Reklama

Wczoraj było wczoraj i tak mi się napisało, że pierwszy, który się wychyli z otwartą krytyką dogorywającej władzy zostanie bohaterem na lata. Dziś jest dziś i wychylił się, jak cię mogę, bohater. Tomek Lis opublikował w amerykańskim tygodniku dla ciemnogrodu nad Wisłą, że w partii bez alternatywy dzieją się rzeczy karygodne. Mało, że opublikował, on dodatkowo zdradził, że otrzymał dziesiątki sms-ów od kolegów z PO, którzy zadali retoryczne pytanie: „Co ty robisz, chcesz, żeby PiS wrócił do władzy?”. Cała historyjka nie byłaby warta uwagi, gdyby nie to, że opowieść odsłoniła mechanizmy, dotąd nazywane spiskiem. Lis opublikował sms-y z treścią poufałą i przez nikogo nie zmuszany pokazał, że większość kolegów z PO jest z nim na ty, co bezpośrednio wiąże się z troską o przyszłość narodu siłą wyciąganego z zaścianka. W artykule Newsweeka żadnej odwagi i bohaterstwa nie uświadczysz. Zwyczajne drukowanie ogólnodostępnych danych, czyli badanie gruntu, komu teraz wchodzić i jak głęboko, ale przy takim rekonesansie zawsze pojawiają się pożądane czynniki uboczne. Linia redakcyjna Newsweeka od dawna ma jedną ambicję – przegonić „Fakt”, tego samego wydawcy, i redaktor z Zielonej Góry robi co potrafi, aby ambicjom właścicieli stało się zadość. Z drugiej strony koledzy z PO na Newsweek powoływali się setki razy i za każdym razem było to „poważne pismo”. Przejściowy klimat nie sprzyja większemu pyskowaniu, a dodatkowe asekuracje sprawiły, że Lis jak zwykle podkuł się na cztery kopyta i kitę. Spis z natury PO, w którym znalazły się cuda na kiju, cygara, wina, sushi na gołych cyckach i różne takie niedostępne dla klasy robotniczo-chłopskiej rarytasy, może wypełniać podwójną rolę.

Reklama

Lis w każdej chwili usprawiedliwi się rzetelnością dziennikarską i biciem na alarm, otrzeźwiającym PO, by ta nadal zapobiegała powrotowi PiS do władzy. Jeśli bieg zdarzeń zmieni kierunek i partia stanie się przegraną, redaktor ma podkładkę pokazującą, że był jednym z pierwszych, którzy dostrzegli w PO upadek na wzór SLD. Wygląda na to, że jednak nie narodził się nam bohater, ale biorąc pod uwagę kto i jak bardzo zaryzykował, widać wyraźnie, że szczury z podwiniętą kitą biegają zdezorientowane po pokładzie. Cóż da się powiedzieć, chyba tylko to samo, co powtarzam od miesięcy, ale żeby nie męczyć na modłę Katona, wrócę do suhi, cycków, cygar i wina, bo koniec zapowiada się śmiesznie. O ile mnie pamięć nie myli, partia na śledzia po japońsku z ryżem wydała 2,5 tysiąca złotych. Czy to czegoś nie przypomina? Mnie ewidentnie widok znajomy ten przypomina śledztwo pani Juli, która przeanalizowała konsumpcję ryb w opozycji. Różnice jednak istnieją i to wyraźne. Przede wszystkim dorsz za 6 złotych został zjedzony skromnie i z poszanowaniem parytetu płciowego. Sushi pohańbiło równouprawnienie i seksistowskim obżarstwem sprowadziło kobietę do roli sprostytuowanej kelnerki, usługującej mizoginom z PO. Surowa ryba na żywych cyckach, to zaledwie przystawka. Dalej mamy koszta związane z trunkami i paleniem w miejscach publicznych używek kręconych na udach kubańskich zniewolonych gospodyń domowych. No i wreszcie aferę wykrył nie jakiś oszołom, ale profesjonalny dziennikarz Tomasz Pitera, przepraszam, Lis oczywiście.

No dobrze, nie będę się dalej znęcał, atmosfera jest wystarczająco zabawna, żebym się nie musiał silić na dowcip. Niemniej z tej paranoi sześcioletniej, którą przeanalizowało wielu i tak bardzo, że siłą rzeczy nie sposób błysnąć nowością, tylko trzeba powtarzać oczywiste tezy, można wyłowić perełki ukazujące nieuchronny finał. Szanowni umęczeni Rodacy, czy to nie jest piękna puenta katorgi sześcioletniej? Piter dotąd jedzący z łapki odszczekuje się w obronie własnej dupy. Pikuś władzy atakuje Donalda suhi za 2,5 tysiąca, danie zostało podane na gołej dupie ilustrującej rządy Donalda i w przeciwieństwie do dorsza akcja ma pełne szanse na śmiertelną skuteczność. Na czym ma polegać ubaw z prostoty użytych środków? Kochani Polacy proszę o chwilę refleksji i kawałek definicji. Gdyby mnie ktoś spytał w jaki sposób zemścić się na wrogu, a do wyboru miałbym: ujawnienie miliardów na cmentarzu, prawie biliona długu w portfelu publicznym i w końcu 2,5 tysiąca za surową rybę z ryżem, to chwili bym się nie zastanawiał. Olać wszelkie miliardy i biliony, bo ta partia trafniejszej refleksji i definicji doczekać się nie mogła. Wszystko tu jest idealne, autor, materia, porównanie i jakie, życie, taki zgon, zgon, zgon. Proszę nie regulować odbiorników i nie psuć efektu. Pożegnanie rządu Donalda cyckami, surowym dorszem, winem i cygarami, a wszystko za marne 2,5 tysiąca, czyli tanie jak w Biedronce, to jest magia Szanowni Państwo i słodka zemsta w pełnej sadystycznej krasie.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Sędzia Milewska, o którym cała Polska wie że ma w ….
    niezawisłość sędziowską, nie jest nawet zawieszony i wydaje wyroki. W ten sposób korporacją sędziowska chce pokazać że jest niezawisła niepodległa i całkowicie autonomiczna od Polaków i będzie robić na co ma ochotę.

    Kurka potrafisz opisać jak może zostać politycznie skończony Dyzma?

  2. Sędzia Milewska, o którym cała Polska wie że ma w ….
    niezawisłość sędziowską, nie jest nawet zawieszony i wydaje wyroki. W ten sposób korporacją sędziowska chce pokazać że jest niezawisła niepodległa i całkowicie autonomiczna od Polaków i będzie robić na co ma ochotę.

    Kurka potrafisz opisać jak może zostać politycznie skończony Dyzma?

  3. Żeby wiedzieć o co kaman, w artykule MK, musiałem odwołać się
    do wujka Google. Odwołałem się, trafiłem i przeczytałem artykuł http://polska.newsweek.pl/po-wydala-fortune-na-ubrania,105378,1,1. Mam nadzieję, że komentuję to samo co MK. No cóż:-) Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.
    Przy okazji oddałem się lekturze komentarzy pod artykułem. Mam świadomość, że komentarze nie muszą wcale być odbiciem treści artykułu. Z reguły odbiegają od meritum. Są komentarze rzeczowe, są merytoryczne, są też opłacone przez Centralę Rybną. Jednym słowem, jako wieloletni uważny obserwator komentarzy, stwierdzam, że inkryminowane komentarze w większości piszą idioci. Są też komentarze, biorące się z esemsów wysyłanych do lemingów przez Centralę Rybną. Z reguły są one wyrazem bezsilności i ubezwłasnowolnienia osób je piszących. Zadaję sobie pytanie: kto wchodzi na internetowe strony Newsweeka, czyta co mu tam podsunięto pod nos, a następnie sam z siebie, w poczuciu misji do spełnienia, komentuje? Komu się chce? Moim zdaniem rzecz dotyczy kilku, w porywach kilkunastu osób. Lis, żona Lisa, teściowie, Gowin z żoną, Marcinkiewcz z kochanką i pozostający w związku partnerskim Giertych z Wierzejskim.
    Szczególnie jeden komentarz poruszył mym jestestwem dogłębnie:

    "wow 15.06.2013 20:42

    durne europosly z pis zarabiaja ponat 8 tys euro miesiecznie

    * 4, 25 za nierobstwo tj; 34 ts; miesiecznie bez diet po 125 euro czyli 530 zl dziennie – w skali miesiaca napewno pona 10 tys; zl dodatkowo. Ile oszukuja na biurach poselskich to inna para butow. Czasem sie dziwie, ze Tuskowi chce sie jeszcze uzerac z ta banda zawistnikow za te marne jak na to stanowisko pieniadze;"

    Do ustalenia pozostaje ręka, która to pisała. Opłacona czy sama z siebie, zatrwożona pisowskim faszyzmem. Zwracam uwagę, że ta ręka ma prawa wyborcze. Wszystkie, bierne i czynne.

  4. Żeby wiedzieć o co kaman, w artykule MK, musiałem odwołać się
    do wujka Google. Odwołałem się, trafiłem i przeczytałem artykuł http://polska.newsweek.pl/po-wydala-fortune-na-ubrania,105378,1,1. Mam nadzieję, że komentuję to samo co MK. No cóż:-) Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.
    Przy okazji oddałem się lekturze komentarzy pod artykułem. Mam świadomość, że komentarze nie muszą wcale być odbiciem treści artykułu. Z reguły odbiegają od meritum. Są komentarze rzeczowe, są merytoryczne, są też opłacone przez Centralę Rybną. Jednym słowem, jako wieloletni uważny obserwator komentarzy, stwierdzam, że inkryminowane komentarze w większości piszą idioci. Są też komentarze, biorące się z esemsów wysyłanych do lemingów przez Centralę Rybną. Z reguły są one wyrazem bezsilności i ubezwłasnowolnienia osób je piszących. Zadaję sobie pytanie: kto wchodzi na internetowe strony Newsweeka, czyta co mu tam podsunięto pod nos, a następnie sam z siebie, w poczuciu misji do spełnienia, komentuje? Komu się chce? Moim zdaniem rzecz dotyczy kilku, w porywach kilkunastu osób. Lis, żona Lisa, teściowie, Gowin z żoną, Marcinkiewcz z kochanką i pozostający w związku partnerskim Giertych z Wierzejskim.
    Szczególnie jeden komentarz poruszył mym jestestwem dogłębnie:

    "wow 15.06.2013 20:42

    durne europosly z pis zarabiaja ponat 8 tys euro miesiecznie

    * 4, 25 za nierobstwo tj; 34 ts; miesiecznie bez diet po 125 euro czyli 530 zl dziennie – w skali miesiaca napewno pona 10 tys; zl dodatkowo. Ile oszukuja na biurach poselskich to inna para butow. Czasem sie dziwie, ze Tuskowi chce sie jeszcze uzerac z ta banda zawistnikow za te marne jak na to stanowisko pieniadze;"

    Do ustalenia pozostaje ręka, która to pisała. Opłacona czy sama z siebie, zatrwożona pisowskim faszyzmem. Zwracam uwagę, że ta ręka ma prawa wyborcze. Wszystkie, bierne i czynne.

  5. Telewizja kłamie, zaś władza kradnie..
    Ludność nie oczekuje od celebrytów medialno-politycznych niczego innego niż wyżerania łapami kawioru ze złotego wiadra na cudzy koszt.
    Stąd efekt szokowy podobnych doniesień jest niewielki. Lisowi był potrzebny syboliczny dodatek do CV fanatycznie niezależnego dziennikarza.

  6. Telewizja kłamie, zaś władza kradnie..
    Ludność nie oczekuje od celebrytów medialno-politycznych niczego innego niż wyżerania łapami kawioru ze złotego wiadra na cudzy koszt.
    Stąd efekt szokowy podobnych doniesień jest niewielki. Lisowi był potrzebny syboliczny dodatek do CV fanatycznie niezależnego dziennikarza.

  7. A propos Lisa przypomniał mi się dowcip.
    Goj do żyda  " żydek podobno wczoraj dostałeś po mordzie w lesie-
    phi też mie las 5 drzew na krzyż
      (wszelkie podobieństwo do wczorajszego niezamierzone).
    "większość kolegów z PO jest z nim (Lisem) na ty,
    też mi PO (kanapa) pięciu członków na krzyż.

  8. A propos Lisa przypomniał mi się dowcip.
    Goj do żyda  " żydek podobno wczoraj dostałeś po mordzie w lesie-
    phi też mie las 5 drzew na krzyż
      (wszelkie podobieństwo do wczorajszego niezamierzone).
    "większość kolegów z PO jest z nim (Lisem) na ty,
    też mi PO (kanapa) pięciu członków na krzyż.

  9. Jeszcze w czerwcu ten sam Lis
    Jeszcze w czerwcu ten sam Lis będzie pisał, że "PiS jest w stanie podpalać Polskę co udowadnia na każdym kroku, a teraz gdy NPW ostatecznie wydała opinię, ze w tupolewie nie stwierdzono żadnych śladów środków wybuchowych widać, że w październiku 2012 PiS szykował zamach stanu".
    NPW w ten sposób pomoże partii obywatelskiej przed jej zjazdem 29 czerwca i radziłbym pamiętać o tej sprawie. Kłamać będzie następca Rzepy (przyznam, że jestem zaskoczony jak mało jest na ten temat w internecie, a to bardzo ciekawa sprawa i widać, że NPW potrzebuje sprawniejszego w kłamaniu sukinsyna niż rozmemłanego i ze słabą mową ciała Rzepę). "Brak śladu wybuchów" będzie szedł na wszystkich paskach 3 dni, a temat będzie wałkowany dni 15.

    • Moim zdaniem Smoleńsk doszedł
      Moim zdaniem Smoleńsk doszedł do ściany, a to oznacza, że wszelkie komunikaty oparte na “widzi mi się” niczego nie zmienią. NPW musiałby mieć nagranie pokazujące, że nie było zamachu, a Macierewicz ma łatwiej, wystarczy, żeby jakikolwiek polski organ stwierdził, że Lasek i Miller łże. Na komunikat NPW recepta jest prosta, ale to już trzeba uruchomić. Przypominam, że Kalisz, Pochanke, Olejnik i dziesiątki tuzów mówiło, jak bardzo by się zdziwili, gdyby trotylu w samolocie nie stwierdzono, bo to normalne: Afganistan, poligon w Smoleńsku, wojskowy samolot. Wreszcie kluczowy argument. NPW stwierdziła, że trotyl był w 102, czyli w zasadzie trotyl jest wszędzie. Wystarczy zrobić ruch do przodu i przypomnieć te fakty. Jeśli NPW zdecyduje się wyczyścić trotyl do zera, to będzie miała poważny problem. Kontrakcja może spowodować, że trotyl będzie, ale według wyżej wymienionych kryteriów i to w zupełności wystarczy, żeby Tuska dobić.

  10. Jeszcze w czerwcu ten sam Lis
    Jeszcze w czerwcu ten sam Lis będzie pisał, że "PiS jest w stanie podpalać Polskę co udowadnia na każdym kroku, a teraz gdy NPW ostatecznie wydała opinię, ze w tupolewie nie stwierdzono żadnych śladów środków wybuchowych widać, że w październiku 2012 PiS szykował zamach stanu".
    NPW w ten sposób pomoże partii obywatelskiej przed jej zjazdem 29 czerwca i radziłbym pamiętać o tej sprawie. Kłamać będzie następca Rzepy (przyznam, że jestem zaskoczony jak mało jest na ten temat w internecie, a to bardzo ciekawa sprawa i widać, że NPW potrzebuje sprawniejszego w kłamaniu sukinsyna niż rozmemłanego i ze słabą mową ciała Rzepę). "Brak śladu wybuchów" będzie szedł na wszystkich paskach 3 dni, a temat będzie wałkowany dni 15.

    • Moim zdaniem Smoleńsk doszedł
      Moim zdaniem Smoleńsk doszedł do ściany, a to oznacza, że wszelkie komunikaty oparte na “widzi mi się” niczego nie zmienią. NPW musiałby mieć nagranie pokazujące, że nie było zamachu, a Macierewicz ma łatwiej, wystarczy, żeby jakikolwiek polski organ stwierdził, że Lasek i Miller łże. Na komunikat NPW recepta jest prosta, ale to już trzeba uruchomić. Przypominam, że Kalisz, Pochanke, Olejnik i dziesiątki tuzów mówiło, jak bardzo by się zdziwili, gdyby trotylu w samolocie nie stwierdzono, bo to normalne: Afganistan, poligon w Smoleńsku, wojskowy samolot. Wreszcie kluczowy argument. NPW stwierdziła, że trotyl był w 102, czyli w zasadzie trotyl jest wszędzie. Wystarczy zrobić ruch do przodu i przypomnieć te fakty. Jeśli NPW zdecyduje się wyczyścić trotyl do zera, to będzie miała poważny problem. Kontrakcja może spowodować, że trotyl będzie, ale według wyżej wymienionych kryteriów i to w zupełności wystarczy, żeby Tuska dobić.