Myśl dnia

Dawno dawno temu, kiedy naszym wychodzącym z jaskini praprzodkom kształtowały się podstawowe uzwojenia, człek skazany był na kooperację w niewielkiej grupce.

Dawno dawno temu, kiedy naszym wychodzącym z jaskini praprzodkom kształtowały się podstawowe uzwojenia, człek skazany był na kooperację w niewielkiej grupce. Im lepsza kooperacja tym lepiej grupka dawała radę w trudnej walce o przetrwanie. By się zgrać, trzeba się było jakoś nawzajem motywować. Nie można jednak było komunikować swym towarzyszom zupełnej prawdy, gdyż osłabiłoby to motywację. Ten mechanizm legł u podłoża stosunków międzyludzkich, które w dużej mierze oparte są na kłamstwie (zazwyczaj są to zaledwie kłamstewka, lecz to ta sama rodzina).

Dlaczego w czasach obecnych widzimy tak krytykowany przez konserwatystów rozpad tradycyjnych więzi społecznych? Otóż ma to z wiązek z coraz dalszym odchodzeniem od stanu jaskiniowego. Coraz łatwiej przetrwać we względnej samotności. A jeśli chodzi o psychikę, która wyraźnie nawala w samotności, dzięki postępie w komunikacji, mamy większą możliwość znalezienia sobie dobrze pasujących nam znajomych, z którymi będziemy mogli być szczersi (lecz niezupełnie oczywiście;).

W ten oto sposób dochodzi do odkłamania więzi społecznych, oraz wzrostu antagonizmów pomiędzy poszczególnymi podgrupami, które już siebie nie potrzebują, bowiem mogą bez siebie przeżyć. A jako że mogą się te grupy łatwo między sobą komunikować, wzrasta stres. Teraz tylko brakuje żeby pod to jakoś podpiąć powstanie demokracji, jednak to ryzykowna teza.

Kończąc dodam, że myśli owej nie podeprę ani żadnym autorytetem, ani jakąkolwiek wiedzą antropologiczną, więc zapewne nie zostanie potraktowana serio.

Na koniec pytanko audiotele: Jaki związek ma poniższy obrazek z tekstem?

CZEKA ATRAKCYJNA NAGRODA!!! PIERWSZEJ OSOBIE KTÓRA ODGADNIE PRZEPOWIEM PRZYSZŁOŚĆ ZE 100 %-OWĄ PEWNOŚCIĄ (korzystająć z mojego wrodzonego daru;)