Reklama

Z tym tylko, że nie w całości – kartka po kartce, ale wszystkie najważniejsze dokumenty i szczegółowe ustalenia.

Z tym tylko, że nie w całości – kartka po kartce, ale wszystkie najważniejsze dokumenty i szczegółowe ustalenia. Te same, które jak wszyscy pamiętamy, pan pułkownik Edmund Klich nazwał ,, kłamstwami, bzdurami i manipulacjami". Zaś marszałek sejmu Stefan Niesiołowski poszedł znacznie dalej w ocenie tych ,,kłamstw i bzdur" : to wymysły człowieka chorego z nienawiści, w sensie faktograficznym nie ma to żadnej wartości. W podobnym tonie wypowiadali się wszyscy, rozproszeni po telewizyjnych redakcjach, lotniczy eksperci. Jednak najlepiej, na tle polityków i przeróżnych ekspertów, wypadli dziennikarze. Widać to było podczas krótkiej konferencji prasowej zorganizowanej tuż po prezentacji ,,białej księgi", a najbardziej wielkie zdumienie podstawowymi faktami. Na pytania szczerze zdumionych dziennikarzy, poseł Macierewicz odpowiadał cytując, jak się szybko okazało, zupełnie nieznany raport MAK-u, albo powoływał się na bliżej nieznanych ekspertów. Jednak z późniejszych komentarzy wynikało niezbicie, że nie rozwiał, poseł Macierewicz, wielu a właściwie mnóstwa przeróżnych wątpliwości. I właśnie dlatego, we wszystkich komentarzach, dominował ton niedowierzania. Niedowierzania i powątpiewania. Z jednego właściwie powodu – z powodu niewiarygodnych źródeł macierewiczowych rewelacji. I z tego właśnie powodu – braku wiarygodności – została uznana ,,biała księga" za złą. Za złą i ,,mieszającą ludziom w głowach". Więc dzisiaj wszystko się wydało. Nie tylko skołowani dziennikarze dostali odpowiedź na gros nurtujacych ich pytań, ale również wszyscy eksperci powtarzający, od rana do ciemnej nocy, jedno i to samo pytanie : skąd taka wiedza? Wiedza posła Macierewicza.

Prowadząca śledztwo smoleńskie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce zbadać zawartość "białej księgi", zaprezentowanej przez zespół PiS – dowiedział się portal tvn24.pl. Prokuratorzy analizują dokument pod kątem ewentualnego ujawnienia materiałów z ich śledztwa, w tym prokuratorskich akt. Śledczych zastanawia, jak politycy weszli w posiadanie niektórych materiałów, które znalazły się w "białej księdze". Jak ustalił portal, część z nich może znajdować się w prokuratorskich aktach. Które konkretnie materiały wzbudziły podejrzenia śledczych? Prokuratura "na tym etapie" nie chce powiedzieć. Jak poinformował tvn24.pl kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, śledczy po dokładnym zapoznaniu się z materiałami zawartymi w "białej księdze" ocenią, czy doszło do złamania prawa. Chodzi tutaj o przestępstwo polegające na publicznym rozpowszechnianiu materiałów z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia.

Reklama

Więc już wiadomo skąd te wszystkie ,,kłamstwa i bzdury” oraz ,,faktograficznie bez znaczenia” szczegóły dotyczące katastrofy tupolewa. Nie ma już wątpliwości skąd ten ,,chory z nienawiści człowiek” czerpał swoją wiedzę. Ani jak i dlaczego powstała ,,mieszająca ludziom w głowach” biała księga.
Tym bardziej wyczekiwanym staje się raport komisji ministra Millera. Raport, o którym wiadomo, że jest absolutnie wiarygodny i obiektywny. A co najważniejsze – podparty dowodami. No może nie od razu oryginalnymi, ale rosyjskie kopie są czasem lepsze od oryginałów. Z tego, choćby, powodu, że nie ,,mieszają ludziom w głowach”.
Więc kiedy już się ten, tak długo wyczekiwany, raport Millera ukaże, i kiedy już wszyscy znawcy tematu, eksperci oraz dziennikarze, zgodnie orzekną, że jest dobry, wiarygodny, pełny i niepodważalny. Orzekną tak największe moralne autorytety, bez wgłębiania się w techniczne zawiłości, albo nawet bez czytania w ogóle.
I kiedy już ta najbardziej oficjalna i najbardziej wiarygodna wersja przyczyn katastrofy zacznie być obowiązująca i powszechnie znana, niczym ,,Elementarz” Falskiego. Kiedy już wszyscy przestaną roztrząsać, akurat wyjaśnione, tym właśnie raportem, wszelkie wątpliwości – znajdzie się jeden oszołom.
Oszołom – niedobitek, który PRZECZYTA. Przeczyta dokładnie i porówna.
I nie znajdzie wielkich różnic.
A największą i być może jedyną bedzie brak winnych.

Reklama

39 KOMENTARZE

  1. Zastanów się nad zdaniem
    Chodzi tutaj o przestępstwo polegające na publicznym rozpowszechnianiu materiałów z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia.
    Gdybyś żył w takich Stanach, dla przykładu. Zanudziłbyś się, czyż nie?

    • W Stanach – Czarny Kocie – nie czytałbym polskich gazet
      a jedynym łącznikiem ze Starym Krajem, byłaby butelka wódki ,,Belvedere” – wypijana małymi kieliszkami. Z okazji Bardzo Ważnych Świąt.
      No i dobre rady – od Wujka Dobra Rada. Ale co do tego drugiego to nie jestem pewny.
      A propos tego, że wolno jak nic nie wolno: a rozpowszechnianie (BEZ ZEZWOLENIA) informacji o miejscu i sposobie prowadzenia czynności wyjaśniających w postępowaniu przygotowawczym? Albo rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat(JAKOBY) zignorowanych bezpośrednich dowodów przestępstwa i świadomym dopuszczeniu do ich (PODOBNO) zniszczenia?

  2. Zastanów się nad zdaniem
    Chodzi tutaj o przestępstwo polegające na publicznym rozpowszechnianiu materiałów z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia.
    Gdybyś żył w takich Stanach, dla przykładu. Zanudziłbyś się, czyż nie?

    • W Stanach – Czarny Kocie – nie czytałbym polskich gazet
      a jedynym łącznikiem ze Starym Krajem, byłaby butelka wódki ,,Belvedere” – wypijana małymi kieliszkami. Z okazji Bardzo Ważnych Świąt.
      No i dobre rady – od Wujka Dobra Rada. Ale co do tego drugiego to nie jestem pewny.
      A propos tego, że wolno jak nic nie wolno: a rozpowszechnianie (BEZ ZEZWOLENIA) informacji o miejscu i sposobie prowadzenia czynności wyjaśniających w postępowaniu przygotowawczym? Albo rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat(JAKOBY) zignorowanych bezpośrednich dowodów przestępstwa i świadomym dopuszczeniu do ich (PODOBNO) zniszczenia?

  3. Zastanów się nad zdaniem
    Chodzi tutaj o przestępstwo polegające na publicznym rozpowszechnianiu materiałów z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia.
    Gdybyś żył w takich Stanach, dla przykładu. Zanudziłbyś się, czyż nie?

    • W Stanach – Czarny Kocie – nie czytałbym polskich gazet
      a jedynym łącznikiem ze Starym Krajem, byłaby butelka wódki ,,Belvedere” – wypijana małymi kieliszkami. Z okazji Bardzo Ważnych Świąt.
      No i dobre rady – od Wujka Dobra Rada. Ale co do tego drugiego to nie jestem pewny.
      A propos tego, że wolno jak nic nie wolno: a rozpowszechnianie (BEZ ZEZWOLENIA) informacji o miejscu i sposobie prowadzenia czynności wyjaśniających w postępowaniu przygotowawczym? Albo rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat(JAKOBY) zignorowanych bezpośrednich dowodów przestępstwa i świadomym dopuszczeniu do ich (PODOBNO) zniszczenia?

  4. Kogo to obchodzi co jest w
    Kogo to obchodzi co jest w raporcie, ważne jest kto jest autorem. Raport Millera może zawierać dokładnie to samo co konkurencyjny a Niesiołowi, jak to mówi MK: “nawet brewka nie pyknie”. A że winnych nie będzie (za wyjątkiem “wieloletnich zaniedbań”, zwłaszcza w latach 2005-2007) to jest jakby oczywiste – przecież Miller jest podchujaszczym Tuska i raport był z nim uzgadniany. Wyobraża sobie ktoś sytuację że Miller nie raportował przełożonemu? Odpowiedzialność poniosą wyłącznie wskazani do odstrzału.

    • Mnie właśnie taka sytuacja interesuje
      ktoś położy przed sobą dwa ,,konkurencyje” teksty, i CZYTAJĄC porówna. Jeden będzie ,,bzdurą niewiarygodną” a drugi ,,profesjonalny i oparty tylko na potwierdzonych faktach”. Tylko w całych fargmentach, i to sporych, tożsame. Co wtedy powiedzą ,,profesjonalni, zorientowani w temacie” komentatorzy?

        • Tylko, wiesz brodku, że kłamać też trzeba umieć
          a takie prymitywne kłamstwa to już pewna część widowni nie łyka (GW notuje spadki sprzedaży a TVN z Polsatem – spadki oglądalności).
          Taki ,,njuz” ostatnich dni : prosta posłanka Szczypińska złapała na ordynarnym kłamstwie nasze ,,tajne służby”, z których jedna (SKW lub ABW) przetrzymywała zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy, które Amerykanie przysłali nam pół roku temu. Dopiero w ostatnich dniach trafiły do prokuratury.
          A zapewne pamiętasz, kto i w jakich okolicznościach wyzywał Macierewicza od ,,zdrajców narodu”?

          • Obawiam się że kłamstwa są
            Obawiam się że kłamstwa są łykane jak świeże bułeczki. Widzę to choćby po swojej rodzinie – bliższej i dalszej. To są niekiedy naprawdę niegłupi ludzie, ale 20 lat ładowania do głowy że Macierewicz to wariat i oszołom robi swoje. Przyznam, że onegdaj sam tak uważałem, taki raport z likwidacji WSI przejrzałem dopiero niedawno (porażająca lektura). Propaganda zrobiła swoje i obecnie na jakikolwiek zarzut tego człowieka towarzysze odpowiadają w TV uśmiechem politowania a przeciętny widz uśmiecha się razem z nimi i nawet nie oczekuje odniesienia się do słów “wariata”.

  5. Kogo to obchodzi co jest w
    Kogo to obchodzi co jest w raporcie, ważne jest kto jest autorem. Raport Millera może zawierać dokładnie to samo co konkurencyjny a Niesiołowi, jak to mówi MK: “nawet brewka nie pyknie”. A że winnych nie będzie (za wyjątkiem “wieloletnich zaniedbań”, zwłaszcza w latach 2005-2007) to jest jakby oczywiste – przecież Miller jest podchujaszczym Tuska i raport był z nim uzgadniany. Wyobraża sobie ktoś sytuację że Miller nie raportował przełożonemu? Odpowiedzialność poniosą wyłącznie wskazani do odstrzału.

    • Mnie właśnie taka sytuacja interesuje
      ktoś położy przed sobą dwa ,,konkurencyje” teksty, i CZYTAJĄC porówna. Jeden będzie ,,bzdurą niewiarygodną” a drugi ,,profesjonalny i oparty tylko na potwierdzonych faktach”. Tylko w całych fargmentach, i to sporych, tożsame. Co wtedy powiedzą ,,profesjonalni, zorientowani w temacie” komentatorzy?

        • Tylko, wiesz brodku, że kłamać też trzeba umieć
          a takie prymitywne kłamstwa to już pewna część widowni nie łyka (GW notuje spadki sprzedaży a TVN z Polsatem – spadki oglądalności).
          Taki ,,njuz” ostatnich dni : prosta posłanka Szczypińska złapała na ordynarnym kłamstwie nasze ,,tajne służby”, z których jedna (SKW lub ABW) przetrzymywała zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy, które Amerykanie przysłali nam pół roku temu. Dopiero w ostatnich dniach trafiły do prokuratury.
          A zapewne pamiętasz, kto i w jakich okolicznościach wyzywał Macierewicza od ,,zdrajców narodu”?

          • Obawiam się że kłamstwa są
            Obawiam się że kłamstwa są łykane jak świeże bułeczki. Widzę to choćby po swojej rodzinie – bliższej i dalszej. To są niekiedy naprawdę niegłupi ludzie, ale 20 lat ładowania do głowy że Macierewicz to wariat i oszołom robi swoje. Przyznam, że onegdaj sam tak uważałem, taki raport z likwidacji WSI przejrzałem dopiero niedawno (porażająca lektura). Propaganda zrobiła swoje i obecnie na jakikolwiek zarzut tego człowieka towarzysze odpowiadają w TV uśmiechem politowania a przeciętny widz uśmiecha się razem z nimi i nawet nie oczekuje odniesienia się do słów “wariata”.

  6. Kogo to obchodzi co jest w
    Kogo to obchodzi co jest w raporcie, ważne jest kto jest autorem. Raport Millera może zawierać dokładnie to samo co konkurencyjny a Niesiołowi, jak to mówi MK: “nawet brewka nie pyknie”. A że winnych nie będzie (za wyjątkiem “wieloletnich zaniedbań”, zwłaszcza w latach 2005-2007) to jest jakby oczywiste – przecież Miller jest podchujaszczym Tuska i raport był z nim uzgadniany. Wyobraża sobie ktoś sytuację że Miller nie raportował przełożonemu? Odpowiedzialność poniosą wyłącznie wskazani do odstrzału.

    • Mnie właśnie taka sytuacja interesuje
      ktoś położy przed sobą dwa ,,konkurencyje” teksty, i CZYTAJĄC porówna. Jeden będzie ,,bzdurą niewiarygodną” a drugi ,,profesjonalny i oparty tylko na potwierdzonych faktach”. Tylko w całych fargmentach, i to sporych, tożsame. Co wtedy powiedzą ,,profesjonalni, zorientowani w temacie” komentatorzy?

        • Tylko, wiesz brodku, że kłamać też trzeba umieć
          a takie prymitywne kłamstwa to już pewna część widowni nie łyka (GW notuje spadki sprzedaży a TVN z Polsatem – spadki oglądalności).
          Taki ,,njuz” ostatnich dni : prosta posłanka Szczypińska złapała na ordynarnym kłamstwie nasze ,,tajne służby”, z których jedna (SKW lub ABW) przetrzymywała zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy, które Amerykanie przysłali nam pół roku temu. Dopiero w ostatnich dniach trafiły do prokuratury.
          A zapewne pamiętasz, kto i w jakich okolicznościach wyzywał Macierewicza od ,,zdrajców narodu”?

          • Obawiam się że kłamstwa są
            Obawiam się że kłamstwa są łykane jak świeże bułeczki. Widzę to choćby po swojej rodzinie – bliższej i dalszej. To są niekiedy naprawdę niegłupi ludzie, ale 20 lat ładowania do głowy że Macierewicz to wariat i oszołom robi swoje. Przyznam, że onegdaj sam tak uważałem, taki raport z likwidacji WSI przejrzałem dopiero niedawno (porażająca lektura). Propaganda zrobiła swoje i obecnie na jakikolwiek zarzut tego człowieka towarzysze odpowiadają w TV uśmiechem politowania a przeciętny widz uśmiecha się razem z nimi i nawet nie oczekuje odniesienia się do słów “wariata”.

  7. Warto
    http://www.youtube.com/watch?v=G0b6MB-eYrw&feature=player_embedded

    Spotkanie z A. Macierewiczem już po konferencji o “Białej księdze”. Ostro, pojawia się też kilka nowych faktów (przynajmniej dla mnie – sprawa 17 dużych części samolotu).

    Przed chwilą w TVN Olejnik chyba ujawniła o czym będzie raport Millera. Bezwzględna wina pilotów, którzy patrzyli na zły wysokościomierz. A dlaczego patrzyli na zły? Bo mieli za mało wylatanych godzin a rosyjski znał tylko kpt. Protasiuk.

    • Mały szok przeżyłem słuchając pytań dziennikarzy
      po prezentacji ,,białej księgi”. Porażająca ignorancja.
      Wszyscy nie mogli się nadziwić, dlaczego Macierewicz twierdzi, że lotnisko Smoleńsk Siewiernyj było zupełnie inaczej wyposażone 7 kwietnia, tzn. w dniu lądowania Tuska, ale najpierw Putina. Putin ma 2 TYSIĄCE ludzi ochrony, czym sie epatowali ci sami kretyni,dla których polski prezydent bez żadnej ochrony – to norma. Więc ochrona Putina przywiozła mobilny ILS, który zniknął nazajutrz. Bo 10 kwietnia była ,,prywatna” wizyta Kaczyńskiego.
      Więc warunki lądowania były diametralnie różne. I to wcale nie z powodu mgły.

      • Prawdziwie porażająca
        była dzisiejsza wizyta dziadunia Żylicza u wszechzdolnej redaktor Olejnik.

        Sądzę, że to bajki, że Putin i Tusk mieli inne warunki, jeśli chodzi o urządzenia obecne na lotnisku – uważa prof. Żylicz. Jak dodał, premierzy Polski i Rosji mieli po prostu dobrą pogodę. – I na takim pasie załogi mogą lądować bezpiecznie w dobrych warunkach, nie wolno im lądować w złych warunkach – zaznaczył (TVN24)

        Dodatkowo żadne z dwojga nie popisało się umiejętnością odejmowania na liczbach calkowitych ani rozumieniem jaka jest rożnica między względną i bezwzględną w.n.p.m.

        Po stronie polskiej natomiast Żylicz widzi m.in. błąd odczytu wysokościomierza. – Wiadomo, że piloci patrzyli na wysokościomierz pokazujący odległość od ziemi, a nie wysokość w stosunku do poziomu morza, to był jeden z cyklu błędów – zauważył, dodając, że mógł się on przyczynić do katastrofy (TVN24)

        Czyli piloci przyziemili w bagno, ponieważ wydawało im się, że mają mniejsza wysokość lotu, niż mieli w rzeczywistości…
        Spotkanie blond głupoty z demencją starczą, czy może raczej połączenie neurozy z kurestwem?

        • Dlatego przepadł kokpit – w całości.
          Żeby bajka o locie na radiowysokościomierzu nie umarła.
          Nasz delegat do Rady(komisarzy ludowych?) – Klich nawet nie zapytał gdzie są resztki, w tym wskaźniki wysokościomierza barometrycznego (a są tam CZTERY).
          Co najciekawsze, nasz delegat Klich, płk pilot, nie widział na oczy kabiny Tu154M , nigdy w życiu nawet w takim samolocie nie przebywał, dopóki go Rosjanie nie zaprosili do symulatora.

  8. Warto
    http://www.youtube.com/watch?v=G0b6MB-eYrw&feature=player_embedded

    Spotkanie z A. Macierewiczem już po konferencji o “Białej księdze”. Ostro, pojawia się też kilka nowych faktów (przynajmniej dla mnie – sprawa 17 dużych części samolotu).

    Przed chwilą w TVN Olejnik chyba ujawniła o czym będzie raport Millera. Bezwzględna wina pilotów, którzy patrzyli na zły wysokościomierz. A dlaczego patrzyli na zły? Bo mieli za mało wylatanych godzin a rosyjski znał tylko kpt. Protasiuk.

    • Mały szok przeżyłem słuchając pytań dziennikarzy
      po prezentacji ,,białej księgi”. Porażająca ignorancja.
      Wszyscy nie mogli się nadziwić, dlaczego Macierewicz twierdzi, że lotnisko Smoleńsk Siewiernyj było zupełnie inaczej wyposażone 7 kwietnia, tzn. w dniu lądowania Tuska, ale najpierw Putina. Putin ma 2 TYSIĄCE ludzi ochrony, czym sie epatowali ci sami kretyni,dla których polski prezydent bez żadnej ochrony – to norma. Więc ochrona Putina przywiozła mobilny ILS, który zniknął nazajutrz. Bo 10 kwietnia była ,,prywatna” wizyta Kaczyńskiego.
      Więc warunki lądowania były diametralnie różne. I to wcale nie z powodu mgły.

      • Prawdziwie porażająca
        była dzisiejsza wizyta dziadunia Żylicza u wszechzdolnej redaktor Olejnik.

        Sądzę, że to bajki, że Putin i Tusk mieli inne warunki, jeśli chodzi o urządzenia obecne na lotnisku – uważa prof. Żylicz. Jak dodał, premierzy Polski i Rosji mieli po prostu dobrą pogodę. – I na takim pasie załogi mogą lądować bezpiecznie w dobrych warunkach, nie wolno im lądować w złych warunkach – zaznaczył (TVN24)

        Dodatkowo żadne z dwojga nie popisało się umiejętnością odejmowania na liczbach calkowitych ani rozumieniem jaka jest rożnica między względną i bezwzględną w.n.p.m.

        Po stronie polskiej natomiast Żylicz widzi m.in. błąd odczytu wysokościomierza. – Wiadomo, że piloci patrzyli na wysokościomierz pokazujący odległość od ziemi, a nie wysokość w stosunku do poziomu morza, to był jeden z cyklu błędów – zauważył, dodając, że mógł się on przyczynić do katastrofy (TVN24)

        Czyli piloci przyziemili w bagno, ponieważ wydawało im się, że mają mniejsza wysokość lotu, niż mieli w rzeczywistości…
        Spotkanie blond głupoty z demencją starczą, czy może raczej połączenie neurozy z kurestwem?

        • Dlatego przepadł kokpit – w całości.
          Żeby bajka o locie na radiowysokościomierzu nie umarła.
          Nasz delegat do Rady(komisarzy ludowych?) – Klich nawet nie zapytał gdzie są resztki, w tym wskaźniki wysokościomierza barometrycznego (a są tam CZTERY).
          Co najciekawsze, nasz delegat Klich, płk pilot, nie widział na oczy kabiny Tu154M , nigdy w życiu nawet w takim samolocie nie przebywał, dopóki go Rosjanie nie zaprosili do symulatora.

  9. Warto
    http://www.youtube.com/watch?v=G0b6MB-eYrw&feature=player_embedded

    Spotkanie z A. Macierewiczem już po konferencji o “Białej księdze”. Ostro, pojawia się też kilka nowych faktów (przynajmniej dla mnie – sprawa 17 dużych części samolotu).

    Przed chwilą w TVN Olejnik chyba ujawniła o czym będzie raport Millera. Bezwzględna wina pilotów, którzy patrzyli na zły wysokościomierz. A dlaczego patrzyli na zły? Bo mieli za mało wylatanych godzin a rosyjski znał tylko kpt. Protasiuk.

    • Mały szok przeżyłem słuchając pytań dziennikarzy
      po prezentacji ,,białej księgi”. Porażająca ignorancja.
      Wszyscy nie mogli się nadziwić, dlaczego Macierewicz twierdzi, że lotnisko Smoleńsk Siewiernyj było zupełnie inaczej wyposażone 7 kwietnia, tzn. w dniu lądowania Tuska, ale najpierw Putina. Putin ma 2 TYSIĄCE ludzi ochrony, czym sie epatowali ci sami kretyni,dla których polski prezydent bez żadnej ochrony – to norma. Więc ochrona Putina przywiozła mobilny ILS, który zniknął nazajutrz. Bo 10 kwietnia była ,,prywatna” wizyta Kaczyńskiego.
      Więc warunki lądowania były diametralnie różne. I to wcale nie z powodu mgły.

      • Prawdziwie porażająca
        była dzisiejsza wizyta dziadunia Żylicza u wszechzdolnej redaktor Olejnik.

        Sądzę, że to bajki, że Putin i Tusk mieli inne warunki, jeśli chodzi o urządzenia obecne na lotnisku – uważa prof. Żylicz. Jak dodał, premierzy Polski i Rosji mieli po prostu dobrą pogodę. – I na takim pasie załogi mogą lądować bezpiecznie w dobrych warunkach, nie wolno im lądować w złych warunkach – zaznaczył (TVN24)

        Dodatkowo żadne z dwojga nie popisało się umiejętnością odejmowania na liczbach calkowitych ani rozumieniem jaka jest rożnica między względną i bezwzględną w.n.p.m.

        Po stronie polskiej natomiast Żylicz widzi m.in. błąd odczytu wysokościomierza. – Wiadomo, że piloci patrzyli na wysokościomierz pokazujący odległość od ziemi, a nie wysokość w stosunku do poziomu morza, to był jeden z cyklu błędów – zauważył, dodając, że mógł się on przyczynić do katastrofy (TVN24)

        Czyli piloci przyziemili w bagno, ponieważ wydawało im się, że mają mniejsza wysokość lotu, niż mieli w rzeczywistości…
        Spotkanie blond głupoty z demencją starczą, czy może raczej połączenie neurozy z kurestwem?

        • Dlatego przepadł kokpit – w całości.
          Żeby bajka o locie na radiowysokościomierzu nie umarła.
          Nasz delegat do Rady(komisarzy ludowych?) – Klich nawet nie zapytał gdzie są resztki, w tym wskaźniki wysokościomierza barometrycznego (a są tam CZTERY).
          Co najciekawsze, nasz delegat Klich, płk pilot, nie widział na oczy kabiny Tu154M , nigdy w życiu nawet w takim samolocie nie przebywał, dopóki go Rosjanie nie zaprosili do symulatora.

    • Ty mi lepiej powiedz co z
      Ty mi lepiej powiedz co z tymi 15 metrami? Wczoraj Piasecki trochę rozjechał Hofmana, wiem że z salonu, ale mimo wszystko mam chwile odwagi, a już dziennikarsko to są Rysy w porównaniu z takimi szczekaczkami jak Pochanke. Piasecki mówił o konkretach. Macierewicz wziął te 15 metrów z GPS i zapomniał dodać, że padło wszystko na sekundę przed glebą. Nie wiem, jak było, ale ja w przeciwieństwie do powszechnego zajoba, po prostu chce znać przyczyny, a nie polityczne interpretacje. Piasecki ma argumenty, czy nie ma? Widząc minę Hofmana raczej miał. Masz jakieś szersze i OBIEKTYWNE materiały na ten temat?

    • Ty mi lepiej powiedz co z
      Ty mi lepiej powiedz co z tymi 15 metrami? Wczoraj Piasecki trochę rozjechał Hofmana, wiem że z salonu, ale mimo wszystko mam chwile odwagi, a już dziennikarsko to są Rysy w porównaniu z takimi szczekaczkami jak Pochanke. Piasecki mówił o konkretach. Macierewicz wziął te 15 metrów z GPS i zapomniał dodać, że padło wszystko na sekundę przed glebą. Nie wiem, jak było, ale ja w przeciwieństwie do powszechnego zajoba, po prostu chce znać przyczyny, a nie polityczne interpretacje. Piasecki ma argumenty, czy nie ma? Widząc minę Hofmana raczej miał. Masz jakieś szersze i OBIEKTYWNE materiały na ten temat?

    • Ty mi lepiej powiedz co z
      Ty mi lepiej powiedz co z tymi 15 metrami? Wczoraj Piasecki trochę rozjechał Hofmana, wiem że z salonu, ale mimo wszystko mam chwile odwagi, a już dziennikarsko to są Rysy w porównaniu z takimi szczekaczkami jak Pochanke. Piasecki mówił o konkretach. Macierewicz wziął te 15 metrów z GPS i zapomniał dodać, że padło wszystko na sekundę przed glebą. Nie wiem, jak było, ale ja w przeciwieństwie do powszechnego zajoba, po prostu chce znać przyczyny, a nie polityczne interpretacje. Piasecki ma argumenty, czy nie ma? Widząc minę Hofmana raczej miał. Masz jakieś szersze i OBIEKTYWNE materiały na ten temat?