Reklama

O pewnych oczywistościach piszą wszyscy, ale to wcale nie dyskwalifikuje argumentów, tylko kto ma ochotę czytać teksty, które sam sobie może napisać. Postaram się nie wyważać otwartych drzwi i jednoczenie zwrócić uwagę na rzadziej wymieniane, jednak równie ciekawe przyczyny porażki PO w Internecie i nie tylko. Jest prawdą, że większość komentarzy ze strony zwolenników PIS to po prostu forma odreagowania 8 lat upokorzeń i poniewierania. Ich nikt nie musiał do niczego zmuszać i za nic płacić i to oni stanowili znaczącą, jeśli nie decydującą siłę w sieci. Ale istniał też oficjalny przekaz sztabu i samego Prezydenta Andrzeja Dudy, który doskonale czuł klimat i sens obecności w Internecie. Jest wręcz rzeczą nieprawdopodobną, aby przekaz jakiegokolwiek polityka mógł być atrakcją dla Użytkowników portali społecznościowych, a mimo wszystko Andrzejowi Dudzie i jego ludziom to się udało, w dodatku doskonale się udało. Powód? Żadna tajemnica. Oni wszyscy znali Internet, mieli konta w rożnych miejscach od dawana, wymienili komentarze i opinie. Poza tym sztabowcy Dudy w przeciwieństwie do rozmaitych trolli z PO, jak Ligia Krajewska, Adam Szejnfeld, czy inne anonimowe Józefy Monety, musieli uważać na każde słowo. Podsumowując ten wątek Andrzej Duda wraz ze współpracownikami najzwyczajniej w świecie byli i są normalnymi uczestnikami życia „Tłiterowego”, czy „Fejsbukowego”. Dla kontrastu przytoczę nieudolne próby Hofmana, który zakładał Kaczyńskiemu konta i blogi. Wyglądało to tragicznie i dawało taki efekt, że ludzie, niczym dzieci, popadali w depresję, gdy zostali „polubieni” albo zaproszeni do grona znajomych przez starych. PiS wyciągnął wnioski, pogonił Hofmana, wystawił otrzaskanego sieciowo kandydata i dalej się pilnował wiedząc, że każde stuknięcie w klawiaturę może się spotkać z histerią medialną, o czym przekonał się europoseł Janusz Wojciechowski.

Tą prostą metodą powstało coś na wzór peerelowskiego omijania cenzury. Spisano na temat Mysiej całe tomy analiz i anegdot, ale zgodny wniosek jest jeden, cenzura w PRL paradoksalnie podniosła poziom kultury, sztuki i literatury. Twórcy zostali zmuszeni do używania całej gamy środków stylistycznych i środków wyrazu i to przełożyło się na jakość. Doskonale widać ten mechanizm, gdy się umieści twórczość PRL na tle wszystkich „dzieł” powstałych po 1989 roku. Obecnie polska „komedia” jest tak durna i nie śmieszna, głównie dlatego, że wszelkie subtelności zastąpiono dosłownością i to na poziomie prymitywnej wulgarności. Dialogi ociekają „kurwami”, do tego prymitywne gagi z udziałem zakonnic, czy też nierozgarniętych policjantów, przeplatane scenami erotycznymi rodem z niemieckich stron porno. W takiej sytuacji jest partia matka PO, w jakiej obudziły się sieroty po PRL, które nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Czasy, w których śmieszył kot, mokasyny, wzrost, czy brak prawa jazdy Kaczyńskiego, minęły bezpowrotnie. Równie dobrze PO mogłaby opowiadać dowcipy o Wąchocku. Poza wszystkim gdy z PiS i Kaczyńskiego skutecznie szydzono istniały ku temu mniej lub bardziej racjonalne powody. Był Giertych, był Lepper, był Rydzyk na pierwszym planie i rozmaite wpadki, które stanowiły gotowy materiał do skeczu. Po odwróceniu ról i komedii odgrywanej przez prominentne postaci PO, wygłodzeni przeciwnicy tej kliki odreagowali pełną spontanicznością, a że dostali gotowy materiał to przerobili po swojemu partyjnego „szoguna” i medialny Walmart buraka Kuźniara. Ponieważ każdy w Internecie chce zaistnieć lub co najmniej czuć się twórcą nie biernym uczestnikiem publicznego życia, to jakość dowcipów, memów, komentarzy i analiz podnosiła się sama.

Reklama

Prawdziwy wolny rynek, na którym trzeba walczyć o swoje, istnieje tylko w sieci, kto tego nie rozumie, ten ginie. Internet nie wybacza jeden błąd jest pamiętany latami i odgrzebywany w wyszukiwarce Googole. Tymczasem spanikowana PO zaliczająca kompromitację za kompromitacją sięga po najgłupsze rozwiązania. Najpierw Adam Szejnfeld, jeden z największych medialnych i sieciowych trolli, wyskakuje z „płodną gołębicą” na swoim balkonie, później cytuje jakiś idiotyczny list rzekomego zwolennika PO, w którym pada stwierdzenie, że PiS wygrała dzięki „płatnym skurwysynom”. Tak zwolennik PO nazwał Internautów, którzy wygrali z wyjątkowo nieudolnym sztabem Komorowskiego. W odpowiedzi genialna Kopacz wymyśliła, że zwinie ośmieszonych posłów PO i w ich miejsce zatrudni płatnych wyrobników, którzy będą ośmieszać PiS. Ile w tej informacji jest prawdy, ile przecieku i nadinterpretacji, kompletnie nie ma znaczenia. Poszła w świat wieść i teraz jakikolwiek komentator internetowy atakujący PiS będzie uznawany za trolla. Jest to o tyle łatwe, że płatnych agitatorów od nierozgarniętych lemingów powtarzających te same frazesy o „kocie Aliku” i „sekcie Rydzyka”, nie sposób odróżnić.

Mało tego, znani, chociaż anonimowi agitatorzy, jak Józef Moneta, czy inne Miki Wróbelki i Wywczasy, to wirtualne wiochy, sieciowe półgłupki, których nikt nie traktuje jako partnerów, czy przeciwników w poważnej dyskusji. Cała machina i trybiki PO zatarły się na śmierć i żadne smarowanie, zwłaszcza stawka 2 zł za komentarz, tego trupa nie ożywi. Zupełnie inaczej pracuje mechanizm po przeciwnej stronie. Zwolennicy PiS konkurują między sobą o najlepsze kawałki w sieci, a na płatnych i ośmieszonych zwolenników PO patrzą jak kiedyś patrzyło się na plakaty wywieszane w geesowskich gospodach: „Alkohol szkodzi zdrowiu”. Nie pomoże nic i nikt, klamka zapadła, teraz ci z PO są Rydzykami, Kaczorami, Giertychami, co więcej gwiazdy medialne i celebryci wspierający PO zaliczyli nie mniejsze kompromitacje i straciły swoje znaczenie. Kampanią wizerunkową da się poprawić wiele, ale nie takimi prymitywnymi zabiegam i nie przy takim stanie pacjenta. Przypomnę, że Durczok wynajął profesjonalistów, a oni naprawdę zrobili kilka niezłych ruchów i nic nie pomogło, bo pomóc nie mogło. Gdy się przekracza pewien próg tolerancji i śmieszności, każda próba przerabiania skompromitowanych ludzi i zjawisk na świeże wizerunkowe produkty, kończy się dolaniem benzyny do ognia. Nie pomoże 50, 100 i nawet 1000 „płatnych skurwysynów”, bo wskrzesić PO nie daliby rady ani profesjonaliści z agencji, ani szczerzy zwolennicy partii matki, zdołowani, zrezygnowani i pogubieni. Największym dramatem PO i lemingów jest to, że sami stali się obciachem i w przeciwieństwie do zahartowanych zwolenników PiS, kompletnie nie potrafią sobie z tym poradzić. PO jest skazana na kolejne porażki i nie ma przed nią żadnej przyszłości, kończy się jak SLD.

Reklama

60 KOMENTARZE

  1. Tak myślę, ze im więcej PO-wskich platnych skurwysynów, tym
    lepiej. Bo żeby udanie trollować czy hejtować trzeba mieć amunicję – argumenty. Na dziś, nawet gdyby ONI zaczęli rzucać jakieś pomysły, zawsze jest pod ręką piłka powrotna – mogliście to zrobić od osmiu lat, a teraz to sobie wasze pomysły wsadźcie w buty – będziecie więksi. Jest co prawda jakieś zagrożenie preparowanymi (albo i nawet prawdziwymi) wrzutkami obyczajowymi, ale mam wrażenie że i na to jesteśmy odporni – wiemy dlaczego się pojawiają, i że odciągają uwagę od głównych wydarzeń. A im więcej w necie będzie idiotycznego trollowania, tym większe będzie społeczne wkurzenie.

  2. Tak myślę, ze im więcej PO-wskich platnych skurwysynów, tym
    lepiej. Bo żeby udanie trollować czy hejtować trzeba mieć amunicję – argumenty. Na dziś, nawet gdyby ONI zaczęli rzucać jakieś pomysły, zawsze jest pod ręką piłka powrotna – mogliście to zrobić od osmiu lat, a teraz to sobie wasze pomysły wsadźcie w buty – będziecie więksi. Jest co prawda jakieś zagrożenie preparowanymi (albo i nawet prawdziwymi) wrzutkami obyczajowymi, ale mam wrażenie że i na to jesteśmy odporni – wiemy dlaczego się pojawiają, i że odciągają uwagę od głównych wydarzeń. A im więcej w necie będzie idiotycznego trollowania, tym większe będzie społeczne wkurzenie.

  3. Trochę mi to przypomina
    taką sytuację: z jednej strony maminsynek, powiedzmy że na imię ma Allan, z bogatej rodziny, któremu nie brakuje nawet ptasiego mleka, "skazany na sukces", a z drugiej strony chłopak, z wieloosobowej rodziny o statusie materialnym średnim lub niskim, ale za to bystry i ambitny, przyjmijmy że ma na imię Wiesiek. Na podwórku Allan szpanuje najnowszym telefonem komórkowym, wszystkie dziewczyny chcą się z nim przyjaźnić, bo zdążył już być na Costa del Brava, na to przychodzi Wiesiek, Allan rzuca jakąś kąśliwą uwagę co do butów Wieśka za całe trzy dychy, na to Wiesiek wypłaca Allanowi blachę, a ten leci do mamusi na skargę. Na co mama mówi: a mowiłam ci żebyś nie zadawał się z tą hołotą z podwórka, mamusia wynajmie stu hejterów i oni teraz na płocie będą pisać "Wiesiek jest gupi".

  4. Trochę mi to przypomina
    taką sytuację: z jednej strony maminsynek, powiedzmy że na imię ma Allan, z bogatej rodziny, któremu nie brakuje nawet ptasiego mleka, "skazany na sukces", a z drugiej strony chłopak, z wieloosobowej rodziny o statusie materialnym średnim lub niskim, ale za to bystry i ambitny, przyjmijmy że ma na imię Wiesiek. Na podwórku Allan szpanuje najnowszym telefonem komórkowym, wszystkie dziewczyny chcą się z nim przyjaźnić, bo zdążył już być na Costa del Brava, na to przychodzi Wiesiek, Allan rzuca jakąś kąśliwą uwagę co do butów Wieśka za całe trzy dychy, na to Wiesiek wypłaca Allanowi blachę, a ten leci do mamusi na skargę. Na co mama mówi: a mowiłam ci żebyś nie zadawał się z tą hołotą z podwórka, mamusia wynajmie stu hejterów i oni teraz na płocie będą pisać "Wiesiek jest gupi".

  5. Bardzo zgrabna analiza
    Bardzo zgrabna analiza i trafne porównanie do PRL-owskiej cenzury. Jeżeli chodzi o net to u nas było bitne i głodne sukcesu pospolite ruszenie, a u nich nażarta armia zaciężna, która wzięła kasę  i nie chciało jej się … no powiedzmy – głowy wystawić z okopów, bo po co się narażać – można odłamkiem w łeb dostać. Ot i cała tajemnca. A z tymi płatnymi "hejterami" (czy Kopacz w ogóle rozumie znaczenie słów, których używa?) to sam nie wiem co jest większe – ich desperacja, czy głupota. Ci ludzie nic nie rozumieją, no po prostu nic, a nic…

  6. Bardzo zgrabna analiza
    Bardzo zgrabna analiza i trafne porównanie do PRL-owskiej cenzury. Jeżeli chodzi o net to u nas było bitne i głodne sukcesu pospolite ruszenie, a u nich nażarta armia zaciężna, która wzięła kasę  i nie chciało jej się … no powiedzmy – głowy wystawić z okopów, bo po co się narażać – można odłamkiem w łeb dostać. Ot i cała tajemnca. A z tymi płatnymi "hejterami" (czy Kopacz w ogóle rozumie znaczenie słów, których używa?) to sam nie wiem co jest większe – ich desperacja, czy głupota. Ci ludzie nic nie rozumieją, no po prostu nic, a nic…

      • Też zwróciłem na to uwagę
        Skromność Andrzeja Dudy jest efektem wychowania, jakie przyjął od swoich Rodziców i Dziadków. To najlepsza rzecz jaka nas spotkała po 8 latach, oczywiście Kaczor jest bezkonkurencyjny, ale razem,  w tandemie tworzą rzecz o jakiej PO może tylko pomarzyć. 

      • Też zwróciłem na to uwagę
        Skromność Andrzeja Dudy jest efektem wychowania, jakie przyjął od swoich Rodziców i Dziadków. To najlepsza rzecz jaka nas spotkała po 8 latach, oczywiście Kaczor jest bezkonkurencyjny, ale razem,  w tandemie tworzą rzecz o jakiej PO może tylko pomarzyć. 

  7. Ja akurat żadnej ofensywy nie zauważyłem
    ale może dlatego że od kilku dni najważniejszym wydarzeniem medialnym są cierpienia byłego asystenta palikota, który i jego koledzy ma problemy emocjonalne gdyż żyje bez papierka. Teraz wiem po co Polacy wybrali Dudę żeby zmieniał Polskę – małżeństwa dla wszystkich. Czy ktoś kocha cztery kobiety naraz? nie ma sprawy,  Prezydent Duda zmienić  sprawy papierka w USC.

    Polityki zagranicznej Prezydent Duda nie będzie żadnej prowadził, po tym jak przeczytałem przemyślenia Sakiewicza i Waszczykowskiego.

  8. Ja akurat żadnej ofensywy nie zauważyłem
    ale może dlatego że od kilku dni najważniejszym wydarzeniem medialnym są cierpienia byłego asystenta palikota, który i jego koledzy ma problemy emocjonalne gdyż żyje bez papierka. Teraz wiem po co Polacy wybrali Dudę żeby zmieniał Polskę – małżeństwa dla wszystkich. Czy ktoś kocha cztery kobiety naraz? nie ma sprawy,  Prezydent Duda zmienić  sprawy papierka w USC.

    Polityki zagranicznej Prezydent Duda nie będzie żadnej prowadził, po tym jak przeczytałem przemyślenia Sakiewicza i Waszczykowskiego.

    • Pamiętacie taką bajkę z dzieciństwa? Jak srogi król co i rusz
      podwyższał swoim poddanym podatki a potem wysyłał tajne sługi, aby podsłuchiwali co mówlili jego poddani. I za każdym razem jak się dowiadywał, że poddani strasznie złorzeczą, to po raz kolejny podwyższał podatki. Aż raz tajniacy donieśli królowi, że poddani się śmieją. Wtedy obniżył podatki, bo był to król nie tylko srogi, ale i mądry. A PO POkazuje swoją "mądrość" – więc dalej będzie beka.

    • Pamiętacie taką bajkę z dzieciństwa? Jak srogi król co i rusz
      podwyższał swoim poddanym podatki a potem wysyłał tajne sługi, aby podsłuchiwali co mówlili jego poddani. I za każdym razem jak się dowiadywał, że poddani strasznie złorzeczą, to po raz kolejny podwyższał podatki. Aż raz tajniacy donieśli królowi, że poddani się śmieją. Wtedy obniżył podatki, bo był to król nie tylko srogi, ale i mądry. A PO POkazuje swoją "mądrość" – więc dalej będzie beka.

  9. Pomysł na przyśpieszenie?
    Wyobraźmy sobie jak miałaby ta inwazja grupy "tysiąc" wyglądać. I zacznijmy właśnie od Kontrowersji. Nie dalej jak wczoraj sam uprzedziłeś Piotrze co będziesz z takimi delikwentami robił. Więc tutaj problem został rozwiązany zanim się zamanifestował. I tak jest na wszystkich szanujących się portalach. Są natomiast blogi na których rozsiadła się gawiedź i kibicuje jałowym pyskówkom co bardziej wyszczekanych kanalii. Na takich "szczujniach" rzeczywiście miejsca ciągle skolko ugodno. A więc tylko przyklasnąć. Ja natomiast jestem przekonany że wytrzymałość gawiedzi gdzieś się kończy i ulega ona ciągłej ewolucji w kierunku granicy intelektualnej niekompetencji. Zaczynają odwiedzać kokurencję. Na polu ideologicznej walki pozostają obrońcy istniejącego stanu. Stanu posiadania. Pani Premier chce ich wesprzeć propagandowo? Ok, tylko niech to robi na własny koszt. Mnie się bardziej spodobał pomysł genialnego stratega z tej samej nasiadówki, A. Borusewicza dot. przyśpieszenia wyborów parlamentarnych. Jaka szkoda że na ten temat natychmiast zapadła cisza.

  10. Pomysł na przyśpieszenie?
    Wyobraźmy sobie jak miałaby ta inwazja grupy "tysiąc" wyglądać. I zacznijmy właśnie od Kontrowersji. Nie dalej jak wczoraj sam uprzedziłeś Piotrze co będziesz z takimi delikwentami robił. Więc tutaj problem został rozwiązany zanim się zamanifestował. I tak jest na wszystkich szanujących się portalach. Są natomiast blogi na których rozsiadła się gawiedź i kibicuje jałowym pyskówkom co bardziej wyszczekanych kanalii. Na takich "szczujniach" rzeczywiście miejsca ciągle skolko ugodno. A więc tylko przyklasnąć. Ja natomiast jestem przekonany że wytrzymałość gawiedzi gdzieś się kończy i ulega ona ciągłej ewolucji w kierunku granicy intelektualnej niekompetencji. Zaczynają odwiedzać kokurencję. Na polu ideologicznej walki pozostają obrońcy istniejącego stanu. Stanu posiadania. Pani Premier chce ich wesprzeć propagandowo? Ok, tylko niech to robi na własny koszt. Mnie się bardziej spodobał pomysł genialnego stratega z tej samej nasiadówki, A. Borusewicza dot. przyśpieszenia wyborów parlamentarnych. Jaka szkoda że na ten temat natychmiast zapadła cisza.


  11. Czuję się mile połechtany zdaniem piątym Twego felietonu i nie zaprzeczam czwartemu. Lekko tylko koryguję przed odreagowaniem zawsze była odpowiedzialność  i wiara. Nie pomijaj tego zwłaszcza w sobie. Jedynie kumpel Schetyny obecnie niepokoi.


  12. Czuję się mile połechtany zdaniem piątym Twego felietonu i nie zaprzeczam czwartemu. Lekko tylko koryguję przed odreagowaniem zawsze była odpowiedzialność  i wiara. Nie pomijaj tego zwłaszcza w sobie. Jedynie kumpel Schetyny obecnie niepokoi.

  13. mam pytanie
    od jakiegoś czasu mam pewne wątpliwości , chodzi mi o słowo odnoszące się do wyborcy “PO” tym słowem jest “Leming” . Mi osobiście Lemingi kojarzą się ze starą grą :), takie śmieszne stworki, które szły tam gdzie się je pokierowało ,nie wiem czy dobrze to interpretuje ,ale jak dla mnie pasuje jak ulał do “PO” 🙂 pytam tylko dlatego, ponieważ mało kto z mojego otoczenia wie o co chodzi z tymi lemingami… pozdrowienia dla gospodarza.

  14. mam pytanie
    od jakiegoś czasu mam pewne wątpliwości , chodzi mi o słowo odnoszące się do wyborcy “PO” tym słowem jest “Leming” . Mi osobiście Lemingi kojarzą się ze starą grą :), takie śmieszne stworki, które szły tam gdzie się je pokierowało ,nie wiem czy dobrze to interpretuje ,ale jak dla mnie pasuje jak ulał do “PO” 🙂 pytam tylko dlatego, ponieważ mało kto z mojego otoczenia wie o co chodzi z tymi lemingami… pozdrowienia dla gospodarza.

  15. ( niezainteresowanych tematem
    ( niezainteresowanych tematem panów-,,zimnokrwistych,,obserwatorów i analityków bieżących wydarzeń oraz nieustepliwych dyskutantów,

    ha ha
    wyżej miałaś owych
    wyskoczył LEPIEJ “jak Filip z konopi” i Żółwiowi “pestki z
    g-wna wybierał”

    zimnokrwisty obserwator
    jak nie ma nic merytorycznego do powiedzenia
    japy nie otwiera.
    nie ślini się, i nie pieje z zachwytu

    ps.
    tylko kobieta może dostrzec szczegóły o których przeciętny facet nie ma pojęcia

  16. ( niezainteresowanych tematem
    ( niezainteresowanych tematem panów-,,zimnokrwistych,,obserwatorów i analityków bieżących wydarzeń oraz nieustepliwych dyskutantów,

    ha ha
    wyżej miałaś owych
    wyskoczył LEPIEJ “jak Filip z konopi” i Żółwiowi “pestki z
    g-wna wybierał”

    zimnokrwisty obserwator
    jak nie ma nic merytorycznego do powiedzenia
    japy nie otwiera.
    nie ślini się, i nie pieje z zachwytu

    ps.
    tylko kobieta może dostrzec szczegóły o których przeciętny facet nie ma pojęcia

  17. Grecka tragedia zmieniła się w farsę.
    Czytam sobie tu i ówdzie komentarze pierwszej fali platformerskich hejterów i własnym oczom nie wierzę. Główny atak idzie bowiem nie przeciwko "pisowcom" tylko przeciwko tym niedobitkom wyborców PO, którzy próbują wytłumaczyć dlaczego stracili wiarę w platformę.

    Kto mógł sobie ubzdurać, że najlepszym sposobem odzyskania straconego, rozczarowanego wyborcy jest zwyzywanie go od pisowców i gó…..arzy? Zaiste Nemesis podąża śladem Hubris, ale w wydaniu współczesnym to już czysta farsa.

  18. Grecka tragedia zmieniła się w farsę.
    Czytam sobie tu i ówdzie komentarze pierwszej fali platformerskich hejterów i własnym oczom nie wierzę. Główny atak idzie bowiem nie przeciwko "pisowcom" tylko przeciwko tym niedobitkom wyborców PO, którzy próbują wytłumaczyć dlaczego stracili wiarę w platformę.

    Kto mógł sobie ubzdurać, że najlepszym sposobem odzyskania straconego, rozczarowanego wyborcy jest zwyzywanie go od pisowców i gó…..arzy? Zaiste Nemesis podąża śladem Hubris, ale w wydaniu współczesnym to już czysta farsa.