Reklama

Prawda, że życie pisze najlepsze scenariusze? Od kliku miesięcy trwa triumfalny pochód przodowników „szczepień”, którzy się „szczepią”, aby móc „normalnie wyjechać na wakacje”. Rozmaici „dziennikarze”, aktorzy, celebryci i w końcu politycy, zasypali Internet kwitami potwierdzającymi „szczepienie”, co traktują jak certyfikat nieśmiertelności. Przy tym wszystkim trwa nieustanny festiwal pogardy wobec tych, którzy nie chcą uczestniczyć w eksperymencie medycznym, przy użyciu produktu marketingowego, bo inaczej nazwać się nie da tych wszystkich specyfików wyklepanych w pół roku na kolanie,. „Lepsze towarzystwo” dzień w dzień kpi, że się będzie byczyć na Zanzibarze, gdy „antyszczepionkowcy” nie wejdą do restauracji, a docelowo nawet do „Biedronki”.

Nagle! Z kraju i ze świata zaczynają spływać informacje wywołujące dysonans poznawczy u „zdroworozsądkowych”. W 70% „zaszczepione” Seszele ogłaszają lockdown, otwarte od 15 maja ogródki restauracyjne, a wcześniej hotele, nie wprowadziły segregacji sanitarnej i wszystkich obowiązuje ten sam reżim. Prawdziwy szok przyszedł jednak dopiero wówczas, gdy „zaszczepieni” lekarze nie tylko nie zrezygnowali z „teleporad” dla „zaszczepionych” pacjentów, ale szpitale przed przyjęciem chorych nadal żądają negatywnego testu. Do „zaszczepionych” z wolna dociera, że śmiali się z własnej głupoty. Teraz uczestniczą w przegrzebie marzeń o szlacheckim statusie nieśmiertelnych po dwóch dawkach. Gwóźdź do tej trumny przybiły szpitale: Szpital Morski im. PCK oraz Szpital Św. Wincentego a Paulo w Gdyni, które umieściły na swoich stronach internetowych wymóg dotyczący testów. Póki co testy są opłacane przez same szpitale, ale jak zawsze „sprawa jest rozwojowa”. Trzeba by podłączyć najnowocześniejsze EEG, aby sprawdzić jaka burza się rozpętała w mózgach wyznawców najmodniejszego na świecie wirusa, bo przecież miało być zupełnie inaczej i tak pięknie!

Reklama

Rzeczywistość rozminęła się z wyobrażeniami i nie ma takiej szansy, żeby „zdroworozsądkowi” rozwiązali zagadkę dlaczego tak się stało, a rzecz jest banalna. Na „pandemii” krocie zarabiają całe grupy zawodowe i na czele oczywiście stoją „dzielni medycy”. Oni tak łatwo nie zrezygnują z „teleporad’ i przede wszystkim ze 100% dodatków „kowidowych”. Gdyby za godzinę ogłoszono koniec „pandemii” w szpitalach i przychodniach poniósłby się jeden wielki jęk zawodu i lament, nie okrzyki radości. Do utrzymania podwójnych apanaży za nicnierobienie albo robienie o połowę mniej, potrzebne jest utrzymanie histerii w społeczeństwie. Ludzie cały czas muszą się bać i zachowywać DDM. Wyłącznie potrzymaniu strachu i tresurze społecznej służą takie „pomysły”, jak te w Trójmieście. Paradoks i śmieszność sytuacji polega na tym, że to właśnie aktorzy, „dziennikarze”, celebryci i politycy najgłośniej bili brawa „dzielnym medykom”, ale to nie pierwsza i nie ostatnia kompromitacja. „Pandemii” najwięcej tlenu i respiratorów dostarczają „lekarze” i „pielęgniarki”, grupa zawodowa, która na zdrowiu i życiu Polaków robi interes życia. Będą to ciągnąć dopóki się da, a gdy wreszcie cyrk się skończy, to „pandemicznej” stajni Augiasza nie oczyści nikt. Nie będzie żadnego powrotu do normalności w „służbie zdrowia”, kompletnie zdegenerowanej i zdegradowanej.

Nie koniec złych informacji dla „nieśmiertelnych”. Jest prawie pewne, że w Polsce poziom „szczepień” dwoma dawkami nie przekroczy 50%. Jeszcze gorzej będzie to wyglądać w takich krajach jak Francja, Szwecja, Szwajcaria i w wielu innych. We wspomnianej Francji właśnie przegłosowano zakaz dla „paszportów kowidowych”, w USA wiele stanów wprowadza kary za takie praktyki. Oznacza to tyle, że te wszystkie kwitki wklejane w Internecie z pierwszą i dwoma dawkami, będą sobie „nieśmiertelni” mogli powiesić na gwoździu w wódce na Mazurach, bo bez negatywnego testu nigdzie nie polecą. Rewolucja zjada własne dzieci i ode mnie tylko jedno słowo komentarza. Smacznego!

Źródło foto: https://twitter.com/JKaczynskiN

Reklama

15 KOMENTARZE

  1. Bardzo dobre wieści. I jeszcze fajzer podnosi ceny, i trzecia dawka potrzebna i dżonson dawka co kilka miesięcy… Może ludzie otworzą oczy i zobaczą, że to jest taka sama komercha jak sprzedawanie garów. Dodatkowo fajzer sprzeda ci patelnie która może poparzyć.

  2. Żywię nadzieję, iż to skromne początki mojej gorzkiej satysfakcji. Plan budowy nowego wspaniałego świata ewidentnie zaczyna trzeszczeć, tzn. teoria zderzyła się z praktyką. Wyczerpano zasoby ludzkie, tj. ekonomiczne i społeczne. Mówiąc Churchillem, to nie jest koniec, to nie jest nawet początek końca, ale dopiero koniec początku. Bestia nie odpuści. Zbyt wielkie środki zaangażowała, aby się teraz wycofać. Czekają nas ciężkie czasy, lecz nic nie jest przesądzone. Potworna idea wcale nie musi zwyciężyć. Te zgrzyty, w zdawałoby się wzorcowo zaprogramowanej maszynerii wielkiego resetu, w polin skutkują, śmieszno-strasznymi konsekwencjami. Pojawiają się pierwsze bolesne efekty rocznego demolowania gospodarki. Naszprycowani, szydzący dotychczas z szurów, powoli dowiadują się, że z przywilejów będą nici. Nie wiem, co może skłonić tą biomasę do otrzeźwienia. Już obecnie w mediach głównego ścieku puszczane są próbne bąki. Czyt. wyznawców świrusa przygotowują na przyjęcie kolejnych dawek. Dwie iniekcje to zbyt mało. Nie żałuję tych ludzi. Oblali nasze środowisko szambem i sądzili, iż zostaną nową wierchuszką. Owe elitarne mrzonki zaczynają się właśnie rozwiewać. Chciałbym, aby system ich tak upodlił, jak oni obrażali nas. Cudownie by było, gdyby odczuli szyderstwo równe temu, którym sami, od ponad roku, darzyli rozumny margines. Do jakiego nieskromnie sam się ośmielam zaliczać.

  3. Wiele sobie obiecywali po szczepieniu, a teraz marzenia się rozwiewają. Szczepienia ani nie chronią przed zachorowaniem, ani nie dają wolności przed restrykcjami. Być może pogorszą stan zdrowia zaszczepionych. A odszczepić się nie można. Ludzie poczuli się oszukani przez własny rząd. Będzie wzrastać w nich gniew. Gniew przeciwko państwu polskiemu. Może właśnie tak to było zaplanowane i zrealizowane, by bez przeszkody móc przenieść wszystkie aktywa do europejskiego, komunistycznego superpaństwa.

  4. 1] Skąd to przekonanie że wyszprycuje się mniej niż połowa w Polsce? Patrząc na mój zespół w pracy, chętnych jest jakieś 70-80% i nie są to bynajmniej emeryci ale przedział 20-40 lat w większości; w mojej rodzinie podobnie, jakieś 3/4 przyjmie szprycę, sporo się waha ale przeczuwam że się złamią

    2] Rzeczpospolita dziś napisała, że Zgromadzenie Narodowe Francji właśnie przegłosowało wprowadzenie przepustek covidowych

      • W punkt.
        Proponuję oficjalne dane również “dać na sito” bo excelografia i powerpointologia mają to do siebie że dwadzieścia do trzydziestu procent to są “zaokrąglenia w górę”. Wiem bo muszę utrzymywać zawodowo relacje z dużą ilością taki łgarzy.
        Stąd tez moje pomstowanie na podpieraniu się jakimiś cyferkami z publicznego, medialnego czy rządowego przekazu. To wszystko jest w imię starej zasady formowania wiadomości: “nic tak nie ożywia wiadomości jak trup”

    • Ja bym się nie jarała jakimś przypadkowym tekstem z publicznego internetu. Tak jak z deklaracjami oficjalnymi o których ktoś wyżej wspomniał. Cała masa zajączków co to była anty po cichu poszła się dziabnąć tak jak cała oficjalna masa homo rzekomo sapiens co to deklarowała się publicznie nigdy do ućpunienia nie dotarła.
      I innej manieczki, przygotowanie gruntu już było i nadal jest odczyniane, dziś np w semi i wprost państwowych tubach propagandy idzie coś o “ekspertach” co to mówią “rośnie epidemia niewydolności serca dotyczy ponad miliona Polaków”. Praktyczność planu pana zaszumionego też wyszła i poszły kardio srebrniki nawet. Nie wiem tylko która to wersja planu ale równolegle robi się wszystkie.
      Plan A, B i C a nawet D, E i F. Tak to działa i jaranie się jakimiś sterowanymi jaskółkami nie ma sensu, tak jak nakręcanie się emocjonalne, bo “wygrywamy”.
      D…pa tam nie “wygrywacie”. Czas propagacji jest kluczem a nie tematy dla paragrafofili co to myślą że nie umrą bo sąd tak orzekł. MOże niech są orzeknie że prankdemia jest pokonana i będzie po sprawie.

  5. Wszyscy zmarli! Nowe zgony po szczepieniu! Wygrywa szczepionka! 3:0, 2:0, 2:0
    Ale do chętnych na szczepienie nic nie trafia… To może te screeny nekrologów całych rodzin zaszczepionych przemówią im do rozumu. Przypatrzcie się szczególnie ich datom zgonów, ilości lat i datom pogrzebów. Zero lipy i wszystko to jest do sprawdzenia w Urzędzie.
    Prosba do właścieila bloga aby to na TT nagłośnił, to może wiralowo się rozejdzie. Te zgony można chyba sprawdzić w jakimś ogołnopolskim rejestrze zgonów…
    https://t.me/qpolska/22700?single

  6. W “kąciku naukowym” ostatnie dowodowy na nieskuteczność i niebezpeiczeństwo tzw. szczepionek
    https://www.brighteon.com/3054c651-c43a-4a02-8aa3-3333a08a7689

    Dla mnie najważniejsze:
    1. Po “szczepeiniu” pojawiają się przeciwciała IgG i IgA, a to świadczy, o tym, że oragnizm zetknął się już z wirusme i go zwalczył. Gdyby to byłnowy wirus, to po szczepieniu powinny pojawiać się przeciwciała IgM (nowe, świeże zakażenie)
    2. Po szczepieniu odpowiedź ściany naczyń krwionośnych jest taka jakby zakażenie było mieszane (wirusow-bakteryjne), co nie jest znane do tej pory medycynie. Taka sytuacja powoduje ryzyko niebezpiecznych zakrzepów