KE
Jeśli nie chcesz powrotu „kaczyzmu” wyślij sms: „Komisja Europejska to mohery, państwo polskie zdało egzamin”
Pozazdrościć władzy kochanej roboty, wstaje władza koło południa rzuca w eter tak durne hasełko, by każdy wyborca władzy mógł je zrozumieć, potem władza ziewa i ewentualnie za tydzień rzuci świeży towar. Dziś żółte paski i czerwone szpalty zajęły się „zmową cenową”, do której doszło przy budowie dróg i autostrad, no i żeby się tak uczciwie pośmiać z kolejnych sms-ów, jakie dostały masy poselskie z PO, trzeba przypomnieć wcześniejsze przekazy dnia. Jak tylko się okazało, że jesteśmy jedynym „państwem” w Europie, które przy wielomiliardowych inwestycjach doprowadziło do bankructwa trzech głównych inwestorów i ponad setki podwykonawców, władza wystukała kciukiem następujący news: „wykonawcy sami są sobie winni, zaniżali ceny i liczyli na cud, a państwo zdało egzamin, bo musiało wybrać najtańszą ofertę – takie są przepisy”.
Najnowsze: A jednak KE dała więcej czasu na stocznie!
Dlatego nie dziwi pozostawienie min. Grada na stanowisku, choc opozycja już zapowiada wotum nieufnosci, co nie dziwi tym bardziej.
Sprawa naszych nieszczęsnych stoczni obecnie jest niezrozumiała dla chyba każdego. Co jakiś czas wszyscy trąbią o ostatecznym terminie, po czym okazuje sie, że sprolongowali. Ile to już razy było? W zeszłym roku wrzesień pamietam, potem bodaj czerwiec, teraz sierpień i ponownie .... na ile, na razie nie wiadomo. Pani Koers poinformowała tylko, że w odpowiedzi na prośby Ministra Grada - w sumie trzy pisma podawcze w ciagu kilku ostatnich dni - Komisja Europejska wyraziła zgodę na przedłużenie terminu prywatyzacji stoczni gdyńskiej i szczecińskiej.
Zważywszy całokształt wydarzeń z nią związanych nasuwają się takie oto pytania:
Odpowiedź od Barroso
... no, nie zupełnie, ale nadal pocieszające, bo oznacza, że ktoś tam pracuje.
Może i w stylu legendarnej, kobuszewsko-dudkowej "Ksiązki życzeń i zażaleń", ale jakaś satysfakcja jest. ;)