Reklama

Kto zna życie ten wie, że brak sympatii dla poniedziałków ma swoje gruntowne, duchowe i fizjologiczne uzasadnienie, w związku z tym człowiek gruntownie uzasadniony ma prawo i obowiązek odpocząć. Niestety nie da się, od poniedziałku orka i jak zwykle na ugorze, stąd tez pozwoliłem sobie na takie, a nie inne zaanonsowanie felietonu. Odwiedzam regularnie rozmaite portale, głównie te wraże, bo tam się można dowiedzieć prawdy, tylko trzeba czytać między wierszami i w lustrzanym odbiciu. Ledwie wstałem, oczy przetarłem i co „paczę”? Papież puszcza bąki i z tej przyczyny stadko krytyków zabrało się za fachowe analizowanie polskiego „stand-up’u”. Pierdzący papież oczywiście mnie nie rozbawił, chociaż chyba niepotrzebnie używam oczywistości, bo jak czytam są tacy koneserzy, których pierdzenie tej rangi śmieszy. Ciekawie rozkładają się ludzkie gusta, reakcje i jeszcze ciekawiej uzasadnienia. Dziwnie jestem przekonany, że pierdzący hydraulik, czy przez pewien czas modny spawacz, raczej nie rozbawiłby takich tuzów kabaretu jak: Daukszewicz i Czubaszek. Tymczasem wystarczyło, że jakieś „Limo” pierdnęło papieżem i nagle się dowiaduję, że kto się nie ubawił ten nie ma wyrobionego poczucia humoru. Co więcej dowiaduję się, że taki stan rzeczy wynika z dość konserwatywnego społeczeństwa, zastraszających statystyk odnoszących się do czytelnictwa no i w tle jak zawsze jest „misja telewizji”. Cóż dla mnie to nie jest żadne zaskoczenie, że pani Czubaszek ma gust ustawiony na poziomie bździn, od dłuższego czasu sama popierduje na wszystkie tematy świata, zatem jest po prostu konsekwentna. Są tacy ludzie, których śmieszy: „spotkasz chłopa gęba sina, oj nie wraca ci on z kina..”, a są tacy jak eksperci GW, którzy łapią się za brzuchy, gdy pierdzi papież. Koniecznie papież, bo śmiech z pierdzącego Michnika albo rabina, na przykład, byłby dzikim zoologicznym rechotem ksenofobicznym.

W sumie do szczęścia koneserom humoru nie potrzeba wiele, wystarczy jedno pierdnijcie, chociaż faktem jest, że na najwyższym poziomie, bo nie z byle jakiego, ale bardzo wysoko w hierarchii świata posadzonego tyłka. Niech się śmieją i niech relacjonują swoje gusta, niech tłumaczą te wszystkie subtelności zawarte w gazach, mnie z kolei bawi właśnie ten kabaret. Czubaszek i Daukszewicz rozwodzący się nad mocą przerobową papieskiej okrężnicy, to jest naprawdę kupa śmiechu i idealne podsumowanie demencji emerytów satyry. Niestety są też bąki, które w ogóle nie śmieszą i w tych dniach, kolejnego popuściła NPW. Zaiste czegoś takiego jak badanie krwi 22 pasażerów zmarłych tragicznie trzy lata temu, nie wymyśliłby żaden „sdand-up”, radziecki chyba też. Nie jest śmiesznie, ale też trzeba zacisnąć zęby, by nie napluć w twarz bydlakom i jednocześnie zastanowić się po co puścili tak smrodliwego bąka? Badania mają być przeprowadzone na obecność alkoholu i środków odurzających, żeby było jeszcze podlej, wytypowano do badań członków załogi, BOR, generałów, w tym Błasika, i księży – nie wiedzieć z jakiej przyczyny. Patrząc chłodno na prymitywów z NPW można dostrzec tylko jedno – prowokacja. Nic innego tylko prowokacja, a jak wiadomo prowokacje robi się w kilku szczególnych przypadkach. Przede wszystkim prowokacje odwracają uwagę od działań właściwych i osób za działania odpowiedzialnych. W jednym czasie radzieccy śledczy zakpili sobie z NPW, wypowiadając się w imieniu polskich „ekspertów” od wybuchów, którzy w radzieckich „badaniach” nie uczestniczyli i NPW odpaliła badania „antydopingowe”. Po drodze ciągle wisi skrzynka z Jaka, natomiast do pełni zadymy wprowadzono dwa pomiary brzozy, z bardzo śmiesznym pomiarem 666 cm.

Reklama

Obawiam się, że ta najnowsza podłość ma swoje drugie, trzecie, a może czwarte dno i dopiero tam należy szukać podłości najpodlejszej. Chętnie poznam zdanie odmienne, ale moje zdanie jest takie, że NPW zajmuje się rolowaniem śledztwa, przykrywaniem dowodów, które wysadziłby nie tylko NPW, ale jeszcze kilkadziesiąt dużo ważniejszych biurek. Dlatego nie wierzę, że badanie trzeźwości pasażerów po trzech latach jest tylko i wyłącznie sadyzmem tych degeneratów plamiących polski mundur. Mamy do czynienia z jakąś akacją osłonową, z jakąś prowokacją z grubej rury i to oznacza, że do przykrycia jest coś znacznie grubszego. Nie wiem może trotyl, może rozjechane nagrania między skrzynką tupolewa i Jaka, w każdym razie bardziej oburzałbym się drugim, trzecim i czwartym dnem, niż pierwszoplanową podłością. Z drugiej strony da się wyciągnąć pocieszające wnioski, wydaje się, że cała wieża zbudowana z gówna i kłamstwa rozsycha się i wali na łby budowniczych. Widać w działaniach NPW i przyległych „śledczych” nie tylko podłość, widać desperację i chwytanie się najbardziej ostrych brzytew. Obym się nie mylił, że towarzycho tu i ówdzie coraz cieniej popierduje.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Piotr Kruszyński, a więc
    Piotr Kruszyński, a więc człowiek całkowicie niechętny "oszołomom" z prawicy, pomysł NPW nazwał zdumiewającym, co w ustach tego znanego prawnika oznacza: kurewski skandal. Moja siostra, która niestety jest lemingiem całkowitym, zapytana przez mnie o badanie po 3 latach pod kątem alkoholu we krwi powiedziała, że chyba ich w prokuraturze po….ło. To nie działa na korzyść PO, to ma wystraszyć zespół Antka, Biniendę, tyle, że to będzie efekt odwrotny od zamierzonych.
    Na pomniksmolensk pracuje niejaki fotoamator – wg mnie jest to człowiek służb (może emerytowany), który patrzeć na mataczenie i ukrywanie zamachowców nie może. Nie śniło się Tuskowi, że fachowcy (choćby anonimowo) staną po drugiej stronie…

    Kurka, proponuję ankietę pod tytułem: czy Bronek bez wąsa:
    a) da pośmiertnie najwyższe zaszczyty Florkowi Siwickiemu
    b) uda się jedynie na jego uroczysty państwowy pogrzeb
    c) nazwie go człowiekiem honoru

  2. Piotr Kruszyński, a więc
    Piotr Kruszyński, a więc człowiek całkowicie niechętny "oszołomom" z prawicy, pomysł NPW nazwał zdumiewającym, co w ustach tego znanego prawnika oznacza: kurewski skandal. Moja siostra, która niestety jest lemingiem całkowitym, zapytana przez mnie o badanie po 3 latach pod kątem alkoholu we krwi powiedziała, że chyba ich w prokuraturze po….ło. To nie działa na korzyść PO, to ma wystraszyć zespół Antka, Biniendę, tyle, że to będzie efekt odwrotny od zamierzonych.
    Na pomniksmolensk pracuje niejaki fotoamator – wg mnie jest to człowiek służb (może emerytowany), który patrzeć na mataczenie i ukrywanie zamachowców nie może. Nie śniło się Tuskowi, że fachowcy (choćby anonimowo) staną po drugiej stronie…

    Kurka, proponuję ankietę pod tytułem: czy Bronek bez wąsa:
    a) da pośmiertnie najwyższe zaszczyty Florkowi Siwickiemu
    b) uda się jedynie na jego uroczysty państwowy pogrzeb
    c) nazwie go człowiekiem honoru

  3. Podobają mi sie Twoje określenia panów z NPW
    Ciekawe co myślą ci ludzie patrząc sobie w oczy rano przy goleniu. Może dlatego prok. Przybył (ten żołnierz co z przyłożenia nie trafił) nosił brodę – żeby za często nie musieć się golić

  4. Podobają mi sie Twoje określenia panów z NPW
    Ciekawe co myślą ci ludzie patrząc sobie w oczy rano przy goleniu. Może dlatego prok. Przybył (ten żołnierz co z przyłożenia nie trafił) nosił brodę – żeby za często nie musieć się golić

  5. Oglądnęłam ten skecz “Limo”
    i naprawdę nie chodzi  o  przedmiot  żartu. Kwestią  jest  jego  poziom. Z  czego  się  śmiać? Z  gazów  puszczanych  przez  papieża? Z  obwisłego biustu  starszych  kobiet? Z najaranych  trzech  króli? Pewnie Czubaszek  i  Daukszewicza  też  to  nie  śmieszy, ale  oni  śmieją  się  "rechotem  postępowym". Reagują  jak  psy  Pawłowa: bodziec: papież  i  "moher" , reakcja: śmiech. Nieważna  treść 😉

  6. Oglądnęłam ten skecz “Limo”
    i naprawdę nie chodzi  o  przedmiot  żartu. Kwestią  jest  jego  poziom. Z  czego  się  śmiać? Z  gazów  puszczanych  przez  papieża? Z  obwisłego biustu  starszych  kobiet? Z najaranych  trzech  króli? Pewnie Czubaszek  i  Daukszewicza  też  to  nie  śmieszy, ale  oni  śmieją  się  "rechotem  postępowym". Reagują  jak  psy  Pawłowa: bodziec: papież  i  "moher" , reakcja: śmiech. Nieważna  treść 😉