Reklama

Tekst uspakajająco kojący i pełen nadziei na przyszłość.

Tekst uspakajająco kojący i pełen nadziei na przyszłość. Taki się zapowiada tekst i w takim duchu postaram się go utrzymać Sprawy mają się tak, że widzimy po roku rządów, nowych rządów, jedną główną zmianę jakościową. Nie ma w tych rządach fajerwerków ustawowych i wysiłku nadludzkiego, ale nie ma też przepychanek i innych wyskoków w kierunku koalicjantów, a co ważniejsze obywateli. Złudzeń to ja nie mam, ekipa Tuska miłością do toruńskiego czy betonowego elektoratu nie pałała i nie pała, cudów dla tego elektoratu nie przewidziała, ale też nikt głośno o tym nie mówi i po stronie ZOMO, w kamaszach nie stawia. Dla jednych będzie to obłuda, dla innych takich jak ja, przyzwoitość polityczna, gdyż opisując zdarzenia polityczne trzeba brać poprawkę na to, z kim i czym mamy do czynienia. Był przez ten rok spokój, nie zauważyłem wojny w rządzie, nie zauważyłem szczucia obywateli przeciw obywatelom. Mówię rzecz jasna o ogólnym trendzie, bo to że Bartoszewski nazwał grupę 70-letnich chuliganów wyjcami, jest epizodem ze wszech miar słusznym i wbrew powszechnemu oburzeniu, godnym pochwały. Co do walki z opozycją, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Tak demonizowany styl tej walki, też nie jest niczym nadzwyczajnym i za ten styl co najwyżej w połowie i to ?mniejszej? można obarczyć Tuska.

Tak najchętniej podsumowałbym rok władzy Donalda Tuska w kraju, gdzie ciągle i niestanie perspektywy rozwoju są dyżurnie wielkie. Skromne to podsumowanie, ale też wielkich wydarzeń nie widać, jest parę zapowiedzi przyszłych rewolucji w służbie zdrowia, edukacji i budownictwie wszelakim, głównie podporządkowanym Euro 2012 i tyle wszystkiego, bo konkretów nie zauważyłem. Mimo braku konkretów jak zwykle pocieszam się tym, a w zasadzie nie jak zwykle, wyjątkowo pocieszam się tym, że niczego nie popsuto. W Polsce takie osiągniecie naprawdę ma odosobniony wymiar, żeby w rok nie popsuć niczego, to jest wielka rzecz. Kolejna zaleta tej ekipy jest taka, że nie ma lepszej ekipy i to nie jest taki stan rzeczy, że mówimy o słabszej konkurencji, mówimy o totalnym braku alternatywy. Dziś nie ma alternatywy dla PO i PSL i długo alternatywy nie będzie. Kiedy mnie bierze cholera i mam ochotę powiedzieć jak przeciętne są te rządy, od razu przypominam sobie, że wykończenie PO oznacza powrót PiS, po tym przypomnieniu przechodzi mi wszelka cholera.

Reklama

Na początku tych rządów postawiłem tezę, że tez rządy jak żadne inne mają konkretne nieprzekraczalne terminy wykonania konkretnych prac, mówię oczywiście o Euro 2012. Z jednej strony Tusk przy takiej opozycji i tak przestraszanym społeczeństwie, przestraszonym powrotem IVRP, ma polityczny raj na ziemi. Z drugiej Euro 2012 to bat, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Klapa Euro 2012 to codzienna modlitwa Jarosława Kaczyńskiego, tylko taka klapa może wskrzesić żywego politycznego trupa jakim jest PiS i tylko taka klapa może ostatecznie obnażyć PO jako partię, która dużo mówi o tym jak to się robi, ale nigdy tego nie robiła, bo nie jest w stanie. Rok rządów PO nie zapiera tchu w piersiach, nie powala na kolana, nie wzbudza zachwytu, ten rok był nijaki i chyba właśnie to jest największą zaletą tych rządów. Tusk nie wyróżnił się ani pozytywnie, ani negatywnie, zgubił się w tle przeciętności i za to można mu podziękować. Dlaczego dziękować za przeciętność? No choćby dlatego, że nie było beznadziejnie i nie było tak, że lepiej nie mówić

Lansowana przez mnie, od dwóch dni, technika małych kroków, kroków w przód, ma tę zaletę, że idziemy we właściwym kierunku, zamiast zawracać na złą drogę. Euro 2012 w swoim czasie zwiększy tempo i jak znam polskie realia, zwiększy tempo tak, że będziemy lecieć na łeb i szyję, żeby zdążyć i uniknąć blamażu. Takie widzę dla nas perspektywy i ze spokojem patrzę na bieg nieuchronnych wydarzeń. Może i bym narzekał tak jak lubię, albo nawet na pewno narzekałbym tak jak lubię, gdybym widział to co widziałem w latach 2005-2007, czyli alternatywę dla władzy. Wówczas PiS z LPR i SO było największym nieszczęściem jakie Polskę mogło spotkać i w takich warunkach o alternatywę nie trudno. Alternatywą była PO, partia nijaka i przeciętna, ale o kilka klas wyżej od PiS, o LPR i SO nie wspomnę, chociaż w obecnym PiS nie widzę już większych różnic. Po skonsumowaniu przystawek odbija się PiS ?klasą? i metodami walki politycznej jak dawnym koalicjantom. Słowem końcowym, nie jest dobrze, ale bardzo mnie cieszy, że nie jest gorzej i liczę, że musi być lepiej, bo inaczej będzie blamaż.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. I o to chodzi
    Jest takie stare przekleństwo żydowskie: obyś żył w ciekawych czasach.
    No i wreszcie ktoś z nas to przekleństwo zdjął. Może jeszcze nie tak całkiem do końca, ale w porównaniu z tym co było jest prawie tak nudno jak w Szwajcarii.
    Ciutkę przesadzam, ale o to własnie mi chodzi. Żyć w nudnym kraju. Jeszcze kilka kampanii wyborczych i po tym, jak dobrze pójdzie, wszelkiej maści krzykacze będą w takiej mniejszości, że nie będzie ich słychać. I będzie wreszcie można zajmować się drobiazgami życia codziennego, a nie ciągłą wojną na górze.

  2. I o to chodzi
    Jest takie stare przekleństwo żydowskie: obyś żył w ciekawych czasach.
    No i wreszcie ktoś z nas to przekleństwo zdjął. Może jeszcze nie tak całkiem do końca, ale w porównaniu z tym co było jest prawie tak nudno jak w Szwajcarii.
    Ciutkę przesadzam, ale o to własnie mi chodzi. Żyć w nudnym kraju. Jeszcze kilka kampanii wyborczych i po tym, jak dobrze pójdzie, wszelkiej maści krzykacze będą w takiej mniejszości, że nie będzie ich słychać. I będzie wreszcie można zajmować się drobiazgami życia codziennego, a nie ciągłą wojną na górze.

  3. Dla mnie PO roku jest dobrze…….
    poprzednie dwa lata rządów pisu i s-ki, były dla mnie takim koszmarem, że to co przyniósł ten rok jest jak powiew świeżego powietrza. Czasem zauważam u siebie pewne oznaki radykalizmu ale myślę, że jak jeszcze drugi brat z wysokiego stołka spadnie te niepokojące cechy znikną. Przyznam szczerze, że wcześniej /a trochę już na tym świecie żyję/ nie klęłam w żywy kamień jak ostatnimi czasy.
    Od roku jest lepiej, oby tak dalej.

  4. Dla mnie PO roku jest dobrze…….
    poprzednie dwa lata rządów pisu i s-ki, były dla mnie takim koszmarem, że to co przyniósł ten rok jest jak powiew świeżego powietrza. Czasem zauważam u siebie pewne oznaki radykalizmu ale myślę, że jak jeszcze drugi brat z wysokiego stołka spadnie te niepokojące cechy znikną. Przyznam szczerze, że wcześniej /a trochę już na tym świecie żyję/ nie klęłam w żywy kamień jak ostatnimi czasy.
    Od roku jest lepiej, oby tak dalej.

  5. Matko, nie przesadzaj, konkrety są.
    Wyjątkowo się z tobą nie zgodzę. Rząd Tuska ma na swoim koncie dobre posunięcia. Mam na myśli nowelizację ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Pierwsza część nowelizacji weszła w życie we wrześniu. Przewiduje ona m. in. możliwość zawieszenia działalności gospodarczej. W kwietniu wejdzie w życie druga część, która pozwoli na szybkie zakładanie firmy ( jedno okienko ). Swoje projekty przygotowała komisja Palikota ( zniesienie pozwolenia budowlanego, ustawowe odrolnienie ziemi IV – VI klasy w miastach, zniesienie warunków, które trzeba spełnić, by być zwolnionym z podatku spadkowego, kolejna nowelizacja ustawy gospodarczej, dająca przedsiębiorcom możliwość obrony przed nieuprawnionymi kontrolami oraz uproszczenie procedur przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego i wprowadzenie sankcji dla gmin, które nie wywiązują się z obowiązku tworzenia planu ). Tak więc obecny rząd to nie tylko pobożne życzenia, ale też realne działania i projekty. Masz rację, pobożnych życzeń i PRu jest więcej, ale jaką mamy alternatywę?

  6. Matko, nie przesadzaj, konkrety są.
    Wyjątkowo się z tobą nie zgodzę. Rząd Tuska ma na swoim koncie dobre posunięcia. Mam na myśli nowelizację ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Pierwsza część nowelizacji weszła w życie we wrześniu. Przewiduje ona m. in. możliwość zawieszenia działalności gospodarczej. W kwietniu wejdzie w życie druga część, która pozwoli na szybkie zakładanie firmy ( jedno okienko ). Swoje projekty przygotowała komisja Palikota ( zniesienie pozwolenia budowlanego, ustawowe odrolnienie ziemi IV – VI klasy w miastach, zniesienie warunków, które trzeba spełnić, by być zwolnionym z podatku spadkowego, kolejna nowelizacja ustawy gospodarczej, dająca przedsiębiorcom możliwość obrony przed nieuprawnionymi kontrolami oraz uproszczenie procedur przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego i wprowadzenie sankcji dla gmin, które nie wywiązują się z obowiązku tworzenia planu ). Tak więc obecny rząd to nie tylko pobożne życzenia, ale też realne działania i projekty. Masz rację, pobożnych życzeń i PRu jest więcej, ale jaką mamy alternatywę?

  7. Właśnie SAWO ! Tusk powinien postawić na dydaktykę
    Tusk powinien zadbać o lepsze wytłumaczenie
    planów rządowych. Złożone sprawy powinny
    być przetłumaczone na proste analogie
    i ujęte w prostych słowach.
    W niewiedzy rodzą się upiory. Niezrozumienie
    rzeczy to okazja dla dywersji demagogów z PIS.
    Tak jak piszesz SAWO lekceważenie niezrozumienia
    dla posunięć rządu może się skończyć dojściem
    do władzy nieodpowiedzialnych krzykaczy,
    populistów, którzy wstrzymają reformy.

    Nie jest łatwo wyjaśniać rzeczy złożone.
    Do tego potrzeba doświadczonych dydaktyków
    z dziedzin, których owe złożoności się tyczą.

    Nie sądzę, by panowie od PR mieli tu coś
    sensownego do powiedzenia.
    To nie są specjaliści od wszystkiego.
    Żeby coś wyjaśniać, trzeba to coś rozumieć.

    Specjaliści od PR są wg. mnie w swej mentalności
    bliżsi oszustom, niż dydaktykom.
    Nie nadają się oni zatem do wyjaśniania
    społeczeństwu złożonych problemów.

  8. Właśnie SAWO ! Tusk powinien postawić na dydaktykę
    Tusk powinien zadbać o lepsze wytłumaczenie
    planów rządowych. Złożone sprawy powinny
    być przetłumaczone na proste analogie
    i ujęte w prostych słowach.
    W niewiedzy rodzą się upiory. Niezrozumienie
    rzeczy to okazja dla dywersji demagogów z PIS.
    Tak jak piszesz SAWO lekceważenie niezrozumienia
    dla posunięć rządu może się skończyć dojściem
    do władzy nieodpowiedzialnych krzykaczy,
    populistów, którzy wstrzymają reformy.

    Nie jest łatwo wyjaśniać rzeczy złożone.
    Do tego potrzeba doświadczonych dydaktyków
    z dziedzin, których owe złożoności się tyczą.

    Nie sądzę, by panowie od PR mieli tu coś
    sensownego do powiedzenia.
    To nie są specjaliści od wszystkiego.
    Żeby coś wyjaśniać, trzeba to coś rozumieć.

    Specjaliści od PR są wg. mnie w swej mentalności
    bliżsi oszustom, niż dydaktykom.
    Nie nadają się oni zatem do wyjaśniania
    społeczeństwu złożonych problemów.