Reklama

Żartowałem z tym poparciem dla Bronka. Zrobię dobrze Jarkowi. Pewnie pomyślicie, że doznałem iluminacji i zmieniłem się. Trochę tak a trochę nie. To znaczy nie zmieniłem się ale iluminacji doznałem.

Żartowałem z tym poparciem dla Bronka. Zrobię dobrze Jarkowi. Pewnie pomyślicie, że doznałem iluminacji i zmieniłem się. Trochę tak a trochę nie. To znaczy nie zmieniłem się ale iluminacji doznałem. A właściwie zmądrzałem. Prezydentura w Polsce nie daje żadnej realnej władzy i głowa Państwa to może co najwyżej awansować, nominować i wetować. W sam raz zajęcie dla Jarosława. Władza na niby dla niby polityka.

PIS pozbawione wodza stanie się za czas jakiś partią marginesu. Nie ma w niej nikogo zdolnego przejąć ster i skonsolidować to towarzystwo. Jastrzębie zaczną się gryźć z gołębiami, co skończy się krwawą jatką a potem podziałami na kanapy. Jarek będzie patrzył z pod żyrandola jak jego ukochane dziecko coraz niżej się stacza i schodzi na psy. Nie wykluczam też powrotu i stanięcia na jej czele Dorna.

Reklama

Te wszystkie intrygi, podchody, prowokacje, donosy, wycieki i obrabianie nawzajem dupy zostaną skanalizowane w pałacu. Prezydent poczuje się w swoim żywiole a my odbiorcami coraz to ciekawszych newsów. Nie zaznamy na pewno nudy. Będzie wesoło, śmiesznie, zabawnie a nawet komicznie.

Po roku wybory parlamentarne wygra Platforma. Widzę nawet oczami wyobraźni przyszłe orędzie Prezydenta w którym zwraca się do narodu i prosi o oddanie głosów na Platformę w imię nie skupiania władzy w ręku jednej formacji. Tusk porządzi sobie przez 5 lat mając w ręku realną władzę. W ramach oszczędności zacznie zmniejszać wydatki i stan osobowy pałacu. Dworki i dworzanie pójdą na przymusowe bezrobocie. Po skumplowaniu się z Dornem, Donek zmieni konstytucję i zlikwiduje Urząd Prezydenta. Po dwóch latach od wprowadzenia się do pałacu, Jego Ekscelencja Jarosław uda się na przymusową emeryturę i dostanie na rękę tylko 2/5 ostatniej wypłaty.

Reklama

90 KOMENTARZE

  1. Jakbym Donalda Tuska słyszał.
    Jakbym Donalda Tuska słyszał. Dokładnie taki sam plan ma Tusk i gdyby mu wewnętrzny spór nie przeszkadzał dawno dorżnąłby Bronka. Niestety to nie takie łatwe. Po pierwsze ta wygrana Kaczora jest bardzo realna, jednak przy takim poziomie emocji, nikt poważny nie zaryzykuje prognozy. Po drugie jak Kaczor utrzyma kurs na Gierka, miłość i tak dalej, a sfrustrowany i upokorzony Komorowski dołączy do innych sfrustrowanych Palikotów, a do tego wyjdzie prawdziwy kryzys, no to mamy szansę na monopol władzy PiS, bo jak do gara nie ma co włożyć jak po AWS na przykład, to ja tam żadnej debaty, czy haseł Millera nie pamiętam, nic nie musiał robić. Patent na wykończenie PiS jest jeden – wziąć się za robotę o co Tuska i PO nie podejrzewam. Cień szansy istnieje, że jeszcze rok pościemniają, ale jak Kaczor na przykład dla jaj podpiszę parę prowokujących ustaw i powie, proszę bardzo rządźcie, a na jego miejscu tak bym zrobił, no to padnie ostatnia broń ściemniaczy. Gdy Bronek zostanie żyrandolowym, to cały proces oczywiście pójdzie sprawniej, problem, że ten głupek tam zostanie całe pięć lat. Tak czy siak na miejscu moherów z PO głosowałbym na Kaczora, to nikła, ale jedyna szansa. Nie żartuję, ani nawet nie agituję, zresztą Krakowski też nie. Krakowskiemu tylko uczciwie mówię, że to może nic nie dać, zatem nawet psuję dość fajną agitację.

    • Tekst jest żartem
      ale po paru wybrykach Jego Ekscelencji Jarosława i po zawiązaniu koalicji z SLD, zmiana konstytucji i ograniczenie w niej kompetencji Prezydenta do pełnienia roli reprezentacyjnej, nie wydaje się nieprawdopodobna.

      Te wybory rozpaliły namiętności do czerwoności a są tak naprawdę mało znaczące. Ja autentycznie ucieszę się z wygranej Jarosława.

      Po pierwsze. Patrząc egoistycznie. Ani Komorowski ani Kaczyński, nigdy nie będą mieć realnego wpływu na moje życie i kto te wybory wygra jest mi autentycznie wurst.

      Po drugie. W momencie wygrania prezydentury, Kaczor praktycznie zostanie spacyfikowany i unieruchomiony. To początek jego końca. Spójrz na Wałęsę czy Kwaśniewskiego. Nic politycznie nie znaczą. Kaczyński od nich będzie się różnił jednym. Nikt go w świecie na wykłady czy prelekcje nie zaprosi.

      Po trzecie. O ósmej wieczorem po wojnie, w przypadku wygranej Jarosława, wypiję parę tyskich za koniec kariery Jego Ekscelencji i wyrugowanie z życia politycznego na zawsze. I zrobię to z nieukrywaną radością, bo na jego wyborze czyli de fakto odsunięciu od realnej władzy na zawsze, wygra Polska a przecież jak dobrze wiemy, Polska jest najważniejsza.

          • Jeździsz do kanclerzyny po bułki, sól, cukier i benzynę?
            Tam kupujesz towary i usługi obciążone VAT-em, że o innych podatkach nie wspomnę? Kanclerzyna nie ma żadnego wpływu na decyzje naszych polityków? Dopóki mieszkasz tutaj, nie miej złudzeń.

            Pozdrowienia dla Bubusia

  2. Jakbym Donalda Tuska słyszał.
    Jakbym Donalda Tuska słyszał. Dokładnie taki sam plan ma Tusk i gdyby mu wewnętrzny spór nie przeszkadzał dawno dorżnąłby Bronka. Niestety to nie takie łatwe. Po pierwsze ta wygrana Kaczora jest bardzo realna, jednak przy takim poziomie emocji, nikt poważny nie zaryzykuje prognozy. Po drugie jak Kaczor utrzyma kurs na Gierka, miłość i tak dalej, a sfrustrowany i upokorzony Komorowski dołączy do innych sfrustrowanych Palikotów, a do tego wyjdzie prawdziwy kryzys, no to mamy szansę na monopol władzy PiS, bo jak do gara nie ma co włożyć jak po AWS na przykład, to ja tam żadnej debaty, czy haseł Millera nie pamiętam, nic nie musiał robić. Patent na wykończenie PiS jest jeden – wziąć się za robotę o co Tuska i PO nie podejrzewam. Cień szansy istnieje, że jeszcze rok pościemniają, ale jak Kaczor na przykład dla jaj podpiszę parę prowokujących ustaw i powie, proszę bardzo rządźcie, a na jego miejscu tak bym zrobił, no to padnie ostatnia broń ściemniaczy. Gdy Bronek zostanie żyrandolowym, to cały proces oczywiście pójdzie sprawniej, problem, że ten głupek tam zostanie całe pięć lat. Tak czy siak na miejscu moherów z PO głosowałbym na Kaczora, to nikła, ale jedyna szansa. Nie żartuję, ani nawet nie agituję, zresztą Krakowski też nie. Krakowskiemu tylko uczciwie mówię, że to może nic nie dać, zatem nawet psuję dość fajną agitację.

    • Tekst jest żartem
      ale po paru wybrykach Jego Ekscelencji Jarosława i po zawiązaniu koalicji z SLD, zmiana konstytucji i ograniczenie w niej kompetencji Prezydenta do pełnienia roli reprezentacyjnej, nie wydaje się nieprawdopodobna.

      Te wybory rozpaliły namiętności do czerwoności a są tak naprawdę mało znaczące. Ja autentycznie ucieszę się z wygranej Jarosława.

      Po pierwsze. Patrząc egoistycznie. Ani Komorowski ani Kaczyński, nigdy nie będą mieć realnego wpływu na moje życie i kto te wybory wygra jest mi autentycznie wurst.

      Po drugie. W momencie wygrania prezydentury, Kaczor praktycznie zostanie spacyfikowany i unieruchomiony. To początek jego końca. Spójrz na Wałęsę czy Kwaśniewskiego. Nic politycznie nie znaczą. Kaczyński od nich będzie się różnił jednym. Nikt go w świecie na wykłady czy prelekcje nie zaprosi.

      Po trzecie. O ósmej wieczorem po wojnie, w przypadku wygranej Jarosława, wypiję parę tyskich za koniec kariery Jego Ekscelencji i wyrugowanie z życia politycznego na zawsze. I zrobię to z nieukrywaną radością, bo na jego wyborze czyli de fakto odsunięciu od realnej władzy na zawsze, wygra Polska a przecież jak dobrze wiemy, Polska jest najważniejsza.

          • Jeździsz do kanclerzyny po bułki, sól, cukier i benzynę?
            Tam kupujesz towary i usługi obciążone VAT-em, że o innych podatkach nie wspomnę? Kanclerzyna nie ma żadnego wpływu na decyzje naszych polityków? Dopóki mieszkasz tutaj, nie miej złudzeń.

            Pozdrowienia dla Bubusia

          • Welcome back!
            Karne będą, rzecz jasna, czeka nas przecież ciąg dalszy kampanii, nieprawdaż? Prawdaż, prawdaż.

          • Najdłuższa kampania
            nowoczesnej Europy to będzie. Z pracą u podstaw (siać! siać trzeba!), tylko jak dla mnie mało pozytyw(istycz)na.

          • Najśmieszniejsze jest to, że
            następne wybory prezydenta odbędą się również w wakacje, bo kadencja trwa pięć lat co do dnia, a nowo wybrany prezydent musi być zaprzysiężony najpóźniej 8 sierpnia. Wakacje z kampanią, to jest to!

          • To była
            Kampania
            Ten czas do wyborów tak zwą
            Sprawiła
            Że miałem
            Wakacje – totalne dno.

            Edit: zaraz, zaraz, teraz już KAŻDE wybory będą w wakacje, dopóki nie zostanie to zmienione odgórnie (Sejm, Senat, sam Prezydent) lub oddolnie (wypadki latają po ludziach)?

            Edit 2: Miało być dokładnie odwrotnie: “odgórnie” i “oddolnie” proszę zamienić miejscami w powyższym Edicie.

          • :)))
            Wakacje z blondynką ten i ów wspominał, na wakacje z kampanią tylko pan Alzheimer.

            Edit do edit. Ze zmianą to chyba nie będzie łatwo (konstytucja), wypadków, co chodzą po ludziach sobie nie życzę.

          • Ale numer! Sentymentalny!
            Włączam tiwi, a tutaj koncert z Opola 1977: śp. Kofta śpiewa “Wakacje z blondynką”. Rosiewicz jeszcze nie pisowski, Osiecka, Łucja Prus…. chuda Rodowicz!!! chuda Sipińska!!! Jak ja im WTEDY zazdrościłam.

          • Welcome back!
            Karne będą, rzecz jasna, czeka nas przecież ciąg dalszy kampanii, nieprawdaż? Prawdaż, prawdaż.

          • Najdłuższa kampania
            nowoczesnej Europy to będzie. Z pracą u podstaw (siać! siać trzeba!), tylko jak dla mnie mało pozytyw(istycz)na.

          • Najśmieszniejsze jest to, że
            następne wybory prezydenta odbędą się również w wakacje, bo kadencja trwa pięć lat co do dnia, a nowo wybrany prezydent musi być zaprzysiężony najpóźniej 8 sierpnia. Wakacje z kampanią, to jest to!

          • To była
            Kampania
            Ten czas do wyborów tak zwą
            Sprawiła
            Że miałem
            Wakacje – totalne dno.

            Edit: zaraz, zaraz, teraz już KAŻDE wybory będą w wakacje, dopóki nie zostanie to zmienione odgórnie (Sejm, Senat, sam Prezydent) lub oddolnie (wypadki latają po ludziach)?

            Edit 2: Miało być dokładnie odwrotnie: “odgórnie” i “oddolnie” proszę zamienić miejscami w powyższym Edicie.

          • :)))
            Wakacje z blondynką ten i ów wspominał, na wakacje z kampanią tylko pan Alzheimer.

            Edit do edit. Ze zmianą to chyba nie będzie łatwo (konstytucja), wypadków, co chodzą po ludziach sobie nie życzę.

          • Ale numer! Sentymentalny!
            Włączam tiwi, a tutaj koncert z Opola 1977: śp. Kofta śpiewa “Wakacje z blondynką”. Rosiewicz jeszcze nie pisowski, Osiecka, Łucja Prus…. chuda Rodowicz!!! chuda Sipińska!!! Jak ja im WTEDY zazdrościłam.

  3. Niemal słowo w słowo taka
    Niemal słowo w słowo taka właśnie rozmowa odbyła się w moim domu. Podsłuchiwałeś?;)
    Jest jeszcze trochę czasu żeby pomyśleć, tym bardziej, że jeśli pójdę, to tuż przed zamknięciem lokalu wyborczego żeby sprawdzić jak była frekwencja.
    Jak to było? 4% nie zdecydowanych? I jeszcze przypomniało mi się, że JKM kazał głosować na Jarosława Kaczyńskiego.
    Tak czy siak będzie wesoło a nawet komicznie.:(

  4. Niemal słowo w słowo taka
    Niemal słowo w słowo taka właśnie rozmowa odbyła się w moim domu. Podsłuchiwałeś?;)
    Jest jeszcze trochę czasu żeby pomyśleć, tym bardziej, że jeśli pójdę, to tuż przed zamknięciem lokalu wyborczego żeby sprawdzić jak była frekwencja.
    Jak to było? 4% nie zdecydowanych? I jeszcze przypomniało mi się, że JKM kazał głosować na Jarosława Kaczyńskiego.
    Tak czy siak będzie wesoło a nawet komicznie.:(

  5. Dzień dobry, no niby tak, chudnę,
    a dokładniej mówiąc, raz schudłam i już zostało. Kiedy Rodowicz i Sipińska były chude, mnie się na puszystość wielką zebrało, teraz trochę się waham, ale tylko trochę.

    Niech Pan nie pada, jeszcze Pan sobie co zrobi, a tego bym nie przeżyła. Proszę klęknąć 🙂

  6. Dzień dobry, no niby tak, chudnę,
    a dokładniej mówiąc, raz schudłam i już zostało. Kiedy Rodowicz i Sipińska były chude, mnie się na puszystość wielką zebrało, teraz trochę się waham, ale tylko trochę.

    Niech Pan nie pada, jeszcze Pan sobie co zrobi, a tego bym nie przeżyła. Proszę klęknąć 🙂

      • Bubuś gorszy, Władka i Stefana kombinacja
        Co do rzeczy samej, cosik jakby do rodaków doszło że może się pogorszyć ale to że może to skojarzyli z Kaczką, bo zgoda buduje, a jak niezgoda to będą musieli podejmować indywidualne decyzje zamiast w tłumie schować się.

        • Centuś, krakowiaczku drogi, tylko o to chodzi :)^:)
          Skoncentruj się, proszę Cie, na tym frapującym obrazku poniżej. Rozumiem że to wymaga pewnych minimalnych zdolności do abstrakcyjnego myślenia. Tak na początek, wyobraź sobie że obie Panie mają gdzieś koło 60 – mówię o latach – i niezbyt dbały o figurę. Łapiesz? Kontaktujesz? Kumasz?

          Te panie to PO i PiS, Ty jesteś widzem i nie ta główka Tobie pracuje. Kumasz? Jeżeli nie, to proszę przeczytaj ten komentarz jeszcze raz, od początku. Aż do skutku.

          • Ależ o to chodzi byś potrafił wyobrazić sobie
            Toć na przeniknięciu fałszywego opakowania polega polityka, czyż nie?
            Trenuj, niech moc będzie z Tobą.

          • Ukłony Kocie. Zmiana pokolenia zabije kaczora.
            Platforma prędzej czy później na to wpadnie – emeryci na emeryturę, idzie młodość, żywioł, potencjał, otwartość na świat, ścigamy Europę, najważniejsi są Polacy ale też Europa, nasze córy i syny.

          • Bubusiu drogi, czegoś nie załapałeś
            Te panienki co na zdjęciu są smarują ciałka psim smalcem – dla jędrności skóry – przed sesją zdjęciową zmywają to śmietanką. To mnie drzaźni więc informuję.
            Ukłony

          • A ja sobie na drwę i łamanie w kościach przykładam na
            plecy nie powiem jaką skórę, by Cię nie urazić. Też się kłaniam za niepowtarzalność. Nie ma na świecie drugiego takiego Kota.

      • Bubuś gorszy, Władka i Stefana kombinacja
        Co do rzeczy samej, cosik jakby do rodaków doszło że może się pogorszyć ale to że może to skojarzyli z Kaczką, bo zgoda buduje, a jak niezgoda to będą musieli podejmować indywidualne decyzje zamiast w tłumie schować się.

        • Centuś, krakowiaczku drogi, tylko o to chodzi :)^:)
          Skoncentruj się, proszę Cie, na tym frapującym obrazku poniżej. Rozumiem że to wymaga pewnych minimalnych zdolności do abstrakcyjnego myślenia. Tak na początek, wyobraź sobie że obie Panie mają gdzieś koło 60 – mówię o latach – i niezbyt dbały o figurę. Łapiesz? Kontaktujesz? Kumasz?

          Te panie to PO i PiS, Ty jesteś widzem i nie ta główka Tobie pracuje. Kumasz? Jeżeli nie, to proszę przeczytaj ten komentarz jeszcze raz, od początku. Aż do skutku.

          • Ależ o to chodzi byś potrafił wyobrazić sobie
            Toć na przeniknięciu fałszywego opakowania polega polityka, czyż nie?
            Trenuj, niech moc będzie z Tobą.

          • Ukłony Kocie. Zmiana pokolenia zabije kaczora.
            Platforma prędzej czy później na to wpadnie – emeryci na emeryturę, idzie młodość, żywioł, potencjał, otwartość na świat, ścigamy Europę, najważniejsi są Polacy ale też Europa, nasze córy i syny.

          • Bubusiu drogi, czegoś nie załapałeś
            Te panienki co na zdjęciu są smarują ciałka psim smalcem – dla jędrności skóry – przed sesją zdjęciową zmywają to śmietanką. To mnie drzaźni więc informuję.
            Ukłony

          • A ja sobie na drwę i łamanie w kościach przykładam na
            plecy nie powiem jaką skórę, by Cię nie urazić. Też się kłaniam za niepowtarzalność. Nie ma na świecie drugiego takiego Kota.

  7. +++W aresztach i zakładach
    +++W aresztach i zakładach karnych Bronisław Komorowski zdobył 91,9 proc. poparcia. Jego rywal z drugiej tury wyborów prezydenckich, Jarosław Kaczyński, uzyskał 8,1 proc. głosów – podał Centralny Zarząd Służby Więziennej.
    Prawo do udziału w II turze wyborów miało 85 601 aresztowanych i skazanych (nie mają go skazani za najcięższe zbrodnie, pozbawieni praw publicznych). CZSW podał, że w niedzielnym głosowaniu udział wzięło 65,3 proc. uprawnionych.
    Zdecydowanym zwycięzcą został Bronisław Komorowski, który uzyskał 50 284 głosy (91,9 proc.). Na Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 4 460 więźniów (8,1 proc.).+++

    Ja rozumiem, że skazany patrzy na łagodniejszego kandydata licząc na coś tam ale powiedzcie mi, na co liczyło 4 460 karpi?

  8. +++W aresztach i zakładach
    +++W aresztach i zakładach karnych Bronisław Komorowski zdobył 91,9 proc. poparcia. Jego rywal z drugiej tury wyborów prezydenckich, Jarosław Kaczyński, uzyskał 8,1 proc. głosów – podał Centralny Zarząd Służby Więziennej.
    Prawo do udziału w II turze wyborów miało 85 601 aresztowanych i skazanych (nie mają go skazani za najcięższe zbrodnie, pozbawieni praw publicznych). CZSW podał, że w niedzielnym głosowaniu udział wzięło 65,3 proc. uprawnionych.
    Zdecydowanym zwycięzcą został Bronisław Komorowski, który uzyskał 50 284 głosy (91,9 proc.). Na Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 4 460 więźniów (8,1 proc.).+++

    Ja rozumiem, że skazany patrzy na łagodniejszego kandydata licząc na coś tam ale powiedzcie mi, na co liczyło 4 460 karpi?