W często przywoływanych cywilizowanych krajach dzieją się w systemie prawnym rzeczy równie, a może jeszcze bardziej niegodziwe niż u nas. Dość wspomnieć niemiecki Jugendamt, czy skandynawskie sądy, które chronią bandziorów i pozwalają chłopcom uzyskiwać odszkodowania od rodziców, bo rodzice nie pozwolili chodzić w spódnicach i biustonoszach. Wspominam o tym jako surowy krytyk polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale nie po to, by usprawiedliwiać nasze organa odpowiedzialne za egzekwowanie prawa. Po prostu trzeba sobie uczciwie zdawać sprawę, że niemal wszędzie istnieją prawne niegodziwości, natomiast w Polsce obowiązuje endemiczny porządek prawny, czyli niespotykany w żadnym innym obszarze geograficznym. Nie chodzi o niesprawiedliwe wyroki, patologię, korupcję i tak dalej, ten katalog obowiązuje wszędzie. Chodzi o absurdy, ale to takie, które nie mają absolutnie żadnego umocowania w rzeczywistości. Definicja wydaje się odrobinę dziwna, dlatego doprecyzuję. Bez wątpienia absurdem jest, że sąd skazuje rodziców, czy też uwzględnia pozew z powodu wspomnianego zakazu noszenia spódnicy i biustonosza przez małych chłopców. Niemniej jest to absurd umocowany w rzeczywistości. Sąd stwierdza, że chłopiec jest chłopcem, rodzice rodzicami i dopiero potem nadaje niedorzeczne przywileje oraz nakłada jeszcze głupsze rygory. W Polsce sąd z powodzeniem może uznać, że chłopiec jest dziewczyną albo, że jest nikim w sensie biologicznym – ni pies ni wydra. Takie wyroki zresztą zapadały może nie aż w tak drastycznej formie, ale non stop mamy dysputę, co jest człowiekiem, co zlepkiem komórek. Dokładnie takie wykładnie powodują, że polski wymiar sprawiedliwości produkuje absurdy w 100% absurdalne.
Nie inaczej jest w ostatniej sprawie, która obiegła media. Komornik zajął obiekty kultu religijnego, chociaż prawo zabrania mu tego w czytelnym i nie pozostawiającym miejsca na interpretacje przepisie. Podstawowym aktem prawnym w pracy komornika jest Dz.U.2016.0.599 t.j. – Ustawa z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. W niej odnajdujemy taki oto przepis:
Art. 8. Wyłączenia spod egzekucji administracyjnej
Dz.U.2016.0.599 t.j. – Ustawa z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji
§ 1. Nie podlegają egzekucji administracyjnej:
16) rzeczy służące w kościołach i innych domach modlitwy do odprawiania nabożeństwa lub do wykonywania innych praktyk religijnych albo będące obiektami kultu religijnego, choćby były kosztownościami lub dziełami sztuki;
Mamy tutaj cały katalog rzeczy, których komornikowi ruszyć nie wolno. Cały, o ile komornik lub sąd zechce całość przeczytać. Tak się nie stało w przypadku przedstawiciela prawa z z województwa łódzkiego, on przeczytał tylko trzy pierwsze słowa plus „w”. Takim rad sposobem przerobił art. 8. § 1. pkt 16 ustawy i nadał mu następujące brzmienie: rzeczy służące w kościołach. Za postawę swojej wykładni sąd przyjął stan faktyczny, bo rzeczywiście kościół św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie Łódzkim nie jest kościołem w rozumieniu prawa kościelnego, a tamtejszy proboszcz ma zakaz wykonywania czynności kapłańskich. Sądowi Rejonowemu w Zgierzu te okoliczności wystarczyły, aby uznać przedmioty zgromadzone w (nie)kościele za podlegające licytacji. Sąd nie bawił się też w detale i uznał, że licytować można wszystko od ławek po ołtarz. Jednocześnie Sąd Rejonowy stwierdził, że żaden z przedmiotów nie jest zabytkiem, czy dziełem sztuki, co pozwala na zajęcie komornicze. Wróćmy jeszcze raz do przepisu i przeczytajmy całość:
16) rzeczy służące w kościołach i innych domach modlitwy do odprawiania nabożeństwa lub do wykonywania innych praktyk religijnych albo będące obiektami kultu religijnego, choćby były kosztownościami lub dziełami sztuki;
A teraz zadajmy kilka podstawowych pytań. Co z tego, że kościół nie jest kościołem w rozumieniu prawa kościelnego, a ksiądz ma zakaz wykonywania czynności kapłańskich? Co z tego, że ołtarz, obrazy, chrzcielnica nie są dziełami sztuki i zabytkami? Absolutnie nic! I gimnazjalista potrafi to stwierdzić na podstawie lektury przepisu, z czym Sąd miał poważne problemy. Nie jest kościół kościołem, ale przepis mówi jasno o: rzeczach służących do odprawiania nabożeństwa lub do wykonywania innych praktyk religijnych. Do kościoła, czy jak kto woli do budynku, którego właścicielem jest fundacja Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur przychodzą ludzie i się modlą. Jest to, czy nie jest wykonywanie innych praktyk religijnych? Jest w sposób oczywisty i w związku z tym w najgorszym razie (nie)kościół można uznać za i innych domach modlitwy. Jakie znaczenie ma bezsensowne ustalenie Sądu, że zgromadzone w (nie)kościele rzeczy nie są zabytkami? Po pierwsze art. 8. § 1. pkt 16 ustawy nie mówi absolutnie nic o zabytkach w kontekście obiektów sakralnych, ale o kosztownościach i dziełach sztuki. Po drugie mówi wyraźnie: będące obiektami kultu religijnego, choćby były kosztownościami lub dziełami sztuki. .
Innymi słowy nie podlega zajęciu komorniczemu żaden obiekt kultu lub rzecz służąca praktykom religijnym, nawet jeśli jest kosztownością lub dziełem sztuki. Ostatnie pytanie. Ołtarz, chrzcielnica, krucyfiksy, obrazy służą do wykonywania praktyk religijnych i są obiektami kultu religijnego? Z całą pewnością wszystkie te przedmioty, został poświęcone zgodnie z praktyką katolicką i pomimo tego, że nie stoją w katolickim kościele i nie są wykorzystywane przez katolickiego księdza, to obiektami kultu i rzeczami służącymi do wykonywania praktyk religijnych pozostaną na zawsze. Gdyby ołtarz został przeniesiony do innego kościoła w tej parafii, do czego kuria ma pełne prawo, to zostałby objęty zajęciem, czy nie? Sąd stwierdził nie mniej i nie więcej tylko tyle, że krowa może być krową jedynie w oborze, a jeśli krowę się wprowadzi na stadion piłkarski, to zostanie piłkarzem lub sędzią liniowym. Może to niestosowne porównanie, ale mam nadzieję, że dobitnie ukazujące „absurd oderwany od rzeczywistości” i całkowitą dowolność w stosowaniu prawa przez polskie sądy. No i na koniec mała korekta dla tych, którzy spytają co ma krowa do komornika. Proszę bardzo art. 8. § 1. pkt 16 ustawy
3) jedna krowa lub dwie kozy albo trzy owce, potrzebne do wyżywienia zobowiązanego i będących na jego utrzymaniu członków rodziny, wraz z zapasem paszy i ściółki do najbliższych zbiorów;
Pewnie wielu się uśmieje, ale to jest naprawdę mądry przepis biorąc pod uwagę, że powstał w czasie, gdy od jednej krowy zależało życie rodziny i tysiące rodzin dzięki jednej krowie mogło przetrwać. Dziś Sąd Rejonowy z pewnością jest w stanie znaleźć uzasadnienie do zlicytowania ostatniej krowy, uznając, że zwierzę nie wypełnia norm unijnych i przez to w ogóle krową nie jest. Jak Katon powtarzać będę – najmniej 50% sędziów na bruk z wilczym biletem, inaczej nic z tej dobrej zmiany nie będzie.
Edit: Ktoś zwrócił uwagę, że tu mogą mieć zastosowanie przepisy z art. 829 kpc. Rzeczywiście mogą, bo podstawy wydania tej kuriozalnej decyzji media nie podają, ale te przepisy są niemal wierną kopią art 8 ustawy, łącznie z krową i kozami.
a’propos
wnuk autora "trylogi" miał rację…
a’propos
wnuk autora "trylogi" miał rację…
Bo komornicy są ciągle niezawiśli
przez co należy rozumiec, że jeszcze żaden nie zawisł.
(ktoś tam był zawieszony, ale to tylko taka przenosnia)
Bo komornicy są ciągle niezawiśli
przez co należy rozumiec, że jeszcze żaden nie zawisł.
(ktoś tam był zawieszony, ale to tylko taka przenosnia)
Obiekty muzealne?
Przy niektórych sanktuariach czy kościołach są "skarbce" i muzea, gdzie przechowuje się cenne przedmioty liturgiczne czy relikwiarze.
To czekam na jakieś orzeczenie sądowe, że chodzi o obiekty muzealne.
Już nawet pomijam fakt, czy sprawowane są obrzędy, czy nie.
W zasadzie – każdy ołtarz służy wyłącznie do sprawowania czy składania ofiary. Ołtarz w kościele jest poświęcony i nie może służyć do innych celów, jak tylko do liturgii. W ołtarzu umieszcza się relikiwie – zwykle co najmniej jedna pochodzi od męczennika…
I to nie jest obiekt kultu religijnego?
Myślałam, że już nic mnie nie zadziwi. A jednak.
Edit: Sądy, jak widać, można między bajki włożyć (o sądach "Rzepka" i "Sędzia Ślimak").
Obiekty muzealne?
Przy niektórych sanktuariach czy kościołach są "skarbce" i muzea, gdzie przechowuje się cenne przedmioty liturgiczne czy relikwiarze.
To czekam na jakieś orzeczenie sądowe, że chodzi o obiekty muzealne.
Już nawet pomijam fakt, czy sprawowane są obrzędy, czy nie.
W zasadzie – każdy ołtarz służy wyłącznie do sprawowania czy składania ofiary. Ołtarz w kościele jest poświęcony i nie może służyć do innych celów, jak tylko do liturgii. W ołtarzu umieszcza się relikiwie – zwykle co najmniej jedna pochodzi od męczennika…
I to nie jest obiekt kultu religijnego?
Myślałam, że już nic mnie nie zadziwi. A jednak.
Edit: Sądy, jak widać, można między bajki włożyć (o sądach "Rzepka" i "Sędzia Ślimak").
Kościół
Budynek o którym mowa jest to dawny kościół parafii ewangelicko-augsburskiej, która w tym miejscu funkcjonowala do końca II wojny św. Struktura demograficzna mojego miasta w tamtym okresie to 30% Niemców, 30% Żydów i 40% Polaków. Zydami zaopiekowali sie Niemcy już w 1939 roku paląc im synagogę i co niektóre domy. Niemcami zaopiekowali sie w styczniu 1945 roku czerwonoarmisci powodując u nich checi uprawiania turystyki ekstremalnej, a pozostałościa po w/w parafii zaopiekowali sie rzymskokatolicy dzierżawiąc budynek od Łódzkiej parafi ewangelico-augsburskiej do poczatku lat 90 XXw, kiedy to skończyła sie rozbudowa ich kościoła. Po wypowiedzeniu umowy przez rzymskokatolików budynek koscioła zaczał popadać w rujne i stawał sie miejscem spotkań, libacji i szabru moich współmieszkańców. Gdzieś około roku 2002-2003 (tak do końca nie jestem pewny) w Aleksandrowie pojawił się jego rodowity mieszkaniec, a wtedy ksiądz w zawieszeniu (niepodporządkowywał sie władzom kościelnym) Jacek Stasiak i zalożył Ekumeniczne Centrum Dialogu Trzech Kultur. i pod egidą tego centrum założył prywatną szjkołę i liceum oraz kupił od ewangelików wspomniany budynek kościoła. Dogadał sie z władzą samorządową dzięki , której pozyskał fundusze na remont tego kościoła. Następnie uzyskał od Łódzkiej Kurii zgodę na odprawianie mszy świętej raz w tygodniu (Niedziela 10.00) pod warunkiem podporządkowania sie regulacją prawa kanonicznego, czego nigdy nie zrobił. W międzyczasie założył fundacje , która zaczęła wygrywać przetargi na prowadzenie Domów Opieki Społecznej co niestety nie za bardzo kończyło sie pozytywnym skutkiem o czym wiedzą pracownicy takiego domu z Ozorkowa. I od tego momentu interesy ksiedza Stasiaka zaczełu kuleć generując coraz wyższe długi, czego efektem jest postepowanie komornicze. Trzy lata temu księdz Stasiak został obłorzony Suspensą przez biskupa Jędraszewskiego i ma zakaz odprawiania mszy św. Oczywiście nic siobie z tego nie robi i co niedziela kościół stoi otworem. Jest to jedyny prywatno-miejski kościoł w Polsce i to tam odbywają się najważniejsze uroczystości w kalendarzu śwąt aogólnopolskich jak msze 3 maja czy 11 listopada. To tam naprzykład odbywały sie uroczystości pogrzebowe po śmierci Włodzimierza Smolarka. Kuria Łódzka okresliła prowadzoną w tym budynku działalnośc jako sekte i co jakiś czas w czasie niedzielnych mszy św jest w aleksandrowskich kościołach odczytywany list do wiernych ku przestrodze i wzywający do zastanowienie się nad uczestnictwem we mszach , które nimi nie są. Dzieki działalnośc księdza Stasiaka mamy podzielone miasto na zwolenników i przeciwników i nic dobrego z tego nie wynika dla wspólnoty. Zwolennicy ujawniają się co środa, kiedy w kościele rozdawane są paczki żywnościowe nie do końca biednym i potrzebującym, a przeciwnicy omijają ten przybytek szerokim łukiem Dzieki działalności księdza Stasiaka mamy też uratowany budynek z 1828 roku i miasto znowu jest "sławne" z powodów prawnych. Co dalej z tego wyniknie czas pokarze…Taki olbrzymi skrót historyczny.
Dziękuję!
Myślę, że nie tylko we własnym imieniu.
Zamierzałam szukać szczegółów – a już nie muszę!
Mimo wszystko, pomijając wszelkie domniemania schizmatycznej czy szkodliwej działalności… stwierdzić w majestacie prawa, że ołtarz czy krzyż nie jest przedmiotem kultu – to wyższa szkoła jazdy.
Na TT jakaś dziewczyna pytała, skoro ołtarz czy krzyż to nie jest przedmiot kultu religijnego "To w co takim razie jest".
Wygląda na to, że np. flaga unijna. Zdaniem niektórych ekspertów jej brak mógł "obrazić uczucia religijne milionów Polaków".
Pamiętacie aferę flagową?
Kościół
Budynek o którym mowa jest to dawny kościół parafii ewangelicko-augsburskiej, która w tym miejscu funkcjonowala do końca II wojny św. Struktura demograficzna mojego miasta w tamtym okresie to 30% Niemców, 30% Żydów i 40% Polaków. Zydami zaopiekowali sie Niemcy już w 1939 roku paląc im synagogę i co niektóre domy. Niemcami zaopiekowali sie w styczniu 1945 roku czerwonoarmisci powodując u nich checi uprawiania turystyki ekstremalnej, a pozostałościa po w/w parafii zaopiekowali sie rzymskokatolicy dzierżawiąc budynek od Łódzkiej parafi ewangelico-augsburskiej do poczatku lat 90 XXw, kiedy to skończyła sie rozbudowa ich kościoła. Po wypowiedzeniu umowy przez rzymskokatolików budynek koscioła zaczał popadać w rujne i stawał sie miejscem spotkań, libacji i szabru moich współmieszkańców. Gdzieś około roku 2002-2003 (tak do końca nie jestem pewny) w Aleksandrowie pojawił się jego rodowity mieszkaniec, a wtedy ksiądz w zawieszeniu (niepodporządkowywał sie władzom kościelnym) Jacek Stasiak i zalożył Ekumeniczne Centrum Dialogu Trzech Kultur. i pod egidą tego centrum założył prywatną szjkołę i liceum oraz kupił od ewangelików wspomniany budynek kościoła. Dogadał sie z władzą samorządową dzięki , której pozyskał fundusze na remont tego kościoła. Następnie uzyskał od Łódzkiej Kurii zgodę na odprawianie mszy świętej raz w tygodniu (Niedziela 10.00) pod warunkiem podporządkowania sie regulacją prawa kanonicznego, czego nigdy nie zrobił. W międzyczasie założył fundacje , która zaczęła wygrywać przetargi na prowadzenie Domów Opieki Społecznej co niestety nie za bardzo kończyło sie pozytywnym skutkiem o czym wiedzą pracownicy takiego domu z Ozorkowa. I od tego momentu interesy ksiedza Stasiaka zaczełu kuleć generując coraz wyższe długi, czego efektem jest postepowanie komornicze. Trzy lata temu księdz Stasiak został obłorzony Suspensą przez biskupa Jędraszewskiego i ma zakaz odprawiania mszy św. Oczywiście nic siobie z tego nie robi i co niedziela kościół stoi otworem. Jest to jedyny prywatno-miejski kościoł w Polsce i to tam odbywają się najważniejsze uroczystości w kalendarzu śwąt aogólnopolskich jak msze 3 maja czy 11 listopada. To tam naprzykład odbywały sie uroczystości pogrzebowe po śmierci Włodzimierza Smolarka. Kuria Łódzka okresliła prowadzoną w tym budynku działalnośc jako sekte i co jakiś czas w czasie niedzielnych mszy św jest w aleksandrowskich kościołach odczytywany list do wiernych ku przestrodze i wzywający do zastanowienie się nad uczestnictwem we mszach , które nimi nie są. Dzieki działalnośc księdza Stasiaka mamy podzielone miasto na zwolenników i przeciwników i nic dobrego z tego nie wynika dla wspólnoty. Zwolennicy ujawniają się co środa, kiedy w kościele rozdawane są paczki żywnościowe nie do końca biednym i potrzebującym, a przeciwnicy omijają ten przybytek szerokim łukiem Dzieki działalności księdza Stasiaka mamy też uratowany budynek z 1828 roku i miasto znowu jest "sławne" z powodów prawnych. Co dalej z tego wyniknie czas pokarze…Taki olbrzymi skrót historyczny.
Dziękuję!
Myślę, że nie tylko we własnym imieniu.
Zamierzałam szukać szczegółów – a już nie muszę!
Mimo wszystko, pomijając wszelkie domniemania schizmatycznej czy szkodliwej działalności… stwierdzić w majestacie prawa, że ołtarz czy krzyż nie jest przedmiotem kultu – to wyższa szkoła jazdy.
Na TT jakaś dziewczyna pytała, skoro ołtarz czy krzyż to nie jest przedmiot kultu religijnego "To w co takim razie jest".
Wygląda na to, że np. flaga unijna. Zdaniem niektórych ekspertów jej brak mógł "obrazić uczucia religijne milionów Polaków".
Pamiętacie aferę flagową?
Komornik
Komornik egzekwuje zaległy Starostwu Powiatowemu czynsz z tytułu dzierżawy gruntów. Jest to wiec dług cywilnoprawny a nie administracyjnoprawny. Podstawą działania Komornika w tym przypadku nie będzie ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji ale inne przepisy – to jest Kodeks postępowania cywilnego.
Zgodnie z art. 829 pkt 6 Kodeksu postępowania cywilnego nie podlegają egzekucji między innymi przedmioty służące do wykonywania praktyk religijnych.
Pozdrawiam
Komornik
Komornik egzekwuje zaległy Starostwu Powiatowemu czynsz z tytułu dzierżawy gruntów. Jest to wiec dług cywilnoprawny a nie administracyjnoprawny. Podstawą działania Komornika w tym przypadku nie będzie ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji ale inne przepisy – to jest Kodeks postępowania cywilnego.
Zgodnie z art. 829 pkt 6 Kodeksu postępowania cywilnego nie podlegają egzekucji między innymi przedmioty służące do wykonywania praktyk religijnych.
Pozdrawiam
pozbyć się pana RZ. masona i
pozbyć się pana RZ. masona i komucha!
pozbyć się pana RZ. masona i
pozbyć się pana RZ. masona i komucha!