Reklama

Kolejna zbrodnia o. Rydzyka, czyli PP w akcji


Kolejna zbrodnia o. Rydzyka, czyli PP w akcji

Reklama

Odkryłem właśnie najnowszą aferę z udziałem o. Rydzyka. Redemptorysta miał powiedzieć, wskazując na jednego z wiernych, Murzyna: ?On się chyba nie mył?. Podobno wybuchły oklaski i śmiech, a i sam Murzyn, podobno także zakonnik, się uśmiał. Znam tę sprawę tylko z pośrednich relacji; umknął mi również spór, który podobno trwa od jakiegoś czasu na Salonie24 na ten właśnie temat.
O. Rydzyk nie jest w żadnym razie postacią z mojej bajki, ale dostrzegam w traktowaniu go podobieństwo do tego, jak bywa traktowany prezydent Kaczyński. Czego by mianowicie nie uczynił, zawsze jest to powód do oburzenia, kpin lub potępiania. Nawet jeśli są to rzeczy, które inni mogą robić lub mówić bez żadnego oddźwięku, by przypomnieć tylko słynny dowcip, również na temat rasowy i dotyczący nowego prezydenta USA, wygłoszony przez ministra Sikorskiego. Wtedy jakoś nie przypominam sobie tekstów na czołówce Dziennik.pl i Gazeta.pl.
To jednak dla mnie wątek poboczny. Najciekawsze jest, jak poprawność polityczna przemieliła mózgi, skoro żart ? prawda, że nie najwyższych lotów i nie dla każdego być może zabawny ? urasta do rangi wielkiego wydarzenia. Jeśli wskazany przez o. Rydzyka Murzyn istotnie się z tego żartu zaśmiał, to świadczy tylko o jego poczuciu humoru i dystansie do samego siebie. Ale dla wyznawców poprawności politycznej to skandal, jakiego dawno nie było. Pewnym problemem jest, że ?ofiara? tegoż chyba jakoś nie chce robić afery, ale ona nie jest do zrobienia afery konieczna.
Zastanawiam się, co bym zrobił, gdybym był na jakimś spotkaniu jedynym białym, a prowadzący je wskazałby na mnie i rzekł: ?O, a ten to chyba się polał wybielaczem?. Ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy, byłoby robienie z tego rasistowskiej afery. Odciąłbym się pewnie, że mnie przynajmniej stać na wybielacz albo w ogóle nie zwróciłbym na ten przytyk uwagi. I tak ? moim zdaniem ? powinien się zachować każdy normalny człowiek.
Niestety, PP sprawiła, że co kiedyś mogło być żartem, dziś może być przedmiotem sądowego pozwu ? może jeszcze nie u nas, ale już całkiem niedaleko ? tak. PP zbliża się tutaj w swoim ideologicznym zacietrzewieniu do komunizmu, który także charakteryzował się całkowitym brakiem poczucia humoru, a żarty, które uznawał za sprzeczne z własną ideologią, tępił całkiem serio. Warto przeczytać ?Żart? Kundery, by zrozumieć, o co chodzi.
PP w swoich regulacjach jest jednak dość wybiórcza. Tępi mianowicie żarty w typie tych, którym popisał się o. Rydzyk, ale już natrząsanie się z wiary czy Kościoła jak najbardziej mieści się w jej kanonie. I z tego choćby powodu nie warto do PP przywiązywać większej wagi. To ideologia, która kompromituje się sama od lat, sprowadzając swoje nakazy i zakazy do absurdu i śmieszności.

Łukasz Warzecha

Do Autora
Chyba Pan lekko przesadza. Dzięki Panu specjalnie wszedłem na portal Gazeta.pl by zobaczyć, jaką to aferę robi gazeta z “żartu Rydzyka”.
Żart jak żart, słyszałem lepsze. Ale Pana post to też chyba żart i to podobnych lotów. Albo wpływ sezonu ogórkowego.

Gazeta opisała zdarzenie bez komentarzy. Od czytającego zależy jak go odczyta: czy jako aferę czy jako informację o luzactwie i dowcipności o.Rydzyka. Jedyne do czego ja bym się przyczepił w tej notce, to sformułowanie “incydent”, które jest słowem wartościującym i mogącym sugerować o niestosowności sytuacji. Bardziej tu pasuje słowo “zdarzenie”, które jest neutralne znaczeniowo.

Ot i wszystko. Aferę to raczej Pan tutaj robi. Z niczego. I tylko niechętni Gazecie, Platformie i sugerowanej przez Pana poprawności politycznej.

A poniżej skopiowany tekst z Gazeta.pl. Każdy go może przeczytać i ocenić, czy i na ile Gazeta ekscytuje się “aferą z o.Rydzykiem”.

“- On się nie mył wcale, zobaczcie! – tak ojciec Tadeusz Rydzyk witał na Jasnej Górze czarnoskórego pielgrzyma. Zebrani nagrodzili redemptorystę oklaskami. O sprawie jako pierwszy napisał portal mediafm.net
Do incydentu doszło w niedzielę w trakcie XVII Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. Po uroczystej mszy przyszedł czas na wystąpienia poszczególnych pielgrzymów. Wybrani wchodzili na podium, wygłaszali krótkie modlitwy i podziękowania. Mówcom odpowiadali księża, ojciec Rydzyk i zebrany tłum.
W pewnym momencie na podium wszedł czarnoskóry słuchacz Radia Maryja. – Kochani, jeszcze Murzyn. Boże! Gdzieś ty się nie mył – skomentował ojciec dyrektor. Ludzie nagrodzili “żart” gromkimi brawami. – Chodź tutaj bracie! On się nie mył wcale, zobaczcie, no! – zachęcał redemptorysta.
“Pięknie mówisz po polsku”
– Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Z wielką tremą chcę dziękować Panu Bogu za Radio Maryja, które tyle nauczyło mnie o Polsce. Jesteście wspaniali, niech was Pan błogosławi – powiedział czarnoskóry mężczyzna. – Ale pięknie mówisz po polsku! – podsumował ojciec Rydzyk. Rozległy się oklaski”

2009-07-15 15:10
bufon 29 342

@autor
Co do tematu – pełna zgoda, tym bardziej, że z treści artykułu sam zainteresowany nie czuł się obrażony takimi słowami, a nawet dziękował Rydzykowi za zaproszenie.

Mam jednak mały off-topic.
Sąd nakazał dziś pańskiemu pracodawcy zapłatę 250 tys. zł za opublikowanie wizerunku 14-latki, która padła ofiarą gwałtu zbiorowego. W związku z tym pytania dwa mam:
1) Czy nie uważa Pan, że to zdecydowanie za mało za takie świństwo?
2) Co Pań czuje patrząc w lustro każdego rana, przed wyjściem do pracy, wiedząc, że będzie pan pracował w firmie w której w tak obrzydliwy sposób szmaci się ludzi?

2009-07-15 15:20
xioncpb 0 57

Pan redaktor Warzecha błyskawicznie odniósł się jeden jedyny raz pod swoim wpisem do błahego komentarza lecz na przytoczone powyżej zarzuty głosu nie dał. Pewnie się spieszył do Szkocji by w następnym tekście napisać o potworze z Jeziora Loch Ness.

Reklama

15 KOMENTARZE

    • Poprawność polityczna jest idiotyzmem.
      Murzyn to murzyn i nic tu nie pomoże wynalazek w postaci nowego słowa, jakim jest afroamerykanin. Tak samo pięknym określeniem jest pederasta czy homoseksualista i nie wiem po co to zmieniać na obrzydliwe słowo gey. Mnie idzie o znanego dziennikarza, który tworzy tekst nie na podstawie faktów a zasłyszeń. Dziennikarza, który swoim uśmieszkiem a’la Orzechowski i intonacją głosu dającą do zrozumienia, że się poznało prawdę absolutną, pisze pierduły a na pytania pod swoim adresem nie odpowiada.

    • Poprawność polityczna jest idiotyzmem.
      Murzyn to murzyn i nic tu nie pomoże wynalazek w postaci nowego słowa, jakim jest afroamerykanin. Tak samo pięknym określeniem jest pederasta czy homoseksualista i nie wiem po co to zmieniać na obrzydliwe słowo gey. Mnie idzie o znanego dziennikarza, który tworzy tekst nie na podstawie faktów a zasłyszeń. Dziennikarza, który swoim uśmieszkiem a’la Orzechowski i intonacją głosu dającą do zrozumienia, że się poznało prawdę absolutną, pisze pierduły a na pytania pod swoim adresem nie odpowiada.

    • Poprawność polityczna jest idiotyzmem.
      Murzyn to murzyn i nic tu nie pomoże wynalazek w postaci nowego słowa, jakim jest afroamerykanin. Tak samo pięknym określeniem jest pederasta czy homoseksualista i nie wiem po co to zmieniać na obrzydliwe słowo gey. Mnie idzie o znanego dziennikarza, który tworzy tekst nie na podstawie faktów a zasłyszeń. Dziennikarza, który swoim uśmieszkiem a’la Orzechowski i intonacją głosu dającą do zrozumienia, że się poznało prawdę absolutną, pisze pierduły a na pytania pod swoim adresem nie odpowiada.

  1. “Fakt” zapłaci 250 tys. zł za skandaliczne zdjęcia.

    "Warszawski Sąd Okręgowy nakazał wydawcy dziennika "Fakt" zapłacenie odszkodowania w wysokości 250 tys. zł za publikację zdjęć 14-latki, która była ofiarą zbiorowego gwałtu – informuje portal gazeta.pl.
    Chodzi o artykuł pt. "Obrzydliwe" z czerwca 2006 roku, w którym "Fakt" zamieścił zdjęcia zgwałconej dziewczyny, autorstwa jej "kolegów", którzy upili ją, zgwałcili, zrobili zdjęcia i rozesłali, a "Fakt" z nich skorzystał – przypomina gazeta.pl.

    Dziewczynę dało się rozpoznać na zdjęciach i tak się stało w jej rodzinnym Tarnobrzegu, na co zwraca uwagę adwokat dziewczyny, deklarujący jednocześnie, że nie wyklucza odwołania, bo 250 ty. zł odszkodowania to kwota, której żądali na początku procesu – pisze gazeta.pl."

    Łukasz Warzecha jest dziennikarzem "Faktu".

  2. “Fakt” zapłaci 250 tys. zł za skandaliczne zdjęcia.

    "Warszawski Sąd Okręgowy nakazał wydawcy dziennika "Fakt" zapłacenie odszkodowania w wysokości 250 tys. zł za publikację zdjęć 14-latki, która była ofiarą zbiorowego gwałtu – informuje portal gazeta.pl.
    Chodzi o artykuł pt. "Obrzydliwe" z czerwca 2006 roku, w którym "Fakt" zamieścił zdjęcia zgwałconej dziewczyny, autorstwa jej "kolegów", którzy upili ją, zgwałcili, zrobili zdjęcia i rozesłali, a "Fakt" z nich skorzystał – przypomina gazeta.pl.

    Dziewczynę dało się rozpoznać na zdjęciach i tak się stało w jej rodzinnym Tarnobrzegu, na co zwraca uwagę adwokat dziewczyny, deklarujący jednocześnie, że nie wyklucza odwołania, bo 250 ty. zł odszkodowania to kwota, której żądali na początku procesu – pisze gazeta.pl."

    Łukasz Warzecha jest dziennikarzem "Faktu".

  3. “Fakt” zapłaci 250 tys. zł za skandaliczne zdjęcia.

    "Warszawski Sąd Okręgowy nakazał wydawcy dziennika "Fakt" zapłacenie odszkodowania w wysokości 250 tys. zł za publikację zdjęć 14-latki, która była ofiarą zbiorowego gwałtu – informuje portal gazeta.pl.
    Chodzi o artykuł pt. "Obrzydliwe" z czerwca 2006 roku, w którym "Fakt" zamieścił zdjęcia zgwałconej dziewczyny, autorstwa jej "kolegów", którzy upili ją, zgwałcili, zrobili zdjęcia i rozesłali, a "Fakt" z nich skorzystał – przypomina gazeta.pl.

    Dziewczynę dało się rozpoznać na zdjęciach i tak się stało w jej rodzinnym Tarnobrzegu, na co zwraca uwagę adwokat dziewczyny, deklarujący jednocześnie, że nie wyklucza odwołania, bo 250 ty. zł odszkodowania to kwota, której żądali na początku procesu – pisze gazeta.pl."

    Łukasz Warzecha jest dziennikarzem "Faktu".