Reklama

Moim ulubionym sportem jest narażanie się wszystkim i tym razem idę na całość, z pełną świadomością jak to się skończy, ale nie potrafię iść za stadem, które beczy bez sensu. Po co PiS zmienia ustawę o mandatach? Wiadomo po co, mnóstwo ludzi odmówiło przyjęcia mandatów w związku z paranoją DDM, to trzeba było wymusić nowy nahaj, tyle tylko, że w swojej głupocie PiS przygotował kij na siebie i policjantów. Niestety, żeby to zrozumieć trzeba mieć przynajmniej podstawową wiedzę prawną i przydałoby się jeszcze jakieś doświadczenie procesowe. Większość ludzi tego nie ma, dlatego powtarza bzdury i sama nieświadomie okłada się kijem.

Jak było dotąd? Jeśli w ocenie policjanta ktoś przekroczył prędkość, bo to najprostszy przykład, słyszał słynną formułkę: „Przyjmuje pan mandat, czy odmawia pan przyjęcia mandatu, w przypadku odmowy do sądu zostanie skierowany wniosek o ukaranie”. Jak PiS chce zrobić teraz? Policjant wystawia mandat i informuje obwinionego, ze przysługuje mu odwołanie do sądu w terminie 7 dni. Gdzie tu jest korzyść dla obywatela i problem dla władzy? Wystarczy sobie odpowiedzieć na proste pytanie, czy wolisz być oskarżonym, czy oskarżycielem, czy wolisz przedstawić swoją wersję wydarzeń, czy tłumaczyć się z wersji policjanta? Ludzie skupili się na tym, że będą musieli napisać wniosek, co dla większości wydaje się kosmosem. W Internecie można znaleźć gotowy wniosek o udzielenie rozwodu, zawiadomienie do prokuratury, a nawet prywatny akt oskarżenia. Do takiego wniosku wystarczy wpisać swoje dane i w pustym miejscu przedstawić swoją wersję wydarzeń, jak w szkole podstawowej. Koniec trudu. Każdy prawnik, ale też myślący człowiek wie, że znacznie lepsza jest sytuacja, w której atakujesz, niż się bronisz.

Reklama

W dotychczasowym modelu postępowania policjant był panem sytuacji, nie dość, że wydał wstępny „wyrok w pierwszej instancji”, to jeszcze składał wniosek do sądu, w którym potwierdzał swoje stanowisko. W sądach wyroki w takich sprawach zapadają na długo przed posiedzeniem i wypisują je stażystki, ponieważ procedura jest prosta. Sędzia czyta, co napisał policjant, dochodzi do wniosku, że nie ma o czym dyskutować i przystawia „pieczątkę”. W taki sposób ponad 90% spraw kończyło się uwzględnieniem wniosków policji. Teraz sędzia na pierwszym etapie rozpoznania sprawy będzie miał przed oczami wyłącznie argumentację ukaranego, nie policjanta i chcąc nie chcąc tylko na tym musi bazować. Jeśli istnieją mocne podstawy do zażalenia, to policjant będzie się musiał tłumaczyć ze swojego działania, nie ukarany. Jest to zupełnie inna pozycja procesowa i o niebo korzystniejsza od poprzedniej procedury, ponadto absurdem jest twierdzenie, że dotąd policjant wszystko załatwiał i obwiniony „nie musiał się ciągać po sądach”. Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura! Sąd ostatecznie decyduje w jakim trybie toczy się postępowanie i kto ma się obowiązkowo stawić w sądzie. Tak czy inaczej nieobecni nie mają racji, po to się idzie do sądu, aby tam walczyć o swoje, czekanie aż sprawiedliwość z nieba spadnie, to nawet nie naiwność, tylko głupota.

Jeśli do tego projektu dopisać jedną poprawkę, która będzie powstrzymywać egzekucję mandatu do czasu rozstrzygnięcia postępowania przed sądem, to z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że jestem zdecydowanie za taką procedurą. Nie przyjmuję żadnych argumentów, że to za trudne dla przeciętnego człowieka. Całe nieszczęście polega na tym, że ludzie idą na łatwiznę i dlatego są przez władze na różnych poziomach poniewierani. Uczcie się podstaw prawa, bo za chwilę zgniecie, jak Donald Trump na Twitterze. Jest doskonała okazja, aby złapać podstawy, a na biadolenie odpowiadam, że maksymalna wysokość mandatu to 500 zł, zatem kurs z asertywnej postawy obywatelskiej nie jest specjalnie drogi. Za darmo to można dostać w mordę, o resztę trzeba walczyć i wiedzieć, w jaki sposób nas próbują ograbić lub oszukać. Tylko i wyłącznie pożytek widzę w tej nowelizacji, również na poziomie edukacji i świadomości prawnej, która w Polsce jest katastrofalna, chociaż co drugi w Internecie analizuje zapisy konstytucji i wyroki TSUE.

Kto woli taki układ, w którym policjant decyduje o wszystkim, zamiast układu z własną „inicjatywą procesową”, naprawdę nie ma pojęcia i o prawie i realiach sądowych. Wyłącznie do siebie możesz mieć pretensje, że coś ci się nie chce zrobić albo nie wiesz jak to zrobić. Jak nie masz pojęcia jak sporządzić prosty wniosek do sądu, to jak chcesz w tym sądzie wygrać z policjantem, który wniosek sporządza i ma wiedzę prawną? Sprawa jest prosta, bez znajomości podstaw prawa lub zatrudnienia prawnika, twoja odmowa przyjęcia mandatu jest czystą głupotą, bo nawet jeśli masz rację, to w sądzie zginiesz. PiS chciał zniechęcić większość odmawiających, ale wystrugał kij na własny tyłek. Kultowy przykład z odmawianiem mandatu za brak maseczki doskonale to ilustruje. Po nowelizacji piszesz wniosek, powołujesz się na kilkanaście wyroków, że przepisy są niekonstytucyjne i masz potężne narzędzie procesowe. Nie interesuje mnie to, że ktoś jest za leniwy albo za głupi, żeby skorzystać z tego dobrodziejstwa. Jesteś głupi i leniwy, to płać mandat, inaczej w sądzie zapłacisz trzy razy więcej. Jak masz odrobinę rozumu i ambicji, to podziękuj głupolom z PiS za prezent.

Reklama

38 KOMENTARZE

  1. Czyli posłowie PiS zmienili

    Czyli posłowie PiS zmienili ustawę, której nie rozumieją. 

    Prezydent Duda nie powinien telefonicznie zapraszać Prezydenta Bidena tylko porozmawiać o biznesie. A konkretnie przypomnieć, że Polska jest najbliższym sojusznikiem USA  Unii Europejskiej i chcielibyśmy to kontynuować, moi doradcy są są gotowi przylecieć Waszyngtonu i uzgodnić z Pana Doradcami najważniejsze interesy które są dla nas wspólne. Polityczne militarne gospodarcze. Żadnego "błagam nie pan przyjemnie zaproszenie", na razie w ogóle nie zapraszać. 

  2. Czyli posłowie PiS zmienili

    Czyli posłowie PiS zmienili ustawę, której nie rozumieją. 

    Prezydent Duda nie powinien telefonicznie zapraszać Prezydenta Bidena tylko porozmawiać o biznesie. A konkretnie przypomnieć, że Polska jest najbliższym sojusznikiem USA  Unii Europejskiej i chcielibyśmy to kontynuować, moi doradcy są są gotowi przylecieć Waszyngtonu i uzgodnić z Pana Doradcami najważniejsze interesy które są dla nas wspólne. Polityczne militarne gospodarcze. Żadnego "błagam nie pan przyjemnie zaproszenie", na razie w ogóle nie zapraszać. 

  3. Z technicznego i prawnego

    Z technicznego i prawnego punktu widzenia Gospodarz ma rację. Ale tu chodzi o zupełnie coś innego. O zbiorową percepcję.

    W percepcji większości osób, do których dotarła ta wiadomość, jest to zaostrzenie represyjności reżimu. Państwo staje się coraz mniej przyjazne dla obywateli. Coraz bardziej traktuje ich jako niewolników. Staje się coraz większym ciężarem. Tak to jest odbierane.

    Jak dotąd kompromitowanie i obrzydzanie własnego państwa wychodzi PiSowi bardzo dobrze. Robią dokładnie to, co im nakazano w ramach NWO. Jak nasze państwo stanie się tworem nie do zniesienia, tym łatwiej będzie je skasować i zastąpić europejskim lub globalnym superpaństwem.

    Radzę sobie dobrze zapamiętać inicjatorów tej ustawy. Kto wie, czy ci ludzie nie są grabarzami Państwa Polskiego.

  4. Z technicznego i prawnego

    Z technicznego i prawnego punktu widzenia Gospodarz ma rację. Ale tu chodzi o zupełnie coś innego. O zbiorową percepcję.

    W percepcji większości osób, do których dotarła ta wiadomość, jest to zaostrzenie represyjności reżimu. Państwo staje się coraz mniej przyjazne dla obywateli. Coraz bardziej traktuje ich jako niewolników. Staje się coraz większym ciężarem. Tak to jest odbierane.

    Jak dotąd kompromitowanie i obrzydzanie własnego państwa wychodzi PiSowi bardzo dobrze. Robią dokładnie to, co im nakazano w ramach NWO. Jak nasze państwo stanie się tworem nie do zniesienia, tym łatwiej będzie je skasować i zastąpić europejskim lub globalnym superpaństwem.

    Radzę sobie dobrze zapamiętać inicjatorów tej ustawy. Kto wie, czy ci ludzie nie są grabarzami Państwa Polskiego.

  5. Zamordystyczne pomysły PiS

    Zamordystyczne pomysły PiS muszą spotkać się z energicznym protestem już w fazie zamysłu, bo nic mądrego ani dobrego tutaj się nie szykuje. Urażona w swojej ambicji władzuchna chce pognębić krnąbrny lud, to jasne i to jest całe uzasadnienie projektowanych zmian. Na tym etapie może to być zastopowane tak jak sławetna piątka dla zwierząt. Dobrze przy tym radzę, żeby beton przyłączył się do protestów, gdyż z wszelkich narzędzi represji wprowadzanych przez PiS, bynajmniej nie skorzysta PiS, bo ten władzę odda jeszcze w tym roku, tylko… no właśnie. A do poparcia Konfederacji ani beton zakrzepły, ani ten skruszały jeszcze nie dorósł.

    Kiedy takie banalne w swej prostocie narzędzie do szykan wejdzie w życie, to posłuży zarówno do pacyfikacji niepokornych, jak i do osobistych nadużyć ze strony części mundurowych dziwolągów. Od policjantów poczynając, poprzez strażników miejskich i gminnych, sokistów, krokodylów i jeszcze gigantów z kilkanastu innych instytucji uprawnionych do nakładania mandatów, którzy w skrajnym przypadku będą mogli to robić nawet zaocznie – a przecież istotą postępowania mandatowego jest bezpośredniość w czasie popełnienia (lub nie) wykroczenia.

    Zaś na zaś, jako środek częściowego zabezpieczenia się na wypadek wejścia w życie tej nowelizacji można  rozważyć natychmiastowe wypłacanie pieniędzy z kont, kiedy tylko przyjdą przelewy. Bo na instytucję wstrzymywania egzekucji w tym przypadku nie ma co liczyć. O ile "ukaranie" mandatem nie zbiegnie się z terminem wpływu na konto jakiejś należności, zyskujemy przynajmniej częściową kontrolę nad swoimi środkami. Wiadomo, że dzisiaj każdy musi jakieś operacje bankowe wykonywać zdalnie, więc dlatego to tylko częściowe rozwiązanie. Ale…

    Wypłacanie pieniędzy z kont może być w ogóle ciekawym środkiem nacisku na rząd, i ten pomysł przewijał się po ludziach już na wiosnę ub. roku. Wiadomo, że pieniądz fiducjarny nie ma pokrycia w żadnej realnej wartości (w końcu nie bez powodu się tak nazywa), np. w kruszcach. Większość ludzi bardziej lub mniej zdaje sobie sprawę, że ten sztuczny abstrakt nie ma też pokrycia w podaży towarów i usług. Co najśmieszniejsze, to elektro-punkciki nabite z powietrza na wszelkich kontach nie mają pokrycia nawet w tym nadrukowanym jako pieniądz papierze. Zanim prawdziwi macherzy gospodarki światowej spróbują ostatecznie zlikwidować obieg gotówkowy, a z ich punktu widzenia muszą, bo inaczej budowany przez nich system runie, możemy wywrzeć nacisk na politykiera Ja-Się-Na-Gospodarce-Nie-Znam Kaczyńskiego i jego pomagiera, historyka-bankowca Morawieckiego. Nacisk w stylu ich niegdysiejszego kolegi i towarzysza Wałęsy, czyli przez ucieczkę do przodu, żeby było śmieszniej.

  6. Zamordystyczne pomysły PiS

    Zamordystyczne pomysły PiS muszą spotkać się z energicznym protestem już w fazie zamysłu, bo nic mądrego ani dobrego tutaj się nie szykuje. Urażona w swojej ambicji władzuchna chce pognębić krnąbrny lud, to jasne i to jest całe uzasadnienie projektowanych zmian. Na tym etapie może to być zastopowane tak jak sławetna piątka dla zwierząt. Dobrze przy tym radzę, żeby beton przyłączył się do protestów, gdyż z wszelkich narzędzi represji wprowadzanych przez PiS, bynajmniej nie skorzysta PiS, bo ten władzę odda jeszcze w tym roku, tylko… no właśnie. A do poparcia Konfederacji ani beton zakrzepły, ani ten skruszały jeszcze nie dorósł.

    Kiedy takie banalne w swej prostocie narzędzie do szykan wejdzie w życie, to posłuży zarówno do pacyfikacji niepokornych, jak i do osobistych nadużyć ze strony części mundurowych dziwolągów. Od policjantów poczynając, poprzez strażników miejskich i gminnych, sokistów, krokodylów i jeszcze gigantów z kilkanastu innych instytucji uprawnionych do nakładania mandatów, którzy w skrajnym przypadku będą mogli to robić nawet zaocznie – a przecież istotą postępowania mandatowego jest bezpośredniość w czasie popełnienia (lub nie) wykroczenia.

    Zaś na zaś, jako środek częściowego zabezpieczenia się na wypadek wejścia w życie tej nowelizacji można  rozważyć natychmiastowe wypłacanie pieniędzy z kont, kiedy tylko przyjdą przelewy. Bo na instytucję wstrzymywania egzekucji w tym przypadku nie ma co liczyć. O ile "ukaranie" mandatem nie zbiegnie się z terminem wpływu na konto jakiejś należności, zyskujemy przynajmniej częściową kontrolę nad swoimi środkami. Wiadomo, że dzisiaj każdy musi jakieś operacje bankowe wykonywać zdalnie, więc dlatego to tylko częściowe rozwiązanie. Ale…

    Wypłacanie pieniędzy z kont może być w ogóle ciekawym środkiem nacisku na rząd, i ten pomysł przewijał się po ludziach już na wiosnę ub. roku. Wiadomo, że pieniądz fiducjarny nie ma pokrycia w żadnej realnej wartości (w końcu nie bez powodu się tak nazywa), np. w kruszcach. Większość ludzi bardziej lub mniej zdaje sobie sprawę, że ten sztuczny abstrakt nie ma też pokrycia w podaży towarów i usług. Co najśmieszniejsze, to elektro-punkciki nabite z powietrza na wszelkich kontach nie mają pokrycia nawet w tym nadrukowanym jako pieniądz papierze. Zanim prawdziwi macherzy gospodarki światowej spróbują ostatecznie zlikwidować obieg gotówkowy, a z ich punktu widzenia muszą, bo inaczej budowany przez nich system runie, możemy wywrzeć nacisk na politykiera Ja-Się-Na-Gospodarce-Nie-Znam Kaczyńskiego i jego pomagiera, historyka-bankowca Morawieckiego. Nacisk w stylu ich niegdysiejszego kolegi i towarzysza Wałęsy, czyli przez ucieczkę do przodu, żeby było śmieszniej.

    • Widocznie się zmieniła nasza

      Widocznie się zmieniła nasza percepcja działań rządu. Szukamy najpierw tych elementów, które mogą być użyte przeciwko nam. Tak, jak w komunie. To traktowanie władzy jako upierdliwego gnębiciela staje się coraz bardziej powszechne, czemu coraz więcej osób daje wyraz. Już tego nie zmienicie – jest za późno.

    • Widocznie się zmieniła nasza

      Widocznie się zmieniła nasza percepcja działań rządu. Szukamy najpierw tych elementów, które mogą być użyte przeciwko nam. Tak, jak w komunie. To traktowanie władzy jako upierdliwego gnębiciela staje się coraz bardziej powszechne, czemu coraz więcej osób daje wyraz. Już tego nie zmienicie – jest za późno.

  7. Piotrze, nie do końca się z

    Piotrze, nie do końca się z Tobą zgodzę. To jest wprowadzenie domniemania winy, czyli nie oskarżyciel, a obwniniony będzie musiał wykazać, że nie jest "wielbłądem". Przeczytałem cały projekt wraz z uzasadnieniem. Łamie się również zasadę zakazu orzekania na niekorzyść obwinionego w przypadku wniesienia przez niego "odwołania". A w uzuasadnieniu najbardziej rozwala mnie stwierdzenie, że zmiana ma służyć "odciążeniu wymiaru sprawiedliwości". A zawsze myślałem i tak na studiach mnie wyedukowano, że in dubio pro reo, a rogany państwa mają w pierwszej kolejności służyć obronie obywateli.

    EDIT:

    I jeszcze jedno: m. in. w przypadku niemożności odbioru mandatu, po sporządzeniu notatki przez policjanta, mam 7 dni na odwołanie. Mogę nawet nie wiedzieć, że go dostałem, a on uprawomocni się po 7 dniach po dacie wskazanej przez policjanta. Wraca afera z nakazami w postępowaniu cywilnym, gdzie pozwany nawet nie wiedział, że nakaz się uprawomocił i dowiadywał się dopiero po czynnościach egzekucyjnych komornika.

  8. Piotrze, nie do końca się z

    Piotrze, nie do końca się z Tobą zgodzę. To jest wprowadzenie domniemania winy, czyli nie oskarżyciel, a obwniniony będzie musiał wykazać, że nie jest "wielbłądem". Przeczytałem cały projekt wraz z uzasadnieniem. Łamie się również zasadę zakazu orzekania na niekorzyść obwinionego w przypadku wniesienia przez niego "odwołania". A w uzuasadnieniu najbardziej rozwala mnie stwierdzenie, że zmiana ma służyć "odciążeniu wymiaru sprawiedliwości". A zawsze myślałem i tak na studiach mnie wyedukowano, że in dubio pro reo, a rogany państwa mają w pierwszej kolejności służyć obronie obywateli.

    EDIT:

    I jeszcze jedno: m. in. w przypadku niemożności odbioru mandatu, po sporządzeniu notatki przez policjanta, mam 7 dni na odwołanie. Mogę nawet nie wiedzieć, że go dostałem, a on uprawomocni się po 7 dniach po dacie wskazanej przez policjanta. Wraca afera z nakazami w postępowaniu cywilnym, gdzie pozwany nawet nie wiedział, że nakaz się uprawomocił i dowiadywał się dopiero po czynnościach egzekucyjnych komornika.

  9. Panie Piotrze, ma Pan rację,

    Panie Piotrze, ma Pan rację, ale tylko w niewielkim zakresie …

    Omawiany projekt zmian może być korzystnym rozwiązaniem dla osób świadomych swoich praw, odważnych i zdeterminiowanych, które potrafią wykazać swoje racje przed sądem, za pomocą wiarygodnych dowodów i informacji, i oczywiście mają czas –  co pozwoli im się zmieścić w ustalonym reżimie czasowym.

    Dla wszystkich innych osób, które mają jakiś deficyt w niezbędnych dyspozycjach (opisanych wyżej) – projektowane zmiany zdecydowanie obniżą standard ochrony praw obywatelskich. Zgadzam się, z Jerzym Kwaśniewskim (Ordo Iuris), który napisał na twiterze, że zmiana spowoduje : – "Ograniczenie praw obwinionego. Mandat z istoty wymagał zgody sprawcy, bo oznaczał rezygnację z praw procesowych. Nowa procedura przerzuca trud procesowy z oskarżyciela (Policji) na obwinionego + jeżeli ten nie powoła w odwołaniu dowodu, to traci możliwość powołania go później…" https://twitter.com/jerzKwasniewski/status/1347670694897864715

    NAJPOWAŻNIEJSZY ZARZUT, jaki należy postawić projektowanym zmianom, dotyczy tego – KTO, KOMU ma przedstawić DOWÓD WINY? Aby było jasne przejdźmy do konkretów:

    – Panie Piotrze, czy godzi się Pan, na taką hipotetyczną sytuację – aby policjant bez pomiaru prędkości zarzucił Panu przekroczenie prędkości na drodze ponad 50 km/godz, co pozwoli mu odebrać pańskie prawo jazdy – a Pana zmusi do przedstawienia dowodów, iż tak nie było, w terminie 7 dni; Drugie pytanie – czy godzi się Pan, aby taka, lub nieco inna sytuacja, mogła się powtarzać wielokrotnie w ciągu roku …?

     

  10. Panie Piotrze, ma Pan rację,

    Panie Piotrze, ma Pan rację, ale tylko w niewielkim zakresie …

    Omawiany projekt zmian może być korzystnym rozwiązaniem dla osób świadomych swoich praw, odważnych i zdeterminiowanych, które potrafią wykazać swoje racje przed sądem, za pomocą wiarygodnych dowodów i informacji, i oczywiście mają czas –  co pozwoli im się zmieścić w ustalonym reżimie czasowym.

    Dla wszystkich innych osób, które mają jakiś deficyt w niezbędnych dyspozycjach (opisanych wyżej) – projektowane zmiany zdecydowanie obniżą standard ochrony praw obywatelskich. Zgadzam się, z Jerzym Kwaśniewskim (Ordo Iuris), który napisał na twiterze, że zmiana spowoduje : – "Ograniczenie praw obwinionego. Mandat z istoty wymagał zgody sprawcy, bo oznaczał rezygnację z praw procesowych. Nowa procedura przerzuca trud procesowy z oskarżyciela (Policji) na obwinionego + jeżeli ten nie powoła w odwołaniu dowodu, to traci możliwość powołania go później…" https://twitter.com/jerzKwasniewski/status/1347670694897864715

    NAJPOWAŻNIEJSZY ZARZUT, jaki należy postawić projektowanym zmianom, dotyczy tego – KTO, KOMU ma przedstawić DOWÓD WINY? Aby było jasne przejdźmy do konkretów:

    – Panie Piotrze, czy godzi się Pan, na taką hipotetyczną sytuację – aby policjant bez pomiaru prędkości zarzucił Panu przekroczenie prędkości na drodze ponad 50 km/godz, co pozwoli mu odebrać pańskie prawo jazdy – a Pana zmusi do przedstawienia dowodów, iż tak nie było, w terminie 7 dni; Drugie pytanie – czy godzi się Pan, aby taka, lub nieco inna sytuacja, mogła się powtarzać wielokrotnie w ciągu roku …?

     

  11. Jacyś szmaciarze umieścili na

    Jacyś szmaciarze umieścili na tt takie coś:

    Zdjęcie

    Czy ktoś może szmaciarzom odpisać (ja nie mam konta na tt), że Europejska Agencja Leków i Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych dopuściła zapewne miksturę na świńską grypę, na którą Szwedzi zaszczepili się w ponad 60% i na dziś mają kilkanaście tysięcy!!!! kalek dotkniętych narkolepsją (przeważnie, choć nie tylko).

  12. Jacyś szmaciarze umieścili na

    Jacyś szmaciarze umieścili na tt takie coś:

    Zdjęcie

    Czy ktoś może szmaciarzom odpisać (ja nie mam konta na tt), że Europejska Agencja Leków i Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych dopuściła zapewne miksturę na świńską grypę, na którą Szwedzi zaszczepili się w ponad 60% i na dziś mają kilkanaście tysięcy!!!! kalek dotkniętych narkolepsją (przeważnie, choć nie tylko).

  13. Wszystko, co powyżej to znowu

    Wszystko, co powyżej to znowu oczywiście prawda. Jest jednak kilka "ale". Po pierwsze PiS zapewne wziął pod uwagę motywację przeciętnego człowieka: "za kilka(set) złotych szkoda mi czasu na włóczenie się po sądach". Taka motywacja oczywiście wynika w dużej mierze z lenistwa, ale również i z doświadczeń typu "w sądzie i tak nie wygram, a mogę jeszcze stracić koszta sądowe". Te obskuranckie motywacje na pewno będą działały, i o to chyba przede wszystkim PiS-owi chodzi. Nie darmo jako naczelny argument owej nowelizacji PiS podaje chęć "odciążenia sądów" (n.b. sam ten fakt wskazuje na złe intencje PiS –  przecież zadaniem prawa nie powinno być odciążanie sądów, tylko chronienie obywateli przed bezprawiem). To jest argument pierwszy na rzecz owego "ale". Argument drugi to, mimo wszystko słaba, znajomośc prawa wśród Polaków i niedobre skojarzenia (uzasadnione) związane z dotychczasowymi doświadczeniami działalności sądów. Ludzie wierzą (na ogół słusznie), że w sądzie jest jak w ruletce. Więc mogą nie chcieć ryzykować mitręgi urzędniczej i ewentualnych dodatkowych kosztów w wypadku przegranej. Wreszcie po trzecie – ów nieszczęsny projekt wprowadza bardzo perfidne pułapki proceduralne (np. niemożność przywoływania przed sądem okoliczności przeoczonych w odwołaniu, czy fakt, że odwołanie nie wstrzymuje automatycznie egzekucji mandatu). W sumie więc – o ile generalnie przyznaję rację MK (ludzie powinni znac prawo i nie bać się go stosować, pozycja procesowa ukaranego staje się bardziej korzystna) – to sądzę, że trzeba również wziąć pod uwagę tak zwane realia życia i wynikające z nich skutki tej nowelizacji – niekorzystne dla obywateli. Osobiście dziwię się, że Kanthak (pośrednio Ziobro) zechciał firmować tak wątpliwą inicjatywę.

  14. Wszystko, co powyżej to znowu

    Wszystko, co powyżej to znowu oczywiście prawda. Jest jednak kilka "ale". Po pierwsze PiS zapewne wziął pod uwagę motywację przeciętnego człowieka: "za kilka(set) złotych szkoda mi czasu na włóczenie się po sądach". Taka motywacja oczywiście wynika w dużej mierze z lenistwa, ale również i z doświadczeń typu "w sądzie i tak nie wygram, a mogę jeszcze stracić koszta sądowe". Te obskuranckie motywacje na pewno będą działały, i o to chyba przede wszystkim PiS-owi chodzi. Nie darmo jako naczelny argument owej nowelizacji PiS podaje chęć "odciążenia sądów" (n.b. sam ten fakt wskazuje na złe intencje PiS –  przecież zadaniem prawa nie powinno być odciążanie sądów, tylko chronienie obywateli przed bezprawiem). To jest argument pierwszy na rzecz owego "ale". Argument drugi to, mimo wszystko słaba, znajomośc prawa wśród Polaków i niedobre skojarzenia (uzasadnione) związane z dotychczasowymi doświadczeniami działalności sądów. Ludzie wierzą (na ogół słusznie), że w sądzie jest jak w ruletce. Więc mogą nie chcieć ryzykować mitręgi urzędniczej i ewentualnych dodatkowych kosztów w wypadku przegranej. Wreszcie po trzecie – ów nieszczęsny projekt wprowadza bardzo perfidne pułapki proceduralne (np. niemożność przywoływania przed sądem okoliczności przeoczonych w odwołaniu, czy fakt, że odwołanie nie wstrzymuje automatycznie egzekucji mandatu). W sumie więc – o ile generalnie przyznaję rację MK (ludzie powinni znac prawo i nie bać się go stosować, pozycja procesowa ukaranego staje się bardziej korzystna) – to sądzę, że trzeba również wziąć pod uwagę tak zwane realia życia i wynikające z nich skutki tej nowelizacji – niekorzystne dla obywateli. Osobiście dziwię się, że Kanthak (pośrednio Ziobro) zechciał firmować tak wątpliwą inicjatywę.

  15. Po tańczeniu ze złem przy

    Po tańczeniu ze złem przy świetle księżca zostałem spaczony 😉

    To jest oczywiście aluzja do mojej małej krucjaty na terenach wroga.

     

    Czy ktoś, kotokolwiek, potrafi podwarzyć choć jeden temat z poniżego linku?

    https://www.youtube.com/watch?v=mIn6z9dJnRM&ab_channel=dawidciemiega

     

    Zdaję sobie sprawę, ze nie jesteśmy specjalistami. Ale pokazuje to też, że bez jakiś ogarniętych ludzi z naszej strony którzy podejmą, z sukcesem, rękawice nie wygramy tej wojny.

    • Jako że nie jestem

      Jako że nie jestem biochemikiem to też byłbym ciekaw konkretnych odpowiedzi.

      Z uwagi na późną porę ten materiał trochę przerzuciłem, ale rzuciło mi się w oczy/uszy, że pan doktor Dawid mocno się chyba prześlizgał po temacie wpływu na płodność. Załatwienie sprawy prostym stwierdzeniem, że wprawdzie tego nie badano ale podobieństwo do syncytyny jest "niewielkie" to grubo za słaby argument w sytuacji gdy planuje się na siłę "wyszczepić" de facto całą populację Polski. To nie zabawa.

      Nie bardzo też jest jasne dlaczego ta technologia mRNA – skoro jest rzekomo znana i badana od 30 lat – jak dotąd nigdy nie była zastosowana w większej skali i co stało na przeszkodzie aby tak cudowną metodę stosować już dużo wcześniej. No bo chyba jakieś konkretne powody musiały tego być, że nigdy do tego nie doszło.
      Jakieś przyczyny też muszą być, że Pfizer żąda zniesienia dla siebie odpowiedzialności – albo nie zna wykładu pana doktora albo wie coś niecoś więcej o niebezpieczeństwach. Ciekawe co bardziej prawdopodobne 😉

      Najlepsze jest jednak to, że pan doktor udowadania teoretycznie jakie to szczepienie jest bezpieczne, natomiast samo życie przez przypadki wstrząsów, a nawet śmierci po tej szczepionce udowadnia coś wręcz przeciwnego. Co tylko świadczy o tym, że tej całej teorii ewidentnie sporo jeszcze brakuje aby odzwierciedlała stan faktyczny.
      Dlatego oprócz samej teorii bezwzględnie potrzeba rzetelnych badań i od tego nie może być żadnych odstępstw. Już sama historia medycyny pokazuje ile było tragicznych wpadek – od cudownej swego czasu lobotomii aż po choćby Talidomid czy masową sterylizację w Afryce.

      A już na boku i na mój "chłopski rozum" – zmuszanie organizmu aby atakował sam siebie, bo do tego to się w sumie sprowadza, to mi wygląda na jakąś szaloną aberrację. A już wstrzykiwanie tego na siłę milionom bez długotrwałych badań to aberracja do kwadratu, a właściwie zbrodnia.

       

    • Natomiast abstrahując od

      Natomiast abstrahując od wszelkich teorii – założę się, że nikt w Polsce ani nie badał ani tym bardziej na bieżąco nie bada co właściwie jest w tych "szczepionkach", które nam przysyłają.
      Nawet dla głupiego betonu na każdej większej budowie dla bezpieczeństwa sprawdza się losowo poszczególne partie dostaw, a tu masowa akcja "wyszczepiania" milionów i nic.
      Jeśli moje przypuszczenie jest słuszne to już choćby za to jedno ktoś powinien siedzieć w kryminale.

    • Jeszcze sobie wróciłem okiem

      Jeszcze sobie wróciłem okiem laika do filmiku.
      Skoro działanie telomerazy i skracanie telomerów może zostać z fatalnymi skutkami zaburzone to skąd pewność, że w pewnych warunkach podobnie zaburzone nie może być skracanie ogona mRNA?
      To wygląda na jedno z możliwych pól interakcji np. z lekami, ale skoro nikt tego nie badał to oczywiście nic nie wiadomo i być może dopiero masowe "wyszczepienie Polaków" rzuci trochę światła na takie zagadnienie.

      /edit/ i drugie, wątpliwości mnożą się jak króliki 😉
      Z tego co objaśnia pan doktor w konsekwencji chyba też wynika, że jeśli szczepiony delikwent ma pecha być akurat zarażonym jakimś rotawirusem to jednocześnie ma szansę na wbudowanie tego mRNA do swojego DNA. Prawdopodobny rezultat to zapewne choroba autoimmunologiczna.
      Żeby było ciekawiej to zgodnie z tym co podają różne strony medyczne:
      "W chwili obecnej nie ma skutecznego leku na choroby autoimmunologiczne".

      No to może jednak najpierw oni sami niech się wyszczepią.

  16. Po tańczeniu ze złem przy

    Po tańczeniu ze złem przy świetle księżca zostałem spaczony 😉

    To jest oczywiście aluzja do mojej małej krucjaty na terenach wroga.

     

    Czy ktoś, kotokolwiek, potrafi podwarzyć choć jeden temat z poniżego linku?

    https://www.youtube.com/watch?v=mIn6z9dJnRM&ab_channel=dawidciemiega

     

    Zdaję sobie sprawę, ze nie jesteśmy specjalistami. Ale pokazuje to też, że bez jakiś ogarniętych ludzi z naszej strony którzy podejmą, z sukcesem, rękawice nie wygramy tej wojny.

    • Jako że nie jestem

      Jako że nie jestem biochemikiem to też byłbym ciekaw konkretnych odpowiedzi.

      Z uwagi na późną porę ten materiał trochę przerzuciłem, ale rzuciło mi się w oczy/uszy, że pan doktor Dawid mocno się chyba prześlizgał po temacie wpływu na płodność. Załatwienie sprawy prostym stwierdzeniem, że wprawdzie tego nie badano ale podobieństwo do syncytyny jest "niewielkie" to grubo za słaby argument w sytuacji gdy planuje się na siłę "wyszczepić" de facto całą populację Polski. To nie zabawa.

      Nie bardzo też jest jasne dlaczego ta technologia mRNA – skoro jest rzekomo znana i badana od 30 lat – jak dotąd nigdy nie była zastosowana w większej skali i co stało na przeszkodzie aby tak cudowną metodę stosować już dużo wcześniej. No bo chyba jakieś konkretne powody musiały tego być, że nigdy do tego nie doszło.
      Jakieś przyczyny też muszą być, że Pfizer żąda zniesienia dla siebie odpowiedzialności – albo nie zna wykładu pana doktora albo wie coś niecoś więcej o niebezpieczeństwach. Ciekawe co bardziej prawdopodobne 😉

      Najlepsze jest jednak to, że pan doktor udowadania teoretycznie jakie to szczepienie jest bezpieczne, natomiast samo życie przez przypadki wstrząsów, a nawet śmierci po tej szczepionce udowadnia coś wręcz przeciwnego. Co tylko świadczy o tym, że tej całej teorii ewidentnie sporo jeszcze brakuje aby odzwierciedlała stan faktyczny.
      Dlatego oprócz samej teorii bezwzględnie potrzeba rzetelnych badań i od tego nie może być żadnych odstępstw. Już sama historia medycyny pokazuje ile było tragicznych wpadek – od cudownej swego czasu lobotomii aż po choćby Talidomid czy masową sterylizację w Afryce.

      A już na boku i na mój "chłopski rozum" – zmuszanie organizmu aby atakował sam siebie, bo do tego to się w sumie sprowadza, to mi wygląda na jakąś szaloną aberrację. A już wstrzykiwanie tego na siłę milionom bez długotrwałych badań to aberracja do kwadratu, a właściwie zbrodnia.

       

    • Natomiast abstrahując od

      Natomiast abstrahując od wszelkich teorii – założę się, że nikt w Polsce ani nie badał ani tym bardziej na bieżąco nie bada co właściwie jest w tych "szczepionkach", które nam przysyłają.
      Nawet dla głupiego betonu na każdej większej budowie dla bezpieczeństwa sprawdza się losowo poszczególne partie dostaw, a tu masowa akcja "wyszczepiania" milionów i nic.
      Jeśli moje przypuszczenie jest słuszne to już choćby za to jedno ktoś powinien siedzieć w kryminale.

    • Jeszcze sobie wróciłem okiem

      Jeszcze sobie wróciłem okiem laika do filmiku.
      Skoro działanie telomerazy i skracanie telomerów może zostać z fatalnymi skutkami zaburzone to skąd pewność, że w pewnych warunkach podobnie zaburzone nie może być skracanie ogona mRNA?
      To wygląda na jedno z możliwych pól interakcji np. z lekami, ale skoro nikt tego nie badał to oczywiście nic nie wiadomo i być może dopiero masowe "wyszczepienie Polaków" rzuci trochę światła na takie zagadnienie.

      /edit/ i drugie, wątpliwości mnożą się jak króliki 😉
      Z tego co objaśnia pan doktor w konsekwencji chyba też wynika, że jeśli szczepiony delikwent ma pecha być akurat zarażonym jakimś rotawirusem to jednocześnie ma szansę na wbudowanie tego mRNA do swojego DNA. Prawdopodobny rezultat to zapewne choroba autoimmunologiczna.
      Żeby było ciekawiej to zgodnie z tym co podają różne strony medyczne:
      "W chwili obecnej nie ma skutecznego leku na choroby autoimmunologiczne".

      No to może jednak najpierw oni sami niech się wyszczepią.

  17. Z tym to bym jednak

    Z tym to bym jednak polemizował. Obecnie dziala to tak: odmawiasz przyjecia mandatu, policja składa wniosek o ukaranie i sąd albo wydaje wyrok nakazowy (90% przypadków) albo umarza postęwpaonie (pozostałe 10%). Od wyroku nakazowego mozesz wnieść sprzeciw, który powoduje jego uchylenie i sprawa zaczyna się od nowa. W sprzeciwie można, ale nie trzeba podawac twierdzeń i dowodów na swoją obronę. Sąd ma obowiazek dochodzić prawdy także z urzędu (oczywiście w praktyce jest  tym różnie).

    W propozycji pisowskiej jest gorzej, bo nie tylko mandat jest natychmiast wykanalny, ale te trzeba powołac wszystkie doowdy w odwołaniu od mandatu, tracąc prawo ich powołania w razie opóźnienia. Więc to jednak nie takie proste, że ktoś weźmie wzór z internetu, doda opis okoliczności i wygrywa. Trzeba wiedzieć, co może byc dowodem w postępwowaniu wykroczeniowym, jak sformułować wnisoki dowodowe itd.

  18. Z tym to bym jednak

    Z tym to bym jednak polemizował. Obecnie dziala to tak: odmawiasz przyjecia mandatu, policja składa wniosek o ukaranie i sąd albo wydaje wyrok nakazowy (90% przypadków) albo umarza postęwpaonie (pozostałe 10%). Od wyroku nakazowego mozesz wnieść sprzeciw, który powoduje jego uchylenie i sprawa zaczyna się od nowa. W sprzeciwie można, ale nie trzeba podawac twierdzeń i dowodów na swoją obronę. Sąd ma obowiazek dochodzić prawdy także z urzędu (oczywiście w praktyce jest  tym różnie).

    W propozycji pisowskiej jest gorzej, bo nie tylko mandat jest natychmiast wykanalny, ale te trzeba powołac wszystkie doowdy w odwołaniu od mandatu, tracąc prawo ich powołania w razie opóźnienia. Więc to jednak nie takie proste, że ktoś weźmie wzór z internetu, doda opis okoliczności i wygrywa. Trzeba wiedzieć, co może byc dowodem w postępwowaniu wykroczeniowym, jak sformułować wnisoki dowodowe itd.