Reklama

Często skomplikowane zagadki rozwiązują się banałem. Wczoraj się zastanawiałem, co sprawia, że Komorowski kompromituje się seriami i dziś chyba pojawiła się pełna odpowiedź. Połączenie prowokacji, bo przecież nie propozycji rozwiązania sprawy, z której Komorowski swego czasu zrobił przygnębiający spektakl z udziałem Andrzeja Hadacza, z listem Schetyny wysłanym do Moskwy w sprawie wraku, nie pozostawia złudzeń. Pałac prezydencki zbuduje kampanię nie na własnej aktywności, ale próbie wyprowadzenia z równowagi przeciwnika, co w przeszłości udawało się wielokrotnie. Smoleńsk stał się celem numer jeden i przerobiony na pałkę będzie okładał nie tylko Kaczyńskiego. Równie łatwym celem jest Andrzej Duda, człowiek z kancelarii Lecha Kaczyńskiego, któremu będzie bardzo trudno unikać odpowiedzi na rozmaite, seriami wypowiadane pytania. Gra toczy się o pełną stawkę, a ludzie Komorowskiego panikują po pierwszych niekorzystnych sondażach, które i tak wskazują na absurdalnie wysoką przewagę urzędującego prezydenta. Towarzysz Nałęcz biega do mediów z coraz głupszymi i podłymi dykteryjkami, zaczął od „cienia Blidy” potem mówił o czeladnikach z terminatorami. O tym, że Komorowski ze swoimi ludźmi potrafią zrobić ze Smoleńska większe bagno niż TVN i GW razem wzięte przekonaliśmy się wielokrotnie i to wówczas, gdy nie musieli tego robić albo przynajmniej nie musieli posuwać się do skrajnego prymitywizmu. Kampania prezydencka wywołuje dodatkowe emocje, zatem trudno się spodziewać, aby z ust towarzysza Nałęcza i samego Komorowskiego nie padły słowa, które będą rozdrapywać rany i jątrzyć wszelkimi możliwymi sposobami. Tyle oczywistości chociaż bardzo bym sobie życzył, żeby to jednak nie był koniec, bo równie oczywistym powinno być unikanie konfrontacji na wyznaczonych przez prowokatorów warunkach.

Komorowski zwyczajnie ma gdzieś wysiłek i starania. Najwyraźniej został przekonany, że parę starych sztuczek i ruchów, w zasadzie bez czynnego udziału Bronka, załatwi wybory. Smoleńskiem nie da się wygrać żadnej kampanii, w ułamku sekundy wszystkie redakcje powyciągają kretyńskie „dowcipy” z helem i mgłą na czele. Potem pójdzie „mowa nienawiści” krew na rękach Tuska, „Komoruski”, „Faszystowska Europa”, dzielenie Polaków itd., by na końcu stwierdzić, że miedzy Dudą i Macierewiczem nie ma żadnej różnicy. Z uporem maniaka przypominam kolejność: najpierw wygrana, potem Smoleńsk. Odwrócenie porządku oznacza dwie porażki naraz. Samo powiedzenie, aby nie dać się sprowokować nic nie znaczy, gdy się jest przekonanym, że prowokacje będą szły dzień i noc. Dobrze, że się Komorowski ze Schetyną zdradzili dość wcześnie, dzięki temu jest czas na przedsięwzięcie odpowiednich środków. Przede wszystkim trzeba mieć swój pomysł na kampanię, a nie tańczyć, jak zagrają i do tej pory pomysł ze eksponowaniem Dudy i wycofaniem Kaczyńskiego się sprawdzał. Natomiast samo odpieranie ataków warto scedować na drugi, trzeci garnitur, który podtrzyma żelazny elektorat i jednocześnie da odetchnąć Dudzie. Paradoksalnie sprowadzenie wraku w środku kampanii byłoby tragedią, biorąc pod uwagę w czyje łapy wrak by trafił i do czego zostałby użyty. Na szczęście bardziej widzę w zagrywce Schetyny pusty gest, blef po prostu, niż realne starania i wiarę w powodzenie.

Reklama

Gdzieś rzuciła mi się w oczy taka opinia, że z Komorowskiego nic więcej wycisnąć się nie da zwłaszcza, że w przeciwieństwie do Tuska, on nie pooddaje się żadnej edukacji. Podobnie to widzę. O losie obecnego prezydenta zdecydują trzy czynniki. Napompowana sztucznie popularność, którą sztab będzie się starał holować do końca, prowokacja ze Smoleńskiem i liczenie głosów. Pesymiści załamią się w tym miejscu, bo ostatni czynnik wystarczy za pozostałe, ale trzeba pamiętać, że w I turze wszyscy będą patrzeć na ręce PKW, ponieważ prawie wszyscy walczą o życie, łącznie z PSL. Z kolei w II turze o fałszerstwa niezwykle trudno, gdy mamy do wyboru dwa nazwiska i jeden krzyżyk. Absolutnie nie twierdzę, że kantować się nie da, piszę tylko i aż, że to nieporównywalnie trudniejsze niż przy wyborach samorządowych i łatwiejsze do pilnowania. Pocieszające jest również to, że wszystkie trzy elementy nie są pod pełną kontrolą władzy, ale przy rozsądnym działaniu opozycji i organizacji pozarządowych można mieć realny wpływ na przebieg zdarzeń. Zagrożenie są poważne, jednak póki co Dudzie dobrze idzie, właściwie pierwszy cel kampanii Dudy, czyli doprowadzenie do II tury wyborów jeśli nie został jeszcze zrealizowany, to brakuje przysłowiowej kropki nad „i”. O wygranej może zadecydować debata, której Komorowski w II nie uniknie i przepływ elektoratu, a tutaj Komorowski wbrew pozorom nie ma z górki.

Reklama

72 KOMENTARZE

  1. Wszystko
    Wszystko bardzo fajnie i w ogóle, ale jakoś ciężko mi uwierzyć w pewne rzeczy.

    Po pierwsze, Komorowski zachowuje się jakby się nic nie działo. Czyli jakby wynik miał zapewniony. To może oznaczać, że on i jego koledzy ze wsi i PKW już zrobią tak, że ten wybory wygra. Może nie w pierwszej tuże, może nie 70% do 30% ale to bez znaczenia.
    Nowy system jest pisany specjalnie na te wybory… Zważywszy jak mało czasu zostało, może się jeszcze okazać, że Bronek palcem nie kiwnie, bo wszystkie palce ma w kieszeniach spodni. Wyluzowany jak na bok daszkiem kaszkiet… jak rapował kiedyś klasyk…

    Nie chciałbym żeby tak było, ale po ostatnich "wyborach" i rozgrzanych sędziach widać, że o ile kampanie można miec wypolerowaną na glanc tak lesnie dziadki odpowiednio policza głosy, a rozgrzani koledzy odpowiednio odrzucą zażalenia co do głosowania.

    PS. Naturalnie wszystko będzie jeszcze ubrane w ładny makijaż sondażów… Pomimo, że nie znam nikogo kto będzie głosował na bronka….

  2. Wszystko
    Wszystko bardzo fajnie i w ogóle, ale jakoś ciężko mi uwierzyć w pewne rzeczy.

    Po pierwsze, Komorowski zachowuje się jakby się nic nie działo. Czyli jakby wynik miał zapewniony. To może oznaczać, że on i jego koledzy ze wsi i PKW już zrobią tak, że ten wybory wygra. Może nie w pierwszej tuże, może nie 70% do 30% ale to bez znaczenia.
    Nowy system jest pisany specjalnie na te wybory… Zważywszy jak mało czasu zostało, może się jeszcze okazać, że Bronek palcem nie kiwnie, bo wszystkie palce ma w kieszeniach spodni. Wyluzowany jak na bok daszkiem kaszkiet… jak rapował kiedyś klasyk…

    Nie chciałbym żeby tak było, ale po ostatnich "wyborach" i rozgrzanych sędziach widać, że o ile kampanie można miec wypolerowaną na glanc tak lesnie dziadki odpowiednio policza głosy, a rozgrzani koledzy odpowiednio odrzucą zażalenia co do głosowania.

    PS. Naturalnie wszystko będzie jeszcze ubrane w ładny makijaż sondażów… Pomimo, że nie znam nikogo kto będzie głosował na bronka….

  3. Na marginesie. Wyniki
    Na marginesie. Wyniki publikowane przez sondażownie, zasady ich funkcjonowania i ludzie w nich zatrudnieni 
    http://youtu.be/rEKl1AsfEak?t=20m
    i w tym świetle wszystko wygląda inaczej. Warto obejżeć cały materiał.

    Z przymrużeniem oka: Duda jest jedynym z polityków, którego wypowiedzi prezentowane w TV słuchać się da bez krwawienia z uszu. Potrafi poprawnie powiedzieć "dzisiaj", a nie jak reszta mówi "dzisiej". IMHO takie zastosowanie gwary i brak szacunku dla języka nie przystoi pewnym ludziom na pewnych stanowiskach i świadczy nie tylko o braku odpowiedniego wykształcenia co szacunku dla słuchacza.

  4. Na marginesie. Wyniki
    Na marginesie. Wyniki publikowane przez sondażownie, zasady ich funkcjonowania i ludzie w nich zatrudnieni 
    http://youtu.be/rEKl1AsfEak?t=20m
    i w tym świetle wszystko wygląda inaczej. Warto obejżeć cały materiał.

    Z przymrużeniem oka: Duda jest jedynym z polityków, którego wypowiedzi prezentowane w TV słuchać się da bez krwawienia z uszu. Potrafi poprawnie powiedzieć "dzisiaj", a nie jak reszta mówi "dzisiej". IMHO takie zastosowanie gwary i brak szacunku dla języka nie przystoi pewnym ludziom na pewnych stanowiskach i świadczy nie tylko o braku odpowiedniego wykształcenia co szacunku dla słuchacza.

  5. 1. marca jest święto
    Jest jeszcze kilka dni, zeby przygotować sobie w domu flagę, jeśli z patriotycznych instalacji ktoś do tej pory ma tylko klawiaturę. Wydatek do 50 zł plus jakieś 15 na uchwyt do flagi w sklepie żelaznym. Dla posesjonatów i pasjonatów maszt i odpowiednia biało-czerwona to już kilka setek ale to wydatek praktycznie na  całe życie, a kilka razy w roku absolutnie potrzeba się pokazać. Bardzo słabo jest z oflagowaniem w nasze święta narodowe i państwowe, a już Dzień Żołnierzy Niezłomnych jest kompletnie szary. Jako na ciekawostkę zwrócę uwagę, że wszelkie instytucje zobowiązne do wywieszania flag w święta państwowe, to własnie święto całkowicie ignorują. Tak było w poprzednie cztery lata, obserwowałem.

  6. 1. marca jest święto
    Jest jeszcze kilka dni, zeby przygotować sobie w domu flagę, jeśli z patriotycznych instalacji ktoś do tej pory ma tylko klawiaturę. Wydatek do 50 zł plus jakieś 15 na uchwyt do flagi w sklepie żelaznym. Dla posesjonatów i pasjonatów maszt i odpowiednia biało-czerwona to już kilka setek ale to wydatek praktycznie na  całe życie, a kilka razy w roku absolutnie potrzeba się pokazać. Bardzo słabo jest z oflagowaniem w nasze święta narodowe i państwowe, a już Dzień Żołnierzy Niezłomnych jest kompletnie szary. Jako na ciekawostkę zwrócę uwagę, że wszelkie instytucje zobowiązne do wywieszania flag w święta państwowe, to własnie święto całkowicie ignorują. Tak było w poprzednie cztery lata, obserwowałem.

  7. Obejrzałem dziś
    konferencję Kaczora. Zbiegli się wszyscy wyrobnicy z zestawem pytań, w międzyczasie reżyserka dorzucała im pytania “dopytujące”, jasno było widać, że chcieli z tej konferencji wywlec coś, czym mogliby grzać do końca kampanii.
    Oczywiście padło pytanie o pomnik. Kaczor na to, że on nie decyduje i że mu to wzmożenie gajowego wygląda tak, jak wygląda. Dopytywano więc czy przed Pałacem Prezydenckim, czy może gdzieś indziej, na co Kaczor, że owszem przed pałacem. Ale z której strony? Od przodu. Kaczor był wyluzowany, ewidentnie bawiła go ta próba wyciągnięcia z niego czegoś, co dałoby się przerobić na amunicję dla Bredzisława. Niestety, same kapiszony.
    🙂

    • smutny smak niechcianej satysfakcji
      Drodzy, szanowni Państwo,
      myślę, że trzeba zgodzić się z założeniem knebla na Smoleńsk, osobiście nawet w rozmowie z kolegą Czarnym używam figury ‘wiesz o czym mówię” i to już od czasu, kiedy mój własny biedny kochany ojciec próbuje zamykać mi ryj gównem z tefałenu i tylko czekam, czekam, czekam i dam radę jeszcze poczekać, aż doczekam chwili, w której triumfalnie zniszczę wszystkich znajomych szmaciarzy wkurwiających mnie swoim bezczelnym przekonaniem o winie mojej ulubionej kaczki. Właśnie przeczytałem, że moskwicze dają sobie czas do końca marca (!!!) na odpowiedź panu ministru Schetynie. Pozostaję z szacunkiem – ptak

      • O bocianie miły …
        ja też czekam i kły mi w miarę czekania przyrastają …

        Z tym, że odpowiedzią Moskwiczów będzie raczej wystawiony prężnie środkowy palec, a jedyne co może lemingi przekonać to iskandery wycelowane prosto w … no właśnie.

        Ukłony dla kolegi Czarnego ….

        • Szanowne Ptaszysko i Fizia……….
          Wam  tylko  kły? Mnie  to  jeszcze  pazury  gdzieniebądź  wystają, a  ostre  jak  brzytwa  dziadziusia! Nie  mam  i  chyba  nigdy  nie  miałam  za  wiele  cierpliwości, a  tu  już  tak  długo  czekam  na  to, żeby  z  tych  pazurów  zrobić  użytek.
          Tyle  hektolitrów  gnojówy  na  mnie  już  wylano, że  jestem  chodzące  fuj, ale  NIGDY, ani  przez  chwilę  od  10  kwietnia  2010  nie   miałam  wątpliwości, że  to  nie  był  zwykły  wypadek/przypadek. Fizyka  to  dla  mnie  S-F, ale  tu  logicznie  nic  do  siebie  nie  pasuje, a  i  mój  niuch  mi  podpowiada, a  nigdy  się  nie  myli, że  mam  rację.
          Jak  to  wygląda  tu  u  "starych"  bywalców? Czy  też  jesteście  podzieleni?
          Sama  niewiem- chyba  chciałabym, żeby  ktoś, mi  wreszcie  wytłumaczył  detalicznie, że  to  jednak  był  wypadek?
          Qurde! Poczułam  wtedy, jakby  odszedł  ktoś  bardzo  mi  bliski  i  nie  o  jedną  tylko  osobę  mi  chodzi- źle  mi  z  tym.

          • Bożenko był “wypadek”
            tyle ze sprowokowany "właściwym naprowadzeniem" na ścieżkę,
            być może że był też zabezpieczony dodatkowo przed możliwością odejścia.
            Sledziłem ruskie sajty zaraz po zdażeniu, i na nich można było znaleźć owe  ciekawe doniesienia, były foty   z okna  z wybuchem,  mobilne radiolatarnie, oraz info że  wcześniej lądujący rusek zerwał linję  energetyczną i z ledwością uszedł z życiem.

  8. Obejrzałem dziś
    konferencję Kaczora. Zbiegli się wszyscy wyrobnicy z zestawem pytań, w międzyczasie reżyserka dorzucała im pytania “dopytujące”, jasno było widać, że chcieli z tej konferencji wywlec coś, czym mogliby grzać do końca kampanii.
    Oczywiście padło pytanie o pomnik. Kaczor na to, że on nie decyduje i że mu to wzmożenie gajowego wygląda tak, jak wygląda. Dopytywano więc czy przed Pałacem Prezydenckim, czy może gdzieś indziej, na co Kaczor, że owszem przed pałacem. Ale z której strony? Od przodu. Kaczor był wyluzowany, ewidentnie bawiła go ta próba wyciągnięcia z niego czegoś, co dałoby się przerobić na amunicję dla Bredzisława. Niestety, same kapiszony.
    🙂

    • smutny smak niechcianej satysfakcji
      Drodzy, szanowni Państwo,
      myślę, że trzeba zgodzić się z założeniem knebla na Smoleńsk, osobiście nawet w rozmowie z kolegą Czarnym używam figury ‘wiesz o czym mówię” i to już od czasu, kiedy mój własny biedny kochany ojciec próbuje zamykać mi ryj gównem z tefałenu i tylko czekam, czekam, czekam i dam radę jeszcze poczekać, aż doczekam chwili, w której triumfalnie zniszczę wszystkich znajomych szmaciarzy wkurwiających mnie swoim bezczelnym przekonaniem o winie mojej ulubionej kaczki. Właśnie przeczytałem, że moskwicze dają sobie czas do końca marca (!!!) na odpowiedź panu ministru Schetynie. Pozostaję z szacunkiem – ptak

      • O bocianie miły …
        ja też czekam i kły mi w miarę czekania przyrastają …

        Z tym, że odpowiedzią Moskwiczów będzie raczej wystawiony prężnie środkowy palec, a jedyne co może lemingi przekonać to iskandery wycelowane prosto w … no właśnie.

        Ukłony dla kolegi Czarnego ….

        • Szanowne Ptaszysko i Fizia……….
          Wam  tylko  kły? Mnie  to  jeszcze  pazury  gdzieniebądź  wystają, a  ostre  jak  brzytwa  dziadziusia! Nie  mam  i  chyba  nigdy  nie  miałam  za  wiele  cierpliwości, a  tu  już  tak  długo  czekam  na  to, żeby  z  tych  pazurów  zrobić  użytek.
          Tyle  hektolitrów  gnojówy  na  mnie  już  wylano, że  jestem  chodzące  fuj, ale  NIGDY, ani  przez  chwilę  od  10  kwietnia  2010  nie   miałam  wątpliwości, że  to  nie  był  zwykły  wypadek/przypadek. Fizyka  to  dla  mnie  S-F, ale  tu  logicznie  nic  do  siebie  nie  pasuje, a  i  mój  niuch  mi  podpowiada, a  nigdy  się  nie  myli, że  mam  rację.
          Jak  to  wygląda  tu  u  "starych"  bywalców? Czy  też  jesteście  podzieleni?
          Sama  niewiem- chyba  chciałabym, żeby  ktoś, mi  wreszcie  wytłumaczył  detalicznie, że  to  jednak  był  wypadek?
          Qurde! Poczułam  wtedy, jakby  odszedł  ktoś  bardzo  mi  bliski  i  nie  o  jedną  tylko  osobę  mi  chodzi- źle  mi  z  tym.

          • Bożenko był “wypadek”
            tyle ze sprowokowany "właściwym naprowadzeniem" na ścieżkę,
            być może że był też zabezpieczony dodatkowo przed możliwością odejścia.
            Sledziłem ruskie sajty zaraz po zdażeniu, i na nich można było znaleźć owe  ciekawe doniesienia, były foty   z okna  z wybuchem,  mobilne radiolatarnie, oraz info że  wcześniej lądujący rusek zerwał linję  energetyczną i z ledwością uszedł z życiem.

  9. kampania przez Dziennk TV
    Cała jego kampania będzie oparta na oficjalnych imprezach robionych “za darmo” typu: otwieranie wystaw, przecinanie wstęg, stawianie pomników, wieszanie medali, rzucanie inicjatyw międzynarodowych. Kulminacja to spęd majowy z okazji szczęśliwego zakończenia drugiej wojny. Za każdym razem będzie telewizja, i wykute na blache przemówienie.
    Czy starczy czasu, czy to jeszcze kogoś rusza, czy widz się nie zmęczy?
    Lekko nie będzie

      • nie mniej nie tracmy nadziei
        Ale będzie stale widoczny. Wybory w Polsce nie są zjawiskiem polityczno-obywatelskim, a imprezą telewizyjną. Rodzajem teleturnieju dla celebrytów gdzie wygrać ma najbardziej znany. Tyle że zamiast głosowania przez sms telewidzowie muszą iść do urn.
        To nie tak jak w starych komuszych teleturniejach gdzie mógł wygrać nieznany pan wacek, bo miał w małym palcu wiedzę o balecie islandzkim

    • iiiiiiiii tam- wykute na blachę!
      Konia  nauczysz   klękać, ale  Wpadysława  Kompromitowskiego  nic  nie  nauczysz!
      Zaś  będzie  coś  w  stylu- to  fajnie  że  dziś  możemy  się  wspólnie  pośmiać  ze  zdjęć  z  tamtego  okresu………….
      Bo  woda  ma  to  do  siebie………..

  10. kampania przez Dziennk TV
    Cała jego kampania będzie oparta na oficjalnych imprezach robionych “za darmo” typu: otwieranie wystaw, przecinanie wstęg, stawianie pomników, wieszanie medali, rzucanie inicjatyw międzynarodowych. Kulminacja to spęd majowy z okazji szczęśliwego zakończenia drugiej wojny. Za każdym razem będzie telewizja, i wykute na blache przemówienie.
    Czy starczy czasu, czy to jeszcze kogoś rusza, czy widz się nie zmęczy?
    Lekko nie będzie

      • nie mniej nie tracmy nadziei
        Ale będzie stale widoczny. Wybory w Polsce nie są zjawiskiem polityczno-obywatelskim, a imprezą telewizyjną. Rodzajem teleturnieju dla celebrytów gdzie wygrać ma najbardziej znany. Tyle że zamiast głosowania przez sms telewidzowie muszą iść do urn.
        To nie tak jak w starych komuszych teleturniejach gdzie mógł wygrać nieznany pan wacek, bo miał w małym palcu wiedzę o balecie islandzkim

    • iiiiiiiii tam- wykute na blachę!
      Konia  nauczysz   klękać, ale  Wpadysława  Kompromitowskiego  nic  nie  nauczysz!
      Zaś  będzie  coś  w  stylu- to  fajnie  że  dziś  możemy  się  wspólnie  pośmiać  ze  zdjęć  z  tamtego  okresu………….
      Bo  woda  ma  to  do  siebie………..

    • Przemyśleć Polskę
      Warto posłuchać tego wykładu do końca. Juz dawno doceniłam Zybertowicza, teraz Fedyszak Radziejowską. Dywagowanie o beznadziejnej sytuacji, straszenie, mówienie "nic się nie uda", juz wszystko zaplanowane, nami rządzą silniejsi… I co to daje? Ano opuszczone ręce , marazm i niska samoocena Polaków. To jest efekt wytężonej roboty systemu i kretów, ale także, zamierzony lub nie – …roboty samej  prawicy, narodowców i ludzi chcących uchodzić za państwowców. Zamiast konstrukcyjnego optymizmu, wiary w słuszne i godne racje, mamy defetyzm. Pamiętam taką dyskusję Zybertowicza z Michalkiewiczem. Michalkiewicz jak zwykle coś w rodzaju: wszędzie są służby i razwiedki, jesteśmy w mackach, wszystko o nas wiedzą i śledzą, wszystko dawno zaplanowane, umowy dawno podpisane, będą tu rządzic mądrzejsi, bo nasz naród jest głupszy itp itd. W konwencji – prawda – satyrycznej, ale sam fakt, że takie słowa powtarzane są dobitnie: jestesmy głupsi głupsi głupsi, nic się nie uda, – takie słowa działają  zgodnie z ich semantycznym sensem. Wtedy Zybertowicz powiedział coś w rodzaju, alez nic podobnego, służby są, ale to nie problem, można je w ciągu jednego dnia rozwiązać. Michalkiewicza w innej dyskusji spytano: ale co w takim razie my możemy zrobić realnie? Odpowiedział ku memu osłupieniu – no, własciwie to już nic. Takim wstrząsem było dla mnie użycie słowa  "Polactwo"przez Ziemkiewicza – "nowoczesnego endeka" .W tym wykładzie Radziejowska również to fatalne słowo  wypomniała, mówi też dużo o poczuciu własnej wartości i godnosci, jako o niezbędnym warunku zycięstwa. I o tym, że wbrew szczuciom i złej woli przeciwników, naprawdę możemy i powinniśmy byc dumni z polskości. Myślę, że zanadto juz mamy  gadania o tym, jak jest źle, trzeba więcej myśleć i mówić co i jak zrobić, by było lepiej, dlatego ukłon w stronę Gospodarza.

    • Przemyśleć Polskę
      Warto posłuchać tego wykładu do końca. Juz dawno doceniłam Zybertowicza, teraz Fedyszak Radziejowską. Dywagowanie o beznadziejnej sytuacji, straszenie, mówienie "nic się nie uda", juz wszystko zaplanowane, nami rządzą silniejsi… I co to daje? Ano opuszczone ręce , marazm i niska samoocena Polaków. To jest efekt wytężonej roboty systemu i kretów, ale także, zamierzony lub nie – …roboty samej  prawicy, narodowców i ludzi chcących uchodzić za państwowców. Zamiast konstrukcyjnego optymizmu, wiary w słuszne i godne racje, mamy defetyzm. Pamiętam taką dyskusję Zybertowicza z Michalkiewiczem. Michalkiewicz jak zwykle coś w rodzaju: wszędzie są służby i razwiedki, jesteśmy w mackach, wszystko o nas wiedzą i śledzą, wszystko dawno zaplanowane, umowy dawno podpisane, będą tu rządzic mądrzejsi, bo nasz naród jest głupszy itp itd. W konwencji – prawda – satyrycznej, ale sam fakt, że takie słowa powtarzane są dobitnie: jestesmy głupsi głupsi głupsi, nic się nie uda, – takie słowa działają  zgodnie z ich semantycznym sensem. Wtedy Zybertowicz powiedział coś w rodzaju, alez nic podobnego, służby są, ale to nie problem, można je w ciągu jednego dnia rozwiązać. Michalkiewicza w innej dyskusji spytano: ale co w takim razie my możemy zrobić realnie? Odpowiedział ku memu osłupieniu – no, własciwie to już nic. Takim wstrząsem było dla mnie użycie słowa  "Polactwo"przez Ziemkiewicza – "nowoczesnego endeka" .W tym wykładzie Radziejowska również to fatalne słowo  wypomniała, mówi też dużo o poczuciu własnej wartości i godnosci, jako o niezbędnym warunku zycięstwa. I o tym, że wbrew szczuciom i złej woli przeciwników, naprawdę możemy i powinniśmy byc dumni z polskości. Myślę, że zanadto juz mamy  gadania o tym, jak jest źle, trzeba więcej myśleć i mówić co i jak zrobić, by było lepiej, dlatego ukłon w stronę Gospodarza.

  11. O kurde
    Jesli jest tak, jak piszesz Kurka, to jest zle, albo powiem inaczej, jest bardzo dobrze. PIS&LOVE musieliby byc kompletnymi, no wiesz thebilami, zeby tego nie wykorzystac.Mowie o prowokacjach, nie o wyniku wyborow.
    Bo przegrac z czyms takim, to moze lepiej juz w ogole nie zabierac sie za gre…Jesli geniusze zyrandolowi maja takie pomysly, jak sugerujesz ( i nie tylko sugestie to sa, bo poniewaz Shityna faktycznie list zapodal, jak 
    wzmiankujesz), to albo firma skompromitowana w przygotowaniu poprzedniego oprogramowania zrobi im tym razem nawet wiekszy majstersztyk( i dzieki tej nadzieji czuja sie najzwyczajniej pewni swego i stosuja tak tanie zagrywki jak smolenski wrak, czy heca z listem rodzin), albo sa kompletnymi kretynami. Tylko ta firma mnie zastanawia i niepokoi, a nie Boleslaf Mondry ze Schedyna .

  12. O kurde
    Jesli jest tak, jak piszesz Kurka, to jest zle, albo powiem inaczej, jest bardzo dobrze. PIS&LOVE musieliby byc kompletnymi, no wiesz thebilami, zeby tego nie wykorzystac.Mowie o prowokacjach, nie o wyniku wyborow.
    Bo przegrac z czyms takim, to moze lepiej juz w ogole nie zabierac sie za gre…Jesli geniusze zyrandolowi maja takie pomysly, jak sugerujesz ( i nie tylko sugestie to sa, bo poniewaz Shityna faktycznie list zapodal, jak 
    wzmiankujesz), to albo firma skompromitowana w przygotowaniu poprzedniego oprogramowania zrobi im tym razem nawet wiekszy majstersztyk( i dzieki tej nadzieji czuja sie najzwyczajniej pewni swego i stosuja tak tanie zagrywki jak smolenski wrak, czy heca z listem rodzin), albo sa kompletnymi kretynami. Tylko ta firma mnie zastanawia i niepokoi, a nie Boleslaf Mondry ze Schedyna .

  13. Nagłe ożywienie
    – po  5  latach – tematu  Smoleńska  nie  może  rzeczywiście  być  tylko  przypadkiem. Nie  ma  się  co  pocieszać, że  to  okrągła (w  znaczeniu  5)  rocznica. Nagle  się  tacy  sentymentalni  zrobili…  Komorowski, Schetyna  i  Bufetowa  grzeją   temat  Smoleńska  aż  miło. Boję  się, że  ten  ich  diabeliczny  pomysł  z  wciągnięciem  opozycji  i  Dudy  do  awantury  pt. "Gdzie  postawić  pomnik  i  dlaczego  taki/dlaczego  tam" wypali. Potem  pójdzie  jak  z  płatka. Mam  małą  nadzieję, że  Kaczyński  i  s- ka  są  odpowiednio  przygotowani  na  tę  kilkumiesięczną  nawalankę. Wiadomo, Kaczor  coś  w nerwach  chlapnie  i  będą  to  klepać  24/dobę. Potem  stwierdzą, że  przecież  Duda  to  Kaczor, a  Kaczor  to  Duda  i  po  zawodach. Ponieważ  mam  też  umiarkowanie  optymistyczne  widzenie  społeczeństwa, to  obawiam  się, że  nawet  jak  opozycja  będzie te  ataki  ignorowac  to  u  "mundrego"  elektoratu, jak  u  psa  Pawłowa  dojdzie  do  skojarzenia:  Smoleńsk – Kaczyński – dzielić – wojna – Duda.
    Niektórzy  twierdzą, że   i  tak  jest  po  zawodach, ale bronię  się  przed  tą  myślą  nogami  i  rękami 🙁

  14. Nagłe ożywienie
    – po  5  latach – tematu  Smoleńska  nie  może  rzeczywiście  być  tylko  przypadkiem. Nie  ma  się  co  pocieszać, że  to  okrągła (w  znaczeniu  5)  rocznica. Nagle  się  tacy  sentymentalni  zrobili…  Komorowski, Schetyna  i  Bufetowa  grzeją   temat  Smoleńska  aż  miło. Boję  się, że  ten  ich  diabeliczny  pomysł  z  wciągnięciem  opozycji  i  Dudy  do  awantury  pt. "Gdzie  postawić  pomnik  i  dlaczego  taki/dlaczego  tam" wypali. Potem  pójdzie  jak  z  płatka. Mam  małą  nadzieję, że  Kaczyński  i  s- ka  są  odpowiednio  przygotowani  na  tę  kilkumiesięczną  nawalankę. Wiadomo, Kaczor  coś  w nerwach  chlapnie  i  będą  to  klepać  24/dobę. Potem  stwierdzą, że  przecież  Duda  to  Kaczor, a  Kaczor  to  Duda  i  po  zawodach. Ponieważ  mam  też  umiarkowanie  optymistyczne  widzenie  społeczeństwa, to  obawiam  się, że  nawet  jak  opozycja  będzie te  ataki  ignorowac  to  u  "mundrego"  elektoratu, jak  u  psa  Pawłowa  dojdzie  do  skojarzenia:  Smoleńsk – Kaczyński – dzielić – wojna – Duda.
    Niektórzy  twierdzą, że   i  tak  jest  po  zawodach, ale bronię  się  przed  tą  myślą  nogami  i  rękami 🙁

  15. 13 niedzwiedzi do smiechu
    Marzy mi sie aby znalezli sie prezenterzy, ktorzy potrafiliby na wizji tak obsmiac kazde glupstwo wypowiedziane i zrobione przez Bredzislawa 🙂 Filmik jest z ruskiej Mix TV z Toronto, prowadzaca program Tatyana Subbotina nie wiem czy sama nie zapalila ziola przed tym programem 🙂

  16. 13 niedzwiedzi do smiechu
    Marzy mi sie aby znalezli sie prezenterzy, ktorzy potrafiliby na wizji tak obsmiac kazde glupstwo wypowiedziane i zrobione przez Bredzislawa 🙂 Filmik jest z ruskiej Mix TV z Toronto, prowadzaca program Tatyana Subbotina nie wiem czy sama nie zapalila ziola przed tym programem 🙂