Reklama


Reklama

Wyjątkowo zgodni polityczni komentatorzy, wyjątkowo zgodnie milczą. O wielkim ,,zwycięstwie” albo o równie wielkim – ,,upadku”.
Wyjątkowo zgodni w tym jednym – abyśmy nie czcili przegranych powstań i przegranych wojen. Abyśmy zaprzestali stawiania pomników wymyślonym bohaterom przegranej sprawy. Byśmy, wreszcie, skończyli z odpustową martyrologią.
Bo mamy prawdziwe zwycięstwo. Najprawdziwsze i bezkrwawe. Wreszcie mamy datę tak samo ważną jak 4 lipca dla Amerykanów. Też czwarty tyle, że czerwiec. Tego właśnie dnia – jak to pięknie i przewrotnie zakomunikowała zdumionym widzom Joanna Szczepkowska – upadł w Polsce komunizm.
Wypowiedziła ten, najsłynniejszy bodaj tekst, widzom dziennika telewizyjnego, który tego akurat dnia prowadziła córka sekretarza KC PZPR – Irena Jagielska, i to właśnie ona ,,użyczyła” Szczepkowskiej swojej roli i swojego mikrofonu.
Jeżeli zatem – jak wyjątkowo zgodnie twierdzą niemal wszyscy – to autentyczne zwycięstwo demokracji, jeżeli to zwycięstwo pierwszej, w tej części Europy, bezkrwawej rewolucji, to dlaczego tak cicho?
Jeżeli to jedyny i niepodważalny powód do fetowania i stawiania pomników – dlaczego nikt nie świętuje ani kolejnych pomników nie odsłania?
Jeżeli to całkowite przeciwieństwo przegranych bitew, przegranych wojen i przegranych powstań – dlaczego nie biją po oczach tytuły wstępniaków? Dlaczego tłumy na ulicach nie świętują, nie piją szampana, ani piwa nawet, i nie krzyczą, z rozcapierzonymi palcami : Victoria?
Skąd ta cisza zupełna, przerwana jedynie bełkotem ex-perfekcyjnego muzyka, co medalu nie chciał za całokształt? Jaki powód, bo przecież nie zbiorowa amnezja?
Przecież wszyscy zaangażowani i ci trochę mniej, w tamtą ,,bezkrwawą rewolucję” doskonale pamietają przełomową datę. Czwartego czerwca 1989 roku.
A może …. a może jednak to nie był ostateczny ,,upadek komunizmu”. Ani jego spektakularny ,,koniec”?
Być może jest tak, że nie tylko nie upadł ani przepadł z kretesem, ale żyje i ma się całkiem dobrze?
Po cóż więc się ośmieszać i świętować upadek czegoś, co wcale nie upadło?
A nawet – wręcz przeciwnie – rośnie w siłę i żyje dostatnio.

Reklama

45 KOMENTARZE

  1. każdemu wedle sprytu i rozdzielnika
    Z definiowaniem komunizmu to mam problem. Taki system istniał częściowo w ZSRr, w Chinach, Albanii, i jeszcze gdzieś.
    W Polsce natomiast mamy od końca pierwszej wojny światowej do dzisiaj, nieustanne modyfikacje socjalizmu.
    Z krótkimi przerwami obiadowymi.

    • To są Chlorze te baśnie ludowe o ,,wesołym baraku”
      tak typowe jak całe nasze przekonanie o wyższości polskiej wersji komuny nad wszystkimi ,,bratnimi”.
      To jest prawda wg księdza Tischnera.
      Albo cytując Krzysztofa Bieleckiego, byłego premiera i mentora gdańskich ,,liberałów” : komunizm poczynił w Polsce większe straty niż cała II wojna światowa.
      Nikt nie zdążył przez ostatnie 22 lata sporządzić pełnego bilansu PRL-u. Poczynając od wojny domowej, pacyfikacji, masowego rabunku,wywózek do syberyjskich łagrów aż po gigantyczną machinę urabiania ,,nowego człowieka” ze społecznego awansu i wielką sieć agentury – wcale nie mniejszą niż w NRD czy Rumunii. Ruina gospodarcza i ruina etosu pracy – do kompletu.
      Takie mam pytanie : czy wiesz w którym roku przestaliśmy być kolonią sowiecką? Taką najprawdziwszą – jak Kongo dla Belgów albo Angola dla Portugalii.

      • partyzantka narodowowyzwoleńcza była zakazana
        Nie wiem.
        Dekolonizacja Polski to był chyba bardzo długi proces. Gdzieś w 1956 ze stadium zwykłej kolonii przeszliśmy do dominium. Kolonie wyzwalają się gdy imperium słabnie, a ZSRR właściwie nigdy poważnie nie osłabł.
        No i władze tubylcze powinny chcieć niepodległości, a nasze nie bardzo chciały.

  2. każdemu wedle sprytu i rozdzielnika
    Z definiowaniem komunizmu to mam problem. Taki system istniał częściowo w ZSRr, w Chinach, Albanii, i jeszcze gdzieś.
    W Polsce natomiast mamy od końca pierwszej wojny światowej do dzisiaj, nieustanne modyfikacje socjalizmu.
    Z krótkimi przerwami obiadowymi.

    • To są Chlorze te baśnie ludowe o ,,wesołym baraku”
      tak typowe jak całe nasze przekonanie o wyższości polskiej wersji komuny nad wszystkimi ,,bratnimi”.
      To jest prawda wg księdza Tischnera.
      Albo cytując Krzysztofa Bieleckiego, byłego premiera i mentora gdańskich ,,liberałów” : komunizm poczynił w Polsce większe straty niż cała II wojna światowa.
      Nikt nie zdążył przez ostatnie 22 lata sporządzić pełnego bilansu PRL-u. Poczynając od wojny domowej, pacyfikacji, masowego rabunku,wywózek do syberyjskich łagrów aż po gigantyczną machinę urabiania ,,nowego człowieka” ze społecznego awansu i wielką sieć agentury – wcale nie mniejszą niż w NRD czy Rumunii. Ruina gospodarcza i ruina etosu pracy – do kompletu.
      Takie mam pytanie : czy wiesz w którym roku przestaliśmy być kolonią sowiecką? Taką najprawdziwszą – jak Kongo dla Belgów albo Angola dla Portugalii.

      • partyzantka narodowowyzwoleńcza była zakazana
        Nie wiem.
        Dekolonizacja Polski to był chyba bardzo długi proces. Gdzieś w 1956 ze stadium zwykłej kolonii przeszliśmy do dominium. Kolonie wyzwalają się gdy imperium słabnie, a ZSRR właściwie nigdy poważnie nie osłabł.
        No i władze tubylcze powinny chcieć niepodległości, a nasze nie bardzo chciały.

  3. każdemu wedle sprytu i rozdzielnika
    Z definiowaniem komunizmu to mam problem. Taki system istniał częściowo w ZSRr, w Chinach, Albanii, i jeszcze gdzieś.
    W Polsce natomiast mamy od końca pierwszej wojny światowej do dzisiaj, nieustanne modyfikacje socjalizmu.
    Z krótkimi przerwami obiadowymi.

    • To są Chlorze te baśnie ludowe o ,,wesołym baraku”
      tak typowe jak całe nasze przekonanie o wyższości polskiej wersji komuny nad wszystkimi ,,bratnimi”.
      To jest prawda wg księdza Tischnera.
      Albo cytując Krzysztofa Bieleckiego, byłego premiera i mentora gdańskich ,,liberałów” : komunizm poczynił w Polsce większe straty niż cała II wojna światowa.
      Nikt nie zdążył przez ostatnie 22 lata sporządzić pełnego bilansu PRL-u. Poczynając od wojny domowej, pacyfikacji, masowego rabunku,wywózek do syberyjskich łagrów aż po gigantyczną machinę urabiania ,,nowego człowieka” ze społecznego awansu i wielką sieć agentury – wcale nie mniejszą niż w NRD czy Rumunii. Ruina gospodarcza i ruina etosu pracy – do kompletu.
      Takie mam pytanie : czy wiesz w którym roku przestaliśmy być kolonią sowiecką? Taką najprawdziwszą – jak Kongo dla Belgów albo Angola dla Portugalii.

      • partyzantka narodowowyzwoleńcza była zakazana
        Nie wiem.
        Dekolonizacja Polski to był chyba bardzo długi proces. Gdzieś w 1956 ze stadium zwykłej kolonii przeszliśmy do dominium. Kolonie wyzwalają się gdy imperium słabnie, a ZSRR właściwie nigdy poważnie nie osłabł.
        No i władze tubylcze powinny chcieć niepodległości, a nasze nie bardzo chciały.

  4. Dupa w dodatku blada, nie
    Dupa w dodatku blada, nie rocznica. Nie wiem czy ktoś zauważył, że nic nie zauważył. Nawet GW Gienka Loskę lansuje. Nie ma odważnych, żeby podjąć przełom, może dlatego, że gajowy był przeciw stołowi razem z Macierewiczem. A może nie wiem, może już się nie da szmat na wietrze tytułować sztandarem, do tego wolności. Może to już tak wstydliwe, że nawet ku..a interesu nie robi.

    • Poszukałem dokładnie i tylko DWA teksty
      jeden doradcy Jaruzelskiego, pułkownika Kwiatkowskiego i drugi – Jana Rulewskiego, aktualnie senatora PO.
      Pierwszy napisał, że nie zapraszają Jaruzelskiego ,,na obchody” i w ogóle czerwonych sekują, mimo, że władzę oddali bez jednego wystrzału.
      Drugi, zapomniał, że ,,wypadki bydgoskie” to on. Więc tylko ,,że komuniści nie mogą być bohaterami” i ,,nie należy dziękowac bandycie, że nie popełnił kolejnego przestępstwa”.
      Wszystko.
      Aha, jeszcze muzyk, co Wenę przepił, obraził się bo nie dostał medalu za ,,granie rocka”. A za ,,całokształt” – nie chce.

      • No trochę zalatuje to
        No trochę zalatuje to wszystko psem ogrodnika. Ale czy to nie lepiej, żeby wymazać takie… rocznice niż pamiętać jak było. Z dwojga chyba lepiej “denaturatem palmę po kawie” wymazać. I jeszcze tak mi przyszło do głowy, że to fenomen. Kto by się odważył JESZCZE ROK TEMU na podobne przemilczenie? Wydaje mi się, że się zmienia, nikt się do zmian nie przyzna, ale się zmienia.

        PS Kuczyński dostał na klapę. Urban może nie, ale Krawczuk (minister od mitologii) na pewno dostanie. Żywy? Bo może “palłem”.

        • To fenomen. Nawet Frasyniuka, który krzyczał: nasze święto
          wielkie święto demokracji. JEDYNE prawdziwe zwycięstwo. Za które ŚWIAT nas podziwia.
          A gdzie Mazowiecki? A gdzie ,,negocjatorzy” ,,podstolików”?
          Albo : gdzie pełna lista agentów ze strony ,,opozycji demokratycznej”?
          Bo wtedy okaże się, że rację ma doradca Jaruzelskiego, który napisał, że żadnego zwycięstwa nie było, ani, tym bardziej, porażki.Bo to komuna ,,reanimowała” Solidarność w 1988 roku.

  5. Dupa w dodatku blada, nie
    Dupa w dodatku blada, nie rocznica. Nie wiem czy ktoś zauważył, że nic nie zauważył. Nawet GW Gienka Loskę lansuje. Nie ma odważnych, żeby podjąć przełom, może dlatego, że gajowy był przeciw stołowi razem z Macierewiczem. A może nie wiem, może już się nie da szmat na wietrze tytułować sztandarem, do tego wolności. Może to już tak wstydliwe, że nawet ku..a interesu nie robi.

    • Poszukałem dokładnie i tylko DWA teksty
      jeden doradcy Jaruzelskiego, pułkownika Kwiatkowskiego i drugi – Jana Rulewskiego, aktualnie senatora PO.
      Pierwszy napisał, że nie zapraszają Jaruzelskiego ,,na obchody” i w ogóle czerwonych sekują, mimo, że władzę oddali bez jednego wystrzału.
      Drugi, zapomniał, że ,,wypadki bydgoskie” to on. Więc tylko ,,że komuniści nie mogą być bohaterami” i ,,nie należy dziękowac bandycie, że nie popełnił kolejnego przestępstwa”.
      Wszystko.
      Aha, jeszcze muzyk, co Wenę przepił, obraził się bo nie dostał medalu za ,,granie rocka”. A za ,,całokształt” – nie chce.

      • No trochę zalatuje to
        No trochę zalatuje to wszystko psem ogrodnika. Ale czy to nie lepiej, żeby wymazać takie… rocznice niż pamiętać jak było. Z dwojga chyba lepiej “denaturatem palmę po kawie” wymazać. I jeszcze tak mi przyszło do głowy, że to fenomen. Kto by się odważył JESZCZE ROK TEMU na podobne przemilczenie? Wydaje mi się, że się zmienia, nikt się do zmian nie przyzna, ale się zmienia.

        PS Kuczyński dostał na klapę. Urban może nie, ale Krawczuk (minister od mitologii) na pewno dostanie. Żywy? Bo może “palłem”.

        • To fenomen. Nawet Frasyniuka, który krzyczał: nasze święto
          wielkie święto demokracji. JEDYNE prawdziwe zwycięstwo. Za które ŚWIAT nas podziwia.
          A gdzie Mazowiecki? A gdzie ,,negocjatorzy” ,,podstolików”?
          Albo : gdzie pełna lista agentów ze strony ,,opozycji demokratycznej”?
          Bo wtedy okaże się, że rację ma doradca Jaruzelskiego, który napisał, że żadnego zwycięstwa nie było, ani, tym bardziej, porażki.Bo to komuna ,,reanimowała” Solidarność w 1988 roku.

  6. Dupa w dodatku blada, nie
    Dupa w dodatku blada, nie rocznica. Nie wiem czy ktoś zauważył, że nic nie zauważył. Nawet GW Gienka Loskę lansuje. Nie ma odważnych, żeby podjąć przełom, może dlatego, że gajowy był przeciw stołowi razem z Macierewiczem. A może nie wiem, może już się nie da szmat na wietrze tytułować sztandarem, do tego wolności. Może to już tak wstydliwe, że nawet ku..a interesu nie robi.

    • Poszukałem dokładnie i tylko DWA teksty
      jeden doradcy Jaruzelskiego, pułkownika Kwiatkowskiego i drugi – Jana Rulewskiego, aktualnie senatora PO.
      Pierwszy napisał, że nie zapraszają Jaruzelskiego ,,na obchody” i w ogóle czerwonych sekują, mimo, że władzę oddali bez jednego wystrzału.
      Drugi, zapomniał, że ,,wypadki bydgoskie” to on. Więc tylko ,,że komuniści nie mogą być bohaterami” i ,,nie należy dziękowac bandycie, że nie popełnił kolejnego przestępstwa”.
      Wszystko.
      Aha, jeszcze muzyk, co Wenę przepił, obraził się bo nie dostał medalu za ,,granie rocka”. A za ,,całokształt” – nie chce.

      • No trochę zalatuje to
        No trochę zalatuje to wszystko psem ogrodnika. Ale czy to nie lepiej, żeby wymazać takie… rocznice niż pamiętać jak było. Z dwojga chyba lepiej “denaturatem palmę po kawie” wymazać. I jeszcze tak mi przyszło do głowy, że to fenomen. Kto by się odważył JESZCZE ROK TEMU na podobne przemilczenie? Wydaje mi się, że się zmienia, nikt się do zmian nie przyzna, ale się zmienia.

        PS Kuczyński dostał na klapę. Urban może nie, ale Krawczuk (minister od mitologii) na pewno dostanie. Żywy? Bo może “palłem”.

        • To fenomen. Nawet Frasyniuka, który krzyczał: nasze święto
          wielkie święto demokracji. JEDYNE prawdziwe zwycięstwo. Za które ŚWIAT nas podziwia.
          A gdzie Mazowiecki? A gdzie ,,negocjatorzy” ,,podstolików”?
          Albo : gdzie pełna lista agentów ze strony ,,opozycji demokratycznej”?
          Bo wtedy okaże się, że rację ma doradca Jaruzelskiego, który napisał, że żadnego zwycięstwa nie było, ani, tym bardziej, porażki.Bo to komuna ,,reanimowała” Solidarność w 1988 roku.

  7. Co właściwie władza próbowała
    Co właściwie władza próbowała przekazać ustami J. Szczepkowskiej? – Tak sobie głośno pomyślę. Samo słowo ‘upadek’ w tym kontekście oznacza koniec istnienia. Co jest jego przyczyną? W przypadku systemu może być to zapaść pod swoim własnym ciężarem, jego niewydolność. Może być też tak, że został pokonany. Ale co to znaczy pokonać system? Można co najwyżej pokonać jego reprezentantów i funkcjonariuszy. To znaczy, że musiała być walka, że ofiarom i represjonowanym przez system powinno się zadośćuczynić. To wreszcie oznacza, że oprawcy powinni być sprawiedliwie osądzeni. I tu mi się wyjaśniło dlaczego ‘komunizm upadł’, a nie ‘został pokonany’. Już wcześniej ustalono, że nie będzie żadnego rozliczenia się z przeszłością. Dlaczego ‘komunizm’? Przecież u nas (no może nie licząc krótkiego czasu) właściwie nie było komunizmu, a lata 80′ nazywać komunizmem to zupełne nieporozumienie. Tu widzę dwa powody na użycie tej nazwy. Po pierwsze komunizm, komuna, chyba większości kojarzyła się bardziej z modelem ekonomicznym niż ideologicznym. Czyli jeśli ten zapyziały system ‘upada’ to bardzo dobrze – każdy inny musi być lepszy. Po drugie nie można było nazwać systemu po imieniu: socjalizm. Tak przegiąć pały nie można było. ‘Upadł socjalizm’? – Przecież on dalej miał trwać w najlepsze! Inaczej gdzie mieliby szukać swojego miejsca Michnik, Geremek, Kuroń – co tu dużo mówić, socjaliści, tyle że im się system z ludzką twarzą marzył. Co by miała zrobić ze sobą lewica, skoro socjalizm padł? System nie padł. On się tylko przepoczwarzył. To nie był dowcip. To była ponura wróżba.

    • W związku z tą cichą rocznicą pisze stary komunista
      że jakby coraz więcej ,,zapiekłych wrogów” się ujawnia i znacznie więcej niż wtedy ,,spóźnionych antykomunistów”. Szkoda, że wszyscy, zgodnie, rżną głupa i udają, że nie pamiętają kto pierwszy szabrował archiwa UB/SB, kto zabrał do domu kopie a kto i co spalił w piecu. Na koniec jeszcze tylko o nazwiskach dziwnie brzmiących, nie wiedzieć po co zamienionych na pszaśne, polskie.
      Ta wiedza długo przebijała się ,,pod strzechy” i pod robociarskie czapki tych, po plecach których wszyscy rewolucjoniści – z Bolkiem na czele – wskoczyli do pałacu władzy.

    • Czy powiedziała: skończył się w Polsce ustrój niewolniczy?
      Tak czy Nie?

      Marian Hemar: Struś i konsekwencje

      Na rozstajach marzenia i rzeczywistości –
      Struś, kiedy pragnie wybrnąć z psychicznych trudności,
      Komplikacji uczucia i myśli niesnasek,
      Z logiczną konsekwencją wsadza głowę w piasek.

      Wsadzając głowę w piasek, stale zapomina,
      Że PUPĘ odruchowo tym samym wypina.
      W takich chwilach krajowców nieżyczliwe grupy
      Logiki nie szanują, pióra rwą mu z PUPY.

      Wyższa się sprawiedliwość w tym fakcie objawia:
      Kto chce głowy oszczędzać, ten PUPY nadstawia,
      I wspólna to tragedia i ludzi, i strusi
      Że za wszystko w tym życiu czymś płacić się musi.

      Każdy z nas musi wybrać, co też bardziej woli:
      Czy gdy go boli serce, czy gdy PUPA boli?
      Bo znów tak dobrze nie ma, byś chronił ukryciem
      I duszę przed rozterką, i PUPĘ przed biciem.

      http://chomikuj.pl/Sarmatian/02+-+eBooks/Marian+Hemar

  8. Co właściwie władza próbowała
    Co właściwie władza próbowała przekazać ustami J. Szczepkowskiej? – Tak sobie głośno pomyślę. Samo słowo ‘upadek’ w tym kontekście oznacza koniec istnienia. Co jest jego przyczyną? W przypadku systemu może być to zapaść pod swoim własnym ciężarem, jego niewydolność. Może być też tak, że został pokonany. Ale co to znaczy pokonać system? Można co najwyżej pokonać jego reprezentantów i funkcjonariuszy. To znaczy, że musiała być walka, że ofiarom i represjonowanym przez system powinno się zadośćuczynić. To wreszcie oznacza, że oprawcy powinni być sprawiedliwie osądzeni. I tu mi się wyjaśniło dlaczego ‘komunizm upadł’, a nie ‘został pokonany’. Już wcześniej ustalono, że nie będzie żadnego rozliczenia się z przeszłością. Dlaczego ‘komunizm’? Przecież u nas (no może nie licząc krótkiego czasu) właściwie nie było komunizmu, a lata 80′ nazywać komunizmem to zupełne nieporozumienie. Tu widzę dwa powody na użycie tej nazwy. Po pierwsze komunizm, komuna, chyba większości kojarzyła się bardziej z modelem ekonomicznym niż ideologicznym. Czyli jeśli ten zapyziały system ‘upada’ to bardzo dobrze – każdy inny musi być lepszy. Po drugie nie można było nazwać systemu po imieniu: socjalizm. Tak przegiąć pały nie można było. ‘Upadł socjalizm’? – Przecież on dalej miał trwać w najlepsze! Inaczej gdzie mieliby szukać swojego miejsca Michnik, Geremek, Kuroń – co tu dużo mówić, socjaliści, tyle że im się system z ludzką twarzą marzył. Co by miała zrobić ze sobą lewica, skoro socjalizm padł? System nie padł. On się tylko przepoczwarzył. To nie był dowcip. To była ponura wróżba.

    • W związku z tą cichą rocznicą pisze stary komunista
      że jakby coraz więcej ,,zapiekłych wrogów” się ujawnia i znacznie więcej niż wtedy ,,spóźnionych antykomunistów”. Szkoda, że wszyscy, zgodnie, rżną głupa i udają, że nie pamiętają kto pierwszy szabrował archiwa UB/SB, kto zabrał do domu kopie a kto i co spalił w piecu. Na koniec jeszcze tylko o nazwiskach dziwnie brzmiących, nie wiedzieć po co zamienionych na pszaśne, polskie.
      Ta wiedza długo przebijała się ,,pod strzechy” i pod robociarskie czapki tych, po plecach których wszyscy rewolucjoniści – z Bolkiem na czele – wskoczyli do pałacu władzy.

    • Czy powiedziała: skończył się w Polsce ustrój niewolniczy?
      Tak czy Nie?

      Marian Hemar: Struś i konsekwencje

      Na rozstajach marzenia i rzeczywistości –
      Struś, kiedy pragnie wybrnąć z psychicznych trudności,
      Komplikacji uczucia i myśli niesnasek,
      Z logiczną konsekwencją wsadza głowę w piasek.

      Wsadzając głowę w piasek, stale zapomina,
      Że PUPĘ odruchowo tym samym wypina.
      W takich chwilach krajowców nieżyczliwe grupy
      Logiki nie szanują, pióra rwą mu z PUPY.

      Wyższa się sprawiedliwość w tym fakcie objawia:
      Kto chce głowy oszczędzać, ten PUPY nadstawia,
      I wspólna to tragedia i ludzi, i strusi
      Że za wszystko w tym życiu czymś płacić się musi.

      Każdy z nas musi wybrać, co też bardziej woli:
      Czy gdy go boli serce, czy gdy PUPA boli?
      Bo znów tak dobrze nie ma, byś chronił ukryciem
      I duszę przed rozterką, i PUPĘ przed biciem.

      http://chomikuj.pl/Sarmatian/02+-+eBooks/Marian+Hemar

  9. Co właściwie władza próbowała
    Co właściwie władza próbowała przekazać ustami J. Szczepkowskiej? – Tak sobie głośno pomyślę. Samo słowo ‘upadek’ w tym kontekście oznacza koniec istnienia. Co jest jego przyczyną? W przypadku systemu może być to zapaść pod swoim własnym ciężarem, jego niewydolność. Może być też tak, że został pokonany. Ale co to znaczy pokonać system? Można co najwyżej pokonać jego reprezentantów i funkcjonariuszy. To znaczy, że musiała być walka, że ofiarom i represjonowanym przez system powinno się zadośćuczynić. To wreszcie oznacza, że oprawcy powinni być sprawiedliwie osądzeni. I tu mi się wyjaśniło dlaczego ‘komunizm upadł’, a nie ‘został pokonany’. Już wcześniej ustalono, że nie będzie żadnego rozliczenia się z przeszłością. Dlaczego ‘komunizm’? Przecież u nas (no może nie licząc krótkiego czasu) właściwie nie było komunizmu, a lata 80′ nazywać komunizmem to zupełne nieporozumienie. Tu widzę dwa powody na użycie tej nazwy. Po pierwsze komunizm, komuna, chyba większości kojarzyła się bardziej z modelem ekonomicznym niż ideologicznym. Czyli jeśli ten zapyziały system ‘upada’ to bardzo dobrze – każdy inny musi być lepszy. Po drugie nie można było nazwać systemu po imieniu: socjalizm. Tak przegiąć pały nie można było. ‘Upadł socjalizm’? – Przecież on dalej miał trwać w najlepsze! Inaczej gdzie mieliby szukać swojego miejsca Michnik, Geremek, Kuroń – co tu dużo mówić, socjaliści, tyle że im się system z ludzką twarzą marzył. Co by miała zrobić ze sobą lewica, skoro socjalizm padł? System nie padł. On się tylko przepoczwarzył. To nie był dowcip. To była ponura wróżba.

    • W związku z tą cichą rocznicą pisze stary komunista
      że jakby coraz więcej ,,zapiekłych wrogów” się ujawnia i znacznie więcej niż wtedy ,,spóźnionych antykomunistów”. Szkoda, że wszyscy, zgodnie, rżną głupa i udają, że nie pamiętają kto pierwszy szabrował archiwa UB/SB, kto zabrał do domu kopie a kto i co spalił w piecu. Na koniec jeszcze tylko o nazwiskach dziwnie brzmiących, nie wiedzieć po co zamienionych na pszaśne, polskie.
      Ta wiedza długo przebijała się ,,pod strzechy” i pod robociarskie czapki tych, po plecach których wszyscy rewolucjoniści – z Bolkiem na czele – wskoczyli do pałacu władzy.

    • Czy powiedziała: skończył się w Polsce ustrój niewolniczy?
      Tak czy Nie?

      Marian Hemar: Struś i konsekwencje

      Na rozstajach marzenia i rzeczywistości –
      Struś, kiedy pragnie wybrnąć z psychicznych trudności,
      Komplikacji uczucia i myśli niesnasek,
      Z logiczną konsekwencją wsadza głowę w piasek.

      Wsadzając głowę w piasek, stale zapomina,
      Że PUPĘ odruchowo tym samym wypina.
      W takich chwilach krajowców nieżyczliwe grupy
      Logiki nie szanują, pióra rwą mu z PUPY.

      Wyższa się sprawiedliwość w tym fakcie objawia:
      Kto chce głowy oszczędzać, ten PUPY nadstawia,
      I wspólna to tragedia i ludzi, i strusi
      Że za wszystko w tym życiu czymś płacić się musi.

      Każdy z nas musi wybrać, co też bardziej woli:
      Czy gdy go boli serce, czy gdy PUPA boli?
      Bo znów tak dobrze nie ma, byś chronił ukryciem
      I duszę przed rozterką, i PUPĘ przed biciem.

      http://chomikuj.pl/Sarmatian/02+-+eBooks/Marian+Hemar