bolszewizm
„Demokracja liberalna”, czyli współczesna forma bolszewizmu w wykonaniu PO
Do klasyki i wieczystej księgi cytatów przeszło słynne zdanie: "Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy." Zasadę tę można rozciągać jak gumę od gaci i przenosić na wszystkie pozostałe obszary działania „liberałów”, czyli współczesnych bolszewików. Niestety porównania do bolszewizmu tak się zdewaluowały i są używane przez takich błaznów, że strach się w te ramy i towarzystwo pakować, ale tutaj po prostu się nie da inaczej.
Bauman poszedł do piekła i zapracował na to bolszewicką gorliwością
Najbardziej krytycznym wskaźnikiem zmęczenia tematu, jest zmęczenie autora. Miałem dziś pisać o kolejnym kabarecie wystawionym przez gimnazjum im. Opozycji Totalnej, ale nie dam rady. Nie jestem w stanie się przemóc, bo i kabaret już nie śmieszy jeno nudzi. W ramach alternatywy dysonuję pierwszym prawomocnym orzeczeniem NSA, które stwierdza, że Fundacja WOŚP łamie ustawę o dostępie do informacji publicznej i w związku z tym sąd nałożył na kolegę Jurka karę. Podobnych orzeczeń będzie za chwilę kilka, ponieważ podstawa prawna wszystkich skarg wniesionych do WSA jest taka sama. Darowałem sobie jednak i tę sprawę, z tej samej przyczyny – mnie samego wygłupy Owsiaka męczą, a jeszcze czeka nas za parę dni finał hucpy, do którego będę musiał się odnieść.
17 września? Nie ma takiej daty! O budowaniu historii dla narodu
Nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się, co się stało 17 września 1939 roku. Dzieci z inteligenckich i ziemiańskich rodzin zapewne wiedziały dużo wcześniej, ale nie była to wiedza, którą się dzieliły na podwórkach i na długich przerwach. Liceum kończyłem na przełomie, 1989 i 1990 roku i prawdopodobnie dopiero wówczas poznałem historię tak skrzętnie ukrywaną przez lata. Na swój sposób jest to fascynujące zjawisko, o ile za komuny słyszało się o Armii Krajowej, Piłsudskim, nawet Katyniu, oczywiście w wersji niemieckiej, to 17 września po prostu nie istniał. Jakim cudem udało się komunie wymazać z pamięci tak istotny fakt historyczny? Zawsze tak jest, że próba zacierania pamięci spotyka się z ostrym sprzeciwem, jeśli nie zewnętrznym, to przynajmniej wewnętrznym. W przypadku porozumienia Stalina z Hitlerem w sprawie IV rozbioru Polski, na pół wieku cała wiedza została zamrożona.