Reklama

W związku z propagandową defiladą ludowego wojska i sprzętu z demobilu, we wszystkich „niepokornych” mediach lawinowo pojawiły się analogie, tematem numer jeden jest: „Co pisała GW w 2007 roku”. Wtórność i jałowość tych komentarzy to najbardziej dobitne podsumowanie sedna sprawy, którym jest polski dramat, przemilczany zewsząd. W 2007 roku pisałem mniej więcej tak samo, jak Wyborcza, no może z większym polotem i pasją, bo oni klepią w klawiaturę dla srebrników. Dziś pominąłbym kilka nieuczciwych i prymitywnych uwag pod adresem śp. Lecha Kaczyńskiego, ale ocenę stanu naszej „armii” z litości mógłbym powtórzyć, bo wygląda to gorzej niż było. Propagandowa defilada Tuska i Komorowskiego tym się różni od pomysłu Lecha Kaczyńskiego z 2007 roku, że wtedy Prezydentowi chodziło o przywrócenie tradycji oraz zwrócenie uwagi na konieczność zbudowania solidnej tarczy, która przynajmniej na jakiś czas ochroni nas od „przyjaciół”. PRL II jak zwykle urządza cyrk i pokazuje radzieckie śmigłowce, używane czołgi od Niemców i francuskie myśliwce, co jest chyba najbardziej dobijającą symboliką, wszak w 1939 roku takich samych mieliśmy sojuszników i gwarancje bezpieczeństwa. Dogorywająca władza umieszcza przemarsz wojska w kontekście politycznym i pierze mózgi biednym Polakom, krzycząc, że mamy najnowocześniejszą armię, która nas obronni przed… i tu uwaga… Ruskimi, do niedawna przyjaciółmi. Dramat, naprawdę wielki dramat i jako laik jestem gotów postawić Dubaj przeciw ruinom Warszawy, że na wypadek powtórki z 17 września 1939, o 1 nawet nie wspomnę, przetrwalibyśmy nie tygodnie, ale godziny. Nie mamy nic, ani sprzętu, ani ludzi, ani charakteru, który został zabity „nowoczesnością” i jedyne w co wierzę, to w zmilitaryzowane grupy „kiboli”, reszta w ramach patriotyzmu płaciłaby zaborcom podatki i zmiatała psie gówna z chodników. Nic się od 1989 roku nie zmienia, poza likwidacją poboru i wydawaniem kasy na kilka cyfrowych zabawek, które albo nie mają uzbrojenia albo żadnej istotnej siły bojowej, za to wypełniają kiesę esbecji i WSI.

Reklama

Komorowski kalecząc z trybuny łacińskie sentencje wie co robi i niczego nie robi bez wiedzy bezpośredniego przełożonego w Moskwie. Na modernizację armii ma pójść 150 miliardów w najbliższym czasie i Tusk między innymi dlatego złapał depresję, że „taśmy Sowy” z całą pewnością są też elementem gry o tę kasę. Putin kompletnie się nie przejmuje naszymi nakładami na zbrojenia, on pierwszy wiedział, co i od kogo kupimy, a i z dużym prawdopodobieństwem sam sporządził listę zakupów. Paradoksalnie naszym wrogom wcale nie zależy, aby na polską armię nie szła potężna kasa, im bardzo na tym zależy, ale ta kasa ma być wydawana na drogie i bezużyteczne, najlepiej przeterminowane zabawki. Z jednej strony rynek zbytu dla cwaniaków, z drugiej zubażanie biedaków, w efekcie łatwa ofiara z ziemią, kamienicami i surowcami do przejęcia. Jeśli tę szopkę oglądają ambasadorzy NATO i jakiś podsekretarz z Rosji Radzieckiej, to śmieją się do rozpuku w tym samym rytmie i z tego samego – polscy frajerzy jeszcze w onucach, ale za chwilę będą bosi. Lech Kaczyński, przy całym szacunku i podziwie dla Jego odwagi, w Gaziku wyglądał równie poważnie i groźnie, jak nasi współcześni wojacy w ”nie bitych furach” z Niemiec i to jest przygnębiające sedno polskiego dramatu. Te same błędy, ten sam demobil, ci sami sojusznicy, których mieliśmy przed 1939 rokiem plus całkowite mentalne upodlenie narodu, sprawia, że mnie żadna defilada nie cieszy.

Kompletnie się nie znam na militariach i strategiach, ale wiem jedno, dla Polski nie ma innego pomysłu na przetrwanie niż żywcem skopiowany model izraelski. W każdym detalu powinniśmy mieć to, co mają Żydzi i dokładnie tak powinniśmy rozgrywać swoją geopolitykę. Na starcie kupić albo wydłubać samemu z 20 głowic i rakiet średniego zasięgu, bez tego cała reszta nie ma sensu. Z USA dogadać się na zasadzie żydowskiej, będziemy dbać o wasze interesy na wschód od Wisły, ale wy macie dbać o nasze. Propagandowo z Putina zrobić Arafata, homofoba, rasistę, faszystę, terrorystę, a z jego ludzi i oligarchów Hamas. Każdy facet, który ma przynajmniej jedną zdrową nogę i rękę powinien przejść szkolenie wojskowe, nie dwuletnie pierdzenie w wyrko i przygody z kumplami z wojska, ale miesięczne, góra dwumiesięczne intensywne szkolenie, które pozwoli obsłużyć sprzęt i zapamiętać raz na zawsze, że pokój to stan przejściowy. Dopóki nie usłyszę od kogokolwiek, że te warunki zostaną spełnione, popierdywanie o naszej obronności z 2007, czy 2014 uważam za stratę czasu i psucie powietrza.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. Pozwolę sobie nie zgodzić się częścią wniosków.
    Z przyczyn ogólnych i szczególnych nie jesteśmy w stanie inwestować w broń masowego rażenia. Nie jestem też przekonany, czy efekt geopolityczny byłby wart poniesionych kosztów. Z kolei model izraelski (który rok rocznie dysponuje, o ironio, podobnym budżetem wojskowym jak polski MON) ma się dobrze tylko dzięki bezzwrotnym miliardowym dotacjom wymuszonych/wyżebranych przez AIPAC w amerykańskim kongresie. Po trzecie czas… Przeciętne szkolenie zwykłego czołgisty to są lata. Izraelska armia może sobie pozwolić na pobór, bo naprzeciw niej stają chłopcy z kamieniami, a nie sowieckie tankisty. Dlatego też ja bym się bardziej skłaniał ku modelowi szwajcarskiemu. Obowiązkowe szkolenie strzeleckie i powszechny dostęp do broni (przy jednoczesnym drakońskim prawie za strzelanie po pijaku w powietrzne, do znaków drogowych i postronnych ludzi) dzięki czemu realnym będzie odtworzenie Obrony Terytorialnej, czy jak ktoś woli, Armii Krajowej. Tak więc: karabin w każdym oknie, granatnik zza każdego węgła i 2 miliony ludzi walczących o bezpieczeństwo żony, dziecka, sąsiada, dorobek życia, etc.. I to będzie prawdziwy potencjał odstraszania.

      • Albo społeczeństwo obywatelskie.
        Amerykanie w Afganistanie musieli osiągać przewagę w liczeboności rzędu kilkudziesięciu żołnierzy w linii na jednego mudżahedina, by móc mówić o pacyfikacji terenu. Karabin na ścianie jest tańszym rozwiązaniem niż głowica nuklearna. Do tego u nas gór jak na lekarstwo. Na od sowieckiego misia i niemieckiej wrony odzielają nas tylko równiny i góra dwie rzeki (pół dnia pracy saperów). Bronić konwencjonalnie tego nie sposób.

          • Nie do końca.
            Ja mówię tylko o potencjale odstraszającym. Osiągnięcie realnego etatu armii, dozbrojenie jej, wyszkolenie, a przede wszystkim czystka betonu i nauka negocjacji kontraktów zbrojeniowych od Turków to jest zupełnie inna historia. Tutaj pełna zgoda, że na razie jest zapaść i końca zapaści nie widać.

    • I to jest w naszej sytuacji
      I to jest w naszej sytuacji jedyna słuszna droga. Nie stać nas drogie zabawki wojenne ale może być nas stać na model szwajcarski. Ale kto na to pozwoli? Na pewno nie rządzący obecnie i rządzący za chwilę. Trzeba szukać trzeciej siły politycznej, która może to wprowadzić.. Niestety, nie sądze by to była siła JKM. to ino pozorant. Trzeba nam Armi Krajowej.

  2. Pozwolę sobie nie zgodzić się częścią wniosków.
    Z przyczyn ogólnych i szczególnych nie jesteśmy w stanie inwestować w broń masowego rażenia. Nie jestem też przekonany, czy efekt geopolityczny byłby wart poniesionych kosztów. Z kolei model izraelski (który rok rocznie dysponuje, o ironio, podobnym budżetem wojskowym jak polski MON) ma się dobrze tylko dzięki bezzwrotnym miliardowym dotacjom wymuszonych/wyżebranych przez AIPAC w amerykańskim kongresie. Po trzecie czas… Przeciętne szkolenie zwykłego czołgisty to są lata. Izraelska armia może sobie pozwolić na pobór, bo naprzeciw niej stają chłopcy z kamieniami, a nie sowieckie tankisty. Dlatego też ja bym się bardziej skłaniał ku modelowi szwajcarskiemu. Obowiązkowe szkolenie strzeleckie i powszechny dostęp do broni (przy jednoczesnym drakońskim prawie za strzelanie po pijaku w powietrzne, do znaków drogowych i postronnych ludzi) dzięki czemu realnym będzie odtworzenie Obrony Terytorialnej, czy jak ktoś woli, Armii Krajowej. Tak więc: karabin w każdym oknie, granatnik zza każdego węgła i 2 miliony ludzi walczących o bezpieczeństwo żony, dziecka, sąsiada, dorobek życia, etc.. I to będzie prawdziwy potencjał odstraszania.

      • Albo społeczeństwo obywatelskie.
        Amerykanie w Afganistanie musieli osiągać przewagę w liczeboności rzędu kilkudziesięciu żołnierzy w linii na jednego mudżahedina, by móc mówić o pacyfikacji terenu. Karabin na ścianie jest tańszym rozwiązaniem niż głowica nuklearna. Do tego u nas gór jak na lekarstwo. Na od sowieckiego misia i niemieckiej wrony odzielają nas tylko równiny i góra dwie rzeki (pół dnia pracy saperów). Bronić konwencjonalnie tego nie sposób.

          • Nie do końca.
            Ja mówię tylko o potencjale odstraszającym. Osiągnięcie realnego etatu armii, dozbrojenie jej, wyszkolenie, a przede wszystkim czystka betonu i nauka negocjacji kontraktów zbrojeniowych od Turków to jest zupełnie inna historia. Tutaj pełna zgoda, że na razie jest zapaść i końca zapaści nie widać.

    • I to jest w naszej sytuacji
      I to jest w naszej sytuacji jedyna słuszna droga. Nie stać nas drogie zabawki wojenne ale może być nas stać na model szwajcarski. Ale kto na to pozwoli? Na pewno nie rządzący obecnie i rządzący za chwilę. Trzeba szukać trzeciej siły politycznej, która może to wprowadzić.. Niestety, nie sądze by to była siła JKM. to ino pozorant. Trzeba nam Armi Krajowej.

  3. wszystko na nic
    Te kraje wschodniej Europy które wolą budować u siebie społeczeństwo dobrobytu zamiast walczyć o pokój i demokrację na całym świecie, tną wydatki na zbrojenia aż miło.
    Jedyny wyjątek to Polska, która ma tak silną szajkę biznesiarzy żyjących z wojska, że ma zamiar zrobić przewał na 130 miliardów.
    Mieliśmy niegdyś armię uzbrojoną po zęby a przydała się dwa razy: do zdobycia Pragi w 1968 i do sprawnego wprowadzenia stanu wojennego.
    Do dupy z tym.

  4. wszystko na nic
    Te kraje wschodniej Europy które wolą budować u siebie społeczeństwo dobrobytu zamiast walczyć o pokój i demokrację na całym świecie, tną wydatki na zbrojenia aż miło.
    Jedyny wyjątek to Polska, która ma tak silną szajkę biznesiarzy żyjących z wojska, że ma zamiar zrobić przewał na 130 miliardów.
    Mieliśmy niegdyś armię uzbrojoną po zęby a przydała się dwa razy: do zdobycia Pragi w 1968 i do sprawnego wprowadzenia stanu wojennego.
    Do dupy z tym.

  5. Wszystko to bardzo ładnie wyglądało.
    Pan Prezydent – zagrzewał, publika machała kwiatkami, komentatorzy byli zachwyceni, szczególnie jak przejechały Leopardy i dowiedziałem się, że "ale są duże" i jeszcze "ziemia zadrżała".A zaraz jakiś 48 ekspert oznajmił, że nasza armia powinna odstraszać.Powstała ciekawa zbitka i oczami wyobraźni zobaczyłem, jak te wszystkie Leopardy mkną nad granice, jeżdżą w kółko, ziemia drży, przeciwnik skutecznie odstraszony – ucieka.
    Sorry, ale atmosfera niczym w 39.

  6. Wszystko to bardzo ładnie wyglądało.
    Pan Prezydent – zagrzewał, publika machała kwiatkami, komentatorzy byli zachwyceni, szczególnie jak przejechały Leopardy i dowiedziałem się, że "ale są duże" i jeszcze "ziemia zadrżała".A zaraz jakiś 48 ekspert oznajmił, że nasza armia powinna odstraszać.Powstała ciekawa zbitka i oczami wyobraźni zobaczyłem, jak te wszystkie Leopardy mkną nad granice, jeżdżą w kółko, ziemia drży, przeciwnik skutecznie odstraszony – ucieka.
    Sorry, ale atmosfera niczym w 39.

  7. W 39-tym ludzie z Polski byli
    W 39-tym ludzie z Polski byli dumni. Stanowili naród, więc bohatersko walczyli w obronie kraju. MK ma rację, że dziś chyba tylko kibice stanęliby z przekonaniem do walki. A pozostali? Metroseksualna lemingoza “brzydzi sie przemocą” i nie wie którym końcem karabin strzela. Więc może patriotyczna mniejszość? Obawiam się, że za obecną Polskę w której BronKom cieszy się ponad 70% zaufaniem, to i młodzi myślący ludzie nie chcieliby się narażać. Smutne, czym stał się nasz kraj.

      • Oczywiście moje zdanie jest
        Oczywiście moje zdanie jest zgoła odmienne i zamierzam bronić się przed najeźdzcą obojętnie z której strony nadejdzie .Niestety nie byłem w wojsku i jedyne strzelanie , które zaliczyłem to wiatrówka, dubeltówka i sztucer ojca(myśliwy) . W myśl zasady pradziadka ,żeby przynajmniej jednego okupanta posłać do ziemi to już reszta na plus .

  8. W 39-tym ludzie z Polski byli
    W 39-tym ludzie z Polski byli dumni. Stanowili naród, więc bohatersko walczyli w obronie kraju. MK ma rację, że dziś chyba tylko kibice stanęliby z przekonaniem do walki. A pozostali? Metroseksualna lemingoza “brzydzi sie przemocą” i nie wie którym końcem karabin strzela. Więc może patriotyczna mniejszość? Obawiam się, że za obecną Polskę w której BronKom cieszy się ponad 70% zaufaniem, to i młodzi myślący ludzie nie chcieliby się narażać. Smutne, czym stał się nasz kraj.

      • Oczywiście moje zdanie jest
        Oczywiście moje zdanie jest zgoła odmienne i zamierzam bronić się przed najeźdzcą obojętnie z której strony nadejdzie .Niestety nie byłem w wojsku i jedyne strzelanie , które zaliczyłem to wiatrówka, dubeltówka i sztucer ojca(myśliwy) . W myśl zasady pradziadka ,żeby przynajmniej jednego okupanta posłać do ziemi to już reszta na plus .

  9. Co z tego?
    Panowie, wszyscy wiemy co powinno być zrobione. Czujemy to pod skórą. Mówią o tym  generałowie. Co z tego? Jakie to ma znaczenie? Głupi naród nadal głosuje na te same byty. Ja nie wierzę, że tutaj może cokolwiek się jeszcze zmienić. Moim zdaniem ostatnie kilkanaście lat to czas całkowicie zmarnowany. Pewnie, wizerunkowo wyglądamy fajnie. Drogi, biurowce z zagranicznymi korporacjami. Istota rzeczy pozostała niezmienna. Oficer prowadzący dalej kręci tutaj swoje lody. Możemy być najwyżej owcami do strzyżenia z wyborem czy we własnym kraju, czy na przysłowiowym zmywaku w innym kraju (swoją drogą znajomi co wyjechali już tutaj nigdy nie wrócą, mieszkania w Polsce sprzedane, kredyty na domy w nowym miejsu – tam mogą żyć jak ludzie). Szczerze się przyznaję, że jestem już zmęczony życiem w tym kraju. Zmian na lepsze nie widać. Mentalność ludzi mnie poraża(przykład z mojego otoczenia: "co z tego, że drogi mamy bardzo drogie, wszędzie kradną, a przynajmniej mamy drogi"). Potencjał konfliktu nad nami. Mamy ginąć za sprzedajnych błaznów w garaniturach? Czas ponownie zastanowić się nad sensem dalszego pobytu w tym oto pięknym kraju z beznadziejnym i bezsilnym narodem.

  10. Co z tego?
    Panowie, wszyscy wiemy co powinno być zrobione. Czujemy to pod skórą. Mówią o tym  generałowie. Co z tego? Jakie to ma znaczenie? Głupi naród nadal głosuje na te same byty. Ja nie wierzę, że tutaj może cokolwiek się jeszcze zmienić. Moim zdaniem ostatnie kilkanaście lat to czas całkowicie zmarnowany. Pewnie, wizerunkowo wyglądamy fajnie. Drogi, biurowce z zagranicznymi korporacjami. Istota rzeczy pozostała niezmienna. Oficer prowadzący dalej kręci tutaj swoje lody. Możemy być najwyżej owcami do strzyżenia z wyborem czy we własnym kraju, czy na przysłowiowym zmywaku w innym kraju (swoją drogą znajomi co wyjechali już tutaj nigdy nie wrócą, mieszkania w Polsce sprzedane, kredyty na domy w nowym miejsu – tam mogą żyć jak ludzie). Szczerze się przyznaję, że jestem już zmęczony życiem w tym kraju. Zmian na lepsze nie widać. Mentalność ludzi mnie poraża(przykład z mojego otoczenia: "co z tego, że drogi mamy bardzo drogie, wszędzie kradną, a przynajmniej mamy drogi"). Potencjał konfliktu nad nami. Mamy ginąć za sprzedajnych błaznów w garaniturach? Czas ponownie zastanowić się nad sensem dalszego pobytu w tym oto pięknym kraju z beznadziejnym i bezsilnym narodem.

  11. Pierwszą rzeczą, aby mówić o obronności poważnie, jest wysłanie
    w kosmos dwóch ruskich cweli wraz z przybocznymi, ciurami obozowymi i ladacznicami. Bo nie wyobrażam sobie kupienia lub wydłubania 20 atomówek pod okiem (oczami) oficerów prowadzących. A jeśli chciałoby się zrobić z Putina i jego oligarchów rasistów, homofobów, faszystów i terrorystów, to trzeba by jeszcze posłać w kosmos kilka pułków resortowych dzieci i wnuków, których ojcowie i dziadowie zostali przywiezieni na radzieckich czołgach do Polski. Dopiero potem można by się zastanawiać, czy atomówek ma być 20, czy 2000, a Putin to bardziej homofob, czy rasista.

  12. Pierwszą rzeczą, aby mówić o obronności poważnie, jest wysłanie
    w kosmos dwóch ruskich cweli wraz z przybocznymi, ciurami obozowymi i ladacznicami. Bo nie wyobrażam sobie kupienia lub wydłubania 20 atomówek pod okiem (oczami) oficerów prowadzących. A jeśli chciałoby się zrobić z Putina i jego oligarchów rasistów, homofobów, faszystów i terrorystów, to trzeba by jeszcze posłać w kosmos kilka pułków resortowych dzieci i wnuków, których ojcowie i dziadowie zostali przywiezieni na radzieckich czołgach do Polski. Dopiero potem można by się zastanawiać, czy atomówek ma być 20, czy 2000, a Putin to bardziej homofob, czy rasista.

  13. kandydat na prezydenta
    wracając do tematu kandydata pisu na prezydenta- niech pis poprze komorowskiego. Będą mieli marionetke..Czy ktoś w ogóle rozważał taki manewr, skoro i tak ma wygrać komorowski choćby skały srały, to po co jechać pod prąd i se odejmować na siłe. Prezydenta można przegłosować. A może mieć taki poparty prezydent chęć współpracy..

    • Można temu społeczeństwu
      Można temu społeczeństwu gadać do usranej śmierci o podejrzanej sympatii BronKoma do WSI i ich mocodawców z GRU. To nic nie da. Ale można wujka bronka przyciąć prostym numerem pt. “Jak można głosować na kogoś kto znajduje przyjemność w zabijaniu zwierząt?” Do tego oprawa video ze smutnymi oczami rannej sarny. I tak codziennie. I wuj narodu traci polowę wrażliwego elektoratu.

  14. kandydat na prezydenta
    wracając do tematu kandydata pisu na prezydenta- niech pis poprze komorowskiego. Będą mieli marionetke..Czy ktoś w ogóle rozważał taki manewr, skoro i tak ma wygrać komorowski choćby skały srały, to po co jechać pod prąd i se odejmować na siłe. Prezydenta można przegłosować. A może mieć taki poparty prezydent chęć współpracy..

    • Można temu społeczeństwu
      Można temu społeczeństwu gadać do usranej śmierci o podejrzanej sympatii BronKoma do WSI i ich mocodawców z GRU. To nic nie da. Ale można wujka bronka przyciąć prostym numerem pt. “Jak można głosować na kogoś kto znajduje przyjemność w zabijaniu zwierząt?” Do tego oprawa video ze smutnymi oczami rannej sarny. I tak codziennie. I wuj narodu traci polowę wrażliwego elektoratu.

  15. Ja się na wojskowości nie znam
    Ale wiem, że Rosjanie mają swoje święto w rocznicę wypędzenia Polaków z Moskwy, a my w rocznicę wypędzenia Rosjan z pod Warszawy. Obecnie nie mamy wodzów, którzy by poprowadzili ku zwycięstwu. Lepsza by była dyplomacja, dzięki której wyszlibyśmy na bohaterów nie kiwnąwszy palcem, ale takiej dyplomacji też nie mamy.

    Póki co w świat poszła wiadomość, że konwój białych ciężarówek sunący
    Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
    Omijając koralowe ostrowy burzanu.
    Jest do połowy pusty. Optymista powiedziałby że do połowy pełny.
    Pytanie, kiedy to opróżnienie powstało?

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Financial-Times-ciezarowki-wchodzace-w-sklad-konwoju-sa-czesciowo-puste,wid,16819388,wiadomosc.html?ticaid=11345f
    Brytyjski dziennik "Financial Times" podaje, że znaczna część ciężarówek wchodzących w skład rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną okazała się w połowie pusta.

  16. Ja się na wojskowości nie znam
    Ale wiem, że Rosjanie mają swoje święto w rocznicę wypędzenia Polaków z Moskwy, a my w rocznicę wypędzenia Rosjan z pod Warszawy. Obecnie nie mamy wodzów, którzy by poprowadzili ku zwycięstwu. Lepsza by była dyplomacja, dzięki której wyszlibyśmy na bohaterów nie kiwnąwszy palcem, ale takiej dyplomacji też nie mamy.

    Póki co w świat poszła wiadomość, że konwój białych ciężarówek sunący
    Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
    Omijając koralowe ostrowy burzanu.
    Jest do połowy pusty. Optymista powiedziałby że do połowy pełny.
    Pytanie, kiedy to opróżnienie powstało?

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Financial-Times-ciezarowki-wchodzace-w-sklad-konwoju-sa-czesciowo-puste,wid,16819388,wiadomosc.html?ticaid=11345f
    Brytyjski dziennik "Financial Times" podaje, że znaczna część ciężarówek wchodzących w skład rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną okazała się w połowie pusta.

  17. Nie wiecie co mowicie MK
    Mowisz – bron jadrowa – ale jeszcze trzeba moc to dowiesc chocby TIRem. Koszt zrobienia gustownego zestawu babek duzy, wszyscy sie na robiacego glupio patrza a utrzymanie to 1/5 kosztu poczatkowego rocznie. Stac na to duzych misiow albo Izrael ktoremu pluton przywioza pod nos razem z kasa aby sluzyc rada kasa i pomoca. Z reszta – gdy Izrael skladal sobie jaja w garazu to byly inne czasy – chodzilo o powstrzymanie falang czolgow za ktorymi czolgami idzie czern z maczugami. Dzisiaj czasy sie zmienily – niedlugo beda wlatywaly setki dronow za ktorymi wejda niewielkie ilosci wojsk dla utrzymania terenu. Rownie dobrze muchy mozna atomem ganiac. Popatrzmy na inna opcje nie atomowe. Ja proponowalbym wejscie na ostro z dronami plus bron przeciwczolgowa i przeciwlotnicza. Tyle ze nie widac chetnych do uzywania tego zlomu.
    Innym potencjalnym problemem jest opcja 'wojny asymetrycznej'. Przyklad widac ostatnio na UA. Rosja zainwestowala w stu swoich ktorzy prowadzili mieso armatnie produkcji 'ogolnej' (ostatnio oprocz 'lokalnych', czeczenow, kozakow znaleziono serbow a pewnie i mase innych zabijakow). Koszt zerowy, zyski potencjalnie duze. Atomem tego nie rozgonisz bo terytorium wlasne i dzialaja wsrod ludzi a udaja ze z sowietami nic nie maja wspolnego chocby smierdzialo na sto mil a wiec nie mozna zdzielic w rewanzu. Z reszta jest problem z tym rewanzem bo moze byc rewanz do rewanzu a pozniej dzieci beda mialy po trzy glowy i dodatkowo czolki…
    Mowisz ze opcja szwajcarska? A czy wiesz ze oprocz 'kalacha w kazdej szafie' cala szwajcarska posiada duzo schowkow z roznym uzytecznym zlomem jak i duuuzo zakamuflowanej infrastruktury? Gdzie to jest – a przynajmniej kasa na to? Ba! nie stac nas na porzadna zwykla obrone cywilna do ratowania z powodzi…

  18. Nie wiecie co mowicie MK
    Mowisz – bron jadrowa – ale jeszcze trzeba moc to dowiesc chocby TIRem. Koszt zrobienia gustownego zestawu babek duzy, wszyscy sie na robiacego glupio patrza a utrzymanie to 1/5 kosztu poczatkowego rocznie. Stac na to duzych misiow albo Izrael ktoremu pluton przywioza pod nos razem z kasa aby sluzyc rada kasa i pomoca. Z reszta – gdy Izrael skladal sobie jaja w garazu to byly inne czasy – chodzilo o powstrzymanie falang czolgow za ktorymi czolgami idzie czern z maczugami. Dzisiaj czasy sie zmienily – niedlugo beda wlatywaly setki dronow za ktorymi wejda niewielkie ilosci wojsk dla utrzymania terenu. Rownie dobrze muchy mozna atomem ganiac. Popatrzmy na inna opcje nie atomowe. Ja proponowalbym wejscie na ostro z dronami plus bron przeciwczolgowa i przeciwlotnicza. Tyle ze nie widac chetnych do uzywania tego zlomu.
    Innym potencjalnym problemem jest opcja 'wojny asymetrycznej'. Przyklad widac ostatnio na UA. Rosja zainwestowala w stu swoich ktorzy prowadzili mieso armatnie produkcji 'ogolnej' (ostatnio oprocz 'lokalnych', czeczenow, kozakow znaleziono serbow a pewnie i mase innych zabijakow). Koszt zerowy, zyski potencjalnie duze. Atomem tego nie rozgonisz bo terytorium wlasne i dzialaja wsrod ludzi a udaja ze z sowietami nic nie maja wspolnego chocby smierdzialo na sto mil a wiec nie mozna zdzielic w rewanzu. Z reszta jest problem z tym rewanzem bo moze byc rewanz do rewanzu a pozniej dzieci beda mialy po trzy glowy i dodatkowo czolki…
    Mowisz ze opcja szwajcarska? A czy wiesz ze oprocz 'kalacha w kazdej szafie' cala szwajcarska posiada duzo schowkow z roznym uzytecznym zlomem jak i duuuzo zakamuflowanej infrastruktury? Gdzie to jest – a przynajmniej kasa na to? Ba! nie stac nas na porzadna zwykla obrone cywilna do ratowania z powodzi…