logika
Do sejmu osobno, do senatu kupą – tragikomiczna logika i matematyka opozycji
Po Internecie hulają takie pseudo logiczne i matematyczne równia obrazkowe. Zabawa polega na tym, aby konkretnej rzeczy przypisać konkretną liczbę. 99% łapie się zawsze na to samo, czyli na pierwszy rzut oka. Naiwni widzą, że but + krawat = 5. W następnym równaniu but + krawat + skarpetka = 9. Kolejne działania to: skarpetka + krawat = 7, krawat + but = 5, a skarpetka + but = 6. Z tego łatwo wywnioskować, że but = 2, krawat = 3, skarpetka = 4. Gdy już wszyscy domorośli matematycy i logicy odkryją ten banał, to złośliwi twórcy zagadek produkują nowe równania, choćby takie: 2 buty + 3 skarpetki – 1 krawat = ? W emocjach i w poczuciu geniuszu, większość odpowiada, że wynik to 13 i przegrywają w kasynie.
Wykładnia prawa II RP i PRL-u Bis, na przykładzie jednego artykułu konstytucji
Na wstępie zważyć należy… Kto miał do czynienia z aktami sądowymi doskonale wie, że nie popełniłem żenującego błędu stylistycznego, ale jest to formuła pism procesowych ukształtowana w czasach PRL-u i nagminnie stosowana do dziś. Sam wielokrotnie się tym potworkiem językowym posługiwałem, pisząc wnioski, zażalenia i tym podobne – sądy to kochają. Wydawałoby się, że przywołanie tak nieistotnego przykładu z języka współczesnego prawa nie jest najmądrzejszym wstępem do analizy systemu prawnego, obowiązującego w Polsce, w końcu to tylko forma. Nic bardziej mylnego, w prawie forma jest równie ważna jak treść, ponieważ stanowi o ostatecznej wykładni, czyli interpretacji przepisu. Przykład!
§1. Kradzież to zabór mienia lub innej własności, na przykład intelektualnej.
§2. Kradzież to zabór mienia i innej własności, na przykład intelektualnej.
Tego systemu nie da się dłużej łatać politycznymi celami doraźnymi, to trzeba zaorać
Jako człowiek doświadczony przez „wymiar sprawiedliwości” od lat powtarzam, że największą patologią jest swobodna wykładnia, która odbiega od litery prawa, logiki i doświadczenia życiowego. Większość przepisów prawnych wbrew pozorom i opiniom nie jest wadliwa, ale dopiero interpretacje czynią z nich potworki. Zdarza się jednak, że jakiś pojedynczy zapis jest tak niedookreślony, że jego stosowanie pozostawia 1000 wątpliwości i w prostej linii prowadzi do prawnego bałaganu. Najłatwiej jest stanąć wśród swoich i krzyczeć, że racje są po naszej stronie, w kupie zawsze raźniej, ale mnie w kontekście regulacji prawnych takie instynkty nie interesują i uważam je za szkodliwe.
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- następna ›
- ostatnia »