Reklama

Geniusz to jest taki człowiek, który potrafi dostrzec, wykonać, przeskoczyć lub odkryć coś, co jest poza zasięgiem pozostałych ludzi. Czy solidnej klasy geniusz, na miesiąc przed wyborami, potrafiłby odkryć i zrealizować receptę na zwycięstwo POKO? Może gdzieś taki się urodził, ale to musiałby być geniusz nad geniuszami, posiadający w kontaktach numer telefonu do Pana Boga. Nikt inny nie jest w stanie z tego piachu zbudować choćby prowizorycznego fundamentu partii zdolnej do podjęcia walki.

Zadam jeszcze jedno pytanie, czy w POKO lub w otoczeniu POKO znajdziemy choćby namiastkę geniuszu? Proszę wybaczyć brutalność dopowiedzi, ale szybciej w sekcie LGBT znajdziemy wiernego słuchacza i fana Radia Maryja, niż w POKO przebłyski zwykłej życiowej mądrości, o geniuszu zapomnijmy. Z taką bazą proroctwo jest formalnością. Dziś ma być zaprezentowany program POKO i ma to zrobić nowa kandydatka na premiera, która zaraz po nominacji zniknęła Polakom z oczu, podobnie jak wcześniej zniknął lider Schetyna, podejrzany o korupcję szef klubu Neuman i podejrzany o kierowanie „farmą trolli” szef kampanii Brejza. I co ona biedna może powiedzieć, co ona może Polakom zaproponować, biorąc pod uwagę, że geniuszem nie jest, a jej ukryty szef już przedstawił „program” POKO?

Reklama

Gdybym miał udzielić odpowiedzi na to pytanie, to musiałbym w tym miejscu skończyć felieton, ale mam nieco inne plany i chciałbym jeszcze kilka istotnych zdań dodać. Wczoraj jedna z dziennikarek sponiewierała Schetynę ulubioną dziennikarską bronią. Proszę wymienić punkty wchodzące w skład „Szóstki Schetyny” – usłyszał autor „Szóstki Schetyny” i po pierwszych słowach zamarł, dalej było tylko gorzej, finału wszyscy się domyślają. Wbrew pozorom i prostym analogiom, to nie jest porównywalne z innymi tego typu zabawami, na przykład słynną III ligą hokeja, na co się złapała Joanna Mucha sprawując funkcję ministra sportu. Mówimy nie tylko o długo wyczekiwanym programie PO, ale i o autorze tego programu, składającego się zaledwie z 6 punktów.

Fakt, że Schetyna po miesiącu zapomniał, co obiecał Polakom jest dobitnym podsumowaniem PO, która zawsze i wszędzie uprawiała propagandę, nigdy prawdziwej polityki i tym bardziej nie zhańbiła się realizacją programu. Tonując optymistyczne prognozy głoszące, że takiej kompromitacji to i najtwardszy elektorat PO nie wytrzyma, muszę zasmucić optymistów – wytrzyma jeszcze więcej, tak działa ślepota polityczna i instynkt stadny. PO o nic więcej już nie walczy, tylko o utrzymanie twardego elektoratu. W takim razie po co ta zmiana lidera w finale kampanii? Paradoksalnie jest to ukłon w stronę twardego elektoratu, który oczekiwał działań dających nadzieję na zwycięstwo.

Dodałem ile chciałem, teraz mogę powoli kończyć, a przed końcem wrócić do Kidawy-Błońskiej. Nie ma geniuszy w PO, nie ma tam nawet średnio rozgarniętych i czujących nastroje społeczne magików od zawracania Wisły kijem. Dlatego nie będzie żadnych fajerwerków w wystąpieniu Kidawy-Błońskiej, poza jedną nowością. Ona przez dwa dni prawdopodobnie zdążyła wykuć na pamięć „Szóstkę Schetyny”, a jak nie to odczyta ten „program” z kartki i po imprezie. Cała reszta będzie zbiorem mało udanych i jeszcze gorszych hasełek w stylu: „łączymy nie dzielimy”, „uśmiechamy się”, „patrzymy w przyszłość”, „szanujemy wszystkich Polaków”.

W PO nie ma potencjału intelektualnego lub chociaż propagandowego, który pozwoliłby na jakiekolwiek niespodzianki, o zwrotach akcji nie wspominając. Oni są ofiarami typowej sytuacji psychologicznej, zostali zagonieni i sami się zagonili w ślepą uliczkę, a ślepą uliczką nie da się iść do przodu. Ze ślepej uliczki trzeba wyjść, pod warunkiem, że ktoś przytomny się zorientuje gdzie jest i wskaże powrotną drogę. Innymi słowy PO musiałaby się cofnąć, żeby zacząć iść do przodu, tylko oni nie mają dokąd wracać, ich punktem wyjścia był początek ślepej drogi. W takich warunkach są skazani na dreptanie w miejscu i tak właśnie dziś podrepcze Kidawa-Błońska, po śladach Schetyny.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. “Najtwardszy elektorat PO [..

    "Najtwardszy elektorat PO […] wytrzyma jeszcze więcej, tak działa ślepota polityczna i instynkt stadny".

    Tak to jest prawda, sama prawda i tylko prawda, przyszło mi żyć w skondensowanym lemingradzie i potwierdzam, wszelka aluzja, że ich idole nie są tak wspaniali jak im GieWu czy TeFauEn sufluje, wywołuje reakcje zgoła histeryczne. 

  2. “Najtwardszy elektorat PO [..

    "Najtwardszy elektorat PO […] wytrzyma jeszcze więcej, tak działa ślepota polityczna i instynkt stadny".

    Tak to jest prawda, sama prawda i tylko prawda, przyszło mi żyć w skondensowanym lemingradzie i potwierdzam, wszelka aluzja, że ich idole nie są tak wspaniali jak im GieWu czy TeFauEn sufluje, wywołuje reakcje zgoła histeryczne. 

  3. Nie ważne, co obiecają, ważne

    Nie ważne, co obiecają, ważne co zrobią – globaliści płacą i wymagają.

    Po pierwsze trzeba znów zmusić Polaków do emigracji, gdyż ktoś musi pracować na ostatnią falę uchodźców w Europie. Po drugie praca w kraju do śmierci, gdyż ZUS nie dostanie już składek po tych, co wyemigrowali. Po trzecie należy oddać pieniądze wyrywane tzw. mafiom vatowskim, więc pod nóż pójdą programy socjalne. Po czwarte oddanie całej władzy w kraju samorządom lokalnym, by sąsiedzi mogli łatwiej inkorporować co bardziej atrakcyjne kawałki kraju. Po piąte sprowadzenie masy uchodźców, by zająć czymś Polaków, aby nie próbowali znowu wybić się na niepodległość. Po szóste zniszczenie katolicyzmu i wprowadzenie nowej, tęczowej religii. Ot, taki sześciopak programowy.

    Ciekawe, czy elektorat opozycji w pełni zdaje sobie sprawę z tego, na co zamierza głosować.

  4. Nie ważne, co obiecają, ważne

    Nie ważne, co obiecają, ważne co zrobią – globaliści płacą i wymagają.

    Po pierwsze trzeba znów zmusić Polaków do emigracji, gdyż ktoś musi pracować na ostatnią falę uchodźców w Europie. Po drugie praca w kraju do śmierci, gdyż ZUS nie dostanie już składek po tych, co wyemigrowali. Po trzecie należy oddać pieniądze wyrywane tzw. mafiom vatowskim, więc pod nóż pójdą programy socjalne. Po czwarte oddanie całej władzy w kraju samorządom lokalnym, by sąsiedzi mogli łatwiej inkorporować co bardziej atrakcyjne kawałki kraju. Po piąte sprowadzenie masy uchodźców, by zająć czymś Polaków, aby nie próbowali znowu wybić się na niepodległość. Po szóste zniszczenie katolicyzmu i wprowadzenie nowej, tęczowej religii. Ot, taki sześciopak programowy.

    Ciekawe, czy elektorat opozycji w pełni zdaje sobie sprawę z tego, na co zamierza głosować.

  5. Piosenkarka Margaret, która

    Piosenkarka Margaret, która kilka lat temu deklarowała się jako ateistka, ogłosiła że odchodzi z Kościoła, ponieważ przeszkadza jej się codziennie masturbować. Czy jest jeszcze jakiś ateista, który planuje w najbliższym czasie odejść z Kościoła? Prof. Hartman?

  6. Piosenkarka Margaret, która

    Piosenkarka Margaret, która kilka lat temu deklarowała się jako ateistka, ogłosiła że odchodzi z Kościoła, ponieważ przeszkadza jej się codziennie masturbować. Czy jest jeszcze jakiś ateista, który planuje w najbliższym czasie odejść z Kościoła? Prof. Hartman?

  7. Trzeba przyznać, że Grześ „ja

    Trzeba przyznać, że Grześ „ja ci nie daruję” przeskoczył Donka „no co ja mogę zrobić” o parę długości. Do tej pory polityka platfusów była do bólu wtórna. Wręcz „wsobna” tj. Przedwyborcze obiecanki cacanki o których natychmiast zapominało się po wyborach. To było cudne taka zbiorowa „amnezja powyborcza” w „mendach gównego” nurtu i u funkcjonariuszy partii obciachu.

    Grześ ustanowił nową jakość . . . . zapomniał o tym co obiecywał jeszcze przed wyborami, tak w trakcie kampanii!!! Nieee ja was bardzo przepraszam ale to jest jednak duża sztuka!!! Naprawdę nowa jakość! Pamiętam jak hasłem PO stało się „Nie róbmy polityki. Budujmy mosty”. No i Hance Bufet Warszawskiej od razu jeden z nielicznych spalił się z kretesem. Nic dziwnego, że po deklaracji o ekologii, czystym powietrzu i wodzie Rafcio ściekowy robi nad Wisłą uzdrowisko.

    W necie krąży hit marketingowy PO, butla z brunatną cieczą i etykietą „Trzaskowianka”. Obowiązkowo powinna być serwowana w strefach relaksu. Czy PIS będzie potrafił wykorzystać ten rarytas?

  8. Trzeba przyznać, że Grześ „ja

    Trzeba przyznać, że Grześ „ja ci nie daruję” przeskoczył Donka „no co ja mogę zrobić” o parę długości. Do tej pory polityka platfusów była do bólu wtórna. Wręcz „wsobna” tj. Przedwyborcze obiecanki cacanki o których natychmiast zapominało się po wyborach. To było cudne taka zbiorowa „amnezja powyborcza” w „mendach gównego” nurtu i u funkcjonariuszy partii obciachu.

    Grześ ustanowił nową jakość . . . . zapomniał o tym co obiecywał jeszcze przed wyborami, tak w trakcie kampanii!!! Nieee ja was bardzo przepraszam ale to jest jednak duża sztuka!!! Naprawdę nowa jakość! Pamiętam jak hasłem PO stało się „Nie róbmy polityki. Budujmy mosty”. No i Hance Bufet Warszawskiej od razu jeden z nielicznych spalił się z kretesem. Nic dziwnego, że po deklaracji o ekologii, czystym powietrzu i wodzie Rafcio ściekowy robi nad Wisłą uzdrowisko.

    W necie krąży hit marketingowy PO, butla z brunatną cieczą i etykietą „Trzaskowianka”. Obowiązkowo powinna być serwowana w strefach relaksu. Czy PIS będzie potrafił wykorzystać ten rarytas?