Reklama

Jak jest z wyrokami i TSUE? Ano tak, że zaraz po ogłoszeniu słyszę w TVN24 przewodniczącego sędziowskiej kasty Iustitia, który rozpaczliwie próbował interpretować sentencję, wyraźnie nie rozumiejąc tego, co ogłosił Safjan. Trudno powiedzieć, czy sędzia-celebryta Przymusiński, udawał, że nie rozumie, czy naprawdę nie rozumiał, ale w jednym i drugim przypadku nie ma to większego znaczenia, bo jedna i druga wersja potwierdza, że wyrok TSUE jest o niczym. Dokładnie tak i nie inaczej, typowy wyrok TSUE zazwyczaj jest o niczym, mówi o ogólnych zasadach „poszanowania prawa i wartości europejskich” i dalej odsyła do dyrektyw, traktatów, przepisów.

W tym tonie Safjan wygłosił kilka komunałów, co sprowadza się do jednego – niech się sądy w Polsce zajmują wykładnią przepisów unijnych, które są zapisane i tu padła wyżej wspomniana lista. Tyle i tylko tyle! Krótko mówiąc TSUE orzekł, że to polskie sądy mają samodzielnie i indywidualnie przy każdej sprawie oceniać, czy coś jest, czy nie jest zgodne z prawem unijnym, czyli nic nowego pod słońcem. Przy tym wszystkim TSUE wykazał, że zadający pytania mają średnie kompetencje, ponieważ część pytań nie dotyczyła stanu faktycznego, ale domniemań. „Najwyższa kasta” zadała pytania z cyklu co to będzie, jak coś się wydarzy, przepraszam bardzo, ale to jest naprawdę elementarz prawa, dosłownie taki z pierwszego roku studiów. Pytanie zawsze i wszędzie muszą się odnosić do stanu faktycznego, a nie do tego, co będzie, jak do Izby Dyscyplinarnej trafią „polityczni sędziowie”.

Reklama

Tyle jeśli chodzi o samo orzeczenie i jak widać, w zasadzie nie ma tu czego interpretować, przed i po wyroku nic się nie zmieniło w polskim systemie prawnym. Oczekiwania „nadzwyczajnej kasty” było jasno sformułowane, na czym zresztą sromotnie polegli. TSUE miał orzec, że KRS jest nielegalna i do natychmiastowego rozwiązania w konsekwencji pozostałe ciała powołane przez KRS (Izba Nadzwyczajna, Izba Dyscyplinarna) wraz ze wszystkimi nominowanymi sędziami, również należało uznać za nielegalne. Tymczasem TSUE w żaden sposób nie podważył legalności wyboru, ponieważ z definicji nie miał do tego prawa i zamiast spełnienia oczekiwań „obrońców konstytucji” usłyszeliśmy, że sądy w Polsce mają same interpretować przepisy unijne i stosować, co przecież obowiązuje od momentu wejścia Polski do UE.

Naturalnie teraz się zacznie rozpaczliwe szukanie czegoś, co w sentencji wyroku nie istnieje, ale zawsze da się pójść „z duchem prawa” i dopowiedzieć brakujące zdania, na które czekali „sędziowie” uniewinniający celebrytów za łamanie żeber staruszkom na przejściu dla pieszych. I taki cyrk się rozpoczął sekundę po wyroku, ale zawracanie Wisły kijem nie przyniesie niczego nowego, będziemy mieli dalej taką samą zadymę w ramach jednej korporacji, a Kowalski z Nowakiem odruchowo sięgną po piloty, gdy się temat pojawi na ekranie telewizora. Mogłoby dojść do sporego chaosu, gdyby TSUE wydał jednoznaczny wyrok, jasno stwierdzający, że jakiś organ został powołany ze złamaniem prawa i tym samym jest to podstawa do podważenia nie tylko wyroków, ale legalności wyboru sędziów. Co prawda taki wyrok byłby jawnym pogwałceniem prawa unijnego, ale po to prawo unijne powstało, aby dyscyplinować podległe Brukseli, czytaj Berlinowi i Paryżowi, kolonie unijne.

Pytanie, co sprawiło, że TSEU nie odważył się na ostry kurs? Jestem przekonany, że bardzo poważnym czynnikiem było głośne stanowisko Polski, która zwracała uwagę na najbardziej oczywiste fakty. Nasze przepisy są kopią przepisów obowiązujących w pozostałych krajach, w tym w Niemczech. Pewnie dałoby się za polityczną zgodą całkowicie pominąć tę okoliczność, ale w moim przekonaniu po to przesunięto wyrok na termin apolityczny, czyli po wyborach w Polsce, aby sprawdzić jaką PiS ma siłę polityczną. Okazało się, że obecna władza w Polsce ciągle ma bardzo dużą siłę i poparcie społeczne, pomimo wysiłków UE i TSUE, a z silnymi „europejska wspólnota” się liczy.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Ten sam Safian, który

    Ten sam Safian, który przewodniczył TK, a ten wydał jednogłośny wyrok w dniu 24.06.1998 r., że obniżenie wieku sędziów z 70 do 65, kiedy przechodzą w stan spoczynku, jest zgodne z Konstytucją. Co ciekawe, tenże sam TK w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że to Sejm tworzy prawo, a sędziowie w tym zakresie mają g**no do powiedzenia i są od jego wykonywania. W sieci nic nie ginie. http://www.krs.pl/admin/files/100404.pdf

  2. Ten sam Safian, który

    Ten sam Safian, który przewodniczył TK, a ten wydał jednogłośny wyrok w dniu 24.06.1998 r., że obniżenie wieku sędziów z 70 do 65, kiedy przechodzą w stan spoczynku, jest zgodne z Konstytucją. Co ciekawe, tenże sam TK w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że to Sejm tworzy prawo, a sędziowie w tym zakresie mają g**no do powiedzenia i są od jego wykonywania. W sieci nic nie ginie. http://www.krs.pl/admin/files/100404.pdf

  3. Właśnie PiS dał sobie spokój

    Właśnie PiS dał sobie spokój z 30-krotnością składek do ZUS (i słusznie, brawo Gowin). Ile jeszcze takich wizerunkowych wtop zaliczy PiS na początku tej drugiej kadencji, czy może to już jest ostra jazda w dół jak w przypadku PO w podobnym okresie? Ponad 100 wiceministrów? I jeszcze Matka Kurka, który udaje, że nie ma problemu.

    • “Ponad 100 wiceministrw” nie

      "Ponad 100 wiceministrw" nie ma żadnego znaczenia. We Francji będzie tylko jeden wiceminister i 100 menadżerów. W Polsce taniej wychodzi dać komu nazwę wiceministra i zapacić mniej niż nazwać go "specjalistą" i zapłacić warszawską cenę rynkową. Biurokracja jest w Polsce za duża ale to nie przez "wiceministrów" a dużą liczbę, często anonimowych, biurokratów. W USA wogóle nie używa się słowa "minister" tylko sekretarz stanu, sekretarz obrony, sekretarz rolnictwa a biurokracja jest gigantyczna.

  4. Właśnie PiS dał sobie spokój

    Właśnie PiS dał sobie spokój z 30-krotnością składek do ZUS (i słusznie, brawo Gowin). Ile jeszcze takich wizerunkowych wtop zaliczy PiS na początku tej drugiej kadencji, czy może to już jest ostra jazda w dół jak w przypadku PO w podobnym okresie? Ponad 100 wiceministrów? I jeszcze Matka Kurka, który udaje, że nie ma problemu.

    • “Ponad 100 wiceministrw” nie

      "Ponad 100 wiceministrw" nie ma żadnego znaczenia. We Francji będzie tylko jeden wiceminister i 100 menadżerów. W Polsce taniej wychodzi dać komu nazwę wiceministra i zapacić mniej niż nazwać go "specjalistą" i zapłacić warszawską cenę rynkową. Biurokracja jest w Polsce za duża ale to nie przez "wiceministrów" a dużą liczbę, często anonimowych, biurokratów. W USA wogóle nie używa się słowa "minister" tylko sekretarz stanu, sekretarz obrony, sekretarz rolnictwa a biurokracja jest gigantyczna.