Reklama

Czuję się bardzo, ale to bardzo dziwnie….Dlaczego? Obiecywałam sobie, że nigdy w życiu nie odezwę się na portalu Kontrowersje.net.

Czuję się bardzo, ale to bardzo dziwnie….Dlaczego? Obiecywałam sobie, że nigdy w życiu nie odezwę się na portalu Kontrowersje.net. To dzieło MK, które nie będę ukrywała nie ułatwia mi życia rodzinnego…. Dlaczego jednak zdecydowałam się napisać i zrobiłam to, zdradzając się nickiem ? żona MKurki? Wszystko przez ?prezent?, który od Państwa dostałam. Tak, od Państwa ? nie mam na myśli niewidocznej ręki władzy – ale wszystkich, którzy piszą na kontrowersjach. MK, kiedy został blogerem roku i przytargał do domu sprzęcior, ponoć wspólnie z piszącymi na kontrowersjach podjął decyzję o przekazaniu nagrody mnie, tj. rzekomej żonie. Szczerze powiedziawszy – wcale nie chciałam go przyjąć od MK, gdyby to tylko było od niego. Uważałam i nadal uważam, że komputer powinien zostać sprzedany, a pieniądze z jego sprzedaży powinny wrócić na portal. To nie była moja, osobiście wywalczona i zdobyta ciężką walką nagroda, więc w żaden sposób na nią nie zasłużyłam. Nie chciałam wygranego komputera, obawiając się, że będzie to też dla mnie próba zamknięcia mi ust i odebrania argumentu w walce o życie rodzinne….Ot, takie babskie myślenie mi się uruchomiło….Logika dziwna, ale się do niej przyznaję – masz prezent i siedź cicho….No, wstyd, że człowiek jest taki mały i jest w stanie tak myśleć, ale walcząc o każdą chwilę rodzinnego ciepełka nawet takie głupoty przychodzą do głowy…
Ostatecznie, po wielu bojach z samą sobą sprzęt przyjęłam i właśnie na nim piszę. Przyjęłam go, jako prezent od wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu portalu i piszą na Kontrowersjach. I zdecydowałam się na jego przyjęcie dopiero po tym, jak przeczytałam Państwa opinie na forum. Hm…. i dopiero tutaj ukryta jest odpowiedź na pytanie dlaczego tak właściwie piszę….Skoro prezent przyjęłam i traktuję go, jako swoistą pożyczkę, która ułatwi z kolei moją pracę zawodową, nie mogę nie podziękować za podarunek. Nie wypada po prostu siedzieć cicho, jakby nic się nie stało. PIĘKNIE ZATEM DZIĘKUJĘ. Wiem, że podziękowania nie należą się tylko MK, dlatego się przełamałam i napisałam. Kurak, jak się o nim powszechnie mówi, wg mnie talent pisarski i łatwość słowa ma, jęzor cięty też, ale to za mało, by odnieść taki sukces, jaki udało mu się odnieść w ciągu kilku miesięcy. Pewnie jestem nieobiektywna, bo za blisko MK stoję, ale wiem też jedno ? sam nic by nie zdziałał, sam, bez Was wszystkich. Nie byłoby zatem nagrody bez wspólnej pracy wszystkich piszących i ta nagroda ostatecznie nie trafiłaby do mnie. Nie mogę więc korzystać z dzieła wszystkich ?kontrowersiarzy? i nie podziękować. I chociaż wiem ile własnego, ludzkiego zdrowia kosztuje mnie istnienie MK, to się przełamałam i napisałam, choć obiecywałam , że przecież ? ja nie napisze słowa!!!! Dziękuję wszystkim.

Żona MKurki

Reklama

P.S.
I chociaż te słowa pewnie się na mnie zemszczą, niech sobie ten MK nadal pisze, skoro jest taki potrzebny, niech spełnia swoje marzenia o niezależnym portalu. Już boję się tego, co napisałam….
I jeszcze jedno – więcej niczego nie przyjmę, bo znowu będę musiała ze sobą walczyć.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. Podziękowanie za podziękowanie to… trochę jakby…
    … za mało!
    Masz, Czcigodna Żono znakomity warsztat i bynajmniej nie idzie mi tu o nasz wspólny (chciałoby się rzec “kontrowersyjny”, ale się nie chce;) podarek. Niech Tobie służy, jakkolwiek zapragniesz zeń korzystać. To o podarku. Ale warsztat? O, to już całkiem inna parafia. Powinien służyć kontrowersyjnym!
    Powinnaś chyba tu pisywać i “tak to widać” z Karkonoszy. Serdecznie zachęcam i serdecznie pozdrawiam!
    No – ale przecież nie mnie, staremu, tu rządzić… W cudzym kurniku?!…
    P.S. Pozdrawiam też Kurkę i wszystkich… (przecież mówię, że WSZYSTKICH!) Kontrowersyjnych.

    Liczyrzepa

  2. Podziękowanie za podziękowanie to… trochę jakby…
    … za mało!
    Masz, Czcigodna Żono znakomity warsztat i bynajmniej nie idzie mi tu o nasz wspólny (chciałoby się rzec “kontrowersyjny”, ale się nie chce;) podarek. Niech Tobie służy, jakkolwiek zapragniesz zeń korzystać. To o podarku. Ale warsztat? O, to już całkiem inna parafia. Powinien służyć kontrowersyjnym!
    Powinnaś chyba tu pisywać i “tak to widać” z Karkonoszy. Serdecznie zachęcam i serdecznie pozdrawiam!
    No – ale przecież nie mnie, staremu, tu rządzić… W cudzym kurniku?!…
    P.S. Pozdrawiam też Kurkę i wszystkich… (przecież mówię, że WSZYSTKICH!) Kontrowersyjnych.

    Liczyrzepa

  3. Ja Hrabini
    Fajnu ży do Szanownyj Pani, ten Lamtop był trafił. Tasz to wola Blogmenyk Blogmenów i nieba a z nio zawszy si zgadzać trzeba ,Gratuluji ,iniechaj służy.

    Py Sy
    Jesli  byja mogła podpuwidzić Szanownej Pani ,to naj uważa s rostwiranim tegu Lamtopa
    bo ja do swujegu byłła si wziełła tak jak do dźwiczków od pieca, i zawisy byli puścili i
    zrubili si dwa ,hahahaha.

  4. Ja Hrabini
    Fajnu ży do Szanownyj Pani, ten Lamtop był trafił. Tasz to wola Blogmenyk Blogmenów i nieba a z nio zawszy si zgadzać trzeba ,Gratuluji ,iniechaj służy.

    Py Sy
    Jesli  byja mogła podpuwidzić Szanownej Pani ,to naj uważa s rostwiranim tegu Lamtopa
    bo ja do swujegu byłła si wziełła tak jak do dźwiczków od pieca, i zawisy byli puścili i
    zrubili si dwa ,hahahaha.

  5. Witam.
    Pozdrawiam;-).
    A ja po prośbie do Pani. Proszę zablokować małżonkowi dostęp do komputera na tydzień. Pisze zbyt wiele tekstów. Rozwadnia się. Nie wiem może go Pani gdzieś zabierze do lasu albo na jakąś wycieczkę – niech nabierze świezości, weny. Bo czytam wiele tekstów – ale mam przesyt przy MK. NIe czytam go ostatnio.
    Powtarzam: ZERO dostępu do komputera;-)

    Ps. Nagroda się należała jak psu kość. Gratuluję i niech laptop służy Wam jak najdłużej.

  6. Witam.
    Pozdrawiam;-).
    A ja po prośbie do Pani. Proszę zablokować małżonkowi dostęp do komputera na tydzień. Pisze zbyt wiele tekstów. Rozwadnia się. Nie wiem może go Pani gdzieś zabierze do lasu albo na jakąś wycieczkę – niech nabierze świezości, weny. Bo czytam wiele tekstów – ale mam przesyt przy MK. NIe czytam go ostatnio.
    Powtarzam: ZERO dostępu do komputera;-)

    Ps. Nagroda się należała jak psu kość. Gratuluję i niech laptop służy Wam jak najdłużej.

  7. Szanowna Żono MKurki
    Sprzęt trafił naprawdę w godne ręce. Niech służy na zdrowie rodzinne i zawodowe, i niech doprowadzi do sukcesów.
    Szkoda, że nie chce Pani pisać na kontrowersjach. Mam nadzieję, że chociaż Pani czyta, bo Małżonek czasami o Pani pisuje nad i pod kreską. Rzadko, ale jednak. Z rzucanych w przelocie informacji wyłania się taki oto obraz Żony MKurki, nie jestem pewna, czy zgodny z rzeczywistością.

    Pochodzi Pani z wielkopolski i mówi tamtejszym językiem (antrejka, tytyka itp.). Nie umie Pani gotować (“wyganiam z kuchni, bo się nie zna”). Bije Pani MKurkę i on Panią też, bo podobno oboje to lubicie. Pyrami z gzikiem zgermaniła Pani nieletnie Dziecko MKurki. Zadaje Pani małżonkowi bardzo trudne zadania, np. wysyła po czosnek, ale nie chiński z plastiku i gutaperki, tylko po ten prawdziwy – polski (swoją drogą, dlaczego taki Mistrz Kuchni nie widzi różnicy?). Ma Pani samochód, który nie jeżdzi, tylko się toczy. Zdarza się Pani niespodziewanie chorować “w gardle”, akurat wtedy, kiedy MKurka haruje całą noc przy kontrowersjach i przez Pani chorobę musi się zrywać po trzech godzinach snu, aby toczyć Dziecko do szkoły Pani samochodem, nie umywszy zębów w proteście. Jako osoba święta (to akurat prawda), cierpliwie znosząca choleryczny temperament MKurki, budzi Pani lęk Małżonka. Odkrywszy, że jest Pani Aniołem (prawdziwsza prawda), Małżonek boi się Pani jeszcze bardziej.

    Pozbierałam to wszystko z pamięci, ale w razie czego w wolnej chwili podeślę stosowne linki, którymi, również w razie czego, będę się bronić w sądzie.
    Sama Pani widzi, że mimo obietnicy, nie powinna Pani odpuszczać kontrowersji w myśl zasady “nic o nas bez nas”.
    Pozdrawiam cieplutko, życząc pomyślności na nowej drodze życia z laptopem.

    • zapomniałaś o jednym, Graz
      Zapomniałaś,  że Żona MK byla kiedyś dziennikarką. Dlatego liczę, że jak juz się na calego do kontrowersji włączy to może uda mi się z Nią jakieś lobby stworzyć, przeciw wam wszystkim, opluwającym ten piękny zawód bez litości.

  8. Szanowna Żono MKurki
    Sprzęt trafił naprawdę w godne ręce. Niech służy na zdrowie rodzinne i zawodowe, i niech doprowadzi do sukcesów.
    Szkoda, że nie chce Pani pisać na kontrowersjach. Mam nadzieję, że chociaż Pani czyta, bo Małżonek czasami o Pani pisuje nad i pod kreską. Rzadko, ale jednak. Z rzucanych w przelocie informacji wyłania się taki oto obraz Żony MKurki, nie jestem pewna, czy zgodny z rzeczywistością.

    Pochodzi Pani z wielkopolski i mówi tamtejszym językiem (antrejka, tytyka itp.). Nie umie Pani gotować (“wyganiam z kuchni, bo się nie zna”). Bije Pani MKurkę i on Panią też, bo podobno oboje to lubicie. Pyrami z gzikiem zgermaniła Pani nieletnie Dziecko MKurki. Zadaje Pani małżonkowi bardzo trudne zadania, np. wysyła po czosnek, ale nie chiński z plastiku i gutaperki, tylko po ten prawdziwy – polski (swoją drogą, dlaczego taki Mistrz Kuchni nie widzi różnicy?). Ma Pani samochód, który nie jeżdzi, tylko się toczy. Zdarza się Pani niespodziewanie chorować “w gardle”, akurat wtedy, kiedy MKurka haruje całą noc przy kontrowersjach i przez Pani chorobę musi się zrywać po trzech godzinach snu, aby toczyć Dziecko do szkoły Pani samochodem, nie umywszy zębów w proteście. Jako osoba święta (to akurat prawda), cierpliwie znosząca choleryczny temperament MKurki, budzi Pani lęk Małżonka. Odkrywszy, że jest Pani Aniołem (prawdziwsza prawda), Małżonek boi się Pani jeszcze bardziej.

    Pozbierałam to wszystko z pamięci, ale w razie czego w wolnej chwili podeślę stosowne linki, którymi, również w razie czego, będę się bronić w sądzie.
    Sama Pani widzi, że mimo obietnicy, nie powinna Pani odpuszczać kontrowersji w myśl zasady “nic o nas bez nas”.
    Pozdrawiam cieplutko, życząc pomyślności na nowej drodze życia z laptopem.

    • zapomniałaś o jednym, Graz
      Zapomniałaś,  że Żona MK byla kiedyś dziennikarką. Dlatego liczę, że jak juz się na calego do kontrowersji włączy to może uda mi się z Nią jakieś lobby stworzyć, przeciw wam wszystkim, opluwającym ten piękny zawód bez litości.