Reklama

Próba odgadywania kto konkretnie stoi za tym wielkim projektem ogłupiania mas, przy pomocy banalnych, wręcz prostackich mechanizmów zaczerpniętych z inżynierii społecznej, zawiera grzech pierworodny. Poszukiwanie jednego twórcy o tyle nie ma sensu, że w „pandemicznym” interesie prawdopodobnie wielu umoczyło ręce. Natomiast jedno jest pewne i poza wszelką dyskusją, po współczesnej wojnie przetrwają wyłącznie mężczyźni, gówniarze i frajerzy będą robić za mięso armatnie. Pojawia się jednak pewien problem, ponieważ na etapie selekcji nie sposób odróżnić jednych od drugich. W tej chwili wszyscy, z nielicznymi wyjątkami, zachowują się tak samo, wręcz prześcigają się w wymyślaniu „pandemicznych” idiotyzmów.

Podobnie też to wygląda od stron skutków i kosztów, póki co nie można powiedzieć, aby jakikolwiek kraj zarobił na „pandemii” i w Europie i w USA debet rośnie. Jak w takim razie dokonać selekcji, jak oddzielić mężczyzn od mięsna armatniego? Na obecnym etapie nie jest to łatwe, ale jedno kryterium wyjaśni bardzo wiele. Proszę zwrócić uwagę w jaki sposób zachowują się mocarstwa, wszystkie nakręcały lub nadal nakręcają histerię wokół jednego magicznego testu, nawet Putin przyłączył się do „zabawy”. Oznacza to tyle, że w ich interesie leży podtrzymanie klimatu grozy i gnojenia ludzi, ale to jeden aspekt. W drugim mamy finanse i gospodarkę. Skoro ukrytym celem, a na pewno otwartym skutkiem będzie reset gospodarczy, na co zwraca uwagę bardzo wielu analityków, od lewa do prawa, to łatwo się domyślić dlaczego wielcy biorą w tym udział. Atmosfera grozy, destrukcja więzi rodzinnych i społecznych, daje doskonały grunt do robienie brudnych interesów.

Reklama

Weźmy najprostszy przykład bezpośrednio związany z zamknięcia świata i mam na myśli linie lotnicze. Potężna branża, miliardy płynące zewsząd, ale od lat się mówi, że tam trwa walka na śmierć i życie, no i w ostatnim czasie „tanie linie” zrobiły bałagan. Zakaz przemieszczania się był jednym z pierwszych zakazów i chociaż wszyscy na tym tracą, to wiadomo, że Lufthansa przetrwa 100 razy więcej kryzysów niż LOT. Rok stagnacji musi doprowadzić do zapaści na wielu rynkach, tym samym wracamy do czasów wczesnego Balcerowicza: „Na twoje miejsce mam dziesięciu”. Tak zwane cywilizowane kraje praktycznie całkowicie oczyściły rynek pracy ze „wstydliwych” i „niemodnych” zawodów. Najbardziej popularna oferta płynąca z Niemiec do Polaków, prócz szparagów, to opieka nad starszymi Niemcami. Praktycznie żaden Niemiec się tym nie zajmuje, a potrzeby są tak duże, że przyjmuje się wszystkich, bez znajomości języka, byle „Guten tag” opanować. Po resecie gospodarczym, rynki pracy muszą ulec zmianom i nawet cześć Niemców przeprosi się ze „wstydliwymi” zawodami, o co Niemcom też chodzi, bo mają całą armię na socjalnych zasiłkach i „programach”.

Krótko mówiąc gruby przetrwa, chudy zdechnie. Kiedy Niemcom, czy USA będzie się opłacało zakończyć cały ten cyrk? Gdy pojawią się granica, przy której ich biznesy znajdą się w dołku, a konkurencja w słabszych państwach wystawi swoje dobra na sprzedaż. Czy państwa słabsze mogą się wybronić? Naturalnie, że tak, ale do tego trzeba mieć jaja lub chociaż trochę bezczelności. Polska mogła zostać ekonomiczną gwiazdą Europy, gdyby nie rządziły nami tchórzliwe barany dające się strzyc. I nie potrzeba żadnych modeli szwedzkich albo chińskich, wystarczyło grać wariata, jak na wiosnę, „testując” po 5 do 10 tysięcy i krzyczeć o polskim fenomenie związanym z klimatem wschodnim lub inną brednią, jaką da się wymyślić na poczekaniu. Jeszcze w 2015 roku sprawny fizycznie i intelektualnie Kaczyński taką grę pewnie by podjął, tak jak się postawił UE i wszystkim „elitom RP”, zwłaszcza, że Trump otworzył możliwości. Dziś nie ma Kaczyńskiego sprzed lat, a to co z PiS zostało jest zbieraniną w stylu AWS, która żadnych odważnych działań nie podejmie. Gówniarze są u steru władzy i dlatego będziemy robić za mięso armatnie, tanią siłę roboczą i zaniesiemy do niemieckiego lombardu nasze ostatnie precjoza.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Covidianie mają teraz twardy

    Covidianie mają teraz twardy orzech do zgryzienia. Duda ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Może niektórym zapali się w tym momencie czerwona lampka. Jeżeli wprowadzony reżim sanitarny nie był w stanie ochronić przed zakażeniem najważniejszej osoby w państwie, to jak może ochronić przysłowiowego Kowalskiego? Dlaczego dla tego złudzenia trzeba wykrwawiać kraj? Może czas pożegnać kopem w dupę wszystkich "ekspertów" i przestać prowadzić tę beznadziejną i wykańczająca kraj wojenkę.

    Obecny kryzys pozwala też na przekonanie się kto jest kim. Duda zapewne przejdzie chorobę lekko. Ciekawe czy będzie twierdzić tak jak Trump, że to nic takiego i wszystkie restrykcje są przesadzone, czy stanie po stronie masońskiej ekipy Morawieckiego i będzie pomagać niszczyć kraj "zajobem". To będzie ważny test, okaże się czy Duda jest mężczyzną czy tchórzliwym dupkiem czy może wiernym sługą NWO.

    •    Co do Dudy, to niestety

         Co do Dudy, to niestety nie mam wielkich nadziei. On miał juz swoją szansę przy okazji niedawnej Rady Gabinetowej i zrobił wtedy dokładnie coś odwrotnego, niż powinien. Zaś co do "pożegnać kopem w dupę wszystkich "ekspertów"", to jak najbardziej jestem "za". Tylko – kto miałby to zrobić? Morawiecki, który ewidentnie jest w tej całej grze po stronie przysłowiowego "ZOMO"? Czy może Kaczyński, który już praktycznie "nic nie może", jedynie poza realizowaniem swoich osobistych fobii?

         Ja myślę, że obecne manifestacje około-aborcyjne to chyba coś więcej, niż tylko wściekłość feministek. Jestem ostatnim, który chciałby bronić albo usprawiedliwiać formę i treść tych manifestacji. Ale IMO tam zaczyna się również wylewać ta tłumiona i tłamszona przez władze wściekłość na to, co się dzieje. Ta wściekłość będzie narastała. Zaś władza coraz bardziej brnie w idiotyczne decyzje,oraz wyjątkowo chamską i toporną propagandę. Czy ktoś we władzach zechce zauważyć, że obecne manifestacje to może być początek większej fali protestów ulicznych? Że tym razem może to nie wygasnąć jak poprzednio? Osobiście wątpię również i w to. Zatem można jedynie powtórzyć za MK: niech oni (PiS) zdychają, zasłużyli sobie na to po stokroć. Nie ma wybaczenia za to, co zrobili i robią nadal. A przy okazji smętnie zauważam, że znowu myślę o władzy jako "oni". I to w bardzo pejoratywnym znaczeniu owego "oni".

  2. Covidianie mają teraz twardy

    Covidianie mają teraz twardy orzech do zgryzienia. Duda ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Może niektórym zapali się w tym momencie czerwona lampka. Jeżeli wprowadzony reżim sanitarny nie był w stanie ochronić przed zakażeniem najważniejszej osoby w państwie, to jak może ochronić przysłowiowego Kowalskiego? Dlaczego dla tego złudzenia trzeba wykrwawiać kraj? Może czas pożegnać kopem w dupę wszystkich "ekspertów" i przestać prowadzić tę beznadziejną i wykańczająca kraj wojenkę.

    Obecny kryzys pozwala też na przekonanie się kto jest kim. Duda zapewne przejdzie chorobę lekko. Ciekawe czy będzie twierdzić tak jak Trump, że to nic takiego i wszystkie restrykcje są przesadzone, czy stanie po stronie masońskiej ekipy Morawieckiego i będzie pomagać niszczyć kraj "zajobem". To będzie ważny test, okaże się czy Duda jest mężczyzną czy tchórzliwym dupkiem czy może wiernym sługą NWO.

    •    Co do Dudy, to niestety

         Co do Dudy, to niestety nie mam wielkich nadziei. On miał juz swoją szansę przy okazji niedawnej Rady Gabinetowej i zrobił wtedy dokładnie coś odwrotnego, niż powinien. Zaś co do "pożegnać kopem w dupę wszystkich "ekspertów"", to jak najbardziej jestem "za". Tylko – kto miałby to zrobić? Morawiecki, który ewidentnie jest w tej całej grze po stronie przysłowiowego "ZOMO"? Czy może Kaczyński, który już praktycznie "nic nie może", jedynie poza realizowaniem swoich osobistych fobii?

         Ja myślę, że obecne manifestacje około-aborcyjne to chyba coś więcej, niż tylko wściekłość feministek. Jestem ostatnim, który chciałby bronić albo usprawiedliwiać formę i treść tych manifestacji. Ale IMO tam zaczyna się również wylewać ta tłumiona i tłamszona przez władze wściekłość na to, co się dzieje. Ta wściekłość będzie narastała. Zaś władza coraz bardziej brnie w idiotyczne decyzje,oraz wyjątkowo chamską i toporną propagandę. Czy ktoś we władzach zechce zauważyć, że obecne manifestacje to może być początek większej fali protestów ulicznych? Że tym razem może to nie wygasnąć jak poprzednio? Osobiście wątpię również i w to. Zatem można jedynie powtórzyć za MK: niech oni (PiS) zdychają, zasłużyli sobie na to po stokroć. Nie ma wybaczenia za to, co zrobili i robią nadal. A przy okazji smętnie zauważam, że znowu myślę o władzy jako "oni". I to w bardzo pejoratywnym znaczeniu owego "oni".

  3. Panie Piotrze, proszę

    Panie Piotrze, proszę sprawdzić tę informację:

    Lek. med. Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, pediatra (NZOZ Optima w Przemyślu, kontakt dla mediów i lekarzy: +48 600-809-201) – twierdzi, że można szybko wyleczyć ciężko chorych na Covid-19 nawet w ciągu 48 godz. Ma potwierdzonych ok 100 przypadków efektywnego leczenia. Wł. Bodnar napisał, że: "Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia."

    "Proces leczenia. Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa. Główny lek (substancja czynna) AMANTADYNA, który stosuję, nie jest wpisany w schematy leczenia COVID-19,choć jest lekiem znanym od około 30-40 lat i stosowanym w leczeniu innych chorób. Mówimy tu już o leczeniu przyczynowym – czyli całkowitej inaktywacji aktywności wirusa."

    Włodzimierz Bodnar usiłuje dotrzeć do lekarzy i mediów – aby zainteresować ich terapią z wykorzystaniem Amantadyny, lecz spotyka się ze zmową milczenia.

    Źródło (link): https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/

  4. Panie Piotrze, proszę

    Panie Piotrze, proszę sprawdzić tę informację:

    Lek. med. Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, pediatra (NZOZ Optima w Przemyślu, kontakt dla mediów i lekarzy: +48 600-809-201) – twierdzi, że można szybko wyleczyć ciężko chorych na Covid-19 nawet w ciągu 48 godz. Ma potwierdzonych ok 100 przypadków efektywnego leczenia. Wł. Bodnar napisał, że: "Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia."

    "Proces leczenia. Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa. Główny lek (substancja czynna) AMANTADYNA, który stosuję, nie jest wpisany w schematy leczenia COVID-19,choć jest lekiem znanym od około 30-40 lat i stosowanym w leczeniu innych chorób. Mówimy tu już o leczeniu przyczynowym – czyli całkowitej inaktywacji aktywności wirusa."

    Włodzimierz Bodnar usiłuje dotrzeć do lekarzy i mediów – aby zainteresować ich terapią z wykorzystaniem Amantadyny, lecz spotyka się ze zmową milczenia.

    Źródło (link): https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/

  5. Uznanie, że mamy do czynienia

    Uznanie, że mamy do czynienia z jedną globalną akcją lub, jak zakłada MK, z serią zbieżnych działań różnych ośrodków to początek samoobrony. Do ludzi, którzy widzą, że prawdziwą bronią jest manipulacja strachem i efekty paniki, a nie wirus, zaczyna docierać, że mamy wojnę. Oni jeszcze mają szansę zrobić coś dla siebie i inych. Akurat na tym portalu to wydaje się oczywistość, ale są takie internety i reale, gdzie to się nie przebija do świadomości. Tam żyją dwie inne grupy, stanowiące absolutną większość, które już na starcie są w roli potencjalnych ofiar.

    Jedna z nich to ci, których sterowany strach zaślepia tak, że nie dostrzegają oczywistości. Kto jest w tej grupie, ten jest też z automatu wyznawcą pandemii. Najlepszym przykładem, na jakich różnych poziomach perecepcji funkcjonują kowidioci i antypandemiści jest całkowicie rozbieżne rozumienie tego samego spostrzeżenia/argumentu, że "przecież popatrz, tak jest we wszystkich krajach". Zaś najliczniejsze i przyznam, że wzbudzające we mnie coraz większe politowanie i niechęć, jest zbiorowisko potulnych sceptyków. Aż mnie skręca, ile razy słyszę "no wiadomo jak jest, ale co zrobisz, takie są przepisy". Pocieszam się tylko, że jeśli dojdzie do jakiejś rewolty, to nie bedę musiał sobie brudzić rąk krwią globalnych manipulatorów i ich użytecznych idiotów, bo właśnie oportuniści to za mnie załatwią. Jak zawsze w czasie dziejowej draki, to spośród dobrych obywateli wyłonią się najgorsze skurwysyny – będą wykonywać rozkazy.

    Pogląd wysunięty w felietonie, o koincydentalnym współudziale rządów a nie globalnym spisku, wart jest rozważenia z tego powodu, że inaczej rozkłada akcenty. W pewnym momencie to się rozstrzygnie, czy mamy wojnę światową, czy szereg wojen domowych. W pierwszym przypadku w którymś momencie muszą ujawnić się sojusze i zabiegi o poparcie, w drugim odpowiedzią będzie wiosna ludów. Ja podejrzewam spisek, ale w tej chwili to nie ma praktycznego znaczenia. Moim największym wrogiem okazuje się rząd mojego kraju, zachowujący się jak okupant i to do jego działań muszę się bezpośrednio odnosić. Zaczynając od bezpieczeństwa i odpowiednich form oporu, poprzez zapewnienie przetrwania i zachowania tego, na czym mi zależy aż po znalezienie sposobu na wygraną. To wszystko zaczyna się już dookoła wykluwać.

  6. Uznanie, że mamy do czynienia

    Uznanie, że mamy do czynienia z jedną globalną akcją lub, jak zakłada MK, z serią zbieżnych działań różnych ośrodków to początek samoobrony. Do ludzi, którzy widzą, że prawdziwą bronią jest manipulacja strachem i efekty paniki, a nie wirus, zaczyna docierać, że mamy wojnę. Oni jeszcze mają szansę zrobić coś dla siebie i inych. Akurat na tym portalu to wydaje się oczywistość, ale są takie internety i reale, gdzie to się nie przebija do świadomości. Tam żyją dwie inne grupy, stanowiące absolutną większość, które już na starcie są w roli potencjalnych ofiar.

    Jedna z nich to ci, których sterowany strach zaślepia tak, że nie dostrzegają oczywistości. Kto jest w tej grupie, ten jest też z automatu wyznawcą pandemii. Najlepszym przykładem, na jakich różnych poziomach perecepcji funkcjonują kowidioci i antypandemiści jest całkowicie rozbieżne rozumienie tego samego spostrzeżenia/argumentu, że "przecież popatrz, tak jest we wszystkich krajach". Zaś najliczniejsze i przyznam, że wzbudzające we mnie coraz większe politowanie i niechęć, jest zbiorowisko potulnych sceptyków. Aż mnie skręca, ile razy słyszę "no wiadomo jak jest, ale co zrobisz, takie są przepisy". Pocieszam się tylko, że jeśli dojdzie do jakiejś rewolty, to nie bedę musiał sobie brudzić rąk krwią globalnych manipulatorów i ich użytecznych idiotów, bo właśnie oportuniści to za mnie załatwią. Jak zawsze w czasie dziejowej draki, to spośród dobrych obywateli wyłonią się najgorsze skurwysyny – będą wykonywać rozkazy.

    Pogląd wysunięty w felietonie, o koincydentalnym współudziale rządów a nie globalnym spisku, wart jest rozważenia z tego powodu, że inaczej rozkłada akcenty. W pewnym momencie to się rozstrzygnie, czy mamy wojnę światową, czy szereg wojen domowych. W pierwszym przypadku w którymś momencie muszą ujawnić się sojusze i zabiegi o poparcie, w drugim odpowiedzią będzie wiosna ludów. Ja podejrzewam spisek, ale w tej chwili to nie ma praktycznego znaczenia. Moim największym wrogiem okazuje się rząd mojego kraju, zachowujący się jak okupant i to do jego działań muszę się bezpośrednio odnosić. Zaczynając od bezpieczeństwa i odpowiednich form oporu, poprzez zapewnienie przetrwania i zachowania tego, na czym mi zależy aż po znalezienie sposobu na wygraną. To wszystko zaczyna się już dookoła wykluwać.

  7. po porównaniu skali i zasięgu

    po porównaniu skali i zasięgu protestów wyraźnie widać, że sprawa globalnych skutków #zajoba nie interesuje społeczeństwa w takim stopniu jak reakcja (głównie) kobiet na wyrok TK w sprawie aborcji…

    widocznie społeczeństwo nie czuje zagrożenia życia, egzystencji i komfortu bytu –  nie uruchomił się w ludziach instynkt samozachowawczy!!! 

    jest kompletny brak świadomości i zainteresowania problemem i państwo na pewno zrobi z tego daleko idący użytek…

  8. po porównaniu skali i zasięgu

    po porównaniu skali i zasięgu protestów wyraźnie widać, że sprawa globalnych skutków #zajoba nie interesuje społeczeństwa w takim stopniu jak reakcja (głównie) kobiet na wyrok TK w sprawie aborcji…

    widocznie społeczeństwo nie czuje zagrożenia życia, egzystencji i komfortu bytu –  nie uruchomił się w ludziach instynkt samozachowawczy!!! 

    jest kompletny brak świadomości i zainteresowania problemem i państwo na pewno zrobi z tego daleko idący użytek…

  9. Widzę, że zarówno autor jak i

    Widzę, że zarówno autor jak i komentatorzy nie biora pod uwagę najbardziej czarnego scenariusza aktualnych wydarzeń. PiS robi dokładnie to co zaplanowano gdy dawano mu władzę. I robi to genialnie, bez wzbudzania podejrzeń. Pamiętam jak Michalkiewicz komentował parę lat temu reorganizację rządu, pytaniem gdzie mądry człowiek ukrywa liść? Gdzie najtrudniej liść znaleźć? W lesie. Więc mądry czlowiek zasadza las.

    Przecież widać gołym okiem, że mamy do czynienia z prawnym ustawowym terrorem. Do tego w sprzeczności z konstytucją. To wymyślają mądre glowy.

    Obawialiśmy się islamizacji a mamy podmianę ludności na o wiele większą skalę.

    Współczesna edukcja nie tylko oducza myślenia, ale prowadzi kretynizację uczniów. Podręczniki kl. 7, i 1 i 2 liceum. W pierwszym Greta Thunberg  porównywana do Joanny d'Arc, w ostatnim Greta Thunberg jest współczesnym buntownikiem (kontestatorem) przeciwstawiającym się m.in. działaniom człowieka wpływającym na zmiany klimatyczne.

    O konieczności zmniejszenia liczby ludnośći planety mówi się od dawna, nawet podając liczby, do 1 mld. To już się zaczyna dziać, choćby przez dezorganizację służby zdrowia, ograniczony dostęp.

    Świat będzie taki jak w Chinach. Totalna kontrola i eliminacja niesposłusznych. Będziemy zap….. za miskę ryżu. Niemożliwe?

    https://www.youtube.com/watch?v=S4R1Q1rsj5Q

  10. Widzę, że zarówno autor jak i

    Widzę, że zarówno autor jak i komentatorzy nie biora pod uwagę najbardziej czarnego scenariusza aktualnych wydarzeń. PiS robi dokładnie to co zaplanowano gdy dawano mu władzę. I robi to genialnie, bez wzbudzania podejrzeń. Pamiętam jak Michalkiewicz komentował parę lat temu reorganizację rządu, pytaniem gdzie mądry człowiek ukrywa liść? Gdzie najtrudniej liść znaleźć? W lesie. Więc mądry czlowiek zasadza las.

    Przecież widać gołym okiem, że mamy do czynienia z prawnym ustawowym terrorem. Do tego w sprzeczności z konstytucją. To wymyślają mądre glowy.

    Obawialiśmy się islamizacji a mamy podmianę ludności na o wiele większą skalę.

    Współczesna edukcja nie tylko oducza myślenia, ale prowadzi kretynizację uczniów. Podręczniki kl. 7, i 1 i 2 liceum. W pierwszym Greta Thunberg  porównywana do Joanny d'Arc, w ostatnim Greta Thunberg jest współczesnym buntownikiem (kontestatorem) przeciwstawiającym się m.in. działaniom człowieka wpływającym na zmiany klimatyczne.

    O konieczności zmniejszenia liczby ludnośći planety mówi się od dawna, nawet podając liczby, do 1 mld. To już się zaczyna dziać, choćby przez dezorganizację służby zdrowia, ograniczony dostęp.

    Świat będzie taki jak w Chinach. Totalna kontrola i eliminacja niesposłusznych. Będziemy zap….. za miskę ryżu. Niemożliwe?

    https://www.youtube.com/watch?v=S4R1Q1rsj5Q