Reklama

U mnie słowo droższe pieniędzy, zgodnie z obietnicą zamieszczam zapisane w protokole treści, które mają się nijak do łgarstw wyprodukowanych przez Piotra Kanikowskiego, redaktora darmowej gazetki 24legnica.pl. Paszkwil Kanikowskiego, swoim zwyczajem, przedrukowała między innymi GW. Zajmuję się tą sprawą tylko i wyłącznie z jednego powodu – dobro procesu. Budowanie fałszywego obrazu oskarżonego w oczach tak zwanej opinii publicznej, to pośrednie wywołanie presji społecznej na sąd, aby oskarżony został przykładnie ukarany za brak przyzwoitości i ograniczoną percepcję powiatowego redaktora. Podobne działanie ma odwrócić uwagę od istoty sprawy. Mecenas Zagajewski i podwójny prezes Owsiak robią absolutnie i dosłownie wszystko, żeby ukryć dowody bezpośrednie, czyli sprawozdania okresowe z ksiąg rachunkowych fundacji WOŚP i spółki Złoty Melon, które zawierają przepływy finansowe między podmiotami. Tajemnica tych przepływów polega na wielomilionowych przychodach Złotego Melona i wielomilionowych kosztach WOŚP. O tym można już mówić z całą pewnością i tego nie trzeba udowadniać, ponieważ dowody są na stronie WOŚP. Prezesa Owsiaka przeraża i paraliżuje skala finansowych igraszek i tej tajemnicy będzie bronił wszystkimi siłami, uciekając się do rynsztokowej agresji, „pogróżek’, medialnych komedii i pokazywania kolejnych chorych dzieci, które traktuje jako żywe tarcze dla swojego alibi. Nie ma takiej możliwości, abym dał się wciągnąć w prymitywną medialną grę i łgarstwa rozprowadzane na mój temat „udowadniające’, że nie mam pojęcia o czym piszę.

Reklama

Mam pojęcie, piszę o skrajnej pazerności i pasożytnictwie Owsiaka, co w niedalekiej przyszłości udowodnię twardymi materiałami z księgowych rejestrów. Cyrk odstawiony na sali sądowej z dowożeniem do sądu „papierowych” faktur zamiast pliku w pamięci USB, skończył się decyzją sądu, który nakazał mecenasowi zabrać ze sobą swoje cztery magiczne pudełka. Gadżety Owsiaka sędzia odrzucił jako dowody w sprawie, a dziś uzyskałem w sądzie informację w jaki sposób doprecyzować wniosek, żeby sąd go uwzględnił. Panie Owsiak i panie Zagajewski mamy końcowe odliczanie. Panowie doskonale wiecie, że okresowe sprawozdania wyciągnięte z programu Sage Forte (życie jest bezlitosne, moja firma ma program księgowy dokładnie tego samego producenta), który w tej materii w pięć sekund robi cuda na kiju, drukuje i eksportuje dane w kilku formatach, to koniec waszej rozpaczliwej komedii. Źle trafiliście, po pierwsze nie na bogu ducha winną studentkę, czy innego dzieciaka, który sobie wkleił obrazek na „fejsie”, trafiliście na człowieka, który z was się śmieje, bo kto by się was bał, jeśli tylko wie kim jesteście. Po drugie mieliście cholernego pecha trafić na sąd z jajami, co w Polsce się rzadko zdarza, który wam pokazuje, że jesteście takimi samymi Owsiakami i Zagajewskimi, jak Wielgucki. Tak się dzieje, gdy się nie zna miary, być może ten brudny biznes dałoby się jeszcze ciągnąć parę lat, ale zachłanność i bezczelność was zgubiła. Dziś dla rozrywki prostuje idiotyzmy „redaktora” pałętającego się miedzy nogawkami milicjantów z „Pokojowego patrolu”. Za kilka miesięcy z pomocą sądu zgramy ostatni wielki finał.

Stare wygi wiedzą jak wgląda protokół z przesłuchania, obojętnie czy sądowy, czy policyjny, czy prokuratorski i zapewne szybko rozpoznają ten niepowtarzalny styl. Szczęśliwym nowicjuszom wyjaśnię, że każdy protokół to specyficzne połączenie żargonu prawnego, skrótów wypowiedzi dokonanych przez sąd no i pomyłek protokolantki/a. Taki jest urok tych dokumentów i proszę się nie dziwić, że co drugie zdanie zaczyna się „ja powiedziałem, ja odmawiam, ja czytałem” albo, że mamy urwane jakieś słowo lub źle użyty zaimek. W oryginale wyglądało to zupełnie inaczej od strony formy wypowiedzi, ale treść protokołu z moimi rzeczywistymi wypowiedziami, tak w 80% się zgadza. Jeśli ktoś miałby wątpliwości, że protokoły sądowe rzeczywiście mają podobne braki, nich poszuka w Internecie wypowiedzi przesłuchiwanych, jest tego mnóstwo i prawie każdy mówi to samo. Zresztą wystarczy spojrzeć na JPG. Protokołu, żeby stwierdzić ewidentną rzecz – tam w ogóle nie ma pytań mecenasa. Taki jest urok sali sądowej, tutaj nie przywiązuje się najmniejszej wagi do stylu, główny nacisk dotyczy treści i to treści prawnej, niekoniecznie wypowiedzi. Podam przykład w czym rzecz, w protokole stoi tak: „Ja nie pisałem tekstu specjalistycznego z zakresu obsługi pomp insulinowych. Jak wskazywałem na absurd tego działania.” To jest dosłowny zapis, zawiera fatalny styl wypowiedzi i bezsensownie wklejony zaimek „jak’, zapewne znów miało być „ja”. Tymczasem z moich ust padło coś takiego: „Wysoki sądzie, nie pisałem tekstu specjalistycznego z zakresu obsługi pomp insulinowych, wskazałem jedynie na absurd działania związanego z wypożyczaniem pomp, które refunduje NFZ”. I to byłoby jakieś usprawiedliwienie dla „redaktora”, bo on rzeczywiście mógł spisać relację z sądu dokładniej niż to widać w protokole, miał takie możliwości wystarczyło zabrać dyktafon, ale podniecony adorowaniem funkcjonariuszy z „Pokojowego Patrolu” zrobił coś zupełnie przeciwnego. Kanikowski rzeźbił „z pamięci” jak na dyktandzie w szkole i wyrzeźbił, co mu się podobało i co sobie wymyślił.

Pogrubioną czcionką spisałem z protokołu prawdziwe sformułowania, zwykłą czcionką zapisana jest cienka lurka redktorka. Nie zmieniałem “chronologii” zdarzeń według Kanikowskiego.

***
– Skąd Pan ma informację, że koszty organizacji Finałów WOŚP przekraczają zyski? – pytał na przykład Jacek Zagajewski.
– Z kalkulacji ze stron internetowych. Tego nie da się policzyć przy pomocy dokumentów wyłożonych na stół, bo takich dokumentów nie ma. Ale na różnych stronach internetowych robiono takie kalkulacje – odpowiadał Piotr W.

Nie da się policzyć dokładnie kosztów ponoszonych np. przez samorządy na finał WOŚP, ale takie kalkulacje się pojawiły, dotyczyły one liczby samorządów w Polsce, kosztów reklam itp. Wypowiadało się o tym wielu dziennikarzy np. pan Warzecha.

– Czyli Pańskie stwierdzenie wynika z tego, co wyczytał Pan w internecie?

Nie ma śladu w protokole na ten temat i ja też sobie nie przypominam takiego pytania.

– Nie tylko. Byli dziennikarze, na przykład pan Warzecha…

Nigdy czegoś podobnego nie powiedziałem, odpowiedź z protokołu powyżej.

– Próbował Pan sprawdzić, czy to wszystko prawda? – dociskał mecenas Zagajewski
– Przed chwilą udzieliłem odpowiedzi.

Ja przed chwilą udzielałem odpowiedzi, czy sam usiłowałem to sprawdzić.

– Czy orientuje się Pan, do ilu szpitali trafił sprzęt od WOŚP? – próbował prawnik z innej mańki.
– Opinia publiczna jest taka, że nie ma szpitala, do którego nie trafiłby sprzęt od WOŚP – odpowiadał Piotr W.

Powszechna opinia jest taka, że nie ma szpitala do którego nie trafiłby sprzęt z fundacji, ale uważam, że ten wkład w porównaniu do wydatków państwa jest żaden.

– Czy sprawdzał to Pan?
– Odmawiam odpowiedzi.

Ja o tym mówiłem. Ja odmawiam udzielenia odpowiedzi, czy sprawdzałem do ilu szpitali trafił sprzęt z fundacji, chciałem dodać, że jest to dostępne na stronach WOŚP.

– Jaka ustawa dotyczy zakupu sprzętu przez NFZ?
– Nie widzę związku ze sprawą.

Ja odmawiam udzielenia odpowiedzi na pytanie czy wiem, jaka ustawa reguluje zakup sprzętu przez NFZ. Jeśli chodzi o pompy to normuje to rozporządzenie. Te pytania są szczegółowe, nie mam w tej chwili komputera przy sobie.

– Ile było w kraju pomp insulinowych dla kobiet w ciąży przed zakupem ich przez WOŚP?
– Odmawiam odpowiedzi. Nie widzę związku ze sprawą.

Nie widzę związku ze sprawą, jeśli chodzi o pytanie ile było wcześniej pomp insulinowych i odmawiam udzielenia odpowiedzi.

– Czy orientuje się Pan, kto w ramach WOŚP decyduje o zakupie sprzętu dla szpitali?
– Odmawiam odpowiedzi. Nie widzę związku ze sprawą.

Nie widzę związku ze sprawą, nie interesuje mnie kto w WOŚP odpowiada za zakup sprzętu. Interesuje mnie to jak on jest wykorzystywany.

– Czy orientuje się Pan w sposobie rozliczeń finansowych między WOŚP a spółką Złoty Melon?
– Odmawiam udzielenia odpowiedzi.

Ja odmawiam udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy znany jest mi sposób rozliczania podatku fundacji i w spółce Złoty Melon, bo uważam to za łapanie mnie na szczegółach i rozbijanie sprawy na detale.

– Czy orientuje się Pan, w jaki sposób WOŚP wybiera podmioty, które dostarczają sprzęt medyczny?
– Nie interesuje mnie to.

Mnie nie interesuje w jaki sposób i kto wybiera dostawców sprzętu medycznego fundacji, interesuje mnie skutek społeczny. Ja podałem już jeden przykład. Dotyczy to firmy Mediatronic.

– Z czego wywiódł Pan informację, że Jerzy Owsiak kłamał odpowiadając, w jaki sposób rozliczony został 1 procent podatku?
– Sprawa jest opisana w artykule.

Jeśli chodzi o kłamstwo Jerzego Owsiaka na konferencji w marcu, co do tego jak wydawany jest 1% to jest to opisane w publikacji.

– Czy może Pan powiedzieć, co miał na myśli, pisząc, że “guru Owsiak ma lepkie ręce”
– Odmawiam udzielenia odpowiedzi.

Ja odmawiam udzielenia na pytanie, co znaczy sformułowanie „Jerzy Owsiak ma lepkie ręce”.

– Może Pan powiedzieć na czym polega “najbrudniejszy biznes WOŚP”?
– Mówiłem już o tym szczegółowo.

Ja mówiłem o tym szczegółowo na czym polega najbrudniejszy biznes WOŚP.

– Skąd uzyskał Pan informację, że WOŚP dostaje możliwość darmowej promocji w telewizji publicznej, spółkach Skarbu Państwa, samorządach?
– Widzę to gołym okiem.

Ja widzę z mediów jaki czas antenowy zajmuje WOŚP.

– A orientował się Pan, czy te spółki Skarbu Państwa, telewizja, samorządy, osiągają jakieś dochody dzięki temu?
– Nie widzę związku ze sprawą.

Ja nie widzę związku ze sprawą pytania czy orientowałem się, czy samorządy i spółki Skarbu Państwa w związku z pomaganiem fundacji osiągają jakieś dochody. Ja uważam, że to co robi mecenas, to gra, ja nie mam przy sobie mecenasa, który wyjaśniłby mi kruczki prawne. Ja to uważam za próbę wykazania mi, że napisałem tekst niczego nie sprawdzając.

– Czy widział Pan kiedykolwiek sprawozdanie innej fundacji i porównywał je ze sprawozdaniem WOŚP? – pytał Zagajewski.
– Odmawiam odpowiedzi.

Ja nie widzę związku ze sprawą pytania, czy porównywałem sprawozdania fundacji WOŚP z innymi fundacjami. Na pewno analizowałem jedno z takich sprawozdań. Umieściłem taki tekst dotyczyło to fundacji, która analizowała problem głodu u dzieci, nie jestem w stanie podać szczegółów.

– Czy orientuje się Pan na czym polega program leczenia pompami insulinowymi , o którym napisał pan, że to “sranie w banię”?
– Pan mecenas prowadzi swoją grę. To próba wykazania, że napisałem tekst od czapy, niczego nie sprawdzając – połapał się Piotr W.

Ja nie pisałem tekstu specjalistycznego z zakresu obsługi pomp insulinowych. Jak wskazywałem na absurd tego działania. (wypożyczania pomp, które są w pełni refundowane dla kobiet w ciąży. mój dopisek.)

i dalej

Wiem, że były problemy z osiągnięciem refundacji na pompy insulinowe. Nie można jednej patologii zastąpić drugą. (wypożyczanie pomp, które są w pełni refundowane dla kobiet w ciąży, zamiast uzupełnienia braków w refundacji. mój dopisek)

– Tak uważam – przytaknął mu mecenas Jacek Zagajewski. – Bo wiedziałby Pan, że przed zakupem tych pomp insulinowych przez WOŚP prawie ich w kraju nie było.

***

Końcówka „dzieła” Kanikowskiego w ogóle nie nadaje się do komentowania, mamy tu pomylenie wszystkiego ze wszystkim, chronologii zdarzeń, pytania przypisane do odpowiedzi udzielanych na zupełnie inne pytania. „Tak uważam” z ust pana mecenasa rzeczywiście padło, ale w zupełnie innej, środkowej, części rozmowy, chociaż nie ma po tym stwierdzeniu śladu w protokole. Podobnie jak zabrakło mojej odpowiedzi na zarzuty mecenasa, że się słabo do artykułu przyłożyłem, nie odwiedziłem wszystkich szpitali w Polsce i nie policzyłem „serduszek”, a była ona następująca: „Wysoki sądzie mówi to człowiek, który nie potrafił w akcie oskarżenia prawidłowo wskazać ani miejsca rzekomego popełnienia czynu, ani sprawcy. Wysoki sądzie pan mecenas pomylił w akcie oskarżenia adres strony internetowej i pseudonim rzekomego sprawcy”. W wypocinach Kanikowskiego pojawiło się jeszcze parę innych kwestii, wszystkie to fantazję, ale do jednej jeszcze się odniosę. Kwestia odróżniania osoby publicznej od funkcji publicznej:

Jerzy Owsiak jest prezesem fundacji WOŚP, dodatkowo jest bywalcem wszystkich salonów medialnych i jest prezentowany jako autorytet. Jeśli chodzi o pytanie o rozróżnianie pojęcia funkcji publicznej od osoby publicznej to moim zdaniem chodzi o pewien uzus społeczny, a nie o pokazywanie kruczków prawnych. Ja uważam, że nie ma to znaczenia czy z punktu formalnego pan Jerzy Owsiak jest osobą publiczną, chodzi o to czy działalność jest nagana moralnie czy nie.

Tak to wyglądało naprawdę i tak wygląda cześć protokołu, który przepisałem z powodu kiepskiej jakości materiału, jakim dysponuję. Póki co mam tylko fotokopie, które oczywiście doklejam jako dowód, że niczego nie zmyśliłem, w przyszłym tygodniu będę miał kserokopie o znacznie wyższej jakości. Fotokopie można uzyskać w sądzie od ręki, kserokopie wymagają zgody sędziego i opłaty sądowej, stąd różnica w czasie. Każdy dziennikarz i w ogóle dowolny zainteresowany może złożyć wniosek o udostępnienie akt sprawy, w tej chwili postępowanie jest jawne. Zamiast pisać bzdury, wystarczy pójść do sądu w Złotoryi i sprawdzić, jak przebiegała rozprawa. Od mojej wisi do sądu jest ponad 30 km, Kanikowski ma sąd dosłownie pod nosem i to ostatnie podsumowanie tego tandeciarza, który udaje dziennikarza.

prot1.jpg  prot2.jpg  prot3.jpg

Reklama

38 KOMENTARZE

  1. Z własnego doświadczenia wiem.
    że pomiędzy tym co powiedziano, a tym co zaprotokołowano, może być różnica i to spora. Pamiętam jak na własnej sprawie w sądzie pracy kilkakrotnie poprawiałem sędziego, gdyż to sędzia dyktuje do protokołu, nie jest to zapis co do słowa, przecinka i kropki. Cyfrowy zapis obrazu i dźwięku, to magiczne słowa, ale to właśnie cyfrowy zapis rozprawy powinien już dawno być standardem. I na to też chyba poszły niezłe pieniądze, że o zegarkach nie wpomnę.

  2. Z własnego doświadczenia wiem.
    że pomiędzy tym co powiedziano, a tym co zaprotokołowano, może być różnica i to spora. Pamiętam jak na własnej sprawie w sądzie pracy kilkakrotnie poprawiałem sędziego, gdyż to sędzia dyktuje do protokołu, nie jest to zapis co do słowa, przecinka i kropki. Cyfrowy zapis obrazu i dźwięku, to magiczne słowa, ale to właśnie cyfrowy zapis rozprawy powinien już dawno być standardem. I na to też chyba poszły niezłe pieniądze, że o zegarkach nie wpomnę.

  3. “Końcówka „dzieła” Kanikowskiego w ogóle nie nadaje się do
    komentowania, mamy tu pomylenie wszystkiego ze wszystkim, chronologii zdarzeń, pytania przypisane do odpowiedzi udzielanych na zupełnie inne pytania."

    Zaiste dziwne to "dzieło".
    Myślę, że byłoby dobrym zwyczajem ustawienie obok bramki z wykrywaczem metalu, alkoholomierza.
    Niektórzy maja bardzo stresujące życie.

  4. “Końcówka „dzieła” Kanikowskiego w ogóle nie nadaje się do
    komentowania, mamy tu pomylenie wszystkiego ze wszystkim, chronologii zdarzeń, pytania przypisane do odpowiedzi udzielanych na zupełnie inne pytania."

    Zaiste dziwne to "dzieło".
    Myślę, że byłoby dobrym zwyczajem ustawienie obok bramki z wykrywaczem metalu, alkoholomierza.
    Niektórzy maja bardzo stresujące życie.

  5. Pieprzyć tego pismaka
    Nie o to tu chodzi. My wiemy, Matka Kurka wie, że Owsiak uruchomił wszystkie medialne dźwignie, jakie były do uruchomienia. Rzecz ma się w mediach. W tych kurwach co się sprzedają, dzień w dzień i minuta po minucie. W imię złodzieja. W imię kłamstwa i propagandy. Układ rulez!

    • “Rzecz ma się w mediach.”
      Aż dziw bierze, że taką sprawą nie interesują się moraliści 3 obiegu, tuzy dziennikarstwa śledczego Panowie Gmyz, Jachowicz, Warzecha czy Ziemkiewicz, resztę można pominąc bo to nie ten kierunek.
      I co kwoty za małe czy kartofel za gorący?

    • Zamiast pieprzyć pismaka może byś go Matka pozwał? 😉
      Sprawa o pomówienie czy podobny paragraf wygrana a do tego wyrok w postaci opublikowania sprostowania w mediach ogólnopolskich i po pismaku. W końcu np. GóWno przytoczyło tego dziennikarzynę a że biuletyn z Czerskiej cienko przędzie to raczej nie pogardzi groszem za sprostowanie 😉

      • Tak właśnie postanowiłem
        Tak właśnie postanowiłem uczynić, pan “redaktor” dostał czas do poniedziałku na usunięcie syfu i zamieszczenie sprostowania. Po tym terminie będzie musiał zabrać swój kajecik do sądu i przekonać ten sam sąd w Złotoryi, że sfałszowany stenogram sądowy jest żadnym dowodem przy autentycznym kajeciku. Przeprosiny w GW i Onet plus kasa na… Radio Maryja, chyba że ktoś ma bardziej dowcipny pomysł, to chętnie skorzystam. Sądzę, że dary niebios trzeba wykorzystywać z pożytkiem dla ludzkości. Opinie jakiegoś redaktorka na mój temat to są bąki puszczane w kosmosie, ale łgarstwa, które wpływają na przebieg rozprawy, to już inna i mało zabawna głupota redaktorka.

  6. Pieprzyć tego pismaka
    Nie o to tu chodzi. My wiemy, Matka Kurka wie, że Owsiak uruchomił wszystkie medialne dźwignie, jakie były do uruchomienia. Rzecz ma się w mediach. W tych kurwach co się sprzedają, dzień w dzień i minuta po minucie. W imię złodzieja. W imię kłamstwa i propagandy. Układ rulez!

    • “Rzecz ma się w mediach.”
      Aż dziw bierze, że taką sprawą nie interesują się moraliści 3 obiegu, tuzy dziennikarstwa śledczego Panowie Gmyz, Jachowicz, Warzecha czy Ziemkiewicz, resztę można pominąc bo to nie ten kierunek.
      I co kwoty za małe czy kartofel za gorący?

    • Zamiast pieprzyć pismaka może byś go Matka pozwał? 😉
      Sprawa o pomówienie czy podobny paragraf wygrana a do tego wyrok w postaci opublikowania sprostowania w mediach ogólnopolskich i po pismaku. W końcu np. GóWno przytoczyło tego dziennikarzynę a że biuletyn z Czerskiej cienko przędzie to raczej nie pogardzi groszem za sprostowanie 😉

      • Tak właśnie postanowiłem
        Tak właśnie postanowiłem uczynić, pan “redaktor” dostał czas do poniedziałku na usunięcie syfu i zamieszczenie sprostowania. Po tym terminie będzie musiał zabrać swój kajecik do sądu i przekonać ten sam sąd w Złotoryi, że sfałszowany stenogram sądowy jest żadnym dowodem przy autentycznym kajeciku. Przeprosiny w GW i Onet plus kasa na… Radio Maryja, chyba że ktoś ma bardziej dowcipny pomysł, to chętnie skorzystam. Sądzę, że dary niebios trzeba wykorzystywać z pożytkiem dla ludzkości. Opinie jakiegoś redaktorka na mój temat to są bąki puszczane w kosmosie, ale łgarstwa, które wpływają na przebieg rozprawy, to już inna i mało zabawna głupota redaktorka.

  7. Od tego roku nie znoszę Owsiaka
    Przedtem po prostu mu nie ufałem i nigdy nie dałem ani złotówki na jego show. Wolę dać Caritasowi albo po prostu pomóc osobie, którą znam i o której wiem, że takiej pomocy potrzebuje. W tym roku jednak Owsiak totalnie upadł w moich oczach swoimi żenującymi wystąpieniami nt. Macierewicza i TV Republika.

  8. Od tego roku nie znoszę Owsiaka
    Przedtem po prostu mu nie ufałem i nigdy nie dałem ani złotówki na jego show. Wolę dać Caritasowi albo po prostu pomóc osobie, którą znam i o której wiem, że takiej pomocy potrzebuje. W tym roku jednak Owsiak totalnie upadł w moich oczach swoimi żenującymi wystąpieniami nt. Macierewicza i TV Republika.

  9. Witam Pana,
    o ile mnie pamięć nie myli, zasunął Pan kiedyś na S24 teksty jako panienka pisówka mająca tatusia z dużym, pojemnym sercem. Ta prowokacja lekko mnie zniechęciła; uważam jednak że neofici są cenniejsi – bo byli już po drugiej stronie.
    Czytuję Pana blog z przyjemnością. Udzielam się rzadko, głównie na NP.
    Zalogowałem się, bo mnie poniosło.
    WOŚP reklamuje się na bannerach w Legnicy, ile to zakupiono łóżek geriatrycznych. Po jakieś 6200 zł ( stoi na bannerze). A ja kilka dni temu płaciłem za wielofunkcyjne łożko dla obłożnie chorego 3200 zł ( pełna stawka, bez refundacji ). Łóżko ma cztery siłowniki, bardzo wygodne dla pacjenta i dla opiekuna. Można leżysko ustawiać w 3D, przód, nogi, jechać do góry i w dół całym, tudzież na boki. 
    Wośpowe ( wnioskując ze zdjęcia na bannerze) raczej nie jest bardziej wypasione. Ma tylko gruby materac.
    Materac za a 3000 zł??? W zakupie hurtowym???
    Jeśli trzeba, służę fakturą, adresem sklepu, zdjęciami łóżka.
    Pozdrawiam,

  10. Witam Pana,
    o ile mnie pamięć nie myli, zasunął Pan kiedyś na S24 teksty jako panienka pisówka mająca tatusia z dużym, pojemnym sercem. Ta prowokacja lekko mnie zniechęciła; uważam jednak że neofici są cenniejsi – bo byli już po drugiej stronie.
    Czytuję Pana blog z przyjemnością. Udzielam się rzadko, głównie na NP.
    Zalogowałem się, bo mnie poniosło.
    WOŚP reklamuje się na bannerach w Legnicy, ile to zakupiono łóżek geriatrycznych. Po jakieś 6200 zł ( stoi na bannerze). A ja kilka dni temu płaciłem za wielofunkcyjne łożko dla obłożnie chorego 3200 zł ( pełna stawka, bez refundacji ). Łóżko ma cztery siłowniki, bardzo wygodne dla pacjenta i dla opiekuna. Można leżysko ustawiać w 3D, przód, nogi, jechać do góry i w dół całym, tudzież na boki. 
    Wośpowe ( wnioskując ze zdjęcia na bannerze) raczej nie jest bardziej wypasione. Ma tylko gruby materac.
    Materac za a 3000 zł??? W zakupie hurtowym???
    Jeśli trzeba, służę fakturą, adresem sklepu, zdjęciami łóżka.
    Pozdrawiam,

  11. MK- nie wiem czy widziałeś…
    wczoraj(niedziela) o 20.00 w wiadomościach w TV Republika dość obszernie mówili o Twoim procesie z Owsiakiem i właśnie o tych przekłamanych pierdołach opisanych przez tego domorosłego pseudopismaka lokalnej gazetki.Cytowali jego wypociny vs Twoje oryginały.A najbardziej żałośnie zabrzmiał sam juro w czerwonych portkach mówiący, że kiedy Ty domagasz się ujawnienia zapisów rozliczeń z tzw książki przychodów i rozchodów to dowodzisz tym samym, że nie masz pojęcia o tym co mówisz czyli o sposobie rozliczania księgowego takich jak "jego" fundacji. Brzmiał i wyglądał wtedy tak samo żałośnie i nieudolnie jak np płemieł bełkoczący w mediach na temat najwyższych standardów w PO i wybitnego profesjonalizmu np zegarmistrza nowaka – myśląc,że gawiedź to łyka.Żenada.Tak czy (ow)siak, być może jednak zacznie być o tym głośniej niż moglibysmy się spodziewać – i o to chodzi ! 🙂

  12. MK- nie wiem czy widziałeś…
    wczoraj(niedziela) o 20.00 w wiadomościach w TV Republika dość obszernie mówili o Twoim procesie z Owsiakiem i właśnie o tych przekłamanych pierdołach opisanych przez tego domorosłego pseudopismaka lokalnej gazetki.Cytowali jego wypociny vs Twoje oryginały.A najbardziej żałośnie zabrzmiał sam juro w czerwonych portkach mówiący, że kiedy Ty domagasz się ujawnienia zapisów rozliczeń z tzw książki przychodów i rozchodów to dowodzisz tym samym, że nie masz pojęcia o tym co mówisz czyli o sposobie rozliczania księgowego takich jak "jego" fundacji. Brzmiał i wyglądał wtedy tak samo żałośnie i nieudolnie jak np płemieł bełkoczący w mediach na temat najwyższych standardów w PO i wybitnego profesjonalizmu np zegarmistrza nowaka – myśląc,że gawiedź to łyka.Żenada.Tak czy (ow)siak, być może jednak zacznie być o tym głośniej niż moglibysmy się spodziewać – i o to chodzi ! 🙂