Reklama

Skłonności totalitarne, czy też mentalność autokratyczna, fascynujący temat i jedna z głównyc

Skłonności totalitarne, czy też mentalność autokratyczna, fascynujący temat i jedna z głównych łatek jakie się przykleja Jarosławowi Kaczyńskiemu. Postanowiłem się temu przyjrzeć trochę inaczej niż robią to gówniarze po paru Tyskich, którzy na każdy temat, od 4 lat wklepują w klawiatury doktora Garlickiego, Blidę i inne CBA o 6.00, że o podsłuchach nie wspomnę. Permanentną cechą współczesnego terroru nie jest krwawa łaźnia, tortury, czy prześladowania, to już jest margines dotyczący tych co posiedli wiedzę nadzwyczajną, tajemną, tę wiedzę tak powszechnie wyśmiewaną, bo kto przyjmuje ja do wiadomości kończy jako oszołom. Giną gdzieś na Ukrainie i w Rosji, dziennikarze, którzy zapoznali się z działaniami służb specjalnych, z tajemnicami polityków, ale nawet tam nie giną takie zwykłe niezadowolone jednostki, które sobie piszą, mówią, że im się niepodobna. Tacy są nieszkodliwi, takich za wentyl się uważa, takimi władza się może pochwalić jako dowodem na wolność wyboru, czego władza w żadnym razie nie broni. Nawet Łukaszenka nie wyrywa Pani Bors paznokci, nie łamie palców i nie przypala papierosami. Nie ma takiej potrzeby, ponieważ permanentną cechą współczesnego terrory jest przekaz medialny i podporządkowanie elit. Władzę ma ten kto ma media i poklask elit, znów mi się zdarza mówić banalnie, ale znów wyjaśniam rzeczy oczywiste ponieważ znów czytam bzdury o tym jaki Kaczyński był tyran i będzie jeszcze gorszy.

Reklama

 

Kaczyński robił rzeczy głupie, operował językiem, który nie był językiem terroru, ale językiem amatorskiego zabierania się za rzeczy poważne. Autokrata krzyczy, że jego kraina jest szczęśliwa i poukładana, ponieważ on rządzi i panuje nad wszystkim. Owszem krzyczy autokrata również i to, że wróg się czai i dlatego od czasu do czasu należy komuś urwać łeb dla przykładu, ale żaden narcystyczny dyktator nie powie, że rządzą inni, że jest jakieś drugie państwo w państwie, silniejsze od tego właściwego, co każdego dnia powtarzał Kaczyński. Ktoś powie a Hitler i Żydzi? Wydaje mi się, że nie należy mówić aż takich głupot, ponieważ staram się być precyzyjny, nie mówię o tym, że dyktator nie straszy wrogiem, ale o tym, że dyktator okazuje swoją bezradność wobec wroga, czego nie robi żaden dyktator. Hitler zabrał się za wroga gorliwie i przez dłuższy czas bardzo skutecznie. W tamtym czasie wcale nie było tak, że Niemcy łapali się za głowy, gdy leciały witryny w żydowskich kantorach, a o takich bzdurach jak Auschwitz, rozmawiali jacyś szaleńcy, w oficjalnym obiegu coś podobnego nie mogło mieć miejsca. Dlaczego tak? Dlatego tak, że Hitler jak każdy szanujący się dyktator miał media, tak, już w wtedy miał media. Miał gazety, miał kroniki filmowe z frontu, miał przekaz szeroko pojmowany i pod całkowitą kontrolą, miał elity za sobą.

 

Kaczyński w mediach ma śmiertelnego wroga, przywoływanie Radia Maryja jako śmiertelnego zagrożenia dla cywilizacji i spójności kulturowej, można włożyć między śmieszne bajki, podobnie zresztą jak podział TVP między PiS i SLD, bo to są zabiegi niszowe, nie dające żadnej mocy sprawczej, a wręcz przeciwnie umacniające konkurencyjny przekaz. Kaczyński nie miał żadnych szans aby zostać Gomułką IVRP i to właśnie z powodu mediów, z powodu przekazu medialnego. Może 20%, góra 30% siły medialnego przekazu stoi po stronie Kaczyńskiego, reszta jest Kaczyńskim zniesmaczona, pokazuje Kaczyńskiego w dziesięciokrotnie gorszym świetle niż on faktycznie świeci, ostrzega przed nim i poluje na każde potknięcie, które natychmiast pompuje do wymiaru klęski żywiołowej. Media, a za nimi wpływowi, znani i lubiani. Czy to w III Rzeszy, czy w ZSRR, za dyktatorami stały elity, które czerpały z tej lojalności zyski i odcinały konkurencję. Kaczyński nie ma ani mediów, ani elit za sobą, dlatego nigdy nie będzie dyktatorem i nigdy nie będzie wielbiony. Kaczyński jeśli obraża i okazuje pogardę ludziom, robi to naiwnie, z potrzeby serca, jak każdy prostoduszny człowiek, nie jak dyktator. Nie ma w tym żadnego wyrachowania, jest czysta niekontrolowana emocja.

 

W jaki sposób Kaczyński ścigał swoich wrogów? Jak kompletny amator, na wizji, przy fleszach kamer, nie jak szanujący się dyktator od zaplecza i ludźmi, którzy nie pisną słowa. W czasie rządów Kaczyńskiego istniało coś takiego jak śmieszność dyktatora, w dobrym tonie było sponiewierać Kaczyńskiego, przeciwnicy Kaczyńskiego robili kariery, jego zwolennicy byli uznawani za półgłówków. Kto dziś słyszałby o takim redaktorze jak Sianecki, gdyby ten kilka razy w tygodniu nie pastwił się nad rządami IVRP? W rządach Kaczyńskiego była nieporadność i brak umiejętności, właśnie z tego gatunku, który dla ludu jest najgroźniejszy. Zabić tak, żeby nie wywołać powszechnej paniki, to jest sztuka jaką musi wytrenować przeciętny dyktator. Zabić tak, żeby zbrodnia wywołała znudzenie, na nikim nie robiła większego wrażenia, to już cecha wybitnego dyktatora. Ale zabić tak, żeby zbrodnia wywołała powszechny aplauz, jest cechą dyktatora genialnego. Kaczyński przy każdej swoje zbrodni dostawał gwizdy, lud robił pod siebie gdy zamykali takiego człowieka jak Garlicki, chociaż lud powinien się cieszyć, że znika człowiek, który bardziej przypominał sprawnego anatoma, niż chirurga z empatią. Lud panikował, gdy zamykano biznesmena co się dorobił na kradzieży, gdy ścigano Leppera, który jak wiadomo wyroków miał tuzin i wszystko lud przekładał na siebie. Dziś Garlicki jutro ja? Skąd ludowi przychodziło to do głowy, przecież  nikt z ludu nie miał szans aby zostać wicepremierem, czy chirurgiem transplantologiem, nawet ministrem Kaczmarkiem. Nie słyszałem, poza Hubertem z dworca, żeby Kaczyński zamknął kogokolwiek z ludu, a i ten z dworca przecież nadawał się pod sądzenie jakich odbywa się dziennie dziesiątki, bo tam i obraza munduru na służbie była i inne takie wystąpiły.

 

Kaczyński jest dupa nie dyktator, wystarczy porównać jego akcje z akcjami prawdziwego talentu do autokracji, czyli Donalda Tuska. Kiedy Donald Tusk urywa łby swoim wrogom media nie podnoszą paniki, środowiska siedzą cicho, lud się nie lęka. Czy Donald Tusk sponiewierał Rokitę tak jak Kaczyński Dorna? Donald Tusk nazwał Rokitę przyjacielem, nie rozwodnikiem, obiecał mu odpowiedzialną posadę, nie proces sądowy i dziś Rokita umarł. Gdy służby specjalne pod wodzą Donald Tuska podsłuchiwały dziennikarzy, to żadna Olejnik nie zamknęła się w klatce i poza oszołomami z RM, nikt nie mówił o państwie policyjnym. Gdy Donald Tusk odstrzelił swoich ministrów ze Schetyną na czele, lud bił brawo, bo media pokazywały zacnego premiera, nie człowieka, któremu afera z nieba spadła, aby się pozbyć kolejnych ambitnych i zagrażających pozycji dyktatora. Odstrzelono Skrzypczaka, odstrzelono Klicha, próbowano wsadzić kaganiec na Internet i te wszystkie działania nie miały swojego burzliwego życia, wszystko się odbyło po cichu, przy obojętności elit, mediów i ludu. Tak się buduje dyktatury, nie są to oczywiście III Rzesze, czy ZSRR, bo nie muszą być, po co ten wysiłek? Współczesna dyktatura zabija śmiechem.

 

Podam już na koniec przykład osobisty. Za czasów Kaczyńskiego byłem przez lud noszony na rękach, zrobiłem burzliwą karierę w medium powszechnie dostępnym, zostałem kimś, dzień w dzień ośmieszając, ubliżając, poniewierając dyktatora. Lud piał z zachwytu, nikt mnie nie powalił na glebę, przez jedną sekundę nie czułem się cenzurowany, ani zagrożony wizytą służb mundurowych. Nikt nie namierzał mojego IP, nie groził mi zamknięciem firm, nie nasyłał kontroli, nie dawał do zrozumienia, aby dać sobie spokój. Gdyby jednak! Gdyby jednak stało się inaczej i zostałbym potraktowany jako wróg publiczny, jestem przekonany, że dziś byczyłbym się na Kanarach, bo wystarczyło przemycić jeden tekst o prześladowaniu Matki Kurki, aby lud rzucił się dyktatora, sprawę rozdmuchały media i środowiska, żeby poszła fala słusznego oburzenia i powstał wizerunek męczennika dyktatury. I tym razem nie o moje ego chodzi, ale rzecz miałaby się identycznie, gdyby coś podobnego spotkało byle bubka z Onetu, który pisał „śmieszne żarty o Kaczorach”. Takie to były podłe czasy. A teraz odwróćmy sytuację. Teraz puka do Matki Kurki przedstawiciel władzy, cichy kulturalny pan, wyciąga służbową legitymację, ponieważ jest formalistą. Nie pyta czy może wejść, tylko wchodzi i mówi. Panie Kurka, lubię pana i dlatego powiem wprost, niech pan sobie da spokój z tym wszystkim. Jakim wszystkim? – przerywam. Pan nie udaje głupiego, pan wie z jakim wszystkim, po co to panu? Zrozumiałem, żegnam się z panem funkcjonariuszem i lecę do komputera, aby opisać całe zdarzenie. Kiedy jestem podminowany, klawiatura sama chodzi, jestem przekonany, że tekst byłby wybitny, ale co z tego? Co z tego, skoro jestem również i bardziej przekonany, że nie zostałbym bogatym męczennikiem, ale biednym oszołomem.

 

Media i środowiska nie podchwycą tematu, lud puknie się w czoło, bo przecież w powszechnym przekazie widzi samo dobro, pełne miłości i oskarżonego uczciwie potraktuje prawo. A ja na tę odpowiedź zadam jedno pytanie. Przepraszam, dwa pytania. Pytanie pierwsze. Czy jasny jest mechanizm współczesnej dyktatury, czy ja to jasno przedstawiłem? Jeśli nie to jeszcze raz i krótko podam opis. Współczesny dyktator to ten, który panuje nad przekazem medialnym i elitami, dyktator potrafi zachwycić lud, potrafi zobojętnić lud, potrafi zadbać, aby wrogami dyktatora zająć się po cichu, estetycznie i nie pozostawić po działaniu śladu. Potrafi sprzedać swój autokratyczny charakter, jako troskę i wrażliwość, zrównoważenie emocjonalne. Działa z precyzyjnym planem, nie okazuje emocji lub je przekłamuje. Jest podziwiany przez większość, która odrzuca wszelkie podejrzenie o złe zamiary, tych co widzą takie niebezpieczeństwo, większość wyśmiewa. Pytanie drugie. Dlaczego większość ludu boi się nieporadnego, nie potrafiącego ukryć emocji, bezradnego wobec elit i mediów, wzbudzającego powszechny śmiech Jarosława Kaczyńskiego, zamiast się bać Donalda Tuska, sprawnego, bezszelestnego zamordysty, chirurgicznie kasującego swoich przeciwników, który po wyborze marionetki jaką posłał pod żyrandol będzie miał władzę absolutną. Znam odpowiedź na to pytanie, ale daruję sobie, bo znów przeczytam, że jestem cham, prostak i prymitywne bydle, ale niestety prawda jest dokładnie taka, jaka musiałby być moja odpowiedź. Nie odpowiem, mogę za to podpowiedzieć trochę z boku. Ostatnio sporo się mówi o nekrofilach, pedofilach, czyli po prostu psychopatach. Taki co nie potrafi ukryć swoich emocji, nie jest psychopatą, jest co najwyżej nadpobudliwy, sfrustrowany jak kto woli. Psychopatą z reguły i zasady uzewnętrznia się uśmiechem na ustach, rozdaje kwiaty i pocałunki, zawsze mówi dzień dobry, ma szczęśliwą rodzinę, jest dobrym sąsiadem i jeśli dowolna TV, radio lub inna prasa spyta kogoś z ludu, co on na to, to lud odpowie, że nie chce się w to wierzyć, że nikt by nie pomyślał. Porównując czyny Kaczyńskiego i Tuska w takim obszarze jak skłonność do autokracji, trudno byłoby mi wskazać lidera, chyba mają na koncie podobne osiągnięcia jeśli brać pod uwagę liczbę skasowanych konkurentów na stolcu partyjnej władzy, różnią się tylko talkentem. Tusk jest urodzonym autokratą, Kaczyński nigdy się tego nie nauczy. Porównując obu w kategorii „psychopatia”, obserwuję styl działania, zestawiam z treścią działań i nie mam wątpliwości, który z nich ma skłonności psychopatyczne, a który jest po prostu sfrustrowany i nadpobudliwy.

 

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Takie pytanie miałem Tobie zadać : co zrobisz kiedy się
    zjawi dwóch smutnych panów /nieszczęścia zawsze chodzą parami/ , i zapytają o ,,dane identyfikacyjne ” jakiegoś ,zalogowanego na Twoim portalu,usera? To może być nawet dwóch młodych ,,luzaków”,a rozmowa ,,zupełnie niezobowiązująca”.Co zrobisz,jeżeli będzie chodziło o znienawidzony,przez Ciebie,nick? Pytam,bo znam siłę argumentów.One się nie zmieniły od ,,moich czasów”.

  2. Takie pytanie miałem Tobie zadać : co zrobisz kiedy się
    zjawi dwóch smutnych panów /nieszczęścia zawsze chodzą parami/ , i zapytają o ,,dane identyfikacyjne ” jakiegoś ,zalogowanego na Twoim portalu,usera? To może być nawet dwóch młodych ,,luzaków”,a rozmowa ,,zupełnie niezobowiązująca”.Co zrobisz,jeżeli będzie chodziło o znienawidzony,przez Ciebie,nick? Pytam,bo znam siłę argumentów.One się nie zmieniły od ,,moich czasów”.

  3. I do KOGO Ty to piszesz?…
    Gdzieś znalazłem, że ok 40% dorosłej populacji Rodaków ma problemy z poprawnym rozumieniem najprostszych komunikatów werbalnych i nie idzie mi bynajmniej o rozumienie komputerowego “przekładu”
    instrukcji obsługi chińskiego robota kuchennego, tego bowiem nie rozumie NIKT.
    W przedostatnim akapicie kreślisz opowieść o “wizycie” pewnego poważnego, rzeczowego jegomościa…

    Co zrobił lisnakury? Ano – przeczytał, “zrozumiał” i napisał:

    “wzruszająca opowieść z tym funkcjonariuszem, gdyby była prawdziwa należało podać: nazwisko, imię, nazwę firmy, datę spotkania i parę wypowiedzi.
    mówi się, prawda was wyzwoli – pod warunkiem, że jest prawdą, a nie propagandowa bajeczką, o której po wyborach większość zapomni” koniec cytatu.
    Ręce opadają… Amen

  4. I do KOGO Ty to piszesz?…
    Gdzieś znalazłem, że ok 40% dorosłej populacji Rodaków ma problemy z poprawnym rozumieniem najprostszych komunikatów werbalnych i nie idzie mi bynajmniej o rozumienie komputerowego “przekładu”
    instrukcji obsługi chińskiego robota kuchennego, tego bowiem nie rozumie NIKT.
    W przedostatnim akapicie kreślisz opowieść o “wizycie” pewnego poważnego, rzeczowego jegomościa…

    Co zrobił lisnakury? Ano – przeczytał, “zrozumiał” i napisał:

    “wzruszająca opowieść z tym funkcjonariuszem, gdyby była prawdziwa należało podać: nazwisko, imię, nazwę firmy, datę spotkania i parę wypowiedzi.
    mówi się, prawda was wyzwoli – pod warunkiem, że jest prawdą, a nie propagandowa bajeczką, o której po wyborach większość zapomni” koniec cytatu.
    Ręce opadają… Amen

  5. śliczne to i przekazane bardzo obrazkowo: Kaczyński
    może i mógłby byc dyktatorem,ale (w domyśle;niestety) to tylko chimeryczna oberpierdoła tudzież nadpobudliwa dupa,co to spieprzy wszystko czego się tylko dotknie.Gdy do tego dodac,że jest to człowiek mający wyjątkową łatwośc zwykłego ludzkiego zapominania chwilowo niewygodnych faktów z własnej przeszłości,to faktycznie jawi się on naprzeciw bezwzględnie sprawnego wilczookiego autokraty Tuska jako takiegoż zaprzeczenie.Ot,taka sfrustrowana niedojda i tyle.Brawo!

    • Kaczyński pierdoła.
      A taki dowcip mi się przypomniał na tę okoliczność:
      Żona do męża:
      -Ludzie, jaka ty jesteś pierdoła. Ty jesteś taka pierdoła jakiej świat nie widział! Nawet w konkursie na największą pierdołę świata zajął byś drugie miejsce…
      -Dlaczego drugie…?
      -Bo taka jesteś pierdoła.

  6. śliczne to i przekazane bardzo obrazkowo: Kaczyński
    może i mógłby byc dyktatorem,ale (w domyśle;niestety) to tylko chimeryczna oberpierdoła tudzież nadpobudliwa dupa,co to spieprzy wszystko czego się tylko dotknie.Gdy do tego dodac,że jest to człowiek mający wyjątkową łatwośc zwykłego ludzkiego zapominania chwilowo niewygodnych faktów z własnej przeszłości,to faktycznie jawi się on naprzeciw bezwzględnie sprawnego wilczookiego autokraty Tuska jako takiegoż zaprzeczenie.Ot,taka sfrustrowana niedojda i tyle.Brawo!

    • Kaczyński pierdoła.
      A taki dowcip mi się przypomniał na tę okoliczność:
      Żona do męża:
      -Ludzie, jaka ty jesteś pierdoła. Ty jesteś taka pierdoła jakiej świat nie widział! Nawet w konkursie na największą pierdołę świata zajął byś drugie miejsce…
      -Dlaczego drugie…?
      -Bo taka jesteś pierdoła.

  7. Chłód emocjonalny, a wrażliwość na krytykę, złośliwość …
    Z tym chłodem emocjonalnym trzeba by trochę precyzyjniej,
    bo potem jest mowa o wrażliwości, złości, mściwości,
    zazdrości i o innych przejawach emocji.
    Chłód emocjonalny ma tu chyba znaczyć brak empatii,
    czyli brak zdolności, lub chęci do wczuwania się
    w stany emocjonalne innych i brak współczucia.
    Oznaczać ma to chyba także nie nawiązywanie
    relacji przyjacielskich, czy to z braku takich zdolności,
    czy chęci.

  8. Chłód emocjonalny, a wrażliwość na krytykę, złośliwość …
    Z tym chłodem emocjonalnym trzeba by trochę precyzyjniej,
    bo potem jest mowa o wrażliwości, złości, mściwości,
    zazdrości i o innych przejawach emocji.
    Chłód emocjonalny ma tu chyba znaczyć brak empatii,
    czyli brak zdolności, lub chęci do wczuwania się
    w stany emocjonalne innych i brak współczucia.
    Oznaczać ma to chyba także nie nawiązywanie
    relacji przyjacielskich, czy to z braku takich zdolności,
    czy chęci.