Reklama

W ustach ateusza tytułowe słowa brzmią jak herezja, w ustach gospodarza portalu jak „mowa nienawiści i wykluczenia”, ale ze wszystkiego się zaraz wytłumaczę i świątecznie pogodzę zwaśnione interpretacje. Na początek warto pozbyć się złudzeń, ponieważ główna oś sporu wokół genezy i sensu istnienia jest z gruntu fałszywa. Krzywdzące obie strony podział na racjonalizm i duchowość pełni funkcję stygmatu i nie ma nic wspólnego ani z racjonalizmem, ani z duchowością. Ateiści gremialnie pocieszają się racjonalizmem, ale nie bardzo zwracają uwagę na jakość tego pocieszenia. Racjonalna różnica między wiarą, że świat powstał dzięki Najwyższemu, który dla niewdzięcznej ludzkości poświęcił życie syna, a domniemaniem, że świat poukładał się na swoim miejscu od wielkiego wybuchu, polega tylko i wyłącznie na duchowości. Ateiści nie mają żadnego wyjaśnienia dla narodzin i końca wszechświata, proszę nie wierzyć w te zabobony ateistyczne, które zakładają, że naukowo nazwane wyznanie wiary staje się racjonalizmem. Nic podobnego, to tylko i wyłącznie modlitwa, dość uboga ponieważ pozbawiona, jak to mawiają terapeuci, pozytywnych emocji. Chrześcijaństwo odwołuje się do wielkiego wybuchu o niebo racjonalniej, na początku był chaos (wybuch), a później przyszedł najdoskonalszy we wszechświecie i poukładał wszystkie klocki na swoim miejscu. Jakby nie patrzeć na te dwie relacje z narodzin świata, zdecydowanie bardziej racjonalne jest przekonanie, że Ktoś mądrzejszy od nas zbudował działo życia, niż naiwne zgadywanie, że wszystko zrobiło się samo. Zupełnie oddzielną kwestią pozostaje przypisanie zasług jedynemu Bogu, jedynej wierze i tutaj zarówno konkurujące religie jak i ateiści mogą się spierać do woli, chociaż niewiele poza zabiciem czasu z tej dysputy wyniknie.

Powiedzieć, że mało wiemy, znaczy nic nie powiedzieć, jesteśmy skazani od niewiernych po wierzących bez granic na duchowość, na emocjonalność, natomiast wszelkie próby racjonalizowania sensu istnienia wystawiają świadectwo ułomności ludzkiego rodzaju. Ostentacyjne okazywanie braku wiary i kpiny z oddawania czci Bogu, mają się nijak do racjonalizmu, są zaledwie emocjonalnym buntem i o paradoksie, wyznaniem wiary. Drwić można ze wszystkiego i jednocześnie wszystko można traktować całkiem poważnie, stanowisko zależy od wrażliwości każdego z nas, z nauką i materialnymi dowodami nie ma to zupełnie nic wspólnego. Przewaga wierzących nad ateistami polega na kilku istotnych różnicach z tą zasadniczą, że wierzący mają zdefiniowany sens życia, natomiast konsekwentni ateiści w zasadzie powinni targnąć się na pozbawione sensu życie, a już na pewno nie powinni się szarpać w życiu doczesnym. Jestem ateistą, ponieważ religię traktuję jako pożyteczną w ogólnym wymiarze metaforę życia, porządkującą ducha i materię, natomiast nie jest dla mnie religia wyjaśnieniem początku i końca wszystkiego. Przy życiu trzymają mnie emocje i chyba instynkt samozachowawczy, bo gdybym miał tylko i wyłącznie rozum, dawno strzeliłbym sobie w łeb. Tylko takim kawałkiem racjonalizmu mogę się podzielić, reszta jest egzaltowanym zgadywaniem. Pułapek emocjonalnych, udających racjonalne argumenty, po obu stronach znajdziemy multum, dlatego proponuję ekumenicznie przyznać się do gatunkowej słabości i nie spierać się o praprzyczynę wszystkiego, to jest poza naszym zasięgiem i prawdopodobnie na zawsze tak pozostanie. Wystarczy jedno racjonalne stwierdzenie, żeby pogodzić wszelkie wyznaniowe egzaltacje. Każdy z nas urodził się i umrze z wyobrażeniem tego, co go czeka, ale co nas czeka zależy od wielkiego wybuchu, od niezdefiniowanych i skrytych żywiołów, które jedni nazywają Bogiem, a drudzy ewolucją materii. Cokolwiek wybierzemy, żyć będziemy w wierze właściwego wyboru nic poza tym.

Reklama

Konflikt ducha i rozumu stworzyli mało racjonalni i rozedrgani emocjonalnie filozofowie, tymczasem ludzkość jest ślepa, głucha i tak słaba, że wystarczy jedna ironiczna łamigłówka odnosząca się do jajka i kury, aby ukazać śmieszność ludzkości w pełnej gamie. Nie przeszkadza mi chrześcijańska interpretacja wszelkiego istnienia, dla chrześcijan to emocjonalna definicja sensu życia, dla mnie cenny i podany w estetycznej formie kodeks porządkujący ludzkie emocje. Bywam wariatem, ale szalony nie jestem, nie mam najmniejszego niecnego zamiaru walczyć ateizmem z wiarą, ponieważ z tej wojny religijnej może powstać tylko chaos i wielki wybuch, słowem powrót na drzewa. Na sakramentalne pytanie, co ateiści będą robić w Święta, w imieniu własnym odpowiem, że spędzą Święta jak Pan Bóg przykazał. Fundament chrześcijański jest najsolidniejszym opoką, ze wszystkich znanych mi fundamentów, nie widzę lepszego rozwiązania dla wspólnoty chcącej przetrwać wśród innych wspólnot, tej gałęzi podcinać nie będę. Wprawdzie siedzę sobie na własnej gałęzi i tutaj czuję się najlepiej, ale to jeszcze nie powód, by wycinać w pień stare drzewo wspólnoty. Błogosławiony niech będzie kompromis między indywidualnym wyborem i poszanowaniem wspólnego gniazda. I światło się stanie, gdy ateista nie narobi do gniazda, a gniazdo nie zadziobie lojalnego wobec wspólnoty ateisty. O ile mnie pamięć nie zawodzi właśnie tak Jezus Chrystus, w treści i dużo piękniejszej w formie, błogosławił wszelkiemu stworzeniu. Zbłąkane owieczki i owieczki boże, nie mają powodu by się wzajemnie zagryzać, to zajęcie dla wilków, których przecież nie brakuje. Bardziej trafnego błogosławieństwa nie znajdę, przyjmuję błogosławieństwo Jezusa Chrystusa z pełnym przekonaniem i życzę wszystkim by ta łaska jedynego racjonalnego pogodzenia emocji spadła na całe gniazdo oraz wszystkich z osobna. Zdrowia końskiego, by ciągnąć pod górę wóz celów i pragnień, spokoju ducha pogodzonego z rozumem, oczu dokoła głowy, wiary w zamiary, siły dla potrzeb, Wesołych Świąt.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. piękno Święta Bożego Narodzenia
    Matko kurka życzę  Ci,  aby  słowo  ,
    cytat :
    "Bardziej trafnego blogoslawienstwa nie znajdę, przyjmuję błogoslawieństwo Jezusa Chrystusa z pelnym przekonaniem "
    stało sie  ciałem.
    —————————
    PS
    trzymam  za  Cię  kciuki ,    na  kanwie  roz/sprawy  : 
    matka kurka   a  Gniazdo…wróóóóćć..  – Państwo Polskie….
    bebe

  2. piękno Święta Bożego Narodzenia
    Matko kurka życzę  Ci,  aby  słowo  ,
    cytat :
    "Bardziej trafnego blogoslawienstwa nie znajdę, przyjmuję błogoslawieństwo Jezusa Chrystusa z pelnym przekonaniem "
    stało sie  ciałem.
    —————————
    PS
    trzymam  za  Cię  kciuki ,    na  kanwie  roz/sprawy  : 
    matka kurka   a  Gniazdo…wróóóóćć..  – Państwo Polskie….
    bebe