Ściana
Lewacka beczka śmiechu, to tak naprawdę śmiertelnie niebezpieczna „Ściana”
Pamiętam jak dziś, był rok… no roku akurat nie pamiętam, ale była to czwarta klasa liceum. Nasz nowy polonista, obecnie „kaowiec” w lokalnym MDK, wprowadzał nowoczesne metody nauczania i puszczał nam różne filmy na kasetach VHS. Młodsi muszą sobie sprawdzić w Google, cóż to była za techniczna rewolucja, starsi na pewno znają kultowy wynalazek, dzięki któremu pierwszy raz w życiu widzieli „Rambo” i niemieckie filmy „erotyczne”. W repertuarze polonisty znalazła się „Ściana” Pink Floyd. Film zrobił na nas piorunujące wrażenie, to był autentyczny szok intelektualny i ideologiczny, co zrozumiałem po latach.