Reklama

Natura ludzka jest stadna, to znaczy człowiek lgnie do stada i bardzo rzadko się zdarza, żeby świadomie wybierał samotność. Bywają jednak wyjątki, którym natura tak pokrzyżowała chemię i przepływ ładunków elektrycznych, że w stadzie żyć nie potrafią. Obawiam się, że jestem przedstawicielem tego wynaturzenia, czy jak kto woli kaprysu natury. Proszę mi wybaczyć, ale nie mam dłużej ochoty tkwić w lamentującym stadzie, któremu PKW odebrała zwycięstwo, dlatego oddalam się na z góry upatrzoną pozycję samotnika i zaczynam robić swoje. A po wyborach europejskich jest co robić, ponieważ wbrew pozorom i lamentom wytworzyła się nowa sytuacja polityczna, w której PO się zwija z dwóch stron, a PiS ma jak nigdy możliwości rozwoju. Przy analizowaniu wydarzenia z dnia 25 maja chyba wszyscy popełnili błędy, nie wyłączając mnie. Kolejny raz się okazało, że życie pisze niezależne scenariusze, z tej przyczyny uwielbiam analizy post factum, nie cierpię analiz profetycznych, gdzie zawsze coś się przesunie lub nie sprawdzi. Po fakcie wyborczym widzę sprawy następująco. Frekwencja była argumentem PO i Korwina Mikke, w żadnym razie PiS, ten mit już prostowałem z wyrzutem sumienia, bo sam się przysłużyłem do fałszywej diagnozy, ale warto powtórzyć raz jeszcze, że frekwencja nie służyła PiS. Do urn poszedł elektorat fanatycznie nienawidzący Kaczyńskiego i nadal obawiający się „kaczyzmu”, do tego cała masa mniejszych i większych cwaniaków z rodzinami, którym PO dostarcza konfitur. Jeśli chodzi o tak zwany sukces Janusza Korwina Mikke, to zwracam łaskawą uwagę na rzecz elementarną – 505 586 głosów. Śmiem twierdzić, że jest to koniec możliwości JKM, a wręcz szczytowe osiągnięcie, które nigdy się nie powtórzy. Z 505 586 głosami można sobie zdobyć 7% głosów w wyborach, które mają frekwencję 23% i nic poza tym.

Reklama

W identyczny sposób podniecali się „Ziobryści”, którzy w przedterminowych wyborach lokalnych uzyskiwali dwucyfrowy wynik. Ściągam na ziemię i podaję minimum potrzebne do przekroczenia progu w wyborach parlamentarnych – ponad milion. Ostania partia, która się wczołgała do sejmu w 2011 r., nazywała się SLD i wynikiem 5,78% zdobyła 1 184 303 głosów. Część analityków twierdzi, że JKM pobił popularnością błazna z Biłgoraja. Ewidentny fałsz, który wcale mnie nie cieszy. Błazen biłgorajski w szczycie formy miał 10% realnego poparcia biorących udział w wyborach, to jest 1 439 490 głosów. Stan posiadania JKM to jedna trzecia dorobku konkurencyjnego agenta wpływu. Proszę się na mnie nie denerwować, bo ja strategicznie odchodzę od krytykowania wyborców JKM i radzę to samo PiS-owi, ale Korwin do wyborów parlamentarnych nie powiększy swojego elektoratu, tylko będzie go systematycznie tracił dokładnie z tych samych powodów, co biłgorajski błazen. Sam JKM wykończy swoją partię poprzez niekontrolowaną mitomanię i megalomanię pchającą go w coraz to nowe obszary „skandali”. Taki polityk, który nie zna umiaru w parciu na szkło jest skazany na podkręcanie sensacji wokół siebie, a to zawsze prowadzi do zużycia – zawsze! PiS powinno JKM traktować neutralnie, natomiast od czasu do czasu zgodnie z prawdą powiedzieć, że elektorat JKM to ludzie, którzy się nie godzą z poprawnością polityczną, narzucaniem opinii i buntują się przeciw szaro-burej rzeczywistości, dlatego są zwalczani przez Tuska i establishment.

Co do kwestii zasadniczych, nowego rozdania i podziału wypływów daleki jestem od pesymizmu. Posypała się całkowicie „nowoczesna europejskość”. Ludzie się ze mnie śmiali, gdy pisałem o babie z brodą jako wyznaczniku końca tej hucpy. Nastąpiło przegięcie, które zawsze odbija się w drugą stronę i tak też się stało. Kolejne próby unowocześniania przy pomocy dupy z brodą będą oczywiście podejmowane i kontynuowane, ale ludzie mają to w normalnej dupie, bez brody. Lewica dotknięta geniuszem Kwaśniewskiego i Millera zatoczyła koło i stanęła praktycznie w tym samym miejscu, w którym stała po aferze Rywina. Na scenie politycznej pozostanie stetryczałe SLD Millera, które przyjmie niedobitków z TR i tak rdzewieje ewentualny koalicjant PO. Zanim przejdę do samej PO, jeszcze słowo o PSL. Piechociński się cieszy, bo musi, ale realnie dostał miej głosów niż JKM. Nie uważam, aby w wyborach parlamentarnych PSL miał pewne miejsce, jest spora szansa, że PiS odbije „chłopom” taki kawałek elektoratu, który nie pozwoli przekroczyć progu wyborczego.

Na koniec zostawiłem sobie żelazny uścisk POPiS. Uścisk jeszcze trwa, ale z żelazem to bym nie przesadzał. PO traci wpływy i na lewicy i na prawicy, dzięki czemu PiS przesuwa się na zachód ze swoim poparciem. Wyborcy nie związani klikami i znudzeni straszeniem PiS zdają się być wyczerpani woltami połączonymi z propagandą sukcesu. Każda sekwencja zdarzeń: Tusk na kongresie kobiet, Tusk całujący pierścień papieża, odstrasza lewicowych i prawicowych wyborców jednocześnie. Największa siła PO, czyli tak zwana „meta”, w tym wypadku metapartia, kończy swój żywot. PO póki trzyma władzę nie spadnie po niżej 20%, ale poniżej 30% spaść musi. Ukraina odświeżyła politycznego zombie, jednak nieustannie cuda nie będą się zdarzać. Zabrakło 0,36%, żeby Tusk miał dużo poważniejsze kłopoty, niż w tej chwili szykują mu sfrustrowani i pozbawieni diet działacze. Do tych wszystkich złych wieści dochodzi błąd strategiczny, którego nie udało się skorygować, chodzi oczywiście o odpływ MWzWM do JKM. Jeszcze gorzej na PO działa czas. Jest granica fizycznego bólu, której żaden polityk nie przeskoczy. Z biegiem czasu oczy i uszy bolą, gdy Tusk otwiera usta, nie ma siły odpowiedni ludzie muszą się rozejrzeć za następcą. Nie widzę po stronie PO żadnych argumentów na przyszłość, są skazani na porażkę, chociaż z drugiej strony trudno zauważyć, żeby trwały jakieś ożywione prace nad nowym liderem „nowoczesnej Polski”.

Wreszcie PiS. No cóż, pewnie nieco zaskoczę, ale mnie się nie wydaje, żeby kampania w wykonaniu Kaczyńskiego była zła. W zastanych warunkach wiele więcej nie dało się zrobić, a z kryzysów, choćby ukraińskiego, PiS wychodził rozsądnie. Nie cięgnie mnie też do budowania nowych strategii i wizji, to nie działa, ludzie mają odruchowe wyobrażenia na temat dwóch największych partii i przełom może przynieść tylko i wyłącznie potknięcie, na granicy upadku, jednej z nich. PiS ma uporządkowane sprawy, PO rozsypuje się wewnętrznie i zużywa na zewnątrz. Po prostu trzeba robić swoje i kawałek po kawałku kruszyć elektorat PO. Czy w tym celu konieczne są koalicje z Solidarną Polską i Gowinem? Posłużę się słowami Tuska. Nie zauważyłem aby odejście od PiS jakiejś grupy posłów osłabiło PiS, jak również nie dostrzegłem wzmocnienia PiS, po przyjściu jakiejś grupy z zewnątrz. Zawsze znajdzie się powód, dla którego ludzie zagłosują na małe partie, to jest stała w politycznych realiach. Gdy podobne słowa wypowiada wróg polityczny odruchowo należy przyjąć opinię przeciwną, jednak w tym wypadku, pomijając intencje Tuska, trudno Tuskowi odmówić racji. Donald chciał utrwalić pogląd, że cokolwiek się dzieje PiS ma swój stały elektorat i poza tę stawkę się nie wychyli. Niemniej byłoby rzeczą szkodliwą, niezrozumiałą i irytującą, gdyby Kaczyński zaczął negocjować i nie daj Boże pozwolił wrócić „ziobrystom”. Ich już nie ma, a to co robią, w jaki sposób usiłują postawić Kaczyńskiego w roli wiecznego „drugiego”, który potrzebuje do zwycięstwa twarzy skompromitowanych „luzerów” z SP, przekreśla ich na wieki.

Kim się różni Marek Jurek od Ziobro i Kurskiego? Nie, nie pomyliłem się, nie chciałem na pisać „czym”? Kim się różni? Człowiekiem! Marek Jurek odszedł z PiS jako człowiek, z powodów czysto ideowych i nigdy nie przekroczył granicy, za którą „Ziobryści” non stop okładali PiS z cichym wsparciem Rydzyka. Panom nie tylko dziękujemy, panom wypłacamy szpica tam gdzie słońce nie dochodzi. Tym sposobem PiS ma przed sobą dwie decyzje. Co z Gawinem i co z Rydzykiem? Gowin zdaje się prosić o koalicję z PiS, co przy dysproporcjach między partiami jest wskazanym zachowaniem. PiS nie upokarza Gowina, jak Ziobro, co też uważam za słuszne. Zatem co z Gawinem? Poczekać na rozwój wypadków, niech Gowin nie tylko poprosi, ale zapracuje i udowodni, że chce być w poważnej polityce. Dokładnie przeciwnie widzę relacje z Rydzykiem i zawarłbym całą receptę w kilku słowach – koniec panie Tadku ze statusem szarej eminencji z budowaniem, przy pomocy szantażu, list dla PiS-u.

Nie ma wielu odważnych wśród zwolenników PiS, żeby powiedzieć głośno komu PiS zawdzięcza porażkę, a tutaj Rydzyk ma swój udział na poziomie najmniej 3 do 5%. To Rydzyk z jednej strony demobilizował elektorat antyunijny, z drugiej zajmował się osobistymi wojenkami z Kaczyńskim o miejsca na listach europejskich. Oczywiście wojenki nie były otwarte, tylko podjazdowe i partyzanckie. Nikt nie mówi o Rydzyku, wszyscy się rzucili na wygodne „argumenta” (PKW, ruskie serwery), co swoją drogą jest przekleństwem i elektoratu i politycznego otoczenia Kaczyńskiego. Nie podaje się faktycznych przyczyn stanu rzeczy, ale organizuje się wyścigi na lojalność i wchodzenie w zadek Prezesowi. Rydzyk jeśli chce mieć reprezentację polityczną w takiej sile o jakiej może tylko pomarzyć, to musi się dostosować do PiS, nie odwrotnie. Podobnie jak Gowin powinien pokazać, że mu na tym zależy i ma doskonałą okazję, aby między zdrowaśkami rzucić egzorcyzmem w stronę Ziobro i spółki. Chyba wszystko, jeśli chodzi o remanent powyborczy. W mojej ocenie nie ma powodu do lamentu, histerii i nerwowych ruchów, te techniki budowania poparcia politycznego pozostawiam PO.

Reklama

74 KOMENTARZE

  1. Tak się to fajnie czyta, że
    Tak się to fajnie czyta, że aż przez drukarkę przepuściłem. I przeczytam raz trzeci.
    Wielkie dzięki za chłodny i rozsądny fragment na temat Korwina. Jak do tej pory najtrafniejszy tekst na jego temat jaki u Ciebie przeczytałem. Rani serce ale nie podlega dyskusji.

  2. Tak się to fajnie czyta, że
    Tak się to fajnie czyta, że aż przez drukarkę przepuściłem. I przeczytam raz trzeci.
    Wielkie dzięki za chłodny i rozsądny fragment na temat Korwina. Jak do tej pory najtrafniejszy tekst na jego temat jaki u Ciebie przeczytałem. Rani serce ale nie podlega dyskusji.

  3. bez wzgledu na jakosc argumentow, czuje niedost

    jkm to pyskacz, ale jego metoda powrotu do korzeni ma cos czego brakuje pisowi, a podzial antpeowcow, tych z prawej strony od centrum, daje wyniki jak w ww wyborach – 'niezbywalna waznosc' robienia piany, polityczna i ekonomiczna ignorancja (z tanca na rurze do pe), potrzeba zaistnienia przez kilka dni, wlasne ego, 'wodzowanie', rydzykowanie, zawracanie dupy, pokrzykiwanie, niemerytorycznosc, brak przygotowania, brak podstaw… mozna tak bez konca – jednym slowem 'goni ciula wokol ula'!  

  4. bez wzgledu na jakosc argumentow, czuje niedost

    jkm to pyskacz, ale jego metoda powrotu do korzeni ma cos czego brakuje pisowi, a podzial antpeowcow, tych z prawej strony od centrum, daje wyniki jak w ww wyborach – 'niezbywalna waznosc' robienia piany, polityczna i ekonomiczna ignorancja (z tanca na rurze do pe), potrzeba zaistnienia przez kilka dni, wlasne ego, 'wodzowanie', rydzykowanie, zawracanie dupy, pokrzykiwanie, niemerytorycznosc, brak przygotowania, brak podstaw… mozna tak bez konca – jednym slowem 'goni ciula wokol ula'!  

  5. Zgadzam się – nie ma co się oglądać do tyłu, bo się można
    potknąć o własne nogi. Ale pamiętac o tym co było – trzeba. Żeby nie powtórzyć błędów. I przeczytać przed!!! wyborami, a nie po nich ustawę (czy rozporządzenie) o wyborach. Jeszcze tylko podziękuję PKW za wyjaśnienie (po wyborach) trybu postępowania przez komisje obwodowe w ostatnich wyborach – coś jak instrukcja użycia prezerwatywy po stosunku.

  6. Zgadzam się – nie ma co się oglądać do tyłu, bo się można
    potknąć o własne nogi. Ale pamiętac o tym co było – trzeba. Żeby nie powtórzyć błędów. I przeczytać przed!!! wyborami, a nie po nich ustawę (czy rozporządzenie) o wyborach. Jeszcze tylko podziękuję PKW za wyjaśnienie (po wyborach) trybu postępowania przez komisje obwodowe w ostatnich wyborach – coś jak instrukcja użycia prezerwatywy po stosunku.

  7. zalety chorób wieku dziecęcego
    Nie jest pewne że Mikke będzie już tylko tracił głosy. On latami budował sobie elektorat w podstawowkach i w szkołach średnich. Co rok dochodzi mu nowy rocznik osiągający wiek wyborczy.
    Plus tego jest taki, że człowiek zarażony korwinizmem za młodu, nigdy nie głupieje do reszty i nigdy nie zasili tuskowych szeregów.

        • A ja myślę że nic by tak
          A ja myślę że nic by tak dobrze nie zrobiło "Myśli Konserwatywno Liberalnej" jak właśnie… śmierć jej lidera. Każdy przyzna że Bosak jest bardziej reprezentacyjny niż Korwin. (Nie, nie wymieniłem go przez pomyłkę. To celowe) Gowin i Wipler spokojnie mogli by to pociągnąć… no…tylko prezes cholera, nie chce zdychać.
          Ja jestem świadom ułomności Korwina. Jednak jest taki wers ze starej pieśni, który każe mi się pochylić nad tym co mówi ten wariat:

          "Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść"

          • prezes / wodz
            przegrywa wybory tylko raz, bo po przegranej jest wymieniany – tak to juz jest na swiecie, a przynajmniej w wielu krajach gdzie nie ma problemu z cisza wyborcza, komisjami wyborczymi, liczeniem glosow, transparentnoscia zycia publicznego, rownoscia wobec prawa (lepsza niz w rp), odpowiedzialnoscia politykow, gdzie jest rzad / administracja a nie 'wadza'………… mozna tak bez konca
            czemu tego nie mozna, w sposob madry, skopiowac i zastosowac w naszym bantustanie przyukrainskim? 
            nie wiem

        • Ale elektrorat zostaje, Cimoszewicz przepraszał za przypadkowe
          społeczeństwo które robi sobie kabaret z polityki, ale to społeczeństwo widzi takich cyrkowców jak Tuski i cimoszewicz i reaguje.

          Po czasie Palikot zorientował się, że nie był poważnym projektem politycznym tylko taranem na Kościół w rękach Janki23 i profesora etyki marksistowskiej. Rano obudził się z kacem.

          Na szczęscie jest biuletyn prorządowy, on przejmie pałeczkę. Tak zazdrościli Wildsteinowi listy, że opublikowali swoją liste, wrogów systemu. Wykradzioną chociaż od początku była jawna, co za piekna lustracja, czapki z głów. SLD już się zapędziło że lekarze-katolicy będa odchodzili od łóżek ciężko chorych pacjentów ze względu na swoją wiarę, haha!

          Gazeta jest niezwykle eklektyczna, w jednym wydaniu można przeczytać o
          szefie wiezięnia który z premedytacją złamał prawo dla 99 groszy, kierując się wytycznymi pozaprawnymi,
          o ludziach którzy łamali prawo państwowe III rzeszy ratując żydów, co świadczy o ich człowieczeństwie,
          oraz o Polakach, którym nie wolno stawiać sumienia przed prawem państwowym II PRL.
          W ogóle z tego co piszą michniki, można wyciągnąć wniosek że katolicy nie mogą być lekarzami, policjantami, politykami, urzędnikami itd. można to jakoś sformalizować, zakaz służby/ wykonywania pracy dla Polaków i katolików.

          Korwin zdenerwował Tuska bo jego "poglądy" to była oferta dla sponsorów, dlatego Tusk i Michnik tak się boją Korwina. faktem jest media go wypromowały przed wyborami, można było wyciszyć kampanię PiS, która był słaba. Bielan by ją poprowadził lepiej, ale wicepremier Hofman nie dopuści konkurencji, ze swoim talentem przecież by przykrył Bielana czapką.2015 wicepremier rządu cieni, brzmi dumnie.

          • z tego co piszą michniki, można wyciągnąć wniosek że
            katolicy nie mogą być lekarzami, policjantami, politykami, urzędnikami itd

            może chociaż abażurami czy rękawiczkami pozwolili by być tym katolom-Polakom?

    • Fakt
      zarażona korwinizmem w liceum, głosowałam na niego aż do 2011 roku włącznie. Przeszłam do PiS.
      PO dla mnie nie istniało NIGDY, biłograjczyk również. O SLD łaskawie nie wspomnę.

      Jednakowoż mój brat – korwinista z krwi i kości brał kiedyś pod uwagę oddanie głosu na PO (2007), bo – uwaga – liberałowie. Teraz już wie, że na PO nigdy nie zagłosuje. PiS mu nie przeszkadza. Jest nadzieja 🙂

        • A ja do 2005
          byłem bezpartyjny. ZMS-u w latach 1966 -1970 nie liczę, bo nasza cudowna wychowawczyni oznajmiła nam, że to dobrowolnie przymusowo. A że szkoła była elitarna, z wilczym biletem na terenie całego Trójmiasta można było wylecieć, no to człowiek nie fikał. I tak przed samą maturą byłem zawieszony, ale nie za postawę ideową, nie taką jak trzeba, tylko za alkoholowy incydent.
          Od PiS-u zacząłem i chyba na nim skończę. 

          • Też byłam wychowana na Urbanie, o tak:
            "Patrz córuś, widzisz skurwysyna zakłamanego?"
            Czasem inne brzydkie miotali wyrazy. Nie mogli widać przeżyć tego "Rząd się sam wyżywi".
            Onegdaj jak toto zobaczyłam na którymś kanale TV jak opowiadało o manipulacjach w DTV przy okazji Solidarności, jak się chwaliło propagandą, zawołałam syna i zaczęłam: "Widzisz synuś, patrz jaki sku …" i se przypomniałam, że to inne czasy i muszę mu grzeczniej wytłumaczyć.

  8. zalety chorób wieku dziecęcego
    Nie jest pewne że Mikke będzie już tylko tracił głosy. On latami budował sobie elektorat w podstawowkach i w szkołach średnich. Co rok dochodzi mu nowy rocznik osiągający wiek wyborczy.
    Plus tego jest taki, że człowiek zarażony korwinizmem za młodu, nigdy nie głupieje do reszty i nigdy nie zasili tuskowych szeregów.

        • A ja myślę że nic by tak
          A ja myślę że nic by tak dobrze nie zrobiło "Myśli Konserwatywno Liberalnej" jak właśnie… śmierć jej lidera. Każdy przyzna że Bosak jest bardziej reprezentacyjny niż Korwin. (Nie, nie wymieniłem go przez pomyłkę. To celowe) Gowin i Wipler spokojnie mogli by to pociągnąć… no…tylko prezes cholera, nie chce zdychać.
          Ja jestem świadom ułomności Korwina. Jednak jest taki wers ze starej pieśni, który każe mi się pochylić nad tym co mówi ten wariat:

          "Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść"

          • prezes / wodz
            przegrywa wybory tylko raz, bo po przegranej jest wymieniany – tak to juz jest na swiecie, a przynajmniej w wielu krajach gdzie nie ma problemu z cisza wyborcza, komisjami wyborczymi, liczeniem glosow, transparentnoscia zycia publicznego, rownoscia wobec prawa (lepsza niz w rp), odpowiedzialnoscia politykow, gdzie jest rzad / administracja a nie 'wadza'………… mozna tak bez konca
            czemu tego nie mozna, w sposob madry, skopiowac i zastosowac w naszym bantustanie przyukrainskim? 
            nie wiem

        • Ale elektrorat zostaje, Cimoszewicz przepraszał za przypadkowe
          społeczeństwo które robi sobie kabaret z polityki, ale to społeczeństwo widzi takich cyrkowców jak Tuski i cimoszewicz i reaguje.

          Po czasie Palikot zorientował się, że nie był poważnym projektem politycznym tylko taranem na Kościół w rękach Janki23 i profesora etyki marksistowskiej. Rano obudził się z kacem.

          Na szczęscie jest biuletyn prorządowy, on przejmie pałeczkę. Tak zazdrościli Wildsteinowi listy, że opublikowali swoją liste, wrogów systemu. Wykradzioną chociaż od początku była jawna, co za piekna lustracja, czapki z głów. SLD już się zapędziło że lekarze-katolicy będa odchodzili od łóżek ciężko chorych pacjentów ze względu na swoją wiarę, haha!

          Gazeta jest niezwykle eklektyczna, w jednym wydaniu można przeczytać o
          szefie wiezięnia który z premedytacją złamał prawo dla 99 groszy, kierując się wytycznymi pozaprawnymi,
          o ludziach którzy łamali prawo państwowe III rzeszy ratując żydów, co świadczy o ich człowieczeństwie,
          oraz o Polakach, którym nie wolno stawiać sumienia przed prawem państwowym II PRL.
          W ogóle z tego co piszą michniki, można wyciągnąć wniosek że katolicy nie mogą być lekarzami, policjantami, politykami, urzędnikami itd. można to jakoś sformalizować, zakaz służby/ wykonywania pracy dla Polaków i katolików.

          Korwin zdenerwował Tuska bo jego "poglądy" to była oferta dla sponsorów, dlatego Tusk i Michnik tak się boją Korwina. faktem jest media go wypromowały przed wyborami, można było wyciszyć kampanię PiS, która był słaba. Bielan by ją poprowadził lepiej, ale wicepremier Hofman nie dopuści konkurencji, ze swoim talentem przecież by przykrył Bielana czapką.2015 wicepremier rządu cieni, brzmi dumnie.

          • z tego co piszą michniki, można wyciągnąć wniosek że
            katolicy nie mogą być lekarzami, policjantami, politykami, urzędnikami itd

            może chociaż abażurami czy rękawiczkami pozwolili by być tym katolom-Polakom?

    • Fakt
      zarażona korwinizmem w liceum, głosowałam na niego aż do 2011 roku włącznie. Przeszłam do PiS.
      PO dla mnie nie istniało NIGDY, biłograjczyk również. O SLD łaskawie nie wspomnę.

      Jednakowoż mój brat – korwinista z krwi i kości brał kiedyś pod uwagę oddanie głosu na PO (2007), bo – uwaga – liberałowie. Teraz już wie, że na PO nigdy nie zagłosuje. PiS mu nie przeszkadza. Jest nadzieja 🙂

        • A ja do 2005
          byłem bezpartyjny. ZMS-u w latach 1966 -1970 nie liczę, bo nasza cudowna wychowawczyni oznajmiła nam, że to dobrowolnie przymusowo. A że szkoła była elitarna, z wilczym biletem na terenie całego Trójmiasta można było wylecieć, no to człowiek nie fikał. I tak przed samą maturą byłem zawieszony, ale nie za postawę ideową, nie taką jak trzeba, tylko za alkoholowy incydent.
          Od PiS-u zacząłem i chyba na nim skończę. 

          • Też byłam wychowana na Urbanie, o tak:
            "Patrz córuś, widzisz skurwysyna zakłamanego?"
            Czasem inne brzydkie miotali wyrazy. Nie mogli widać przeżyć tego "Rząd się sam wyżywi".
            Onegdaj jak toto zobaczyłam na którymś kanale TV jak opowiadało o manipulacjach w DTV przy okazji Solidarności, jak się chwaliło propagandą, zawołałam syna i zaczęłam: "Widzisz synuś, patrz jaki sku …" i se przypomniałam, że to inne czasy i muszę mu grzeczniej wytłumaczyć.

  9. Jedną z przyczyn
    takiego, a nie innego wyniku wyborczego była fatalna kampania PiS w terenie. Nie uogólniam, ale opiszę swój okręg – gdański. Osiedle 40 tys. luda, przez cały okres kampanii do mojej skrzynki wrzucona została jedna ulotka z Jarosławem Sellinem. Zdjęcie super, uśmiechnięty pa Jarosław, od postaci bije powagą, ale to wszystko. Nie ma logo PiS-u, brak informacji która lista i który numer na liście. Równie dobrze mógł to byc kandydat z PO lub SLD. Czyżby pan Sellin uznał, że jest tak rozpoznawalny czy może nie chciał drażnić logo PiS? Nie wiem, nie osądzam, piszę jak było. Pani Fotyga nawet na to nie wyjęła ze skarpety, pewnie tak była pewna swojej jedynki, że olała kampanię.
    Pod całym artykułem MK podpisuję się oburącz.
    Co do Gowina, on coś tam stękał, że chce być prezydentem Krakowa. I tu jest problem: czy PiS ma go poprzeć czy wystawić swojego. A jak swojego to kogo? Na razie mamy wybory samorządowe, do tego czasu jeszcze wiele może się zmienić.

  10. Jedną z przyczyn
    takiego, a nie innego wyniku wyborczego była fatalna kampania PiS w terenie. Nie uogólniam, ale opiszę swój okręg – gdański. Osiedle 40 tys. luda, przez cały okres kampanii do mojej skrzynki wrzucona została jedna ulotka z Jarosławem Sellinem. Zdjęcie super, uśmiechnięty pa Jarosław, od postaci bije powagą, ale to wszystko. Nie ma logo PiS-u, brak informacji która lista i który numer na liście. Równie dobrze mógł to byc kandydat z PO lub SLD. Czyżby pan Sellin uznał, że jest tak rozpoznawalny czy może nie chciał drażnić logo PiS? Nie wiem, nie osądzam, piszę jak było. Pani Fotyga nawet na to nie wyjęła ze skarpety, pewnie tak była pewna swojej jedynki, że olała kampanię.
    Pod całym artykułem MK podpisuję się oburącz.
    Co do Gowina, on coś tam stękał, że chce być prezydentem Krakowa. I tu jest problem: czy PiS ma go poprzeć czy wystawić swojego. A jak swojego to kogo? Na razie mamy wybory samorządowe, do tego czasu jeszcze wiele może się zmienić.

  11. PiS z perspektywą 🙂
    I co zrobisz jak Oni nie chcą.
    dziękujemy Ci Ojcze – tak Tusk powinien zaczynać każdy dzień.
    I to robi .
    Dzisiaj wyciąga strażaków w Głuchołazach
    Jutro gospodarskim okiem sprawdzi wały .

    PO ma przewagę techniczną i technicznie będzie podchodzić do zarządania motłochem .
    Z braku synekur ( w mniejszym zakresie ) Tusk wyciągnie kija na klientele – jak nie ja to kto .
    Zmobilizuje milyjon plus ich rodziny – nic tak nie mobilizuje jak utrata koryta.
    A co PiS ?
    PiS nie ma pomysłu i ludzi (jak  tu piszą -struktury śpią) 
    Przegrane wybory (bo byłą możliwość wygrać z przewagą 1/3 i dobić PSL(przy okazji) stawiają 
    PIS w szeregu z Korwinem 
    Boje Korwina będą promowane przez cynglownie 
    I co? Kaczor będzie  siedział cicho? 
    (to chyba najlepsza taktyka)
    Ale. Tusk ustawił sobie sparing-partnera i 

    Łatwo wykaże  – autobus z wariatem za kierownicą 🙂

    PO będzie się zwijać (zgoda) 
    Ale , "Tusku musisz" (nie jest ważne jaka to będzie gęba) zjednoczy to całe tałatajstwo.
    I tym sposobem 
    PIS weźmie ok. 30-35% bez mozliwości rządzenia .

    I masz rację – re-nabytki budzą wstręt w elektoracie.
    wrzaski w necie nie mają wpływu na elektorat PiS.

    Wyłoni się (może) jeszcze większy podział .
    I to byłoby dobre dla Polski -zwycięzca bierze wszystko i odpowiada własnym łbem.
    Tylko jak tu wytępić te teo-ryje koalicyjnej formy rządów.

    Szkoda wielka – to powinno nastąpić na dwie kadencje wstecz.

    Na czym opieram swoje wynurzenia –
    Elektorat olał celebrytów
    czas na celebranta (bliski).
    Wbrew pozorom nie jest już tak durny jak "za Kaczyńskiego"

    Reasumując: PiS może wygrać (ale nie będzie rządził )
    "tuskoland" zjednoczy się wokół celu (bo ich jednoczy koryto)  – i przegrywając będą dalej rządzić .
    Ppogadamy :)))))) w ustawowym terminie ( nikomu nie śpieszy się do kryterium ulicznego ani przedterminówki)

          • Bacz Acan
            gdzie jesteś i czyim jestes gościem .

            U mnie w domu wyleciałbyć na mordę  "za zachowanie się przy stole"

          • @Harcerz
            Zważ na bajer frajerze, a to li, z kim w polemikę się wdawasz.

            My, Twe sprawowanie przy stole; w miejscu takowo jednakiem; jak i mądrostki Twe, a przy niech polityczną poprawność i trolling, przechowujem.

            Ano! Zważ Ać; by nos Twój, w literackiem uniesieniu, w okolicę tę, nie zapałętał się. Gdyż wiadomym nam: że nichybnie blisko mu jest, nieboże; do miejsc takowych.

            A pachnie tam słowem, którego wymienić niepodobna na Forum nam ofiarowanem:

            Krótko mówiąc, mości Harcerz… GóWNO przez Waćpana przemawia 

          • Dostrzegam, że kiedy waści
            połaskotać za uchem ciętym konceptem, to mu fastrygi poprawności w szwach puszczają. 
            Krótko mówiąc: kultura u waszmości pana może i wysoka, ale brzmienie fałszywe.

            Był swego czasu taki kawał o ruskim, który pił w barze z Polakiem i mu z nogawki spodni wystawała nitka z niewymownych. Zuważyła to babcia klozetowa, podjęła nitkę i zaczęła zwijać ją w kłębek, tak że po jakimś czasie rusek stracił gacie zupełnie się przy tej czynności nie orientując. Dopiero kiedy wyszedł za potrzebą zauważył brak niewymownych. Wraca więc do stolika i zwraca się do Polaka w te słowa:
            Kultury u was niet, wot tiochnika bolszaja.

  12. PiS z perspektywą 🙂
    I co zrobisz jak Oni nie chcą.
    dziękujemy Ci Ojcze – tak Tusk powinien zaczynać każdy dzień.
    I to robi .
    Dzisiaj wyciąga strażaków w Głuchołazach
    Jutro gospodarskim okiem sprawdzi wały .

    PO ma przewagę techniczną i technicznie będzie podchodzić do zarządania motłochem .
    Z braku synekur ( w mniejszym zakresie ) Tusk wyciągnie kija na klientele – jak nie ja to kto .
    Zmobilizuje milyjon plus ich rodziny – nic tak nie mobilizuje jak utrata koryta.
    A co PiS ?
    PiS nie ma pomysłu i ludzi (jak  tu piszą -struktury śpią) 
    Przegrane wybory (bo byłą możliwość wygrać z przewagą 1/3 i dobić PSL(przy okazji) stawiają 
    PIS w szeregu z Korwinem 
    Boje Korwina będą promowane przez cynglownie 
    I co? Kaczor będzie  siedział cicho? 
    (to chyba najlepsza taktyka)
    Ale. Tusk ustawił sobie sparing-partnera i 

    Łatwo wykaże  – autobus z wariatem za kierownicą 🙂

    PO będzie się zwijać (zgoda) 
    Ale , "Tusku musisz" (nie jest ważne jaka to będzie gęba) zjednoczy to całe tałatajstwo.
    I tym sposobem 
    PIS weźmie ok. 30-35% bez mozliwości rządzenia .

    I masz rację – re-nabytki budzą wstręt w elektoracie.
    wrzaski w necie nie mają wpływu na elektorat PiS.

    Wyłoni się (może) jeszcze większy podział .
    I to byłoby dobre dla Polski -zwycięzca bierze wszystko i odpowiada własnym łbem.
    Tylko jak tu wytępić te teo-ryje koalicyjnej formy rządów.

    Szkoda wielka – to powinno nastąpić na dwie kadencje wstecz.

    Na czym opieram swoje wynurzenia –
    Elektorat olał celebrytów
    czas na celebranta (bliski).
    Wbrew pozorom nie jest już tak durny jak "za Kaczyńskiego"

    Reasumując: PiS może wygrać (ale nie będzie rządził )
    "tuskoland" zjednoczy się wokół celu (bo ich jednoczy koryto)  – i przegrywając będą dalej rządzić .
    Ppogadamy :)))))) w ustawowym terminie ( nikomu nie śpieszy się do kryterium ulicznego ani przedterminówki)

          • Bacz Acan
            gdzie jesteś i czyim jestes gościem .

            U mnie w domu wyleciałbyć na mordę  "za zachowanie się przy stole"

          • @Harcerz
            Zważ na bajer frajerze, a to li, z kim w polemikę się wdawasz.

            My, Twe sprawowanie przy stole; w miejscu takowo jednakiem; jak i mądrostki Twe, a przy niech polityczną poprawność i trolling, przechowujem.

            Ano! Zważ Ać; by nos Twój, w literackiem uniesieniu, w okolicę tę, nie zapałętał się. Gdyż wiadomym nam: że nichybnie blisko mu jest, nieboże; do miejsc takowych.

            A pachnie tam słowem, którego wymienić niepodobna na Forum nam ofiarowanem:

            Krótko mówiąc, mości Harcerz… GóWNO przez Waćpana przemawia 

          • Dostrzegam, że kiedy waści
            połaskotać za uchem ciętym konceptem, to mu fastrygi poprawności w szwach puszczają. 
            Krótko mówiąc: kultura u waszmości pana może i wysoka, ale brzmienie fałszywe.

            Był swego czasu taki kawał o ruskim, który pił w barze z Polakiem i mu z nogawki spodni wystawała nitka z niewymownych. Zuważyła to babcia klozetowa, podjęła nitkę i zaczęła zwijać ją w kłębek, tak że po jakimś czasie rusek stracił gacie zupełnie się przy tej czynności nie orientując. Dopiero kiedy wyszedł za potrzebą zauważył brak niewymownych. Wraca więc do stolika i zwraca się do Polaka w te słowa:
            Kultury u was niet, wot tiochnika bolszaja.

  13. SLD – po Elblągu rok temu
    SLD – po Elblągu rok temu widać było, że zamiana Napierniczaka na towarzysza Leszka nic nie dała. Elbląg historycznie zawsze wypadał dobrze dla SLD, a rok temu dostali tam w dupę. Był to jakiś wskaźnik, ze to partia schodząca. Za rok SLD dostanie albo 8 albo 9 proc. Wiele razy na kontrowersjach wyśmiewałem się np. z Janke, który przewidywał, że Miller będzie rozdawał karty.
    PSL – w parlamentarnych albo 6 albo 7 proc., te podrzucane dziki też im nie pomogą.
    PO – pamietajmy, że ci co przestają głosować na SLD głosują na platformę. Od idioty biłgorajskiego także będzie przepływ w tą stronę – niestety, ale tak widzę przyszłość.
    PiS – może wygrać o włos wybory parlamentarne, bo Ziobryści nie mają pieniędzy na kolejne kampanie i partyjka się posypie. Od Ziobrystów do PiS wróci sporo wyborców, także zaliczająca zgon w pół roku po narodzinach partyjka Gowina to część pójdzie do PO, a część do PiS. Ten jeden procent ruchu narodowego to albo w przyszłości Korwin albo PiS. PiS może wystrugać ze 34 proc. w parlamentarnych, ale niestety widzę w 2015 – 2019 trójpartyjną koalicję Tuska, Millera, Piechocińskiego.

    Personalia
    Paweł Kowal – pójdzie drogą Kluzikowej i zapewne już zabiega o audiencję u blagiera z Sopotu
    Misiek Kamiński – dostanie albo fuchę w spółce skarbu państwa, albo wiceministra u Radka Sikorskiego (może jakiś ambasador?), zresztą w/w Kowal też nie pogardziłby powrotem do takiego MSZ (robił u Fotygi, u Radka też może)
    Vincent – jemu to i tak rybka, ma tyle szmalu, że pensja europosła z dodatkami nie jest niezbędna
    Jacek Kurski – może pogada z bratem i do pracy w GWnie przyjmą? Na początek jakiś felieton, a jak nie to doszlusuje do pijarowców pod komendą Ostachowicza.
    Ziobro – no trzeba będzie iść do pracy
    Tadek Cymański – odkładał przez 5 lat "każda dzidzi to widzi", ale ósemka dzieciaków to nie taka prosta sprawa
    Dera może jeszcze wybłaga Kaczyńskiego o miejsce na liście jesienią 2015, bo przynajmniej nie napierdalał w PiS jak jego partyjni szefowie.

  14. SLD – po Elblągu rok temu
    SLD – po Elblągu rok temu widać było, że zamiana Napierniczaka na towarzysza Leszka nic nie dała. Elbląg historycznie zawsze wypadał dobrze dla SLD, a rok temu dostali tam w dupę. Był to jakiś wskaźnik, ze to partia schodząca. Za rok SLD dostanie albo 8 albo 9 proc. Wiele razy na kontrowersjach wyśmiewałem się np. z Janke, który przewidywał, że Miller będzie rozdawał karty.
    PSL – w parlamentarnych albo 6 albo 7 proc., te podrzucane dziki też im nie pomogą.
    PO – pamietajmy, że ci co przestają głosować na SLD głosują na platformę. Od idioty biłgorajskiego także będzie przepływ w tą stronę – niestety, ale tak widzę przyszłość.
    PiS – może wygrać o włos wybory parlamentarne, bo Ziobryści nie mają pieniędzy na kolejne kampanie i partyjka się posypie. Od Ziobrystów do PiS wróci sporo wyborców, także zaliczająca zgon w pół roku po narodzinach partyjka Gowina to część pójdzie do PO, a część do PiS. Ten jeden procent ruchu narodowego to albo w przyszłości Korwin albo PiS. PiS może wystrugać ze 34 proc. w parlamentarnych, ale niestety widzę w 2015 – 2019 trójpartyjną koalicję Tuska, Millera, Piechocińskiego.

    Personalia
    Paweł Kowal – pójdzie drogą Kluzikowej i zapewne już zabiega o audiencję u blagiera z Sopotu
    Misiek Kamiński – dostanie albo fuchę w spółce skarbu państwa, albo wiceministra u Radka Sikorskiego (może jakiś ambasador?), zresztą w/w Kowal też nie pogardziłby powrotem do takiego MSZ (robił u Fotygi, u Radka też może)
    Vincent – jemu to i tak rybka, ma tyle szmalu, że pensja europosła z dodatkami nie jest niezbędna
    Jacek Kurski – może pogada z bratem i do pracy w GWnie przyjmą? Na początek jakiś felieton, a jak nie to doszlusuje do pijarowców pod komendą Ostachowicza.
    Ziobro – no trzeba będzie iść do pracy
    Tadek Cymański – odkładał przez 5 lat "każda dzidzi to widzi", ale ósemka dzieciaków to nie taka prosta sprawa
    Dera może jeszcze wybłaga Kaczyńskiego o miejsce na liście jesienią 2015, bo przynajmniej nie napierdalał w PiS jak jego partyjni szefowie.

  15. wielkoduszność
    względem słabych, jest lepsza, z ziobrystów po ekspiacji może i jakiś pożytek by był, u Gowina są cenni ludzie, po co marnować energię na kopanie się po kostkach z SP, należy ich zasymilować, wykorzystać do pracy w terenie, nie ma nic gorszego niż megalomania, ludzie tego nie cierpią, a pożytek z tego niewielki

    • Ekspiacja – no nie wiem
      ile razy można – toż to nałóg .
      I naród patrzy na dziadowe posunięcia ( każden elektorat – co widać PO lansowaniu w Lublinie).

      Jak widzisz działanie w regionach – tam ciasno i duszno (dlatego część szukała wiatru od morza i góralskiego zdęcia ).
      Już miałem dać przykład osób podzielonego zarządu. ( ale, po co ?  – jak mi pies szczeka na domowników to go wywalam ).
      Gowin- postawił się ponad  i ludzie jego "kontestują" dla samego kontestowania – miałkie twarze i nieznane.
      (jeśli mówimy o jakiejś formie grupowego przejścia) pojedyńczo z własnego naboru – droga wolna.

      Generalnie, Pisowi nie jest potrzebny wewnętrzny koalicjant(co Ziobro przyniesie > Czym rozszerzy wpływy Gowin) , bardziej potrzebne są "skrzydła" ( dla wyodrębnienia i wyłuskania specyficznych elektoratów) .
      Epoka myślenia Konwentem odchodzi – miejmy nadzieję 

    • Myślę, że powinno się oddzielić dwie
      rzeczy: poszerzenie elektoratu od poszerzenia ław sejmowych. Moim zdaniem największy potencjał tkwi w elektoracie ludzi młodych, tych którzy na pierwszym miejscu głosowali na JKM jest 28.5%, następny jest PiS z 21.5 i dopiero na trzecim  miejscu PO z 19.3%. 
      Nie można liczyć na niezadowolenie z rządów PO, do młodych trzeba dotrzeć, to nie są głupi ludzie, pytanie brzmi: jak to zrobić? A tego akurat nie wiem.

  16. wielkoduszność
    względem słabych, jest lepsza, z ziobrystów po ekspiacji może i jakiś pożytek by był, u Gowina są cenni ludzie, po co marnować energię na kopanie się po kostkach z SP, należy ich zasymilować, wykorzystać do pracy w terenie, nie ma nic gorszego niż megalomania, ludzie tego nie cierpią, a pożytek z tego niewielki

    • Ekspiacja – no nie wiem
      ile razy można – toż to nałóg .
      I naród patrzy na dziadowe posunięcia ( każden elektorat – co widać PO lansowaniu w Lublinie).

      Jak widzisz działanie w regionach – tam ciasno i duszno (dlatego część szukała wiatru od morza i góralskiego zdęcia ).
      Już miałem dać przykład osób podzielonego zarządu. ( ale, po co ?  – jak mi pies szczeka na domowników to go wywalam ).
      Gowin- postawił się ponad  i ludzie jego "kontestują" dla samego kontestowania – miałkie twarze i nieznane.
      (jeśli mówimy o jakiejś formie grupowego przejścia) pojedyńczo z własnego naboru – droga wolna.

      Generalnie, Pisowi nie jest potrzebny wewnętrzny koalicjant(co Ziobro przyniesie > Czym rozszerzy wpływy Gowin) , bardziej potrzebne są "skrzydła" ( dla wyodrębnienia i wyłuskania specyficznych elektoratów) .
      Epoka myślenia Konwentem odchodzi – miejmy nadzieję 

    • Myślę, że powinno się oddzielić dwie
      rzeczy: poszerzenie elektoratu od poszerzenia ław sejmowych. Moim zdaniem największy potencjał tkwi w elektoracie ludzi młodych, tych którzy na pierwszym miejscu głosowali na JKM jest 28.5%, następny jest PiS z 21.5 i dopiero na trzecim  miejscu PO z 19.3%. 
      Nie można liczyć na niezadowolenie z rządów PO, do młodych trzeba dotrzeć, to nie są głupi ludzie, pytanie brzmi: jak to zrobić? A tego akurat nie wiem.

  17. Może się mylę, ale Gowin
    Może się mylę, ale Gowin chyba chętnie zostałby prezydentem Krakowa. Przy poparciu PiS ma na to spore szanse. Jest o czym rozmawiać.

    Wiem od osoby, która często słucha Radia Maryja, że bardzo często pojawiały się na antenie głosy dezaprobaty w związku z promowaniem ziobrystów, coś w stylu: "pomagali wam jak walczyliście o koncesje, a teraz robicie im takie świństwo?"

  18. Może się mylę, ale Gowin
    Może się mylę, ale Gowin chyba chętnie zostałby prezydentem Krakowa. Przy poparciu PiS ma na to spore szanse. Jest o czym rozmawiać.

    Wiem od osoby, która często słucha Radia Maryja, że bardzo często pojawiały się na antenie głosy dezaprobaty w związku z promowaniem ziobrystów, coś w stylu: "pomagali wam jak walczyliście o koncesje, a teraz robicie im takie świństwo?"

  19. Witam Gospodarza i Szanowne Gremium.
        Jestem Trader i jak większość moich rodaków znam się doskonale na polityce. Jestem również ekspertem w wielu innych dziedzinach ze wskazaniem na ekonomię i medycynę w szczególności.;);):)
       Nie jestem pewnie odosobniony w odczuciu, że prawdopodobieństwo iż układ polityczny jaki wyłoni się po wyborach 2015r. kosmetycznie tylko będzie róznił się od obecnego.Chodzi oczywiście o podział: sejmowa większość -opozycja i przy założeniu, że polityki: partii pretendującej do przejęcia władzy i pozostającej przy korycie pozostaną bez zmian. Stan obecny bez dodatkowych silnych impulsów wydaje się niestety być trwałym. Moim zdaniem masa krytyczna społecznego niezadowolenia nie została ciągle osiągnięta a sztab odpowiadający za poczynania rządzących to profesjonaliści, którzy do takiego powszechnego niezadowolenia nie dopuszczą! A mają na to setki sposobów! To na prawdę jest codzienna harówka, nie ma miejsca na amatorszczyznę. Wrzutki, kaczki, przykrywki, media, PR, przygotowanie merytoryczne "dających" twarz na wizji, podchody, podpuszczanie, prowokowanie, jednolita linia, przewidywanie ruchów przeciwnika -tak wygląda dzisiejsza polityka. To jest codzienność jeśli chce się rządzić i mieć większość.
       Jeśli tylko chce się rządzić to trzeba mieć owe 130tys. członków partii i 500tys. strażaków z rodzinami.A wtedy przez kilkanaście lat "można z każdym" i wszędzie.
       Trudno mi  sobie wyobrazić, że członkowie partii opozycyjnej idą "pod strzechy" i jak bratankowie mozolnie dzień po dniu przez 8 lat edukują, przkonują, wyjaśniają.
       Zapewne modlitwa ma wielką moc, różaniec w szczególności ale chyba do owych 10% społeczeństwa w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę też jeszcze trooochę nas brakuje?
       Wszystko to jasne -czyli "nie masz już nadzieje"? Otóż jest! Jedna jest napewno! Ja to napisałem -a ja nigdy nie mam racji!

  20. Witam Gospodarza i Szanowne Gremium.
        Jestem Trader i jak większość moich rodaków znam się doskonale na polityce. Jestem również ekspertem w wielu innych dziedzinach ze wskazaniem na ekonomię i medycynę w szczególności.;);):)
       Nie jestem pewnie odosobniony w odczuciu, że prawdopodobieństwo iż układ polityczny jaki wyłoni się po wyborach 2015r. kosmetycznie tylko będzie róznił się od obecnego.Chodzi oczywiście o podział: sejmowa większość -opozycja i przy założeniu, że polityki: partii pretendującej do przejęcia władzy i pozostającej przy korycie pozostaną bez zmian. Stan obecny bez dodatkowych silnych impulsów wydaje się niestety być trwałym. Moim zdaniem masa krytyczna społecznego niezadowolenia nie została ciągle osiągnięta a sztab odpowiadający za poczynania rządzących to profesjonaliści, którzy do takiego powszechnego niezadowolenia nie dopuszczą! A mają na to setki sposobów! To na prawdę jest codzienna harówka, nie ma miejsca na amatorszczyznę. Wrzutki, kaczki, przykrywki, media, PR, przygotowanie merytoryczne "dających" twarz na wizji, podchody, podpuszczanie, prowokowanie, jednolita linia, przewidywanie ruchów przeciwnika -tak wygląda dzisiejsza polityka. To jest codzienność jeśli chce się rządzić i mieć większość.
       Jeśli tylko chce się rządzić to trzeba mieć owe 130tys. członków partii i 500tys. strażaków z rodzinami.A wtedy przez kilkanaście lat "można z każdym" i wszędzie.
       Trudno mi  sobie wyobrazić, że członkowie partii opozycyjnej idą "pod strzechy" i jak bratankowie mozolnie dzień po dniu przez 8 lat edukują, przkonują, wyjaśniają.
       Zapewne modlitwa ma wielką moc, różaniec w szczególności ale chyba do owych 10% społeczeństwa w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę też jeszcze trooochę nas brakuje?
       Wszystko to jasne -czyli "nie masz już nadzieje"? Otóż jest! Jedna jest napewno! Ja to napisałem -a ja nigdy nie mam racji!