Reklama

Kolejny raz Antoni Macierewicz pakuje się w jakąś idiotyczną ślepą uliczkę i niestety znów nie ma wielu chętnych, aby to głośno powiedzieć. Bóg jedyny wie, bo i chyba sam Macierewicz nie jest w stanie racjonalnie wyjaśnić, po co było nakręcać sensacyjny klimat wokół niepodważalnego dowodu na zdradę Tuska? Padły wręcz tak kuriozalne argumenty, że ktokolwiek widział filmik z Putinem i Tuskiem, a nie zawiadomił prokuratury, to powinien odpowiadać karnie. Zejdźmy na ziemię i skończmy z błazeństwami, gdy dotykamy świętej sprawy smoleńskiej. Widziałem filmik i dziś, mądrzejszy o 6 lat, nie poszedłbym z tym do prokuratury, a co dopiero 10 kwietnia 2010 roku. Jedno, co się da z tej „sensacji” wyciągnąć to typowa zagrywka KGB, której warto poświęcić parę słów.

Rzecz się rozgrywa w dniu katastrofy, wszyscy biegają skołowani, buzują emocje, jedynymi przygotowanymi i chłodnymi uczestnikami wydarzeń są wytrawni KGB-iści. Putin i Szojgu w świetle kamer świadomie wykonują pierwszy etap zadania. Sprzedają Tuskowi i całej opinii publicznej wygodne dla nich wyjaśnienie katastrofy. Zgadza się, nie ma tam brzozy, nie ma tam lądowania na grzebiecie, ale zamiast wywodzić z tego absurdalny dowód na zdradę Tuska, rozsądniej jest odpowiedzieć sobie dlaczego ta robocza wersja poszła w świat. Jeśli się uważnie wsłuchać w słowa tych dwóch oficerów KGB to ich „oferta” jest wręcz bojaźliwa. Nie poszli na całość i nawet polskich pilotów usprawiedliwiają. Dlaczego? Takie są metody pracy KGB, po prostu sondowali ile mogą „Polaczkom” wcisnąć. Po co Putin 10 kwietnia miałby wymyślać koronkową historię, z brzozą, obracaniem się na grzbiecie, skoro najbezpieczniejszą wersją był zwykły wypadek. Piloci pomylili się w obliczeniach, zeszli z kursu, no i taka tragedia. Wszystko!

Reklama

Zwracam uwagę, że wizytówką sowietów jest prostota. Katyń? No nie ma wątpliwości, że doszło do zbrodni, „Giermańcy” zabili. MH17 zestrzelone „BUK-iem”? Zgadzamy się i za to powinni odpowiedzieć Ukraińcy. 10 kwietnia Putin i Szojgu chcieli mieć załatwioną sprawę, najniższym kosztem i najbardziej wiarygodną wersją wydarzeń. Interesowało ich tylko jedno. Czy Tusk i strona polska przypadkiem nie będą chcieli iść w stronę zamachu i kto przejmie śledztwo? Wystarczy odrobinę pomyśleć na czym zależy zbrodniarzowi? Który zbrodniarz będzie się upierał przy konkretnym alibi? Tylko idiota, bo każdy inny przyjmie z pocałowaniem w… rękę dowolne „wyjaśnienie” zbrodni, które zbrodniarza uniewinni. Sowieci nie mieli zamiaru kombinować, wystarczyło im, że unieśli palec i wskazali winnego. Padło na pilotów i nikt wówczas nie myślał o dodawaniu ornamentów, typu brzoza. Tusk i cały rząd chętnie łyknęli „narrację” radziecką, bo im to też rozwiązywało wszelkie problemy. I tyle rzeczywiście z tego filmiku da się wyciągnąć.

Gdzie Antoni Macierewicz zobaczył w tych kilku kadrach żelazny dowód na to, że nie było zderzenia z brzozą i Tusk tę informację zataił, to naprawdę nie wiem i wolę nie wiedzieć. Kompletne kłamstwo zawarte w raporcie MAK zostało doposażone w brzozę, „pijanego” generała i wszystkie pozostałe cuda na kiju, dopiero w odpowiednim momencie. Putin widział, że Tusk łyknął przygotowaną wersję, a dalej było jeszcze łatwiej. Oddanie śledztwa Rosji Radzieckiej dało pełne pole manewru KGB. Od tej chwili z Tuskiem, i co gorsze z Polską, Putin mógł zrobić wszystko i tutaj należy Tuska cisnąć i z tego rozliczać, zamiast wchodzić w naprawdę żenujące historie pod tytułem „Co widzisz na obrazku?”. Marek Pyza, jednym z rzetelniejszych dziennikarzy, zwracał uwagę dokładnie na te same aspekty i dostał po głowie od Macierewicza, który we właściwym dla siebie stylu zapisał Pyzę do grupy sabotażystów.

Od początku byłem zaangażowany w Smoleńsk i należę do tej grupy „oszołomów”, którzy zamach uważają za najbardziej prawdopodobną hipotezę, jednak tandety i bicia piany wokół Smoleńska akceptować nie zamierzam. Właściwy kierunek prac w czasie dzisiejszej konferencji wyznaczył Marek Dąbrowski i dr Berczyński. Obaj Panowie merytorycznie, naukowo i na chłodno przekazali najnowsze ustalenia, które są dla mnie całkowicie jasne. Zwęglone zwłoki dwóch osób znalezione poza strefą pożaru na ziemi, to okoliczność bardzo wymowna. Wywody Macierewicza i atakowanie Marka Pyzy, który wykonał kawał roboty, uznaję za zmęczenie materiału i niestety szkodliwe dostarczanie argumentów trollom smoleńskim.

Jeśli Macierewicz chciałby z tym filmikiem iść do sądu i posadzić Tuska, to na podstawie takiego „materiału dowodowego”, sam bym Tuska uniewinnił i zrobi to każdy sędzia, przede wszystkim uczciwy. Moja propozycja jest prosta, niech się zasłużony Pan Antoni Macierewicz od podkomisji smoleńskiej odseparuje i pozostawi naukowcom przekazywanie faktów. Mamy nowy etap, Antoni Macierewicz nie jest szefem sejmowej komisji, ale ministrem MON, natomiast podkomisja to nie zespół pasjonatów, ale powołana przez państwo polskie instytucja. Zdaje się, że to umknęło Antoniemu Macierewiczowi i nadal żyje przeszłością opozycyjną. Smoleńsk w tej chwili wymaga wyłącznie poważnej pracy fachowców i takiego samego przekazywania informacji Polakom. Urządzanie takich spektakli jak dzisiejszy to jest zamęczona na śmierć formuła politycznej nawalanki i skróty do materiałów Sobieniowskiego.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. a’propos
    ktoś uwierzy lub nie..ale dzis dopiero tak naprawde obejrzałem kierownika ktory słaniał sie na nogach i ze wszystkich swoich sił nie chciał tam byc ani słuchac tego co mówi mu pułkownik i tłumacze..i to straszliwe.."tam nie nada..nie lzia"..
    zaczynając od tabliczki znamionowej znalezonej na wrakowisku ze 102-ki a nie ze 101ki…poprzez pan ktory łomem wybujał szyby w resztkach salonki..panowie strazacy ktorzy zbierali dzwoniące tel kom,,etc..etc…dzis sie utwierdziłem w mniemaniu ze bez wraku nie bedzie zadnego rzetelnego sledztwa..ani dowodów..
    genialnie to kierownik załatwił..
    jeszcze 1no..

    juz mamy jesień…i…. wg wszelkich mozliwych praw fizyki przeniesionych do zycia..kilka??naście??osób z rządu PO i "badających" katastrofę (wg mnie) powinno POdzielić los ś.p.szyfranta Zielonki… 

  2. a’propos
    ktoś uwierzy lub nie..ale dzis dopiero tak naprawde obejrzałem kierownika ktory słaniał sie na nogach i ze wszystkich swoich sił nie chciał tam byc ani słuchac tego co mówi mu pułkownik i tłumacze..i to straszliwe.."tam nie nada..nie lzia"..
    zaczynając od tabliczki znamionowej znalezonej na wrakowisku ze 102-ki a nie ze 101ki…poprzez pan ktory łomem wybujał szyby w resztkach salonki..panowie strazacy ktorzy zbierali dzwoniące tel kom,,etc..etc…dzis sie utwierdziłem w mniemaniu ze bez wraku nie bedzie zadnego rzetelnego sledztwa..ani dowodów..
    genialnie to kierownik załatwił..
    jeszcze 1no..

    juz mamy jesień…i…. wg wszelkich mozliwych praw fizyki przeniesionych do zycia..kilka??naście??osób z rządu PO i "badających" katastrofę (wg mnie) powinno POdzielić los ś.p.szyfranta Zielonki… 

    • A gdzie broń dla jednostek ochotniczych?
      W centrum Wrocławia czyli eksluzywnym miejscu, jest Instytut Austriacki. Ulica nosi niestety imię pamięci ofiar pomordowanych w Auschwitz. od dłuższego czasu kotłuje się pomysł, żeby tą nazwę, nie pasującą do tego eksluzywnego miejsa przemienić na tradycyjną nazwę pruską, czyli Junkerstrasse bądź ulicę Junkrów, lub tłumacząc na język ulicy, na ulicę niemieckich panów.

      Radni opozycyjni którzy się na to nie zgadzają, ani na to żeby w innym osiedlu na obrzeżach Wrocławiach uwiecznić pruskich architektów, zostali nazistami. Zabawne?

    • A gdzie broń dla jednostek ochotniczych?
      W centrum Wrocławia czyli eksluzywnym miejscu, jest Instytut Austriacki. Ulica nosi niestety imię pamięci ofiar pomordowanych w Auschwitz. od dłuższego czasu kotłuje się pomysł, żeby tą nazwę, nie pasującą do tego eksluzywnego miejsa przemienić na tradycyjną nazwę pruską, czyli Junkerstrasse bądź ulicę Junkrów, lub tłumacząc na język ulicy, na ulicę niemieckich panów.

      Radni opozycyjni którzy się na to nie zgadzają, ani na to żeby w innym osiedlu na obrzeżach Wrocławiach uwiecznić pruskich architektów, zostali nazistami. Zabawne?

  3. Hm,
    ja tam nic nie twierdzę, jedynie może ktoś mi wyjaśni, jak długo trwa (ile godzin) sporządzenie w programie graficznym symulacji katastrofy samolotu, który rozbija się o drzewo. Bo w TVN-ie już jakąś godzinę po "katastrofie" jako "ilustracja obrazkowa" dla łykaczy wersji z pancerną brzozą  takowy się pojawił. Może by tak zapytać grafika komputerowego, kiedy zaczął pracę nad tą symulacją? Tak sobie dywaguję…

  4. Hm,
    ja tam nic nie twierdzę, jedynie może ktoś mi wyjaśni, jak długo trwa (ile godzin) sporządzenie w programie graficznym symulacji katastrofy samolotu, który rozbija się o drzewo. Bo w TVN-ie już jakąś godzinę po "katastrofie" jako "ilustracja obrazkowa" dla łykaczy wersji z pancerną brzozą  takowy się pojawił. Może by tak zapytać grafika komputerowego, kiedy zaczął pracę nad tą symulacją? Tak sobie dywaguję…

    • Poczytaj wpisy pod filmem
      oto jeden z nich:

      Dla informacji – pan Wolniewicz byl czlonkiem PZPR w latach 1956=1981, a kandydature swoja zglosil w roku 1955, jeszcze za Bieruta…Po drugie – w swoim osądzie osoby pana Wolniewicza nie jestem wcale taki osamotniony – oto przykład:

      http://kompromitacje.blogspot.ca/2015/01/wolniewicz-wstepuje-do-pzpr.html

      Z powyższego jasno wynika, ze facet całe swe życie był oportunistą, wręcz megalomanem, roszczącym sobie jakieś niezbywalne prawo do osądzania innych, wypowiadającym sie często w kwestiach, o których nie ma zielonego pojęcia oraz zmieniającym swoje poglądy (od Annasza do Kajfasza, od PZPR do ojca Rydzyka), w zależności od koniunktury. Zaiste, takich filozofów nam w Polsce obrodziło – weźmy na przykład takiego Zygmunta Baumana. To żadne autorytety, a sama siwa głowa nie wystarczy, aby zaskarbić sobie choćby odrobinę szacunku. 

    • Poczytaj wpisy pod filmem
      oto jeden z nich:

      Dla informacji – pan Wolniewicz byl czlonkiem PZPR w latach 1956=1981, a kandydature swoja zglosil w roku 1955, jeszcze za Bieruta…Po drugie – w swoim osądzie osoby pana Wolniewicza nie jestem wcale taki osamotniony – oto przykład:

      http://kompromitacje.blogspot.ca/2015/01/wolniewicz-wstepuje-do-pzpr.html

      Z powyższego jasno wynika, ze facet całe swe życie był oportunistą, wręcz megalomanem, roszczącym sobie jakieś niezbywalne prawo do osądzania innych, wypowiadającym sie często w kwestiach, o których nie ma zielonego pojęcia oraz zmieniającym swoje poglądy (od Annasza do Kajfasza, od PZPR do ojca Rydzyka), w zależności od koniunktury. Zaiste, takich filozofów nam w Polsce obrodziło – weźmy na przykład takiego Zygmunta Baumana. To żadne autorytety, a sama siwa głowa nie wystarczy, aby zaskarbić sobie choćby odrobinę szacunku. 

  5. Kłopoty z pamięcią?
    Pan Antoni wydaje się mieć kłopoty z pamięcią. Dziś mówi to samo, co 2 i pół roku temu i twierdzi, że jest to nowość. Poniżej fragment jego własnego wstępu do raportu zespołu parlamentarnego z kwietnia 2014 roku (strona 6; http://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/files/ZSMK-9J8H9Y/%24File/Cztery%20lata%20po%20Smole%C5%84sku.pdf)

    "Zarejestrowane na filmie emitowanym 10 kwietnia 2010 roku przez telewizję Russia Today rozmowy ujawniają – nigdzie poza tym nie prezentowaną – wersję katastrofy smoleńskiej. Nie ma w niej miejsca na brzozę i złamane skrzydło ani beczkę autorotacyjną, która miała odwrócić samolot do
    góry kołami. Wręcz przeciwnie – Putin i  Szojgu tłumaczą Tuskowi, że samolot
    z nieznanych powodów zboczył z kursu i obniżył wysokość. Następnie wypuszczonym
    już wcześniej podwoziem uderzył w ziemię, przewrócił się do góry kołami i rozpadł.
    Wybuch i pożar dopełniły tragedii – wszyscy pasażerowie zginęli.

    Trzeba dodać, że Rosjanie wiedzieli już wówczas bardzo dużo o przebiegu
    wydarzeń: odczytali CVR, dokonali oględzin miejsca zdarzenia, przesłuchali
    wielu świadków – w tym dwóch nawigatorów – Plusnina i Ryżenkę. To co przedstawili
    Donaldowi Tuskowi było pierwszą oficjalną wykładnią przebiegu dramatycznych
    wydarzeń. Pierwszą, ale jak wiemy, nie ostatnią."

  6. Kłopoty z pamięcią?
    Pan Antoni wydaje się mieć kłopoty z pamięcią. Dziś mówi to samo, co 2 i pół roku temu i twierdzi, że jest to nowość. Poniżej fragment jego własnego wstępu do raportu zespołu parlamentarnego z kwietnia 2014 roku (strona 6; http://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/files/ZSMK-9J8H9Y/%24File/Cztery%20lata%20po%20Smole%C5%84sku.pdf)

    "Zarejestrowane na filmie emitowanym 10 kwietnia 2010 roku przez telewizję Russia Today rozmowy ujawniają – nigdzie poza tym nie prezentowaną – wersję katastrofy smoleńskiej. Nie ma w niej miejsca na brzozę i złamane skrzydło ani beczkę autorotacyjną, która miała odwrócić samolot do
    góry kołami. Wręcz przeciwnie – Putin i  Szojgu tłumaczą Tuskowi, że samolot
    z nieznanych powodów zboczył z kursu i obniżył wysokość. Następnie wypuszczonym
    już wcześniej podwoziem uderzył w ziemię, przewrócił się do góry kołami i rozpadł.
    Wybuch i pożar dopełniły tragedii – wszyscy pasażerowie zginęli.

    Trzeba dodać, że Rosjanie wiedzieli już wówczas bardzo dużo o przebiegu
    wydarzeń: odczytali CVR, dokonali oględzin miejsca zdarzenia, przesłuchali
    wielu świadków – w tym dwóch nawigatorów – Plusnina i Ryżenkę. To co przedstawili
    Donaldowi Tuskowi było pierwszą oficjalną wykładnią przebiegu dramatycznych
    wydarzeń. Pierwszą, ale jak wiemy, nie ostatnią."

  7. Napiszę nie na temat? Być może.
    W ostatnich kilku tygodniach nastąpiło zagęszczenie odpalanych tematów – a to Caracale, a to "kobiety w czerni", a to Smoleńsk. Tylko w sprawie CETA prawie cisza. Rząd się prawie nie wysławiał, TVP rzuciła hasłem, że to lewactwo Zandberga protestuje przeciw CETA. Tylko Solidarność (brawo Piotr Duda i zespół) wypowiedziała się jednoznacznie i mocno przeciw CETA (organizacje rolnicze też).
    Opiszmy więc CETA naszym polskim językiem. Otóż CETA to zgoda na import kilku milionów ton zatrutych pestycydami i GMO zbóż, którego to importu nie będzie można oprotestować przed polskimi sądami. Kilka milionów ton trucizn! W drugim rzucie zaimportujemy kilkanaście tysięcy ton trujących lekarstw, żeby się leczyć po spożyciu zamorskich trucizn. Różnica między Polską i Kanadą (USA w tle) jest taka, że u nas produkt wprowadzony na rynek musi mieć atest bezpieczeństwa, u nich to że coś jest niebezpieczne musi udowodnić nabywca.
    Dodajmy do tego, że to nie jest umowa tylko na artukóły rolne – jest to umowa handlowa. Po jej podpisaniu oni nam opatentują nawet "double click" i skończy się nawet pyskowanie w necie (dużo nie przesadziłem, proszę Rodaków zza oceanu o wspomożenie).
    CETA jest najistotniejszą sprawą jaka się obecnie dzieje – cała reszta to zasłona dymna. Podpiszemy – jesteśmy udupieni na pokolenia (jak nie na zawsze). Czy nasz rząd nie wie, że sam będzie "toto" jadł, a potem będzie się "tym" leczył – też dzieci, wnuki i prawnuki "rządu". Nie ma co liczyć, że się ktoś zlituje i zablokuje! Sami musimy to zablokować! I wprowadzić naszą polską ustawę antytrustową jako zabezpieczenie przed głupimi pomysłami korporacji na przyszłość.
    Dziś na wPolityce była ankieta (może jeszcze jest) – ilu za, ile przeciw CETA. W momencie kiedy głosowałem przeciw było siedem razy więcej, niż za!!! A my udejemy, że deszcz pada.

    Edit 1. Oczekuję niepodpisywania niczego ani na najbliższym spotkami unijnym, ani jakimkolwiek – do czasu aż Naród się wypowie w referendum w sprawie tego czy chce spożywać GMO z dodatkiem pestycydów (przy okazji wykańczając swoich rolników) i "leczyć się" hamerykańską myślą farmakologiczną (po ichnich cenach). Chyba że rząd uważa że Naród nie może wypowiadać się w swoich sprawach.

  8. Napiszę nie na temat? Być może.
    W ostatnich kilku tygodniach nastąpiło zagęszczenie odpalanych tematów – a to Caracale, a to "kobiety w czerni", a to Smoleńsk. Tylko w sprawie CETA prawie cisza. Rząd się prawie nie wysławiał, TVP rzuciła hasłem, że to lewactwo Zandberga protestuje przeciw CETA. Tylko Solidarność (brawo Piotr Duda i zespół) wypowiedziała się jednoznacznie i mocno przeciw CETA (organizacje rolnicze też).
    Opiszmy więc CETA naszym polskim językiem. Otóż CETA to zgoda na import kilku milionów ton zatrutych pestycydami i GMO zbóż, którego to importu nie będzie można oprotestować przed polskimi sądami. Kilka milionów ton trucizn! W drugim rzucie zaimportujemy kilkanaście tysięcy ton trujących lekarstw, żeby się leczyć po spożyciu zamorskich trucizn. Różnica między Polską i Kanadą (USA w tle) jest taka, że u nas produkt wprowadzony na rynek musi mieć atest bezpieczeństwa, u nich to że coś jest niebezpieczne musi udowodnić nabywca.
    Dodajmy do tego, że to nie jest umowa tylko na artukóły rolne – jest to umowa handlowa. Po jej podpisaniu oni nam opatentują nawet "double click" i skończy się nawet pyskowanie w necie (dużo nie przesadziłem, proszę Rodaków zza oceanu o wspomożenie).
    CETA jest najistotniejszą sprawą jaka się obecnie dzieje – cała reszta to zasłona dymna. Podpiszemy – jesteśmy udupieni na pokolenia (jak nie na zawsze). Czy nasz rząd nie wie, że sam będzie "toto" jadł, a potem będzie się "tym" leczył – też dzieci, wnuki i prawnuki "rządu". Nie ma co liczyć, że się ktoś zlituje i zablokuje! Sami musimy to zablokować! I wprowadzić naszą polską ustawę antytrustową jako zabezpieczenie przed głupimi pomysłami korporacji na przyszłość.
    Dziś na wPolityce była ankieta (może jeszcze jest) – ilu za, ile przeciw CETA. W momencie kiedy głosowałem przeciw było siedem razy więcej, niż za!!! A my udejemy, że deszcz pada.

    Edit 1. Oczekuję niepodpisywania niczego ani na najbliższym spotkami unijnym, ani jakimkolwiek – do czasu aż Naród się wypowie w referendum w sprawie tego czy chce spożywać GMO z dodatkiem pestycydów (przy okazji wykańczając swoich rolników) i "leczyć się" hamerykańską myślą farmakologiczną (po ichnich cenach). Chyba że rząd uważa że Naród nie może wypowiadać się w swoich sprawach.

  9. Po prostu teatr:)
    To,że minister Macierewicz jest niepoważny,to fakt.Mnie jednak zastanowiło,dlaczego Kurski pozwala i zaprasza do TVPInfo na taką debatę wyjątkową szczujnię z PO,której zadaniem było tylko plucie i ośmieszenie podkomisji smoleńskiej.
    I co najważniejsze:że ta podkomisja tego nie zauważyła i dała się wciągnąć w ten teatr.
    Kolejnym przykładem jest,że powtórzył wrzutkę sowiecką “Egipt sprzeda Mistrale Rosji za 1$(słownie jednego dolara)”
    Nieważne za ile,ważne,że miał powtórzyć wrzutkę i to zrobił.
    Czy tam naprawdę w PISie nie ma strategów,ludzi logicznie myślących?

  10. Po prostu teatr:)
    To,że minister Macierewicz jest niepoważny,to fakt.Mnie jednak zastanowiło,dlaczego Kurski pozwala i zaprasza do TVPInfo na taką debatę wyjątkową szczujnię z PO,której zadaniem było tylko plucie i ośmieszenie podkomisji smoleńskiej.
    I co najważniejsze:że ta podkomisja tego nie zauważyła i dała się wciągnąć w ten teatr.
    Kolejnym przykładem jest,że powtórzył wrzutkę sowiecką “Egipt sprzeda Mistrale Rosji za 1$(słownie jednego dolara)”
    Nieważne za ile,ważne,że miał powtórzyć wrzutkę i to zrobił.
    Czy tam naprawdę w PISie nie ma strategów,ludzi logicznie myślących?

  11. Nie szukajmy dziury w całym.
    Wczoraj dowiedziałem się o:
    – dwóch spalonych ciałach znalezionych w miejscu bez ognia,
    – awarii samolotu przed katastrofą,
    – uderzeniu podwoziem o ziemię,
    – relacji naocznego świadka.
    Dzisiaj wiem, że tylko skończony kretyn może jeszcze wierzyć w raport Millera i dobre intencje Tuska.
    Macierewicz ma rację twierdząc, że pierwszym dowodem na przewał smoleński jest udokumentowana rozmowa Tuska z Putinem.

    • Badacze
      wersja zamachowa wymagałaby ustalenia: kto zlecał, kto organizował, kto wykonał. Chociaż samo udowodnienie takiej wersji byłoby dużym sukcesem. Wersja katastroficzna co rzeczywiście zaszło w okolicach Smoleńska. Ekshumacje pomogą odpowiedzieć na pytanie: w jaki sposób zginęli (dotychczasowa wiedza wskazuje, że ginęli w różny). Warto także odtworzyć przebieg faktycznych okoliczności towarzyszących od 09.04 do 11.04. Będą zaskakujące. Geopolityka jest bezlitosna, czy strona polska zdobędzie (a może już zdobyła ?) mocne argumenty. Zobaczymy. Na pewno trzeba rozejrzeć się dookoła, rzucić okiem na różne kierunki.

  12. Nie szukajmy dziury w całym.
    Wczoraj dowiedziałem się o:
    – dwóch spalonych ciałach znalezionych w miejscu bez ognia,
    – awarii samolotu przed katastrofą,
    – uderzeniu podwoziem o ziemię,
    – relacji naocznego świadka.
    Dzisiaj wiem, że tylko skończony kretyn może jeszcze wierzyć w raport Millera i dobre intencje Tuska.
    Macierewicz ma rację twierdząc, że pierwszym dowodem na przewał smoleński jest udokumentowana rozmowa Tuska z Putinem.

    • Badacze
      wersja zamachowa wymagałaby ustalenia: kto zlecał, kto organizował, kto wykonał. Chociaż samo udowodnienie takiej wersji byłoby dużym sukcesem. Wersja katastroficzna co rzeczywiście zaszło w okolicach Smoleńska. Ekshumacje pomogą odpowiedzieć na pytanie: w jaki sposób zginęli (dotychczasowa wiedza wskazuje, że ginęli w różny). Warto także odtworzyć przebieg faktycznych okoliczności towarzyszących od 09.04 do 11.04. Będą zaskakujące. Geopolityka jest bezlitosna, czy strona polska zdobędzie (a może już zdobyła ?) mocne argumenty. Zobaczymy. Na pewno trzeba rozejrzeć się dookoła, rzucić okiem na różne kierunki.

    • Zbiją skoczka czy nie
      G. Braun rozszerzył powszechną hipotezę z kondominium niemiecko-rosyjskim o zarząd żydowski. Każdy zarząd powinien mieć swojego Prezesa. Wprawdzie nikt go jeszcze nie wskazał nie oznacza to jednak, że nie istnieje. Wydaje się, że poświęcenie skoczka DT będzie jego dezycją. Poczekajmy do końca listopada. Stan gry 60/40 za zbiciem.  

    • Zbiją skoczka czy nie
      G. Braun rozszerzył powszechną hipotezę z kondominium niemiecko-rosyjskim o zarząd żydowski. Każdy zarząd powinien mieć swojego Prezesa. Wprawdzie nikt go jeszcze nie wskazał nie oznacza to jednak, że nie istnieje. Wydaje się, że poświęcenie skoczka DT będzie jego dezycją. Poczekajmy do końca listopada. Stan gry 60/40 za zbiciem.