Reklama

Tradycji stało się zadość, ci sami „eksperci” i doradcy, którzy w „j..ć PiS” widzieli nowy zryw społeczny i bunt młodych, teraz płaczą po studiach, że obrażenie większości Polaków nie może przynieść zwycięstwa. I to jest jedna część nieodzownego rytuału, w drugiej wracają do tych samych błędów i tworzą jakieś odrealnione teorie o „Polsce Trzaskowskiego”. W tej Polsce, jak słusznie zauważył Zyberytowicz, nie było ani jednej polskiej flagi w czasie wieczoru wyborczego i to nawet nie jest wierzchołek góry lodowej. Oczywiście nic podobnego jak „Polska Trzaskowskiego” nie istnieje i wystarczy elementarna znajomość matematyki, aby zobaczyć, co się naprawdę stało i że nic nowego się nie stało.

Wynik wyborczy, który jest odzwierciedleniem rzeczywistego poparcia, czyli głosem na dobro, nie na mniejsze zło, to wynik Andrzeja Dudy z pierwszej tury. Przypomnę, że mówimy o 8,5 milionach Polaków i prawie 44% poparciu. Czy w związku z tym istnieje Polska Andrzeja Dudy? Jeśli w ogóle możemy się posługiwać tak terminologią, to wyłącznie w odniesieniu do Andrzeja Dudy, ale nie widzę w tym większego sensu. Tak naprawdę wybieraliśmy pomiędzy Polską i „Tymkrajem”, dzięki Bogu okazało się, że Polaków jest więcej niż „Tenkrajowców”. Poszczególni kandydaci jedynie reprezentowali te dwie skrajnie przeciwne wizje Polski i nie-Polski. Zupełnie inaczej niż dorobek Andrzeja Dudy wygląda dorobek Trzaskowskiego, on już w I turze dostał głosy „Lewicy” i PSL, co wyraźnie widać, po katastrofalnych wskaźnikach Kosiniaka-Kamysza i Biedronia. Trzeba pamiętać, że sporo tych głosów poszło do Hołowni, niemniej nie ma takiej możliwości, aby sama PO przekraczała w tej chwili 30% poparcia.

Reklama

Całkowitym nieporozumieniem i pobożnym życzeniem jest przypisywanie 10 milionów wyborców do Trzaskowskiego, w taki sposób, że Trzaskowski tych wyborców porwał, a oni się w nim zakochali. Nic bardziej mylnego i śmiesznego. Wynik kandydata PO jest tylko i wyłącznie antygłosowaniem przeciw PiS, a i to nie do końca. Nieustanie powtarza się ten sam błąd, że wszystko, co nie mieści się w urnie wyborczej PiS jest anty-PiS. Tymczasem prawda jest taka, że pozostałe głosy to ant-POPiS i dlatego wygrał Andrzej Duda. Trzaskowski nie tylko nie zbudował żadnej nowej wspólnoty i nie „połączył Polaków”, ale zaraz po porażce zaczęła się ostra jazda po stronie opozycji. PO oskarżyła Hołownię, Biedronia i Kosiniaka-Kamysza o to, że się przyczynili do porażki, bo wyraźnie nie poprali Trzaskowskiego. Budka w żenującym stylu publicznie pożarł się z Czarzastym, a ten drugi dodatkowo określił liderów PO debilami, którzy przegrali szóste wybory i mają pretensje do wszystkich poza sobą.

Identycznie wygląda to po stronie elektoratu, gdzie jedni drugim skaczą do gardła. Na koniec sam Trzaskowski oświadcza, że uznaje wyniki wyborów i nie będzie składał protestów, gdy w tym samym czasie jego sztabowcy: Tomczyk i Nowacka rozpętują ogólnopolską akcję protestacyjną. Tak wygląda „Tenkraj” i to nie Trzaskowskiego, ale po porażce Trzaskowskiego. Nie ma żadnej nowej siły i nadziei, wszystko zaraz rozejdzie się po kościach z wyjątkiem nieuniknionego konfliktu wewnętrznego w PO, PSL i prawdopodobnie na „Lewicy”. „Magiczna moc” Trzaskowskiego to mit pocieszający, ale on się nie utrzyma dłużej niż parę tygodni. Na jesieni Polacy zapomną, kto był rywalem Andrzeja Dudy w wyborach i wystarczy do tego jedna akcja w gatunku „Banaś”, czy inne „dwie wieże”. Byliśmy świadkami typowego referendum, PiS kontra reszta świata i Andrzej Duda to referendum wygrał z rewelacyjnym wynikiem. Kolejny raz frekwencja zadziałała na korzyść, nie przeciw PiS i padł nowy rekord, ponad 10 milionów głosów.

Wyniki Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego to dwa różne światy, Andrzej Duda uzyskał około 8,5 miliona pozytywnych głosów i 2 miliony w ramach „mniejszego zła”. Trzaskowski ma nie więcej niż 5 milionów jako kandydat PO, cała reszta to głosy przeciw PiS, w tym głos Czarzastego, który sponiewierał PO. Porażka jest porażką i na porażce niczego nie da się zbudować. Fakt, że Trzaskowski nie wygrał wyborów nie będzie miał pozytywnych konsekwencji dla PO i szerzej pojętej opozycji. Zobaczymy nową falę wzajemnych pretensji i podziałów, zarówno partyjną, jak i w szeregach wyborców. I do tej prognozy wystarczy znajomość życia, całą resztą politologicznych i socjologicznych analiz można sobie darować.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Szanowny Panie Piotrze,

    Szanowny Panie Piotrze,

    to co opisał Pan w swoim artykule nie wróży niczego dobrego – zgodzę się jak najbardziej, że opozycja poziomem zjednoczenia nie dosięga do pięt PiSowi, ale czy na pewno jest to pozytywne? Wydaje mi się, że demokracja lepiej działa, jeśli mamy większy pluralizm w polityce, rządząca partia potrzebuje koalicji i w sprawach wagi Państwowej ważne są kompromisy. Niestety, w obecnej sytuacji wygląda to tak, że mamy wiernych wyznawców PiSu (użyję słowa wyznawców, ponieważ powiedzmy sobie szczerze, w 90% osoby głosujące na partię rządzącą mają ewidentne postrzeganie tunelowe i zaciekle bronią wszystkiego, co partia robi, bez żadnego realnego krytycyzmu i procesu myślowego) i resztę Polski, gdzie mieszają się różne rodzaj poparcia, zjednoczone tylko i wyłącznie pod banderą "antypis". Czy naprawdę tak ma wyglądać scena polityczna i mamy temu wiwatować? Nie bez powodu przeciwnicy PiSu śmieją się, że zaściankowa Polska wybiera nam rząd i prezydenta – osobiście spotkałem i znam wyborców tej partii i na 10 osób jestem w stanie wskazać 1-2, które ślepo nie powtarzają formułek z propagandowej tuby jaką stało się TVP. Pańska analiza jest trafna, ale podsumowanie jej stwierdzeniem, że tak jest OK stoi wg mnie w sprzeczności z ideą demokracji i tym, jak powinien wyglądać pluralizm polityczny w kraju. Czy chcemy skończyć jak USA? Partia Republikańska i Demokratyczna, w przeniesieniu na Polskie warunki, staną się PiSem i AntyPiSem?

    • Być może rzeczywiście wśród

      Być może rzeczywiście wśród wyborców PiS jest tylko 1-2 na dziesięciu, którzy ślepo nie powtarzają formułek z TVP. Ale wśród wyborców PO na pewno nie ma ani jednego na milion, którzy nie powtarzają formułek TVN.

  2. Szanowny Panie Piotrze,

    Szanowny Panie Piotrze,

    to co opisał Pan w swoim artykule nie wróży niczego dobrego – zgodzę się jak najbardziej, że opozycja poziomem zjednoczenia nie dosięga do pięt PiSowi, ale czy na pewno jest to pozytywne? Wydaje mi się, że demokracja lepiej działa, jeśli mamy większy pluralizm w polityce, rządząca partia potrzebuje koalicji i w sprawach wagi Państwowej ważne są kompromisy. Niestety, w obecnej sytuacji wygląda to tak, że mamy wiernych wyznawców PiSu (użyję słowa wyznawców, ponieważ powiedzmy sobie szczerze, w 90% osoby głosujące na partię rządzącą mają ewidentne postrzeganie tunelowe i zaciekle bronią wszystkiego, co partia robi, bez żadnego realnego krytycyzmu i procesu myślowego) i resztę Polski, gdzie mieszają się różne rodzaj poparcia, zjednoczone tylko i wyłącznie pod banderą "antypis". Czy naprawdę tak ma wyglądać scena polityczna i mamy temu wiwatować? Nie bez powodu przeciwnicy PiSu śmieją się, że zaściankowa Polska wybiera nam rząd i prezydenta – osobiście spotkałem i znam wyborców tej partii i na 10 osób jestem w stanie wskazać 1-2, które ślepo nie powtarzają formułek z propagandowej tuby jaką stało się TVP. Pańska analiza jest trafna, ale podsumowanie jej stwierdzeniem, że tak jest OK stoi wg mnie w sprzeczności z ideą demokracji i tym, jak powinien wyglądać pluralizm polityczny w kraju. Czy chcemy skończyć jak USA? Partia Republikańska i Demokratyczna, w przeniesieniu na Polskie warunki, staną się PiSem i AntyPiSem?

    • Być może rzeczywiście wśród

      Być może rzeczywiście wśród wyborców PiS jest tylko 1-2 na dziesięciu, którzy ślepo nie powtarzają formułek z TVP. Ale wśród wyborców PO na pewno nie ma ani jednego na milion, którzy nie powtarzają formułek TVN.

  3. W tej chwili o perspektywach

    W tej chwili o perspektywach władzy PiSu zadecydują dwa czynniki. Pierwszym jest neutralizacja TVN. Zasadniczo chodzi o to, by ta stacją przestała być antypisowską tubą i bardziej obiektywnie przedstawiała rzeczywistość. Wystarczy dogadać się z jej właścicielami na zasadzie że wy nie psujecie naszego biznesu a my waszego. Jak nie posłuchają, to będą mogli się przekonać jak jest upierdliwy łańcuch nieustających kontroli.

    Drugim jest stosunek do "zajoba". Nigdy więcej państwa policyjnego (chyba że chcecie zepsuć życie milionom młodych i pozbawić się ich głosów na lata), lockdownów, kwarantanny dla zdrowych ludzi, masek, zakazów itp. Ta choroba zostanie z nami, jak tysiące innych. Będą na nią umierać ludzie, podobnie jak na inne choroby. I trzeba ją zacząć traktować jako stały element krajobrazu. Nikt nie ogłasza kwarantanny z powodu odkrycia przypadku grypy, szkarlatyny czy odry. Nikt nie nakazuje nosić masek, bo można się zarazić gruźlicą.

    Zdrowe podejście do "zajoba" pozwoli nam odbudować gospodarkę i klasę średnią. Inne państwa mogą sobie nadal tkwić w tym całym szaleństwie. Tym lepiej dla nas, gdy naszym gospodarczym konkurentom będzie odbijać.

    • Czy ta choroba jest jak

      Czy ta choroba jest jak tysiące innych i da się z nią żyć to się dopiero okaże. Niektórzy już się przekonali, że to na razie nic pewnego. Przykład: ”Po jednej z imprez zwanych "COVID Party", w Teksasie zmarł 30-latek. Przed śmiercia uważał, że koronawirus to "żart". "COVID Party" to impreza, na którą przychodzą osoby chcące zarazić się koronawirusem. Celem takich spotkań jest sprawdzenie, czy wirus istnieje, czy nie. Specjaliści nie mają wątpliwości, że korona party to igranie z losem. Niedawno 30-latek z Teksasu udział w takiej imprezie przypłacił życiem. – Myślę, że popełniłem błąd. Byłem pewny, że to mistyfikacja, ale tak nie jest – miał powiedzieć mężczyzna przed swoją śmiercią.”

      • Nie wiadomo czy opisywana

        Nie wiadomo czy opisywana historia jest prawdziwa. Amerykańskie massmedia grzeją temat, by wykończyć Trumpa. Oczywiście po zwycięstwie Bidena covid zniknie od razu.

        Proszę pamiętać że będą pojawiać się różne historie i będą nas straszyć tak długo, jak to będzie dla nich korzystne.

        Covid oczywiście istnieje i zabija ludzi, ale inne choroby też. W skali kraju są to czasami wielkie liczby.

        • Kim Pan jesteś, Szanowny

          Kim Pan jesteś, Szanowny Panie, że z taką pewnością pouczasz nas własną opinią, jak mamy myśleć o wirusie?!
          Co Pan na ten temat wiesz, kiedy istotne dane o COVID-19 są tajne i nie udostępniane opinii publicznej?
          Ponieważ jest Pan zakochany w sobie i swoich 'genialnych odkryciach', jest Pan też odporny na fakty i logikę, więc powiem tak, proszę popracować trochę i wyjaśnić dlaczego kraje, które podeszły do C-19, tak jak Pan postuluje, szybko się z tego wycofały?  Proszę nie pisać, że kraje te przestraszyły się opinii publicznej, bo tak nie jest.   

          • O wirusie może sobie Pan

            O wirusie może sobie Pan myśleć, co chce. W tej całej grze nie chodzi o chorobę, tylko o to, co z nami chcą zrobić. NWO wreszcie ma odpowiednie narzędzia i je wykorzystuje. Jeżeli pyta się Pan kim jestem, to jestem bardzo przywiązany do swojej wolności, którą nam chcą odebrać. I za to może mnie Pan obrażać, jak tylko Pan chce. Co będzie, jak przekona się Pan na własnym tyłku, że mogę mieć rację?

             

          • Jeśli są tacy, co wierzą w

            Jeśli są tacy, co wierzą w płaską Ziemię, to tym bardziej muszą być tacy, co wierzą w pandemię covid.

      • Zakładam, ze impreza covidowa

        Zakładam, ze impreza covidowa zgromadziła wiele osób, i że to nie jest jedyna taka impreza. Jeśli zmarł jeden z uczestników, to chyba nie tak tragicznie. Jakby np podali lody z gronkowcem, ofiar na pewno byłoby więcej

  4. W tej chwili o perspektywach

    W tej chwili o perspektywach władzy PiSu zadecydują dwa czynniki. Pierwszym jest neutralizacja TVN. Zasadniczo chodzi o to, by ta stacją przestała być antypisowską tubą i bardziej obiektywnie przedstawiała rzeczywistość. Wystarczy dogadać się z jej właścicielami na zasadzie że wy nie psujecie naszego biznesu a my waszego. Jak nie posłuchają, to będą mogli się przekonać jak jest upierdliwy łańcuch nieustających kontroli.

    Drugim jest stosunek do "zajoba". Nigdy więcej państwa policyjnego (chyba że chcecie zepsuć życie milionom młodych i pozbawić się ich głosów na lata), lockdownów, kwarantanny dla zdrowych ludzi, masek, zakazów itp. Ta choroba zostanie z nami, jak tysiące innych. Będą na nią umierać ludzie, podobnie jak na inne choroby. I trzeba ją zacząć traktować jako stały element krajobrazu. Nikt nie ogłasza kwarantanny z powodu odkrycia przypadku grypy, szkarlatyny czy odry. Nikt nie nakazuje nosić masek, bo można się zarazić gruźlicą.

    Zdrowe podejście do "zajoba" pozwoli nam odbudować gospodarkę i klasę średnią. Inne państwa mogą sobie nadal tkwić w tym całym szaleństwie. Tym lepiej dla nas, gdy naszym gospodarczym konkurentom będzie odbijać.

    • Czy ta choroba jest jak

      Czy ta choroba jest jak tysiące innych i da się z nią żyć to się dopiero okaże. Niektórzy już się przekonali, że to na razie nic pewnego. Przykład: ”Po jednej z imprez zwanych "COVID Party", w Teksasie zmarł 30-latek. Przed śmiercia uważał, że koronawirus to "żart". "COVID Party" to impreza, na którą przychodzą osoby chcące zarazić się koronawirusem. Celem takich spotkań jest sprawdzenie, czy wirus istnieje, czy nie. Specjaliści nie mają wątpliwości, że korona party to igranie z losem. Niedawno 30-latek z Teksasu udział w takiej imprezie przypłacił życiem. – Myślę, że popełniłem błąd. Byłem pewny, że to mistyfikacja, ale tak nie jest – miał powiedzieć mężczyzna przed swoją śmiercią.”

      • Nie wiadomo czy opisywana

        Nie wiadomo czy opisywana historia jest prawdziwa. Amerykańskie massmedia grzeją temat, by wykończyć Trumpa. Oczywiście po zwycięstwie Bidena covid zniknie od razu.

        Proszę pamiętać że będą pojawiać się różne historie i będą nas straszyć tak długo, jak to będzie dla nich korzystne.

        Covid oczywiście istnieje i zabija ludzi, ale inne choroby też. W skali kraju są to czasami wielkie liczby.

        • Kim Pan jesteś, Szanowny

          Kim Pan jesteś, Szanowny Panie, że z taką pewnością pouczasz nas własną opinią, jak mamy myśleć o wirusie?!
          Co Pan na ten temat wiesz, kiedy istotne dane o COVID-19 są tajne i nie udostępniane opinii publicznej?
          Ponieważ jest Pan zakochany w sobie i swoich 'genialnych odkryciach', jest Pan też odporny na fakty i logikę, więc powiem tak, proszę popracować trochę i wyjaśnić dlaczego kraje, które podeszły do C-19, tak jak Pan postuluje, szybko się z tego wycofały?  Proszę nie pisać, że kraje te przestraszyły się opinii publicznej, bo tak nie jest.   

          • O wirusie może sobie Pan

            O wirusie może sobie Pan myśleć, co chce. W tej całej grze nie chodzi o chorobę, tylko o to, co z nami chcą zrobić. NWO wreszcie ma odpowiednie narzędzia i je wykorzystuje. Jeżeli pyta się Pan kim jestem, to jestem bardzo przywiązany do swojej wolności, którą nam chcą odebrać. I za to może mnie Pan obrażać, jak tylko Pan chce. Co będzie, jak przekona się Pan na własnym tyłku, że mogę mieć rację?

             

          • Jeśli są tacy, co wierzą w

            Jeśli są tacy, co wierzą w płaską Ziemię, to tym bardziej muszą być tacy, co wierzą w pandemię covid.

      • Zakładam, ze impreza covidowa

        Zakładam, ze impreza covidowa zgromadziła wiele osób, i że to nie jest jedyna taka impreza. Jeśli zmarł jeden z uczestników, to chyba nie tak tragicznie. Jakby np podali lody z gronkowcem, ofiar na pewno byłoby więcej

  5. Niech bluzgają, niech

    Niech bluzgają, niech pokazują swoją prawdziwą twarz. PIS nie powinien się wdawać w pyskówki i dostarczać im paliwa. Oni w końcu sami się zaplują, a i ich wyborcom w końcu się znudzi, bo ile można tego słuchać. Za chwilkę wróci normalne życie, przyjdzie zima, w Warszawie zaczną trzaskać rury, wylewać gówno i woda. Jestem często w Poznaniu, którym rządzi lewacki Jaśkowiak. Widzę, jak to miasto się zwija. Od czasu do czasu pobudzić ich dyskretnym walnięciem prętem w klatkę.  PIS musi poprawić komunikację, przekaz – nota bene według mnie zniknął z internetu. I jeszcze jedno, co można by zrobić. Dyskretnie obcinać inwestycje w bastionach PO ( niech to odczują mieszkańcy), a pieniądze te przeznaczać na regiony PIS-owskie, małomiesteczkowe, wiejskie. I edukacja, do natychmiastowej poprawy.

  6. Niech bluzgają, niech

    Niech bluzgają, niech pokazują swoją prawdziwą twarz. PIS nie powinien się wdawać w pyskówki i dostarczać im paliwa. Oni w końcu sami się zaplują, a i ich wyborcom w końcu się znudzi, bo ile można tego słuchać. Za chwilkę wróci normalne życie, przyjdzie zima, w Warszawie zaczną trzaskać rury, wylewać gówno i woda. Jestem często w Poznaniu, którym rządzi lewacki Jaśkowiak. Widzę, jak to miasto się zwija. Od czasu do czasu pobudzić ich dyskretnym walnięciem prętem w klatkę.  PIS musi poprawić komunikację, przekaz – nota bene według mnie zniknął z internetu. I jeszcze jedno, co można by zrobić. Dyskretnie obcinać inwestycje w bastionach PO ( niech to odczują mieszkańcy), a pieniądze te przeznaczać na regiony PIS-owskie, małomiesteczkowe, wiejskie. I edukacja, do natychmiastowej poprawy.