Reklama

Wy nie wiecie, a ja wiem jaka będzie frekwencja w czasie referendum w Warszawie. Wiem i chyba nie powiem, bo każdy mógł sobie sam obserwować niezawodną przesłankę, która nie pozostawia wątpliwości, że dobrze nie jest. Oj, dobrze nie jest, oj. Na szczęście wszystko co dobre nie jest dotyczy partii rządzącej i jednak nie będę się droczył, opowiem ze szczegółami co wiem i skąd wiem. Mnie nie potrzeba żadnych sondaży, żadnych pogłębionych badań, ekspertyz i symulacji, mnie wystarczy jeden Donald, żeby mieć pełną wiedzę. Co wychodzi z badań i sondaży, jak na dłoni widać po Donaldzie, który w takich tragicznych dla siebie przypadkach, natychmiast podwija kitę i pierzchnie helikopterem po autostradzie do Sopotu. Ktoś widział Donalda na barykadach Warszawy? Aż się prosi, żeby przeciąć jakaś wstęgę, aby potańczyć z Hanką w domu starości, aby sobie pstryknąć zdjęcie w przedszkolu. Przeoczyłem coś? Czy może nic podobnego się nie wydarzyło i z dużym prawdopodobieństwem się nie zdarzy, bo Donald nie pokazuje się na tle i nie firmuje żadnej klęski. Na każdym kroku widać, że sprawa jest niemal przesądzona, pozostał wprawdzie jeden bardzo ewentualny cud, a mianowicie załamanie pogody na poziomie nawałnicy, gradobicia, trąby powietrznej albo jakaś tragedia w kopalni, na torach lub w powietrzu. Tylko takie nadzieje mają do dyspozycji odchodzący w niesławie miłośnicy ciepłej wody w kranie i wcale bym się nie zdziwił, gdyby się o to modlili, nawet bym się zdziwił, gdyby się nie modlili.

Reklama

Prawie każdego, i mnie też, irytują naciągane proroctwa, kombinowane analizy, sensacyjne odkrycia, dlatego nie ma co wyważać otartych drzwi i szukać dziury w całym. Jeden symptom zwany Donald Tusk i wszystko jasne. Scenariusz się powtarza, w Rybniku było wiadomo od początku, że PO nie ma tam czego szukać i Donald niczego w Rybniku nie szukał. Na Podkarpaciu sprawy się przesądziły tak dramatycznie, że Donald nawet kandydata nie odważył się wystawić. Od tych przypadków nieco odstaje Elbląg, ale tam właśnie trochę się „cudowało”, bo w mieście zdecydowanie lewicowym wszystkie głosy drobnicy poszły na kandydatkę PO, ale i tak Donald jeździł do Elbląga jakby incognito i tylko z jednego powodu. W Elblągu sondaże dawały cień szansy, niektóre pokazywały paropunktową różnicę, którą teoretycznie dało się odrobić i Donald ostrożnie pokazywał się zza winkla. Patrząc na aktywność Tuska w poszczególnych wyborach uzupełniających można z pełną swobodą przypisać obecne zachowanie Donalda do jednego z wymienionych miast i regionów. Na początek odpada Podkarpacie, z tej prostej przyczyny, że w Warszawie PO nie tylko wystawiło (broni) kandydata, ale jest to wiceprzewodnicząca partii, która lada dzień dostanie nowy zastrzyk zaufania w postaci szefostwa regionu. Nie bardzo pasuje też Rybnik, bo w Rybniku nie było żadnego wsparcia dla całkiem anonimowego kandydata PO. Pozostaje Elbląg i to chyba jest idealna druga Warszawa, prawie pod każdym względem.

Referendum w Elblągu wcale nie zaczęło się od PiS, ale od lewicowych radnych, którzy pociągnęli za sobą resztę – identycznie jak w Warszawie. Tak samo wyglądał drugi etap referendum, inicjatywę przejął PiS i stał się nie kwestionowanym liderem. Tusk wspierał Elbląg ostrożnie, podchodził niczym żaba do jeża, w Warszawie ostrożności widać jeszcze więcej. Istnieje też ostatecznie przesądzająca analogia, ale wcześniej o różnicy. Gry na niską frekwencję nie można uznać za błąd Tuska, oczywiście jeśli mówimy o krótkiej, warszawskiej, perspektywie, bo na dłuższą metę rzeczywiście strzelił sobie w kolano. Problem polega jednak na tym, że obrana taktyka ma swoją poważną wadę. Donald z jednej strony nie chce być bohaterem tragedii, z drugiej strony nie ma czym walczyć. W Elblągu Tusk zachęcał do głosowania na swoją koleżankę partyjną, prowadził w miarę normalną kampanię, do Warszawy musiałby by przyjść z paranoją i obnośną satyrą – ratujcie Hankę, zostańcie w domach albo idźcie na grzyby. Lider, który mobilizuje swoje szeregi walkowerem wygląda tak żałośnie, że w telewizji nie wolno podobnych rzeczy pokazywać. Jak widać bez żadnych kombinacji i tylko na podstawie czytelnych obrazków z życia Donalda, przyszłość HGW namalowała się czarnymi barwami. Frekwencja w Warszawie będzie, moim zdaniem podobna do tej w Elblągu, co uważam za analogię przesądzającą, bo niby z jakich powodów miałaby być niższa. W Warszawie zawsze mieliśmy rekordy frekwencyjne. Tusk w przeciwieństwie do Wałęsy musi i chce, ale nic nie może. Jeśli miałabym zgadywać, to w tej chwili Ostachowicz nie pracuje nad torpedowaniem referendum, co się okazało porażką, ale nad sprzedaniem następnej porażki jako zaplanowanego ruchu w drodze do zwycięstwa.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Scenariusz jest taki:
    Scenariusz jest taki:
    HGW odwołana co jest oczywistą oczywistością, ale nie ona będzie komisarzem. Komisarza zrobią z Kidawy (tej co niby pisała in vitro dla wszystkich, dla samych małżeństw pisał Gowin). Tusk nie nominuje na komisarza HGW, bo to już byłoby jego Waterloo – aż tak głupi nie jest. Hanka będzie prowadzić warszawski oddział schyłkowej partii oszustów, a Kidawa pójdzie na rok do ratusza.
    Za słowa się odpowiada i trzeba się z nich rozliczać chociaż samemu przed sobą: pisałem, że jesienią 2013 będą dwa kongresy założycielskie – z jednej strony palikmiot z grubym Rychem, Siwcem, a Kwachu w głównej roli. Tymczasem Ole Olek abdykował i jak piszą różni pisarze nie będzie wchodził jednak do polityki, a Europa plus zostanie w sferze fundacji. Zatem palikmiot jutro zmienia nazwę i to tyle. Drugi kongres czyli gowinistów (Migalski itd.) będzie, ale wiosną przed eurowyborami. Czyli mamy nadal klasyczny bój PiS z PO, z rozmemłanym i niezdecydowanym SLD w tle (komuniści bez decyzji w sprawie Bufetowej, natomiast PO aktywnie chce zmieniać 27 października Słupsk wzywając do wywalenia prezydenta z SLD).

  2. Scenariusz jest taki:
    Scenariusz jest taki:
    HGW odwołana co jest oczywistą oczywistością, ale nie ona będzie komisarzem. Komisarza zrobią z Kidawy (tej co niby pisała in vitro dla wszystkich, dla samych małżeństw pisał Gowin). Tusk nie nominuje na komisarza HGW, bo to już byłoby jego Waterloo – aż tak głupi nie jest. Hanka będzie prowadzić warszawski oddział schyłkowej partii oszustów, a Kidawa pójdzie na rok do ratusza.
    Za słowa się odpowiada i trzeba się z nich rozliczać chociaż samemu przed sobą: pisałem, że jesienią 2013 będą dwa kongresy założycielskie – z jednej strony palikmiot z grubym Rychem, Siwcem, a Kwachu w głównej roli. Tymczasem Ole Olek abdykował i jak piszą różni pisarze nie będzie wchodził jednak do polityki, a Europa plus zostanie w sferze fundacji. Zatem palikmiot jutro zmienia nazwę i to tyle. Drugi kongres czyli gowinistów (Migalski itd.) będzie, ale wiosną przed eurowyborami. Czyli mamy nadal klasyczny bój PiS z PO, z rozmemłanym i niezdecydowanym SLD w tle (komuniści bez decyzji w sprawie Bufetowej, natomiast PO aktywnie chce zmieniać 27 października Słupsk wzywając do wywalenia prezydenta z SLD).

  3. jeszcze wolno legalnie pokazać władzy język
    W Polsce referenda budzą takie zainteresowanie gdyż są skamieliną, jedynym zabytkiem z dawnych czasów niedoskonałej młodej demokracji kiedy jeszcze pozwalano ludności na bąkanie co tam by sobie życzyła albo nie życzyła.
    W krajach tkwiących ciągle na etapie wspólnoty pierwotnej, jak Szwajcaria nadal  plebs decyduje o o wszystkim co jego dotyczy.  U nas jednak już panuje demokracja wręcz wzorowa, której słusznie wszyscy politycy na Zachodzie nam zazdroszczą. Prosty polski podatnik jest niemal całkiem oswojony z myślą że od niego nic nie zależy, a władza jest właścicielem terenu z inwentarzem i może wszystko.
    Referenda to jedno co nam na razie zostawili, więc bawmy się póki pozwalają.

  4. jeszcze wolno legalnie pokazać władzy język
    W Polsce referenda budzą takie zainteresowanie gdyż są skamieliną, jedynym zabytkiem z dawnych czasów niedoskonałej młodej demokracji kiedy jeszcze pozwalano ludności na bąkanie co tam by sobie życzyła albo nie życzyła.
    W krajach tkwiących ciągle na etapie wspólnoty pierwotnej, jak Szwajcaria nadal  plebs decyduje o o wszystkim co jego dotyczy.  U nas jednak już panuje demokracja wręcz wzorowa, której słusznie wszyscy politycy na Zachodzie nam zazdroszczą. Prosty polski podatnik jest niemal całkiem oswojony z myślą że od niego nic nie zależy, a władza jest właścicielem terenu z inwentarzem i może wszystko.
    Referenda to jedno co nam na razie zostawili, więc bawmy się póki pozwalają.

  5. http://pl.wikipedia.org/wiki
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Honor_%28poj%C4%99cie_moralne%29

    Nooo, jeszcze tylko kilka kroczków i możemy parafrazując mistrza intelektu nadzorującego patologię z klamkami zakrzyknąć:
    "Słoneczko Peru my lud polski idziemy PO ciebie przez laski i inne tyleż samo warte POkręcone badziewia."
    Spieszmy się czynić dobro by zło szybko odchodziło.
    POzostał tylko honor,
    dla niektórych trudny wyraz w/g Wikipedii – "Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne. Naruszenie zasad honoru przez siebie lub innych  odbierane bywa jako "dyshonor" lub "hańba".
    Rozumiem, że nie wszyscy mają klamki ale to nie PRL to PRL "TWO" gdzie sznurka do snopowiązałek nie brakuje.Szalom

  6. http://pl.wikipedia.org/wiki
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Honor_%28poj%C4%99cie_moralne%29

    Nooo, jeszcze tylko kilka kroczków i możemy parafrazując mistrza intelektu nadzorującego patologię z klamkami zakrzyknąć:
    "Słoneczko Peru my lud polski idziemy PO ciebie przez laski i inne tyleż samo warte POkręcone badziewia."
    Spieszmy się czynić dobro by zło szybko odchodziło.
    POzostał tylko honor,
    dla niektórych trudny wyraz w/g Wikipedii – "Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne. Naruszenie zasad honoru przez siebie lub innych  odbierane bywa jako "dyshonor" lub "hańba".
    Rozumiem, że nie wszyscy mają klamki ale to nie PRL to PRL "TWO" gdzie sznurka do snopowiązałek nie brakuje.Szalom

  7. W drodze do zwycięstwa?
    Obrońca Stalingradu gen a właściwie własnie mianowany feldmarszałek Gronkiewicz-Paulus odbierał defiladę z niedobitków z omrożonymi uszami, kikutami, rannych chorych i jedących własne buty, i to jest prognoza zwycięstwa? Przepraszam, ale jeśli w Warszawie PO nie jest w stanie wygrać nie tylko zwykłych wyborów ale nawet zwykłego referendum gdzie przychodzi margines procentowy, to gdzie ma wygrać?? Napisałem że PO po przegranym referendum straci zdolność manewrową, ale jeszcze gorsze od referendum dla PO jest to jest, że nikt nie pójdzie za nimi głosować. Ale sami to sobie wykopali. Jak na razie, wybory nie potwierdzają żeby PO miała tyle głosów ile dostaje od sondażowni.

  8. W drodze do zwycięstwa?
    Obrońca Stalingradu gen a właściwie własnie mianowany feldmarszałek Gronkiewicz-Paulus odbierał defiladę z niedobitków z omrożonymi uszami, kikutami, rannych chorych i jedących własne buty, i to jest prognoza zwycięstwa? Przepraszam, ale jeśli w Warszawie PO nie jest w stanie wygrać nie tylko zwykłych wyborów ale nawet zwykłego referendum gdzie przychodzi margines procentowy, to gdzie ma wygrać?? Napisałem że PO po przegranym referendum straci zdolność manewrową, ale jeszcze gorsze od referendum dla PO jest to jest, że nikt nie pójdzie za nimi głosować. Ale sami to sobie wykopali. Jak na razie, wybory nie potwierdzają żeby PO miała tyle głosów ile dostaje od sondażowni.