Reklama

W najnowszym wydaniu dziennika ,,The New York Times” , pod fotografią przedstawiającą muzułmańskiego duchownego Yasira Qudhi widnieje podpis :


W najnowszym wydaniu dziennika ,,The New York Times” , pod fotografią przedstawiającą muzułmańskiego duchownego Yasira Qudhi widnieje podpis :

Reklama

Qadhi and other American Muslim clerics pray at the Dachau concentration camp in Germany last August; bottom, he talks to Rabbi Jack Bemporad during the trip. Tyler Hicks/The New York Times
Correction: An earlier version of this caption incorrectly stated that Dachau was in Poland. Last August, Qadhi joined a delegation of American Muslim clerics, government officials and rabbis on a visit to the Auschwitz and Dachau concentration camps. The visit left Qadhi “sick” and more embarrassed, he said, by his Hitler remarks, which he had recanted in 2008. Critics continue to label him a Holocaust.

Ale jeszcze o godzinie 11.54 czasu warszawskiego fotografia muzułmańskich duchownych w Dachau była podpisana tak: “Qadhi and other American Muslim clerics pray at the Dachau concentration camp in Poland last August”
Na skutek błyskawicznej interwencji prezesa Fundacji Kościuszkowskiej Alexa Storożyńskiego nieszczęsny podpis został zmieniony. W wersji internetowej dziennika o godzinie 11.55 naszego czasu, nie mam natomiast pojęcia jak wygląda w wersji papierowej. Według Audit Bureau of Circulations średni nakład ,,The New York Times” spadł z 1,25 mln do 900 tys. egzemplarzy.
Wypada tylko mieć nadzieję, że była to tylko, kolejna, pomyłka, oraz, że jakaś część czytelników jest potomkami wyzwolicieli Dachau albo też słyszała o tym NIEMIECKIM obozie koncentracyjnym, wyzwolonym przez amerykańskich żołnierzy.

Bo w przeciwnym razie – do ,,polskiego obozu w Oświęcimiu” dołączy ,,polski obóz Dachau”.

Reklama

15 KOMENTARZE

  1. To nie jest kłamstwo, tylko niewiedza
    Dziennikarze są właśnie tacy, w nienormalnym i normalnym kraju są tacy sami.
    Piszą, bo pisaniem zarabiają, ale wiedzy nie mają i sprawdzać im się nie chce.
    To jest karygodne, bo sprawdzanie w naszych czasach jest tak łatwe!

    • Nigdy nie uwierzę, że w redakcji New York Times pracują
      idoci. Ale nawet gdyby, to oni mieli już podobne wpadki i redakcja miała wydać wewnętrzną instrukcję dotyczącą tego problemu – obozów oraz ich nazewnictwa i położenia geograficznego. Ja myslę, że ktoś testuje – ile przejdzie niezauważenie i jaka jest czujność Polonii. I opinii publicznej – na tym punkcie.

      • Złej woli nie wykluczam
        Na pewno jest, ale jest też niedbałość.
        Do całkiem niedawna myślałam, że Gross Rosen leży w Niemczech. Niemieckiej nazwy się używa. Gdybym pisała na ten temat, to bym sprawdziła. Jest zła wola, ale co do dziennikarzy to ja nie mam złudzeń. Piszą, że Auschwitz jest w Polsce, bo jakby napisali, że w Generalnej Gubernatorii, to by Amerykanie takiego kraju na mapie szukali. Nie wszyscy, tylko niektórzy. Zła wola i/lub niechlujstwo każe im pomijać, że w Polsce pod okupacją.
        Oczywiście, trzeba prostować.

  2. To nie jest kłamstwo, tylko niewiedza
    Dziennikarze są właśnie tacy, w nienormalnym i normalnym kraju są tacy sami.
    Piszą, bo pisaniem zarabiają, ale wiedzy nie mają i sprawdzać im się nie chce.
    To jest karygodne, bo sprawdzanie w naszych czasach jest tak łatwe!

    • Nigdy nie uwierzę, że w redakcji New York Times pracują
      idoci. Ale nawet gdyby, to oni mieli już podobne wpadki i redakcja miała wydać wewnętrzną instrukcję dotyczącą tego problemu – obozów oraz ich nazewnictwa i położenia geograficznego. Ja myslę, że ktoś testuje – ile przejdzie niezauważenie i jaka jest czujność Polonii. I opinii publicznej – na tym punkcie.

      • Złej woli nie wykluczam
        Na pewno jest, ale jest też niedbałość.
        Do całkiem niedawna myślałam, że Gross Rosen leży w Niemczech. Niemieckiej nazwy się używa. Gdybym pisała na ten temat, to bym sprawdziła. Jest zła wola, ale co do dziennikarzy to ja nie mam złudzeń. Piszą, że Auschwitz jest w Polsce, bo jakby napisali, że w Generalnej Gubernatorii, to by Amerykanie takiego kraju na mapie szukali. Nie wszyscy, tylko niektórzy. Zła wola i/lub niechlujstwo każe im pomijać, że w Polsce pod okupacją.
        Oczywiście, trzeba prostować.

  3. To nie jest kłamstwo, tylko niewiedza
    Dziennikarze są właśnie tacy, w nienormalnym i normalnym kraju są tacy sami.
    Piszą, bo pisaniem zarabiają, ale wiedzy nie mają i sprawdzać im się nie chce.
    To jest karygodne, bo sprawdzanie w naszych czasach jest tak łatwe!

    • Nigdy nie uwierzę, że w redakcji New York Times pracują
      idoci. Ale nawet gdyby, to oni mieli już podobne wpadki i redakcja miała wydać wewnętrzną instrukcję dotyczącą tego problemu – obozów oraz ich nazewnictwa i położenia geograficznego. Ja myslę, że ktoś testuje – ile przejdzie niezauważenie i jaka jest czujność Polonii. I opinii publicznej – na tym punkcie.

      • Złej woli nie wykluczam
        Na pewno jest, ale jest też niedbałość.
        Do całkiem niedawna myślałam, że Gross Rosen leży w Niemczech. Niemieckiej nazwy się używa. Gdybym pisała na ten temat, to bym sprawdziła. Jest zła wola, ale co do dziennikarzy to ja nie mam złudzeń. Piszą, że Auschwitz jest w Polsce, bo jakby napisali, że w Generalnej Gubernatorii, to by Amerykanie takiego kraju na mapie szukali. Nie wszyscy, tylko niektórzy. Zła wola i/lub niechlujstwo każe im pomijać, że w Polsce pod okupacją.
        Oczywiście, trzeba prostować.