Reklama

Pewne pomysły pozwalają powiedzieć wiele o autorach pomy

Pewne pomysły pozwalają powiedzieć wiele o autorach pomysłów już po tytule pomysłu i zanim się zapoznamy z treścią pomysłów. Usłyszałem o raporcie Polska 2030 i pozwoliłem sobie na nieeleganckie sformułowanie pod adresem autorów. Sformułowanie brzmiało „skończone pacany”. Dziś pragnę przeprosić za to sformułowanie, ponieważ ono w żaden sposób nie oddaje potencjału intelektualnego twórców i patronów raportu. Stwierdzam w korekcie, że autorzy i patron projektu, to skończeni idioci, którzy za swoje dzieło powinni ponieść konsekwencje na pewno finansowe, a pokusiłbym się i o prawne. Na podstawie lektury raportu, odwołuje „skończonych pacanów” i zastępuję skończonymi idiotami. Za pisanie podobnych idiotyzmów zapłaciliśmy nie tylko pieniędzmi, ale straconym czasem. Poniżej niepodważalne i koronne dowody na zidiocenie twórców i patrona raportu. 

Reklama

Raport Polska 2030
 

Raport ma 389 stron i 17MB do ściągnięcia w formacie ZIP 

Raport przygotował zespół doradców strategicznych w składzie:

1)      Michał Boni
2)      Paweł Bochniarz
3)      Maciej Bukowski
4)      Eliza Durka
5)      Maciej Duszczyk
6)      Mikołaj Herbst
7)      Paweł Kaczmarczyk
8)      Lidia Kołucka – Żuk
9)      Dominika Milczarek-Andrzejewska
10)    Igor Ostrowski
11)    Dorota Poznańska
12)    Kamil Rakocy
13)    Aleksandra Rusielewicz
14)    Piotr Rymaszewski
15)    Aleksander Tarkowski
16)    Mateusz Walewski
17)    Jakub Wojnarowski

Szefem składu jest Michał Boni

Słowo wstępne Prezesa Rady Ministrów 

Raportem POLSKA 2030 otwieramy publiczną debatę na temat
naszej przyszłości. Właśnie teraz, po dwudziestu latach zmian,
jest czas, by skupić energię na nowym projekcie cywilizacyjnym.
Jest czas, by odwrócić następną kartę polskiej historii. Musimy
nadal uczyć się wolności, którą odzyskaliśmy 4 czerwca 1989
roku, a równocześnie odpowiedzialnie myśleć o przyszłości.
Zapraszam więc do uważnej lektury, otwartej debaty i poszukiwania
rozwiązań, budujących wspólnotę działania.

Wprowadzenie

Polska chce uniknąć zagrożenia dryfem
rozwojowym, to należy w nowy sposób zdefiniować
determinanty i instrumenty polityki rozwoju. Trzeba
to uczynić teraz, bo już dzisiaj zaczyna się przyszłość,
mimo że obraz świata przesłaniają nam obecnie doświadczenia
kryzysu. Oznacza to, że Polsce potrzebny jest
nowy projekt cywilizacyjny. 

Dziesięć Wyzwań

1)      Dylemat: Dryf rozwojowy, a wykorzystanie szans rozwojowych. 

Wybór między dryfem rozwojowym a wykorzystaniem
szans na szybką konwergencję jest wyborem
między spoglądaniem w przeszłość, zadowoleniem
z dotychczasowych osiągnięć i sceptycyzmem wobec
zmian a zdolnością do krytycznej analizy przeszłości,
wyciągnięciem wniosków na przyszłość oraz – jeśli
to niezbędne – umiejętnością rewizji prowadzonej
polityki społeczno-gospodarczej. 

2)      Dylemat: Wykorzystanie potencjału wynikającego ze zwiększania się długości trwania życia, a kosztowne społeczno-ekonomiczne skutki zmian w sferze struktury wieku. 

W odniesieniu do zmian zachodzących w sferze
dzietności jest to także wybór między bierną
obserwacją zachodzących procesów lub podejmowaniem
doraźnych działań bez dostatecznych
analiz a świadomym, przemyślanym działaniem
służącym wzmocnieniu pozytywnych lub osłabieniu
negatywnych tendencji wówczas, gdy jest to
rzeczywiście wskazane. Wybory, jakich już dokonaliśmy,
dokonujemy i dokonamy w najbliższym
czasie, w dużym stopniu zadecydują o sytuacji
pokolenia, które będzie wkraczać na rynek pracy
w 2030 r. i w latach następnych.

3)      Dylemat: Niepewna stabilność, a adaptacyjna mobilność.

Upraszczając, mamy wybór między niepewną stabilnością
młodego emeryta – byłego pracownika
przedsiębiorstwa dotowanego przez państwo – a adaptacyjną
mobilnością telepracownika, który świadczy
usługi trzem różnym pracodawcom. Wybór ten jest
ilustracją jednego z głównych dylematów współczesnej
polityki społeczno-gospodarczej. Jak pogodzić
efektywność gospodarowania i zdolność do szybkiego,
elastycznego reagowania na zmieniające się
warunki zewnętrzne z koniecznością zapewnienia
socjalnego bezpieczeństwa i stabilności życiowej
obywatelom demokratycznego kraju?

4)      Dylemat: Infrastrukturalne bariery wymiany gospodarczej i więzi społecznych, a przyspieszenie wymiany, rozwoju i poprawy relacji społecznych

Nie wolno jednak popełniać błędu w postaci podporządkowania
polityki transportowej samemu
sektorowi i jego aspiracjom, gdyż może wówczas powstać
zagrożenie przypadkowości proponowanych
wizji i rozwiązań z punktu widzenia spójności kraju.
Niezbędny jest prymat koncepcji rozwoju przestrzennego
kraju, uwzględniającej skalę urbanizacji,
rolę obszarów wiejskich, charakterystykę przyszłych
suburbiów, przepływy migracyjne itd. oraz modelu
rozwojowego nad decyzjami sektorowymi czy interesami
ściśle politycznymi. Polityka transportowa
i infrastrukturalna muszą być powiązane z wyborami
publicznymi modelu rozwoju.
 

5)      Dylemat: Poza bezpieczeństwem energetycznym i bez jasnych celów w ochronie środowiska, a harmonizacja wyzwań klimatycznych i energetycznych czynnikiem rozwoju.

Określenie relacji w sektorze energetycznym pomiędzy
sferą rynkową a sferą regulacji i nadzoru
państwa. Wydaje się, że docelowo obszar wytwarzania,
inwestycji oraz sprzedaży energii powinien
rządzić się wyłącznie zasadami rynku, natomiast
w oczywisty sposób dziedziny przesyłu (sieci) powinny
podlegać regulacji państwa. W okresie realizacji
wielkich potrzeb inwestycyjnych związanych
z bezpieczeństwem energetycznym może zaistnieć
konieczność większej roli i interwencji państwa –jako regulatora,
a także biorąc pod uwagę środki
UE – dysponenta decyzji i nakładów.

6)      Dylemat: Gospodarka oparta na wiedzy i rozwój kapitału intelektualnego. Powiększający się dystans Polski wobec rozwiniętych gospodarek świata w obszarze kapitału intelektualnego, a kapitał intelektualny jako główne źródło konkurencyjności Polski w globalnej gospodarce.

To, jaki los czeka Polskę, zależy od tego, czy podjęte zostaną
konsekwentne i nastawione na długoterminowy
efekt działania nakierowane na rozwój kapitału intelektualnego
Polski. Wiedza może stanowić główne
źródło naszej konkurencyjności, o ile uda się stworzyć
sprzyjające warunki rozwoju i synergii systemów innowacji
i edukacji. Systemy innowacji i edukacji są ze sobą
naturalnie sprzężone. Z jednej strony, choć stopniowo
coraz więcej wynalazków powstaje w laboratoriach
i centrach badawczo-rozwojowych dużych przedsiębiorstw,
to wciąż uczelnie, z racji prowadzenia badań
podstawowych, stanowią miejsce narodzin najbardziej
przełomowych odkryć. Z drugiej strony, dobrze funkcjonujący
system innowacji tworzy zapotrzebowanie
na odpowiednie kwalifi kacje. Aby można było wdrożyć
nowe rozwiązania procesowe czy technologiczne,
niezbędny jest wystarczający poziom tzw. zdolności absorpcyjnych
– uzależnionych głównie od wiedzy, postaw
i umiejętności pracowników.

7)      Dylemat: Trwała polaryzacja rozwoju, a efektywne wykorzystanie szans rozwojowych wszystkich regionów.

Szansa relatywnie biednych obszarów polega przede
wszystkim na uczestniczeniu w sukcesie najsilniejszych
regionów, a nie na doraźnej pomocy w ramach
polityki redystrybucji i przywilejów. Rozwój peryferii
zależy zatem od ich skuteczności w budowaniu
własnego potencjału rozwojowego. Dzięki temu
może zwiększyć się ich atrakcyjność, co doprowadzi
do silniejszych funkcjonalnych powiązań z liderami
wzrostu, czyli z obszarami metropolitalnymi i regionalnymi
centrami miejskimi.

8)      Dylemat: Spójność społeczna czasu transformacji, spójność społeczna odpowiadająca na nowe wyzwania.

Jeśli do 2030 r. Polska ma stworzyć państwo nowoczesne nie tylko w wymiarze ekonomicznym, lecz także społecznym, konieczna jest daleko idąca rewizja obowiązującego obecnie modelu polityki społecznej. Konieczne jest „przestawienie zwrotnicy”, tak aby z jednej strony umożliwiać grupom społecznym, obecnie narażonym na wykluczenie, integrację społeczną, z drugiej zaś przygotować się na nowe oblicza wykluczenia, jakie będą pojawiać w kolejnych latach. Będzie się to jednak wiązało z odejściem od obecnego modelu opartego na powszechności świadczeń na niskim poziomie, jako alternatywy dla zatrudnienia, w kierunku modelu, alternatywy dla zatrudnienia, w kierunku modelu, w którym kluczową rolę odgrywa świadczenie pracy przy jednoczesnym wysokim poziomie aktywnego przy wsparcia dla wydobywania potencjałów poszczególnych osób czy grup społecznych. Pozwoliłoby to w praktyce przechodzić od modelu welfare state do bardziej przygotowanego na wyzwania przyszłości workfare society.

9)      Dylemat: Niesprawne państwo jako bariera rozwoju oraz niewłaściwa relacja państwo–obywatel, a kompleksowy i aktywnie wdrażany program reform na rzecz państwa, które daje obywatelowi poczucie bezpieczeństwa oraz możliwość realizacji swoich praw i indywidualnych aspiracji.

Nieumiejętna i wewnętrznie nieskoordynowana polityka
komunikacji rządu w odniesieniu do celów,
strategii i działań instytucji publicznych oraz efektów
ich pracy utrwala ograniczony poziom zaufania
społecznego do organów władzy. Poprawa jakości
komunikowania realizowanej polityki powinna mieć
na celu wzmocnienie przejrzystości oraz efektywności
dialogu i debaty publicznej, a także docenienie tych
obszarów jako kluczowych instrumentów rządzenia
nowoczesnym państwem. Dylematem w sferze komunikacji
i dialogu jest wybór między komunikacją
traktowaną jako PR i wypełnianie ustawowego obowiązku
odnośnie debaty publicznej a komunikacją
traktowaną jako niezbędny i użyteczny instrument
prezentowania celów, metod oraz efektów działania
władzy wykonawczej, a także instrument wymiany
wiedzy z obywatelami i podmiotami zaangażowanymi
w sprawy państwa.

10)  Dylemat: Pułapka kapitału przetrwania i adaptacji, a szanse kapitału rozwojowego 2030.

Ważnym aspektem kapitału społecznego jest potencjał
kulturowy i kreatywny – odgrywający znaczącą
rolę w gospodarce opartej na wiedzy, ale warunkujący
też innowacyjność – uznawaną coraz częściej za
kluczowy mechanizm zmiany i rozwoju. W Polsce brakuje
rozwiniętej klasy kreatywnej, niewielki procent
osób wyznaje wartości postmaterialne – kluczowe
dla kapitału rozwojowego. Kultury zaś nadal nie traktuje
się jako wartościowego zasobu rozwojowego.

Rekomendacje końcowe

W warstwie stricte formalnej Polska 2030 tworzy ramy dla
Długookresowej Strategii Rozwoju Kraju – dokumentu, który,
zgodnie z Planem Pracy Rady Ministrów, ma pełnić główną
rolę w procesie projektowania, tworzenia i wdrażania interwencji
publicznej służącej rozwojowi Polski w perspektywie
wieloletniej. Tym samym raport, przyjmując długoterminowe
podejście do projektowania polityki społeczno-gospodarczej,
odpowiada na potrzebę orientacji strategicznej w rządzeniu.

KONIEC nie licząć blibliografii.

 

Reklama

136 KOMENTARZE

  1. Warto jeszcze rano myć zęby i
    Warto jeszcze rano myć zęby i płukać owoce w ciepłej wodzie. Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego. Nóż zawsze trzymamy w prawej dłoni nawet jeśli jesteśmy mańkutem. Szanowny.

    PS Poprawiłem pkt 8, źle się wkleiło, może teraz da się to gówno jakoś obronić, jeśli ktoś ma oczywiście ochotę się w tym babrać.

    • hmmm
      A własciwie co cie tak kurczaku irytuje, całkiem ładnie napisane, od taki wstęp do biznes planu, jakiś zarysy strategii długofalowej, coś więcej niż tylko pokrzykiwanie że nie będzie nam Niemiec w twarz a ruski w dupę.
      w sumie od tego jest rząd by budować i opisywać to co 10, 20, 30 lat, to co teraz załatwimy sobie sami.
      Popatrz na te wraże Niemcy, oni maja taka strategie, spokojnie realizowana od kilkunastu lat, może mniej w niej opisów dynamiki gospodarczej ale za to wiele ze strategi geopolitycznej i społecznej.
      Nam takiego planu brakuje, u nas to co najwyżej perspektywa 4 lat a w momencie gdy ktoś określa plan na 20 lat to głupek?

      • Chętnie bym poczytał o strategii Niemiec.

        Może coś napiszesz? Czy przewidujesz, że używając prostej i poprawnej polszczyzny wyjdziesz z takim opisem poza 2 strony A4?

        "Nam takiego planu brakuje, u nas to co najwyżej perspektywa 4 lat a w momencie gdy ktoś określa plan na 20 lat to głupek?"

        Czy samo nakreślenie planu oznacza, że jego autorzy są jaśnie oświeceni?

        • hmmm
          strategia Niemiec jest dość prosta, już to kiedyś gdzieś pisałem, nie ma potrzeby rozpisywania jej na 2 strony A4.
          Oczywiście ta strategia to mój ogląd sytuacji bo nie sadze by była gdziekolwiek opublikowana czyt żeby była spisana, to po prostu stały element działań niezależnie od tego kto rządzi. (my też mieliśmy coś takiego, realizowany niezależnie od proweniencja rządzących, plan – NATO i EU) Realizacja niemieckiej strategi jest dość dobrze widoczna na przestrzeni ostatnich 20 lat.
          W największym skrócie to:
          1. powrót na drodze już nie ekspansji militarnej a poprzez dominacje gospodarcza na tereny zajmowane przez rzeszę w 1939 roku
          2. przejecie poprzez uzależnienie zagłębia surowcowego Rosji a tym samym pogłębienie dominacji na arenie europejskiej
          3. zdjęcie z narodu niemieckiego odpowiedzialności za hekatombę II wojny, rozłożenie tej odpowiedzialności na innych

          • Bardzo ładnie sam sobie odpowiedziałeś.
            Poważny kraj, a strategia nie zajmie nawet pół strony A4. I w tych trzech punktach widzę więcej konkretu niż tych trzystu coś tam stronach wodolejstwa.

          • Pocieszasz tym, że inni byliby gorsi?
            Niechby sobie i nawet 900 tomów spisali. Na zdrowie. Ja jednak takich pociech nie kupuję.

      • Planować można i na 1000 lat
        Planować można i na 1000 lat i nie ma nic w tym złego, ale pierdo..ć od rzeczy, ja góral z pogodą, to nie jest plan, to jest defraudacja czasu i pieniędzy. Chciałbym spytać, czego się dowiedziałeś z tego planu? Czym Cię przyszłość zaskoczyła? I o ile chcesz się założyć, że ta makulatura za kilka tygodni trafi do archiwów?

        • hmmm ;-))))
          oki Kurak, ale to nie jest precyzyjny, rozpisany na ustawy plany, nie precyzyjne dookreślenie w czasie co i kiedy, to strategia, bardziej wizja niż realność. Strategie rozwoju tak się pisze, niezależnie od tego czy dotyczą państwa, województwa, powiatu, gminy, miasta czy firmy, zapisuje się to jak by się chciało widzieć to co mamy za ileś tam lat, im mniejsza perspektywa tym precyzja większa.
          Przenosząc to na opony i felgi można by zapisać, że za 10 lat będzie to dominująca na rynku europy środkowo-wschodniej firma 6 co do wielkości w europie 15 na świecie a przenosząc na miasto dostajemy takie coś: http://www.gorlice.pl/pliki/zalaczniki/AKTUALIZACJA_STRATEGII_2008_r_CALOSC.pdf

          • No to ja jeszcze raz pytam.
            No to ja jeszcze raz pytam. Gdzie w tym dokumencie wskazane są ścieżki i kierunki. Bo to, że Lublin jest biedniejszy od Poznania, a demografii nie oszukasz, to ja wiem bez pierdo..a na 400 stronach. Błagam pokaż mi treść w tym bełkocie. Nie pisz mi, że to dobry pomysł i że zapobiegliwy myśli do przodu, błagam powiedz mi co się dowiedziałeś z tego bełkotu.

          • hmmm ;-))))
            jeny kurak Ty mnie masz za idiotę? Ty myślisz ze ja to czytałem? gdyby to był precyzyjny plan to ok, mogę się zmusić, niechętnie bo niechętnie ale jednak, ale to jest strategia, tego normalni nie czytają, to jakby wytyczne, jak by się udało zaakceptować to miedzy partyjnie to można pewnie na tej bazie zbudować plan, do przeczytania wystarcza to co wkleiłeś

          • Ty nie czytałeś i nikt
            Ty nie czytałeś i nikt normalny tego nie przeczyta. To się strategia nazywa, mój Boże… Niech sobie piszą co chcą na własny użytek, ale problem polega na tym, że leniwe gnojki znów wrzucają “hita” w eter aby sobie pogadać jakie to mądre mieć “strategię na 20 lat”. Nie chcesz czytać całego, to bardzo Cię proszę najpierw mi przetłumacz a potem napisz jaki kierunek wskazało 17 pacanów w tym punkcie:

            Infrastrukturalne bariery wymiany gospodarczej i więzi społecznych, a przyspieszenie wymiany, rozwoju i poprawy relacji społecznych.

            że o co trzeba robić? Wojna będzie bo węgiel rzucili do wioski? Od godziny proszę, aby mi ktoś wskazał treść w tym bełkocie, a jedyne co słyszę: “super planować na 20 lat, bo to takie naukowe i mądre jest”.

          • hmmm ;-))))
            Piotr, na rany boga dowolnego, nawet nieporanionego po to się takie strategie pisze by je z pompą jak największa ogłosić.
            Jak myślisz o strategi firmy to tez masz w głowie wizje a potem podkładasz pod to realne działania i to jest ta wizja, ujecie i spisanie tego wszystkie co i tak wszyscy wiedza, ma być dobrze, chcemy żeby było dobrze,
            Język takich dokumentów to faktycznie bełkot, by go zrozumieć odnaleźć te wartościowe miejsca trza być urzędnikiem nie normalsem.
            Ale z tego bełkotu ma się wyłonić droga, ale kształt, szerokość i jakość tej drogi to składowa wielu czynników, składamy sie na to my, składa się niewiadoma wyborcza, składa się tak wiele zmiennych, że nie może to byc doprecyzowane, chyba że udało by się osiągnąć konsensus ponadpartyjny co do strategicznych planów, z tym że wtedy musieli by osiąść eksperci i napisać ściśle tajny (przed przeczytaniem spalić) dokument przeznaczony dla kolejnych premierów i prezydentów

          • Przepraszam,
            ale wizję własnego życiorysu, życia dzieci, też Pan tak opisuje? Jeśli gdzieś Pan w życiu pracował, w szkole, fabryce, urzędzie, to tak by Pan pisał o planach na przyszłość owej jednostki?

        • ależ kurczątko
          Ten dokument to wstęp do dyskusji – patrz preambuła. Mniemam, że do dyskusji tak samo twórczej jak ów dokument.
          Za dwa piwa, na podstawie dwóch trzech podręczników z polityki gospodarczej i społecznej, przygotuję Ci w 2 godziny podobne dzieło. I też okraszę je paroma perełkami nowomowy w stylu:
          dryf rozwojowy, kosztowne społeczno-ekonomiczne skutki zmian w sferze struktury wieku (już tylko za ten zwrot daję kopa w dupę autorowi), adaptacyjna mobilność, harmonizacja wyzwań klimatycznych, et cetera.

          A i na koniec: “Nie wolno jednak popełniać błędu w postaci podporządkowania polityki transportowej samemu sektorowi i jego aspiracjom, gdyż może wówczas powstać zagrożenie przypadkowości proponowanych wizji i rozwiązań z punktu widzenia spójności kraju.” Autor! Autor!

          P.S. Za czasów PRL krążył dokument – ściąga dla przemawiających dygnitarzy. Zawierał słowa – wytrychy, które umożliwiały bredzenie na okrągło poprzez dowolny dobór wyrazów. Ten dokument idzie w tym samym kierunku.

    • W kwesti białka
      Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego.
      Obiło mi się o uszy, że białko roślinne nie jest pelnowartościowe stad wymaga uzupełnienia.

      Ktoś coś wie jakie są obecne wytyczne w tym temacie?

  2. Warto jeszcze rano myć zęby i
    Warto jeszcze rano myć zęby i płukać owoce w ciepłej wodzie. Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego. Nóż zawsze trzymamy w prawej dłoni nawet jeśli jesteśmy mańkutem. Szanowny.

    PS Poprawiłem pkt 8, źle się wkleiło, może teraz da się to gówno jakoś obronić, jeśli ktoś ma oczywiście ochotę się w tym babrać.

    • hmmm
      A własciwie co cie tak kurczaku irytuje, całkiem ładnie napisane, od taki wstęp do biznes planu, jakiś zarysy strategii długofalowej, coś więcej niż tylko pokrzykiwanie że nie będzie nam Niemiec w twarz a ruski w dupę.
      w sumie od tego jest rząd by budować i opisywać to co 10, 20, 30 lat, to co teraz załatwimy sobie sami.
      Popatrz na te wraże Niemcy, oni maja taka strategie, spokojnie realizowana od kilkunastu lat, może mniej w niej opisów dynamiki gospodarczej ale za to wiele ze strategi geopolitycznej i społecznej.
      Nam takiego planu brakuje, u nas to co najwyżej perspektywa 4 lat a w momencie gdy ktoś określa plan na 20 lat to głupek?

      • Chętnie bym poczytał o strategii Niemiec.

        Może coś napiszesz? Czy przewidujesz, że używając prostej i poprawnej polszczyzny wyjdziesz z takim opisem poza 2 strony A4?

        "Nam takiego planu brakuje, u nas to co najwyżej perspektywa 4 lat a w momencie gdy ktoś określa plan na 20 lat to głupek?"

        Czy samo nakreślenie planu oznacza, że jego autorzy są jaśnie oświeceni?

        • hmmm
          strategia Niemiec jest dość prosta, już to kiedyś gdzieś pisałem, nie ma potrzeby rozpisywania jej na 2 strony A4.
          Oczywiście ta strategia to mój ogląd sytuacji bo nie sadze by była gdziekolwiek opublikowana czyt żeby była spisana, to po prostu stały element działań niezależnie od tego kto rządzi. (my też mieliśmy coś takiego, realizowany niezależnie od proweniencja rządzących, plan – NATO i EU) Realizacja niemieckiej strategi jest dość dobrze widoczna na przestrzeni ostatnich 20 lat.
          W największym skrócie to:
          1. powrót na drodze już nie ekspansji militarnej a poprzez dominacje gospodarcza na tereny zajmowane przez rzeszę w 1939 roku
          2. przejecie poprzez uzależnienie zagłębia surowcowego Rosji a tym samym pogłębienie dominacji na arenie europejskiej
          3. zdjęcie z narodu niemieckiego odpowiedzialności za hekatombę II wojny, rozłożenie tej odpowiedzialności na innych

          • Bardzo ładnie sam sobie odpowiedziałeś.
            Poważny kraj, a strategia nie zajmie nawet pół strony A4. I w tych trzech punktach widzę więcej konkretu niż tych trzystu coś tam stronach wodolejstwa.

          • Pocieszasz tym, że inni byliby gorsi?
            Niechby sobie i nawet 900 tomów spisali. Na zdrowie. Ja jednak takich pociech nie kupuję.

      • Planować można i na 1000 lat
        Planować można i na 1000 lat i nie ma nic w tym złego, ale pierdo..ć od rzeczy, ja góral z pogodą, to nie jest plan, to jest defraudacja czasu i pieniędzy. Chciałbym spytać, czego się dowiedziałeś z tego planu? Czym Cię przyszłość zaskoczyła? I o ile chcesz się założyć, że ta makulatura za kilka tygodni trafi do archiwów?

        • hmmm ;-))))
          oki Kurak, ale to nie jest precyzyjny, rozpisany na ustawy plany, nie precyzyjne dookreślenie w czasie co i kiedy, to strategia, bardziej wizja niż realność. Strategie rozwoju tak się pisze, niezależnie od tego czy dotyczą państwa, województwa, powiatu, gminy, miasta czy firmy, zapisuje się to jak by się chciało widzieć to co mamy za ileś tam lat, im mniejsza perspektywa tym precyzja większa.
          Przenosząc to na opony i felgi można by zapisać, że za 10 lat będzie to dominująca na rynku europy środkowo-wschodniej firma 6 co do wielkości w europie 15 na świecie a przenosząc na miasto dostajemy takie coś: http://www.gorlice.pl/pliki/zalaczniki/AKTUALIZACJA_STRATEGII_2008_r_CALOSC.pdf

          • No to ja jeszcze raz pytam.
            No to ja jeszcze raz pytam. Gdzie w tym dokumencie wskazane są ścieżki i kierunki. Bo to, że Lublin jest biedniejszy od Poznania, a demografii nie oszukasz, to ja wiem bez pierdo..a na 400 stronach. Błagam pokaż mi treść w tym bełkocie. Nie pisz mi, że to dobry pomysł i że zapobiegliwy myśli do przodu, błagam powiedz mi co się dowiedziałeś z tego bełkotu.

          • hmmm ;-))))
            jeny kurak Ty mnie masz za idiotę? Ty myślisz ze ja to czytałem? gdyby to był precyzyjny plan to ok, mogę się zmusić, niechętnie bo niechętnie ale jednak, ale to jest strategia, tego normalni nie czytają, to jakby wytyczne, jak by się udało zaakceptować to miedzy partyjnie to można pewnie na tej bazie zbudować plan, do przeczytania wystarcza to co wkleiłeś

          • Ty nie czytałeś i nikt
            Ty nie czytałeś i nikt normalny tego nie przeczyta. To się strategia nazywa, mój Boże… Niech sobie piszą co chcą na własny użytek, ale problem polega na tym, że leniwe gnojki znów wrzucają “hita” w eter aby sobie pogadać jakie to mądre mieć “strategię na 20 lat”. Nie chcesz czytać całego, to bardzo Cię proszę najpierw mi przetłumacz a potem napisz jaki kierunek wskazało 17 pacanów w tym punkcie:

            Infrastrukturalne bariery wymiany gospodarczej i więzi społecznych, a przyspieszenie wymiany, rozwoju i poprawy relacji społecznych.

            że o co trzeba robić? Wojna będzie bo węgiel rzucili do wioski? Od godziny proszę, aby mi ktoś wskazał treść w tym bełkocie, a jedyne co słyszę: “super planować na 20 lat, bo to takie naukowe i mądre jest”.

          • hmmm ;-))))
            Piotr, na rany boga dowolnego, nawet nieporanionego po to się takie strategie pisze by je z pompą jak największa ogłosić.
            Jak myślisz o strategi firmy to tez masz w głowie wizje a potem podkładasz pod to realne działania i to jest ta wizja, ujecie i spisanie tego wszystkie co i tak wszyscy wiedza, ma być dobrze, chcemy żeby było dobrze,
            Język takich dokumentów to faktycznie bełkot, by go zrozumieć odnaleźć te wartościowe miejsca trza być urzędnikiem nie normalsem.
            Ale z tego bełkotu ma się wyłonić droga, ale kształt, szerokość i jakość tej drogi to składowa wielu czynników, składamy sie na to my, składa się niewiadoma wyborcza, składa się tak wiele zmiennych, że nie może to byc doprecyzowane, chyba że udało by się osiągnąć konsensus ponadpartyjny co do strategicznych planów, z tym że wtedy musieli by osiąść eksperci i napisać ściśle tajny (przed przeczytaniem spalić) dokument przeznaczony dla kolejnych premierów i prezydentów

          • Przepraszam,
            ale wizję własnego życiorysu, życia dzieci, też Pan tak opisuje? Jeśli gdzieś Pan w życiu pracował, w szkole, fabryce, urzędzie, to tak by Pan pisał o planach na przyszłość owej jednostki?

        • ależ kurczątko
          Ten dokument to wstęp do dyskusji – patrz preambuła. Mniemam, że do dyskusji tak samo twórczej jak ów dokument.
          Za dwa piwa, na podstawie dwóch trzech podręczników z polityki gospodarczej i społecznej, przygotuję Ci w 2 godziny podobne dzieło. I też okraszę je paroma perełkami nowomowy w stylu:
          dryf rozwojowy, kosztowne społeczno-ekonomiczne skutki zmian w sferze struktury wieku (już tylko za ten zwrot daję kopa w dupę autorowi), adaptacyjna mobilność, harmonizacja wyzwań klimatycznych, et cetera.

          A i na koniec: “Nie wolno jednak popełniać błędu w postaci podporządkowania polityki transportowej samemu sektorowi i jego aspiracjom, gdyż może wówczas powstać zagrożenie przypadkowości proponowanych wizji i rozwiązań z punktu widzenia spójności kraju.” Autor! Autor!

          P.S. Za czasów PRL krążył dokument – ściąga dla przemawiających dygnitarzy. Zawierał słowa – wytrychy, które umożliwiały bredzenie na okrągło poprzez dowolny dobór wyrazów. Ten dokument idzie w tym samym kierunku.

    • W kwesti białka
      Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego.
      Obiło mi się o uszy, że białko roślinne nie jest pelnowartościowe stad wymaga uzupełnienia.

      Ktoś coś wie jakie są obecne wytyczne w tym temacie?

  3. Warto jeszcze rano myć zęby i
    Warto jeszcze rano myć zęby i płukać owoce w ciepłej wodzie. Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego. Nóż zawsze trzymamy w prawej dłoni nawet jeśli jesteśmy mańkutem. Szanowny.

    PS Poprawiłem pkt 8, źle się wkleiło, może teraz da się to gówno jakoś obronić, jeśli ktoś ma oczywiście ochotę się w tym babrać.

  4. Warto jeszcze rano myć zęby i
    Warto jeszcze rano myć zęby i płukać owoce w ciepłej wodzie. Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego. Nóż zawsze trzymamy w prawej dłoni nawet jeśli jesteśmy mańkutem. Szanowny.

    PS Poprawiłem pkt 8, źle się wkleiło, może teraz da się to gówno jakoś obronić, jeśli ktoś ma oczywiście ochotę się w tym babrać.

    • hmmm
      A własciwie co cie tak kurczaku irytuje, całkiem ładnie napisane, od taki wstęp do biznes planu, jakiś zarysy strategii długofalowej, coś więcej niż tylko pokrzykiwanie że nie będzie nam Niemiec w twarz a ruski w dupę.
      w sumie od tego jest rząd by budować i opisywać to co 10, 20, 30 lat, to co teraz załatwimy sobie sami.
      Popatrz na te wraże Niemcy, oni maja taka strategie, spokojnie realizowana od kilkunastu lat, może mniej w niej opisów dynamiki gospodarczej ale za to wiele ze strategi geopolitycznej i społecznej.
      Nam takiego planu brakuje, u nas to co najwyżej perspektywa 4 lat a w momencie gdy ktoś określa plan na 20 lat to głupek?

      • Chętnie bym poczytał o strategii Niemiec.

        Może coś napiszesz? Czy przewidujesz, że używając prostej i poprawnej polszczyzny wyjdziesz z takim opisem poza 2 strony A4?

        "Nam takiego planu brakuje, u nas to co najwyżej perspektywa 4 lat a w momencie gdy ktoś określa plan na 20 lat to głupek?"

        Czy samo nakreślenie planu oznacza, że jego autorzy są jaśnie oświeceni?

        • hmmm
          strategia Niemiec jest dość prosta, już to kiedyś gdzieś pisałem, nie ma potrzeby rozpisywania jej na 2 strony A4.
          Oczywiście ta strategia to mój ogląd sytuacji bo nie sadze by była gdziekolwiek opublikowana czyt żeby była spisana, to po prostu stały element działań niezależnie od tego kto rządzi. (my też mieliśmy coś takiego, realizowany niezależnie od proweniencja rządzących, plan – NATO i EU) Realizacja niemieckiej strategi jest dość dobrze widoczna na przestrzeni ostatnich 20 lat.
          W największym skrócie to:
          1. powrót na drodze już nie ekspansji militarnej a poprzez dominacje gospodarcza na tereny zajmowane przez rzeszę w 1939 roku
          2. przejecie poprzez uzależnienie zagłębia surowcowego Rosji a tym samym pogłębienie dominacji na arenie europejskiej
          3. zdjęcie z narodu niemieckiego odpowiedzialności za hekatombę II wojny, rozłożenie tej odpowiedzialności na innych

          • Bardzo ładnie sam sobie odpowiedziałeś.
            Poważny kraj, a strategia nie zajmie nawet pół strony A4. I w tych trzech punktach widzę więcej konkretu niż tych trzystu coś tam stronach wodolejstwa.

          • Pocieszasz tym, że inni byliby gorsi?
            Niechby sobie i nawet 900 tomów spisali. Na zdrowie. Ja jednak takich pociech nie kupuję.

      • Planować można i na 1000 lat
        Planować można i na 1000 lat i nie ma nic w tym złego, ale pierdo..ć od rzeczy, ja góral z pogodą, to nie jest plan, to jest defraudacja czasu i pieniędzy. Chciałbym spytać, czego się dowiedziałeś z tego planu? Czym Cię przyszłość zaskoczyła? I o ile chcesz się założyć, że ta makulatura za kilka tygodni trafi do archiwów?

        • hmmm ;-))))
          oki Kurak, ale to nie jest precyzyjny, rozpisany na ustawy plany, nie precyzyjne dookreślenie w czasie co i kiedy, to strategia, bardziej wizja niż realność. Strategie rozwoju tak się pisze, niezależnie od tego czy dotyczą państwa, województwa, powiatu, gminy, miasta czy firmy, zapisuje się to jak by się chciało widzieć to co mamy za ileś tam lat, im mniejsza perspektywa tym precyzja większa.
          Przenosząc to na opony i felgi można by zapisać, że za 10 lat będzie to dominująca na rynku europy środkowo-wschodniej firma 6 co do wielkości w europie 15 na świecie a przenosząc na miasto dostajemy takie coś: http://www.gorlice.pl/pliki/zalaczniki/AKTUALIZACJA_STRATEGII_2008_r_CALOSC.pdf

          • No to ja jeszcze raz pytam.
            No to ja jeszcze raz pytam. Gdzie w tym dokumencie wskazane są ścieżki i kierunki. Bo to, że Lublin jest biedniejszy od Poznania, a demografii nie oszukasz, to ja wiem bez pierdo..a na 400 stronach. Błagam pokaż mi treść w tym bełkocie. Nie pisz mi, że to dobry pomysł i że zapobiegliwy myśli do przodu, błagam powiedz mi co się dowiedziałeś z tego bełkotu.

          • hmmm ;-))))
            jeny kurak Ty mnie masz za idiotę? Ty myślisz ze ja to czytałem? gdyby to był precyzyjny plan to ok, mogę się zmusić, niechętnie bo niechętnie ale jednak, ale to jest strategia, tego normalni nie czytają, to jakby wytyczne, jak by się udało zaakceptować to miedzy partyjnie to można pewnie na tej bazie zbudować plan, do przeczytania wystarcza to co wkleiłeś

          • Ty nie czytałeś i nikt
            Ty nie czytałeś i nikt normalny tego nie przeczyta. To się strategia nazywa, mój Boże… Niech sobie piszą co chcą na własny użytek, ale problem polega na tym, że leniwe gnojki znów wrzucają “hita” w eter aby sobie pogadać jakie to mądre mieć “strategię na 20 lat”. Nie chcesz czytać całego, to bardzo Cię proszę najpierw mi przetłumacz a potem napisz jaki kierunek wskazało 17 pacanów w tym punkcie:

            Infrastrukturalne bariery wymiany gospodarczej i więzi społecznych, a przyspieszenie wymiany, rozwoju i poprawy relacji społecznych.

            że o co trzeba robić? Wojna będzie bo węgiel rzucili do wioski? Od godziny proszę, aby mi ktoś wskazał treść w tym bełkocie, a jedyne co słyszę: “super planować na 20 lat, bo to takie naukowe i mądre jest”.

          • hmmm ;-))))
            Piotr, na rany boga dowolnego, nawet nieporanionego po to się takie strategie pisze by je z pompą jak największa ogłosić.
            Jak myślisz o strategi firmy to tez masz w głowie wizje a potem podkładasz pod to realne działania i to jest ta wizja, ujecie i spisanie tego wszystkie co i tak wszyscy wiedza, ma być dobrze, chcemy żeby było dobrze,
            Język takich dokumentów to faktycznie bełkot, by go zrozumieć odnaleźć te wartościowe miejsca trza być urzędnikiem nie normalsem.
            Ale z tego bełkotu ma się wyłonić droga, ale kształt, szerokość i jakość tej drogi to składowa wielu czynników, składamy sie na to my, składa się niewiadoma wyborcza, składa się tak wiele zmiennych, że nie może to byc doprecyzowane, chyba że udało by się osiągnąć konsensus ponadpartyjny co do strategicznych planów, z tym że wtedy musieli by osiąść eksperci i napisać ściśle tajny (przed przeczytaniem spalić) dokument przeznaczony dla kolejnych premierów i prezydentów

          • Przepraszam,
            ale wizję własnego życiorysu, życia dzieci, też Pan tak opisuje? Jeśli gdzieś Pan w życiu pracował, w szkole, fabryce, urzędzie, to tak by Pan pisał o planach na przyszłość owej jednostki?

        • ależ kurczątko
          Ten dokument to wstęp do dyskusji – patrz preambuła. Mniemam, że do dyskusji tak samo twórczej jak ów dokument.
          Za dwa piwa, na podstawie dwóch trzech podręczników z polityki gospodarczej i społecznej, przygotuję Ci w 2 godziny podobne dzieło. I też okraszę je paroma perełkami nowomowy w stylu:
          dryf rozwojowy, kosztowne społeczno-ekonomiczne skutki zmian w sferze struktury wieku (już tylko za ten zwrot daję kopa w dupę autorowi), adaptacyjna mobilność, harmonizacja wyzwań klimatycznych, et cetera.

          A i na koniec: “Nie wolno jednak popełniać błędu w postaci podporządkowania polityki transportowej samemu sektorowi i jego aspiracjom, gdyż może wówczas powstać zagrożenie przypadkowości proponowanych wizji i rozwiązań z punktu widzenia spójności kraju.” Autor! Autor!

          P.S. Za czasów PRL krążył dokument – ściąga dla przemawiających dygnitarzy. Zawierał słowa – wytrychy, które umożliwiały bredzenie na okrągło poprzez dowolny dobór wyrazów. Ten dokument idzie w tym samym kierunku.

    • W kwesti białka
      Dobrze jest też nie łączyć produktów białkowych pochodzenie roślinnego z produktami pochodzenia zwierzęcego.
      Obiło mi się o uszy, że białko roślinne nie jest pelnowartościowe stad wymaga uzupełnienia.

      Ktoś coś wie jakie są obecne wytyczne w tym temacie?

  5. Pomysł zrobienia takiego
    Pomysł zrobienia takiego planu na 20 lat nie jest zły i nie rzucałbym w niego "idiotami" i "gównem". Chyba, że cały ten raport jest tak samo nieczytelny i pozbawiony konkretów, jak wstęp, wtedy po prostu szkoda słów. Jeśli chodzi o sam wstęp, to najbardziej nie spodobało mi się to:

    "może zaistnieć konieczność większej roli i interwencji państwa"

    Jeśli dobrze pamiętam, to PO szła do wyborów z obietnicami mniejszej ingerencji, a nie większej, więc co to zdanie ma znaczyć?

    • Po lekturze paru rozdziałów wydaje mi się,

      że Kurak i tak był powściągliwy w swojej opinii. Na początek, zauważyłem, że link do raportu podany przez MK prowadzi donikąd. Całe "dzieło" można znaleźć pod adresem

      http://www.zds.kprm.gov.pl/index.php?id=246

      Każdy rozdział to wybrane fragmenty opracowań statystycznych polane sosem eurobiurokratycznej nowomowy. Nic w tym dziwnego, bo całość jest współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna.

      Na zachętę cytacik ‘Jednym z nieuniknionych, negatywnych efektów transformacji był wzrost zróżnicowania zarówno pod względem dochodowym, jak i szans rozwojowych.’ [Wyzwanie 8: Poprawa Spójności Społecznej] Chyba zdaniem autorów to, że jeden zarabia więcej a drugi mniej, to coś złego. Dziwne, bo autorzy są związani z PO, nie z SLD.

       

      • samofinansowanie biurokracji
        Aaaa, dzieło finansowane w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna. Czyli wszystko jasne.
        Ten program przynosi najłatwiej pieniądze unijne a jego celem jest właśnie finansowanie szkoleń, sprzętu biurowego, druku broszur oraz finansowanie kampanii reklamujących programy Unijne. To jest podkładka pod wzięcie szmalu z tego funduszu, nic więcej.

        • Właśnie tak to na moje oko
          Właśnie tak to na moje oko wygląda, a jak się jeszcze dodatkowo spojrzy na sylwetki autorów, to wszystko jasne. Strategia polega na tym, żeby sobie dorobić po robocie (a może i nawet w godzinach urzędowania). Najpyszniejsze jest to, że podpisał się pod tym sam premieru, dając znak, że to wszystko to jednak na serio. Nie zawiedli tylko ludzie od grafiki i składu tekstu. W końcu to Pomoc Techniczna.

          ps. Przeglądnąłem sobie jeszcze ich materiały seminaryjne i artykuły (na stronie ZDS) i myślę sobie, że za raport należy im się szacun, bo się naprawdę wznieśli.

  6. Pomysł zrobienia takiego
    Pomysł zrobienia takiego planu na 20 lat nie jest zły i nie rzucałbym w niego "idiotami" i "gównem". Chyba, że cały ten raport jest tak samo nieczytelny i pozbawiony konkretów, jak wstęp, wtedy po prostu szkoda słów. Jeśli chodzi o sam wstęp, to najbardziej nie spodobało mi się to:

    "może zaistnieć konieczność większej roli i interwencji państwa"

    Jeśli dobrze pamiętam, to PO szła do wyborów z obietnicami mniejszej ingerencji, a nie większej, więc co to zdanie ma znaczyć?

    • Po lekturze paru rozdziałów wydaje mi się,

      że Kurak i tak był powściągliwy w swojej opinii. Na początek, zauważyłem, że link do raportu podany przez MK prowadzi donikąd. Całe "dzieło" można znaleźć pod adresem

      http://www.zds.kprm.gov.pl/index.php?id=246

      Każdy rozdział to wybrane fragmenty opracowań statystycznych polane sosem eurobiurokratycznej nowomowy. Nic w tym dziwnego, bo całość jest współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna.

      Na zachętę cytacik ‘Jednym z nieuniknionych, negatywnych efektów transformacji był wzrost zróżnicowania zarówno pod względem dochodowym, jak i szans rozwojowych.’ [Wyzwanie 8: Poprawa Spójności Społecznej] Chyba zdaniem autorów to, że jeden zarabia więcej a drugi mniej, to coś złego. Dziwne, bo autorzy są związani z PO, nie z SLD.

       

      • samofinansowanie biurokracji
        Aaaa, dzieło finansowane w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna. Czyli wszystko jasne.
        Ten program przynosi najłatwiej pieniądze unijne a jego celem jest właśnie finansowanie szkoleń, sprzętu biurowego, druku broszur oraz finansowanie kampanii reklamujących programy Unijne. To jest podkładka pod wzięcie szmalu z tego funduszu, nic więcej.

        • Właśnie tak to na moje oko
          Właśnie tak to na moje oko wygląda, a jak się jeszcze dodatkowo spojrzy na sylwetki autorów, to wszystko jasne. Strategia polega na tym, żeby sobie dorobić po robocie (a może i nawet w godzinach urzędowania). Najpyszniejsze jest to, że podpisał się pod tym sam premieru, dając znak, że to wszystko to jednak na serio. Nie zawiedli tylko ludzie od grafiki i składu tekstu. W końcu to Pomoc Techniczna.

          ps. Przeglądnąłem sobie jeszcze ich materiały seminaryjne i artykuły (na stronie ZDS) i myślę sobie, że za raport należy im się szacun, bo się naprawdę wznieśli.

  7. Pomysł zrobienia takiego
    Pomysł zrobienia takiego planu na 20 lat nie jest zły i nie rzucałbym w niego "idiotami" i "gównem". Chyba, że cały ten raport jest tak samo nieczytelny i pozbawiony konkretów, jak wstęp, wtedy po prostu szkoda słów. Jeśli chodzi o sam wstęp, to najbardziej nie spodobało mi się to:

    "może zaistnieć konieczność większej roli i interwencji państwa"

    Jeśli dobrze pamiętam, to PO szła do wyborów z obietnicami mniejszej ingerencji, a nie większej, więc co to zdanie ma znaczyć?

    • Po lekturze paru rozdziałów wydaje mi się,

      że Kurak i tak był powściągliwy w swojej opinii. Na początek, zauważyłem, że link do raportu podany przez MK prowadzi donikąd. Całe "dzieło" można znaleźć pod adresem

      http://www.zds.kprm.gov.pl/index.php?id=246

      Każdy rozdział to wybrane fragmenty opracowań statystycznych polane sosem eurobiurokratycznej nowomowy. Nic w tym dziwnego, bo całość jest współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna.

      Na zachętę cytacik ‘Jednym z nieuniknionych, negatywnych efektów transformacji był wzrost zróżnicowania zarówno pod względem dochodowym, jak i szans rozwojowych.’ [Wyzwanie 8: Poprawa Spójności Społecznej] Chyba zdaniem autorów to, że jeden zarabia więcej a drugi mniej, to coś złego. Dziwne, bo autorzy są związani z PO, nie z SLD.

       

      • samofinansowanie biurokracji
        Aaaa, dzieło finansowane w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna. Czyli wszystko jasne.
        Ten program przynosi najłatwiej pieniądze unijne a jego celem jest właśnie finansowanie szkoleń, sprzętu biurowego, druku broszur oraz finansowanie kampanii reklamujących programy Unijne. To jest podkładka pod wzięcie szmalu z tego funduszu, nic więcej.

        • Właśnie tak to na moje oko
          Właśnie tak to na moje oko wygląda, a jak się jeszcze dodatkowo spojrzy na sylwetki autorów, to wszystko jasne. Strategia polega na tym, żeby sobie dorobić po robocie (a może i nawet w godzinach urzędowania). Najpyszniejsze jest to, że podpisał się pod tym sam premieru, dając znak, że to wszystko to jednak na serio. Nie zawiedli tylko ludzie od grafiki i składu tekstu. W końcu to Pomoc Techniczna.

          ps. Przeglądnąłem sobie jeszcze ich materiały seminaryjne i artykuły (na stronie ZDS) i myślę sobie, że za raport należy im się szacun, bo się naprawdę wznieśli.

  8. Możesz swoimi słowami
    Możesz swoimi słowami opowiedzieć, czego się dowiedziałeś z tego fragmentu i czego do tej pory nie wiedziałeś. Ale tak wiesz bez pieprzenia o Gomułce, tylko prosto po robociarsku. Czym Cię olśnił ten tekst, jakie w nim są nowości dla Ciebie.

  9. Możesz swoimi słowami
    Możesz swoimi słowami opowiedzieć, czego się dowiedziałeś z tego fragmentu i czego do tej pory nie wiedziałeś. Ale tak wiesz bez pieprzenia o Gomułce, tylko prosto po robociarsku. Czym Cię olśnił ten tekst, jakie w nim są nowości dla Ciebie.

  10. Możesz swoimi słowami
    Możesz swoimi słowami opowiedzieć, czego się dowiedziałeś z tego fragmentu i czego do tej pory nie wiedziałeś. Ale tak wiesz bez pieprzenia o Gomułce, tylko prosto po robociarsku. Czym Cię olśnił ten tekst, jakie w nim są nowości dla Ciebie.

  11. Jeśli dla Ciebie, który
    Jeśli dla Ciebie, który maturę zaliczyłeś w 1968 roku, ten raport nie zawiera nowych treści no to on nie wybiega 20 lat do przodu, ale jest zapóźniony prawie na pół wieku. Już się tłumaczę z tej złośliwości. Po pierwsze mówisz nie na temat i nie odnosisz się do treści omawianego “dokumentu”. Po drugie, w tym raporcie interesuje Cię tylko jedno. Abym jak nie miał racji, reszta jest Ci obojętna. Nie przeczytałbyś jednego zdanie z tego raportu, gdyby nie ta motywacja. To się nazywa postawię na swoim i nie jest to zła cecha charakteru, pod warunkiem, że nie jedyna. Lubię ludzi upartych, bo sam taki jestem, ale moim zdaniem zachowujesz się śmiesznie i obrońcą raportu jesteś żadnym, z prostego powodu, bo Ciebie ten raport nigdy nie obchodził i nie obchodzi. Ciebie obchodzę tylko ja i to co napisałem, co mi oczywiście schlebia. A obchodzi Cię to dlatego, że autorami tego badziewia są Ci, których wolisz od tamtych. Cała tajemnica. Gdyby autorem tego raportu był Kurski, zostałbym Twoim ulubionym blogerem za recenzję raportu. Niestety dla Ciebie i trochę dla mnie, bo lubię być ulubiony, autorzy nie są Kurskimi, a mnie autorstwo jest obojętne przy podsumowaniu głupoty.

    Na koniec i tak poza konkursem powiedz mi dlaczego 10 moich cytatów w obszernych fragmentach jest manipulacją, a Twój jeden wyjęty z kontekstu obiektywnym streszczeniem? Fascynuje mnie ten odłam logiki. Możesz mnie oświecić, podać jakieś nazwiska twórców tego nowego rodzaju wynikania. Czy to może autorska koncepcja?

  12. Jeśli dla Ciebie, który
    Jeśli dla Ciebie, który maturę zaliczyłeś w 1968 roku, ten raport nie zawiera nowych treści no to on nie wybiega 20 lat do przodu, ale jest zapóźniony prawie na pół wieku. Już się tłumaczę z tej złośliwości. Po pierwsze mówisz nie na temat i nie odnosisz się do treści omawianego “dokumentu”. Po drugie, w tym raporcie interesuje Cię tylko jedno. Abym jak nie miał racji, reszta jest Ci obojętna. Nie przeczytałbyś jednego zdanie z tego raportu, gdyby nie ta motywacja. To się nazywa postawię na swoim i nie jest to zła cecha charakteru, pod warunkiem, że nie jedyna. Lubię ludzi upartych, bo sam taki jestem, ale moim zdaniem zachowujesz się śmiesznie i obrońcą raportu jesteś żadnym, z prostego powodu, bo Ciebie ten raport nigdy nie obchodził i nie obchodzi. Ciebie obchodzę tylko ja i to co napisałem, co mi oczywiście schlebia. A obchodzi Cię to dlatego, że autorami tego badziewia są Ci, których wolisz od tamtych. Cała tajemnica. Gdyby autorem tego raportu był Kurski, zostałbym Twoim ulubionym blogerem za recenzję raportu. Niestety dla Ciebie i trochę dla mnie, bo lubię być ulubiony, autorzy nie są Kurskimi, a mnie autorstwo jest obojętne przy podsumowaniu głupoty.

    Na koniec i tak poza konkursem powiedz mi dlaczego 10 moich cytatów w obszernych fragmentach jest manipulacją, a Twój jeden wyjęty z kontekstu obiektywnym streszczeniem? Fascynuje mnie ten odłam logiki. Możesz mnie oświecić, podać jakieś nazwiska twórców tego nowego rodzaju wynikania. Czy to może autorska koncepcja?

  13. Jeśli dla Ciebie, który
    Jeśli dla Ciebie, który maturę zaliczyłeś w 1968 roku, ten raport nie zawiera nowych treści no to on nie wybiega 20 lat do przodu, ale jest zapóźniony prawie na pół wieku. Już się tłumaczę z tej złośliwości. Po pierwsze mówisz nie na temat i nie odnosisz się do treści omawianego “dokumentu”. Po drugie, w tym raporcie interesuje Cię tylko jedno. Abym jak nie miał racji, reszta jest Ci obojętna. Nie przeczytałbyś jednego zdanie z tego raportu, gdyby nie ta motywacja. To się nazywa postawię na swoim i nie jest to zła cecha charakteru, pod warunkiem, że nie jedyna. Lubię ludzi upartych, bo sam taki jestem, ale moim zdaniem zachowujesz się śmiesznie i obrońcą raportu jesteś żadnym, z prostego powodu, bo Ciebie ten raport nigdy nie obchodził i nie obchodzi. Ciebie obchodzę tylko ja i to co napisałem, co mi oczywiście schlebia. A obchodzi Cię to dlatego, że autorami tego badziewia są Ci, których wolisz od tamtych. Cała tajemnica. Gdyby autorem tego raportu był Kurski, zostałbym Twoim ulubionym blogerem za recenzję raportu. Niestety dla Ciebie i trochę dla mnie, bo lubię być ulubiony, autorzy nie są Kurskimi, a mnie autorstwo jest obojętne przy podsumowaniu głupoty.

    Na koniec i tak poza konkursem powiedz mi dlaczego 10 moich cytatów w obszernych fragmentach jest manipulacją, a Twój jeden wyjęty z kontekstu obiektywnym streszczeniem? Fascynuje mnie ten odłam logiki. Możesz mnie oświecić, podać jakieś nazwiska twórców tego nowego rodzaju wynikania. Czy to może autorska koncepcja?

  14. Tu są Kontrowersje i każdy może mieć własne zdanie
    na każdy temat. Obrażanie się na inaczej myślących i grożenie zabraniem zabawek świadczy, że obrażony nie dorósł jeszcze do dyskusji i przekonywania siłą logiki, faktów, perswazji, lecz zatrzymał się na etapie piaskownicy i jedynego argumentu – walnięcia kolegi łopatką w łeb i ucieczki do domu, do cycusia mamusi.

  15. Tu są Kontrowersje i każdy może mieć własne zdanie
    na każdy temat. Obrażanie się na inaczej myślących i grożenie zabraniem zabawek świadczy, że obrażony nie dorósł jeszcze do dyskusji i przekonywania siłą logiki, faktów, perswazji, lecz zatrzymał się na etapie piaskownicy i jedynego argumentu – walnięcia kolegi łopatką w łeb i ucieczki do domu, do cycusia mamusi.

  16. Tu są Kontrowersje i każdy może mieć własne zdanie
    na każdy temat. Obrażanie się na inaczej myślących i grożenie zabraniem zabawek świadczy, że obrażony nie dorósł jeszcze do dyskusji i przekonywania siłą logiki, faktów, perswazji, lecz zatrzymał się na etapie piaskownicy i jedynego argumentu – walnięcia kolegi łopatką w łeb i ucieczki do domu, do cycusia mamusi.