Reklama

I właściwie byłoby na tyle, jeśli chodzi o nowy pomysł na „ulica i zagranica”, no ale uporządkujmy to, bo w wymiarze społecznym znów mamy dość prostą socjotechnikę i dlatego ta socjotechnika działa na masy pracujące miast i wsi. Po pierwsze nie tylko rząd działa spontanicznie i jak usłyszy w TVN, że trzeba zamknąć plaże we Władysławowie to je zamknie albo podzieli na strefy żółte i czerwone. Opozycja działa w jeszcze w większej spontaniczności i mogę się szczerze uśmiać ze wszystkich publikacji w „niepokornych mediach”, gdzie powielane są schematy o Sorosu, który to misternie zaplanował piątkową rewolucję w Wraszawie. Soros i nikt inny niczego nie planował, wojna ideologiczna po prostu jest faktem, a w ostatnich dniach jesteśmy świadkami kolejnej bitwy, czy raczej partyzanckiej akcji.

Socjopata udający kobietę nie pojawił się wczoraj, postępowanie przeciwko niemu było prowadzone od dawna. W końcu postawiono mu zarzuty, a sąd, co mnie ogromnie dziwi, zdecydował o aresztowaniu. Od tego momentu zaczyna się naturalne zachowanie innych socjopatów udających 56 płci. Robią najzwyczajniejszą w świecie zadymę, identycznie na przykład zachowywali się kibice po niesprawiedliwym aresztowaniu kumpla, czy aktywiści prawicowi, w czasie rządów trolla Tuska. Nic nowego i planowanego się pod tym względem nie wydarzyło. Prosta zasada wojny ideologicznej – biją naszych, akcja i reakcja. Jak zawsze w takich przypadkach sytuacja wymyka się spod kontroli i pod wpływem skrajnych emocji, w dodatku przejawianych przez fanatyków, dochodzi do scen, jakie widzieliśmy. Naturalnie takie akcje mają inspiracje polityczne, więcej, one są sensu stricte polityczne, ale to nie znaczy, że mamy do czynienia z przemyślanym działaniem i częścią większego planu, ściśle ustalonego w sztabie lewicowych geniuszów.

Reklama

Pojawił się „fajny” incydent i zadyma, dopiero potem opozycja rzuciła się na okazję. Tak samo było z „szarym człowiekiem”, o którym zapomnieli wszyscy, tak samo było z „Kulsonem” i tego kabaretu też już nikt nie wspomina. Tyle o faktach, ale dziennikarze i analitycy polityczni ze wszystkich stron nie byliby sobą, gdyby nie wymyślili piętrowych teorii, które się nadają na wkładkę do butów. I jakże charakterystyczne w tym wszystkim są te klasyczne „polskie coś tam”. Tym razem padło na polskie Black Lives Matter, polskiego George’a Floyda i inne głupoty, jakie tylko da się w haśle bojowym zapisać. Nie ma żadnego „polskiego coś tam” i sam fakt, że sięga się po tak zdarte płyty świadczy o kolejnej desperacji. Jako to powiadają psycholodzy, mamy do czynienia z nagromadzeniem frustracji, która musi się gdzieś uwolnić, no i się uwolniła i uwalniać będzie. Dziś jest polskie Black Lives Matter jutro będzie coś innego i tak samo wtórnego, czyli małpie naśladowania wydarzeń na świecie.

Jeśli w ogóle można zaryzykować jakąś głębszą tezę, to nasuwa się tylko jedno. Tęczowe środowisko strzeliło sobie między oczy, pokazali agresję, jakiej nie akceptuje nawet część POKO, czego rzecz jasna głośno nie powiedzą. Przepraszam najmocniej Antoniego Macierewicza, ale ta analogia jest politycznie trafna, PiS miało przez całe lata problem z „twarzą Macierewicza”, to samo jest po stronie lewackiej. Twarze tęczowe stały się gębami, obrazem szaleństwa i radykalizmu, jakiego nie akceptuje 90% Polaków. Owszem w nienawiści do przeciwnika, czyli PiS, wyborcy anty-PiS są w stanie znieść bardzo wiele i tak też patrzyli na bieganie z gołymi półdupkami po ulicach, ale to wcale nie znaczy, że się w jakikolwiek sposób z tym identyfikują.

Innymi słowy prawicowi geniusze zamiast pisać brednie o skoordynowanej i śmiertelnie niebezpiecznej akcji, powinni opatrzności podziękować za takie dary. Śmiertelnie niebezpieczna jest sama „ideologia, nie ludzie” i tutaj rzeczywiście wszystko precyzyjnie, chociaż prostacko zaplanowano. Partyzancka akcja z męczennikiem, którego bandytyzm jest nie do obrony, a on sam postacią groteskową, do żadnego przełomu nie doprowadzi. Moja ulubiona diagnoza brzmi: „za tydzień będzie po sprawie” i tak też się stanie. Wybuch w Libanie gdzieś tak do piątku był tematem dnia, cała świat ruszył na pomoc, aż wydarzyła się większa „tragedia”, polskie Black Lives Master. Biegunka medialna, nic więcej, można się rozejść.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. To tylko taka rozrywka dla

    To tylko taka rozrywka dla gawiedzi, by odciągnąć ją od spraw istotnych. W tej chwili dla rządzących najważniejszą sprawą jest wykoronowanie górnictwa, zamaskowanie zapaści służby zdrowia i uzyskanie odpowiedniego poziomu akceptacji społecznej dla akcji przymusowych szczepień. Te działania muszą pozostać w tle, dlatego na pierwszy plan wyciągnięto tęczowych. Odpowiednio poprowadzeni dostarczą nam zajęcia na przyszłe miesiące.

  2. To tylko taka rozrywka dla

    To tylko taka rozrywka dla gawiedzi, by odciągnąć ją od spraw istotnych. W tej chwili dla rządzących najważniejszą sprawą jest wykoronowanie górnictwa, zamaskowanie zapaści służby zdrowia i uzyskanie odpowiedniego poziomu akceptacji społecznej dla akcji przymusowych szczepień. Te działania muszą pozostać w tle, dlatego na pierwszy plan wyciągnięto tęczowych. Odpowiednio poprowadzeni dostarczą nam zajęcia na przyszłe miesiące.

  3. Może to “teoria spiskowa”,

    Może to "teoria spiskowa", ale IMO to aresztowanie zostało celowo zaaranżowane właśnie teraz (przecież powód owego aresztowania miał miejsce w czerwcu), aby medialnie "przykryć" wczorajsze haniebne rozporządzenie Szumowskiego w sprawie "nowej pandemii". Podzielam (jak zazwyczaj) pogląd Egona O, że w ten sposób władza chce po cichu "załatwić" kilka bardzo dla niej niewygodnych spraw. Niestety to hucpiarskie rozporządzenie skutkuje OSOBISTĄ KRZYWDĄ wielu ludzi: zrujnowanymi planami życiowymi młodych i ich rodzin (wesela etc.), komplikacjami zdrowotnymi (z nagłą śmiercią włącznie) wielu ludzi, którzy maseczek nosic nie mogą, samotnym umieraniem ludzi w szpitalach (bezsensowne zakazy odwiedzin) – i tak dalej, i tak dalej. ZA TO KTOŚ MUSI ODPOWIEDZIEĆ. Nie wolno tego pozostawić bez reakcji i bezkarnie. I przy okazji: Niesławne zarządzenie podpisał Morawiecki. Więc TO MORAWIECKI JEST FORMALNIE I FAKTYCZNIE ODPOWIEDZIALNY za to całe barbarzyństwo, które tym zarządzeniem próbuje się wprowadzić. Pośrednio (niestety) odpowiada za to także Kaczyński, który tego nie zatrzymał (nieważne czy nie mógł, czy tylko nie chciał). Trzeba o tym głośno mówić, żeby to dotarło do tych ludzi za to odpowiedzialnych, i żeby się zastanowili co robią – póki jeszcze jest czas to szaleństwo zatrzymać.

  4. Może to “teoria spiskowa”,

    Może to "teoria spiskowa", ale IMO to aresztowanie zostało celowo zaaranżowane właśnie teraz (przecież powód owego aresztowania miał miejsce w czerwcu), aby medialnie "przykryć" wczorajsze haniebne rozporządzenie Szumowskiego w sprawie "nowej pandemii". Podzielam (jak zazwyczaj) pogląd Egona O, że w ten sposób władza chce po cichu "załatwić" kilka bardzo dla niej niewygodnych spraw. Niestety to hucpiarskie rozporządzenie skutkuje OSOBISTĄ KRZYWDĄ wielu ludzi: zrujnowanymi planami życiowymi młodych i ich rodzin (wesela etc.), komplikacjami zdrowotnymi (z nagłą śmiercią włącznie) wielu ludzi, którzy maseczek nosic nie mogą, samotnym umieraniem ludzi w szpitalach (bezsensowne zakazy odwiedzin) – i tak dalej, i tak dalej. ZA TO KTOŚ MUSI ODPOWIEDZIEĆ. Nie wolno tego pozostawić bez reakcji i bezkarnie. I przy okazji: Niesławne zarządzenie podpisał Morawiecki. Więc TO MORAWIECKI JEST FORMALNIE I FAKTYCZNIE ODPOWIEDZIALNY za to całe barbarzyństwo, które tym zarządzeniem próbuje się wprowadzić. Pośrednio (niestety) odpowiada za to także Kaczyński, który tego nie zatrzymał (nieważne czy nie mógł, czy tylko nie chciał). Trzeba o tym głośno mówić, żeby to dotarło do tych ludzi za to odpowiedzialnych, i żeby się zastanowili co robią – póki jeszcze jest czas to szaleństwo zatrzymać.