Reklama

Zaczynam się o siebie niepokoić, drugi dzień z rzędu opad

Zaczynam się o siebie niepokoić, drugi dzień z rzędu opadają mi łapy, a za nimi reszta. Tak dalej pójdzie, to nic mi się nie podniesie, szkoda, bo młody jeszcze jestem i coś mi się od życia należy. Tym razem oklapło mi po inicjatywie Radka Sikorskiego, mój Boże, jak to zdrobnienie oddaje potencjał tego dzieciaka i jak mi się przyda do recenzji inicjatywy. Wiem, że wielu zagląda na Portal, ponieważ nie ma sił estetycznych, by oglądać telewizję, ja niestety muszę i dlatego krótko przedstawię „nowe otwarcie”, przyspieszenie MSZ. Radek wymyślił, chyba on, może mu podpowiedzieli, tak czy siak, powstało jakieś takie promocyjne centrum „Do you now Polska”. Nie to nie moja radosna twórczość, to się rzeczywiście tak wabi i co więcej ma coś w rodzaju motta: „Polska jest cool”. Radek na stronie MSZ nawija sobie z młodzieżą, spoko gadką i tym ma promować Polskę. Człowiekowi, który sobie pisuje rozmaite rzeczy, w rozmaitych stylizacjach, rozmaitymi gwarami i regionalizmami, żargonami i slangiem jak trzeba, nie wadzi specjalnie zabawa słowem. Lubię, bardzo lubię takie zabawy, ale bawić trzeba się umieć, już nie mówię grzecznie, mówię dobrze. Akcja ma pokazać Polskę młodzieżową i jak to bywa ze zdziecinniałymi Radkami, niedojrzałymi chłopczynami, taki sobie wymyślił, że jak „luknie” na „fejsa”, to mu się od razu „zajebiaszczy” „mesydż’ „sendnie”. Klasyk, amerykańskie filmy w standardzie C, pokazują podobnych tatusiów w bejsbolówkach na bakier, jak zdobywają serca młodych ludzi, szastając młodzieżowym słowem. W kolejnym kadrze młodzież pokazana jest z wykrzywioną twarzą, chowa się gdzie się da i krzyczy, że ten frajer tylko przypadkiem jest podobny, ale nigdy nie był młodzieży ojcem. Radek poleciał klasyką hollywoodzką w standardzie C i jeszcze miał odwagę tę produkcję przy pomocy YouTube wcisnąć na oficjalną stronę MSZ. Sadystą nie jestem, linku nie wkleję, podzielę się za to swoim nieszczęściem, bom widział i wszystko mi opadło. Pierwsze skojarzenie miałem takie, że zobaczyłem Clarka Wilhelma Griswolda, Jr, którego grał Chevy Chase, jak przechadzał się po Paryżu z całą rodziną uzbrojoną we francuskie berety. Tacy byli cool francuscy, jak Radek Sikorski zrobił się cool polski. Nie ma bardziej żałosnego widoku, niż pierdziel udający młodzieżowca, fajny tatuś z naszej paczki, coś wybitnie groteskowego. Na domiar pierdziel popełnia modelowy manewr, mianowicie z tych młodych ludzi, którzy mają swój język robi upupionych maluchów, ciskających na lewo i prawo „motylą nogą”. Pierdziel nie ma pojęcia jak się teraz mówi, więc wydłubał z internetu jakieś stare „zonki” i inny „wypas”, zatrudnił do widowiska dzieci i wnuki lepszego towarzystwa, takiego co posyła pociechy na łacinę, dzięki czemu całość wyglądała jakby się kółko różańcowe ubrało w legginsy. Po jednej stronie pierdziel udający równiachę, po drugiej stare szesnastoletnie konie, które cisną taką „nawijkę”, że dziesięciolatek wstydziłby się z „dziećmi neo” na chata wchodzić. Sztywniacka formuła starego pierdziela, upupiająca dorastające konie. Kto tak mówi? I do kogo? W tym nie ma żadnego żargonu, czy slangu, w tym, jest „żal”.

W tych wszystkich opisach zapomniałem dostarczyć najważniejszej informacji. Inicjatywa umieszczona na stronie MSZ, przeznaczona jest dla cudzoziemców. Idea jest taka, że cudzoziemiec wejdzie sobie na tę stronę i po kilku przedawnionych makaronizmach będzie wiedział „co z tą Polską”. Też sobie tego nie wymyśliłem, w życiu by na to nie wpadł. Na stronie MSZ niedojrzały pierdziel Radek kaleczy nie tylko język polski, ale ośmiesza młodzieżowy slang i z tego cudzoziemiec, zwykle ledwie dukający po polsku ma wyłapać wszystkie „niuanse”. Musiałem sobie zrobić przerwę, odsapnąć chwilkę, przełączyć na najdurniejszą amerykańską komedię, co w weekend jest głównym daniem wszelkich stacji, ale tym razem zbawiennym. Wczułem się w klimat, mamy być teraz tacy cool chicagowscy, czyli amerykańscy. Tam niedawno niejaka Michel Obama, ta sama co uciekła od frontowych dowcipów gajowego i łba dzika w salonie prezydenta Polski, przeprosiła społeczeństwo za swoją nieudaną akcję. Pierwsza amerykańska dama usiłował odchudzić zapasionych zjadaczy Marsów i popcornu, a motywowała ich piramidą pokarmową ilustrującą proporcje zdrowej żywności. Za tę piramidę najserdeczniej przeprosiła, bo okazało się że mocarstwowe społeczeństwo nie widziało „o co kaman”. Zamieniła czarna Obama piramidę na podzielony na trzy części talerz, gdzie trzy kolory symbolizują warzywa, owoce i jakieś otręby chyba. Przeprowadzono nowe badanie i odetchnęła Obama z ulgą, pono teraz 60% „czai bazę”. Amerykanie, właściwie jedna grupa „Amerykanów”, długo pracowała nad tym aby wyhodować zapasione miliony zdziecinniałych idiotów, bo „Amerykanie” z tego żyją, w tej samej „amerykańskiej” TV reklamują żarcie dla ludzi, suplementy i akcje społeczne schudnij. Dla Amerykanów to piramida nie do „zajarzenia”, a skoro u nich działa i Radek taki „amerykański”, to czemu nie w Polsce zaszczepić nową świecką tradycję. W ten oto sposób doszedłem dla kogo tak naprawdę jest ta strona finansowana przez MSZ. Ona jest dla „cool” wyborców, tych wszystkich nie czających piramidy, którym na talerzu trzeba kolorami wyłożyć, które to młodość, które wielkie miasto, a które wykształcenie.

Reklama
Reklama

54 KOMENTARZE

  1. Dawno dawno temu jak jeszcze w Polsce było pismo komputerowe
    “Top Secret” w recenzjach programów były HITY i SHITY. Po odpaleniu strony Radka-Ale myk-Sikorskiego i przerobieniu kilku testów zamieszonych tam przez tego suchara, aka zięć naczelnego czosnka NY, muszę stwierdzić IMHO ta stronka Hitem nie jest.

    Ciekawe za ile będzie na głównej jakiś Demotywator na temat tego MSZ. 🙂

    P.S. Radku, dałbyś mi ułamek kasy za ten projekt a ja solennie ci przyrzekam, że tą kasę przewaliłym w bardziej pożyteczny sposób.

  2. Dawno dawno temu jak jeszcze w Polsce było pismo komputerowe
    “Top Secret” w recenzjach programów były HITY i SHITY. Po odpaleniu strony Radka-Ale myk-Sikorskiego i przerobieniu kilku testów zamieszonych tam przez tego suchara, aka zięć naczelnego czosnka NY, muszę stwierdzić IMHO ta stronka Hitem nie jest.

    Ciekawe za ile będzie na głównej jakiś Demotywator na temat tego MSZ. 🙂

    P.S. Radku, dałbyś mi ułamek kasy za ten projekt a ja solennie ci przyrzekam, że tą kasę przewaliłym w bardziej pożyteczny sposób.

  3. Dawno dawno temu jak jeszcze w Polsce było pismo komputerowe
    “Top Secret” w recenzjach programów były HITY i SHITY. Po odpaleniu strony Radka-Ale myk-Sikorskiego i przerobieniu kilku testów zamieszonych tam przez tego suchara, aka zięć naczelnego czosnka NY, muszę stwierdzić IMHO ta stronka Hitem nie jest.

    Ciekawe za ile będzie na głównej jakiś Demotywator na temat tego MSZ. 🙂

    P.S. Radku, dałbyś mi ułamek kasy za ten projekt a ja solennie ci przyrzekam, że tą kasę przewaliłym w bardziej pożyteczny sposób.

  4. Nieradek wprowadza kulturę do internetu
    A kulturalnego pop-przekazu nauczył się najwyraźniej od Palikota.
    Obejrzałam. Kolacja była pyszna i szkoda by ją było stracić.

    Mam swoje lata, młodzieżówy udawać nie będę, ja konserwatywnie, bez nowomowy, Radkowi mówię tradycyjne staropolskie “spierdalaj”.

    Pardon my French.

  5. Nieradek wprowadza kulturę do internetu
    A kulturalnego pop-przekazu nauczył się najwyraźniej od Palikota.
    Obejrzałam. Kolacja była pyszna i szkoda by ją było stracić.

    Mam swoje lata, młodzieżówy udawać nie będę, ja konserwatywnie, bez nowomowy, Radkowi mówię tradycyjne staropolskie “spierdalaj”.

    Pardon my French.

  6. Nieradek wprowadza kulturę do internetu
    A kulturalnego pop-przekazu nauczył się najwyraźniej od Palikota.
    Obejrzałam. Kolacja była pyszna i szkoda by ją było stracić.

    Mam swoje lata, młodzieżówy udawać nie będę, ja konserwatywnie, bez nowomowy, Radkowi mówię tradycyjne staropolskie “spierdalaj”.

    Pardon my French.

      • Wielkie pomylenie!
        Gdyby nie było Marsylianki, to by nie było nowoczesnej Europy.
        Feudalizm kiedyś (takie coś, jak teraz szczęki MFW) obalili Francuzi. Brutalnie. Ale obalili.
        Francuzi mają kraj kapitalistyczny i socjalistyczny, jednocześnie.
        Strajkują, i dostają to, co potrzeba.
        Jak to się mówi: “skrzypiące koło zostaje naoliwione”.
        Koło, które się zaciera, a nie skrzypi, oleju nie dostanie.
        To nie ma nic wspólnego z poezjami Broniewskiego o piecach w Magnitogorsku.

      • Wielkie pomylenie!
        Gdyby nie było Marsylianki, to by nie było nowoczesnej Europy.
        Feudalizm kiedyś (takie coś, jak teraz szczęki MFW) obalili Francuzi. Brutalnie. Ale obalili.
        Francuzi mają kraj kapitalistyczny i socjalistyczny, jednocześnie.
        Strajkują, i dostają to, co potrzeba.
        Jak to się mówi: “skrzypiące koło zostaje naoliwione”.
        Koło, które się zaciera, a nie skrzypi, oleju nie dostanie.
        To nie ma nic wspólnego z poezjami Broniewskiego o piecach w Magnitogorsku.

      • Wielkie pomylenie!
        Gdyby nie było Marsylianki, to by nie było nowoczesnej Europy.
        Feudalizm kiedyś (takie coś, jak teraz szczęki MFW) obalili Francuzi. Brutalnie. Ale obalili.
        Francuzi mają kraj kapitalistyczny i socjalistyczny, jednocześnie.
        Strajkują, i dostają to, co potrzeba.
        Jak to się mówi: “skrzypiące koło zostaje naoliwione”.
        Koło, które się zaciera, a nie skrzypi, oleju nie dostanie.
        To nie ma nic wspólnego z poezjami Broniewskiego o piecach w Magnitogorsku.

  7. Bardzo uważnie obejrzałem film o Radku
    na Discovery Historia ,,Polscy Mudżahedini”, nawet dwa razy. W tym filmie wieczny chłopak Radek jest narratorem, przewodnikiem i głównym bohaterem. Pozuje w żołnierskim moro na twardziela, quasi-komandosa. Również język Radka nie pozostawia wątpliwości – kategoryczny i koszarowo zwięzły.
    O radzieckim bohaterze (gen. Gromow) mówi per ,,rzeźnik”, a jego wielki ,,sukces” polegający na wyprowadzeniu ocalałych dywizji Krasnej Armii – wyśmiewa szyderczo.
    Składa hołd – w obecności kamer i dziennikarzy – afgańskim bojownikom, poległym w walce z sowietami.
    Jest, bodaj jedynym, członkiem polskiego estabilishmentu, który miał okazję strzelać do czerwonoarmistów.
    Jak to się, zatem, ma do tego wszystkiego co robi jako minister spraw zagranicznych? Do tego, co bredzi w dwóch ostatnich wywiadach? Do jego spodni wytartych na kolanach od pozycji przyjętej w ,,negocjacjach” z kremlowskimi czekistami. Do jego bredni o tablicy smoleńskiej albo o gnijącym w polu wraku, który według absolwenta Oxfordu i weterana MI6 ,,nie jest dowodem w sprawie”.
    Obsesyjna niechęć, okazywana na każdym kroku, środowisku, które sprowadziło go do Polski i wylansowało, oraz wiernopoddańcza uległość i wierność okazywana tym, którzy przerobili go na ,,Szpaka” – każą się zastanowić nad psychiczną kondycją tego, pozującego na angielskiego lorda, harcerzyka w krótkich spodenkach.

    • Prawda może być trywialnie inna…
      Wojował mocny w gębie Radek w Afganie do czasu aż wpadł w łapy czekistów albo specnazu i ratował dupę współpracą. Równie dobrze mógł być ruskim kretem u mudżahedinów, świdków pewnie nie ma. Później powrót w glorii chwały, ale sterowanie pod Kremlem nadal zostało. Umieszczony gdzie trzeba, kiedy trzeba i z kim trzeba (jak reszta sierot po STASI albo innych TW z PO) robi to co mu mocodawcy każą. A jak będzie się silił na kozakowanie to mu się przypomni co, gdzie i kiedy podpisywał w latach 80tych a mogłyby być to nie tylko autografy po World Press Foto.

      Na Oksfordzie czy innym Kembridż to KGB niby nie było? Też przez dekady werbowali w najlepsze. Z tym, że prawdy nie dowiemy się pewnie nigdy chyba, tak samo jak pseudonimu Michnika oraz pseudo innych “ojców założycieli” 3 RP, luminarzy nauki, kultury i duchowieństwa.

      Prawda wyzwoli, tylko jakoś niewielu wyobraża sobie życia bez knuta nad głową.

      • Ja myślę, że wtedy nie śnił się jemu powrót do kraju
        nie pamiętam już okoliczności w jakich został powołany przez Jana Olszewskiego na wiceministra obrony i ściągnięty z Londynu. Gdyby tak było, jak piszesz Itzamna, WSI nie prowadziło operacji ,,Szpak” przeciwko Sikorskiemu.Przecież ci ,,najlepsi z najlepszych” z II Zarządu są po szkołach GRU, a tylko garstka ,,nieruskich” dostąpiła tego zaszczytu. Jest taki ciekawy artykuł w ,,The Spectator” napisany właśnie przez Sikorskiego zaraz po upadku rządu Olszewskiego, w którym opisuje metody pracy wojska i WSI http://www.radeksikorski.pl/ .
        Jedno jest tylko ciekawe: jak może współpracować i łasić się do Komorowskiego, człowieka WSI i tego, który zarządził jego obserwację.

  8. Bardzo uważnie obejrzałem film o Radku
    na Discovery Historia ,,Polscy Mudżahedini”, nawet dwa razy. W tym filmie wieczny chłopak Radek jest narratorem, przewodnikiem i głównym bohaterem. Pozuje w żołnierskim moro na twardziela, quasi-komandosa. Również język Radka nie pozostawia wątpliwości – kategoryczny i koszarowo zwięzły.
    O radzieckim bohaterze (gen. Gromow) mówi per ,,rzeźnik”, a jego wielki ,,sukces” polegający na wyprowadzeniu ocalałych dywizji Krasnej Armii – wyśmiewa szyderczo.
    Składa hołd – w obecności kamer i dziennikarzy – afgańskim bojownikom, poległym w walce z sowietami.
    Jest, bodaj jedynym, członkiem polskiego estabilishmentu, który miał okazję strzelać do czerwonoarmistów.
    Jak to się, zatem, ma do tego wszystkiego co robi jako minister spraw zagranicznych? Do tego, co bredzi w dwóch ostatnich wywiadach? Do jego spodni wytartych na kolanach od pozycji przyjętej w ,,negocjacjach” z kremlowskimi czekistami. Do jego bredni o tablicy smoleńskiej albo o gnijącym w polu wraku, który według absolwenta Oxfordu i weterana MI6 ,,nie jest dowodem w sprawie”.
    Obsesyjna niechęć, okazywana na każdym kroku, środowisku, które sprowadziło go do Polski i wylansowało, oraz wiernopoddańcza uległość i wierność okazywana tym, którzy przerobili go na ,,Szpaka” – każą się zastanowić nad psychiczną kondycją tego, pozującego na angielskiego lorda, harcerzyka w krótkich spodenkach.

    • Prawda może być trywialnie inna…
      Wojował mocny w gębie Radek w Afganie do czasu aż wpadł w łapy czekistów albo specnazu i ratował dupę współpracą. Równie dobrze mógł być ruskim kretem u mudżahedinów, świdków pewnie nie ma. Później powrót w glorii chwały, ale sterowanie pod Kremlem nadal zostało. Umieszczony gdzie trzeba, kiedy trzeba i z kim trzeba (jak reszta sierot po STASI albo innych TW z PO) robi to co mu mocodawcy każą. A jak będzie się silił na kozakowanie to mu się przypomni co, gdzie i kiedy podpisywał w latach 80tych a mogłyby być to nie tylko autografy po World Press Foto.

      Na Oksfordzie czy innym Kembridż to KGB niby nie było? Też przez dekady werbowali w najlepsze. Z tym, że prawdy nie dowiemy się pewnie nigdy chyba, tak samo jak pseudonimu Michnika oraz pseudo innych “ojców założycieli” 3 RP, luminarzy nauki, kultury i duchowieństwa.

      Prawda wyzwoli, tylko jakoś niewielu wyobraża sobie życia bez knuta nad głową.

      • Ja myślę, że wtedy nie śnił się jemu powrót do kraju
        nie pamiętam już okoliczności w jakich został powołany przez Jana Olszewskiego na wiceministra obrony i ściągnięty z Londynu. Gdyby tak było, jak piszesz Itzamna, WSI nie prowadziło operacji ,,Szpak” przeciwko Sikorskiemu.Przecież ci ,,najlepsi z najlepszych” z II Zarządu są po szkołach GRU, a tylko garstka ,,nieruskich” dostąpiła tego zaszczytu. Jest taki ciekawy artykuł w ,,The Spectator” napisany właśnie przez Sikorskiego zaraz po upadku rządu Olszewskiego, w którym opisuje metody pracy wojska i WSI http://www.radeksikorski.pl/ .
        Jedno jest tylko ciekawe: jak może współpracować i łasić się do Komorowskiego, człowieka WSI i tego, który zarządził jego obserwację.

  9. Bardzo uważnie obejrzałem film o Radku
    na Discovery Historia ,,Polscy Mudżahedini”, nawet dwa razy. W tym filmie wieczny chłopak Radek jest narratorem, przewodnikiem i głównym bohaterem. Pozuje w żołnierskim moro na twardziela, quasi-komandosa. Również język Radka nie pozostawia wątpliwości – kategoryczny i koszarowo zwięzły.
    O radzieckim bohaterze (gen. Gromow) mówi per ,,rzeźnik”, a jego wielki ,,sukces” polegający na wyprowadzeniu ocalałych dywizji Krasnej Armii – wyśmiewa szyderczo.
    Składa hołd – w obecności kamer i dziennikarzy – afgańskim bojownikom, poległym w walce z sowietami.
    Jest, bodaj jedynym, członkiem polskiego estabilishmentu, który miał okazję strzelać do czerwonoarmistów.
    Jak to się, zatem, ma do tego wszystkiego co robi jako minister spraw zagranicznych? Do tego, co bredzi w dwóch ostatnich wywiadach? Do jego spodni wytartych na kolanach od pozycji przyjętej w ,,negocjacjach” z kremlowskimi czekistami. Do jego bredni o tablicy smoleńskiej albo o gnijącym w polu wraku, który według absolwenta Oxfordu i weterana MI6 ,,nie jest dowodem w sprawie”.
    Obsesyjna niechęć, okazywana na każdym kroku, środowisku, które sprowadziło go do Polski i wylansowało, oraz wiernopoddańcza uległość i wierność okazywana tym, którzy przerobili go na ,,Szpaka” – każą się zastanowić nad psychiczną kondycją tego, pozującego na angielskiego lorda, harcerzyka w krótkich spodenkach.

    • Prawda może być trywialnie inna…
      Wojował mocny w gębie Radek w Afganie do czasu aż wpadł w łapy czekistów albo specnazu i ratował dupę współpracą. Równie dobrze mógł być ruskim kretem u mudżahedinów, świdków pewnie nie ma. Później powrót w glorii chwały, ale sterowanie pod Kremlem nadal zostało. Umieszczony gdzie trzeba, kiedy trzeba i z kim trzeba (jak reszta sierot po STASI albo innych TW z PO) robi to co mu mocodawcy każą. A jak będzie się silił na kozakowanie to mu się przypomni co, gdzie i kiedy podpisywał w latach 80tych a mogłyby być to nie tylko autografy po World Press Foto.

      Na Oksfordzie czy innym Kembridż to KGB niby nie było? Też przez dekady werbowali w najlepsze. Z tym, że prawdy nie dowiemy się pewnie nigdy chyba, tak samo jak pseudonimu Michnika oraz pseudo innych “ojców założycieli” 3 RP, luminarzy nauki, kultury i duchowieństwa.

      Prawda wyzwoli, tylko jakoś niewielu wyobraża sobie życia bez knuta nad głową.

      • Ja myślę, że wtedy nie śnił się jemu powrót do kraju
        nie pamiętam już okoliczności w jakich został powołany przez Jana Olszewskiego na wiceministra obrony i ściągnięty z Londynu. Gdyby tak było, jak piszesz Itzamna, WSI nie prowadziło operacji ,,Szpak” przeciwko Sikorskiemu.Przecież ci ,,najlepsi z najlepszych” z II Zarządu są po szkołach GRU, a tylko garstka ,,nieruskich” dostąpiła tego zaszczytu. Jest taki ciekawy artykuł w ,,The Spectator” napisany właśnie przez Sikorskiego zaraz po upadku rządu Olszewskiego, w którym opisuje metody pracy wojska i WSI http://www.radeksikorski.pl/ .
        Jedno jest tylko ciekawe: jak może współpracować i łasić się do Komorowskiego, człowieka WSI i tego, który zarządził jego obserwację.

  10. Już ktoś prosił, a ja się
    Już ktoś prosił, a ja się dołączę. Błagam Waszmościankę, dalibóg zaniechaj caps locka. Sam używam jak trzeba, ale całe strofy bukwami to oczy pieką. I tę jeszcze zdradzę tajemnicę, że takie dytyramby się olewa, a kto wie, może i co ciekawego napisane.

  11. Już ktoś prosił, a ja się
    Już ktoś prosił, a ja się dołączę. Błagam Waszmościankę, dalibóg zaniechaj caps locka. Sam używam jak trzeba, ale całe strofy bukwami to oczy pieką. I tę jeszcze zdradzę tajemnicę, że takie dytyramby się olewa, a kto wie, może i co ciekawego napisane.

  12. Już ktoś prosił, a ja się
    Już ktoś prosił, a ja się dołączę. Błagam Waszmościankę, dalibóg zaniechaj caps locka. Sam używam jak trzeba, ale całe strofy bukwami to oczy pieką. I tę jeszcze zdradzę tajemnicę, że takie dytyramby się olewa, a kto wie, może i co ciekawego napisane.

  13. Znam takie przypadki tylko ze
    Znam takie przypadki tylko ze słyszenia i gdybym miał je zilustrować odpowiednim zdjęciem, to Radek na tle ‘do you …’ świetnie oddawałby ten stan umysłu: amwayowiec. Chyba na ostatnim plenum wyszła dyrektywa ‘więcej luzu w mediach’, ‘frontem do wyborcy’ i ‘uśmiech nr 5’. Ktoś jeszcze tylko powinien dyskretnie ostrzec, że w przypadku 50-letnich chłopaków-starych koni granica między luzakiem a pojebem jest bardzo płynna.

    • W przypadku starych koni
      Luz w zachowaniu się i seksowność w wyglądzie to do 30 roku życia Później trzeba wypracować w sposobie bycia swobodę i umiar, a w wyglądzie lepsza by była elegancja. Mam wątpliwości, czy obecnie ktoś wie o co chodzi. Głupio nie gadać trzeba zawsze w miarę możliwości. Jeśli to nie możliwe, to nie odzywać się.
      (jak powiedział Mark Twain)

  14. Znam takie przypadki tylko ze
    Znam takie przypadki tylko ze słyszenia i gdybym miał je zilustrować odpowiednim zdjęciem, to Radek na tle ‘do you …’ świetnie oddawałby ten stan umysłu: amwayowiec. Chyba na ostatnim plenum wyszła dyrektywa ‘więcej luzu w mediach’, ‘frontem do wyborcy’ i ‘uśmiech nr 5’. Ktoś jeszcze tylko powinien dyskretnie ostrzec, że w przypadku 50-letnich chłopaków-starych koni granica między luzakiem a pojebem jest bardzo płynna.

    • W przypadku starych koni
      Luz w zachowaniu się i seksowność w wyglądzie to do 30 roku życia Później trzeba wypracować w sposobie bycia swobodę i umiar, a w wyglądzie lepsza by była elegancja. Mam wątpliwości, czy obecnie ktoś wie o co chodzi. Głupio nie gadać trzeba zawsze w miarę możliwości. Jeśli to nie możliwe, to nie odzywać się.
      (jak powiedział Mark Twain)

  15. Znam takie przypadki tylko ze
    Znam takie przypadki tylko ze słyszenia i gdybym miał je zilustrować odpowiednim zdjęciem, to Radek na tle ‘do you …’ świetnie oddawałby ten stan umysłu: amwayowiec. Chyba na ostatnim plenum wyszła dyrektywa ‘więcej luzu w mediach’, ‘frontem do wyborcy’ i ‘uśmiech nr 5’. Ktoś jeszcze tylko powinien dyskretnie ostrzec, że w przypadku 50-letnich chłopaków-starych koni granica między luzakiem a pojebem jest bardzo płynna.

    • W przypadku starych koni
      Luz w zachowaniu się i seksowność w wyglądzie to do 30 roku życia Później trzeba wypracować w sposobie bycia swobodę i umiar, a w wyglądzie lepsza by była elegancja. Mam wątpliwości, czy obecnie ktoś wie o co chodzi. Głupio nie gadać trzeba zawsze w miarę możliwości. Jeśli to nie możliwe, to nie odzywać się.
      (jak powiedział Mark Twain)