Reklama

Wykazał się Pan , Panie Premierze , wielką intuicją oraz genialnym ,,politycznym nosem". Wizyta w takim miejscu pośród rozżalonego tłumu, to nie jest dobry pomysł.

Wykazał się Pan , Panie Premierze , wielką intuicją oraz genialnym ,,politycznym nosem". Wizyta w takim miejscu pośród rozżalonego tłumu, to nie jest dobry pomysł. Czasem nawet dziesięć królików z kapelusza nie pomoże. Wysłanie pana Bronka było genialnym posunięciem. Zresztą,i tak nie miał nic lepszego do roboty.Wjazd do Pałacu zastawiony jakimś krzyżem,do tego widok z okien oszpecony. Małżonka suszy głowę,bo już na pewno zamówiła nowe draperie i dywany.No i żyrandol. Sam bym wyjechał na jego miejscu.Gdziekolwiek. Może tylko przesadził – pan Bronek – z tymi obiecankami. Że kasy mamy oporowo. No i że partia jest z Bogatynią.Zamiast z Panem Bogiem. Całe szczęście,że pan Bronek tylko polatał helikopterem,bo jakby tam poszedł między te zgliszcza i zauważył jakiegoś kaszolota w mundurze,do tego wojskowym – chryja murowana. Zaskoczył też tłum rozżalonych powodzian – Pan dobrze wie , jak trudno tym ludziom dogodzić. Zaraz by chcieli nowe wille i ciepłą wodę z kranu . No więc pan Bronek , po stresującej rozmowie z ,pisowskim,burmistrzem wycofał się tylnym wyjściem . Ze względów bezpieczeństwa ma się rozumieć. Jednak najgorsze , co spotkałoby Pana , już na samym początku,to zupełna obojętność.Wyobraża Pan sobie – Panie Premierze? Żadnych tłumów ani oszalałych z zachwytu działaczek naszej partii.Nawet stary , sprawdzony aktyw nie dopisał. Drogiego pana Bronka powitało z pięć osób,no,z kamerzystami i żołnierzami może dziesięć. Ale to wszystko na skutek pisowskiej propagandy. Ten ich burmistrz to gryzie rekę która go karmi. ALe przecież my nie takich …prawda – Panie Premierze? No więc raz jeszcze pragnę podkreślić,że to było posunięcie życia i , że pełen jestem podziwu dla Pańskiej zdolności przewidywania. Jednego tylko – Panie Premierze – nie rozumiem.Dlaczego nie przyleciał z panem Bronkiem pan Radek? Zamiast pana Grzesia. Przecież nie ma tu jeszce żadnych kontraktów. Natomiast pan Radek Sikorski,jako minister spraw zagranicznych byłby jak najbardziej na miejscu na tej naszej wyspie.Na tym kawałku ziemi z dala od Ojczyzny.Na Polskim terytorium zarzecznym.

Reklama