Reklama

Mam kryzys. Nie, nie, nie finansowy. Kryzys pomysłów na reformę ZUS.

Mam kryzys. Nie, nie, nie finansowy. Kryzys pomysłów na reformę ZUS. Wczoraj wydawało się wszystko proste i już miałem „ciachnąć” wszystkich „emerytalnych” rencistów – pisałem o nich w poprzednim odcinku. Oszczędziłbym tym prostym zabiegiem przynajmniej kilka miliardów dla budżetu. Niestety dzisiaj już taki pewien nie jestem. Gdyby był rozwój gospodarczy pewnie bym się nie zastanawiał, a raczej się zastanowił jak je „ciachnąć. Większość rencistów pewnie odnalazłaby się na chłonnym rynku pracy. Ale w kryzysie? Chyba będą koszty i to nie tylko społeczne. No nic, na razie odłożę rencistów na bok, gdyż dzisiaj wpadły mi w oko pewne miliardowe szacunki, które już kiedyś widziałem.

Reklama

W przyszłym roku w wyniku waloryzacji rent i emerytur oraz indeksacji wynagrodzeń wydatki budżetu wzrosną o kilkanaście mld zł. Muszę przyznać, że się zmartwiłem, ale i ucieszyłem. Ucieszyłem się, gdyż pojawiła się szansa, że nikomu nie zabierając mógłbym zaoszczędzić na ubezpieczeniach społecznych co najmniej kilka miliardów złotych. Nie bardzo wiem jak się waloryzuje świadczenia emerytalno-rentowe, ale o ile pamiętam podwyżka w marcu 2009 wyniosła 6%, więc przy 122 mld wypłaconych w 2008 r. z FUS wyszło dodatkowe 7,2 mld wydatków budżetowych. Chyba się temu bliżej przyjrzę, gdyż coś czuję przez skórę, ze znalazłem kilka miliardów.

Nie chciało mi się czytać ustawy, więc odwiedziłem stronę ZUS:
„Ustawa z dnia 7 września 2007 r., zmieniająca ustawę z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, wprowadza waloryzację coroczną od 1 marca oraz wskaźnik waloryzacji rozumiany jako średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększony o co najmniej 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych jest wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów albo wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, jeżeli jest on wyższy od wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów.
Zwiększenie wskaźnika waloryzacji o co najmniej 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzednim, podlega corocznie negocjacjom w ramach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych. W razie nieuzgodnienia zwiększenia wskaźnika w drodze negocjacji – wskaźnik waloryzacji określi Rada Ministrów w drodze rozporządzenia.”

Trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka wygląda to rozsądnie. Chroni emerytury i renty przed wzrostem kosztów utrzymania, zapewniając jednocześnie udział we wzroście dobrobytu społeczeństwa. Niestety, gdy się rzuci okiem drugi raz to wygląda to chyba inaczej. Coś mi się wydaje, że taki system jest sprawiedliwy społecznie jedynie w czasach prosperity. No nic, zanim „ciachnę” to jeszcze się zastanowię.

Cdn.

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. w takim systemie lepiej być emerytem

    Masz wówczas zagwarantowaną podwyżkę równą 20% wzrostu wynagrodzeń OPRÓCZ INFLACJI.
    Jak pracujesz – to oczywiście zależy od pracodawcy czy da Ci podwyżkę – ale średnio jakieś te podwyżki są (albo ich nie ma), więc od tylko Twojego szczęścia zależy czy dostaniesz pensję wyższą o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem. Natomiast będąc emerytem masz to zagwarantowane.

    Nie jestem przekonany czy to jest fair.

  2. w takim systemie lepiej być emerytem

    Masz wówczas zagwarantowaną podwyżkę równą 20% wzrostu wynagrodzeń OPRÓCZ INFLACJI.
    Jak pracujesz – to oczywiście zależy od pracodawcy czy da Ci podwyżkę – ale średnio jakieś te podwyżki są (albo ich nie ma), więc od tylko Twojego szczęścia zależy czy dostaniesz pensję wyższą o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem. Natomiast będąc emerytem masz to zagwarantowane.

    Nie jestem przekonany czy to jest fair.

  3. w takim systemie lepiej być emerytem

    Masz wówczas zagwarantowaną podwyżkę równą 20% wzrostu wynagrodzeń OPRÓCZ INFLACJI.
    Jak pracujesz – to oczywiście zależy od pracodawcy czy da Ci podwyżkę – ale średnio jakieś te podwyżki są (albo ich nie ma), więc od tylko Twojego szczęścia zależy czy dostaniesz pensję wyższą o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem. Natomiast będąc emerytem masz to zagwarantowane.

    Nie jestem przekonany czy to jest fair.