Reklama

Młodzi ludzie są najcenniejszym zasobem danego kraju. Kiedy z powodu biedy nie są oni w stanie zdobyć wykształcenia, a w warunkach zniszczonego przemysłu krajowego nie mają możliwości podjęcia pracy – kraj bezpowrotnie marnuje swoje najbardziej wartościowe zasoby, traci potencjał rozwojowy na przyszłe lata. Przed taką sytuacją przestrzegał USA prof. Joseph Stiglitz w swoim komentarzu opublikowanym w gazecie New York Times.
http://opinionator.blogs.nytimes.com/2013/01/19/inequality-is-holding-back-the-recovery/
 
Co takiego złego dzieje się w Ameryce? Profesor Stiglitz zwraca uwagę na dwa bardzo groźne zjawiska: bariery w dostępie do edukacji i do ochrony zdrowia. Skokowo rosną opłaty za czesne, przez co niebezpiecznie zwiększają się salda kredytów studenckich. Zmiany te są wynikiem uwielbianej przez neoliberałów deregulacji. Rząd pod  naciskami lobbystów zniósł górne granice opłat na uniwersytetach, które wcześniej kontrolował. Dlatego kredyty studenckie są coraz wyższe, co  gorsza ten typ kredytów nie jest umarzany nawet w momencie ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Obecnie w Stanach Zjednoczonych saldo zadłużenia na kontach pożyczek dla studentów jest wyższe od salda zadłużenia na kartach kredytowych obywateli!
System edukacji został tak zbudowany, aby umożliwić inwestorom zarabianie. Ponieważ to akcjonariusze wyłożyli swoje pieniądze na rzecz przedsiębiorstwa o nazwie „Uniwersytet” lub na rozwój usługi „kredytu studenckiego”, to teraz jasna sprawa, że oczekują zysków  z tej inwestycji. Konsekwencje tego są jasne: już na samym starcie życia społeczeństwo się rozwarstwia. Wąską grupę bogatych stać na zapewnienie swoim dzieciom wykształcenia, dzięki któremu mają szansę na dobrą pracę, a biedni nie mają co nawet marzyć o takich perspektywach. Podobnie jest w opiece zdrowotnej. Gdy wszystkie szpitale są sprywatyzowane i ich celem jest wygenerowanie zysku, to kończy się tak, że biednych nikt nie leczy. Życie i perspektywy na przyszłość są w USA dostępne… za pieniądze. Tyle o Ameryce, a co dzieje się w Polsce?
Sytuacja w Ameryce powinna być przestrogą dla Polski: nie należy wszystkich branż w swoim kraju traktować jednakowo. Obszary takie jak: edukacja, opieka zdrowotna, obrona (wojsko, policja, straż pożarna) oraz infrastruktura nie powinny podlegać prawom wolnej konkurencji rynkowej. Gdyż jeżeli zaczniemy rozliczać je z wydajności i opłacalności, to niestety spowoduje spadek jakości i dostępności. A wynik jest oczywisty…
W Polsce także coraz częściej wychodzą na światło dzienne skutki takiej bezmyślnej strategii. Należy zdać sobie sprawę, że zdarzenia takie, jak śmierć kilkuletniej dziewczynki ze Skierniewic, to nie efekt wyłącznie indywidualnych zaniedbań, ale skutek błędu systemowego. Niestety jeszcze nikt nie wskazuje winnych po stronie twórców szkodliwego prawa, natomiast opinię publiczną karmi się linczem na wykonawcach tego prawa.
Tymczasem w Polsce… Tak wielu młodych ludzi nie może znaleźć pracy we własnym kraju, że nie ma już chyba rodziny, z której nikt nie emigrował „za chlebem”. Trend ten stał się tak popularny, że aż spowszedniał. Do czego to prowadzi? Czy Polska znowu ma zniknąć z mapy Europy? Nie wolno marnować potencjału młodzieży, która jest najcenniejszym zasobem kraju! Z jednej strony to właśnie ta grupa społeczeństwa jest najbardziej innowacyjna, a z drugiej faktem jest, że młodzi również najwięcej konsumują i w ten sposób napędzają rozwój swojego kraju.
 
Obecna struktura przemysłu w Polsce w dużej mierze opiera się na inwestycjach zagranicznych. Międzynarodowym akcjonariuszom przyświeca jeden cel: maksymalizacja zysków. A drogą do tego jest strategia ładnie nazywana: „optymalizacją kosztów”, jest to nic innego jak po prostu obniżanie wynagrodzeń pracowniczych.
Jeżeli nie zmieni się takiej struktury przemysłu, to Polacy nigdy nie będą bogaci!
Kiedy kraj staje się bogatszy? Wzbogacanie się kraju oznacza m. in. wzrost potencjału podaży, wzrost zdolności konsumpcyjnych jego obywateli. Innymi słowy,  idealna sytuacja jest taka, gdy obywatele danego kraju pracują, produkują towary oraz usługi, a następnie to obywatele tego samego kraju konsumują te dobra.
Produkt Krajowy Brutto = całkowita wartość produkcji krajowej = całkowite wydatki narodu = całkowity dochód narodu
http://okiem.samuraja.salon24.pl/495390,czy-polacy-nie-chca-byc-bogaci-kilka-slow-o-pkb
Tak zbudowana jest zdrowa struktura gospodarcza.
Podstawą do jej stworzenia jest rozwój krajowego przemysłu, gospodarki narodowej –Oikos Nomos. Tylko realizując taką strategię gospodarczą można dać nadzieję młodym ludziom.
A tymczasem w Polsce tak wielu młodych ludzi nie może znaleźć pracy, tak wielu wyjechało, gdyż nie było w stanie przeżyć z powodu niskich płac… Innymi słowy rząd Polski marnuje najcenniejsze zasoby swojego kraju. I marnować będzie dopóty, dopóki nie zrezygnuje z bezkrytycznego wspierania wolnego handlu (UE) ani przyjęcia wspólnej waluty (Euro).
 

Reklama

2 KOMENTARZE