Reklama

Komu się wydawało, że gorzej być nie może, dziś chyba pluje sobie w brodę, bo gorzej przyszło i szybko się rozwija. Zdaję sobie sprawę, że „putinizacja” to wyświechtana frazeologia, ale ciężko doszukać się lepszego słowa obserwując to, co się dzieje w polskiej polityce. Po sprawnym blagierze Tusku, co by o nim nie mówić i nie myśleć, przeszła era Ewki premier i jej ekipy. Wcześniej były przymiarki do Elki premier, czyli blond „dynamitu” Bieńkowskiej. Łączę te dwie kucharki, żeby zbudować pełen obraz nędzy i rozpaczy, który autentycznie zaczyna mnie przerażać. Wspominając o „putinizacji” tym razem miałem na myśli te wszystkie kąpiele w Bajkale i koszenie zboża radzieckim Bizonem, przez jego błogorodie Władimira Władimirowicza Putina, ale też nie zapominam o miękkim zamordyzmie. Przez media przepuszcza się coraz podlejszej jakości produkty polityczne, a trzeba wiedzieć, że kamera jest dla człowieka bezlitosna jeśli tylko ustawia się ją pod normalnym katem. W przypadku Kopacz, która łkającym głosem duka z kartki operatorzy kamer i mikrofonów dokonują cudów i uzyskują maksymalny efekt. Ile się da z Ewki premier wycisnąć, tyle TVN wyciska i dba przy tym o innych gigantów intelektu, choćby Elkę komisarz. Jako stały oglądacz TVN24 miałem dziś okazję zobaczyć dwa materiały, które z powodzeniem mogłyby się pojawić w telewizjach nadzorowanych przez Putina. W pierwszym Ewka premier wyjąkała stary propagandowy numer i po raz 123 zaproponowała debatę o debacie. Ewka „zaprasza do gabinetu” wszystkich liderów opozycji, żeby porozmawiać o języku miłości w polityce. Gdy Ewka premier składała tę „przełomową” propozycję, miałem wrażenie, że żona stanu zaraz zemdleje albo przynajmniej zachwieje się na nogach. Było to tak wiarygodne jak amerykańskie zapasy i nie czepiam się tego, że jest to socjotechnika sama w sobie, ale ta baba nie potrafi nic, nawet kłamać. Fakt, że nie potrafi, nie znaczy, że nie kłamie, przeciwnie kłamie i to nieustannie, na co są liczne dowody, jednak robi to tak topornie, że nie zarobiłby na chleb jako akwizytor.

Reklama

Druga scena to coś niewyobrażalnie prostackiego, oto komercyjna stacja telewizyjna, naturalnie ta sama, o której wcześniej była mowa, robi słodko pierdzący reportaż pod tytułem „Jeden dzień z życia pani Elki komisarz”. W materiale pojawiają się jakieś głupawe pogawędki o tym, że pani Elka przywiezie z Warszawy obraz wilka, czym nada swojemu gabinetowi osobisty charakter. Potem pani komisarz zwierza się, że jest „osobą osobną” i nie lubi się otaczać ludźmi. Wreszcie na prośbę reportera siada przy biurku, jednak natychmiast stwierdza, że to nie jej żywioł i ona zawsze pracuje przy stole, a tutaj w ogóle się nie czuje. Jeśli ktoś mi wskaże czym te obrazki, przedstawiające dwie kucharki różnią się od wizyt koreańskiego przywódcy w fabryce ciastek albo czym się różnią od koszenia zboża przez Putina będę niezwykle zobowiązany. W tym kiczowatym, żenującym, żałosnym widowisku, które się biednym ludziom sprzedaje jako politykę, nie mam absolutnie nic z polityki. Przeciętny zjadacz kaszanki ma wrażenie, że polityka polega na opowiadaniu dowcipów, kupowaniu jabłek na bazarze, całowania słodkich dzieci w czółko, uczestniczeniu w wystawach i obieraniu warzyw na zdrowe surówki. Boję się myśleć, co by się stało z tym biednym nadwiślańskim krajem, gdyby takim kucharkom przyszło podejmować decyzje rangi historycznej.

Ewka, czy inna Elka poza powieszeniem wilka w gabinecie, czy wydukaniem parów prymitywnych socjotechnicznym banałów, nie jest w stanie zdecydować o niczym. Po majdanie zobaczyliśmy, jakim prostakiem był Janukowycz, no i chyba to prostactwo nie wylazło z niego w jednej chwili. On taki był, takiego Putin potrzebował, żadnego polotu, intelektu, kręgosłupa moralnego. Zwykły grubo ciosany figurant, który nie będzie dyskutował, tylko wykona wszystkie polecenia rzeczywistego ośrodka decyzyjnego. Powiadają ludzie, że to Donald Tusk wybrał Ewkę premier, podobnie, jak Elkę komisarz. Na pewno? Mnie się te i inne nominacje, poczynając od Bronka Komorowskiego jednoznacznie kojarzą ze starym radzieckim modelem zarządzania republikami. Tam gdzie się robi prawdziwą politykę, czyli w Moskwie, Berlinie, Waszyngtonie i Tel Awiwie istniej jedna wspólnota interesów. Politycznym decydentom światowej rangi zależy na posadzeniu na stolcu niemoty, która nie będzie stawiać oporu przy pociąganiu za sznureczki. Nie jest ważne kto Ewkę, Elkę i innego Radka usadził na tronie, ważne, że oni pozwolą się sterować każdemu. Powiedzmy, że jutro albo po jutrze powstanie projekt IV Rozbioru Polski, co wcale nie jest taką abstrakcją i jednego niestety możemy być pewni. Ewka podpisze międzynarodowe umowy rozbiorowe i następnie w TVN ogłosi wielki sukces Polski, co ze swojego gabinetu potwierdzi Elka komisarz, skadrowana z osobistym wilkiem w tle. Taka to, Panie, „putinizacja” i cholera wie, w którą stronę uciekać.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. Spójrzmy na to od dupy strony
    Gdyby producenci tych telewizyjnych grepsów z Ewką i Elką nie byli pewni sukcesu, to pewnie sprężyliby sie bardziej. Polska to Zombiland, trzeciorzędny horror z TVN7, w którym hordy zombie usiłuje zatrzymać garstka pisiorów. Orężem tej garstki jest krzyżyk i woda święcona. Jest jedna różnica: otóż w horrorach wygrywają pisiory, u nas, póki co, zombie sterowane z synagog na Czerskiej i Wiertniczej..

  2. Spójrzmy na to od dupy strony
    Gdyby producenci tych telewizyjnych grepsów z Ewką i Elką nie byli pewni sukcesu, to pewnie sprężyliby sie bardziej. Polska to Zombiland, trzeciorzędny horror z TVN7, w którym hordy zombie usiłuje zatrzymać garstka pisiorów. Orężem tej garstki jest krzyżyk i woda święcona. Jest jedna różnica: otóż w horrorach wygrywają pisiory, u nas, póki co, zombie sterowane z synagog na Czerskiej i Wiertniczej..

  3. wiedzą co robia
    Polacy glosują tylko na celebrytów wyznaczonych przez telewizję. nie głosują na ludzi “nie słynnych”.
    Prawie wszędzie podobne zjawisko istnieje, jednak w skrajnej wersji występuje tylko w Polsce.
    Wygląda jak pan z gazowni, w telewizji go nie chwalą, gada jak ja – znaczy się głupek jakiś.
    Wzięło się to stąd, że nigdy nie pozwalano plebsiakom decydować o czymkolwiek, choćby o nazwie ulicy przy której mieszkają. dlatego czują się słabi, nędzni i nie chcą przeszkadzać sławnym Państwu w rządzeniu.
    Wystarczyło by parę lat robić referenda dzielnicowe w sprawie koloru latarni, a nie poznalibyśmy narodu.

  4. wiedzą co robia
    Polacy glosują tylko na celebrytów wyznaczonych przez telewizję. nie głosują na ludzi “nie słynnych”.
    Prawie wszędzie podobne zjawisko istnieje, jednak w skrajnej wersji występuje tylko w Polsce.
    Wygląda jak pan z gazowni, w telewizji go nie chwalą, gada jak ja – znaczy się głupek jakiś.
    Wzięło się to stąd, że nigdy nie pozwalano plebsiakom decydować o czymkolwiek, choćby o nazwie ulicy przy której mieszkają. dlatego czują się słabi, nędzni i nie chcą przeszkadzać sławnym Państwu w rządzeniu.
    Wystarczyło by parę lat robić referenda dzielnicowe w sprawie koloru latarni, a nie poznalibyśmy narodu.

  5. “Pan Bronisław”

    Pięknego dnia minionego lata w południe wracałem do domku z razowcem pod pachą od "Lubaszki" i będac koło Belwederu zobaczyłem orkiestrę wojskową na dziedzińcu a wygladało to tak jakby za chwile miało się wydarzyć coś niezwykłego – nawet pan policmajster zignorował moje prawo do zielonego światła i przepuszczał samochody. Nagle orkiestra zagrała – chyba "Poloneza", bo z wrażenia "zdębiałem" i moim oczom ukazał sie wychodzący przez otwarte drzwi Belwederu orszak parami a w pierwszej parze prezydent z żoną – następnych nie rozpoznałem. Dźwięki orkiestry i defiladowy krok orszaku oraz wyjątkowo artystycznie uśmiechnięta twarz Pana Prezydenta – to wszystko nasunęło mi na myśl że chyba Wajda kręci "Pana Bronisława" w choreografii Nałęcza i od razu pomyślałem, że może załapię się na statystę. W pamięci z ogromną szybkościa szukałem autora tego dzieła ale Mickiewicz tego nie napisał. Zrezygnowany wszedłem w park dojadając swoją bułkę z serem. Może ktoś widział to dzieło w jakiejś "mendialnej" telewizorni? – "Pan Tadeusz" wysiada przy takich migawkach z życia "elyt naszych".
     
  6. “Pan Bronisław”

    Pięknego dnia minionego lata w południe wracałem do domku z razowcem pod pachą od "Lubaszki" i będac koło Belwederu zobaczyłem orkiestrę wojskową na dziedzińcu a wygladało to tak jakby za chwile miało się wydarzyć coś niezwykłego – nawet pan policmajster zignorował moje prawo do zielonego światła i przepuszczał samochody. Nagle orkiestra zagrała – chyba "Poloneza", bo z wrażenia "zdębiałem" i moim oczom ukazał sie wychodzący przez otwarte drzwi Belwederu orszak parami a w pierwszej parze prezydent z żoną – następnych nie rozpoznałem. Dźwięki orkiestry i defiladowy krok orszaku oraz wyjątkowo artystycznie uśmiechnięta twarz Pana Prezydenta – to wszystko nasunęło mi na myśl że chyba Wajda kręci "Pana Bronisława" w choreografii Nałęcza i od razu pomyślałem, że może załapię się na statystę. W pamięci z ogromną szybkościa szukałem autora tego dzieła ale Mickiewicz tego nie napisał. Zrezygnowany wszedłem w park dojadając swoją bułkę z serem. Może ktoś widział to dzieło w jakiejś "mendialnej" telewizorni? – "Pan Tadeusz" wysiada przy takich migawkach z życia "elyt naszych".
     
  7. co za dno
    Myślałem że w oficjalnym dzienniku TV coś o tym będzie, a tu nic. Same pierdoły: zachwalanie eutanazji, jakiś facet szedł w Chicago po linie, podatnicy zapłacą za odpady bo biznesmen wziął forsę i uciekł (wątek jaki biznesmen, gdzie uciekł i czy ktos go szuka telewizja uznała za nieinteresujący).
    Uciekł, widać mu wolno.

  8. co za dno
    Myślałem że w oficjalnym dzienniku TV coś o tym będzie, a tu nic. Same pierdoły: zachwalanie eutanazji, jakiś facet szedł w Chicago po linie, podatnicy zapłacą za odpady bo biznesmen wziął forsę i uciekł (wątek jaki biznesmen, gdzie uciekł i czy ktos go szuka telewizja uznała za nieinteresujący).
    Uciekł, widać mu wolno.

  9. Bardzo dobry wpis
    Tak to mniej więcej wygląda jak opisałeś. Może czasem istnieją niesnaski między wymienionymi przez Ciebie ośrodkami władzy, ale nigdy nie gryzą się one "na poważnie", "do krwi". Odwrotnie niż "prowadzone" przez nie owce niestety…

  10. Bardzo dobry wpis
    Tak to mniej więcej wygląda jak opisałeś. Może czasem istnieją niesnaski między wymienionymi przez Ciebie ośrodkami władzy, ale nigdy nie gryzą się one "na poważnie", "do krwi". Odwrotnie niż "prowadzone" przez nie owce niestety…

  11. Tragedia jest bardziej niż narodowa. Produkują te Ewki i Elki,
    bo jak jest popyt, to jest i podaż. Towar na który nie było by popytu nie schodziłby. Banały, żlobek ekonomii. Parę lat matur bez matematyki, studia dla wszystkich (najwięcej na świecie sudentów na km2), pranie mózgów 24 h/d, 7 d/t w skali jakiej nie było za pierwszej komuny. Sytuacja się zmienia bardzo, bardzo wolno, bywają nawet regresy. Powstały, i będą powstawały media niezależne, ale ile procent społeczeństwa może być samoukami (nawet światopoglądowymi)? Zmiany idą powoli, bo u nas nie ma nawet namiastki demokracji (poza werbalną)!. Jak to jest, że Lis może mieć swój program, a Pospieszalski nie (do tego w porównywalnej godzinie)? Żyjemy w kraju terroru, kiedy jakaś opcja polityczna zawłaszczyła sobie prawem kaduka przestrzeń publiczną, i korzystając z tego faktu część społeczeństwa otumaniła dokumentnie, a część zepchnęła do getta. Za abonament TV muszę płacić, ale w zamian nie dostaję NIC. Powoli to się zmienia… powoli…

  12. Tragedia jest bardziej niż narodowa. Produkują te Ewki i Elki,
    bo jak jest popyt, to jest i podaż. Towar na który nie było by popytu nie schodziłby. Banały, żlobek ekonomii. Parę lat matur bez matematyki, studia dla wszystkich (najwięcej na świecie sudentów na km2), pranie mózgów 24 h/d, 7 d/t w skali jakiej nie było za pierwszej komuny. Sytuacja się zmienia bardzo, bardzo wolno, bywają nawet regresy. Powstały, i będą powstawały media niezależne, ale ile procent społeczeństwa może być samoukami (nawet światopoglądowymi)? Zmiany idą powoli, bo u nas nie ma nawet namiastki demokracji (poza werbalną)!. Jak to jest, że Lis może mieć swój program, a Pospieszalski nie (do tego w porównywalnej godzinie)? Żyjemy w kraju terroru, kiedy jakaś opcja polityczna zawłaszczyła sobie prawem kaduka przestrzeń publiczną, i korzystając z tego faktu część społeczeństwa otumaniła dokumentnie, a część zepchnęła do getta. Za abonament TV muszę płacić, ale w zamian nie dostaję NIC. Powoli to się zmienia… powoli…

  13. W związku z ” posadzeniem” Osoby
    na drugim pod względem "warzności" stolcu
    i powierzeniem jego chwytnym dłoniom LASKI (nomen omen) marszałkowskiej oznajmiam "mamy najlepszy Sejm jaki miała Polska w swoich dziejach".Jednocześnie obliguję Rodaków do wypełnienia treścią  apelu ,znanego z czasów gdy nasz Umiłowany marszałek "pracował " na odcinku zagranicznym,mianowicie ; " nauczcie się go kochać".Jednym słowem cały nasz wybitny "polityk" w swojej ,niepodrabialnej nigdzie na tym padole formie i formule.Byłoby śmiesznie gdyby nie było strasznie.Jak tu nie pić ? PS. Tak po prawdzie to dano mu laskę czy zrobiono ŁASKĘ ? Skoro "wierza" to nasza zwykła wieża ,więc  "warznośc " to nie jest tak rzadko widywana w tych "okolicach " ważność .Ech,wyjechać by tak gdzieś ,np pod Chobielin.

  14. W związku z ” posadzeniem” Osoby
    na drugim pod względem "warzności" stolcu
    i powierzeniem jego chwytnym dłoniom LASKI (nomen omen) marszałkowskiej oznajmiam "mamy najlepszy Sejm jaki miała Polska w swoich dziejach".Jednocześnie obliguję Rodaków do wypełnienia treścią  apelu ,znanego z czasów gdy nasz Umiłowany marszałek "pracował " na odcinku zagranicznym,mianowicie ; " nauczcie się go kochać".Jednym słowem cały nasz wybitny "polityk" w swojej ,niepodrabialnej nigdzie na tym padole formie i formule.Byłoby śmiesznie gdyby nie było strasznie.Jak tu nie pić ? PS. Tak po prawdzie to dano mu laskę czy zrobiono ŁASKĘ ? Skoro "wierza" to nasza zwykła wieża ,więc  "warznośc " to nie jest tak rzadko widywana w tych "okolicach " ważność .Ech,wyjechać by tak gdzieś ,np pod Chobielin.

  15. Od czasow rozbiorow nie zmienilo sie nic…

    Polecam Kaczmarskiego: Rejtan, czyli raport ambasadora

    (poraza mnie aktualnosc tego tekstu)

    "Wasze wieliczestwo", na wstępie śpieszę donieść:
    Akt podpisany i po naszej myśli brzmi.
    Zgodnie z układem wyłom w Litwie i Koronie
    Stał się dziś faktem, czemu nie zaprzeczy nikt.

    Muszę tu wspomnieć jednak o gorszącej scenie,
    Której wspomnienie budzi we mnie żal i wstręt,
    Zwłaszcza że miała ona miejsce w polskim sejmie,
    Gdy podpisanie paktów miało skończyć się.

    Niejaki Rejtan, zresztą poseł z Nowogrodu,
    Co w jakiś sposób jego krok tłumaczy mi,
    Z szaleństwem w oczach wszerz wyciągnął się na progu
    I nie chciał puścić posłów w uchylone drzwi.

    Koszulę z piersi zdarł, zupełnie jak w teatrze,
    Polacy – czuły naród – dali nabrać się:
    Niektórzy w krzyk, że już nie mogą na to patrzeć,
    Inni zdobyli się na litościwą łzę.

    Tyle hałasu trudno sobie wyobrazić!
    Wzniesione ręce, z głów powyrywany kłak,
    Ksiądz Prymas siedział bokiem, nie widziałem twarzy,
    Evidemment, nie było mu to wszystko w smak.

    Ponińskij wezwał straż – to łajdak jakich mało,
    Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go,
    Branickij twarz przy wszystkich dłońmi zakrył całą,
    Szczęsnyj-Potockij był zupełnie comme il faut.

    I tylko jeden szlachcic stary wyszedł z sali,
    Przewrócił krzesło i rozsypał monet stos,
    A co dziwniejsze, jak mi potem powiadali,
    To też Potockij! (Ale całkiem autre chose).

    Tak a propos, jedna z dwóch dam mi przydzielonych
    Z niesmakiem odwróciła się wołając – Fu!
    Niech ekscelencja spojrzy jaki owłosiony!
    (Co było zresztą szczerą prawdą, entre nous).

    Wszyscy krzyczeli, nie pojąłem ani słowa.
    Autorytetu władza nie ma tu za grosz,
    I bez gwarancji nadal dwór ten finansować
    To może znaczyć dla nas zbyt wysoki koszt.

    Tuż obok loży, gdzie wśród dam zająłem miejsce,
    Szaleniec jakiś (niezamożny, sądząc z szat)
    Trójbarwną wstążkę w czapce wzniósł i szablę w pięści –
    Zachodnich myśli wpływu niewątpliwy ślad!

    Tak, przy okazji – portret Waszej Wysokości
    Tam wisi, gdzie powiesić poleciłem go,
    Lecz z zachowania tam obecnych można wnosić
    Że się nie cieszy wcale należytą czcią.

    Król, przykro mówić, też nie umiał się zachować,
    Choć nadal jest lojalny, mogę stwierdzić to:
    Wszystko, co mógł – to ręce do kieszeni schować,
    Kiedy ten mnisi lis Kołłątaj judził go.

    W tym zamieszaniu spadły pisma i układy.
    "Zdrajcy!" krzyczano, lecz do kogo, trudno rzec.
    Polityk przecież w ogóle nie zna słowa "zdrada",
    A politycznych obyczajów trzeba strzec.

    Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika
    Sympatie zmienia wraz z nastrojem raz po raz.
    Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka,
    To wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse.

    Dlatego radzę: nim ochłoną ze zdumienia
    Tą drogą dalej iść, nie grozi niczym to;
    Wygrać, co da się wygrać! Rzecz nie bez znaczenia,
    Zanim nastąpi europejskie qui pro quo!

    Jacek Kaczmarski
    1980

  16. Od czasow rozbiorow nie zmienilo sie nic…

    Polecam Kaczmarskiego: Rejtan, czyli raport ambasadora

    (poraza mnie aktualnosc tego tekstu)

    "Wasze wieliczestwo", na wstępie śpieszę donieść:
    Akt podpisany i po naszej myśli brzmi.
    Zgodnie z układem wyłom w Litwie i Koronie
    Stał się dziś faktem, czemu nie zaprzeczy nikt.

    Muszę tu wspomnieć jednak o gorszącej scenie,
    Której wspomnienie budzi we mnie żal i wstręt,
    Zwłaszcza że miała ona miejsce w polskim sejmie,
    Gdy podpisanie paktów miało skończyć się.

    Niejaki Rejtan, zresztą poseł z Nowogrodu,
    Co w jakiś sposób jego krok tłumaczy mi,
    Z szaleństwem w oczach wszerz wyciągnął się na progu
    I nie chciał puścić posłów w uchylone drzwi.

    Koszulę z piersi zdarł, zupełnie jak w teatrze,
    Polacy – czuły naród – dali nabrać się:
    Niektórzy w krzyk, że już nie mogą na to patrzeć,
    Inni zdobyli się na litościwą łzę.

    Tyle hałasu trudno sobie wyobrazić!
    Wzniesione ręce, z głów powyrywany kłak,
    Ksiądz Prymas siedział bokiem, nie widziałem twarzy,
    Evidemment, nie było mu to wszystko w smak.

    Ponińskij wezwał straż – to łajdak jakich mało,
    Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go,
    Branickij twarz przy wszystkich dłońmi zakrył całą,
    Szczęsnyj-Potockij był zupełnie comme il faut.

    I tylko jeden szlachcic stary wyszedł z sali,
    Przewrócił krzesło i rozsypał monet stos,
    A co dziwniejsze, jak mi potem powiadali,
    To też Potockij! (Ale całkiem autre chose).

    Tak a propos, jedna z dwóch dam mi przydzielonych
    Z niesmakiem odwróciła się wołając – Fu!
    Niech ekscelencja spojrzy jaki owłosiony!
    (Co było zresztą szczerą prawdą, entre nous).

    Wszyscy krzyczeli, nie pojąłem ani słowa.
    Autorytetu władza nie ma tu za grosz,
    I bez gwarancji nadal dwór ten finansować
    To może znaczyć dla nas zbyt wysoki koszt.

    Tuż obok loży, gdzie wśród dam zająłem miejsce,
    Szaleniec jakiś (niezamożny, sądząc z szat)
    Trójbarwną wstążkę w czapce wzniósł i szablę w pięści –
    Zachodnich myśli wpływu niewątpliwy ślad!

    Tak, przy okazji – portret Waszej Wysokości
    Tam wisi, gdzie powiesić poleciłem go,
    Lecz z zachowania tam obecnych można wnosić
    Że się nie cieszy wcale należytą czcią.

    Król, przykro mówić, też nie umiał się zachować,
    Choć nadal jest lojalny, mogę stwierdzić to:
    Wszystko, co mógł – to ręce do kieszeni schować,
    Kiedy ten mnisi lis Kołłątaj judził go.

    W tym zamieszaniu spadły pisma i układy.
    "Zdrajcy!" krzyczano, lecz do kogo, trudno rzec.
    Polityk przecież w ogóle nie zna słowa "zdrada",
    A politycznych obyczajów trzeba strzec.

    Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika
    Sympatie zmienia wraz z nastrojem raz po raz.
    Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka,
    To wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse.

    Dlatego radzę: nim ochłoną ze zdumienia
    Tą drogą dalej iść, nie grozi niczym to;
    Wygrać, co da się wygrać! Rzecz nie bez znaczenia,
    Zanim nastąpi europejskie qui pro quo!

    Jacek Kaczmarski
    1980

  17. Trzeba być dobrej myśli.
    Sprawa jest bardzo prosta. Jak się przyjrzeć dziejom, to zawsze grupy cwaniaków szukały frajerów, którzy by na nich pracowali. To taki podział kastowy. I tak jest tym razem, grupa cwaniaków znalazła źerowisko, to doi ile się da. Taki sam system panuje w całym świecie, tylko w krajach bardziej cywilizowanych to oni wiedzą, że je się małą łyżeczką, trzeba dać zjeść też innym, a za to jest się przy korycie na wieki. Poza tym tworzy się, bo wtedy jest coś do podziału. U nas zakorzenił się system sowiecki. Przyjrzyjcie się ZSRR, Rosji. Czy ze wschodu wyszła jakaś myśl techniczna, pozytywna idea, czy Rosja może się pochwalić jakimiś osiagnięciami? Nie, to kraj pasożyt. Wydoić, splugawić. Jak już nie ma co ukraść, zagrabić, to wtedy jest "rewolucja". To samo u nas. Posowieckie bagno, posowieccy spadkobiercy, co to tylko ukraść, zakombinować umieją. Dlaczego? Bo oni nie znają dnia, ani godziny. W tym systemie w ciągu jednego dnia można zniknąć, dosłownie. Dlatego, co zagrabię dzisiaj, to moje. W takim systemie nigdy się nic nie stworzy. Rosja anektuje Ukrainę, bo zdycha. Wyobrażacie sobie, że tak wielkii kraj nie jest w stanie stworzyć rolnictwa, samemu się wyżywić? I nie stworzy, bo w ich mentalności nie leży tworzyć, a pasożytować. MY mamy troszkę więcej szczęścia. Faktem jest, że "ludzie sowieccy" u nas dominują, ale na szczęście mimo całego ogłupienia Polaków tli się w nas nasz narodowy charakter. Ta przekora, która wszelkim narzucanym ideom ( gender, europejskość, pedalstwo) mówi NIE. I to jest nasz kapitał. Wyobrażacie sobie nawet tych resortowych, którzy zyją w Polsce, jak pączki w maśle, aby zgodzili się ochoczo na otwarty ruski system, w którym dzisiaj są, a jutro ich nie ma? Polacy zobaczyli świat, że można inaczej. Myślę, że mimo wszystko stare będzie ginąć. Dlatego te wszystkie kucharki są skazane na wyginięcie, one brylują w TV, ale Polak swoje wie. 

  18. Trzeba być dobrej myśli.
    Sprawa jest bardzo prosta. Jak się przyjrzeć dziejom, to zawsze grupy cwaniaków szukały frajerów, którzy by na nich pracowali. To taki podział kastowy. I tak jest tym razem, grupa cwaniaków znalazła źerowisko, to doi ile się da. Taki sam system panuje w całym świecie, tylko w krajach bardziej cywilizowanych to oni wiedzą, że je się małą łyżeczką, trzeba dać zjeść też innym, a za to jest się przy korycie na wieki. Poza tym tworzy się, bo wtedy jest coś do podziału. U nas zakorzenił się system sowiecki. Przyjrzyjcie się ZSRR, Rosji. Czy ze wschodu wyszła jakaś myśl techniczna, pozytywna idea, czy Rosja może się pochwalić jakimiś osiagnięciami? Nie, to kraj pasożyt. Wydoić, splugawić. Jak już nie ma co ukraść, zagrabić, to wtedy jest "rewolucja". To samo u nas. Posowieckie bagno, posowieccy spadkobiercy, co to tylko ukraść, zakombinować umieją. Dlaczego? Bo oni nie znają dnia, ani godziny. W tym systemie w ciągu jednego dnia można zniknąć, dosłownie. Dlatego, co zagrabię dzisiaj, to moje. W takim systemie nigdy się nic nie stworzy. Rosja anektuje Ukrainę, bo zdycha. Wyobrażacie sobie, że tak wielkii kraj nie jest w stanie stworzyć rolnictwa, samemu się wyżywić? I nie stworzy, bo w ich mentalności nie leży tworzyć, a pasożytować. MY mamy troszkę więcej szczęścia. Faktem jest, że "ludzie sowieccy" u nas dominują, ale na szczęście mimo całego ogłupienia Polaków tli się w nas nasz narodowy charakter. Ta przekora, która wszelkim narzucanym ideom ( gender, europejskość, pedalstwo) mówi NIE. I to jest nasz kapitał. Wyobrażacie sobie nawet tych resortowych, którzy zyją w Polsce, jak pączki w maśle, aby zgodzili się ochoczo na otwarty ruski system, w którym dzisiaj są, a jutro ich nie ma? Polacy zobaczyli świat, że można inaczej. Myślę, że mimo wszystko stare będzie ginąć. Dlatego te wszystkie kucharki są skazane na wyginięcie, one brylują w TV, ale Polak swoje wie. 

  19. Ustalałem do jasnej k…..y
    …że Wielki Konkurs Historyczny 25 lecia wygrywa Tadla z Ziemcem a w finale, na pudle  ma być załoga z TVN-24 ( kogo by tam nie przysłali, mają pudło ) !!!!!!!     A wy co ?. Kurski z Semką q…wa a przy nich na pudle  te dwa zmutowane bękarty z W sieci? No ludzie , jakiego organu używacie do myślenia? Prawole położyli nam całą robotę (tyle starań na frajer ),a jeszcze ten Kurski chciał dodać w końcowce coś .w "języku nienawiści".Dobrze że Paulinka nie dała mu szansy  i "zaszczebiotała" go.Dobra dziewczyna,szybko się uczy !!    Przyślijcie Ją kiedy do mnie, do Rady Krajowej ,może cuś się dla Niej znajdzie lepszego!Wyrażnie się marnuje z tym teleekspresem .Tym razem darowane nie będzie ,przerzucamy na wasz odcinek Kużniara z Pochanką. I nie dyskutować mi tu.Co ja q…wa powiem na rybach Bulowi, no co ?  Że mam durniów bezideowych na odcinku propagandy i to tuż przed wyborami.że zatraciłem "klasową czujność" że kreuję się nieświadomie "na wroga ludu" .To tyle ……..dworak z luftem

  20. Ustalałem do jasnej k…..y
    …że Wielki Konkurs Historyczny 25 lecia wygrywa Tadla z Ziemcem a w finale, na pudle  ma być załoga z TVN-24 ( kogo by tam nie przysłali, mają pudło ) !!!!!!!     A wy co ?. Kurski z Semką q…wa a przy nich na pudle  te dwa zmutowane bękarty z W sieci? No ludzie , jakiego organu używacie do myślenia? Prawole położyli nam całą robotę (tyle starań na frajer ),a jeszcze ten Kurski chciał dodać w końcowce coś .w "języku nienawiści".Dobrze że Paulinka nie dała mu szansy  i "zaszczebiotała" go.Dobra dziewczyna,szybko się uczy !!    Przyślijcie Ją kiedy do mnie, do Rady Krajowej ,może cuś się dla Niej znajdzie lepszego!Wyrażnie się marnuje z tym teleekspresem .Tym razem darowane nie będzie ,przerzucamy na wasz odcinek Kużniara z Pochanką. I nie dyskutować mi tu.Co ja q…wa powiem na rybach Bulowi, no co ?  Że mam durniów bezideowych na odcinku propagandy i to tuż przed wyborami.że zatraciłem "klasową czujność" że kreuję się nieświadomie "na wroga ludu" .To tyle ……..dworak z luftem

  21. Czuję się OSZUKANY
    Czuję się oszukany przez media głównego nurtu/ścieku i prawicowe.
    2014-11-01 w teleexpress'ie usłyszałem takie słowa:
    "Drużyna Jean-Claude Junckera, czyli komisja europejska formalnie zaczęła pełnić swoje obowiązki. W skład tak zwanego rządu europejskiego wchodzi 28 komisarzy po 1 z każdego kraju unii … ." z http://teleexpress.tvp.pl/17492264/01112014-1700
    Czyli pomyślałem jak Bieńkowska, a tu wychodzi że 28 komisarzy po 1 z każdego kraju.
    Wszedłem w wikipedię i czytam:
     "Obecnie Komisja liczy tylu członków, ile jest państw członkowskich Unii (28). Od 1 listopada 2014 liczyć będzie w każdej kadencji 2/3 liczby członków Unii (tzn. jeśli UE liczy 28 państw, to komisarzy będzie 18). Jednak Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie, będzie mogła ustalić inną liczbę. Każdy z komisarzy jest odpowiedzialny za określoną dziedzinę, analogicznie do ministrów w rządzie. W skład komisji wchodzi też wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa jako jeden z jej wiceprzewodniczących."
    Wychodzi mi na to, że naszemu kandydatowi to stanowisko nadawało się jak psu buda. Ponieważ powołali 28 sztuk.
    Teraz wklejam tytuły z mediów nie ścieków np.:
    „Bieńkowska prawie komisarzem, ale… „Brak pomysłów, wizji i zbytnia ogólnikowość”” z http://niezalezna.pl/60027-bienkowska-prawie-komisarzem-ale-brak-pomyslow-wizji-i-zbytnia-ogolnikowosc
    „Ranking zachodnich dziennikarzy: Elżbieta Bieńkowska na OSTATNIM miejscu wśród kandydatów na komisarzy! „Była jak Pizza” z http://wpolityce.pl/swiat/216689-ranking-zachodnich-dziennikarzy-elzbieta-bienkowska-na-ostatnim-miejscu-wsrod-kandydatow-na-komisarzy-byla-jak-pizza
    I nie mogę jak mogły obie strony mediów tak się wmanewrować, jedną to zrozumiałbym. TO STANOWISKO NALEŻY SIĘ JAK PSU BUDA.
    Przy okazji następnych komisarzy jeśli do ue przyłączą  np. 2 kraje to znaczy że zrobią 2 nowe  stanowiska. I niech TV nie spuszcza się że nasz kandydat zostanie komisarzem ds. pierdnięcia dinozaura. I będą się spuszczać że to ważne stanowisko bo tworzą taki sektor.
     
    Czy ktoś jest mi wstanie wytłumaczyć „którego kraju język jest ważniejszy w ue?” Ponieważ mam wrażenie niemiecki, francuski i angielski według pierwszego nawiasu z http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Europejska

  22. Czuję się OSZUKANY
    Czuję się oszukany przez media głównego nurtu/ścieku i prawicowe.
    2014-11-01 w teleexpress'ie usłyszałem takie słowa:
    "Drużyna Jean-Claude Junckera, czyli komisja europejska formalnie zaczęła pełnić swoje obowiązki. W skład tak zwanego rządu europejskiego wchodzi 28 komisarzy po 1 z każdego kraju unii … ." z http://teleexpress.tvp.pl/17492264/01112014-1700
    Czyli pomyślałem jak Bieńkowska, a tu wychodzi że 28 komisarzy po 1 z każdego kraju.
    Wszedłem w wikipedię i czytam:
     "Obecnie Komisja liczy tylu członków, ile jest państw członkowskich Unii (28). Od 1 listopada 2014 liczyć będzie w każdej kadencji 2/3 liczby członków Unii (tzn. jeśli UE liczy 28 państw, to komisarzy będzie 18). Jednak Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie, będzie mogła ustalić inną liczbę. Każdy z komisarzy jest odpowiedzialny za określoną dziedzinę, analogicznie do ministrów w rządzie. W skład komisji wchodzi też wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa jako jeden z jej wiceprzewodniczących."
    Wychodzi mi na to, że naszemu kandydatowi to stanowisko nadawało się jak psu buda. Ponieważ powołali 28 sztuk.
    Teraz wklejam tytuły z mediów nie ścieków np.:
    „Bieńkowska prawie komisarzem, ale… „Brak pomysłów, wizji i zbytnia ogólnikowość”” z http://niezalezna.pl/60027-bienkowska-prawie-komisarzem-ale-brak-pomyslow-wizji-i-zbytnia-ogolnikowosc
    „Ranking zachodnich dziennikarzy: Elżbieta Bieńkowska na OSTATNIM miejscu wśród kandydatów na komisarzy! „Była jak Pizza” z http://wpolityce.pl/swiat/216689-ranking-zachodnich-dziennikarzy-elzbieta-bienkowska-na-ostatnim-miejscu-wsrod-kandydatow-na-komisarzy-byla-jak-pizza
    I nie mogę jak mogły obie strony mediów tak się wmanewrować, jedną to zrozumiałbym. TO STANOWISKO NALEŻY SIĘ JAK PSU BUDA.
    Przy okazji następnych komisarzy jeśli do ue przyłączą  np. 2 kraje to znaczy że zrobią 2 nowe  stanowiska. I niech TV nie spuszcza się że nasz kandydat zostanie komisarzem ds. pierdnięcia dinozaura. I będą się spuszczać że to ważne stanowisko bo tworzą taki sektor.
     
    Czy ktoś jest mi wstanie wytłumaczyć „którego kraju język jest ważniejszy w ue?” Ponieważ mam wrażenie niemiecki, francuski i angielski według pierwszego nawiasu z http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Europejska