Reklama

Życzenie na Nowy

Życzenie na Nowy Rok i dalsze lata, dopóki życie stanie się dla prezesa nie tylko pustym słowem, które pieczętuje bądź nie, w ramach swoich psich obowiązków, ale życiem lub śmiercią. Nie mam pojęcia co ten człowiek robi jeszcze na swoim urzędzie, ale nie będę prolongował życzeń na premiera Tuska, bo on dziś dla mnie umarł ostatecznie i rozpoczął proces rozkładania się w trumnie. Życie w kraju, który mnie zdrowego ma w poważaniu najgłębszym nie stanowi już większej przeszkody, właściwie ze wszystkim sobie doskonale radzę i coś takiego jak państwo polskie, które utrzymuję jest mi balastem raczej niż wsparciem. Człowiekiem jestem cynicznym, poza czubkiem nosa własnej rodziny niewiele rzeczy mnie obchodzi. Z wiekiem cynizm się wzmaga, no cóż głodują dzieci w Afryce, ale sam jestem bliski głodu, giną ludzie na idiotycznych wojnach, ale nie ja je przecież wywołuję. Dałem sobie na wstrzymanie z obserwacją zła tego świata i niesprawiedliwości wszelakiej, jednak jedno obchodzi mnie niezmiernie. Dzisiaj Ci nieszczęśnicy, jutro nie daj Boże ja, albo ktoś kto dla mnie jeszcze ważniejszy niż ja, będzie sponiewierany przez łysego bydlaka. Z taką świadomością, nie chcę widzieć na urzędzie bydlaka, który z miną kamienną opowiada, o niewłaściwych interpretacjach i liczbach, które są niewielkie, przez to człowiek gówno wart w skali biurokraty. Jakie mam narzędzia, aby zmienić w tym względzie rzeczywistość? Premiera nie zmienię, on jest martwym idiotą, po raz kolejny popisującym się zza grobu ordynarnym PR, odbierającym w ramach kary, za robienie sobie jaj z ludzkiego życia, JEDNĄ pensję rzeźnikowi z NFZ. Nie mam cienia szans na zmianę tego czegoś co się nazywa Jan Paszkiewicz z NFZ, pozostaje mi życzyć raka prezesowi NFZ i w Bogu pokładać nadzieję, że wysłucha moich jakże słusznych i sprawiedliwych modłów.

Reklama

Niektórzy ludzie są dla ludzi przegrani, nie są w stanie pojąć rzeczy najważniejszych i to nie jest kwestia empatii, mnie nie chodzi o litość i współczucie, mnie interesuje, płacę – wymagam. Opłacam taką hienę jak Jan Paszkiewicz i on mi nie robi żadnej łaski, że w chwili kiedy konam, dostarcza potrzebnych medykamentów i profesjonalnej opieki. Jeśli taki buc dochodzi do wniosku, że rok temu można było leczyć ciężko chorych w konkretnych placówkach, a w tym już tego robić nie wolno, to zanim menda podejmie tego typu decyzję, na chorych z dyskwalifikowanych placówek powinny czekać miejsca w placówkach o najwyższym standardzie. Ci pacjenci powinni zostać poinformowani, przez ordynatora placówki, że trafiają w lepsze ręce i do lepszego szpitala, obok tego ordynatora powinien stać psycholog i tłumaczyć, że to dla pacjentów wielka szansa na powrót do zdrowia. Tymczasem to łyse bydle, Jan Paszkiewicz, wychodzi przed kamery i do szpitalnych telewizorów, do telewizorów bliskich pacjentów, którzy walczą o życie, mówi, że nie ma o co robić krzyku bo to raptem kilkudziesięciu pacjentów, nie ma żadnego problemu, ponieważ to służy oszczędnościom. Ten człowiek na wizji i swoimi decyzjami nie życzył raka, ciężko chorym, poszukującym motywacji do życia, on im życzył, a właściwie podpisał wyrok śmierci.

W każdej dziedzinie zachowuję cynizm, niemniej nienawidzę takich sytuacji, kiedy łyse bydle zarabiające po 20 tysięcy z moich pieniędzy, pastwi się sadystycznie nad bezbronnymi, znajdującymi się w fatalnym momencie swego życia. Bydle decyduje o życiu ludzkim i takie ma do tego nastawienie, że mamona na górze, liczby zbyt małe, nawet baba na bazarze sprzedająca ser, zawstydzi się gdy wciśnie zjełczały. Ten bydlak nawet okiem nie mrugnął kiedy wykładał swoje bydlęce „racje”. Takie bydle jest przegrane, bydle zaczęło się trząść i przepraszać dopiero wtedy, gdy usłyszało o odebraniu pensji i nadzorze, nieboszczyka Tuska. Bydle poczuło lęk z powodu utraty stołka i kasy, w tym samym czasie, gdy z urzędniczym spokojem wydawało wyrok na pacjentów. Czyż to nie jest obrazek idealnie podsumowujący bydlaka i wskazujący, że to bydle już nigdy niczego nie zrozumie, chyba że będzie leżeć na onkologii i walczyć z rakiem.

Życzę ci bydlaku raka, jak dla mnie możesz nawet zejść w konwulsjach, bo takie bydle jak ty na urzędzie, które decyduje o ludzkim życiu, powinno zostać odstrzelone. Nie ma takiej mocy, dlatego pomodlę się o raka, pomodlę się bez najmniejszych wyrzutów sumienia, łysy bydlaku, a przed sądem ostatecznym odpalę Świętemu Piotrowi, że źle zinterpretował moje słowa i zresztą nie ma o czym mówić, bo grzech śmiertelny został popełniony na jednym łysym bydlaku z NFZ. Jeśli jakiś baran, albo baranica odważy się napisać, że to tekst bulwersujący i poniżej wszelkiego poziomu, znaczy, że zdrowy i nigdy nie chorował, z wyjątkiem umysłu. To są rzeczy niewyobrażalne, że coś takiego z taką lekkością może opowiadać przed kamerami o tym, że życie ludzkie mu wisi, a za parę godzin spocony trząść się o stołek i pensję. Mój tekst to jest czarna rozpacz, desperacja płatnik, który nie ma wpływu na zatrudnienie bydlaka, decydującego o moim życiu. Fakt, że ten bydlak został na urzędzie i dalej będzie trząsł się o własną dupę, żeby mu nieboszczyk Tusk nie odebrał drugiej premii, to jest bulwersujące i poniżej wszelkiego poziomu. I jeszcze jedno? Histeria mediów i drugie, czy trzecie dno? Kompletnie mnie to nie interesuje, tym razem wszystko jest usprawiedliwione, bo bydlaków inaczej niż publicznym linczem nie można zmusić do myślenia o człowieku, a dopiero potem o pieczątce. Jeśli ktoś raz był na oddziale onkologicznym, leżał tam lub odwiedzał bliskich, ten wie co jest bulwersujące, a co nazywaniem rzeczy po imieniu. Jeśli ktoś nie był, to mu nie życzę raka.

 

Reklama

24 KOMENTARZE

    • Zgoda. Przyczyny tej “choroby”, to cały wielki rozdział.
      Mamy jednak aktualnie konkretny przykład konkretnej sytuacji. Konkretni ludzi zostają obsadzani na konkretnych stanowiskach. Prezes pobiera wysokie wynagrodzenie za swoją pracę i jest to związane z odpowiedzialnością za podejmowane decyzje i ich skutki. Jeżeli taki prezes nic nie zawinił, bo nie ma na nic wpływu, to po co w ogóle jest? System trzeba zmienić, owszem, ale w międzyczasie powinny ponosić konsekwencje konkretne osoby, a nie NIKT pod osłoną winnego systemu.

    • Zgoda. Przyczyny tej “choroby”, to cały wielki rozdział.
      Mamy jednak aktualnie konkretny przykład konkretnej sytuacji. Konkretni ludzi zostają obsadzani na konkretnych stanowiskach. Prezes pobiera wysokie wynagrodzenie za swoją pracę i jest to związane z odpowiedzialnością za podejmowane decyzje i ich skutki. Jeżeli taki prezes nic nie zawinił, bo nie ma na nic wpływu, to po co w ogóle jest? System trzeba zmienić, owszem, ale w międzyczasie powinny ponosić konsekwencje konkretne osoby, a nie NIKT pod osłoną winnego systemu.

  1. Z matka kurka od 2,5 roku
    setki wpisow przeczytanych… z setkami sie zgadzam z reszta jakbym mogl to bym parsknal smiechem w jego twarz… ale tak naszpikowanego emocjami tekstu jeszcze nigdy u ciebie nie czytalem… naprawde musialo ruszyc… ale napisze ze nie ciebie jednego… calym sercem podpisuje sie pod Twoim tekstem… bo naprawde tego juz za wiele

  2. Z matka kurka od 2,5 roku
    setki wpisow przeczytanych… z setkami sie zgadzam z reszta jakbym mogl to bym parsknal smiechem w jego twarz… ale tak naszpikowanego emocjami tekstu jeszcze nigdy u ciebie nie czytalem… naprawde musialo ruszyc… ale napisze ze nie ciebie jednego… calym sercem podpisuje sie pod Twoim tekstem… bo naprawde tego juz za wiele

  3. To tylko objaw
    Choroba służby zdrowia jest znacznie gorsza.
    Niestety obejmuje wszystkie jej szczeble, od rządowych przez NFZ, szpitale, lekarzy aż do salowej włącznie. A głównym objawem jest kompletne lekceważenie pacjentów, czyli tych którzy to bagno utrzymują. Najgorsze jest to, że objawy narastają w tempie coraz wyższym a żadnych przeciwdziałań nie ma i w dającym się przewidzieć czasie nie należy się ich spodziewać.

  4. To tylko objaw
    Choroba służby zdrowia jest znacznie gorsza.
    Niestety obejmuje wszystkie jej szczeble, od rządowych przez NFZ, szpitale, lekarzy aż do salowej włącznie. A głównym objawem jest kompletne lekceważenie pacjentów, czyli tych którzy to bagno utrzymują. Najgorsze jest to, że objawy narastają w tempie coraz wyższym a żadnych przeciwdziałań nie ma i w dającym się przewidzieć czasie nie należy się ich spodziewać.

  5. Widziałem i opisałem obrazek ,,zdychanie po polsku”
    na ,,znakomitym” oddziale neurologii w równie ,,znakomitym” szpitalu.Jak wczesny PRL – beznadziejnie chorymi/po udarach i zerwaniach rdzeni/zajmują się rodziny,a personel zaczytany w ,,tych ” gazetach albo żre i kawę żłopie.I jakby wszyscy zgadzają się z takim stanem rzeczy.Jeden tylko zdesperowany mąż ,co przy łóżku żony całe dnie i noce , mówi do mnie cichutko ,,ja bym ich,tu panie, wszystkich powystrzelał – te kurwy”.Nie da się tego nazwać inaczej niż takim właśnie językiem.Wyobrażacie sobie,że jakikolwiek pracownik/pomijając urzędników państwowych/ rozkłada centralnie gazetę,a na niej kawę i coś tam jeszcze,a praca sobie spokojnie czeka,albo jeszcze lepiej – klienci obsługują się sami i jescze płacą z uśmiechem? Jeżeli ja nie zapłacę składki na ubezpieczenie zdrowotne za siebie lub swojego pracownika to ZUS przyśle mi komornika nawet po 6 złotych zaległości/autentyczne/ , więc dlaczego mamy żebrać zamiast żądać?

  6. Widziałem i opisałem obrazek ,,zdychanie po polsku”
    na ,,znakomitym” oddziale neurologii w równie ,,znakomitym” szpitalu.Jak wczesny PRL – beznadziejnie chorymi/po udarach i zerwaniach rdzeni/zajmują się rodziny,a personel zaczytany w ,,tych ” gazetach albo żre i kawę żłopie.I jakby wszyscy zgadzają się z takim stanem rzeczy.Jeden tylko zdesperowany mąż ,co przy łóżku żony całe dnie i noce , mówi do mnie cichutko ,,ja bym ich,tu panie, wszystkich powystrzelał – te kurwy”.Nie da się tego nazwać inaczej niż takim właśnie językiem.Wyobrażacie sobie,że jakikolwiek pracownik/pomijając urzędników państwowych/ rozkłada centralnie gazetę,a na niej kawę i coś tam jeszcze,a praca sobie spokojnie czeka,albo jeszcze lepiej – klienci obsługują się sami i jescze płacą z uśmiechem? Jeżeli ja nie zapłacę składki na ubezpieczenie zdrowotne za siebie lub swojego pracownika to ZUS przyśle mi komornika nawet po 6 złotych zaległości/autentyczne/ , więc dlaczego mamy żebrać zamiast żądać?

  7. Ad meritum – co to mi umknęło w zacietrzewieniu
    panu prezesowi z ładnego gabinetu i dużej szybkiej fury ze służbowym kierowcą możesz spokojnie życzyć małego wypadku i drobnego urazu kręgosłupa -skutkującego niedowładem kończyn.Zapakowaliby jego wysokość do powiatowej wykańczalni /zgodnie z rozdzielnikiem terytorialnym/ i zanimby trafił do rządowej lecznicy miałby spore szanse poznać uroki ,,zwykłej” służby zdrowia i ,,troskliwą” opiekę.

  8. Ad meritum – co to mi umknęło w zacietrzewieniu
    panu prezesowi z ładnego gabinetu i dużej szybkiej fury ze służbowym kierowcą możesz spokojnie życzyć małego wypadku i drobnego urazu kręgosłupa -skutkującego niedowładem kończyn.Zapakowaliby jego wysokość do powiatowej wykańczalni /zgodnie z rozdzielnikiem terytorialnym/ i zanimby trafił do rządowej lecznicy miałby spore szanse poznać uroki ,,zwykłej” służby zdrowia i ,,troskliwą” opiekę.

  9. Sześć lat temu zacząłem chorować “na serce”,
    to według mojej lekarki diagnoza. Po roku już nie mogłem wchodzić na schody I piętra i dopiero rozpoznanie specjalistki kardiolog, że serce zdrowe a anemia musi być z innej przyczyny pozwoliła stwierdzić, że mam raka jelita grubego. Pięć lat temu wycięto mi co trzeba, na chemię nie poszedłem i na razie czuję się dobrze. To tak w skrócie – oczywiście. Napisałem o tym dlatego, że przykład mojej BYŁEJ lekarki uświadamia, jak nieodpowiedzialni ludzie się nami opiekują. Ta była lekarka kiedyś pewnego razy w czasie mojej u niej wizyty zapytała, dlaczego pan taki blady, powiedziałem wtedy bez większego przekonania, że może mam raka, a ona wtedy się obruszyła i powiedziała “niech pan nie wypowiada tego słowa”, ale nie przyszło jej na myśl, żeby mnie skierować na badania.
    Wtedy wszystko poszło szybko i myślę, że dobrze. Pięć lat temu… A teraz pewnie bym nie przeżył.
    Zgadzam się w pełni M-K z Twoją oceną tego sukinsyna!

    • Ja TYLKO prywatnych lekarzy odwiedzam i poradnie,ale
      i tam jakieś 80% konowałów a 40% należałoby izolować i zabronić wykonywania zawodu. Chciałem tylko jeden mit obalić – mit niedoiwestowanej i źle wyposażonej naszej ,,służby zdrowia”. Do powiatowej trupiarni zwanej dalej szpitalem zakupili tomograf kompletny za 2mln 800 tys. zł ,ale zapomnieli zakupić jednego rozgarniętego lekarza albo kogoś kto potrafiłby prawidłowo zinterpretować zdjęcia i zrobić opis.Skutkiem powyższego mój przyjaciel ,,odjechał” na tamten – ponoć lepszy – świat.Jako zupełnie zdrowy ,po wykonaniu serii zdjęć ,na których ,,pan doktor” nie dopatrzył się ogromnego tętniaka mózgu.Stąd moje pytanie : po co małpie brzytwa?

  10. Sześć lat temu zacząłem chorować “na serce”,
    to według mojej lekarki diagnoza. Po roku już nie mogłem wchodzić na schody I piętra i dopiero rozpoznanie specjalistki kardiolog, że serce zdrowe a anemia musi być z innej przyczyny pozwoliła stwierdzić, że mam raka jelita grubego. Pięć lat temu wycięto mi co trzeba, na chemię nie poszedłem i na razie czuję się dobrze. To tak w skrócie – oczywiście. Napisałem o tym dlatego, że przykład mojej BYŁEJ lekarki uświadamia, jak nieodpowiedzialni ludzie się nami opiekują. Ta była lekarka kiedyś pewnego razy w czasie mojej u niej wizyty zapytała, dlaczego pan taki blady, powiedziałem wtedy bez większego przekonania, że może mam raka, a ona wtedy się obruszyła i powiedziała “niech pan nie wypowiada tego słowa”, ale nie przyszło jej na myśl, żeby mnie skierować na badania.
    Wtedy wszystko poszło szybko i myślę, że dobrze. Pięć lat temu… A teraz pewnie bym nie przeżył.
    Zgadzam się w pełni M-K z Twoją oceną tego sukinsyna!

    • Ja TYLKO prywatnych lekarzy odwiedzam i poradnie,ale
      i tam jakieś 80% konowałów a 40% należałoby izolować i zabronić wykonywania zawodu. Chciałem tylko jeden mit obalić – mit niedoiwestowanej i źle wyposażonej naszej ,,służby zdrowia”. Do powiatowej trupiarni zwanej dalej szpitalem zakupili tomograf kompletny za 2mln 800 tys. zł ,ale zapomnieli zakupić jednego rozgarniętego lekarza albo kogoś kto potrafiłby prawidłowo zinterpretować zdjęcia i zrobić opis.Skutkiem powyższego mój przyjaciel ,,odjechał” na tamten – ponoć lepszy – świat.Jako zupełnie zdrowy ,po wykonaniu serii zdjęć ,na których ,,pan doktor” nie dopatrzył się ogromnego tętniaka mózgu.Stąd moje pytanie : po co małpie brzytwa?

  11. Modlę się i ja
    Choć “niewierzący” jestem i nie wiem do jakiego Boga się modlić i mało rzeczy mnie naprawdę rusza to dziś autentycznie uklęknę choć nie wiem czy to pomaga i prezesowi NFZ pożyczę tak:
    – aby Twój oddech pierdami śmierdział na dziesięć metrów
    – chuj się skurczył do rozmiarów biedronki
    – abyś łyżkami wszy musiał jeść i pić ciepłe wiadra rzygowin
    – żeby ci włosy wyrosły na spojówkach
    – i chuj wyrósł w mózgu
    – aby kaftan bezpieczeństwa był twoim garniturem
    – i niech ci zarośnie się dupsko abyś efektownie gównem eksplodował w jakimś eksponowanym miejscu
    Amen

  12. Modlę się i ja
    Choć “niewierzący” jestem i nie wiem do jakiego Boga się modlić i mało rzeczy mnie naprawdę rusza to dziś autentycznie uklęknę choć nie wiem czy to pomaga i prezesowi NFZ pożyczę tak:
    – aby Twój oddech pierdami śmierdział na dziesięć metrów
    – chuj się skurczył do rozmiarów biedronki
    – abyś łyżkami wszy musiał jeść i pić ciepłe wiadra rzygowin
    – żeby ci włosy wyrosły na spojówkach
    – i chuj wyrósł w mózgu
    – aby kaftan bezpieczeństwa był twoim garniturem
    – i niech ci zarośnie się dupsko abyś efektownie gównem eksplodował w jakimś eksponowanym miejscu
    Amen