Reklama

Podstawowa zasada i rad

Podstawowa zasada i rada jakiej się udziela na forach jest taka: „nie rozmawiaj z idiotą, prowokatorem, chamem, trollem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu, a tam nie masz szans”. Taki projekt jak partia, to nie forum internetowe, ale niestety i póki nie jest za późno zwracam uprzejmą uwagę na powyższą regułę. Rozumiem strategię rozłamowców, ona jest słuszną grą na niewytłumaczalne i krzywdzące wyrzucenie z partii. Ale przyjmując taką strategię należy pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze zakres prowokacji powinien mieć swoje sztywne ramy i o ile Pani Kluzik tych ram nie przekroczyła domagając się w partii zmian podnoszących wyniki partii i reagując na słowa posłów, którzy w sposób kuriozalny przekreślają szanse partii na zwycięstwo, o tyle poseł Poncyliusz i deputowany Migalski zaczynają rozmywać i schodzić do poziomu. Zanim powiem dlaczego, powiem, że tej słusznej taktyki nie da się utrzymać. Kaczyński jednym prostym ruchem może przykazać swoim tubom, aby pozwoliły się zdrajcom wygadać, napluć PiS i skompromitować. Oni plują Kaczyński nie wyrzuca, do czasu oczywiście. Wyrzuci jak już nikt o partii wspominał nie będzie, a buntownicy zaliczą status żałosnych i tchórzliwych, czyli nikt ich nie będzie żałował, ani beton z PiS, ani zawiedzeni, że odpuścili nową partię. Dlatego mnie cieszy, że odejścia zaczynają mieć różne charaktery, obok prowokujących do wyrzucenia zachowań, są takie gesty, jak gest posła Ołdakowskiego, pełna klasa. I tego bym się trzymał, część rzuca mandaty z powodów ideowych i etycznych, co zawsze się pięknie w TV sprzedaje, część drażni prezesa, ale INTELIGENTNIE. Trudna sytuacja prywatna i po prostu błędy z tego wynikające, które zamiast poprawiać, stają się niestety kierunkiem partii. Zostawmy pana prezesa, nie dołączymy się do chóry bezwzględnych krytyków, o swoich krzywdach zapominamy, zaczynamy budować ofertę dla wyborców oczekujących nie cudów, ale realnych zmian i to jest najważniejsze

Po słowie potraktowanym wersalikiem następuje idealny powrót do kwestii zachowań Migalskiego i Poncyliusza. Znam ten stan, kiedy wiesz jak jest, jak było, a po drugiej stronie słyszysz, że to ty jesteś intrygant, że spiskujesz i „plujesz jadem”. Doskonale rozumiem poziom emocji, który szuka ujścia w odreagowaniu. Widząc tylko mimikę i prymitywne „dowcipy”, takich ludzi jak: Ziobro, Błaszczak, Kuchciński, Czarnecki jednocześnie nóż się w kieszeni otwiera i zbiera na podróż do Rygi. Co dopiero wsłuchać się w ich gadanie, że o apogeum ich bezczelnych i lekko wypowiadanych kłamstw, nie warto wspominać. Przypomnę tylko, że z Ziobro nawet taki cwaniak jak Kaczmarek sobie nie poradził, a ten akurat jest na ich poziomie. W związku z tym takie akcje jak akcja Poncyliusza z PO darowałbym sobie z definicji, ponieważ wątły argument, który zakłada, że pokaże jaki jestem nie-idiota i popieram po prostu dobrych ludzi ma swoje pułapki. Pierwsza jest jednocześnie zasadnicza, to syndrom zdrajcy i to podwójnego. Zdradził PiS, teraz związał się ze zdrajcą PO, w efekcie zamiast przyciągać wyborców z obu partii, zraża wyborców obu partii. Druga wtopa, to ranga miejsca i popieranego. No naprawdę, gwiazda przyszłej partii gdzieś w dalekim zapiździowie Wejherów (z całym należnym szacunkiem dla wczasowej miejscowości), popierająca jakiegoś wójta (z szacunkiem dla wójtów), ja nawet nie wiem dokładnie kogo, nie wygląda poważnie, ale od razu komicznie.

Reklama

Podobnie jest z Markiem Migalskim, dopóki pisał kąśliwe teksty wytykające beznadziejne strategie polityczne, dopóki dokonywał politologicznych analiz, czynił dobrą robotę. Ale widzę już bodaj 3 wpis Migalskiego, w którym niestety popełnia wszystkie onetowskie błędy. W trzech kolejnych tekstach Migalski obrabia dupę Kaczyńskiemu, chociaż właściwie nie obrabia, ale od takiej oceny nie ucieknie. Obrabia dupę Ziobro, przesyła plotki z Brukseli, chociaż ja mu nie tyle wierzę, co analizując sądzę, że tak było jak pisze i o intrygach Ziobro i Czarneckiego, jednak w tej formule na szersze i czyste wody Migalski nie wypłynie. Trzeba sobie odpowiedzieć na dwa podstawowe pytania. Jaka partia? Jaki wizerunek partii? Wydaje się, że odpowiedź na pierwsze pytanie jest przesądzona, ona wynika z poglądów rozłamowców. Partia ma być centro-prawicowa. Pytanie drugie też już znalazło odpowiedź, w kliku rozsądnych zdaniach wyrzuconych i uciekinierów. Chodzi o tę legendarną zmianę języka oraz politycznego obyczaju i przeniesienie debaty na pozycje merytoryczne. Panie deputowany Migalski, panie pośle Poncyliusz, czy Wam naprawdę trzeba przypominać, że chwaląc się takimi zamiarami, będziecie pilnowani na każdym kroku i rozliczani z każdego zdania? Że jesteście na cenzurowanym? Czy Wam trzeba przypominać, że ZOMO pozostanie Kaczyńskiemu do końca życia, tak jak Tuskowi mohery i pedofile? Trzeba Wam tłumaczyć, że jak wejdziecie w polemikę i pojedynek na wymianę zakulisowych zdarzeń z takimi ludźmi jak Kurski i Ziobro, zostaniecie ściągnięci do ich poziomu i tam skopią Wam dupę?

Wiem, że to trudne. Tylko proszę łaskawie pomyśleć, czy lepiej jest pluć w Ziobro i Kaczyńskiego ryżem, wąsy im domalowywać, czy lepiej skopać im dupę nową formacją. Co jest słodszą zemstą i rewanżem, o ile już taką czujecie potrzebę? Ten przekaz i ta psychologia na poziomie gimnazjalnym nie wynika z moich umiejętności, ale z Waszych ciągotek. Trzeba prostym językiem uprzedzić, że taki początek jest najgorszy z możliwych. To tacy jak ja żebrzący o przetrwanie komentatorzy mogą sobie pozwolić na podobne odreagowanie, Wy takich terapii gdzieś po blogach i niezbyt prestiżowych stacjach, czy gminach urządzać sobie nie możecie. Chcecie wygrać, musicie zerwać z tym nałogiem. Migalski w jednym dniu pisze tekst w stylu Kaczyńskiego: „Wiem, ale nie powiem”, gdzie opisuje, że do JAKIEGOŚ posła dzwonił JAKIŚ poseł i składał dwuznaczne propozycje, po czym dopisuje w dwóch polemicznych tekstach, że nie może ujawnić żadnego nazwiska. Kolejnego dnia, pisze tekst podważający, że Ziobro coś tam nagadał Czechom w Brukseli, a oni jemu i oświadcza, że jeśli Ziobro do środy nie powie CO i KTO, to będzie przekupa. No na miły Bóg, nawet blogowa gosposia „analizy” zauważa, że Marek Kali, reklamować własna łaciata i dożynać krasula Zbyszka.

Jeśli chcecie zakładać partię, która będzie centroprawicowa z wizerunkiem medialnym utrzymanym w nieśmiertelnej taktyce Kwaśniewskiego, to musicie się nauczyć, tego co Wam się wydaje, że umiecie. Nie można pokazywać, że się nie jest Kaczyńskim pisząc teksty jak Kaczyński. Nie można pokazywać, że ma się dość intryg Ziobro, intrygując jak Ziobro. W tym miejscu 9 na 10 zadeklaruje, że faktycznie zaczyna mieć już dość i chyba sobie daruje nadzieje na nową jakość. Ja tego nie napiszę, ponieważ jestem realistą, ale, zwłaszcza w Polsce, 90% to esteci i marzyciele. Jeszcze inaczej. Przecież podstawowym, czy jednym z podstawowych powodów rozłamu w PiS jest WIZERUNEK PARTII. Warto się było o to kłócić, gdy na starcie lecicie patentem Waszych przeciwników? Wiem, że jakoś trzeba skupic na sobie uwagę, uprzedzam tylko, że Palikot, wcześniej Jurek i Dorn, biadoleniem na PiS nie ugrali nic. Niestety trzeba pomyśleć nad nowym, nie najprostszym magnesem, czyli „skandal” i „strugi”. Podam tylko jeden przykład, bo zdaję sobie sprawę, że w o0dpowiedzi na moje obserwacje mogą się pojawić teoretyczne i może nawet racjonale tłumaczenia, tymczasem wyborca zachowuje się różnie i z reguły nic to nie ma wspólnego z racjonalizmem.

Dyskutowałem o Kluzik, z osobą, która popiera PiS. Teza tej osoby była taka, że Kluzik chodzi i plotkuje, że nagadała na Kaczyńskiego i Kurskiego. Pytam, ale co nagadała? No w ogóle chodzi do mediów i gada na Kaczyńskiego? Ale co? Paple normalnie, jak przekupa? Ale konkret, że co? A to jej nie pasuje, tamto złe? Jezu, ale co kto? No, że Kurski jej kazał wywiadów udzielać? Co? Kurski jej kazał? No mówiła przecież, że jej kazał, głucha nie jestem!? Niczego jej nie kazał. Kluzik mówiła, że Kurski swoim wywiadem, gdzie odbierał nadzieję na wygraną PiS, zmusił ją odpowiedzi, że to nieprawda. Oooo! Nie mówiłam, że kazał!!! Przekupy i tyle! Tak wygląda przeciętna percepcja i zdolność do odbierania prostych przecież komunikatów, przez ludzi, którzy są przyspawani do POPiS i to dotyczy PO w takim samym stopniu. Po drugiej stronie mamy spisek Kaczyńskiego, misterny plan przejęcia pełni władzy, poprzez V kolumnę Kluzik. Pomysł na partię i wizerunek partii moim zdaniem jest strzałem w co najmniej 40%, czym się nie należy podniecać, ponieważ roboty na taki wynik jest na 5 lat. Jednak jeśli początki budowania pozycji i wizerunku zaczniecie w taki sposób, cudem będzie 5%. Nie piszę, żeby podcinać skrzydła, przeciwnie, uważam, że ta formacja jest pierwszą, która ma nie tylko realne szanse na wejście do parlamentu, ale na bardzo dobry wynik, przeskakujący SLD i PSL. Nikt nie lubi słuchać dobrych lat, każdy woli udzielać, proponuję jednak wziąć pod rozwagę tych kilka uwag, ponieważ te słowa pisze człowiek, który Wam sprzyja i dobrze życzy.

PS Prośby o klikanie jako żebrak dokładam, nie jest źle tak dwa razy w tygodniu obiad, 5 razy herbata, ale jakbym odżywiał się regularnie, może nie pisałbym takich głupot.

Reklama

12 KOMENTARZE


  1. Przeczytałem właśnie o drobnym fakcie – umowa taka jak w SA – nie wiem czy to prawda
    ale tam może być zależność finansowa wyrzuceni nie płacą, odchodzący płacą. Jeżeli tak jest to należy bardziej cenić Ołdakowskiego

    PS i jeszcze taka prośba czysto techniczna czy nie udało by się skomasować WSZYSTKICH reklam np na pasku ze strzałkami (taki pomysł widziałem) łatwiej by było trafić do wszystkich wg mnie samo F5 nie wystarcza choć mogę się mylić.


  2. Przeczytałem właśnie o drobnym fakcie – umowa taka jak w SA – nie wiem czy to prawda
    ale tam może być zależność finansowa wyrzuceni nie płacą, odchodzący płacą. Jeżeli tak jest to należy bardziej cenić Ołdakowskiego

    PS i jeszcze taka prośba czysto techniczna czy nie udało by się skomasować WSZYSTKICH reklam np na pasku ze strzałkami (taki pomysł widziałem) łatwiej by było trafić do wszystkich wg mnie samo F5 nie wystarcza choć mogę się mylić.

  3. Nie grać Lechem Kaczyńskim
    Błąd popełnia Marek Cichocki powołując się na pracę u Lecha Kaczyńskiego i znajomość z Nim. Nie drażnić prezesa przypominaniem współpracy z bratem, to Jarek zawsze będzie bardziej identyfikowany z Lechem. Robić swoje, nie płakać. Jakubiak także zawsze będzie kojarzona z Lechem Kaczyńskim – jej wywalenie to samobój Jarosława i Kaczyński dobrze to wie. Rozumiem taktykę Ołdakowskiego i Cichockiego, którzy chcieliby sprowokować prezesa, ale ten chyba do 21 listopada co najwyżej rzuca filiżankami i długopisami po gabinecie.
    Robić swoje, spokojnie, korzystać z przyzwoitych rad, takich na przykład jak w tym temacie. Bez happeningów, najważniejsze to 15 osób do założenia klubu w sejmie. Automatycznie staną się piątą siłą, aha – no i nie wymyślać na poczekaniu jakiejś zgranej nazwy typu porozumienie, ruch, stronnictwo.

    • Tego akurat nie uważam za
      Tego akurat nie uważam za błąd i nawet za ludzki odruch. Ołdakowski i Cichocki to są ludzie, których nieskuteczny marzyciel Ziemkiewicz nazywa przedwojenną inteligencją. Innymi słowy ludzie, którzy mają godność, a dopiero potem polityczną kalkulację. Ołdakowski jest dla mnie jedynym gościem w tej bajce, który wali z wątroby nie rozumu i przez to jest zjawiskiem w polityce.

  4. Nie grać Lechem Kaczyńskim
    Błąd popełnia Marek Cichocki powołując się na pracę u Lecha Kaczyńskiego i znajomość z Nim. Nie drażnić prezesa przypominaniem współpracy z bratem, to Jarek zawsze będzie bardziej identyfikowany z Lechem. Robić swoje, nie płakać. Jakubiak także zawsze będzie kojarzona z Lechem Kaczyńskim – jej wywalenie to samobój Jarosława i Kaczyński dobrze to wie. Rozumiem taktykę Ołdakowskiego i Cichockiego, którzy chcieliby sprowokować prezesa, ale ten chyba do 21 listopada co najwyżej rzuca filiżankami i długopisami po gabinecie.
    Robić swoje, spokojnie, korzystać z przyzwoitych rad, takich na przykład jak w tym temacie. Bez happeningów, najważniejsze to 15 osób do założenia klubu w sejmie. Automatycznie staną się piątą siłą, aha – no i nie wymyślać na poczekaniu jakiejś zgranej nazwy typu porozumienie, ruch, stronnictwo.

    • Tego akurat nie uważam za
      Tego akurat nie uważam za błąd i nawet za ludzki odruch. Ołdakowski i Cichocki to są ludzie, których nieskuteczny marzyciel Ziemkiewicz nazywa przedwojenną inteligencją. Innymi słowy ludzie, którzy mają godność, a dopiero potem polityczną kalkulację. Ołdakowski jest dla mnie jedynym gościem w tej bajce, który wali z wątroby nie rozumu i przez to jest zjawiskiem w polityce.

    • Odpowiem puszczając oko.
      Odpowiem puszczając oko. Przeczytałem pocztę wewnętrzną i z premedytacją się pochwalę, że zawsze mam rację. Nie odpowiadam, żeby nie drażnić Boga. Po tym jak już wiadomo, że będzie lepiej niż Ci się wydaje, odpowiem tak. Mnie ten link powala, na Twoim miejscu i każdego innego bym nie klikał. Powala mnie nie etyką i moralnością, ale prostactwem.

      • Odpowiem ryzykując, że kilka
        Odpowiem ryzykując, że kilka osób przestanie mnie lubić. Bliżej Ci do mnie niż Ci się wydaje.:)
        Jeszcze bardziej prywatnie, DZIĘKUJĘ.:)

        PS: Klikam w prostackie też. Tamto było apropos bez s liberalnego skrzydła i prezesa. Nie podoba mi się, nie zgadzam się, odchodzę nie jęcząc i zaczynam robić coś innego. Lubię swoją twarz i za nic nie chciałabym jej stracić. Jak Ołdakowski np.

    • Odpowiem puszczając oko.
      Odpowiem puszczając oko. Przeczytałem pocztę wewnętrzną i z premedytacją się pochwalę, że zawsze mam rację. Nie odpowiadam, żeby nie drażnić Boga. Po tym jak już wiadomo, że będzie lepiej niż Ci się wydaje, odpowiem tak. Mnie ten link powala, na Twoim miejscu i każdego innego bym nie klikał. Powala mnie nie etyką i moralnością, ale prostactwem.

      • Odpowiem ryzykując, że kilka
        Odpowiem ryzykując, że kilka osób przestanie mnie lubić. Bliżej Ci do mnie niż Ci się wydaje.:)
        Jeszcze bardziej prywatnie, DZIĘKUJĘ.:)

        PS: Klikam w prostackie też. Tamto było apropos bez s liberalnego skrzydła i prezesa. Nie podoba mi się, nie zgadzam się, odchodzę nie jęcząc i zaczynam robić coś innego. Lubię swoją twarz i za nic nie chciałabym jej stracić. Jak Ołdakowski np.