Reklama

Same śmieszne rzeczy wydarzyły się w ostatnim czasie, ale ludzie tak się przyzwyczaili do komfortu psychicznego, że i na to nie zwracają uwagi. Jeszcze 5 lat temu „wykluczenie” Polski z jakiegokolwiek europejskiego grona byłoby podsumowane jedna wielką histerią. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że pamięć mnie nie zawodzi i nie muszę zgadywać, wystarczy, że przypomnę dwa pierwsze przykłady z brzegu. Szczyt maltański? Mówi to coś Kowalskiemu albo Nowakowi? Jak nie cierpię hazardu, tak się chętnie założę, że nic nie mówi. A taki Eurokorpus kojarzy Nowakowa, słyszała coś Kowalska? Ano właśnie, wymowna cisza.

Przypomnę zatem po kolei, jak było. Szczyt maltański to takie coś, co miało miejsce zaraz na początku kadencji Andrzeja Dudy. W związku z przejmowaniem władzy doszło do „skandalu”, bo Polska nie zgłosiła swojego przedstawiciela na nieformalnym spotkaniu krajów UE poświeconego „kwotom uchodźców”. Wiemy po latach, a i wtedy też było jasne, że cały ten szczyt niczego nie przyniesie i zostanie zapomniany w tym samym dniu, w którym się odbył, ale wówczas był to temat numer jeden. Co do Eurokorpusu, to Macierewicz z niczego się nie wycofał, jedynie ograniczył liczbę żołnierzy w sztucznym tworze bez żadnego pożytku, takim „NATO bis”. Wiedzieli o tym wszyscy spece od lewa do prawa, nie przeszkodziło to jednak bić piany przez kilka ładnych tygodni. Dodałabym jeszcze do wymienionych przykładów „rejtingi”, ale te dla odmiany są dość dobrze znane i wyśmiane.

Reklama

Takie to były ciężkie czasy, dosłownie kilka lat temu. Wczoraj poszło kilka podobnych informacji, na czele z tą, że Polska została zawieszona w czymś tam od KRS. Proszę wybaczyć mi niechlujstwo, powinienem podać całą europejską nazwę zrzeszającą Krajowe Rady Sądownictwa, ale mówię uczciwie, że nie pamiętam jak to się nazwa, a sprawdzał nie będę, bo do niczego i nikomu się to nie przyda. Druga informacja to zapowiedź skierowania pozwu przeciw Polsce do TSUE, tak ustaliły media i takie sprzedały przecieki. Pozew ma być gotowy i leżeć w szufladzie Timmermansa, reszta to formalność, czyli głosowanie komisarzy. Wreszcie najśmieszniejszy news, dosłownie sprzed chwili.

Oto „legenda” polskiej ekonomii, sam Leszek Balcerowicz wybrał się do RMF FM i został tam przeczołgany. Dziennikarz przypomniał, jak marksistowski guru straszył bankructwem państwa i to już w 2016 roku, jeśli PiS wprowadzi swoje programy socjalne. Balcerowicz rzucił się do gardła dziennikarzowi i zaczął zarzucać kłamstwa, co bardzo szybko Internet zweryfikował jako kłamstwa i śmieszność Balcerowicza. Wypadałby jeszcze do całej kolekcji dopisać, co tam drukuje zachodnia prasa, ale poza tym, że Anne Applebaum ciągle bredzi o stalinizmie i totalitaryzmie nad Wisłą, nic istotnego się nie drukuje.

Zrobiłem powyższą prasówkę i wspomniałem o historycznych reakcjach, bo wszystkie te wiadomości niegdyś pełniły bardzo ważną funkcję lub raczej służyły jako narzędzia dyscypliny. Jedno zdanie w zachodniej prasie, krytyczne wobec Polski, wywoływało paniczne debaty nad Wisłą. O czymś takim, jak zawieszenie Polski w jakiejkolwiek organizacji, to w ogóle strach pomyśleć, w 2007 roku takim faktem dałoby się wywołać autentyczny majdan. Nazwisko Balcerowicza w tym kontekście jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem i od dłuższego czasu się dewaluuje, niemniej nigdy to tak nie działało, że słowa „liberała” pozostawały bez echa. Największą siłą bredni wypowiadanych przez Balcerowicza był brak weryfikacji. Gdy on bredził, że kapitał nie ma narodowości, w Polsce wysprzedanej do cna nie dało się temu w praktyce zaprzeczyć, dopiero „kryzys” pokazał, że Balcerowicz gadał od rzeczy.

Prognozy Balcerowicza głoszące, że polska gospodarka się załamie po tym, jak Polscy zaczną więcej zarabiać i pobierać świadczenia socjalne, podlegały tym samym mechanizmom. Nikt przed PiS-em nie próbował tego robić, to i strachy Balcerowicza działały. Czy ostał się chociaż jeden bat na Polaków, którego Polacy nadal się boją? Żaden! Mogą sobie strzelać z bicza zachodnie organizacje, prasa i lokalne autorytety, a Polacy się z śmieją, bo rzeczywistość nijak nie przystaje do guseł zagranicznych i krajowych szamanów.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Jak mówią – zła karma wraca.

    Jak mówią – zła karma wraca. Ma teraz Balcerowicz swoją "terapię szokową" ( na razie w radio ), a przyjdzie jeszcze czas na "zaciskanie pasa" i "schładzanie gospodarki". Później już tylko ścieżka w śmieszność i niebyt.

    Powoli przestajemy się bać plastikowych upiorów. Teraz czas na Timmermansów i tym podobnych. Oby to nastąpiło jak najszybciej.

    • Austria która teraz

      Austria która teraz przewodniczy Europie, nie zdecydowała się działać dalej, tylko stwierdziła że jak któreś państwo ma ochotę debatować na ten temat i debatować i debatować. Wściekłość Niemiec Francji pokazuje słabość, do tej pory Niemcy mówiły jak głosować i nie było dyskusji. Teraz jest dyyyyyyyyskuuuusja i nie będzie decyzji, to się wściekają. I tylko żal skorpionów na Bałtyku.

    • Jak pamiętam to Balcerowicz

      Jak pamiętam to Balcerowicz do ostatniej chwili zachwalał euro jako "ratunek przed kryzysem" i dopiero zawalenie się Grecji spowodowało, że się przymknął.

      Ten gość nie ma zielonego pojęcia o ekonomii. A najśmieszniejsze, że chyba sam uwierzył w narrację o swojej genialności jaka była całymi latami sprzedawana prostemu ludowi.

      No i poza tym – skoro swego czasu dobrał sobie takich mądrych doradców jak Petru to o czym tu w ogóle mówić…

  2. Jak mówią – zła karma wraca.

    Jak mówią – zła karma wraca. Ma teraz Balcerowicz swoją "terapię szokową" ( na razie w radio ), a przyjdzie jeszcze czas na "zaciskanie pasa" i "schładzanie gospodarki". Później już tylko ścieżka w śmieszność i niebyt.

    Powoli przestajemy się bać plastikowych upiorów. Teraz czas na Timmermansów i tym podobnych. Oby to nastąpiło jak najszybciej.

    • Austria która teraz

      Austria która teraz przewodniczy Europie, nie zdecydowała się działać dalej, tylko stwierdziła że jak któreś państwo ma ochotę debatować na ten temat i debatować i debatować. Wściekłość Niemiec Francji pokazuje słabość, do tej pory Niemcy mówiły jak głosować i nie było dyskusji. Teraz jest dyyyyyyyyskuuuusja i nie będzie decyzji, to się wściekają. I tylko żal skorpionów na Bałtyku.

    • Jak pamiętam to Balcerowicz

      Jak pamiętam to Balcerowicz do ostatniej chwili zachwalał euro jako "ratunek przed kryzysem" i dopiero zawalenie się Grecji spowodowało, że się przymknął.

      Ten gość nie ma zielonego pojęcia o ekonomii. A najśmieszniejsze, że chyba sam uwierzył w narrację o swojej genialności jaka była całymi latami sprzedawana prostemu ludowi.

      No i poza tym – skoro swego czasu dobrał sobie takich mądrych doradców jak Petru to o czym tu w ogóle mówić…

  3. Toć Józio Słoneczko wyrażnie

    Toć Józio Słoneczko wyrażnie stwierdził, że tylko istotne jest "kto liczy głosy" to po co mają kogoś tam straszyc i utrudniać trawienie? PiS może sobie chcieć i usiłować ale  :)^:)Ponadto np. Nie trzeba być zameldowanym w Poznaniu, by tu głosować. Miejscy urzędnicy zachęcają do udziału w wyborach

    A tak prywatnie to podejrzewam, że PiS przerżnie, hybris najbliższym slowem wyjaśniającym powody byłoby, gdyby nie.

    • A propos “liczenia głosów” to

      A propos "liczenia głosów" to nie należy zapominać o parasolu ochronnym jaki PiS roztoczył nad PKW, której skład ustalił jeszcze bigosowy Komorowski. Widać są tam właściwi ludzie na właściwym miejscu i pewnie zawsze wiedzą co mają robić.

      Do kompletu dochodzi jeszcze pośpieszne wprowadzenie RODO co dało zgrabny pretekst do uwalenia mechanizmów zapewniających bardziej realną kontrolę procesu wyborczego, a potem do klasycznego tłumaczenia w stylu "chcieliśmy, ale nam nie pozwolili".

      Moim zdaniem – to wszystko sprowadza się do tego, że o kluczowych miejscach i tak zadecyduje wajchowy i o to cały czas chodzi. Bo przecież strach pomyśleć co by było gdyby "przypadkowi ludzie" wybierali sobie kogo chcą bez żadnej kontroli… Będą za to emocjonujące igrzyska, a lud je uwielbia co wiadomo już od czasów rzymskich.

      PiS niestety nie ma absolutnie żadnych ambicji aby choć trochę poluzować bardzo krótką smycz, na której jest prowadzony. Zresztą dokładnie to samo widać np. w kwestii mediów stanowiących drugi z kluczowych elementów obcego oddziaływania na sytuację wewnętrzną w Polsce. Zero/null.

  4. Toć Józio Słoneczko wyrażnie

    Toć Józio Słoneczko wyrażnie stwierdził, że tylko istotne jest "kto liczy głosy" to po co mają kogoś tam straszyc i utrudniać trawienie? PiS może sobie chcieć i usiłować ale  :)^:)Ponadto np. Nie trzeba być zameldowanym w Poznaniu, by tu głosować. Miejscy urzędnicy zachęcają do udziału w wyborach

    A tak prywatnie to podejrzewam, że PiS przerżnie, hybris najbliższym slowem wyjaśniającym powody byłoby, gdyby nie.

    • A propos “liczenia głosów” to

      A propos "liczenia głosów" to nie należy zapominać o parasolu ochronnym jaki PiS roztoczył nad PKW, której skład ustalił jeszcze bigosowy Komorowski. Widać są tam właściwi ludzie na właściwym miejscu i pewnie zawsze wiedzą co mają robić.

      Do kompletu dochodzi jeszcze pośpieszne wprowadzenie RODO co dało zgrabny pretekst do uwalenia mechanizmów zapewniających bardziej realną kontrolę procesu wyborczego, a potem do klasycznego tłumaczenia w stylu "chcieliśmy, ale nam nie pozwolili".

      Moim zdaniem – to wszystko sprowadza się do tego, że o kluczowych miejscach i tak zadecyduje wajchowy i o to cały czas chodzi. Bo przecież strach pomyśleć co by było gdyby "przypadkowi ludzie" wybierali sobie kogo chcą bez żadnej kontroli… Będą za to emocjonujące igrzyska, a lud je uwielbia co wiadomo już od czasów rzymskich.

      PiS niestety nie ma absolutnie żadnych ambicji aby choć trochę poluzować bardzo krótką smycz, na której jest prowadzony. Zresztą dokładnie to samo widać np. w kwestii mediów stanowiących drugi z kluczowych elementów obcego oddziaływania na sytuację wewnętrzną w Polsce. Zero/null.

  5. Szuldrzyński zdał relację ze

    Szuldrzyński zdał relację ze spotkania Prezydentów Trumpa i Dudy PRZED spotkaniem, oczywiście Prezydent Duda miał robić za kelnera. I co?

    Prezydenci Polski i USA podpisali umowę o strategicznym partnerstwie, Prezydent Trump poprosił, żeby Prezydent Polski traktował bo jak równorzędnego partnera. Oczywiście chodzi o agresywny atak Niemiec i Francji o którym mówił sen. McCain i o sojusz Francji, Niemiec, Rosji, Turcji, Iranu i Chin.

    1. Dlaczego politycy PiSu nie potrafią podnieść wysoko głowy i zażądać od Berlina sfinansowania odbudowy polskiej armii, gospodarki?

    2. Czy na spotkaniu Trójmorza były prowadzone konsultacje, kogo powinniśmy wybrać z naszego grona na szefa Rady Unii Europejskiej, np obecnego premiera Litwy,

    3. Czemu rząd Polski nie walnie Berlina mocno w nos i nie utworzy pod polskim dowództwem armii środkowoeuropejskiej?

  6. Szuldrzyński zdał relację ze

    Szuldrzyński zdał relację ze spotkania Prezydentów Trumpa i Dudy PRZED spotkaniem, oczywiście Prezydent Duda miał robić za kelnera. I co?

    Prezydenci Polski i USA podpisali umowę o strategicznym partnerstwie, Prezydent Trump poprosił, żeby Prezydent Polski traktował bo jak równorzędnego partnera. Oczywiście chodzi o agresywny atak Niemiec i Francji o którym mówił sen. McCain i o sojusz Francji, Niemiec, Rosji, Turcji, Iranu i Chin.

    1. Dlaczego politycy PiSu nie potrafią podnieść wysoko głowy i zażądać od Berlina sfinansowania odbudowy polskiej armii, gospodarki?

    2. Czy na spotkaniu Trójmorza były prowadzone konsultacje, kogo powinniśmy wybrać z naszego grona na szefa Rady Unii Europejskiej, np obecnego premiera Litwy,

    3. Czemu rząd Polski nie walnie Berlina mocno w nos i nie utworzy pod polskim dowództwem armii środkowoeuropejskiej?

  7. filmowiec Smarzowski?

    filmowiec Smarzowski?

    Teraz poznajemy prawdę na temat środowiska filmowego i teatralnego, traktowanie aktorek i nie tylko jako darmowych dziwek, gwałty molestowanie… Kto jest za tym, żeby Smarzowski na początku każdej wypowiedzi przepraszał za środowisko filmowców?

  8. filmowiec Smarzowski?

    filmowiec Smarzowski?

    Teraz poznajemy prawdę na temat środowiska filmowego i teatralnego, traktowanie aktorek i nie tylko jako darmowych dziwek, gwałty molestowanie… Kto jest za tym, żeby Smarzowski na początku każdej wypowiedzi przepraszał za środowisko filmowców?

  9. W mojej wielopokoleniowej,

    W mojej wielopokoleniowej, górnosląskiej Rodzinie Balcerowitz jest klasycznym, wzorcowym przykładem komunistycznego, lewackiego zakłamania: ideowy komunista, wynagrodzony "profesurą" za tę ideowość, następnie wyniesiony do godności "specjalisty" od ekonomii (o której nie ma bladego pojęcia), bydlak który spauperyzował 95% polskich Rodzin na początku lat '90 wdrażając żywcem bzdurne pomysły Sachsa, od których teraz ten ostatni się sam odcina. I nadal uważa się za specjalistę.

  10. W mojej wielopokoleniowej,

    W mojej wielopokoleniowej, górnosląskiej Rodzinie Balcerowitz jest klasycznym, wzorcowym przykładem komunistycznego, lewackiego zakłamania: ideowy komunista, wynagrodzony "profesurą" za tę ideowość, następnie wyniesiony do godności "specjalisty" od ekonomii (o której nie ma bladego pojęcia), bydlak który spauperyzował 95% polskich Rodzin na początku lat '90 wdrażając żywcem bzdurne pomysły Sachsa, od których teraz ten ostatni się sam odcina. I nadal uważa się za specjalistę.