Reklama

Co to są statystyki? To jest taki wynalazek, który doskonale został opisany w znanej anegdocie z psem i jego panem spacerujących po parku. Według statystyki pan i pies średnio mają trzy nogi i mówimy o średniej arytmetycznej, bo statystyka potrafi produkować znaczenie więcej cudów. Dlatego największym wrogiem statystyki są dane matematyczne, czyli wartości nie podlegające żadnym kombinacjom, tylko rachunkom i działaniom matematycznym. Dzięki Bogu minął rok 2020 i już nie musimy zgadywać, ale znamy konkretne liczby, w tym te najważniejsze i nie pozostawiające żadnych złudzeń.

Liczba zgonów, wszystkich nie tylko przypisanych do modnego wirusa, wyniosła w Polsce 475 000 i jest to o 74 000 więcej niż w 2019 roku (dane z Rejestru Stanu Cywilnego i Ministerstwa Cyfryzacji). Tak wygląda tragedia biednego kraju rządzonego przez, łagodnie mówiąc, polityków o deficytach intelektualnych i moralnych. Ci politycy przez cały rok przekonywali Polaków, że Polska jest fenomenem, który najlepiej poradziła sobie z „pandemią”, a jako przykład nieodpowiedzialnych działań nieustannie przywoływali Szwecję. Jak wyglądają statystyki zgonów w Szwecji? Najogólniej i najkrócej mówiąc, w Szwecji nie stało się absolutnie nic w relacji do ubiegłych lat, poziom zgonów jest niemal identyczny i dokładnie wygląda tak:

Reklama

Przechwytywanie_15.JPG

Źródło: https://www.statista.com/statistics/525353/sweden-number-of-deaths/

Liczby nie kłamią, liczby mówią jasno, że w czasie „pandemii” w Polsce zmarło o 74 000 więcej Polaków niż w ubiegłym roku i to jest najgorszy wynik od końca II Wojny Światowej. Z kolei w Szwecji zamarło o 3 000 więcej osób, niż w roku ubiegłym i to jest wynik lepszy niż w 2018 roku. Wynik ten może być skorygowany, bo dane zamykają się na 18 grudnia, ale jeśli nawet dodamy 3000 zgonów za 12 dni grudnia, to mamy wynik identyczny, jak w 2018 roku. Tragiczny, ale jednocześnie prosty rachunek i żadne przeliczanie na milion mieszkańców nie ma przy takich dysproporcjach najmniejszego sensu. Za to ma sens przypomnienie, że w Szwecji nie było praktycznie żadnych obostrzeń, poza zakazem zgromadzeń. Szwedzi nie zamknęli szkół, kin, teatrów, sklepów i ani jednego sektora gospodarki, nie nałożyli też nakazu noszenia maseczek, co według wszystkich „ekspertów” powinno doprowadzić do tragedii na tym poziomie, że prosektoria nie nadążą z przyjmowaniem zwłok. Dane czarno na białym pokazują, że żadnej pandemii w Szwecji nie było i do żadnego ludobójstwa, co zarzucali Szwedom zarówno rządzący, jak i fanatyczni wyznawcy bezobjawowego pomoru, nie doszło. Za to w Polsce poziom zbrodni na narodzie powinien zakończyć się procesem odpowiedzialnych za ludobójstwo.

Powyższych faktów nie sposób zakrzyczeć, chociaż najwięksi propagandyści próbują dzień i noc. Ulubionym „argumentem” propagandowym jest to, że w Polsce w 2020 roku na modną „pandemię” oficjalnie zmarło w Polsce 29,1 tys. osób, natomiast pozostałe zgony składające się na 74 000 „nadwyżki”, to też ofiary „pandemii”, ale nie zdążono im zrobić testów. Jeśli przyjąć tę toporną propagandę za prawdę, to „strategia” Polski poniosła jeszcze większą porażkę, niż strategia Szwecji, co rozumie każdy człowiek z odrobiną rozumu. Z każdej strony widać, że jedna tragiczna wartość demaskuje wszystkie kłamstwa, nieudolności, ale i premedytację w działaniu, która doprowadziła do śmierci około 74 000 Polaków i nie są to ofiary „pandemii”, ale zaplanowanego paraliżu szpitali i ośrodków zdrowia. Szwedzi pokazali, że to co się dzieje jest jedną wielką mistyfikacją polegającą na budowaniu wizerunku demona z pospolitej i sezonowej infekcji dróg oddechowych, z czym ludzie radzili sobie od zawsze, bez żadnych środków nadzwyczajnych. Zabija propaganda i polityka, w Polsce zabijała palowo i masowo, dlatego zbrodniarze powinni spotkać się z katem.

Reklama

38 KOMENTARZE

  1. Wszystko to tak zwana “świnto

    Wszystko to tak zwana "świnto prawdo" (© J.Tischner). Problem polega na tym, że obecnie nie widać żadnego realnego mechanizmu, ani sił politycznych, które mogły by (i chciały) sprawców tego ludobójstwa doprowadzić przed prawdziwy sąd.

  2. Wszystko to tak zwana “świnto

    Wszystko to tak zwana "świnto prawdo" (© J.Tischner). Problem polega na tym, że obecnie nie widać żadnego realnego mechanizmu, ani sił politycznych, które mogły by (i chciały) sprawców tego ludobójstwa doprowadzić przed prawdziwy sąd.

  3. Gospodarzowi sugeruję, bo to
    Gospodarzowi sugeruję, bo to już chyba czas najwyższy, ogłosić i przypominać co jakiś czas, że się dobrze Gospodarz czuje, że patrzy w lewo i prawo przed wejściem na ulicę i że nie zamierza popełniać żadnego seppuku. O ile statystyką i śmiesznymi testami można grać, manipulować, zakłamywać, o tyle twardych liczb pokroju wyżej wymienionych, toporni propagandyści nie będą w stanie zakłamywać nie wiadomo jak długo. Każdy głos takie bezlitosne surowe liczby matematyczne przytaczający jest i będzie głównym wrogiem reżimu, reakcjonistą. Na szczęście procesy o zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu.

    Żal trochę Covidian (tych autentycznie zastraszonych, nie agresywnych wobec drugiej osoby za brak świętej szmatki czy sceptycyzm wobec szczepienia), że ich kult świętej szmatki i religia DDM okazują się tak bezdennie głupie, alogiczne, groteskowe, że po tym roku coraz trudniej już im się z tego wycofywać.

    • Gra się nie tyle statystyką,

      Gra się nie tyle statystyką, co brakiem statystyki. Pokazuje się liczby bezwzględne, ale inne, niż te, które pokazał Autor bloga. Na liczby "morawieccy" odpowiadają liczbami i tak można sobie gadać. Niestety, żeby Polacy zrozumieli dowód, należy omówić wszystkie liczby, jakie Polakom się pokazuje. W tym również dane procentowe. Bowiem wszystkie pokazują to samo – Szwecja wybrała strategię optymalną, zgodnie z przewidywaniami z wiosny, Polska najgorszą z możliwych, zgodnie z przewidywaniami z kwietnia – maja.

      Co do kultu świętej szmatki. Ten wynika z nieujmięjtności odczytywania niezwykłe małych ułamków. Pokazuje się ogłuszonym wcześniej Polakom takie liczby bezwzględne, które mają motłoch straszyć. No i straszą. Było 8 rzekomych "ofiar śmiertelnych" dziennie, było strasznie. Ale jak jest 300 rzekomych "ofiar śmiertelnych" dziennie, też jest strasznie. W ten sposób Morawiecki może grać z Polakami w durnia w nieskończoność.

  4. Gospodarzowi sugeruję, bo to
    Gospodarzowi sugeruję, bo to już chyba czas najwyższy, ogłosić i przypominać co jakiś czas, że się dobrze Gospodarz czuje, że patrzy w lewo i prawo przed wejściem na ulicę i że nie zamierza popełniać żadnego seppuku. O ile statystyką i śmiesznymi testami można grać, manipulować, zakłamywać, o tyle twardych liczb pokroju wyżej wymienionych, toporni propagandyści nie będą w stanie zakłamywać nie wiadomo jak długo. Każdy głos takie bezlitosne surowe liczby matematyczne przytaczający jest i będzie głównym wrogiem reżimu, reakcjonistą. Na szczęście procesy o zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu.

    Żal trochę Covidian (tych autentycznie zastraszonych, nie agresywnych wobec drugiej osoby za brak świętej szmatki czy sceptycyzm wobec szczepienia), że ich kult świętej szmatki i religia DDM okazują się tak bezdennie głupie, alogiczne, groteskowe, że po tym roku coraz trudniej już im się z tego wycofywać.

    • Gra się nie tyle statystyką,

      Gra się nie tyle statystyką, co brakiem statystyki. Pokazuje się liczby bezwzględne, ale inne, niż te, które pokazał Autor bloga. Na liczby "morawieccy" odpowiadają liczbami i tak można sobie gadać. Niestety, żeby Polacy zrozumieli dowód, należy omówić wszystkie liczby, jakie Polakom się pokazuje. W tym również dane procentowe. Bowiem wszystkie pokazują to samo – Szwecja wybrała strategię optymalną, zgodnie z przewidywaniami z wiosny, Polska najgorszą z możliwych, zgodnie z przewidywaniami z kwietnia – maja.

      Co do kultu świętej szmatki. Ten wynika z nieujmięjtności odczytywania niezwykłe małych ułamków. Pokazuje się ogłuszonym wcześniej Polakom takie liczby bezwzględne, które mają motłoch straszyć. No i straszą. Było 8 rzekomych "ofiar śmiertelnych" dziennie, było strasznie. Ale jak jest 300 rzekomych "ofiar śmiertelnych" dziennie, też jest strasznie. W ten sposób Morawiecki może grać z Polakami w durnia w nieskończoność.

  5. Morawiecki chce zostać

    Morawiecki chce zostać prymusem we wdrażaniu Wielkiego Resetu, dlatego Polskę czeka jeszcze wiele bólu i łez. To kwestia jego osobowości i korporacyjnego wychowania. Skrajny serwilizm połączony z przerośniętym ego i wyobcowaniem z narodu, w którym mu przyszło żyć. Otoczył się podobnymi sobie. Dlatego będziemy w czołówce lockdownów i obostrzeń. Aż do końca, ich lub naszego.

    A Szwecja? Tam nikt nie chce zostać prymusem.

    • W Szwecji był Anders Tegnell,

      W Szwecji był Anders Tegnell, chwalony od początku, od marca, przez wszystkich ludzi rozsądnych. Z jednej strony nie pieprzył, że wirusa nie ma, albo że jest to tylko inna odmiana grypy, ani że ma w dupie statystyki. Po prostu – zaproponował optymalną strategię na podstawie swoich dotychczasowych doświadczeń epidemiologicznych z Afryki. Czyli również, na podstawie swojej wiedzy płynącej ze statystyk. Czyli z liczb.

      Być może dlatego znalazł rozsądnych rozmówców w szwedzkim rządzie, którzy ewidentnie ogarniętemu i skromnemu fachowcowi uwierzyli. Z jednej strony grali umiejętnie z Bestią, z drugiej – potrafili uchronić Szwecję przed kataklizmem, jaki zgotowali rządzący niemal całej Europie. Morawieccy i niedzielscy w tym wypadku poszli tropem oszalałej komunistki Angeli Merkel. Tak spolegliwej w stosunku do Bestii, że aż żal było patrzeć. No i mamy, co mamy. Trzej debile z Morawieckim na czele rządzą.

       

      • Z tą pracą na danych nie jest

        Z tą pracą na danych nie jest tak prosto, chociaż zdziwienie może budzić to, że doradcy rządowi się na tym aż tak wykładają. Najlepszy przykład to słynny model Fergusona bazujący na ścieżce rozwoju epidemii stosowanej przy konstrukcji gier komputerowych, który zakłada brak uczenia się populacji.

        Bardzo ważne jest tak zwane "data integrity", czyli wiarygodność liczb, którymi dysponujemy. Nie chodzi tu o oszustwo, ale wielkość próby, stratyfikację i tym podobne nudne rzeczy. Podstawowa pułapka polega na tym, że bierzemy liczby, które opisują coś innego, niż myślimy i na tej podstawie wyciągamy wnioski (na przykład na bazie samej wagi grupy ludzi wnioskujemy o ich nadwadze lub niedożywieniu). 

        Wydaje się, że w ten sposób powstają rządowe decyzje, chociaż bardziej bym obstawiał telefon od grubych ryb Bestii.

        • Nie da się ułożyć żadnej

          Nie da się ułożyć żadnej sensownej strategii rządowej, dopóki podstawą zliczania active cases są "testy PCR". I dopóki każdą osobę zmałą z testem pozytywnym –    albo też i bez takiego testu, ten dorabia się po śmierci –  uznaje się za zmarłego na COVID. Natomiast na podstawie codziennych statystyk z 200 krajów da się udowodnić polskiemu rządowi kłamstwo oraz nadużycia w podawanych liczbach. Nawet fałszywe liczby do czegoś się jednak przydają.

          • Wszystkim można manipulować –

            Wszystkim można manipulować – ilością testów,  iteracji w testach PCR, przyjęć do szpitali covidowych oraz przyczynami i datami zgonów. Te "dane" służą do manipulacji społeczeństwem, a nie do zarządzania systemem ochrony zdrowia.

  6. Morawiecki chce zostać

    Morawiecki chce zostać prymusem we wdrażaniu Wielkiego Resetu, dlatego Polskę czeka jeszcze wiele bólu i łez. To kwestia jego osobowości i korporacyjnego wychowania. Skrajny serwilizm połączony z przerośniętym ego i wyobcowaniem z narodu, w którym mu przyszło żyć. Otoczył się podobnymi sobie. Dlatego będziemy w czołówce lockdownów i obostrzeń. Aż do końca, ich lub naszego.

    A Szwecja? Tam nikt nie chce zostać prymusem.

    • W Szwecji był Anders Tegnell,

      W Szwecji był Anders Tegnell, chwalony od początku, od marca, przez wszystkich ludzi rozsądnych. Z jednej strony nie pieprzył, że wirusa nie ma, albo że jest to tylko inna odmiana grypy, ani że ma w dupie statystyki. Po prostu – zaproponował optymalną strategię na podstawie swoich dotychczasowych doświadczeń epidemiologicznych z Afryki. Czyli również, na podstawie swojej wiedzy płynącej ze statystyk. Czyli z liczb.

      Być może dlatego znalazł rozsądnych rozmówców w szwedzkim rządzie, którzy ewidentnie ogarniętemu i skromnemu fachowcowi uwierzyli. Z jednej strony grali umiejętnie z Bestią, z drugiej – potrafili uchronić Szwecję przed kataklizmem, jaki zgotowali rządzący niemal całej Europie. Morawieccy i niedzielscy w tym wypadku poszli tropem oszalałej komunistki Angeli Merkel. Tak spolegliwej w stosunku do Bestii, że aż żal było patrzeć. No i mamy, co mamy. Trzej debile z Morawieckim na czele rządzą.

       

      • Z tą pracą na danych nie jest

        Z tą pracą na danych nie jest tak prosto, chociaż zdziwienie może budzić to, że doradcy rządowi się na tym aż tak wykładają. Najlepszy przykład to słynny model Fergusona bazujący na ścieżce rozwoju epidemii stosowanej przy konstrukcji gier komputerowych, który zakłada brak uczenia się populacji.

        Bardzo ważne jest tak zwane "data integrity", czyli wiarygodność liczb, którymi dysponujemy. Nie chodzi tu o oszustwo, ale wielkość próby, stratyfikację i tym podobne nudne rzeczy. Podstawowa pułapka polega na tym, że bierzemy liczby, które opisują coś innego, niż myślimy i na tej podstawie wyciągamy wnioski (na przykład na bazie samej wagi grupy ludzi wnioskujemy o ich nadwadze lub niedożywieniu). 

        Wydaje się, że w ten sposób powstają rządowe decyzje, chociaż bardziej bym obstawiał telefon od grubych ryb Bestii.

        • Nie da się ułożyć żadnej

          Nie da się ułożyć żadnej sensownej strategii rządowej, dopóki podstawą zliczania active cases są "testy PCR". I dopóki każdą osobę zmałą z testem pozytywnym –    albo też i bez takiego testu, ten dorabia się po śmierci –  uznaje się za zmarłego na COVID. Natomiast na podstawie codziennych statystyk z 200 krajów da się udowodnić polskiemu rządowi kłamstwo oraz nadużycia w podawanych liczbach. Nawet fałszywe liczby do czegoś się jednak przydają.

          • Wszystkim można manipulować –

            Wszystkim można manipulować – ilością testów,  iteracji w testach PCR, przyjęć do szpitali covidowych oraz przyczynami i datami zgonów. Te "dane" służą do manipulacji społeczeństwem, a nie do zarządzania systemem ochrony zdrowia.

  7. Powtórzę to, co było już

    Powtórzę to, co było już kiedyś tu pisane: Aligator nie dotrwa na stanowisku premiera do końca tego roku. Szmatopis czeka rozpad, gdyż koalicjanci widząc, że statek idzie prosto na skały ewakuują się pospiesznie. Polska przejdzie pod nadzór zagraniczny, ponieważ z powodu najstraszniejszej w dziejach ludzkości pandemii nie będzie można zorganizować wyborów.

    PS. Wygląda na to, że w Konfederacji cokolwiek warci są tylko Braun i Mikke. Do Bosaka nigdy nie miałem cienia zaufania, bo jedyne co, to może gadać o tym jak rząd nieumiejętnie walczy z pandemią (tym samym uznając jej istnienie), Razi tylko niesamowicie jakaś psychiczna podległość Brauna do tego wyżelowanego tancerza z TVN. O statyście dziamborze szkoda nawet pisać. Oni na miejscu pisoszmat również walczyliby z nieistniejącym zagrożeniem. Wszyscy do zsypu. Już podobno Braun jest w Konfie marginalizowany i występuje tylko pod własnym nazwiskiem, nie jako głos całego koła.

  8. Powtórzę to, co było już

    Powtórzę to, co było już kiedyś tu pisane: Aligator nie dotrwa na stanowisku premiera do końca tego roku. Szmatopis czeka rozpad, gdyż koalicjanci widząc, że statek idzie prosto na skały ewakuują się pospiesznie. Polska przejdzie pod nadzór zagraniczny, ponieważ z powodu najstraszniejszej w dziejach ludzkości pandemii nie będzie można zorganizować wyborów.

    PS. Wygląda na to, że w Konfederacji cokolwiek warci są tylko Braun i Mikke. Do Bosaka nigdy nie miałem cienia zaufania, bo jedyne co, to może gadać o tym jak rząd nieumiejętnie walczy z pandemią (tym samym uznając jej istnienie), Razi tylko niesamowicie jakaś psychiczna podległość Brauna do tego wyżelowanego tancerza z TVN. O statyście dziamborze szkoda nawet pisać. Oni na miejscu pisoszmat również walczyliby z nieistniejącym zagrożeniem. Wszyscy do zsypu. Już podobno Braun jest w Konfie marginalizowany i występuje tylko pod własnym nazwiskiem, nie jako głos całego koła.

  9. Cześć 

    Cześć 

     

    Ludzie sa tak otomanieni , że głowa mała. 

     

    Tuż przed Świętami  spotkałem sie z ludzmi z brazy hotelarskiej.Mają kilka obiektów w górach. W d… postali nieprawdopodobnie. To było tuz przed ogłoszeniem Johnsona , że odkryli nową mutację w Anglii i zamknęli  Dover . Zacząłem mówic , ze to jakis kabaret , oni ( na szczęście dla mnie – to klienci ) nie zrozumieli i zaczęli się przekrzykiwać " słusznie – trzeba wszystko zamknać , żeby przed wyszczepieniem wydusic epidemię " itp. To ludzie naprawdę inteligentni , z duzymi majątkami.  Powtarzam. Znikąd nadziei 🙁 

     

     

     

    • Głupota i naiwność ludzi

      Głupota i naiwność ludzi dookoła mnie przeraża.

      Tak jak ktoś tu wyżej napisał, za rok dwa będziemy zaborem niemieckim (linia podziału na Wiśle?) – wszystko na to wskazuje. A stanie się to legalnie – jako, że nie będzie się dało przeprowadzić wyborów parlamentarnych i prezydenckich (ktoś wywoła zamieszanie na prędce) – próbę generalną sabotażu niedawno mieliśmy. Wjedzie nam tuzarząd komisaryczny z parlamentu euro-PEJSkiego i nam w pomorze  pomoże.

  10. Cześć 

    Cześć 

     

    Ludzie sa tak otomanieni , że głowa mała. 

     

    Tuż przed Świętami  spotkałem sie z ludzmi z brazy hotelarskiej.Mają kilka obiektów w górach. W d… postali nieprawdopodobnie. To było tuz przed ogłoszeniem Johnsona , że odkryli nową mutację w Anglii i zamknęli  Dover . Zacząłem mówic , ze to jakis kabaret , oni ( na szczęście dla mnie – to klienci ) nie zrozumieli i zaczęli się przekrzykiwać " słusznie – trzeba wszystko zamknać , żeby przed wyszczepieniem wydusic epidemię " itp. To ludzie naprawdę inteligentni , z duzymi majątkami.  Powtarzam. Znikąd nadziei 🙁 

     

     

     

    • Głupota i naiwność ludzi

      Głupota i naiwność ludzi dookoła mnie przeraża.

      Tak jak ktoś tu wyżej napisał, za rok dwa będziemy zaborem niemieckim (linia podziału na Wiśle?) – wszystko na to wskazuje. A stanie się to legalnie – jako, że nie będzie się dało przeprowadzić wyborów parlamentarnych i prezydenckich (ktoś wywoła zamieszanie na prędce) – próbę generalną sabotażu niedawno mieliśmy. Wjedzie nam tuzarząd komisaryczny z parlamentu euro-PEJSkiego i nam w pomorze  pomoże.

  11. Jakby ktoś miał wątpliwości.

    Jakby ktoś miał wątpliwości. Będzie abonament na szczepionki:

    https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/szczepionka-nie-zadziała-zabójcza-mutacja-koronawirusa-atakuje/ar-BB1cuobL?ocid=spartan-ntp-feeds

    Albo precyzyjniej. Przymusowa aktualizacja. A jak coś pójdzie nie tak to aktualizacja aktualizująca poprzednią aktualizację.

    Nowe szczepionki są "bardzo fajne". Można je tłuc choćby co pól roku.

    Obstawiam kiedy będzie mozna sobie zamówić taką, że wyrośnie nam ogon. 2030? 25? Ktoś chętny?

     

  12. Jakby ktoś miał wątpliwości.

    Jakby ktoś miał wątpliwości. Będzie abonament na szczepionki:

    https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/szczepionka-nie-zadziała-zabójcza-mutacja-koronawirusa-atakuje/ar-BB1cuobL?ocid=spartan-ntp-feeds

    Albo precyzyjniej. Przymusowa aktualizacja. A jak coś pójdzie nie tak to aktualizacja aktualizująca poprzednią aktualizację.

    Nowe szczepionki są "bardzo fajne". Można je tłuc choćby co pól roku.

    Obstawiam kiedy będzie mozna sobie zamówić taką, że wyrośnie nam ogon. 2030? 25? Ktoś chętny?

     

  13. Ostrożniej z tą staqtystyką.

    Ostrożniej z tą statystyką. Jeśli powtórzy się sytuacja z 2018 r., to musisz dodać jeszcze ok 256 osób za każdy dzień. Co do końca 2020 roku powinno dać 95061 zgodnów. To i tak niebo i ziemia w porównaniu do Polski oczywiście. Ale w statystykach Szweckich będzie to widoczne. 

  14. Ostrożniej z tą staqtystyką.

    Ostrożniej z tą statystyką. Jeśli powtórzy się sytuacja z 2018 r., to musisz dodać jeszcze ok 256 osób za każdy dzień. Co do końca 2020 roku powinno dać 95061 zgodnów. To i tak niebo i ziemia w porównaniu do Polski oczywiście. Ale w statystykach Szweckich będzie to widoczne. 

  15. Napiszę coś, co może

    Napiszę coś, co może niektórych rozwścieczyć, ale są już opinie, że przedwczesne protesty antymaseczkowców i antycovidowców dały do ręki znakomitą broń propagandową rządowi. Antymaseczkowcy i antycovidowcy wystartowali od razu, zanim pojawiła się jakakolwiek wiedza o skuteczności zarządzeń. W związku z tym władze miały dobrą wymówkę, że nieskuteczność obostrzeń, wzrost zakażeń, jest wynikiem kreciej roboty antycovidoców i nie stosowania się dużej części społeczeństwa do zaleceń i nakazów. Gdybym był  w rządzie, pierwszy bym założył jakiś ruch antycovidowy, żeby w razie czego móc zwalić winę na nich. A można było zrobić inaczej. Na zarządzenia władz odpowiedzieć – sprawdzamy, przez dwa miesiące dokładnie stosujemy się do obostrzeń, a potem stwierdzamy, czy to wszystko ściema czy nie. Wtedy protesty miałyby jakieś rzetelne podstawy, a rząd by nie miał argumentów. Jednak tak się nie stało, zabrakło siły przewodniej, która by ludzi do tego nakłoniła. Antycovidowcy dali się podejść jak dzieci, może nawet byli inspirowani przez rząd, który chciał mieć alibi dla swoich działań. Prowokacja i kontrolowane protesty antyrządowe od wieków są organizowane przez odpowiednie służby, a pożyteczni idioci wspierają to, nie wiedząc o co chodzi, w nieodpowiednim czasie. Pewna partia w sejmie jest tego dobitnym przykładem, co nie świadczy dobrze o jej możliwościach intelektualnych do przewodzenia w walce z systemem. Dlatego już prawie rok miotamy się jak we mgle, a końca nie widać. I kto zwycięża mądrością w tych szachach?

  16. Napiszę coś, co może

    Napiszę coś, co może niektórych rozwścieczyć, ale są już opinie, że przedwczesne protesty antymaseczkowców i antycovidowców dały do ręki znakomitą broń propagandową rządowi. Antymaseczkowcy i antycovidowcy wystartowali od razu, zanim pojawiła się jakakolwiek wiedza o skuteczności zarządzeń. W związku z tym władze miały dobrą wymówkę, że nieskuteczność obostrzeń, wzrost zakażeń, jest wynikiem kreciej roboty antycovidoców i nie stosowania się dużej części społeczeństwa do zaleceń i nakazów. Gdybym był  w rządzie, pierwszy bym założył jakiś ruch antycovidowy, żeby w razie czego móc zwalić winę na nich. A można było zrobić inaczej. Na zarządzenia władz odpowiedzieć – sprawdzamy, przez dwa miesiące dokładnie stosujemy się do obostrzeń, a potem stwierdzamy, czy to wszystko ściema czy nie. Wtedy protesty miałyby jakieś rzetelne podstawy, a rząd by nie miał argumentów. Jednak tak się nie stało, zabrakło siły przewodniej, która by ludzi do tego nakłoniła. Antycovidowcy dali się podejść jak dzieci, może nawet byli inspirowani przez rząd, który chciał mieć alibi dla swoich działań. Prowokacja i kontrolowane protesty antyrządowe od wieków są organizowane przez odpowiednie służby, a pożyteczni idioci wspierają to, nie wiedząc o co chodzi, w nieodpowiednim czasie. Pewna partia w sejmie jest tego dobitnym przykładem, co nie świadczy dobrze o jej możliwościach intelektualnych do przewodzenia w walce z systemem. Dlatego już prawie rok miotamy się jak we mgle, a końca nie widać. I kto zwycięża mądrością w tych szachach?