Reklama

Wczoraj, u Anny Jędrzejowskiej w TVN 24, wystąpili dwaj rzecznicy polskiej wsi. Andrzej Lepper i Ryszard Czarnecki. Obaj niegdyś w jednej partii, dopóki ich nie poróżniła seksafera.

Wczoraj, u Anny Jędrzejowskiej w TVN 24, wystąpili dwaj rzecznicy polskiej wsi. Andrzej Lepper i Ryszard Czarnecki. Obaj niegdyś w jednej partii, dopóki ich nie poróżniła seksafera. Teraz Czarnecki jest eksponentem PiSu. Obaj, spijając sobie nektar z dzióbków, rozwodzili się nad wspaniałością niedawnych rządów PiSu i Samoobrony oraz LPRu. Wtedy to nie rynek o cenach decydował dzięki czemu my za płody rolne płaciliśmy wielokrotnie więcej. Teraz zaś rząd, który uporczywie nie nowelizuje budżetu, od czego by mu pieniędzy przybyło (?) nie może sprzedać obligacji, oszczędził dwadzieścia miliardów i nikt w ogóle nie zauważył aby coś z tego dostał. Szczególnie na wsi, dla której – według nich – władza nie robi nic. Andrzej Lepper był dwornie tytułowany premierem, Ryszard Czarnecki ministrem. Wraca nowe?

Rozmowa nawiązywała do wczorajszej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o wsi. PiS się oto stanie ogólnonarodową partią wiejską bo nie ma dwóch Polsk. A na wsi jest kryzys, który nie funkcjonuje w świadomości społecznej, jest bowiem przykrywany przez propagandę. PiS się od teraz zwróci ku wsi i będzie ją hołubił. I PiS będzie renegocjował traktat akcesyjny, bo obecny jest dla wsi niesprawiedliwy. Wtórował mu Gabriel Janowski, zapomniany już teraz a dawniej znany wróg prywatyzacji cukrownictwa. Brak było przedstawicieli Piasta w otoczeniu dawnego premiera, peeselowskiej frakcji prowadzonej przez niegdysiejszego donatora orkiestr dętych. Orkiestry zatem nie doświadczą pisowskiej dobroci?

Reklama

A według cudotwórców gospodarczych rzecz jest banalnie prosta. Wystarczy radykalnie obniżyć podatki, powiada Janusz Korwin Mikke. Wtedy się wszystko stanie tanie jak barszcz i kryzys zniknie jak sen jakiś czarny. A wraz z nim bezrobocie. Bardzo interesujące. Wieś już od dawna nie płaci podatków i widzi swój dobrobyt właśnie w wysokich cenach. Jeżeli wierzyć dawnym koalicjantom, panajanuszowe proroctwo się nie bardzo tam sprawdza.

Badania, przeprowadzone ostatnio przez naukowców uniwersyteckich z Bonn i Maastricht wykazały, że osoby mściwe i zawistne mniej zarabiają i nie odnoszą sukcesów w życiu. Dotyczy to także grup społecznych. W świetle tych badań się okazuje, że zabiegi o wzajemną sympatię pań i panów, jakie niegdyś podjęła Samoobrona, były ze wszech miar słuszne i skierowane na podniesienie ogólnego dobrobytu polskiej wsi.

I wczorajsza sympatia PiSu dla Samoobrony jest wyrazem tego, że się partia sprawiedliwych odnowicieli staje także ugrupowaniem inteligenckim, przywiązującym znaczną wagę do badań naukowych. Nawet przeprowadzanych za granicą.

Parlament Europejski łagodzi obyczaje?

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. straciłam kilka spektakli
    No patrzcie, okazuje się, że straciłam kilka spektakli i co najmniej jeden nowy polityczny wątek. W każdym razie, Godziembo, Twoje pogłębione "prasówki" są cenne. Dzięki. Ciekawe, czy się chłopaki odnieśli do "antychłopskiego" totalnego ataku, począwszy od tematu strażackiego na Frasyniku skończywszy?

  2. straciłam kilka spektakli
    No patrzcie, okazuje się, że straciłam kilka spektakli i co najmniej jeden nowy polityczny wątek. W każdym razie, Godziembo, Twoje pogłębione "prasówki" są cenne. Dzięki. Ciekawe, czy się chłopaki odnieśli do "antychłopskiego" totalnego ataku, począwszy od tematu strażackiego na Frasyniku skończywszy?

  3. Laudate
    Może nie jest tak źle. Zawiść jest cechą ludzi skrzywdzonych przez los. My zaczynamy się szczycić sukcesami. Może więc nie będzie już potrzeby przypisywania nam złych cech bo o niskiej samoocenie wreszcie zapomnimy.

    Tym bardziej, że obiektywnie biorąc, nie mamy do niej specjalnego powodu.

  4. Laudate
    Może nie jest tak źle. Zawiść jest cechą ludzi skrzywdzonych przez los. My zaczynamy się szczycić sukcesami. Może więc nie będzie już potrzeby przypisywania nam złych cech bo o niskiej samoocenie wreszcie zapomnimy.

    Tym bardziej, że obiektywnie biorąc, nie mamy do niej specjalnego powodu.

  5. Lubiczu
    Ubóstwo stosowanych środków odzwierciedla też skostniałość pisowskich struktur propagandowych. Z jednej strony można łatwo pobudzić furię prezesa i potem doświadczać zwykłych insynuacji, jak Rostowski, z drugiej można oczekiwać obietnic, w rodzaju trzech milionów mieszkań czy tysięcy kilometrów autostrad albo taniego państwa.

    I idący za tym straszliwy infantylizm, każący klęski opartych na obsesjach ataków przypisywać układowi, który siedzi ostatecznie we własnych szeregach.

    Tak to i spektakl mamy nędzny.

    Pozdrawiam serdecznie.

  6. Lubiczu
    Ubóstwo stosowanych środków odzwierciedla też skostniałość pisowskich struktur propagandowych. Z jednej strony można łatwo pobudzić furię prezesa i potem doświadczać zwykłych insynuacji, jak Rostowski, z drugiej można oczekiwać obietnic, w rodzaju trzech milionów mieszkań czy tysięcy kilometrów autostrad albo taniego państwa.

    I idący za tym straszliwy infantylizm, każący klęski opartych na obsesjach ataków przypisywać układowi, który siedzi ostatecznie we własnych szeregach.

    Tak to i spektakl mamy nędzny.

    Pozdrawiam serdecznie.