Reklama

Od dziecka słyszałem, że dobra Bozia daje ludziom znaki, podpowiada gdzie pójść, za czym nie tęsknić, czego nie pożądać. Babcia z Dziadkiem zawsze mi powtarzali, żebym Boga nie obrażał, gdy psioczyłem na chleb z masłem, a dziś o takim chlebie i takim maśle mogę tylko pomarzyć. Patrząc na współczesną Polskę jestem przekonany, że więcej Bóg dla Polaków zrobić nie może, wszystkie znaki już wysłał, chleb powszedni zamienił w kilogram konserwantów utrwalony w mikrofalówce, margaryna wytłoczona z perzu i lebiody zastąpiła masło. Większości smakuje i proszą o dokładkę, a poza tym nic na działkach się nie dzieje. Ministrowi sprawiedliwości udowodniono, że posiada lewe pozwolenie na broń i nadal jest ministrem. Inny minister sprawiedliwości co do, którego też mam szereg zastrzeżeń, ale intelektualnych, nie kryminalnych, dla celów politycznych będzie stawiany przed Trybunałem Stanu. Dwa dni temu Sejm Rzeczypospolitej uczcił minutą ciszy śmierć Barbary Blidy, która posiadała w domu nielegalną amunicję i pieniądze pożyczone od niejakiej „Alexis”. Parę lat wcześniej odmówiono przyznania Orderu Orła Białego rotmistrzowi Pileckiemu. W areszcie od kilku miesięcy siedzi człowiek, który był uczestnikiem wypadku, bilingi potwierdziły, że zadzwonił na 112 i poinformował odpowiednie służby o tragedii. Sędzia wypieprzył, bo nawet nie wyprosił, z Sali sądowej wszystkich dziennikarzy i przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, by na utajnionym posiedzeniu dołożyć człowiekowi następne miesiące, w sumie Polak przesiedzi w areszcie pełen rok. Były szef CBA dostał 3 lata bezwzględnej kary pozbawienia wolności, za udowodnienie, że złodziej i łapówkarz G. traktował ludzi, jak śmieci, a posłanka PO kręciła lody na szpitalach i przyjęła łapówkę. Tę ostatnią uniewinnił Sąd Najwyższy, powołując się na nieistniejącą zasadę prawną „owoce z zatrutego drzewa”.

Obecny szef CBA jest szantażowany taśmami „Sowy” i sam szantażuje ABW, dlatego nadal jest szefem. Nagrodę „Złoty paragraf” odebrał sędzia Wojciech Łączewski, do niedawna smarkaty asesor, który narobił bałaganu w zapyziałym rejonowym sądzie, ten sam kabotyn wyczuwający polityczne wiatry wydał spektakularny wyrok na byłego szefa CBA, bo teraźniejszego nie miałby odwagi dotknąć. Żeby było śmieszniej szanowne jury uzasadniło wybór: „za bezkompromisowość, odwagę oraz brak koniunkturalizmu”. Niegdysiejszy kierownik PGR Noteć i później Strzelce, sprywatyzował się i postawił sobie szczękę, w której piekł kurczaki. Zbankrutował, zapisał się do Unii Wolności, przeszedł do Platformy Obywatelskiej i ma w swoim CV stanowisko podsekretarza stanu w ministerstwie gospodarki. Jak się nazywa? To Adam Szejnfled, nieoceniony komentator życia politycznego, ekspert od przedsiębiorczości i wolnego rynku. Dwa dni temu umarł 93 letni starzec Władysław Bartoszewski, w przypływie szczerości paru dygnitarzy RP III przyznało, że staruszek klepał, co popadnie i wszyscy się bali, że nigdy nie skończy. Ten mitoman średnio wykształcony przez 25 lat skutecznie udawał profesora, Powstańca Warszawskiego i więźnia Auschwitz i to właśnie on zablokował przyznanie Orderu orła Białego rotmistrzowi Pileckiemu, który dobrowolnie został więźniem Auschwitz i z obozu uciekł.

Reklama

Pan Bóg więcej dla Polaków zrobić nie może, spadły z nieba wszystkie znaki i gromy, ale jak widać Polaków nic nie rusza. Podoba się Polakom w RP III, która przypomina przedsionek paranoicznego piekła. Tutaj jest raj dla kurwy i złodzieja, tu przyzwoitość spakowała tobołek i płacze pod rozdartą wierzbą. Tu człowiek żyje w chlewie, a świnia na tronie smaruje ryj konfiturami. Pan Bóg nie wyprowadzi tego ludu z domu niewoli, bo ten lud nie ma domu i dobrze się czuje na łańcuchu, skracanym o kolejne ogniwa. W przedsionku paranoicznego piekła gotuje się tandeta z nicością, smród niesie się gęstymi oparami, ale tylko nielicznych mdli, większość oddycha szeroka piersią i nie oczekuje żadnych zmian na lepsze, bo w takich warunkach nie wiadomo jak żyć. Będzie jak jest i Pan Bóg machnie na wszystko ręką. Oto słowo na niedzielę, no chyba, że stanie się cud, nie wiem jaki, ale to musiałoby być coś takiego, że normalnie w pale się nie mieści i Bóg nie będzie wiedział o co chodzi.

Reklama

74 KOMENTARZE

  1. Polacy przypominają nieco
    Polacy przypominają nieco rodzinę dysfunkcyjną, alkoholową…
    Wiedzą że w domu mąż/ojcec alkholik, wiedzą że wynosi z domu wszystko żeby przepić albo spłacić długi zaciągnięte na wódkę, wiedzą że krzyczy, poniża i bije… Wiedzą, że przynosi wstyd, że wstyd gdziekolwiek się z nim pokazać… Że jest brudny, śmierdzący, nieogolony i paskudzi mieszkanie…
    Ale ponieważ życia bez niego i w nowej rzeczywistości sobie nie wyobrażają (nawet nie biorą pod uwagę takiej alternatywy) więc się go nie pozbędą do samego końca…
    Czyli albo aż zdechnie (wersja optymistyczna) albo koledzy lub komornik zgłoszą się po zwrot pieniędzy jakich napożyczał – tylko, że pożyczał on a zwracać będzie reszta rodziny…
    Ale czy nawet to tę rodzinę obudzi ??

    P. S. Taka rodzina jest wcale nie mniej chora niż ojcec/mąż-alkoholik… I tak samo (a może nawet bardziej) potrzebuje terapii/pomocy.

    • nie
      opowiem o prawdziwym zdarzeniu. Początek- jw. Rodzina ma dość.Nie pomaga terapia, potem skierowanie do sądu- w orzeczeniu sąd każe sprawcy- alkoholikowi PRZEPROSIĆ. Daje kuratora. Nic-gorzej. Rodzina podaje o rozdzielność majątkową- szybko w odwecie dostaje pozew o rozwód.Szybciutko dostają- z orzeczeniem o wyłącznej winie alko.
      Następuje podział majątku  i doopa. Alko -jako właściciel działki dostaje dom z działką. Działka- ok ale dom od podstaw ,od dwudziestu kilku lat mozolnie wznoszony- przynoszący dochód-zostaje u alkoholika. To nic- że w sądzie okazane rachunki, świadkowie, biegli wskazują na większościowe udziały w budowie- prawo jest prawem. Kilka lat procesy,mieszkanie kątem u rodziny, brak pracy(jako, że wykazano w czasie rozprawy- kto zarabiał -a więc  -alko jest ZWOLNIONY  ze wszystkich opłat- bo jest alko. Przeciwna strona płaci z resztek. Wyrok- ma spłacić. Nie spłaci -bo nie ma z czego .biznes szlag trafił -bo jest alko.Sprzedać- nie sprzeda- bo nie. komornik? chyba  na to komornik czeka. co zostaje?wygrana-ale przegrana.Satysfakcja przez łzy. Było trochę- nie ma nic.
      Myłślę, że przy obecnym rozkładzie państwa- we wszystkim czego nie dotknąc- ten przykład rodziny alko -nie jest trafny. 

  2. Polacy przypominają nieco
    Polacy przypominają nieco rodzinę dysfunkcyjną, alkoholową…
    Wiedzą że w domu mąż/ojcec alkholik, wiedzą że wynosi z domu wszystko żeby przepić albo spłacić długi zaciągnięte na wódkę, wiedzą że krzyczy, poniża i bije… Wiedzą, że przynosi wstyd, że wstyd gdziekolwiek się z nim pokazać… Że jest brudny, śmierdzący, nieogolony i paskudzi mieszkanie…
    Ale ponieważ życia bez niego i w nowej rzeczywistości sobie nie wyobrażają (nawet nie biorą pod uwagę takiej alternatywy) więc się go nie pozbędą do samego końca…
    Czyli albo aż zdechnie (wersja optymistyczna) albo koledzy lub komornik zgłoszą się po zwrot pieniędzy jakich napożyczał – tylko, że pożyczał on a zwracać będzie reszta rodziny…
    Ale czy nawet to tę rodzinę obudzi ??

    P. S. Taka rodzina jest wcale nie mniej chora niż ojcec/mąż-alkoholik… I tak samo (a może nawet bardziej) potrzebuje terapii/pomocy.

    • nie
      opowiem o prawdziwym zdarzeniu. Początek- jw. Rodzina ma dość.Nie pomaga terapia, potem skierowanie do sądu- w orzeczeniu sąd każe sprawcy- alkoholikowi PRZEPROSIĆ. Daje kuratora. Nic-gorzej. Rodzina podaje o rozdzielność majątkową- szybko w odwecie dostaje pozew o rozwód.Szybciutko dostają- z orzeczeniem o wyłącznej winie alko.
      Następuje podział majątku  i doopa. Alko -jako właściciel działki dostaje dom z działką. Działka- ok ale dom od podstaw ,od dwudziestu kilku lat mozolnie wznoszony- przynoszący dochód-zostaje u alkoholika. To nic- że w sądzie okazane rachunki, świadkowie, biegli wskazują na większościowe udziały w budowie- prawo jest prawem. Kilka lat procesy,mieszkanie kątem u rodziny, brak pracy(jako, że wykazano w czasie rozprawy- kto zarabiał -a więc  -alko jest ZWOLNIONY  ze wszystkich opłat- bo jest alko. Przeciwna strona płaci z resztek. Wyrok- ma spłacić. Nie spłaci -bo nie ma z czego .biznes szlag trafił -bo jest alko.Sprzedać- nie sprzeda- bo nie. komornik? chyba  na to komornik czeka. co zostaje?wygrana-ale przegrana.Satysfakcja przez łzy. Było trochę- nie ma nic.
      Myłślę, że przy obecnym rozkładzie państwa- we wszystkim czego nie dotknąc- ten przykład rodziny alko -nie jest trafny. 

  3. Ponoć kiedy Bóg chce kogoś ukarać…
    …odbiera mu rozum. Czyż przecietny obywatel tego kraju, nie jest niespełna rozumu, popierając taką patologię, zamiast przy urnach zrobić porządek z tą degrengoladą?! Ten naród widać jest skazany na kopanie w tyłek do końca świata i o jeden dzień dłużej.

  4. Ponoć kiedy Bóg chce kogoś ukarać…
    …odbiera mu rozum. Czyż przecietny obywatel tego kraju, nie jest niespełna rozumu, popierając taką patologię, zamiast przy urnach zrobić porządek z tą degrengoladą?! Ten naród widać jest skazany na kopanie w tyłek do końca świata i o jeden dzień dłużej.

  5. Nhil novi sub sole, niestety…
    "(…) Albowiem w kraju tym zaczarowanym,
    gdzie — jak w złej bajce — ludźmi rządzą osły,
    jakież tu mogą być właściwie zmiany?
    Tu tylko szpiclom coraz większe uszy
    rosną, milicji — coraz dłuższe pałki,
    i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
    i coraz bardziej mózg się staje miałki.
    Tu tylko może prosperować gnida,
    cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel —
    niewielki wybór, jak sami widzicie,
    choć niejednemu kuszącym się wyda."
    J. Szpotański "Gnomiada"
    ——————————————–

    "(…) no chyba, że stanie się cud, nie wiem jaki" . Ja chyba wiem jaki – puste półki w sklepach i zero "Tańca z gwaizdami" w telewizorni, plus jakieś mocarsto zainteresowane dokonaniem przewrotu w PL. No albo totalna rozpierducha na kontynencie jak w 1914. Tylko Dmowskiego, Paderewskiego i Piłsudskigo nie widać, a bez nich nawet wojna światowa nic nie da.

  6. Nhil novi sub sole, niestety…
    "(…) Albowiem w kraju tym zaczarowanym,
    gdzie — jak w złej bajce — ludźmi rządzą osły,
    jakież tu mogą być właściwie zmiany?
    Tu tylko szpiclom coraz większe uszy
    rosną, milicji — coraz dłuższe pałki,
    i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
    i coraz bardziej mózg się staje miałki.
    Tu tylko może prosperować gnida,
    cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel —
    niewielki wybór, jak sami widzicie,
    choć niejednemu kuszącym się wyda."
    J. Szpotański "Gnomiada"
    ——————————————–

    "(…) no chyba, że stanie się cud, nie wiem jaki" . Ja chyba wiem jaki – puste półki w sklepach i zero "Tańca z gwaizdami" w telewizorni, plus jakieś mocarsto zainteresowane dokonaniem przewrotu w PL. No albo totalna rozpierducha na kontynencie jak w 1914. Tylko Dmowskiego, Paderewskiego i Piłsudskigo nie widać, a bez nich nawet wojna światowa nic nie da.

  7. “Oto słowo na niedzielę, no
    "Oto słowo na niedzielę, no chyba, że stanie się cud, nie wiem jaki, ale to musiałoby być coś takiego, że normalnie w pale się nie mieści i Bóg nie będzie wiedział, co się dzieje."
    Bóg wie co się dzieje… Ale skoro dał ludziom wolną wolę i rozum to niech mają i czynią z tymi talentami co potrafią…
    On za nikogo tego rozmnażał nie będzie tym bardziej jeśli widzi, że spora część tego społeczeństwa nie pchała się do kolejki po rozum więc dostała go na zasadzie emerytury obywatelskiej – tyle ile potrzeba aby się ubrać, zjeść i nie zsikać bezwiednie w gacie tylko na stronie lub w ToiToiu…
    a skoro tak to nawet jak ześle cud to i tak zmarnują go kolejnym Okrągłym Stołem…

  8. “Oto słowo na niedzielę, no
    "Oto słowo na niedzielę, no chyba, że stanie się cud, nie wiem jaki, ale to musiałoby być coś takiego, że normalnie w pale się nie mieści i Bóg nie będzie wiedział, co się dzieje."
    Bóg wie co się dzieje… Ale skoro dał ludziom wolną wolę i rozum to niech mają i czynią z tymi talentami co potrafią…
    On za nikogo tego rozmnażał nie będzie tym bardziej jeśli widzi, że spora część tego społeczeństwa nie pchała się do kolejki po rozum więc dostała go na zasadzie emerytury obywatelskiej – tyle ile potrzeba aby się ubrać, zjeść i nie zsikać bezwiednie w gacie tylko na stronie lub w ToiToiu…
    a skoro tak to nawet jak ześle cud to i tak zmarnują go kolejnym Okrągłym Stołem…

  9. Widocznie większości
    pasuje taki chlew. Kiedy patrzę na maniery młodych ludzi, nie muszę wcale widzieć ich dyplomu czy znać ich korzenie, wsytarczy że ich przez chwilę poobserwuję w autobusie czy pociągu, posłucham o czym i w jaki sposób mówią, i to mi wystarczy. Zwyczajne bydło, burki spuszczone z łańcucha. Mam sie do czego odnosić, bo się wychowałem jeszcze w Pe -eR eLu, nie tęksnię za nim i nie żałuję, ale takiego kurestwa nie pamiętam.
    Jak pisałem wcześniej, nie boję się jutra, Rodzina, Bogu dzięki, wyedukowana i samodzielna, więc kierowany zwykłym egoizmem mówię: żeby wam jeszcze tak śrubę dokręcili, żebyście się kuźwa osmarkali, ocharchali i zapluli.
    Nie ma co, Panie Piotrze, świata nie zbawimy, widać tak musi być, takie jutro nam to komusze nasienie zgotowało i trzeba nauczyć się z tym żyć. Od teraz tylko już liczę który kolejny łeb zejdzie z tego padołu, obstawiam: Pan Andrzej czy może Kazimierz? Cierpliwie czekam. I tak leci…. z górki…

    • G@llux – Dzieci same nie rosną
      Ich rodziców wychował Michnik, w trudzie pomagał współ-wychowywawca Korwin. Z Korwina się wyrasta, jak życie doświadczy, no to oni wyrośli i dla nich Korwin stał się niebytem. Korwin nieugięty wychowuje nadal, rodzice uważają to za okres przejściowy, taki trądzik mlodzieńczy. Jak szczawiowi po cichu przed starymi widok penisa potrzebny, albo marycha, to znalazł się i na to magik, z Biłgoraja.

      Gdyby dzieciakom stare skurwysyny nie powiedziały, że to jest fajne, to by oni sami na myśl o krzyżu z puszek po piwie nie wpadli.
      Normalne jest, że dzieci naśladują dorosłych i na tym przykładzie zobacz, jak się słuchają.
      Młodzież nie jest zła, jest taka, jak chcą ich nauczyciele.

  10. Widocznie większości
    pasuje taki chlew. Kiedy patrzę na maniery młodych ludzi, nie muszę wcale widzieć ich dyplomu czy znać ich korzenie, wsytarczy że ich przez chwilę poobserwuję w autobusie czy pociągu, posłucham o czym i w jaki sposób mówią, i to mi wystarczy. Zwyczajne bydło, burki spuszczone z łańcucha. Mam sie do czego odnosić, bo się wychowałem jeszcze w Pe -eR eLu, nie tęksnię za nim i nie żałuję, ale takiego kurestwa nie pamiętam.
    Jak pisałem wcześniej, nie boję się jutra, Rodzina, Bogu dzięki, wyedukowana i samodzielna, więc kierowany zwykłym egoizmem mówię: żeby wam jeszcze tak śrubę dokręcili, żebyście się kuźwa osmarkali, ocharchali i zapluli.
    Nie ma co, Panie Piotrze, świata nie zbawimy, widać tak musi być, takie jutro nam to komusze nasienie zgotowało i trzeba nauczyć się z tym żyć. Od teraz tylko już liczę który kolejny łeb zejdzie z tego padołu, obstawiam: Pan Andrzej czy może Kazimierz? Cierpliwie czekam. I tak leci…. z górki…

    • G@llux – Dzieci same nie rosną
      Ich rodziców wychował Michnik, w trudzie pomagał współ-wychowywawca Korwin. Z Korwina się wyrasta, jak życie doświadczy, no to oni wyrośli i dla nich Korwin stał się niebytem. Korwin nieugięty wychowuje nadal, rodzice uważają to za okres przejściowy, taki trądzik mlodzieńczy. Jak szczawiowi po cichu przed starymi widok penisa potrzebny, albo marycha, to znalazł się i na to magik, z Biłgoraja.

      Gdyby dzieciakom stare skurwysyny nie powiedziały, że to jest fajne, to by oni sami na myśl o krzyżu z puszek po piwie nie wpadli.
      Normalne jest, że dzieci naśladują dorosłych i na tym przykładzie zobacz, jak się słuchają.
      Młodzież nie jest zła, jest taka, jak chcą ich nauczyciele.

  11. Ja może wystąpię trochę pod prąd
    Tego i poprzedniego wpisu Gospodarza.
    Przez 45 lat niedoborów, wszystkiego, od srajtasmy poprzez artykuły żywnościowe (kartki na cukier, mieso i buty), a kończąc na "przydziałach na samochody", ludzie nagle zobaczyli pełne półki.
    I zwariowali, tak po prostu. Był to dla większości ludzi taki dysonans poznawczy, że do tej pory nie sa w stanie z tego wyjść.
    Młody człowiek – taki 30-40 lat, wchodzi do salonu telefonii komórkowej, po godzinie wychodzi z działajacym aparatem, a z tyłu głowy ma opowiesci rodziców o tym, że na telefon się czekało 20 lat.
    To samo dotyczy innych dóbr, samochodu, mieszkania, paszportu (to dopoiero "dobro"), wycieczki na Majorkę.
    Ten młody człowiek zawsze ma i bedzie miał w pamięci opowiesci starszych, którzy na te "dobra" czekali latami i czesto n ie doczekiwali się nigdy.
    Dla nich jest to "postęp" i najlepszy czas od czasów królów Piastowskich. Oni w to wierzą i każdy dzień ich utwierdza w tym, że to prawda.
    To, że to wszystko jest na kredyt do nich nie dociera.
    "Wszedłem do firmy deweloperskiej i wyszedłem z kluczami od mieszkania, a łojce 30 lat czekali na mieszkanie ze slepą kuchnia – ja pierdolę ale bajka, no żyć nie umierac" – taki schemat myslowy można niezwykle łatwo odtworzyć.
    Ponadto ludzie mylą  niezwykle łatwo postęp technologiczny z dobrobytem i ogólną szczęśliwością. Tyle tylko, że postep technologiczny jest niezależniy od dobrobytu i systemu politycznego, a czasem wręcz wbrew tym elementom.
    Warto zwrócić uwagę, że są technologie,które za naszego życia zaistniały, święciły triumf, a nastepnie umarły – exemplum video VHS.
    Dlatego jest tak trudno dotrzeć do tych ludzi, że oni porównuja swoje doświadczenie życiowe z doswiadczeniem życiowym wyniesionym z opowiadań rodziny.
    Owszem, zgodzę się, że musiałby nastapić wrecz kataklizm, żeby oni załapali, ze to co ich otacza to fikcja literacka.

    Są dwie proste prawdy ekonomiczne:
    1. Nie można wydawać więcej niż się zarabia
    2. koniunktura nie trwa wiecznie.
    Oni tego nie wiedzą i/lub nie rozumieja.
    Gdy te proste prawdy do nich dotrą, wtedy nastapi przełom.

    • Latem w Polsce widzę pod kantorami
      wymiany walut zwykle dziadków z nieśmiałym wnukiem czy wnuczką, i oni patrzą na kurs angielskiego funta albo euro.
      Widać wyraźnie, że wnuki na lato do Polski do dziadków przybyły.

      Dorosłe dzieci na zachodzie będą pomagać w utrzymaniu dziadkom, dopóki dziadkowie będą żyli.
      Patrząc na demografię, jest tragicznie. Aktualnie młodszo-średni wiek wyjechał z Polski w liczbie 2 milionów i nie wróci, ich dzieci też nie wrócą. Pokolenie będące teraz w wieku lat ok. 50-60, które w Polsce żyje, to było pokolenie wyżu demograficznego, jeszcze nie są dziadkami i jeszcze nie mają dzieci za granicą. Dramat nadchodzi: brak pracy dla nich, i ich emerytury.

      Pieniądze i inne dobra zza granicy płyną do Polski strumieniem. Każdego roku ok. 7 miliardów dolarów jest przysyłane, to wspiera emerytów i "szczęśliwców", którzy mają dbającą rodzinę za granicą. To się w większości skończy, jak powymierają dziadkowie, stojący teraz pod kantorami.
      Polscy emigranci przestaną być polskimi emigrantami, ich potomkowie nie będą już Polakami, i nigdy więcej nie będą.

      I wtedy nastąpi kataklizm. Czyli jeszcze z 10-15 lat.

      "Wielka emigracja" na poczatku XIX wieku to było ile ludzi? 20 tysięcy? Teraz wyemigrowały 2 miliony.

      Informacje nt. remittance (przekazów zagranicznych) na stronie Banku Światowego:
      http://data.worldbank.org/indicator/BX.TRF.PWKR.CD.DT

  12. Ja może wystąpię trochę pod prąd
    Tego i poprzedniego wpisu Gospodarza.
    Przez 45 lat niedoborów, wszystkiego, od srajtasmy poprzez artykuły żywnościowe (kartki na cukier, mieso i buty), a kończąc na "przydziałach na samochody", ludzie nagle zobaczyli pełne półki.
    I zwariowali, tak po prostu. Był to dla większości ludzi taki dysonans poznawczy, że do tej pory nie sa w stanie z tego wyjść.
    Młody człowiek – taki 30-40 lat, wchodzi do salonu telefonii komórkowej, po godzinie wychodzi z działajacym aparatem, a z tyłu głowy ma opowiesci rodziców o tym, że na telefon się czekało 20 lat.
    To samo dotyczy innych dóbr, samochodu, mieszkania, paszportu (to dopoiero "dobro"), wycieczki na Majorkę.
    Ten młody człowiek zawsze ma i bedzie miał w pamięci opowiesci starszych, którzy na te "dobra" czekali latami i czesto n ie doczekiwali się nigdy.
    Dla nich jest to "postęp" i najlepszy czas od czasów królów Piastowskich. Oni w to wierzą i każdy dzień ich utwierdza w tym, że to prawda.
    To, że to wszystko jest na kredyt do nich nie dociera.
    "Wszedłem do firmy deweloperskiej i wyszedłem z kluczami od mieszkania, a łojce 30 lat czekali na mieszkanie ze slepą kuchnia – ja pierdolę ale bajka, no żyć nie umierac" – taki schemat myslowy można niezwykle łatwo odtworzyć.
    Ponadto ludzie mylą  niezwykle łatwo postęp technologiczny z dobrobytem i ogólną szczęśliwością. Tyle tylko, że postep technologiczny jest niezależniy od dobrobytu i systemu politycznego, a czasem wręcz wbrew tym elementom.
    Warto zwrócić uwagę, że są technologie,które za naszego życia zaistniały, święciły triumf, a nastepnie umarły – exemplum video VHS.
    Dlatego jest tak trudno dotrzeć do tych ludzi, że oni porównuja swoje doświadczenie życiowe z doswiadczeniem życiowym wyniesionym z opowiadań rodziny.
    Owszem, zgodzę się, że musiałby nastapić wrecz kataklizm, żeby oni załapali, ze to co ich otacza to fikcja literacka.

    Są dwie proste prawdy ekonomiczne:
    1. Nie można wydawać więcej niż się zarabia
    2. koniunktura nie trwa wiecznie.
    Oni tego nie wiedzą i/lub nie rozumieja.
    Gdy te proste prawdy do nich dotrą, wtedy nastapi przełom.

    • Latem w Polsce widzę pod kantorami
      wymiany walut zwykle dziadków z nieśmiałym wnukiem czy wnuczką, i oni patrzą na kurs angielskiego funta albo euro.
      Widać wyraźnie, że wnuki na lato do Polski do dziadków przybyły.

      Dorosłe dzieci na zachodzie będą pomagać w utrzymaniu dziadkom, dopóki dziadkowie będą żyli.
      Patrząc na demografię, jest tragicznie. Aktualnie młodszo-średni wiek wyjechał z Polski w liczbie 2 milionów i nie wróci, ich dzieci też nie wrócą. Pokolenie będące teraz w wieku lat ok. 50-60, które w Polsce żyje, to było pokolenie wyżu demograficznego, jeszcze nie są dziadkami i jeszcze nie mają dzieci za granicą. Dramat nadchodzi: brak pracy dla nich, i ich emerytury.

      Pieniądze i inne dobra zza granicy płyną do Polski strumieniem. Każdego roku ok. 7 miliardów dolarów jest przysyłane, to wspiera emerytów i "szczęśliwców", którzy mają dbającą rodzinę za granicą. To się w większości skończy, jak powymierają dziadkowie, stojący teraz pod kantorami.
      Polscy emigranci przestaną być polskimi emigrantami, ich potomkowie nie będą już Polakami, i nigdy więcej nie będą.

      I wtedy nastąpi kataklizm. Czyli jeszcze z 10-15 lat.

      "Wielka emigracja" na poczatku XIX wieku to było ile ludzi? 20 tysięcy? Teraz wyemigrowały 2 miliony.

      Informacje nt. remittance (przekazów zagranicznych) na stronie Banku Światowego:
      http://data.worldbank.org/indicator/BX.TRF.PWKR.CD.DT

  13. a’ropos
    dokladnie tak..
    odkad tu jestem to drugi najlepszy wpis po "chomilii wielkanocnej"
    ….a parafrazujac pana czarusia…pomyslmy wszyscy jak oni bardzo maja cieplo w rajtkach…skoro ministrowie tego rzadu zalatwiaja sobie klamki na lewo;gdzie popadnie..ciekawi mnie co w tym temacie u doktorowej1metraszpadlem;…co u pani rezyserowej blonskiej w tym temacie..u pani od dorszowej afery-pitery-szmery-bajety..pomyslmy jak bardzo nieswojo ma niesiol;nalecz;palikot…reszta tych bydląt…ze juz pomine ekscelencje oxfordzka..eksceencje madrycka;ekscelencje prezydencko-brukselska…PRZYJDZIE KRYSKA NA MATYSKA.ja juz sie nie moge doczekac…choc i jednoczesnie wiem to ze nikt poza gajowy juz zanych wyborow nie wygra..nie mieszkam w "stolycy'"..i jakowychs sygnalow palenia dokumentow w urzedach panstwowych nie widze…nie widze narastajacej paniki…wiec juz nie wiem..niech ktos cos powie…

    • ja…
      …Ci nie powiem, bo nie wiem, jestem Ślązakiem i jestem z tego dumny, jestem Polakiem i też z tego jestem dumny, a odpowiedzi nie oczekuj nawet od Warszawiaków, oni tego nie wiedzą, nie interesuje ich to, mają słoiki i w miarę sporo kasy, nie wszyscy off course…

  14. a’ropos
    dokladnie tak..
    odkad tu jestem to drugi najlepszy wpis po "chomilii wielkanocnej"
    ….a parafrazujac pana czarusia…pomyslmy wszyscy jak oni bardzo maja cieplo w rajtkach…skoro ministrowie tego rzadu zalatwiaja sobie klamki na lewo;gdzie popadnie..ciekawi mnie co w tym temacie u doktorowej1metraszpadlem;…co u pani rezyserowej blonskiej w tym temacie..u pani od dorszowej afery-pitery-szmery-bajety..pomyslmy jak bardzo nieswojo ma niesiol;nalecz;palikot…reszta tych bydląt…ze juz pomine ekscelencje oxfordzka..eksceencje madrycka;ekscelencje prezydencko-brukselska…PRZYJDZIE KRYSKA NA MATYSKA.ja juz sie nie moge doczekac…choc i jednoczesnie wiem to ze nikt poza gajowy juz zanych wyborow nie wygra..nie mieszkam w "stolycy'"..i jakowychs sygnalow palenia dokumentow w urzedach panstwowych nie widze…nie widze narastajacej paniki…wiec juz nie wiem..niech ktos cos powie…

    • ja…
      …Ci nie powiem, bo nie wiem, jestem Ślązakiem i jestem z tego dumny, jestem Polakiem i też z tego jestem dumny, a odpowiedzi nie oczekuj nawet od Warszawiaków, oni tego nie wiedzą, nie interesuje ich to, mają słoiki i w miarę sporo kasy, nie wszyscy off course…

  15. super…
    tekst jest zajebisty, ja zaś mam takie przemyślenie – gdziekolwiek nie wyjdę, gdziekolwiek nie spojrzę, wydaje mi się że włażę w gówno i widzę gówno, rzygam tym wszystkim co zrobiono z tym krajem przez ostatnie lata, które można było wykorzystać duuuużo lepiej, Bóg nam nie pomoże – ile można, a przesłanie mam jedno gonić to kurewskie złodziejstwo w piździec puszczając w skarpetkach do ostatniego członka rodziny

  16. super…
    tekst jest zajebisty, ja zaś mam takie przemyślenie – gdziekolwiek nie wyjdę, gdziekolwiek nie spojrzę, wydaje mi się że włażę w gówno i widzę gówno, rzygam tym wszystkim co zrobiono z tym krajem przez ostatnie lata, które można było wykorzystać duuuużo lepiej, Bóg nam nie pomoże – ile można, a przesłanie mam jedno gonić to kurewskie złodziejstwo w piździec puszczając w skarpetkach do ostatniego członka rodziny

  17. szczypta nadziei
    Kiedyś było tak samo. Pięć pokoleń rodziło się pod zaborem, dopiero ostatnie dożyło jakiejś wolności.
    Po ostatnim powstaniu trzeba było czekać 60 lat do pierwszej wojny.
    My jesteśmy tym pokoleniem które nie dożyje.
    Trudno, Pradziadek urodził się za cara i umarł jeszcze za cara.Trudno powiedzieć czy miał przesrane, czy nie.

  18. szczypta nadziei
    Kiedyś było tak samo. Pięć pokoleń rodziło się pod zaborem, dopiero ostatnie dożyło jakiejś wolności.
    Po ostatnim powstaniu trzeba było czekać 60 lat do pierwszej wojny.
    My jesteśmy tym pokoleniem które nie dożyje.
    Trudno, Pradziadek urodził się za cara i umarł jeszcze za cara.Trudno powiedzieć czy miał przesrane, czy nie.

  19. To nie znaki boże, to moc Złego
    Najlepsza rzecz, jaką dzisiaj napisałeś, to ta o chlebie i maśle. Jakość naszego życie jest dramatycznie gorsza, niż jeszcze 20-30 lat temu. Jeśli do kogoś nie przemawia genialna alegoria, to nich spojrzy na symbol: 40 lat temu "masło roślinne" było obiektem bezlitosnych szyderstw, teraz można dołożyć złotówkę, jak kogoś stać i kupić je jako "legendarne". Odpowiedniki we wszystkich krajach. To może być miarą upadku materialnego, nowo-technologiczne paciorki dla współczesnych dzikich tego nie przykryją. Zagubienie etyczne, upadek edukacji też bije po oczach. A przecież już my w naszych czasach mieliśmy świadomość, że ówczesne "wyższe" nawet nie ma porównania z jeszcze dawniejszą maturą.
    Żyjemy coraz gorzej, niezależnie od tego, jak komu się powodzi.
    Zatem spokój. Wszystko, co opisałeś, to przejawy zawieruchy ogólniejszej niż Polska i starszej, niż nam się wydaje. Mam za sobą kilka lat kąpania w ciepłej wodzie z obcych kranów i nie mam złudzeń, że wszystkie państwa w Europie istnieją tylko teoretycznie. Stwierdziłem to na długo, zanim lokalny szef od śledzenia społeczeństwa dał się nagrać jak wójt na dożynkach, co też jest pokazem tandeciarstwa drugiej strony. To co jest, kiedyś się zawali. O to się módlmy, aby upadek był zupełny i wystarczył na jakieś kilka tysięcy lat, zanim oni w tajemnicy znowu się podniosą.
    Sprawy zmierzają do przesilenia, które nastąpi tak czy siak i wtedy, kiedy przyjdzie pora. Trzeba być gotowym na ten czas, zmieniać siebie, zmieniać otoczenie, organizować się. To wszystko, tylko i aż.

  20. To nie znaki boże, to moc Złego
    Najlepsza rzecz, jaką dzisiaj napisałeś, to ta o chlebie i maśle. Jakość naszego życie jest dramatycznie gorsza, niż jeszcze 20-30 lat temu. Jeśli do kogoś nie przemawia genialna alegoria, to nich spojrzy na symbol: 40 lat temu "masło roślinne" było obiektem bezlitosnych szyderstw, teraz można dołożyć złotówkę, jak kogoś stać i kupić je jako "legendarne". Odpowiedniki we wszystkich krajach. To może być miarą upadku materialnego, nowo-technologiczne paciorki dla współczesnych dzikich tego nie przykryją. Zagubienie etyczne, upadek edukacji też bije po oczach. A przecież już my w naszych czasach mieliśmy świadomość, że ówczesne "wyższe" nawet nie ma porównania z jeszcze dawniejszą maturą.
    Żyjemy coraz gorzej, niezależnie od tego, jak komu się powodzi.
    Zatem spokój. Wszystko, co opisałeś, to przejawy zawieruchy ogólniejszej niż Polska i starszej, niż nam się wydaje. Mam za sobą kilka lat kąpania w ciepłej wodzie z obcych kranów i nie mam złudzeń, że wszystkie państwa w Europie istnieją tylko teoretycznie. Stwierdziłem to na długo, zanim lokalny szef od śledzenia społeczeństwa dał się nagrać jak wójt na dożynkach, co też jest pokazem tandeciarstwa drugiej strony. To co jest, kiedyś się zawali. O to się módlmy, aby upadek był zupełny i wystarczył na jakieś kilka tysięcy lat, zanim oni w tajemnicy znowu się podniosą.
    Sprawy zmierzają do przesilenia, które nastąpi tak czy siak i wtedy, kiedy przyjdzie pora. Trzeba być gotowym na ten czas, zmieniać siebie, zmieniać otoczenie, organizować się. To wszystko, tylko i aż.

  21. Mam zagwozdkę……….
    Wymusza   się  na  mnie  w  niektórych  miejscach  żałobę  po  WB, której  zupełnie  nie  czuję  i  w związku  z  tym, zaczęłam  hymny   pochwalne  o  Stalinie  głosić.
    No  bo  on  też  kiedyś   umarł, a  o  takich  to  tylko  dobrze, albo  wcale?
    Wcale- to  nie  umiem, bo  gadać  lubię  czegoś, a  dobrze? I  tu  qurde  problem  mój……..
    Ale  ja  nie  o  tym  chciałam. 
    Jeżeli  WB  miał  jakieś  prorocze  przebłyski, a  wszystko  na  to  wskazuje, bo  coś  śpieszno  mu  było, to  Komorowski  po  przemówieniu  nad  jego  trumną, powinien  zacząć  czemadan  pakować?

  22. Mam zagwozdkę……….
    Wymusza   się  na  mnie  w  niektórych  miejscach  żałobę  po  WB, której  zupełnie  nie  czuję  i  w związku  z  tym, zaczęłam  hymny   pochwalne  o  Stalinie  głosić.
    No  bo  on  też  kiedyś   umarł, a  o  takich  to  tylko  dobrze, albo  wcale?
    Wcale- to  nie  umiem, bo  gadać  lubię  czegoś, a  dobrze? I  tu  qurde  problem  mój……..
    Ale  ja  nie  o  tym  chciałam. 
    Jeżeli  WB  miał  jakieś  prorocze  przebłyski, a  wszystko  na  to  wskazuje, bo  coś  śpieszno  mu  było, to  Komorowski  po  przemówieniu  nad  jego  trumną, powinien  zacząć  czemadan  pakować?

  23. To juz jest koniec
    Polski juz nie ma jest tylko jej atrapa. Zyjemy w teoretycznym kraju, z ktorego ma byc wycisniete wszystko do cna. Jezeli ktos sie jeszcze ludzi, ze cos ma sznse zmienic sie na lepsze, to ogromnie mu wspolczuje. Wybory niczego tu nie zmienia. Ja nie wiem skad Bredzislaw ma takie poparcie? Masakrycznie zalosne zachowanie aktorow i sportowcow udzielajacyh mu poparcie najzwyczajniej mnie przygnebilo, tak sprzedajnych kreatur dawno nie widzialem. Kukiz to jest jednak menda, ktora brata sie z Kubusiem Wojewodzkim i nie ufam tej gnidzie w najmniejszym stopniu. Grzegorz Braun okazuje sie rodzina Juliusza Brauna, choc szczerze mowiac najblizej mi wlasnie do niego. Jarubas to poplecznik Bredzislawa i najzwyklejszy peeselowski zlodziej i oszust. Mikke to oszolom, czlowiek o bardzo szemranej przeszlosci. Ogorek, chyba sam nie wiem o czym prawi, chcoc czasami prawi nieglupio. Palikot to zwykly smiec, ktory udaje juz sam nie wie kogo, a po wyborach z Bredzislawem da sie na polowanie. Marian Kowalski nie ma najmniejszych szans, nie uwazam go za zadnego agenta. Duda mial genialny start i na tym sie skonczylo. Pan Bog chyba pozostawil ten swiat samemu sobie, ogolnie dzieje sie zle i wszystko wskazuje, ze bedzie jeszcze gorzej, system staje sie calkowicie niewydolny. Ciekawe jak dlugo to jeszcze pociagnie? Do rozkradzenia zostaly jeszcze dotacje unijne z naszych skladek w 100% zafundowanych przez nas bardz na poczet dalszego niebotycznego zadluzania sie, bo jak wiadomo, by skorzystac z pseudodotacji trzeba miec wlasny wklad. Powastanie wiecej aquaparkow i innych bzdetnych nie dajacych miejsc pracy i rozwoju debilizmow? Naprawde nie ma co sie ludzic Polacy to chora nacja, niepotrafiaca funkcjonowac jako wspolnota narodowa. Kazdy tylko kradnie, oszukuje kogo tylko sie da, to jest wrecz przerazajace co sie u nas wyprawia. Malenka garstka ideowcow zyje zludzeniami, ze to wszystko sie zmieni dzieki wyborom, ktore sa obecnie falszowane na skale niespotykana chyba nigdzie na swiecie. Mozna by tak pol internetu zapisac, co sie u nas w kraju wyprawia, pokazywac wszystkie niegodzistwa i machlojki wladzy i nie tylko. Nie ma to jednakze najmniejszego sensu. Pan Bog zawiodl sie na nas bardzo mocno i z pewnoscia pomimo tego, ze jest milosierny nie wplynie w zaden sposob na to by poprawic nasz los. Wszystkie szanse zostaly zaprzepaszczone. 

  24. To juz jest koniec
    Polski juz nie ma jest tylko jej atrapa. Zyjemy w teoretycznym kraju, z ktorego ma byc wycisniete wszystko do cna. Jezeli ktos sie jeszcze ludzi, ze cos ma sznse zmienic sie na lepsze, to ogromnie mu wspolczuje. Wybory niczego tu nie zmienia. Ja nie wiem skad Bredzislaw ma takie poparcie? Masakrycznie zalosne zachowanie aktorow i sportowcow udzielajacyh mu poparcie najzwyczajniej mnie przygnebilo, tak sprzedajnych kreatur dawno nie widzialem. Kukiz to jest jednak menda, ktora brata sie z Kubusiem Wojewodzkim i nie ufam tej gnidzie w najmniejszym stopniu. Grzegorz Braun okazuje sie rodzina Juliusza Brauna, choc szczerze mowiac najblizej mi wlasnie do niego. Jarubas to poplecznik Bredzislawa i najzwyklejszy peeselowski zlodziej i oszust. Mikke to oszolom, czlowiek o bardzo szemranej przeszlosci. Ogorek, chyba sam nie wiem o czym prawi, chcoc czasami prawi nieglupio. Palikot to zwykly smiec, ktory udaje juz sam nie wie kogo, a po wyborach z Bredzislawem da sie na polowanie. Marian Kowalski nie ma najmniejszych szans, nie uwazam go za zadnego agenta. Duda mial genialny start i na tym sie skonczylo. Pan Bog chyba pozostawil ten swiat samemu sobie, ogolnie dzieje sie zle i wszystko wskazuje, ze bedzie jeszcze gorzej, system staje sie calkowicie niewydolny. Ciekawe jak dlugo to jeszcze pociagnie? Do rozkradzenia zostaly jeszcze dotacje unijne z naszych skladek w 100% zafundowanych przez nas bardz na poczet dalszego niebotycznego zadluzania sie, bo jak wiadomo, by skorzystac z pseudodotacji trzeba miec wlasny wklad. Powastanie wiecej aquaparkow i innych bzdetnych nie dajacych miejsc pracy i rozwoju debilizmow? Naprawde nie ma co sie ludzic Polacy to chora nacja, niepotrafiaca funkcjonowac jako wspolnota narodowa. Kazdy tylko kradnie, oszukuje kogo tylko sie da, to jest wrecz przerazajace co sie u nas wyprawia. Malenka garstka ideowcow zyje zludzeniami, ze to wszystko sie zmieni dzieki wyborom, ktore sa obecnie falszowane na skale niespotykana chyba nigdzie na swiecie. Mozna by tak pol internetu zapisac, co sie u nas w kraju wyprawia, pokazywac wszystkie niegodzistwa i machlojki wladzy i nie tylko. Nie ma to jednakze najmniejszego sensu. Pan Bog zawiodl sie na nas bardzo mocno i z pewnoscia pomimo tego, ze jest milosierny nie wplynie w zaden sposob na to by poprawic nasz los. Wszystkie szanse zostaly zaprzepaszczone.