Reklama

Reklama

Od frontu galopująca dziewica, od zaplecza kapral na żołdzie. Ten po prawej to mecenas prawicowej blogosfery, a ten po lewej to niezależny kapral blogosfery centrolewicowej. Pytanie kto tu komu stawia i co opijają?

Wiedziałem, że będzie dobrze, ale aż tak się nie spodziewałem. Zaprzyjaźniony portal drugi dzień nie może się pozbierać po ostatniej wizycie „zwykłego trolla”. Tym razem druga cześć zakładu zamkniętego ruszyła do boju, a ma o co walczyć, w końcu cześć z nich ma prawo do elastycznych pasów, zamiast kaftana. Za to jakoś ordynatorowi trzeba się odwdzięczyć, zaznaczyć lojalność i wdzięczność, bo jeszcze odbiorą pigułki. Najbardziej smakowita jest ta różowa, która przenosi na sam szczyt strony zakładu, firmuje szyld zakładu, bez niej nie ma życia. Ale za darmo też nic nie ma, trzeba się napracować, aby łyknąć i każdy, kto od pigułki uzależniony, tyra aż miło i przypomina: „Panie Igorze, pani Igorowa jestem tu, widzicie państwo, jestem lojalny, trochę pyskowałem ostatnio, ale teraz proszę, murem stoję za firmą. Patrzy lewica co czyni prawica i się uczy, czasami przerastając wzorzec, co się udało niejakiemu kapralowi w galopie. 

Znacie taki stary dowcip jak ksiądz wdepnął w gówno? Znacie na pewno, ale przypomnę. Szedł sobie ksiądz i wdepnął w gówno co natychmiast odreagował: „O kurwa wdepnąłem w gówno! O ja pierdolę powiedziałem kurwa! A chuj i tak nie miałem być księdzem!” Kto się wychował na podwórku, nie w jakimś podlejszym miejscu ten dowcip znać musi, kto się chował gdzieś po salonach, zaraz się poderwie na stołku ileż tu brzydkich wyrazów. Co mnie najbardziej irytuje? Otóż kapłani tak zwanej blogosfery, którzy wdeptują w gówno, lecą po ekranie kurwami, by podsumować swój tekst homilią, bracia i siostry dalibóg nie bluzgajcie, gdyż trollami się ostaniecie. Tak zwana blogosfera, to środowisko już dawno przeze mnie zdefiniowane jako bufonada, nie poznałem jeszcze z tych topowych takiego, co by się na wielkiego moralizatora i dziewicę nie przerobił od frontu, a na zapleczu dupy dawał by sławę utrzymać. Jeden tu taki był ze skrzydłami, co drugi tydzień posyłał maile, jak on sobie wyobraża swoje pisanie tutaj i czego oczekuję, kto ma zniknąą z tego miejsca i o ile pixeli baner pomniejszyć. Odfrunął gdy zebrał po dupie, potem jeszcze na chwilę wrócił żebrać o sms, a gdy został wyniesiony odmachnął się, że on już ten konkurs z Żakowskim dawno ustawił. 

Przyroda nie lubi pustki i po aniele przyszedł kapral, co się zowie w pełnej krasie majorem i do tego w biegu. Kapral jak na mentalność przystało chodzi po koszarach i obrabia dupy generałom. Nie starczyłoby mi tu ekranu aby wkleić wszystkie linki, w których kapral zdzielony parolem replikuje agresorom, powiem orientacyjnie, że to jakaś połowa twórczości kaprala. Kapral ma też takie hobby, że po godzinach robi za kapelana, ale łeb ma w chmurach, dlatego co i rusz wdeptuje w gówno i wówczas reaguje następująco: 

….lata za nim, jak nie przymierzając, dziwka za swym alfonsem… 

Wyrazy jak na kaprala mało soczyste, ale to już taki kapral, za to kapelan cała gębą. Jak już wdepnie w gówno i sobie odreaguje obrabianiem dupy kolejnemu co mu dupę skopał, wchodzi na ambonę i krzyczy. Żołnierze, moi żołnierze, nie uwierzycie kurwa co się stało. Ja pierdolę, wierzyć się nie chce, jeden taki, powiedział „kundel”. Wyobrażacie sobie jaki kutas? Posłuchajcie słowa kaprala, powiem wam jak to się robi. Gdy się obrabia dupę generałom to trzeba być bogobojnym, trzeba poziom zachować, na poziomie trzeba być kapralem. Gdzieżby mi tam przyszło do głowy, komuś obrabiać dupę i do tego wyrazów używać. Klasę trzeba mieć, ja kapral nigdy słowa kundel nie używam, bo się jeszcze jakaś dziwka może poczuć urażona. W taki deseń przez kilka akapitów kapral peroruje o obyczajach polskich, przy tym zwraca uwagę, że niezwykle powściągliwym trzeba być, trzeba mieć strategię, nie tak od razu do ataku się rwać, trzeba wyluzować, przyczaić się i w odpowiednim czasie ruszyć na wroga. Moralnym też trzeba być, bo kto to widział, żeby gówno warte słowo Igora Janke na Allegro wystawiać.  

Nie wolno tak robić, gdyż to niemoralne, co innego konkurs ogłosić, zbanować laureta i założyć mu szpiega na IP, tego kapral do homilii nie włoży. Dlaczego? Ano dlatego, że on jak inny skrzydlaty dupek, musi pokornie kilku krowom wymię ssać, aby od czasu do czasu sypnąć parę krągłych zdań do mikrofonu, co mu byle Michalski ze łaba bezlitośnie wybija. Jak każdy co już dorobił się kaprala w sieci, dupą trzęsie, żeby czasem pagonów nie stracić. Wie, że wyżej tego co potrafi nie podskoczy, pozostaje mu dupy po koszarach obrabiać. No bo wiecie jak to jest, armia to jest armia, tu nie ma czasu na subtelności, to się kurwa toczy wojna. Gdyby tak dupy nie obrobić, tanim moralizatorstwem, gdyby kundla dziwką i alfonsem nie odreagować, to by się jeszcze morale w szeregach zachwiało i mogłoby się okazać, że kapral dupa. W odpowiednim momencie reagując, szepnąć temu i owemu słówko, że ten co przeznaczony do awansu, wczoraj był widziany w barze, gdzie ladacznicę obłapiał. Tym sposobem kapral zachowuje stanowisko absolutnego lidera wśród kaprali i do tego kapelana moralności, że ja pierdolę.  

Dość o kapralach. Wytłumaczę się, ludziom inteligentnym co robię i po co robię. Nie mamy nic, dosłownie nic poczynając od kasy, kończąc na znajomościach i to jest w sam raz tyle, żeby zbudować tu wielką fabrykę. Nie jakiś kaprali, czy innych aniołów, którzy trzęsąc dupą moralnie się rozwodzą nad strachem przed utratą statusu gwiazdy. Tych traktuję jak mięso armatnie ich poustawiać tak, aby robili co im zaprogramowano, to pikuś, bez pan. Dla nich te wszystkie prowokacje, oni są tacy moralni i wyluzowani, że do końca życia nie zapomną jak zostali obnażeni, ponieważ obnażenie nie ulega wątpliwości mogę jedynie usiłować deprecjonować obnażającego, zapominając przy tym, że im większego z niego robią trolla, tym sobie podlejsze wystawiają świadectwo. Bo jeśli te sławy blogosfery i te portale VIP-ów, enty już raz ośmiesza zwykł, chamski troll, ale to ośmiesza tak, że połowa środowiska natychmiast pisze listy gończe, to przecież mój cel jest podwójnie zaliczony. Więcej mi dają niż od nich oczekuję.  

O Matce Kurce Salon24 nie zapomni nigdy, oni już tam mają takiego zajoba, że jeden siedzi i pilnuje skąd się loguję, inny wertuje wers po wersie, aby się stylu doszukać, jeszcze inny archiwa IPN przetrząsa. Na nich nie ma co liczyć, że oni tu przyjdą i odważą się pisać, wszystkie te akcje mają tylko jeden cel i ten cel jest taki do jakiego ci wszyscy moralizatorzy nigdy się nie przyznają, chociaż wszystko co robią pod cel robią. O Matce Kurce ma być głośno, oni mają tu każdego dnia zaglądać i patrzeć co Matka Kurka o nich napisze, a mnie pisanie o nich 5 minut zajmuje i to jeszcze wodę musze lać, bo na ten czas treści za mało. Oni robią tu za klikatorów, za mięso armatnie, mają podnieść PR w google, PR w Alexa, dostarczyć statystyk. A ponieważ to są ludzie o niezwykle prostych mechanizmach psychicznych, wręcz odruchowych, mogę im zdradzić do czego są mi potrzebni i pomimo tego, a nawet tym bardziej będą robić swoje. Mnie na nicku nie zależy, dla mnie Matka Kurka może być trollem, mnie zależy aby prymityw zaprzęgnąć do kieratu i to robię w tle.  

Oni są paliwem, ale to za mało, aby zbudować tu portal i niestety w jednym ci moralizatorzy mają rację. Dopóki nie będzie na kontrowersje.net 10 do 15 stale piszących blogerów, moje zaprzęganie prymitywu do kieratu nic nie da, bo jak widomo prymitywem nie da się zbudować jakości. W całym tym łączeniu pozornie sprzecznych ze sobą metod liczę na Waszą inteligencję i wiem, że się nie przeliczę. Wam nie muszę tłumaczyć, że pierwsza część tego tekstu, którą za chwile będę się podniecać, ci z kieratu, to jest obrok dla nich. Wy zwrócicie uwagę na to co napisane w ostatnim akapicie. Brakuje nam dosłownie jednego kroku, aby wskoczyć w to miejsce, skąd już nie ma odwrotu od sukcesu. O niczym tak nie marzę, jak o odpoczynku od futrowania prymitywu i bardzo chciałbym się w końcu skupić na tym co mi sprawia radość, ale bez Waszej pomocy nie dam rady. Trolla biorę na siebie i wszystkie konsekwencje z tym związane, ale jeśli jesteście przywiązani do tego miejsca i czytacie moją strategię między wierszami, to pomóżcie zadbać o jakość portalu, piszcie teksty, zapraszajcie ludzi z talentem, wiecie, że im tu się żadna krzywda nie stanie.

 

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Jednakże pewien problem istnieje.
    Myślę o uwadze neospazmina, mianowicie: z czułością. Rzecz wymaga językowej wirtuozerii. Solidne wyzwanie.

    Bez żadnych brzydkich wyrazów. Nawet wątpliwych estetycznie. Treść prawie taka sama. Ale z czułością . Taka mieszanka txoria & gryzoń.

    Oczywiście, z czułością zaj*bać na śmierć, jak w oryginale.

    Da radę? Nie żebym podpuszczał, z intelektualnej ciekawości po prostu.

  2. Jednakże pewien problem istnieje.
    Myślę o uwadze neospazmina, mianowicie: z czułością. Rzecz wymaga językowej wirtuozerii. Solidne wyzwanie.

    Bez żadnych brzydkich wyrazów. Nawet wątpliwych estetycznie. Treść prawie taka sama. Ale z czułością . Taka mieszanka txoria & gryzoń.

    Oczywiście, z czułością zaj*bać na śmierć, jak w oryginale.

    Da radę? Nie żebym podpuszczał, z intelektualnej ciekawości po prostu.