Reklama

Tyle się ostatnio dzieje, że zatęskniłam za nudą. Żadnych afer, posłowie na zasłużonych ciężką pracą dla Ojczyzny urlopach, sensacją miesiąca pupa Muchy.

Tyle się ostatnio dzieje, że zatęskniłam za nudą. Żadnych afer, posłowie na zasłużonych ciężką pracą dla Ojczyzny urlopach, sensacją miesiąca pupa Muchy. Dla panów oczywiście, chociaż też mogę popatrzeć, tak jak nie widziałam, bo jeśli coś ładne, to czemu nie?

Od zawsze stronę onetu mam ustawioną jako startową. Przyzwyczaiłam się, a wiadomo, przyzwyczajenie drugą naturą człowieka i takie tam…

Reklama

Dzień z internetem zaczynam zazwyczaj od przeczytania wiadomości tamże. TV oglądam bardzo rzadko, najczęściej sport i jakiś film, który przegapiłam, ewentualnie coś popularnoanaukowego, jak uda mi się odpędzić kochaną rodzicielkę pochłaniającą seriale, sprzed telewizora.Posiadamy ich sztuk jeden. Rzadko się pali więc hasło POŻAR! skutkuje w wyjątkowych sytuacjach.

Ostatnio moją uwagę przyciągnął wysyp artykułów o gwałtach popełnionych na pierwszej randce przez panów poznanych w internecie.

Siedzę i myślę, że też mogłam tak skończyć. Za jasną… nie mogę pojąć dlaczego tak się nie stało, mimo, iż poznałam osobiście kilkadziesiąt osób, z którymi miałam niewątpliwą przyjemność nawiązać kontakt przez net. Może dlatego, że nie szukałam miłości życia w necie a jedynie osób, które interesują się tym co ja? Może…Nie wiem.

Chyba przestanę przypominać sobie pisanie, bo smędzę. Tym samym pozostanę z wiarą, że potrafię, chociaż nikt tego nie czyta. Tlomna nie. I tu nareszcie mogę wspomnieć o scence sprzed kilkaunastu lat. Może o to mi chodziło gdy zaczynałam nudzić?

14 lat temu, prehistoria dla małolatów…
Mieszkamy jeszcze w miejscu gorszym niż kurnik, zwanym szumnie Domem Nauczyciela. Niechcący podsłuchuję dialog mojej siostrzenicy, wówczas dwuletniej nie wymawiającej jeszcze wszystkich głosek , z sąsiadką.

Osoby dramatu: moja siostrzenica Kaja i sąsiadka (prywatnie przyjaciółka) Ania.

A.:Jesteś śliczna
K:Tat
A:Jesteś mądra
K:Tat
A:Masz dobre serduszko
K:Tat
A:W dodatku jesteś skromna.
K:Tlomna nie

Siostrzenica nie rozumiała jeszcze wtedy co to znaczy skromność. Szkoda, że już wie. Siedż w kącie a znajdą cię. To jedna z największych bzdur jakie usłyszałam w dzieciństwie. Na szczęście nie wzięłam tego do siebie.

Żeby nie było wątpliwości Kaja ma to po ciotce, która tlomna nie.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Na imię mi Wojtek i też mam 11 lat
    Myślę, że podstawowym problemem jest nie w jaki sposób się człowieka poznaje, tylko kontrola rozumu nad rozwojem tej znajomości. Za mojej szczenięcości mogłem wpaść w złe towarzystwo pod osiedlową budką z piwem – tam też bywali dużo starsi ode mnie, choć “młodzi duchem”.
    Po prostu wystarczy wiedzieć, że pierwsze spotkanie to dopiero pierwsze spotkanie.
    Rozumiem, że małolaty mogą mieć problem ze zrozumieniem tego faktu, trudniej mi zaakceptować brak zrozumienia u pełnoletniej samotnej. Czy można za to winić internet? W klasycznych XIXwiecznych powieściach angielskich panienki uciekają z domu z kawalerami udającymi bogatych dżentelmenów, mimo oczywistego braku dostępu do sieci.
    Zatem chyba nie za dużo netu, tylko za mało myślenia…

  2. Na imię mi Wojtek i też mam 11 lat
    Myślę, że podstawowym problemem jest nie w jaki sposób się człowieka poznaje, tylko kontrola rozumu nad rozwojem tej znajomości. Za mojej szczenięcości mogłem wpaść w złe towarzystwo pod osiedlową budką z piwem – tam też bywali dużo starsi ode mnie, choć “młodzi duchem”.
    Po prostu wystarczy wiedzieć, że pierwsze spotkanie to dopiero pierwsze spotkanie.
    Rozumiem, że małolaty mogą mieć problem ze zrozumieniem tego faktu, trudniej mi zaakceptować brak zrozumienia u pełnoletniej samotnej. Czy można za to winić internet? W klasycznych XIXwiecznych powieściach angielskich panienki uciekają z domu z kawalerami udającymi bogatych dżentelmenów, mimo oczywistego braku dostępu do sieci.
    Zatem chyba nie za dużo netu, tylko za mało myślenia…

  3. Na imię mi Wojtek i też mam 11 lat
    Myślę, że podstawowym problemem jest nie w jaki sposób się człowieka poznaje, tylko kontrola rozumu nad rozwojem tej znajomości. Za mojej szczenięcości mogłem wpaść w złe towarzystwo pod osiedlową budką z piwem – tam też bywali dużo starsi ode mnie, choć “młodzi duchem”.
    Po prostu wystarczy wiedzieć, że pierwsze spotkanie to dopiero pierwsze spotkanie.
    Rozumiem, że małolaty mogą mieć problem ze zrozumieniem tego faktu, trudniej mi zaakceptować brak zrozumienia u pełnoletniej samotnej. Czy można za to winić internet? W klasycznych XIXwiecznych powieściach angielskich panienki uciekają z domu z kawalerami udającymi bogatych dżentelmenów, mimo oczywistego braku dostępu do sieci.
    Zatem chyba nie za dużo netu, tylko za mało myślenia…

  4. Na imię mi Wojtek i też mam 11 lat
    Myślę, że podstawowym problemem jest nie w jaki sposób się człowieka poznaje, tylko kontrola rozumu nad rozwojem tej znajomości. Za mojej szczenięcości mogłem wpaść w złe towarzystwo pod osiedlową budką z piwem – tam też bywali dużo starsi ode mnie, choć “młodzi duchem”.
    Po prostu wystarczy wiedzieć, że pierwsze spotkanie to dopiero pierwsze spotkanie.
    Rozumiem, że małolaty mogą mieć problem ze zrozumieniem tego faktu, trudniej mi zaakceptować brak zrozumienia u pełnoletniej samotnej. Czy można za to winić internet? W klasycznych XIXwiecznych powieściach angielskich panienki uciekają z domu z kawalerami udającymi bogatych dżentelmenów, mimo oczywistego braku dostępu do sieci.
    Zatem chyba nie za dużo netu, tylko za mało myślenia…

  5. Chyba znowu drobne
    Chyba znowu drobne nieporozumienie wynikło. Moja wina, bo zapewne niezbyt jasno przekazuję to, co chcę powiedzieć.
    Napomykając o siedzeniu w kącie miałam na myśli np. sytuację, powiedzmy w szkole. Wiem, ale nie podniosę ręki, nie zgłoszę się do odpowiedzi. Taka “skromność” procentuje w dorosłym życiu. Ci, którzy w kącie nie siedzą docierają tam, gdzie my też chcemy, ale brak nam wiary w siebie.
    Wiem czego szukam i jak na razie udaje mi się, korzystając z podstawowych zasad zapewnienia sobie bezpieczeństwa, uniknąć narażenia się na wyżej wspomniane “atrakcje.

  6. Chyba znowu drobne
    Chyba znowu drobne nieporozumienie wynikło. Moja wina, bo zapewne niezbyt jasno przekazuję to, co chcę powiedzieć.
    Napomykając o siedzeniu w kącie miałam na myśli np. sytuację, powiedzmy w szkole. Wiem, ale nie podniosę ręki, nie zgłoszę się do odpowiedzi. Taka “skromność” procentuje w dorosłym życiu. Ci, którzy w kącie nie siedzą docierają tam, gdzie my też chcemy, ale brak nam wiary w siebie.
    Wiem czego szukam i jak na razie udaje mi się, korzystając z podstawowych zasad zapewnienia sobie bezpieczeństwa, uniknąć narażenia się na wyżej wspomniane “atrakcje.

  7. Chyba znowu drobne
    Chyba znowu drobne nieporozumienie wynikło. Moja wina, bo zapewne niezbyt jasno przekazuję to, co chcę powiedzieć.
    Napomykając o siedzeniu w kącie miałam na myśli np. sytuację, powiedzmy w szkole. Wiem, ale nie podniosę ręki, nie zgłoszę się do odpowiedzi. Taka “skromność” procentuje w dorosłym życiu. Ci, którzy w kącie nie siedzą docierają tam, gdzie my też chcemy, ale brak nam wiary w siebie.
    Wiem czego szukam i jak na razie udaje mi się, korzystając z podstawowych zasad zapewnienia sobie bezpieczeństwa, uniknąć narażenia się na wyżej wspomniane “atrakcje.

  8. Chyba znowu drobne
    Chyba znowu drobne nieporozumienie wynikło. Moja wina, bo zapewne niezbyt jasno przekazuję to, co chcę powiedzieć.
    Napomykając o siedzeniu w kącie miałam na myśli np. sytuację, powiedzmy w szkole. Wiem, ale nie podniosę ręki, nie zgłoszę się do odpowiedzi. Taka “skromność” procentuje w dorosłym życiu. Ci, którzy w kącie nie siedzą docierają tam, gdzie my też chcemy, ale brak nam wiary w siebie.
    Wiem czego szukam i jak na razie udaje mi się, korzystając z podstawowych zasad zapewnienia sobie bezpieczeństwa, uniknąć narażenia się na wyżej wspomniane “atrakcje.