Reklama

Jasne, że złośliwie i do tego zgryźliwie podchodzę do transferu Michała „Miśka” Kamińskiego z Unii Europejskich Demokratów do PSL. Gdzieś tam słyszałem, że cała ta operacja ma charakter „federacyjny”, co oznacza, że „Misiek” jest, ale nie jest w PSL. Innymi słowy „Misiek” podpalił się PSL-em, ale się nie zaciągał. Przywołane didaskalia czynią ten polityczny transfer jeszcze bardziej zabawnym i kuriozalnym, a także charakterystycznym dla propagandysty Kamińskiego.

Długo się zastanawiałem, czy katować siebie i Czytelników historią tak groteskową i bez większego znaczenia, ale jeden argument przeważył. Michał „Misiek” Kamiński jest żywą pigułką politycznej patologii, która funkcjonowała w III RP od 1989 roku i temu warto poświęcić więcej uwagi. Wystarczy odczytać skrócone CV Kamińskiego, aby wiedzieć, że ten polityk nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek ideą, czy nawet poglądami, on po prostu z zawodu jest politykiem. Początki Kamińskiego to ZCHN, jedna z najbardziej szkodliwych partii udających przywiązanie do polskich wartości i tradycji. Znajdziemy w ZCHN całą serię nazwisk podobnych do naszego „bohatera”: Niesiołowski, Marcinkiewicz, Zawisza, ale trzeba też przyznać, że w ZCHN znalazła się też spora grupka obecnych i na szczęście byłych działaczy PiS, taka to była kopalnia politycznych talentów.

Reklama

Po odejściu z ZCHN, Kamiński nie nadążał z przemalowywaniem szyldów w swoich biurach poselskich i zaliczył kolejno: Przymierze Prawicy, PiS, PJN, PO, Unia Europejskich Demokratów i w końcu PSL. Równie imponująca jest inna lista, na której „Misiek” figuruje jako szef lub sztabowiec kampanii wyborczych i pewnie mało kto pamięta, że zaczynał w 1995 roku, zajmując funkcję rzecznika prasowego Hanny Gronkiwicz-Waltz, kandydatki na prezydenta RP. Poza rokiem 2005, gdy razem z Kurskim i Bielanem prowadził kampanie PiS i Lecha Kaczyńskiego, wszystkie pozostałe były jedną wielką porażką. Najbardziej spektakularną serię porażek zaliczył Kamiński w 2015 roku, gdy najpierw położył kampanię prezydencką Bronisława Komorowskiego, potem dobił PO. Jeśli spojrzeć na te wyczyny pod odpowiednim kątem, w zasadzie można „Miśkowi” dziękować za cztery pogrzeby i dwa wesela, ale nie będę dodawał do komedii wątków dokumentalnych.

Poważnie rzecz ujmując polityk, który przeszedł od pozycji skrajnie prawicowych i narodowo-katolickich, przez stanowisko liberalne, aż po ugruntowanie chłopskie, powinien skończyć na politycznym cmentarzu. Nie powiem, że coś podobnego w świecie się nie zdarza, ale dotyczy to raczej polityków z 3 i 4 rzędu, którzy zawsze są do dyspozycji. Kamiński był zawsze na szpicy, przyklejał się do liderów dużych partii albo sam próbował stanąć na czele politycznych wynalazków, teraz stoczył się na samo dno, bo jak inaczej nazwać przejście ze śmiesznej UED do konającego PSL? Kiedyś Kamiński zajmował się kampaniami partii idących po władzę lub próbujących utrzymać władzę, dziś walczy o życie swoje i przetrwanie PSL-u. Komedia, ale mało estetyczna, za to bardzo typowa dla „systemu politycznego” stworzonego przy okrągłym stole. Jakby nie patrzeć Kamiński przeszedł dokładnie taką samą ścieżkę, jak wielu towarzyszy z PZPR, którzy w ciągu jednej nocy z radzieckich pachołków stali się europejskimi demokratami.

Przypadek Kamińskiego mówi nam więcej niż się może wydawać i tutaj skecz się kończy. Pośmiać się można i trzeba z „Miśka” rolnika, tylko jest to śmiech przez łzy, ponieważ podobnych „Miśków” w sejmie obecnej kadencji, czyli po 29 latach „wolności”, mamy całą armię. Na szczęście jest to parlamentarna mniejszość, niemniej skala i tak robi wrażenie. PO od zawsze było obojętne jakie idee i poglądy polityczne będzie reprezentować, byle pakiet był skuteczny i pozwolił utrzymać się przy władzy. Michał „Misiek” Kamiński niestety nie jest samotnym rolnikiem w dolinie PSL- u i PRL-u, on tylko swoim cynizmem i żałością najbardziej rzuca się w oczy.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. białorusinom i ukraińcom

    białorusinom i ukraińcom potrzebnym na rynku pracy można zaoferować coś w rodzaju 'zielonej karty', żeby przyciągnąć ich pracy w Polsce i jednocześnie stworzyć grupę ludzi lojanych wobec Polski.

    np. po dwóch latach legalnej pracy w Polsce w okresie trzyletnim kartę np. pomarańczową, po pięciu latach legalnej pracy w Polsce w okresie siedmioletnim np. kartę zieloną. jedna i druga karta bedzie pakietem  uprawnień, np zielona karta to rezydent Polski,  prawo do pomocy konsularnej (w ograniczonym zakresie) itp. rodziny przedstawicieli władz ukrainy niższego szczebla przyjaznych wobec Polski dostaja z miejsca pomarańczowa kartę, czasem zieloną. 

    czemu ministerstwo finansów nie przygotowalo strony, z której po ukraińsku można złożyć wniosek o wypełnienie zeznania przez urząd skarbowy?

  2. białorusinom i ukraińcom

    białorusinom i ukraińcom potrzebnym na rynku pracy można zaoferować coś w rodzaju 'zielonej karty', żeby przyciągnąć ich pracy w Polsce i jednocześnie stworzyć grupę ludzi lojanych wobec Polski.

    np. po dwóch latach legalnej pracy w Polsce w okresie trzyletnim kartę np. pomarańczową, po pięciu latach legalnej pracy w Polsce w okresie siedmioletnim np. kartę zieloną. jedna i druga karta bedzie pakietem  uprawnień, np zielona karta to rezydent Polski,  prawo do pomocy konsularnej (w ograniczonym zakresie) itp. rodziny przedstawicieli władz ukrainy niższego szczebla przyjaznych wobec Polski dostaja z miejsca pomarańczowa kartę, czasem zieloną. 

    czemu ministerstwo finansów nie przygotowalo strony, z której po ukraińsku można złożyć wniosek o wypełnienie zeznania przez urząd skarbowy?