Reklama



Nasz umiłowany kraj jest wprost rajem dla fanów groteski. Nie muszą oni spędzać wielu godzin w zaciszach bibliotek, by wyławiać co smakowitsze kąski klasyków tego gatunku. Wystarczy przejrzeć prasę codzienną, by zobaczyć iż takie tuzy jak Ionesco cz Topor, do pięt nie dorastają naszym prawodawcom, regulatorom, urzędnikom, czy też tym którzy próbują korzystać z ich "dokonań".

Już na początku roku, powaliła mnie informacja na temat, jakie szczegółowe pytania (do specyfikacji przetargowej) zadają potencjalni wykonawcy biorący udział w przetargach.
Zgodnie z obowiązujacym prawem inwestor (czyli skarb państwa, urząd wojewódzki itp) musi na te pytania odpowiedzieć przed rozpoczęciem przetargu.
 W Warszawie od wielu lat toczą się "przygotowania" do budowy Mostu Północnego. Bez niego, niedługo najłatwiej będzie przekroczyć Wisłę, pieszo – szukając odpowiedniego brodu – jak w średniowieczu.

Reklama

W ostatniej "rundzie" przedprzetargowej" zadano około 1000 pytań, których głównym celem było odwleczenie procesu przetargowego. A na każde inwestor jest zobowiązany odpowiedzieć !!!
W moim "autorskim" rankingu, wygrało pytanie :

"Czy w czasie rozbiórki domu, przeznaczonego do rozbiórki, mogą się w środku znajdować ludzie ?"

Za mniej groteskowe uznałbym pytanie: Czy most ma być zbudowany "poprzecznie" do rzeki  czy wzdłuż ? Od czasu zbudowania tunelu wzdłuż rzeki, pytanie to (w W-wie) wcale nie jest pozbawione sensu.

Czy to ten kretynizm roku ? Ależ skąd – był początek roku i ciężko taką ocenę a priori zaryzykować, wiedząc z jakimi "artystami" ma się do czynienia.

Ale teraz, pod koniec marca, zaryzykuję !!!

Wiecie co to krzemień pasiasty ?
To taki rodzaj kamienia, który wydobywano przed wiekami na terenie obecnego województwa świętokrzyskiego. Służył on głównie do wyrobu narzędzi.
Obecnie przeżywa on renesans (m.in rozpropagowała go Victoria Beckham) – stał się elementem drogiej biżuterii.
Na terenie jednego z rezerwatów przyrody, zachowało się wiele kopalni w których był wydobywany. Będąc stanowskami archologicznymi, narażone są na ciągłą dewastację przez żądnych bogactwa złodziei.

Postanowiono więc rezerwat ogrodzić (prace w toku !). Ponieważ jest to teren ok 380 ha, płot będzie miał wiele kilometrów długości. Jest to solidna konstrukcja – 2 metry wysokości , zwieńczonej drutem kolczastym.

I w tym momencie na scenę "wkracza" konserwator przyrody.
W rezerwacie oprócz kopalni żyją też zwierzęta.
Zgodnie z zaleceniami:
– archeologów
– Ministerstwa Kultury
– wojewody
ogrodzenie musi umożliwić przemieszczanie się fauny.

Już sie robi !!!

Więc jak wygląda nasz płot ? Mianowicie, co 100m sąsiednie przęsła łączy tylko metalowa poprzeczka !!!!! W tym miejscu płotu nie ma , nie mówiąc o drucie kolczastym.

A może prościej i taniej jest co 100 metrów postawić tabliczki z napisem

"Dziki wstęp wolny. Złodzieje wypierd…ć" ?

Efekt ten sam.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Daję 6
    bo bardzo mnie obchodzi los krzemienia pasiastego, a mogę tylko dołączyć garść swojej wiedzy na ten temat:

    Otóż NIE ZNAM żadnej zinstytucjonalizowanej formy wydobycia krzemienia pasiastego. Być może taka jest, ale mnie nie jest znana – wydaje mi się, że nie ma. A to z 2 powodów:

    1. Nie ma czegoś takiego, jak pojedyncze duże złoże krzemienia pasiastego – jak piszesz, dzikie kopalnie są rozproszone na tych kilkuset ha, ponieważ w każdej jest tego po trochu. Dlatego tak trudno go wydobywać na skalę przemysłową w jednym, konkretnym miejscu.

    2. Są, owszem, spore kamieniołomy, w których krzemienie znajduje się stosunkowo często. Jednak najczęściej stanowią one dodatkowe (pół- lub nielegalne) źródło utrzymania dla pracowników, którzy opychają je prywatnym osobom w szarej strefie. Co więcej, o ile mi wiadomo, wszelkie próby stworzenia oficjalnej ścieżki kupna "surowych" krzemieni napotykają na opór materii ludzkiej z powodu jak wyżej – ktoś straciłby źródło prywatnej kasy.

    I podejrzewam, że absurdalna przerwa w ogrodzeniu co 100 m może wynikać też i z takiego powodu – "zrobimy ogrodzenie, ale nic nie bój, stary, będzie tak, jakby go nie było".

  2. Daję 6
    bo bardzo mnie obchodzi los krzemienia pasiastego, a mogę tylko dołączyć garść swojej wiedzy na ten temat:

    Otóż NIE ZNAM żadnej zinstytucjonalizowanej formy wydobycia krzemienia pasiastego. Być może taka jest, ale mnie nie jest znana – wydaje mi się, że nie ma. A to z 2 powodów:

    1. Nie ma czegoś takiego, jak pojedyncze duże złoże krzemienia pasiastego – jak piszesz, dzikie kopalnie są rozproszone na tych kilkuset ha, ponieważ w każdej jest tego po trochu. Dlatego tak trudno go wydobywać na skalę przemysłową w jednym, konkretnym miejscu.

    2. Są, owszem, spore kamieniołomy, w których krzemienie znajduje się stosunkowo często. Jednak najczęściej stanowią one dodatkowe (pół- lub nielegalne) źródło utrzymania dla pracowników, którzy opychają je prywatnym osobom w szarej strefie. Co więcej, o ile mi wiadomo, wszelkie próby stworzenia oficjalnej ścieżki kupna "surowych" krzemieni napotykają na opór materii ludzkiej z powodu jak wyżej – ktoś straciłby źródło prywatnej kasy.

    I podejrzewam, że absurdalna przerwa w ogrodzeniu co 100 m może wynikać też i z takiego powodu – "zrobimy ogrodzenie, ale nic nie bój, stary, będzie tak, jakby go nie było".