KK
Kościół Katolicki porwali Marsjanie!
Zauważyłem, bo się bacznie przyglądam, że wysiłek twórczy nie ma większego sensu, sława i pieniądze leżą na wyciągnięcie palców do klawiatury recenzującej Kościół Katolicki. Próżny byłem zawsze, sławny i bogaty nigdy, czas nadrobić zaległości leniwym stukotem po czcionkach. Żydowskie wytwórnie filmowe z Hollywood od czasu do czasu robią takie filmy, w których głównymi bohaterami są wykopani na Alasce zahibernowani praprzodkowie, tudzież kosmici wyjęci z latającego talerza, jak sardynki z puszki. Ci bohaterowie pojawiają się w czasach i rzeczywistości, która jest im całkowicie obca, ponieważ żyli przed tysiącami lat lub w ogóle są z innego świata. Pierwsze kadry sensacyjnych produkcji wyglądają tak samo, zagubieni w czasie i przestrzeni doznają szoku na widok najbardziej banalnych zjawisk, przedmiotów, czy też ludzkich zachowań.
Rząd na kolanach i niekościelne zakony
Kilka tygodni temu przedstawiciele Kościoła Katolickiego w Polsce wypierali się krzyża na Krakowskim Przedmieściu, twierdząc, że Kościół nie jest stroną w dyskusji (ks. Rafał Markowski, rzecznik kurii warszawskiej), wczoraj wiceprzewodniczący Komisji Majątkowej ze strony kościelnej (mec. Krzysztof Wąsowski) stwierdził, że aresztowany Marek P. był pełnomocnikiem zakonów, a nie Kościoła.
Rozumiem (staram się przynajmniej) co miał ks. Markowski na myśli jak też rozumiem co miał na myśli mec. Wąsowski (bynajmniej nie świecke zakony rycerskie) ale i jedno i drugie wypadło bardziej niż niezręcznie. Tych niezręczności, jak na instytucję z jakby nie było dwutysięcznym stażem, trochę ostatnio sporo.