Reklama

Niczym się tak w życiu nie brzydzę, jak relatywizmem, zwłaszcza relatywizmem moralnym, co niejaki Michnik opanował do perfekcji i sprzedawał Polakom ponad 25 lat. Według tej wizji kapuś i esbek był ofiarą, a Bronisław Wildstein kapusiem. Według tej „moralności” oportunista Bartoszewski był bohaterem, a rotmistrz Pilecki mordercą. Długo można by wymieniać produkty michnikowszczyzny, ale te są wszystkim znane i dawno się znudziły. Niestety od jakiegoś czasu wyraźnie widać, że co niektórym „prawym” słynne i prześmiewcze marzenie, aby stać się Michnikiem prawicy, coraz bardziej uderza do łba. Jest to nie tylko kwestia upałów, ale zachłyśnięcia się władzą lub obecnością w otoczeniu władzy.

Nie tylko mnie mdli, ale rzygać mi się chce, gdy czytam o szlachetności i patriotyzmie posła Pięty, jego cnotach, wierze i przywiązaniu do wartości rodzinnych. Jest to coś równie ohydnego, jak swego czasu obrona Maleszki kosztem Wildsteina. I te wszystkie durnowate opisy z „Gadu-Gadu”, pełne „moralnych” drogowskazów: „Kto nie zdradził żony, niech pierwszy rzuci kamieniem”. No to rzucam pierwszy, prosto w puste łby prawicowych relatywistów. Nie mam zwyczaju zdradzania kogokolwiek, tym bardziej najbliższych, nie mówię, że takiego grzechu nie jestem zdolny popełnić, ale gdybym się splamił, to na pewno nie robiłbym z siebie idioty oraz ofiary „nagonki”. Pięta przez dwie dekady wycierał sobie buzię najwyższymi wartościami, był w tej batalii o wizję idealnego człowieka wyjątkowo ortodoksyjny i pryncypialny. Wchodził na katedrę i ambonę, głosił, pouczał, groził, wymachiwał „Biblią”, epatował konserwatyzmem, był nieprzejednany i wyjątkowo gorliwy. Na pierwszym miejscu zawsze wartości, plus cały pakiet kazań dla maluczkich, którzy za posłem Piętą nie nadążali.

Reklama

No i co? No i g…o, nagle życie pokazało, że na msze diabeł ogonem dzwonił. Klasyczne, filmowe wręcz, pokazanie skrajnej obłudy, skrajnej politycznej i po prostu ludzkiej małości. Jaka reakcja? Ze strony Pięty do bólu przewidywalna. Najpierw pakiet rytualnych pogróżek „wyciągnę konsekwencje prawne”, potem udawanie głupiego i interpretowanie faktów w taki sposób, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. W końcu, jakżeby inaczej, żałosne zawodzenie i łzy lane nad „hejtem”, „prowokacją”, „nadinterpretacją”, „nieporozumieniem”. Nigdzie w tej małości nikt nie znajdzie magicznego słowa “przepraszam”. Człowiek, który popełni świństwo powinien zaczynać dzień od słowa „przepraszam” i dalej błagać o wybaczenie, aż do skutku. Niczego podobnego w wykonaniu Pięty nie zauważyłem, za to przybyła z odsieczą cała gromadka adwokatów diabła, z jakże charakterystycznym serwisem porad, nauk i moralnych uniesień.

Pojawiły się dwa dania firmowe, po pierwsze tradycyjne: „oj tam, oj tam”. Wiadomo mówić można o Bogu, Honorze, Ojczyźnie, rodzinie, dziecku nienarodzonym, ale jak ktoś skoczy w bok, po pijaku potrąci kota, czy kupi kochance pigułkę „dzień po”, to przecież samo życie. Owszem samo życie, ale żeby nie wyjść na pajaca z czegoś trzeba zrezygnować albo z pier…a o wartościach, albo z pierd…a w krzakach, czy sejmowych pokojach hotelowych. I druga wersja, pedagogiczno-dydaktyczna, czyli „kto ci dał prawo do oceny”? Wstydźcie się, że potępiacie pana posła, jesteście kołtunami, przyzwoitkami, no ciemnogrodem po prostu. Nie Pięta jest winien ośmieszenia siebie, sponiewierania rodziny i wartości, ale ty niegodziwcze, który śmiesz oczekiwać przyzwoitości!

Prawda, że Michnik jak w mordę strzelił, ale to nie Michnik, to obrońcy konserwatywnych zasad. Mnie się już ulewa od tego naśladownictwa i pomysłów na nową „narrację”, dlatego zapytam za „Karnowskimi”, bo o dziwo to na wpolityce.pl padło sakramentalne pytanie. Co jeszcze Stanisław Pięta robi w PiS? Mam nadzieję, że kolano Prezesa goi się jak należy i góra za dwa tygodnie Prezes świeżo wyleczoną nogą kopnie posła Piętę tam, gdzie słońce nie dochodzi. Taką mam koncepcję na podtrzymanie konserwatywnych wartości, a gdyby do nowych Michników nie przemawiał aspekt moralny, co raczej jest zrozumiałe, to przypominam. Pięta nadal jest członkiem dwóch speckomisji z dostępem do tajnych dokumentów i ten kochaś został ograny przez panienkę z Internetu. Dyskwalifikacja!

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Jako b. znajomy posła Piety

    Jako b. znajomy posła Piety podpisuję się pod tym tekstem. Wczesniej sądziłem, że powie słowo przepraszam, z komisji odejdzie i jakoś w partii się utrzyma  ale skoro nadal kręci twierdząc, że w tym nic zdrożnego nie widzi to z PiS także WON.

    • Jeżeli jest tak, jak twierdzi

      Jeżeli jest tak, jak piszą media to Pięta powinien wylecieć na zbity pysk. Ale sprawę nagłośniła niemiecka gazeta dla Polaków, mającą swoją polityczną agendę. Dlatego byłbym ostrożny z szybkimi decyzjami. Sprawa musi być dogłębnie zbadana, z uwzględnieniem tego co robiła owa pani, jaka była rola mediów w jej uruchomieniu itp.

  2. Jako b. znajomy posła Piety

    Jako b. znajomy posła Piety podpisuję się pod tym tekstem. Wczesniej sądziłem, że powie słowo przepraszam, z komisji odejdzie i jakoś w partii się utrzyma  ale skoro nadal kręci twierdząc, że w tym nic zdrożnego nie widzi to z PiS także WON.

    • Jeżeli jest tak, jak twierdzi

      Jeżeli jest tak, jak piszą media to Pięta powinien wylecieć na zbity pysk. Ale sprawę nagłośniła niemiecka gazeta dla Polaków, mającą swoją polityczną agendę. Dlatego byłbym ostrożny z szybkimi decyzjami. Sprawa musi być dogłębnie zbadana, z uwzględnieniem tego co robiła owa pani, jaka była rola mediów w jej uruchomieniu itp.

  3. Sama prawda. A najgorsi w tym

    Sama prawda. A najgorsi w tym wszyscy są ci "oj tam oj tam" obrońcy, jakby nie ten, co zrobił źle, miał się nad sobą zastanowić, tylko ci, co mu to wytykają. To też jest dyskwalifikacja. Skąd ta solidarność i współczucie? Z podobnych doświadczeń? WON

  4. Sama prawda. A najgorsi w tym

    Sama prawda. A najgorsi w tym wszyscy są ci "oj tam oj tam" obrońcy, jakby nie ten, co zrobił źle, miał się nad sobą zastanowić, tylko ci, co mu to wytykają. To też jest dyskwalifikacja. Skąd ta solidarność i współczucie? Z podobnych doświadczeń? WON

  5. Pięta powinien natychmiast

    Pięta powinien natychmiast zrezygnować z udziału w komisjach – jest to kwestia bezpieczeństwa państwa. Co do rezygnacji z mandatu poselskiego to na razie nie ma twardych dowodów, poza artykułem z niemieckiej gazety. Sprawa musi być dokładnie zbadana i wtedy należy podjąć decyzję.

  6. Pięta powinien natychmiast

    Pięta powinien natychmiast zrezygnować z udziału w komisjach – jest to kwestia bezpieczeństwa państwa. Co do rezygnacji z mandatu poselskiego to na razie nie ma twardych dowodów, poza artykułem z niemieckiej gazety. Sprawa musi być dokładnie zbadana i wtedy należy podjąć decyzję.