Reklama

Zastanawiam się jak najbardziej poważanie i bez najmniejszej złośliwości, czego wynikiem są te wszystkie śmieszne analizy polityczne dokonywane przez rzekomych fachowców? Taki publicysta, czy reporter jeden z drugim, choćby przez wieloletni staż powinien załapać podstawowe mechanizmy rządzące polityką, ale nic podobnego u rzeczonych nie występuje. Dotyczy to zarówno lewej, jak i prawej strony, bo i tu i tu słyszę jakieś życzeniowe ploty, zamiast surowej analizy, pozbawionej plemiennego zaklinania rzeczywistości. Gdy widzę Skórzyńskiego i Piaseckiego, którzy mówią o podkreślaniu przez Kaczyńskiego roli samca alfa i ustawianiu „rywala” do kąta, nie umiem odpowiedzieć jakie jest podłoże tej opinii. Do obu analityków pasowałaby zarówno kompletna ignorancja, czyli brak odczytania najprostszego zabiegu retorycznego, jak i celowe grzanie tematu na konflikt w PiS. Jakby nie było forma i treść przekreśla skuteczność, tak topornej bujdy lub niekompetencji nie kupi nikt poważny. Po drugiej stronie mamy do czynienia z czymś innym, mianowicie pewnym rodzajem świętego oburzenia. Jedni mówią, że Andrzej Duda chce się bratać z bandziorami, drudzy, że Kaczyński niepotrzebnie „upokorzył” Prezydenta. Ludzie, kochane! Przecież wystarczy chwila myślenia, niedługa i mało intensywna, aby zobaczyć manewr z pierwszej strony politycznego podręcznika. Do bólu schematyczna, podręcznikowa gra na dwóch fortepianach wywołała ogólne roztrzęsienie wśród komentatorów politycznych. Każdą zagadkę da się rozwikłać, jeśli się przyjmie metodę redukcji. Na początek odrzuca się wszystkie ozdobniki i odnosi do istoty rzeczy.

Mieliśmy 6 rocznicę Smoleńska, które poza wszystkim było wydarzeniem politycznym, dla PiS najważniejszym od lat. Dlaczego akurat ta nieokrągła rocznica była tak istotna? Naturalnie z tego powodu, że po raz pierwszy obchody organizował rząd PiS, Prezydent z PiS, marszałek sejm i senatu z PiS. Wiele istotnych i fenomenalnych wydarzeń miało miejsce, dość powiedzieć, że GW, TVN, PO i władze stolicy zwyczajnie uciekły lub pochowały się po winklach. Był to jeden wielki pokaz siły i zwycięstwa o coś, co długo nazywano „walka o pamięć”. Wszyscy ludzie Kaczyńskiego przygotowywali się do tej uroczystości w sposób szczególny i każdy wiedział, że przemówienie Prezydenta i Kaczyńskiego będą tematami medialnymi z samego szczytu. Bez zaglądania w konspekty średnio rozgarnięty uczestnik życia publicznego wiedział, co powie Prezydent Andrzej Duda i co powie Jarosław Kaczyński. Pierwszy musiał być „prezydentem wszystkich Polaków” i stąd apel o wybaczenie. Drugi nie miałby po co do domu wracać, gdyby najwierniejszym komandosom nie rzucił bojowych haseł. Wszystko razem było, rzecz jasna, omówione, zaplanowane i rozpisane na role, a nawet niekoniecznie, bo kto robi ściągi do pierwszej strony elementarza politycznego. Jak miałbym zgadywać to zapewne Jarosław Kaczyński nie znał treści przemówienia Andrzeja Dudy i odwrotnie, zwłaszcza, że obaj mówili z pamięci. Natomiast doskonale wiedzieli, jakimi pójdą kierunkami. Słowem kluczem stało się „wybaczenie” i to w wielu niezbyt lotnych umysłach jest przyczyna „dwugłosu”.

Reklama

Nie było mnie na Krakowskim Przedmieściu, ale na tyle starcza mi wyobraźni i rozumu, żeby wyjaśnić w czym rzecz. Andrzej Duda powiedział, co miał powiedzieć i w żadnym razie Kaczyński nie ma o to do niego pretensji, ale w pierwszych szeregach przed Pałacem Prezydenckim stali konkretni ludzie. Jacy ludzie? Tacy, na których przez 6 lat wylewano gówno i pomyje, przypalano pety na plecach i okładano krzyżami z puszek po piwie. W sposób naturalny poniewieranej „sekcie smoleńskiej” adrenalina, ciśnienie i serce podeszło pod gardło. Jak to?! Mamy wybaczać tym bydlakom i to mówi Nasz Prezydent? Tyle lat czekaliśmy na ten dzień, a tu takie propozycje? Szmer niezadowolenia rozniósł się po tłumie i potem przerodził w jedno podstawowe pytanie. Czy Jarek też nam każe wybaczać, czy rozliczy bandziorów? Odpowiedź do najwierniejszych z wiernych była przygotowana na ten dzień i została jedynie uzupełniona o słowo „wybaczyć”. Kaczyński miał i powiedział swojej awangardzie, która będzie PiS potrzebna jeszcze wielokrotnie, to co chcieli usłyszeć, dodatkowo skorygował „wybaczenie”. Cała tajemnica. W efekcie i niejako w bonusie, po mediach poszedł komunikat, że Prezydent się usamodzielnia i Kaczyński traci nad nim kontrolę. O ile wolno mi coś doradzić, to doradzam dwie rzeczy naraz. Po pierwsze częściej stosować grę na dwóch fortepianach, po drugie podtrzymywać przekonanie, że Prezydent Andrzej Duda jest zacznie bardziej koncyliacyjny i otwarty niż PiS. Takich korzyści politycznych podanych na tacy nie wolno odrzucać.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. Te wszystkie Michniki, Lisy, Piaseckie,
    Skórzyńskie i spółka wczoraj na własne oczy widzieli, jak ich narracja poszła w pizdu. Zostało im tylko czepianie się poszczególnych słów, przekręcanie wyrwanych z kontekstu zdań, dorabianie dupie wąsów, brechanie o rodzącym się faszyźmie (który to już raz?), ale to są już tylko smutne pierdy przegranych meneli i politycznych bankrutów. Polacy pokazali im wczoraj wyraźnie i dobitnie: walcie się!

  2. Te wszystkie Michniki, Lisy, Piaseckie,
    Skórzyńskie i spółka wczoraj na własne oczy widzieli, jak ich narracja poszła w pizdu. Zostało im tylko czepianie się poszczególnych słów, przekręcanie wyrwanych z kontekstu zdań, dorabianie dupie wąsów, brechanie o rodzącym się faszyźmie (który to już raz?), ale to są już tylko smutne pierdy przegranych meneli i politycznych bankrutów. Polacy pokazali im wczoraj wyraźnie i dobitnie: walcie się!

  3. Grzanie konfliktu – tak na marginesie…
    Grzanie konfliktu odbywa się na wszystkich frontach.

    Zauważyliście?

    1. Konflikt Prezydenta Dudy z Prezesem Jarosławem
    2. Konflikt Prezydenta Dudy z żoną, w nieudanym i coraz bardziej psującym się, nieszczęśliwym małżeństwie.
    3. Jakby tego było mało – konflikt Prezydenta Dudy z "niewygodnym teściem".

    Czekamy na konflikt Prezydenta Dudy ze zbuntowaną córką, wszystkimi ministrami, że o Pani Premier nie wspomnę.

  4. Grzanie konfliktu – tak na marginesie…
    Grzanie konfliktu odbywa się na wszystkich frontach.

    Zauważyliście?

    1. Konflikt Prezydenta Dudy z Prezesem Jarosławem
    2. Konflikt Prezydenta Dudy z żoną, w nieudanym i coraz bardziej psującym się, nieszczęśliwym małżeństwie.
    3. Jakby tego było mało – konflikt Prezydenta Dudy z "niewygodnym teściem".

    Czekamy na konflikt Prezydenta Dudy ze zbuntowaną córką, wszystkimi ministrami, że o Pani Premier nie wspomnę.

  5. Zawsze nabardziej
    pasują mi komentarze "galluxa" do komentarza MK dlatego, że wali dosadnie i jasno.
    Jeżeli chodzi o wczorajsze obchody 6 rocznicy Smoleńska, to po zakończeniu z radością stwierdziłem, że Prezydent i Jarosław Kaczyński pięknie zagrali dobrego i złego policjanta. Stary numer, ale ciągle działa. Na słowa Prezydenta o wybaczeniu nie słyszałem pomruku (( a stałem blisko) chociaż dało się wyczuć pewną konsternację.

    • podgladacz” W TV i TVTRWAM
      Oglądając wystąpienie PAK w TV dało się wyczuć pewne zdziwienie i dezorientacje publiki po tych słowach. Odniosłem wręcz wrażenie, że jakieś głosy z tłumu (aterowane?) zaczęły krzyczeć (w stylu – pomożecie) aby załagodzić ten dysonans. Na pewno nie było to to, czego oczekiwano od prezydenta. Piszę jak to zapamietalem bez puszczania ponownie przemówienia PAK aby szczegółowo analizować treść wystąpienia. Takie bowiem pozostało u mnie wrażenie i to w odbiorze społecznym jest ważniejsze niż to co powiedzial PAK

  6. Zawsze nabardziej
    pasują mi komentarze "galluxa" do komentarza MK dlatego, że wali dosadnie i jasno.
    Jeżeli chodzi o wczorajsze obchody 6 rocznicy Smoleńska, to po zakończeniu z radością stwierdziłem, że Prezydent i Jarosław Kaczyński pięknie zagrali dobrego i złego policjanta. Stary numer, ale ciągle działa. Na słowa Prezydenta o wybaczeniu nie słyszałem pomruku (( a stałem blisko) chociaż dało się wyczuć pewną konsternację.

    • podgladacz” W TV i TVTRWAM
      Oglądając wystąpienie PAK w TV dało się wyczuć pewne zdziwienie i dezorientacje publiki po tych słowach. Odniosłem wręcz wrażenie, że jakieś głosy z tłumu (aterowane?) zaczęły krzyczeć (w stylu – pomożecie) aby załagodzić ten dysonans. Na pewno nie było to to, czego oczekiwano od prezydenta. Piszę jak to zapamietalem bez puszczania ponownie przemówienia PAK aby szczegółowo analizować treść wystąpienia. Takie bowiem pozostało u mnie wrażenie i to w odbiorze społecznym jest ważniejsze niż to co powiedzial PAK

  7. “(…) wystarczy chwila myślenia, niedługa i mało intensywna…”
    I do tego momentu niewielu dochodzi samodzielnie. Niestety.

    Co ja sie dziasiaj nasluchalem pitolenia o tym ze Duda o pojednaniu a Kaczor o zemscie, to moje.

    Mniej wiecej odpowiedzialem w podobnym tonie co MK.

    I o "zwozeniu autobusami": "Do mojej zony przyszla sasiadka czy jedzie autobusem do Warszawy (z Rzeszowa) bo sa jeszcze miejsca a ona na to – A po co?". I glupawy rechot. No to pytam przesmiewce ale ze co? Ze na sile zwozili? Z lapanek brali? Wygarniali z urzedow czy z domow? Czy moze jechali tylko ci ktorzy chcieli?

    Jedno co zauwazlem na twarzach kolegow lemingow to zmeczenie tematem. Potworne. Nie ogarneli. Nie byli przygotowani na to co zobaczyli. Totalna rezygnacja.

    Ich komentarze nie wychodzily ponad poziom rynsztoka i podsmiechujek. Gasilem ich jak peta o gowno.

    • U Pańskich kolegów lemingów
      i nie tylko Pańskich, pokutuje pogląd, że na PiS głosowało jakoś 18 czy 19 % i nawet przedstawiają skomplikowane wyliczenia, jak do tego doszło. Mianowicie skoro do wyborów poszła połowa uprawnionych, to z tego na PiS tylko 18 %, a wszyscy pozostali są przeciwni. No przecież te KODy, Nowoczesne, cała lewica, no sam pan popacz jakie to tłumy podskakują.
      I teraz się okazuje, że jednak trochę tego narodu obchodzącego rocznicę się znalazło. Stąd konsternacja.

  8. “(…) wystarczy chwila myślenia, niedługa i mało intensywna…”
    I do tego momentu niewielu dochodzi samodzielnie. Niestety.

    Co ja sie dziasiaj nasluchalem pitolenia o tym ze Duda o pojednaniu a Kaczor o zemscie, to moje.

    Mniej wiecej odpowiedzialem w podobnym tonie co MK.

    I o "zwozeniu autobusami": "Do mojej zony przyszla sasiadka czy jedzie autobusem do Warszawy (z Rzeszowa) bo sa jeszcze miejsca a ona na to – A po co?". I glupawy rechot. No to pytam przesmiewce ale ze co? Ze na sile zwozili? Z lapanek brali? Wygarniali z urzedow czy z domow? Czy moze jechali tylko ci ktorzy chcieli?

    Jedno co zauwazlem na twarzach kolegow lemingow to zmeczenie tematem. Potworne. Nie ogarneli. Nie byli przygotowani na to co zobaczyli. Totalna rezygnacja.

    Ich komentarze nie wychodzily ponad poziom rynsztoka i podsmiechujek. Gasilem ich jak peta o gowno.

    • U Pańskich kolegów lemingów
      i nie tylko Pańskich, pokutuje pogląd, że na PiS głosowało jakoś 18 czy 19 % i nawet przedstawiają skomplikowane wyliczenia, jak do tego doszło. Mianowicie skoro do wyborów poszła połowa uprawnionych, to z tego na PiS tylko 18 %, a wszyscy pozostali są przeciwni. No przecież te KODy, Nowoczesne, cała lewica, no sam pan popacz jakie to tłumy podskakują.
      I teraz się okazuje, że jednak trochę tego narodu obchodzącego rocznicę się znalazło. Stąd konsternacja.

  9. wg mnie to były dwa
    wg mnie to były dwa uzupełniające się przemówienia i skierowane do dwóch odrębnych grup
    wg mnie Prezydent apelował o przebaczenie / pojednanie między Polakami, w rodzinach wśród znajomych, gdzie powstało tyle podziałów i żółci; a Jarosław skierował swoje słowa to członków mafii, która te podziały wytworzyła nagonką i tzw przemysłem pogardy przez i po Smoleńsku jak i doprowadziła do samej Tragedii co nie wyklucza zaplanowanego Zamachu

  10. wg mnie to były dwa
    wg mnie to były dwa uzupełniające się przemówienia i skierowane do dwóch odrębnych grup
    wg mnie Prezydent apelował o przebaczenie / pojednanie między Polakami, w rodzinach wśród znajomych, gdzie powstało tyle podziałów i żółci; a Jarosław skierował swoje słowa to członków mafii, która te podziały wytworzyła nagonką i tzw przemysłem pogardy przez i po Smoleńsku jak i doprowadziła do samej Tragedii co nie wyklucza zaplanowanego Zamachu

  11. Nie wchodze w szczegoly
    Nie wchodze w szczegoly przekazu PAD , ale tak sie zastanawiam , czy aby Pan Prezydent troche sie nie zagalopowal . No bo za co PIS ma przepraszac – PO , PSL i pozostalych Palikotow ??! Moj prosty umysl nie jest w stanie tego ogarnac . Brzmi to troche jak oredzie polskich Biskupow do niemieckich kolegow i generalnie budzi takie same,  negatywne emocje .

  12. Nie wchodze w szczegoly
    Nie wchodze w szczegoly przekazu PAD , ale tak sie zastanawiam , czy aby Pan Prezydent troche sie nie zagalopowal . No bo za co PIS ma przepraszac – PO , PSL i pozostalych Palikotow ??! Moj prosty umysl nie jest w stanie tego ogarnac . Brzmi to troche jak oredzie polskich Biskupow do niemieckich kolegow i generalnie budzi takie same,  negatywne emocje .

  13. My tu srutu tutu
    a moi teście, widząc dzisiaj na moich zaległych urodzinach z 10 kwietnia mówią, że to jest hucpa!! Tak mam urodziny tego dnia. My tutaj to sobie możemy mnożyć teorie a moim teściom bańki orze TVN i nic tego nie zmieni. Próbowałem przekonywać, że to dziadostwo telewizyjne to tylko manipulacja. Nic z tych rzeczy, oni starsi oni wiedzą najlepiej. Nie przekona się ludzi tylko pisaniem na blogu. Jak posłuchać ludzi to ręce opadają jak mają zasrane głowy.

  14. My tu srutu tutu
    a moi teście, widząc dzisiaj na moich zaległych urodzinach z 10 kwietnia mówią, że to jest hucpa!! Tak mam urodziny tego dnia. My tutaj to sobie możemy mnożyć teorie a moim teściom bańki orze TVN i nic tego nie zmieni. Próbowałem przekonywać, że to dziadostwo telewizyjne to tylko manipulacja. Nic z tych rzeczy, oni starsi oni wiedzą najlepiej. Nie przekona się ludzi tylko pisaniem na blogu. Jak posłuchać ludzi to ręce opadają jak mają zasrane głowy.

  15. Słowa ważne i poważne…
    …Tak odebrałem te przemówienia.
    Lemingi, jak to Lemingi… Nie słuchają, nie oglądają, lecz czekają na słowa i obraz "wyroczni TVNu" by dowiedzieć się o tym co mówiono i co tam widziano i zarazem upewnić się, że własne stado jeszcze nie wyzdychało.

  16. Słowa ważne i poważne…
    …Tak odebrałem te przemówienia.
    Lemingi, jak to Lemingi… Nie słuchają, nie oglądają, lecz czekają na słowa i obraz "wyroczni TVNu" by dowiedzieć się o tym co mówiono i co tam widziano i zarazem upewnić się, że własne stado jeszcze nie wyzdychało.